Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Źródełko ...czyli o darze rozmowy...


[ Dodaj wpis ]

[<<] [<] [391.02] [392.02] [393.02] [394.02] [395.02] [396.02] (397.02) [398.02] [399.02] [400.02] [401.02] [402.02] [403.02] [>] [>>]

Chcesz prosić o wspracie i modlitwe?
Dodaj prosbę do [ Skrzynki Intencji ]

 Tadeusz, lat 54, e-mail: nso-czi@wp.pldata: 15.08.2009, godz: 13:43

I jeszcze słowo do Łukasza. Łukasz widzę Twoje wpisy tu, widziałem na Naszej Klasie. Jesteś jak człowiek zdesperowany. Bardzo przypominasz mi jednego z moich kolegów. Tak samo szukal dziewczyny, tak samo bał się samotności. Tak samo był zakochany i odtrącany. I zawsze wtedy kiedy tego najbardziej pragnął, kiedy szukał na siłę. Aż w koncu przestał szukać. Większośc poznanych dziewczyn odrzucala go ze wzgledu na jego wygląd. Zrezygnował, przestał szukać. I wtedy po jakimś czasie robił zakupy na stadionie w Warszawie. Niechcący potrącił dziewczynę (ma 95% utraty wzroku) której wypadły z ręki zakupy. Pomógl jej pozbierać. Miał wtedy 32 lata. Dziś są szczęśliwym małżeństwem z dwójką dzieci.
Tak samo i Ty. Nie kochaj jednej a szukaj drugiej. bo wtedy to nie będzie miłośc a desperacja ze strachu przed samotnością. Zaufaj Bogu. Przestań szukać na siłę. Zacznij normalnie żyć i zdaj się na Niego. Zaufaj Mu.

9357 )
 Tadeusz, lat 54, e-mail: nso-czi@wp.pldata: 15.08.2009, godz: 13:34

Już tylko godziny dzielą nas od kolejnego wyruszenia na pielgrzymi szlak. Co nami kieruje? Co powoduje, że rezygnujemy z wczasów, z wakacji by ruszyć z pielgrzymką? By ponosić zmęczenie,trud,ból pielrzymich szlaków. Kiedyś długo zastanawiałem się nim wyruszyłem pierwszy raz. Nie bedę mówił co przeżywałem w pierwszy dzień. Wystarczy że na każdym etapie przyrzekałem sobie że z najbliższego postoju wracam i nigdy więcej. Ale to były tylko przyrzeczenia gdyż jakaś siła ciagnęła by iśc dalej. Po powrocie z pierwszej pielgrzymki stwierdziłem, że żadne wczasy, żadne urlopy tylko kolejna pielgrzymka. Co powoduje to że ten trud ciagnie nas do przodu? To Miłość i Wiara i Nadzieja. Miłość do naszej Matki. Czesto nie wszyscy potrafimy modlić się słowami. Często nie potrafimy wyrazić tej miłości słowami. I chcemy okazać tę miłość choćby ponosząc ten trud. Ale jest jeszcze coś. Są jeszcze ludzie. Ludzie których mijamy. Ludzie u których gościmy. Ich twarze radosne gdy nas widzą, łzy w oczach. Dziadek czy babcia o lasce która wyciaga dłoń i mówi "Niech Was Pan Bóg prowadzi" , "Idźcie z Bogiem", "Pomódlcie się i za mnie". Kobieta schorowana która oddaje Ci własne łóżko a sama idzie na materac spać do kuchni. To Ci ludzie. Ludzie którzy dodają nam też sił. Dla tych ludzi jesteśmy żywym symbolem wiary. Dla tych ludzi jesteśmy symbolem Bożej Miłości. Dla nich to Bóg wstępuje do ich wioski, do ich domów w osobach pielgrzymów. Jakże nie obcy jest widok gdy gospodarz pracujący w polu przerywa pracę i klęka przed pielgrzymką. Niesiemy w sercach intencje swoje, swoich bliskich, przyjaciół, ale w wiekszości głownym powodem tej chęci ponoszenia trudu, zmęczenia, bólu to miłość do Matki, Miłość do Boga i Ci LUDZIE mijani. Oby nigdy tych chęci nie zabrakło.

9356 )
 gosiadata: 15.08.2009, godz: 11:46

Odnosnie bezpłodnosci ,chorób układu moczowo-płciowego i innych.
warto przeczytac.
http://www.eioba.pl/a104149/chlamydia_weneryczna_choroba_kobiet_i_mezczyzn
i inne artykuły o chlamydi na necie.

9355 )
 ???data: 15.08.2009, godz: 11:38


Witam Cię E.

Mam nadzieję, że to przeczytasz, nie wiem co sie dzieje ale na twoją pocztę - lunia71@interia.pl nie dochodzą wiadomości, są zwracane jako błąd...
Proszę daj znać
Miłego dnia życzę Tobie...

i Wszystkim z Tej strony

9354 )
 ŁUKASZUdata: 15.08.2009, godz: 11:14

czy ty w ogole czytasz co inni do Ciebie pisza?

9353 )
 nieistotna?data: 15.08.2009, godz: 10:38

proszę was o modlitwę..

przez ostatni okres czuje się bardzo źle fizycznie,na dodatek mam doła giganta,chandrę,depreche,dopadło mnie jakieś dziwne przygnębienie,apatia i smutek.[ w sumie zawsze tak było, ale teraz jakoś mocniej, silniej! ]Nie umiem się pozbierać psychicznie,nie mogę ostatnio jeść i spać.Duchowo i sakramentalnie jest kaplica,ciemnica i pustynia,czuje w sobie wewnętrzne wypalenie,zmęczenie i zniszczenie materiału,osamotnienie i opuszczenie.Jest mi bardzo ciężko na sercu i na duszy.Nie mam na nic sił,ochoty i nastroju.

9352 )
 Tomek, lat 35, e-mail: redakcja@adonai.pldata: 15.08.2009, godz: 07:43

Do Tadeusza: Oczywiście że będziemy - jak mógłbym zapomnieć :)

9351 )
 Tadeusz, lat 54, e-mail: nso-czi@wp.pldata: 15.08.2009, godz: 00:48

Tomku mam nadzieję, że będziesz Ty i inni źródełkowicze którzy są z Warszawy na naszej mszy wyjściowej przed pielgrzymką 16.08 o godz.6.00 w Parafii Bożego Ciała (Sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej) w Warszawie przy ul. Grochowskiej 365 na warszawskim Kamionku. A kto bedzie miał czas i ochotę może nasz nawet odprowadzić. Wszyscy chetni mile widziani :)
Agnieszko (Gwiazdko) jak możesz podaj mi jakiś kontakt do siebie na maila: swojego maila lub gg. Chcialem Ci coś wysłać jeszcze przed wyjściem. Bedę jeszcze na necie do już własciwie dziś do godziny 14.00 Póxniej jadę po dwóch "starych" źródełkowiczów co idą też nami i zostaję już w Warszawie. Polecam wszystkim też cztery piosenki Hani :)
http://www.box.net/shared/f8dmh0u6xy
http://www.box.net/shared/h1geu2nlf0
http://www.box.net/shared/ptlcz99djy
http://www.box.net/shared/rr2hd276h3
Serdecznie pozdrawiam wszystkich.

9350 )
 Bluedata: 14.08.2009, godz: 23:42

Zapomniałam dodać że kiedys też zwątpiłam w miłość ale przyszło do mnie takie olśnienie, że nie moge zwątpic w miłośc poniewaz to tak jakbym zwątpiła w Boga a przecież Bóg jest miłością. Także bez obaw miłość istnieje . Pomodlę sie za Ciebie.

9349 )
 Bluedata: 14.08.2009, godz: 23:33

Do Łukasza

Wiesz co trochę Cię rozumię w tym co piszesz bo kiedyś też zachowywałam sie dokladnie tak jak Ty kiedyś też bardzo chciałam mieć chłopaka i byłam bardzo długo sama i cierpiałam niesamowicie , a inni mi własnie dawali takie rady, żeby sie nie uzalać nad sobą , że poszukiwanie drugiej półowki to nie powinien byc moj cały świat, a tak było po pracy spedzałam całe dnie, żeby szukac w necie , rodzina groziła , że wyłączą mi neta, ale wiem że to było dla mojego dobra ale ja wtedy tego nie rozumiałam bo miałam tylko jeden cel- znależć w necie faceta, który nada sens mojemu szaremu życiu. Dawali mi setki rad ale nie rozumiałam ich i dalej robiłam swoje, ale mysle że pomogła mi modlitwa pewnych osób bo ogromnie cierpiałam , miałam problemy w pracy i to sie nawarstwiało i myslałam, że no załamie sie i dłuzej presji nie wytrzymam, bo rodzina tez nie wspierała mnie, a przynajjmniej nie umieli mi tego okazac. Jak mnie ktos pytał co u mnie to z reguły żaliłam sie , że no jestem sama i to jest moj najwiekszy ból, nie potrafiłam cieszyc sie z niczego. Uratowała mnie przed zwątpieniem wiara w Boga bo ja dosłownie wyłam z bólu klęcząc w Kościele , wylałam milony łez. I wiesz gdy juz całkiem zwątpiłam , a nawet obraziłam sie na Boga, gdy zrobiło mi sie to obojetne czy kogos poznam czy nie, napisałam do pewnego faceta no i jestesmy parą. Nie moge Ci w tym momencie napisac , że to ten jedyny bo to trzeba pewnie zjeśc z kims beczke soli a i wtedy nie ma gwarancji ale wierze że w jakims celu Bog postawił go na mojej drodze. Bo miłość to ryzyko, bo widzisz bywaja momenty, że jest nam ze soba bardzo dobrze, a jest czas, że bywa gorzej bo czuje też, że on przysłonił mi wiekszą cześc mojego zycia a tak byc nie powinno, gdybym była bardziej pewna swojej wartosci a ja mam rozne kompleksy i czasem trudno mi uwierzyc ze ktos taki jak on jest ze mną. Dlatego moze to banał setki juz ci powtarzany ale najpierw trzeba pokochac siebie zanim sie pokocha kogos ja sama uczę sie tego i wiem że to trudne,ale wiesz wierze ze dasz sobie rade, jesli tylko bedziesz prosił o to Boga. Wiem tez , że zarówno ciepłe słowa jak i krytyka uzalania sie nad soba sa potrzebne i to nie prawda że Ty nie chcesz sie zmienic Ty wrecz rozpaczliwie chcesz sie zmienic ale probujesz po swojemu, a tu trzeba bożej pomocy i przyjecia pomocy ludzi ja sama korzystam tez z pomocy psychologa. Co do wygladu to nie jestes brzydki i nie przejmuj sie opiniami ludzi, ale wiesz jedyne co moze odstraszac to taki smutek w oczach ktory zadnym strojem modnym nie ukryjesz. Wiec musisz to zmienic i czesciej sie usmiechac , wiem to moze nie docierac takie rady jak sie jest zdołowanym, ale pomysl ze nie wiesz nigdy co sie moze wydarzyc za dzien, tydzien, rok twoje zycie moze sie calkiem odmienic. Tylko trzeba nad soba pracowac, nad tym żeby zyc dobrymi myslami , wiesz Bóg zna nas doskonale nasze serca jak na nas wpłynac i bedzie subtelnie pomagał ci w przemianie bo Bóg jest miłościa. Trzeba mu wszystko zawierzyc. Powodzenia

9348 )
 ..........data: 14.08.2009, godz: 22:21

Podobno zanim pierwszy raz zaświeciła żarówka na oczach Tomasza Edisona było 10000 nieudanych prób.Co za wytrwałość!.Niestety większość z nas jest dużo słabsza,zniechęcamy się po kilku upadkach grzechowych,po kilku nieudanych próbach podjęcia pracy mówimy:mam już dość a po kilku próbach spotkania z drugim człowiekiem mówimy mam już dość tych głupich kobiet których nie rozumiem albo mam już dość kolejnych niedojrzałych mężczyzn których spotykam.Dlaczego nasz umysł jest tak zaprogramowany że jak się raz poparzymy to już następny raz nie chcemy nawet spróbować...Taka jest logika poświadomości......Ale nie możemy się zniechęcać porażkami na drodze do świętości,to byłby największy błąd.O tym pisze siostra Faustyna w Dzienniczku we fragmencie rozmowy duszy dążącej do doskonałości z Jezusem.Przeczytajmy ten przejmujący fragment,niech będzie dla nas pociechą i mobilizuje w walce o własne oczyszczenie. Dobranoc

9347 )
 Tadeuszudata: 14.08.2009, godz: 20:53

szacun za to co napisałeś

9346 )
 Tadeusz, lat 54, e-mail: nso-czi@wp.pldata: 14.08.2009, godz: 15:04

Dziękuję wszystkim :))) A chciałbym jeszcze coś zaproponować odnośnie modlitwy. Oczywiście każdy modli się tak jak umie najlepiej ale chodzi mi o propozycję modlitwy za wszystkich. Kiedyś po śmierci mojej córki byłem u Księży Werbistów. Tam mają księgę wieczystą gdzie przyjmują intencje i codziennie na całym świecie w intencjach z tych ksiąg (bo w każdym zgromadzeniu jest jedna) odprawiane są msze św. Ale mając tysiące intencji i wymieniać je wszystkie na jednej choćby mszy to samo wymienianie zajęłoby więcej niż sama msza. Więc muszą mieć jakąś jedną regułę tych intencji. To nasunęło mi pomysł kiedyś z koleżanką byśmy założyli sobie zeszyty. I każdy z nas wpisuje do zeszytu intencje osób które proszą o modlitwę czy potrzebują modlitwy. Jedną z takich intencji jest "Za całą rodzinkę źródełkową. Za wszystkie osoby tworzące źródełko i w ich intencjach" Przecież każdy z nas wie że Pan Bóg czy Maryja znają nasze prośby czy intencje nim je wypwiemy. A czasem nosimy tych intencji w sercu tyle że wymienić wszystkie zajęloby trochę czasu. Moja propozycja jest taka aby każdy kto chciałby się modlić za innych niech założy sobie taki zeszycik gdzie ciągle na bieżąco będzie dopisywał intencje. I w ciągu dnia czy wieczorem niech wypowie "Maryjo (Panie Boże) we wszystkich intencjach które mam zapisane w zeszycie, za wszystkie te osoby, ich prośby i intencje" i tu niech odmówi czy Zdrowaś Marjio, czy Ojcze Nasz lub Pod Twoją Obronę. Wybór modlitwy to indywidualna sprawa każdego z nas. Jeśli ktoś odmawia różaniec może intencje z zeszytu dołaczyć do intencji różańca. A jeśli jakaś osobą potrzebuje w danej chwili akurat pilnie modlitwy wtedy oprócz intencji z zeszytu można odmówić dodatkową modlitwę za tę osobę. I jedną z pierwszych intencji w zeszycie niech będzie intencja za wszystkich źródełkowiczów. To taka moja mała propozycja jeszcze przed wyjściem na pielgrzymkę :) Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jeszcze raz Radosnych pełnych Wiary i Miłości dni wakacyjnych :) I do zobaczenia po pielgrzymce :)

9345 )
 JACEK " TYGRYSEK "data: 14.08.2009, godz: 14:53

ZADANO MĘDRCOWI PYTANIE ? SZATAN I LUDZIE OBRAŻAJĄ KRZYŻ CHRZEŚCIJAŃSKI ? ODPOWIEDZIAŁ. . NAZYWAM TYCH LUDZI NIESZCZĘŚLIWYMI I TCHÓRZLIWYMI "MAMUTKAMI" UDAJĄCYMI BOHATERÓW NA MIŁOSIERDZIU BOŻYM. MYŚLĄCYMI ŻE OBRAŻAJĄ BOGA I NIC? ALE BÓG MA CZAS I WIECZNOŚĆ. A SZATAN POSŁUGUJĄC SIĘ NIMI, PRZEGRYWA BO WCIĄŻ Z DRUGIEJ STRONY PRZYPOMINA KRZYŻ CHRZEŚCIJAŃSKI , SYMBOL ZBAWIENIA. CI , KTÓRZY SIĘ TERAZ ŚMIEJĄ Z KRZYŻA NA SĄDZIE BĘDĘ BŁAGAĆ LITOŚCI.

9344 )
 JACEK " TYGRYSEK "data: 14.08.2009, godz: 14:43

15 SIERPNIA . WNIEBOWZIĘCIE MARYI. JEJ DROGĄ ŻYCIA MYŚLĘ ŻE BYŁO ZAUFANIE BOGU I JEGO WOLI. ALE BÓG WYBRAĆ CHCIAŁ ŚWIĘTĄ OSOBĘ KOBIETĘ ,MATKĘ DLA JEGO SYNA JEZUSA CHRYSTUSA. NIEPOKALANĄ BEZ GRZECHU . POKORA MARYI I JEJ ŚWIĘTOŚĆ ZDOBYWA BRAMY NIEBA. PRZECIWSTAWIAJĄC TYM PYCHĘ EWY , KTÓRA SKAZUJĘ LUDZI TAKICH UPODOBAŃ NA POTĘPIENIE.. . . . . . . NIEPOKALANE POCZĘCIE MARYI DZIEWICY, NIECH NAM BĘDZIE ZBAWIENIEM I OBRONĄ. . JEZU UFAM TOBIE. . .

9343 )
 JACEK " TYGRYSEK "data: 14.08.2009, godz: 14:35

15 SIERPNIA WIELKIE ŚWIĘTO MARYJNE. WNIEBOWZIĘCIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY . BÓG W SWYM MIŁOSIERDZIU BOŻYM UKAZUJE NAM , ŻE WIECZNOŚĆ ISTNIEJE . WNIEBOWZIĘCIE . DAR NIEBA DLA LUDZI I ANIOŁÓW . PRZYKLAD ŻYCIA MARYI NIECH ZACHĘCA LUDZI PÓJŚCIA W JEJ ŚLADY ŻYCIA- JAK POKORA. MIŁOŚĆ. UBÓSTWO. CIERPIENIE. ZAUFANIE BOGU I PEŁNIENIE WOLI BOŻEJ. IDĄC DROGĄ MARYI OSIĄGNIEMY NIEBO. A GDY UPADNIEMY WZYWAJMY JEJ ORĘDOWNICTWA I POMOCY . OFIARUJMY SIĘ JEJ. .

9342 )
 Tomek, lat 35, e-mail: redakcja@adonai.pldata: 14.08.2009, godz: 13:45

15 sierpnia 2009 r. godz. 13.00 - OBCHODY ŚWIĘTA WOJSKA POLSKIEGO W MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO ORAZ W PARKU PLENEROWYM W WARSZAWIE Spotykamy się przed Bramą Główną do Muzeum (Aleje Jerozolimskie 3). Muzeum Wojska Polskiego dla Zwiedzających otwarte w dniu Święta Wojska Polskiego bezpłatnie.



16 sierpnia 2009 r. godz. 13.00 - MUZEUM SŁUGI BOŻEGO KS. JERZEGO POPIEŁUSZKI Są osoby i wydarzenia, o których nie można nie wiedzieć. Poznajmy zatem historię życia, służby i męczeńskiej śmierci Ks. Jerzego Popiełuszki. Wybierzmy się razem do Muzeum przy parafii Św. Stanisława Kostki na Warszawskim Żoliborzu, ul. Hozjusza 2. Spotykamy się przy wejściu do Metra Plac Wilsona i stąd już razem udamy się do Muzeum. Wstęp wolny, ale jeśli ktoś ma życzenie to może ofiarować dowolną kwotę na rzecz Muzeum.



Więcej: dla-samotnych.pl

9341 )
 Marzena, lat 25data: 14.08.2009, godz: 13:19

Popieram pomysł Poprostu Ja :)
Modlitwą można wiele zdziałać.
Kiedyś ktoś na źródełku (niestety już nie pamiętam kto) zaproponował, abyśmy wzajemnie się za siebie modlili w ustalonej godzinie. Mi ten pomysł się bardzo spodobał, w końcu każdemu z nas modlitwa jest potrzebna. A chyba już trochę zżyliśmy się wszyscy, więc miło by mi było zjedoczyć się z wami w modlitwie, mimo tych kilometrów które nas wszystkich dzielą.
Pozdrawiam w ten piękny sierpniowy dzień :)

9340 )
 ****** Agnieszkadata: 14.08.2009, godz: 13:02

TADEUSZU!
Uryczałam się nad tym co napisałeś.Jeśli pozwolisz , "pójdę" z Tobą na te pielgrzymkę , co prawda tylko duchowo , ale możesz być pewny mojej modlitwy za Twoje zdrowie.
Jesteś tu potrzebny nam wszystkim i pewnie nie tylko tu, więc wszystko będzie dobrze.

9339 )
 Ocalonadata: 14.08.2009, godz: 12:10

Do Tadeusza

Będę się modlić aby nie zabrakło Ci sił na pielgrzymce.
Wierzę ,że wszystko będzie dobrze,przecież sam widzisz,że masz tu jeszcze trochę "roboty" do wykonania na źródełku ;)

Niech Bóg Ci błogosławi i strzeże każdego dnia!

Zawierzam Cię w modlitwie różańcowej do Matki Bożej.

9338 )
 ciągle pod prąd...data: 14.08.2009, godz: 11:59

Tadeuszu!

Dziękuję za to co napisałeś. Twoje wpisy zawsze były wyjątkowe. Bez oceniania, bez potępiania i z nutką nadziei. Przekonuję się nie po raz pierwszy, że najfajniejsi ludzie, pełni pokory i miłości do innych, zostali w jakiś szczególny sposób doświadczeni cierpieniem. Nikt nie lubi cierpieć, ja też się boję cierpienia. Jednak tylko cierpienie nas kształtuję. Pan doświadcza tych, których miłuje – złoto w ogniu się próbuje. Trudne to słowa. Jednak trzeba pamiętać, że choć z trudem przechodzimy przez „ciemną dolinę” to zawsze wychodzimy z niej bogatsi i lepsi.
Nie będę więcej pisać, bo czasami słowa są zbędne. Wierzę, że dojdziesz i dasz radę – Bóg doda Ci sił. Zawsze mi się przypomina mój Wujek, który całe życie chodził na pielgrzymki, pomimo przebytego zawału i zaawansowanej cukrzycy. Zawsze wszyscy się dziwili jak On daje radę, skąd bierze siły by iść, a do tego być niemal pierwszym na wszystkich nabożeństwach. On wiedziała skąd je brać i Ty wiesz. Więc w drogę!! A jeśli moja skromna modlitwa może być pomocna to się pomodlę.
Pozdrawiam :)

9337 )
 poprostu jadata: 14.08.2009, godz: 10:15

czasami nie tyle potrzeba dużo słów... co wzajemnego wspierania się modlitwą...
a ta sama modlitwa ofiarowana za/ dla kogoś ubogaca nas samych... Może sprubujmy... Może zacznijmy się za siebie nawzajem modlić... Bo kto z nas nie potrzebuje modlitwy? Może warto odwiedzić zakładkę na Adonai poświęconą Różańcowi Św. i spróbować poznać tą modlitwę, pokochać i wplatać w nią wszystkie nasze sprawy, nasze życie, tych których Bóg stawia na naszej drodze.. tych których spotykamy na źródełku... Warto przeczytać Obietnice Matki Bożej dla tych którzy odmawiać będą różaniec...to jest nasza nadzieja.. nasz ratunek..

Może ktoś tutaj napisze swoje świadectwo o modlitwie różańcowej.., jak dla mnie.. trudno mi jest modlić się na różańcu, na początku długo nie mogłam zrozumieć tej modlitwy, nie wiedziałam jak mam się modlić, ale może to kwestia, że mimo oporów różnego rodzaju należy się przełamać... i zaufać.. mimo swojej niemocy.. jak we wszystkim...

Piszę tą prośbę o modlitwę zwłaszcza do często bywających na Adonai i do siebie samej... Nigdy nie poznamy tajemnicy ludzkich serc.. a nasze słowa jaką mają moc...?

Tadeuszu, Łukaszu, Trawiasta, Karina, Marcin (i tak wiemy że tam jesteś:P), i Ty który czytasz mój wpis.. Proszę Cię o modlitwę, za nas i za wszystkich, którzy potrzebują modlitwy... o Dary Ducha Św.. O ciągły wzrost wiary, nadziei i miłości, o zbawienie...

9336 )
 Trawiasta, lat 28data: 14.08.2009, godz: 08:21

Tadeuszu.... dziekuje!
Po prostu - Bog zapłać za Twoje swiadectwo. Wierze, ze Bog w swoim milosierdziu sprawił, ze tak mialo byc - ze to, co napisales jest wazne.
Niech Cie Matka Boska, najlepsza Opiekunka, strzeze i prowadzi i umacnia w drodze pielgrzymowania ale tez na Twojej zyciowej Drodze.

Bog zaplac.

...az sie poplakalam...

9335 )
 ...........data: 14.08.2009, godz: 08:11

Do Tadeusza
Tak,twój głos na Zródełku jest cenny....modliłem się też za ciebie.

9334 )
 Małgosiadata: 14.08.2009, godz: 07:56

Poślij mi kogoś spragnionego miłości

Panie, gdy jestem głodna, przyślij mi kogoś,
kto potrzebuje pożywienia;
gdy chce mi się pić,
przyślij mi kogoś spragnionego;
gdy jest mi zimno, przyślij mi kogoś do ogrzania;
gdy odczuwam przykrości,
ofiaruj mi kogoś do pocieszania;
gdy mój krzyż staje się ciężki,
pozwól mi dzielić krzyż innej osoby;
gdy jestem biedna, skieruj mnie do kogoś,
kto jest w potrzebie;
gdy nie mam czasu, daj mi kogoś,
kogo mogłabym wesprzeć przez chwilę;
gdy jestem upokorzona, spraw, bym miała
kogoś, kogo mogłabym pochwalić;
gdy jestem zniechęcona, przyślij mi kogoś,
komu mogłabym dodać otuchy;
gdy potrzebuję zrozumienia u innych,
daj mi kogoś, kto czeka na moją wyrozumiałość;
gdy potrzebuję, by ktoś zajął się mną,
przyślij mi kogoś, kim ja mogłabym się zająć;
gdy myślę tylko o sobie samej,
zwróć moją uwagę na kogoś innego.
Uczyń nas, Panie, godnymi służenia naszym braciom,
którzy na całym świecie żyją i umierają
biedni i wygłodniali.
Daj im dzisiaj, posługując się naszymi rękoma,
ich chleb powszedni.
Daj im za pośrednictwem naszej wyrozumiałej miłości
pokój i radość.
Matka Teresa z Kalkuty




9333 )
 Marzena, lat 25data: 14.08.2009, godz: 07:31

Do Tadeusza
To co robisz, jest wyjątkowe. Nie mam tu na myśli tylko twojej chęci pielgrzymowania, ale również to, jak starasz się nieustannie podnosić na duchu nas, źródełkowiczów. Z twoich wpisów zawsze promieniuje taki spokój :) Podziwiam cię i trzymam kciuki za tą pielgrzymkę, oby nie była ostatnia...
Będę modlić się, aby wystarczyło ci sił...
Pozdrawiam wszystkich :)

9332 )
 Tadeusz, lat 54, e-mail: nso-czi@wp.pldata: 13.08.2009, godz: 23:35

Miałem tego nigdy nie pisać. Ale czytając wpisy widzę jak wielu z Was jest zagubionych, jak wielu brakuje zaufania, zawierzenia Bogu. A czasem wystarczy tylko zaufać, wystarczy jeden gest podać Bogu swoją dłoń w Jego wyciągnięte dłonie. Jeśli zaufamy Bóg sam nas poprowadzi, choć może często nie rozumiemy ścieżek jakimi nas prowadzi. Kiedyś byłem taki jak Wy, a może nawet i gorszy  Kim był dla mnie Bóg? Kimś o kim mówiono w kościele, do którego chodziłem tylko dlatego ze rodzice kazali. Ja zapominałem o Nim. Ale czy On zapominał o mnie? Nie. I tak samo nie zapomina o nikim. Chce byśmy byli z Nim. Czasem przypomina nam o tym. Czasem może i w zbyt drastyczny sposób. Ale cokolwiek czyni, czyni z miłości do nas. Kiedyś pisywałem tu codziennie. Poznałem wiele osób ze źródełka. Ale to co chcę napisać nie pisałem jeszcze nigdy i nie wszyscy nawet to znają. Dziś też bym tego nie pisał ale ktoś powiedział mi że parę słów z tego było dobrym świadectwem. Może i dla innych też stanie się świadectwem które pomoże im podnieść się z upadków i zaufać Bogu.
Tak jak napisałem wcześniej. Kiedyś byłem innym człowiekiem. Popełniłem wiele błędów, wiele grzechów. Odchodziłem od Boga coraz bardziej. Wychowywałem wtedy sam córkę. Była moim ukochanym dzieckiem. Może nie zawsze byłem dobrym ojcem, ale chciałem wychować ją najlepiej jak potrafiłem. 11 lat temu wypadek samochodowy odebrał mi ją. Miała wtedy 18 lat. W pierwszej chwili był bunt i rozpacz. Ale wtedy właśnie Bóg stanął przy mnie. Wyciągnął do mnie dłoń. Podałem Mu swoją. W Swojej bezgranicznej Miłości pokazał mi coś co zmieniło moje życie. Zacząłem chodzić na mszę. Zacząłem chodzić na pielgrzymki. I choć nieraz były jeszcze upadki i zapewne jeszcze niejeden będzie On stoi przy mnie i pomaga mi się podnieść. Teraz kolejna pielgrzymka przede mną. Być może ostatnia w moim życiu. Marzyłem o niej. Prosiłem Boga bym mógł na nią iść. I wierzę że po raz koleiny wysłuchał mnie i pomógł. Pisałem Agnieszce (gwiazdce) że być może nie będzie mnie bardzo długo na źródełku. Dlaczego? Dlaczego prosiłem Boga bym mógł iść na tę pielgrzymkę? W październiku zeszłego roku wykryto u mnie nowotwór złośliwy prawego płuca. W kwietniu tego roku miałem mieć operację wycięcia płuca. Wiedziałem że po takiej operacji pielgrzymka będzie niemożliwa. Prosiłem Pana Boga bym mógł iść. Dzień przed operacją anestezjolog odwołał operację ze względu na stan zapalny zęba. Odesłał mnie do stomatologa. Tam okazało się, że muszę przejść trzy zabiegi operacyjne i jedną operację by usunąć stan zapalny. Po każdym przerwa na leczenie. Dopiero niedawno zakończone. Teraz okazało się że muszę ponownie zrobić badania i konsultację chirurgiczną czy można operować czy już za późno na operację. Konsultacja po pielgrzymce. Tak że wierzę że i tym razem Bóg wysłuchał mojej prośby i pozwolił mi jeszcze raz wziąć udział w pielgrzymce. I tak samo każdego kto zaufa i uwierzy Bóg wysłucha. Kocha każdego z nas i nikogo nie zostawia.
Trawiasta, Laro, Karino, Agnieszko i wszyscy źródełkowicze zabieram wszystkich do tronu Naszej Matki Jasnogórskiej i jeśli mogę prosić to o choć jedno słówko na Górę do naszej Matki by dała mi siły na pielgrzymce. Bym nie musiał korzystać z podjazdów tylko iść o własnych siłach  Bo czasem pobolewanie tego mojego kolegi co się zadomowił na płucu bywa dokuczliwe 
Pozdrawiam wszystkich i wielu Łask Bożych na te kolejne dni.

9331 )
 Trawiasta, lat 28data: 13.08.2009, godz: 21:41

Moniko, bardzo bardzo Ci dziekuje, niech Pan Bog Ci blogoslawi o kazdej porze.
Masz racje - ktoz jak Bog, on moze tylko uzdrowic...

9330 )
 Monika, lat 35data: 13.08.2009, godz: 20:24

Trawiasto będę pamiętała w modlitwie. Któż jak Bóg!

9329 )
 wrzosowisko, lat 22data: 13.08.2009, godz: 19:11

"Niech się dzieje wola Twoja Panie. Bo znasz słabość duszy Twoich dzieci i nakładasz na każdego jedynie taki ciężar jaki jaki jest zdolny udźwignąć. Proszę Cię byś chociaż Ty zrozumiał moją Miłość, bo to jedyna rzecz jaką zabiorę ze sobą do innego świata. I spraw by moja Miłość pozostała czysta i odważna, wiecznie żywa, pomimo wszystkich otchłani i pułapek tego świata..."

Słowa które głęboko utkwiły mi w pamięci, z mojej ulubionej książki Paula Coelha.

9328 )
 wrzosowiskodata: 13.08.2009, godz: 17:58

Do Łukasza

To nie prawda że nic nie potrafisz i że nic nie jesteś wart. Jesteś wyjątkowy i nie ma drugiej osoby na świecie takiej jak Ty. Postaraj się dostrzec coś niesamowitego w sobie. Wszyscy otrzymaliśmy wiele talentów od Pana, otrzymaliśmy również czas żeby je odkrywać. Nie można tego zmarnować. Trzeba walczyć o życie.
A gdy pokochamy życie, gdy odnajdziemy w sobie piękno, Miłość przyjdzie sama...

9327 )
 Marzena, lat 25data: 13.08.2009, godz: 17:41

Kochani, w ten cudowny dzień znalazłam fajny wiersz, który bardzo mnie poruszył... Chciałabym się nim z wami podzielić.

Pomyśl, bracie: może być tak,
że raz tylko i nigdy więcej
przejdzie obok i da ci znak
Chrystus żywy z krzyżem na ręce.

Choćbyś trądem zwarzoną miał krew,
krzykiem: CHCĘ zatrzymasz Go. Stanie.
Wtedy, bracie, jak ogień z drew
buchnie w tobie miłość bez granic...

Pomyśl, bracie: może być też,
że raz tylko będzie cię mijał -
przejdziesz obok, pójdziesz pod wiatr,
byle dalej Światła i Krzyża.

Że zębami rozgryziesz krzyk,
który mogłeś tylko ty wyzwolić -
wtedy, bracie, już nigdy i nikt,
nawet Chrystus... BEZ TWOJEJ WOLI...

Pozdrawiam was wszystkich gorąco i pamiętam w modlitwie :)

9326 )
 karinadata: 13.08.2009, godz: 17:40

Łukaszu,
to jest Twoja słabosc która prowadzi Cię do Boga.. poprzez walkę, gdybys nie miał zadnej słabosci pewnie bys za wysoko mierzył i wpadł w pychę . Pan Bóg dopuscil na Cię te przypadlosc matrurbację, jako Twoja słabosc przez ktorą masz wzrastac w wierze. Która Cię mobilizuje, upokarza dla dobra Twej duszy. Kazdy ma jakąś słabosć dla pracy nad nią ... wazne co z nią robi.
Jeden ksiadz na rekolekcjach mówił ze masturbacja nie jest najcięższym grzechem, jak niektorzy myślą. To tak dla tych co się tylko potepiają. Pewnie ze brnięcie w nią niczemu dobremu nie służy..ale walka tak! i o to chodzi, upadasz, powstawaj ciągle na nowo... i poczytaj Karola pare postów niżej swietnie to opisał.
ŁUkaszu nie mów i nie myśl tak o sobie ze jesteś nic i nikt!!! ucz się, poszerzaj wiedzę tak jak potrafisz, pros Ducha sw o swiatło i dar mądrości, osiągaj w trudzie!
z Bogiem dasz radę.. Nie mozesz tak sie potępiać bo niszczysz samego siebie!
z modlitwą.

9325 )
 JACEK " TYGRYSEK "data: 13.08.2009, godz: 16:39

DZIŚ 13. DZIEŃ MARYJNY . PAMIĘTAJCIE O RÓŻAŃCU I JEŚLI KTOŚ MOŻE TO TEŻ O MSZY ŚWIĘTEJ. JUTRO 14 SIERPNIA JEST ŚW. MAKSYMILIANA KOLBEGO , WAŻNY I CENNY PATRON W OCZACH BOGA I LUDZI . TAK SAMO JAK ŚWIĘTY JACEK , KTÓRY MA ŚWIĘTO 17 SIERPNIA. POZDRAWIAM .

9324 )
 .........data: 13.08.2009, godz: 15:51

Módlmy się za siebie nawzajem na tej stronce i wspierajmy się także w ten sposób jak najczęściej....

9323 )
 Kaśkadata: 13.08.2009, godz: 14:52

Do Łukasza 1984,
cześć radziłabym Ci modlić się o dar rozpoznania woli Pana Boga wobec Ciebie. Nie jest łatwo się z nią zgadzać gdy jest sprzeczna z naszą, ale Pan Jezus dał nam w wyjątkowo trudnym dla Niego momencie, krótko przed pojmaniem, przykład jak się modlić. Czytamy w Ewangelii: "Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie. Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]." W modlitwie "Ojcze nasz" mówimy: "Bądź wola Twoja." To powinny być świadomie wypowiadane słowa. Na kursie modlitwy uczyłam się, że pomocne może być nieustanne powtarzanie krótkiej prośby do Pana w myślach, raz po raz. Można ją stosować w każdym momencie, kiedy nie musimy się na czymś koncentrować, np. jadąc autobusem. Powtarzaj np. "Jezu, daj mi bezgraniczną miłość i ufność wobec Ciebie". To Ci pomoże. Musisz przy tym pamętac, że Pan Jezus czasami oczekuje od nas cierpliwości i wytrwałości w modlitwie, więc z jej spełnieniem może odczeka. Twoim zadaniem jest w niej nieustawc. Szczerze proś o dar zaufania wobec Niego i rozpoznania swojego powołania. Radziłabym Ci też przeczytac "Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej" św. Faustyny Kowalskiej. Nie pożałujesz jak ją kupisz. W przejmujący sposób przedstwiona jest w niej miłośc, którą Pan Jezus otacza każdego z nas. Sam osobiście w sposób niezwykle wymowny o niej mówi. Co do Twoich przykrych doświadczeń w książce tej napisane są słowa Pana Jezusa: "- te dusze, które są podobne w cierpieniach i wzgardzie do mnie, te też będą podobne i w chwale do mnie(...)." "Najmilsza mi jest dusza ta, która wierzy mocno w dobroc moją i zaufała mi zupełnie(...)." "To niedowierzanie mojej dobroci najwięcej mnie rani. Jeżeli nie przekonała was o miłości mojej śmierc moja, to cóż was przekona?(...)" "Kocham je czule i szczerze [dusze], a one mi nie dowierzają. Chcę je obsypywac łaskami - one przyjąc ich nie chcą. Obchodzą się ze mną jak z czymś martwym, a przecież mam serce pełne miłości i miłosierdzia.-Abyś poznała choc trochę mój ból, wyobraź sobie najczulszą matkę, która bardzo kocha swoje dzieci, jednak te dzieci gardzą miłością matki; rozważ jej ból, nikt jej nie pocieszy. To słaby obraz i podobieństwo mojej miłości.(...)" "Jestem miłością i miłosierdziem samym; nie masz nędzy, która by mogła się mierzyc z miłosierdziem moim, ani go wyczerpie nędza, gdyż z chwilą udzielania się- [miłosierdzie moje się] powiększa. Dusza, która zaufała mojemu miłosierdziu, jest najszczęśliwsza, bo ja sam mam o nią staranie(...)." Te kilka przytoczonych przeze mnie cytatów to jeszcze za mało by doświadczyc tego, czego się doświadcza czytając całą książkę. Lektura tej książki napełni Cię przejmującą pewnością, że Pan Jezus Cię kocha. Radziłabym Ci z tym nie zwlekac, bo ja sama żałuję, że dopiero niedawno tę książkę kupiłam. Pełno jest w niej cytatów, do których często wracam. Napełniają mnie one radością i głęboką wdzięcznością wobec Pana Jezusa.

9322 )
 Ocalonadata: 13.08.2009, godz: 14:43

Jeżeli Pan
musnął Cię chociaż raz
i zróciłeś na to uwagę
nie pociągnie Cię mrok
nie smakuje Ci grzech
jak dawniej...

...a jeśli Pan
jeszcze raz Cię dotknął
i poczułeś to mocno
nie ogarnie Cię mrok
nie pociągnie Cię grzech...
...bo nie może smakować śmierć
temu,kto wybrał Życie.

Jola Nova Skrzeczkowska

9321 )
 Trawiasta, lat 28data: 13.08.2009, godz: 11:48

poprostu ja

"Czy jeżeli się dusisz to znaczy, że najlepszym rozwiązaniem jest odciąć Ci dopływ tlenu?"

To jest chyba najwazniejsze zdanie jakie tutaj ostatnio padlo. DZIEKUJE!

Łukaszu, przeczytaj uważnie wpis poprostuja.
To jest odpowiedz na Twoje watpliwosci i pytania.

pozdrawiam serdecznie - dobrze, ze jestescie

9320 )
 krzysiek, lat 37data: 13.08.2009, godz: 11:37

Gdzie można spotkać Boga?
Czy konfesjonał jest miejscem spotkania BOGA?
Tak to Bóg leczy nas z naszych grzechów ale stopniowo, najpierw z grzechu, który najbardziej brudzi naszą duszę. Spowiedz jest lekarstwem jak antybiotyk stopniowo uwalnia nas z grzechu. Jednagże najpierw trzeba prosić lekarza o przepisanie leku a tym lekarzem jest JEZUS on wie jaki środek jest dla nas najlepszy. Jeżeli grzeszymy nieczystoścą to jedynym lekarstwem jest modlitwa i spowiedz, gdy zaniechamy to pozostaje nam tylko śmierć duszy.

9319 )
 Siostra Augustianka, e-mail: monasteredesaugustines@wanadoo.fr data: 13.08.2009, godz: 09:35

Mój wakacyjny pejzaż...
Są w każdym z nas jakieś ukryte, pełne tajemnicy,
noszone w sobie najbardziej kochane krajobrazy
czy maleńkie choćby pejzaże...
Te najpiękniejsze!
Bo najpiękniejsze są pejzaże naszego serca...
www.dar.religia.net
Pozdrawiam w tym pięknym czasie wakacji…
I… pamiętam w modlitwie.

Podziel się i Ty swoim wakacyjnym pejzażem…



9318 )
 poprostu jadata: 13.08.2009, godz: 08:30

Do Łukasza 25

To co było zostaw... Jeżeli ostatnio nie byłeś u spowiedzi św to myślę, że warto wrócić do Boga.. do Źródła... opowiedz Mu o swoim grzechu o swojej niemocy.. i słuchaj co On ma Ci do powiedzenia w konfesjonale... a potem przyjmuj Go do swego serca chodźby codziennie i pytaj... i słuchaj... i rozmawiaj... o wszystkim...

Przeczytaj to co napisałeś jeszcze raz:
"Czy uważacie, ze osoba która się masturbuje powinna skończyć się modlić i chodzić do kościoła bo masturbacja to wielki grzech?"
ja zapytam tak:
"Czy Twoim zdaniem osoba która się masturbuje powinna o wiele więcej się modlić i chodzić do kościoła?"

Czy jeżeli się dusisz to znaczy, że najlepszym rozwiązaniem jest odciąć Ci dopływ tlenu?

Wiem doskonale że modlitwa, Bóg i masturbacja to rzeczywistości sprzeczne...
Ale Bóg ukochał nas grzesznikami... pozwolił sie zabić za grzeszników...
I wiesz ten fakt, taka miłość Boga daje wolność zaakceptowania sowjego grzechu.. siebie jako grzesznika... bo okazuje się, że ja, ty grzesznik nie zasługujesz na śmierć... nawet sam Bóg tak nie myśli.. umarł za nas, zawalczył o nas..

A wiesz jaka jest nasza rola? uznać, że jesteśmy słabi...
Pan Jezus stoi u drzwi Twojego serca i kołacze..
Na co jeszcze czekasz? otwórz je! Powiedz Mu że chcesz żeby wszedł... by żył w Tobie i by Ciebie prowadził..
I nie pisz.. że Ty musisz sam się zmienić... że musisz sam to zrobić wtedy pójdziesz do Pana i powiesz: Zobacz jaki jestem dobry... To jest złudzenie...
Bez Boga człowiek nic nie jest w stanie zrobić...
Oddaj się Bogu już teraz.. teraz... zapytaj już teraz co masz robić i słuchaj ... aż usłyszysz odpowiedź...

Wiesz... pewien ksiądz podczas drogi krzyżowej powiedział kiedyś:
"Nie ma uzależnienia, z którego wspólnie z Bogiem nie udałoby się człowiekowi wyjść..!!!!!!" To była dla mnie wielka nadzieja.. te słowa dały mi życie, nadzieję, moc... Bo w końcu nie muszę liczyć na siebie... Bóg jest 100 razy większy od całego zła na świecie.. od całego zła we mnie... A wiesz co chamuje jego dziłanie w nas? Nasza wolna wola.. nasza wola bycia w grzechu..
Ty jak widzę chcesz nowego życia...
Więć do roboty...:)
Teraz Twoja rola to otworzyć się na Boga, pozowlić Mu się podnieść i uleczyć...
I konsultować z NIM wszystko, każdą wątpliwość..

Wiesz po co Bóg Ciebie stworzył???
Bóg Ciebie stworzył, po to żebyś był SZCZĘŚLIWY...
Więc pozwól sobie być szczęśliwym! Ale nie po swojemu... Nie układaj sobie planu swojego szczęścia.. bo jak widzisz Twój plan zawodzi...

Otwórz się na Boga! u Niego szukaj światła, odpowiedzi na pytania, siły.. Jak u najlepszego przyjacela... ON JEST DROGĄ PRAWDĄ I ŻYCIEM
I módl się za siebie, módl się za innych...
Przebacz sobie.. i poproś o przebaczenie innych...
Czyniłeś zło? Teraz obdarzaj miłością...
Ale najpierw musisz zaczerpnąć u Źródła... żeby nie zabrakło w Tobie miłości...

Bóg jest Miłością




9317 )
 Do Łukaszadata: 13.08.2009, godz: 07:48

Nie,nie powinna

9316 )
 Trawiasta, lat 28data: 12.08.2009, godz: 21:40

Dobrze, ze jestescie... nawet nie wiecie jak sie dzis ciesze z tego, ze jestescie!

karino i Laro, czy ja Was moge prosic o kontakt na email?
trawiast81(małpa)o2.pl
bardzo prosze i dziekuje :)

Prosze Was wszystkich o modlitwe w intencji zmiany warunkow mieszkaniowych moich i mojej rodziny. Nie bede sie rozpisywac ale sytuacja jest fatalna, mamy patologicznych sasiadow ktorzy niszcza wszystko wokol siebie... Rok temu zalali mi sufit przez pol roku sasiadowi nie chcialo sie naprawic glupiej rurki od pralki. Od kilku dni drugi sasiad (byly diler) zalewal nam sufit w ubikacji. Wczoraj w nocy zaczal spadac tynk... NAsza prosbe o naprawe usterki olał. Woda sie lala dalej. Wiec administracja zakrecila mu zawor wody w mieszkaniu. I sie zaczelo... Przyszedl do domu wieczorem, grozil, wyzywal mnie, moich rodzicow, wezwalismy policje. Niby jest spokoj ale... ja wkrotce zostane tutaj sama i bardzo sie boje, ze ktos ze zlosliwosci i zemsty bedzie chcial zrobic mi krzywde. Jestem bardzo zmeczona tym stanem bo konflikty z tymi ludzmi ciagna sie juz od ponad dwoch lat...To ludzie ktorzy maja problemy z prawem, wyroki, wiezienie... oczywiscie - narkotyki, akohol w nadmiarze.

Absolutnie nie dam sie zastraszyc i gebe umiem otworzyc i wygarnac co mysle :) Policjanci tez powiedzieli nam gdzie uderzac jak sie sytuacje beda powtarzac. Wiem, ze nie mozna takich sytuacji odpuszczac i nie mam zamiaru dawac sie zastraszac takiemu elementowi, zwlaszcza ze on z policja to mial duzo wczesniej na pienku....
Ale gdzies tam we mnie jest zmęczenie, złość, strach, lęk, obawa o swoje (i bliskich) bezpieczeństwo, czy nie napadnie ktoś, nie włamie się, nie zrobi czegoś na złość... Wiem, że to są naturalne i ludzkie odruchy i nie wstydze się tego. Jest mi bardzo, bardzo trudno i ciężko, nie mam możliwości wyprowadzki bo nie mam stałego źródła dochodu, poza tym niedlugo bede na operacji po ktorej nie bede mogla pracowac fizycznie... Prosze, pomodlcie sie za mnie dzis, chocby jednym Zdrowas...
Kiedy wychodzilam z depresji najwiekszym moim problemem byla walka z lękiem i strachem. Nie chce sie juz bac. Potrzebuje Waszej obecnosci w modlitwie...

Aniu, ja sie przylaczam do akcji wyciagania jesli trzeba bedzie ;)

trzymajcie sie cieplo kochani. Jacek przypomina nam o czyms waznym... jutro 13 sierpnia. Badzcie blisko Maryi.
spokojnej nocy wszystkim

9315 )
 Anna123, e-mail: sdm123@interia.pldata: 12.08.2009, godz: 20:44

Swoją drogą bywam psotnikiem ;)))
To, czego nie lubię to sprawy niedokończone, niedomówienia, a temat wychodzący na prostą warto zamknąć by ruszyć do przodu...

9314 )
 ciągle pod prąd...data: 12.08.2009, godz: 20:35

Perfect "Niepokonani":

"Gdy emocje już opadną
Jak po wielkiej bitwie kurz
Gdy nie można mocą żadną
Wykrzyczanych cofnąć słów..."

9313 )
 Anna123, e-mail: sdm123@interia.pldata: 12.08.2009, godz: 20:29

Lara Moon :))) Dobrze, że jesteś :)))
Wierzę w to, że Marcin nas czyta i wie, że na Niego czekamy. Domyślam się, że jest związany ze Źródełkiem, z Ludźmi, których tu poznał i wymieniał myśli-mam nadzieję, że się odezwie. Pozdrawiam.

9312 )
 karinadata: 12.08.2009, godz: 20:28

a ja bym radzila /podobnie jak Trawiasta :) / zrobic Marcinowi maly urlopik od zrodelka i moze internetu .Na pewno odpocznie, przemysli, nabierze nowych spojrzeń, moze czyms nas zaskoczy.
Byl tu gorący czas bo były upały ; ale idzie jesien kolorowa.
i moze byc piękna tu na zrodelku.;) pozdrawiam Laro Anno i kto jeszcze pragnie ;)))

9311 )
 ciągle pod prąd...data: 12.08.2009, godz: 20:23

Do Kariny:
Wydaje mi się, że na pytanie, które mi zadałaś, trudno będzie jednoznacznie udzielić odpowiedzi, ponieważ każdy z Bogiem ma indywidualny kontakt. Chodzi o to, aby nasze plany i marzenia nie stały się naszymi „bożkami”. Mamy prawo czegoś chcieć i o czymś marzyć, ale ważniejsze od tego co my chcemy jest to co Bóg ma nam do powiedzenia w tej sprawie. Udowodnić Bogu, że jest ważniejszy to przyjąć Jego wolę, wierząc, że tylko ona jest słuszna. Tak jak modlił się Jezus: „Nie moja wola lecz Twoja niech się stanie”. Przyjąć ją trzeba cały sercem.
Przykład, który się na tej stronie najczęściej nasuwa – „desperackie” poszukiwanie drugiej połowy. Czasami mam wrażenie, że stało się to dla niektórych osób „bożkiem”. Bo ja chcę i koniec. Nieważnie, że może jeszcze nie czas. Nieważne, że w takim stanie (desperacja) na pewno wpakujemy się w kłopoty lub bardzo szybko porzucimy swoje zasady czy zrezygnujemy z siebie, byle tylko kogoś „zatrzymać”. Ważne, że ja mam taki, a nie inny plan na życie. A Bóg czeka, aż damy mu w tym wszystkim pierwszeństwo... aż mu zaufamy.
Nie jest o oczywiście jedyny warunek „skuteczniej” modlitwy. Drugim bardzo ważnym jest wiara. Ale to chyba oczywiste. Dodam tylko, że czasami zdarza się, że Bóg milczy lub pozornie nas „ignoruje” po to, aby nas „wznieść na wyższe stopnie zaufania i wiary”. Odsyłam do Ewangelii o kobiecie kananejskie i jej córce (Mt 15, 21-28).
Pozdrawiam:)

9310 )
 Anna123, e-mail: sdm123@interia.pldata: 12.08.2009, godz: 17:09

Ale się porobiło... ale narozrabiałam... Na źródełku pojawiałam się nie często, ale czytałam uważnie. Lubię te wpisy - odnajdywałam m.in. tutaj dobre słowo, "spotykałam" ludzi, którzy prosili o duchowe towarzystwo w postaci pamięci, modlitwy... Radzakiem to nie jestem, aż tyle mądrości... hmm...

Pisząc i będąc tutaj zależało mi na "poznaniu" Czyjegoś patrzenia, postrzegania... uwielbiam poznawać Ludzi. Nie było moim zamysłem urażenie Kogokolwiek, czy ocenianie Piszącego (zdaję sobie sprawę, że nie wszystko, nie zawsze przekażemy za pomocą klawiatury tak jak odczuwamy - podejrzewam, że wiele nieporozumień stąd wynika). Nie mam też zamiaru się obrażać. Ile Osób piszących tyle Światów, Charakterów i to jest wspaniałe. Jeżeli technika daje takie możliwości (chociaż ja preferuję wspólną kawę ;))) to nie można tego marnować.

Jeżeli Ktokolwiek poczuł się urażony moją osobą to PRZEPRASZAM.

A teraz bezpośredni apel do Lary Moon - jak się nie pojawisz znajdę Cię i osobiście wyciągnę ;))) jeszcze nie wiem jak - coś wymyślę ;))) Dziękuję Ci za miłe słowa:))) Potem wpadniemy do albo po Marcina ;))) - też mi się tęskni...

Pozdrawiam Wszystkich. Anna.

9309 )
 gosiadata: 12.08.2009, godz: 17:01

Do Łukasza trzymaj tak dalej i sie nie poddawaj ,gdzies tesz usłyszałam takie zdanie nie zatrzymujmy sie bo jak sie zatrymujemy(nie rozwijamy) to sie cofamy.
Powodzenia : )

9308 )


 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej