Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Źródełko ...czyli o darze rozmowy...


[ Dodaj wpis ]

[<<] [<] [518] [519] [520] [521] [522] [523] [524] [525] [526] [527] [528] [529] (530) [>] [>>]

Chcesz prosić o wspracie i modlitwe?
Dodaj prosbę do [ Skrzynki Intencji ]

 Emilkadata: 30.12.2007, godz: 17:39

Jacku i Akacja i do wszystkich

Niestety w życiu już tak jest, rozpoczynają się jakieś znajomości a później się kończą, trudno jest sobie odpowiedzieć czemu tak jest ze tylko niektóre zawarte znajomości mają szansę przetrwać próbę czasu i najgorsze burze. Przykro jest jeśli coś się kończy, zwłaszcza jeśli zależy nam na obecności w naszym życiu tego drugiego człowieka i przykre jest też to łatwo można podeptać obecność drugiej osoby, której jakby jej nie było, nie istniała wcale. A może jest tak jak Pisze Jurek, bo w tym co pisze jest dużo racji, człowiek mimo wszystko powinien dostrzec tego drugiego człowieka, docenić jego obecność bez względu na to jaki by nie był, uszanować jego i to spotkanie A przecież wszyscy jesteśmy ludźmi i zostaliśmy sobie podarowani... to takie moje zdanie a jeśli ktoś chcesz wiedzieć więcej co o tym sądzie to zapraszam do siebie http://free4web.pl/NewsList/151471 . Pozdrawiam i życzę Wszystkim wszystkiego najlepszego na nowy rok;)

2707 )
 beatka, lat 23data: 30.12.2007, godz: 14:34

do Jurka

jak mozna byc wdzięcznym za wpis który budzi w tobie nadzieję na cos na co czekasz od dłuższego czasu a tu nagle sie okazuje ze ktos ma ciebie w "glębokim poważaniu" jak długo można czekac aż ktoś raczy odpowiedzieć. tak sie nie robi nie można zostawiac otwartej furtki na zasadzie jek mi sie zechce to moze do ciebie sie odezwę a jak nie to nie. wypadało by sie określic tak albo nie. takie czekanie jest bolesne i przykre - bo niewoadomo czy czekać czy szukać szczescia gdzie indziej ja odpisuje na wszystkie maile a jezeli wiem ze nic z tego raczej nie bedzie to zegnam sie to takie oczywiste

2706 )
 Etamdata: 30.12.2007, godz: 12:56

Naprawde dobry txt :) -26565-

2705 )
 Akacjadata: 30.12.2007, godz: 12:30

jacku! Oczywiście wiem, że niektóre dziewczyny też urywają kontakt bez słowa. Mialam to na myśli tylko nie napisałam.Pozdrawiam.

2704 )
 jurekdata: 30.12.2007, godz: 11:27

"Całuj radość kiedy odchodzi---może kiedyś zechce wrócić???".A może trzeba być wdzięczny za każdy list,,,za odrobinę radości,nadzieji,którą ktoś wnosi w nasze życie.jeśli ktoś nie odpisuje,,,widocznie ma jakiś powód,,,może nie chce napisać nam coś przykrego,,,a może po prostu nie wie co napisać,,a może na razie nie chce nic napisać i nie chce też kończyc tej znajomości i w ten sposób zostawia otwartą furtkę...otwierając swe serce narażamy się ,że ktoś nas zrani,,,ale jeśli nie będziemy próbować ,,,to możemy się rozminąć z szczęściem...wszystkiego dobrego w nowym roku!!!!

2703 )
 Jacek, lat 25, e-mail: blackjack@op.pldata: 30.12.2007, godz: 09:29

Akacja a Ty myślisz,że dziewczyny kulturalnie kończą kontakt ? nie chcę się licytować ale mam pewne doświadczenie na adonai i wiem,że bez słowa zrywacie kontakt i nie macie w większości odwagi napisać żeby zakończyć znajomość.A jak wam się nie odpisuje z różnych powodów to nawet klasy niektóre nie macie i złośliwości wypisujecie.

2702 )
 Akacjadata: 29.12.2007, godz: 21:58

Maksymilianie!!! Odpisywałam na 8 wpisów ze źródełka w dziale Poznajmy się. I żaden z piszących ogłoszenie nie zakończył znajomości kulturalnie. Po kilku mailach kontakt sie urywał. Ni stąd ni zowąd. żadnego przepraszam, dziękuję itp. Dlatego apeluję -- TROCHĘ KULTURY, bo to też o kimś świadczy. Taka sytuacja mnie zniechęciła i postanowiłam już więcej nie odpisywać. Pozdrawiam wszystkich źródełkowiczów. Szczęśliwego Nowego Roku.
P.S. Stronka ADONAI jest SUPER.

2701 )
 Agnieszka, lat 18, e-mail: anteba@interia.eudata: 29.12.2007, godz: 18:10

Wszystkim Źródełkowiczom Szczęśliwego Nowego Roku

2700 )
 ja, e-mail: smile18ster@gmail.comdata: 29.12.2007, godz: 17:58

ja pozwolę sobie trochę z innej beczki - czy miał ktoś z was usuwane polipy nosa ? jeśli tak proszę o kontakt. pozdrawiam

2699 )
 wedrująca, lat 34data: 29.12.2007, godz: 15:07

Pewnego dnia Szatan i Jezus mieli rozmowe. Szatan wlasnie wrocil z Edenu i chwalil sie : Tak, wlasnie złapalem caly świat ludzi tam na dole.
Zastawiłem na nich pulapke, zwabilem ich. Wiedzialem, ze nie będą mogli sie oprzec. Mam ich wszystkich!
- Co zamierzasz z nimi zrobic?? zapytal Jezus.
- Szatan odpowiedzial: No, zamierzam sie nimi pobawic! Naucze ich jak sie żenic, wychodzic za mąż a potem rozwodzic, jak nienawidzić i wykorzystywac siebie nawzajem, jak pić, palic i przeklinac. Naucze ich jak wynaleźć broń i bomby i zabijac siebie nawzajem. Ale bedzie zabawa!
- A co zrobisz kiedy skonczysz? Jezus zapytal.
- No, zabije ich wszystkich
Szatan dumnie odpowiedzial.
- Ile za nich chcesz? zapytal Jezus.
- Chyba nie chcesz tych ludzi. Oni nie są dobrzy. Po co, Ty ich weźmiesz a oni Cie znienawidzą. Będą pluć na Ciebie, przeklinać Cie aż w koncu Cię zabija. Chyba nie chcesz tych ludzi!
- Ile? zapytał ponownie Jezus.
- Szatan spojrzał na Jezusa i zadrwił : Całą Twoją krew, łzy i Twoje życie
- Jezus odpowiedzial: WYKONANE!
www.mojewedrowanie.bloog.pl - ZAPRASZAM

2698 )
 Julka, lat 23, e-mail: drlegwan@gmail.comdata: 29.12.2007, godz: 12:53

Hej! Też mam 23 i jestem sama. Myślę, że kiedyś to się zmieni, ale czasem trudno jest cierpliwie czekać, gdy wokół wszyscy prawie są już z kimś. Pozdrawiam!

2697 )
  beatka, lat 23data: 29.12.2007, godz: 12:17

do maksymiliana i wszystkich innych rozczarowanych

nie jesteś jedyną osobą która doznała tu na zródełku rozczarowania ja też trafiłam na nieciekawych chłopaków którzy albo wogóle przestawali sie odzywać choć sami najpierw pisali maile ze chcą kogoś poznać, a co gorsza nie zawsze są wierzacy i praktykujacy.
najgorsze jest to czekania aż ktos odpisze a nie odpisuje i nawet nie potrafi sie pozegnać, napisać że nic z tego nie będzie.


2696 )
 mała_zdw do Pansy, lat 21data: 28.12.2007, godz: 23:42

Droga Pansy! Człowiek niezależnie od wieku, płci, poglądów ma jakieś zmartwienia. Każdy ma jakieś swoje rozterki. Jeżeli chodzi o kryzys wiary też go miałam. Trwało to może ok. roku, półtora. Przestałam sie regularnie modlić, nie uczęszczałam na Eucharystię, nie przyjmowałam sakramentów świętych. Spowodowane to było również problemami w domu, pracy; poczuciem osamotnienia. Ale pomalutku, pomalutku udało mi sie podnieść. Nie na siłę, dałam sobie czas - i Ty go sobie daj. Porozmawiaj z Bogiem, tak jak z najlepszym Przyjacielem, troskliwym Ojcem i powiedz Mu co Cię boli, poproś o pomoc, o siłę. On Cię wysłucha i nie zostawi samej. Tylko zwróć się do Niego. Polceam również fragmenty Dzienniczka s. Faustyny. Przeczytaj sobie, są to naprawdę piękne słowa, które przynoszą ulgę. Pomodlę się dzis za Ciebie...
Jeśli chodzi o papierosy to one na pewno nie pomogą Ci rozwiązać Twoich kłopotów; wyrzuć to świństwo bo nie warto się truć. Wiem bo sama kiedyś paliłam (na szczęście króciutko, poznałam sie na tej uzywce i rzuciłam).
Pozdrawiam i 3maj się ciepło :)). Z Panem Bogiem.

2695 )
 Pansy, lat 16data: 28.12.2007, godz: 21:58

Pisze ponieważ mam bardzo poważny problem. Sądze że zawdziwi was to że tak młoda wiekiem osoba jak ja może mieć jakieś zmartwiemnia.
Chodze do liceum staram sie uczyć dobrze i wypełniać obowiązki przydzielane mi przez życie. Ostatnio jednak przeżywam kryzys wiary. Trudno jest mi o tym pisać bo kiedyś byłam praktykującą katoliczką. Staram się zmienić ale tylko pogrążam się coraz niżej w odchłań grzechu. Problemy rodzinne i uczuciowe przerastają mnie. NIe wiem już co robić... Na dodatek wpadłam po uszy w nałóg palenia papierosów...
Szukam pocieszenia mojej strapionej i unękanej duszy prosze niech mi ktoś doradzi co mam zrobić z swoim życiem!!

2694 )
 M, lat 23data: 28.12.2007, godz: 20:49

Do tylutkam, lat 21...
Uszy do góry!
Ja mam dwa lata więcej i też jestem sam.
Wciąż jeszcze mam nadzieję że w końcu spotkam tę właściwą dziewczynę.
Pozdrawiam wszystkich poszukujących!

2693 )
 Marysiadata: 28.12.2007, godz: 20:12

Kasiu, co by to nie było ..... pamiętaj, że Bóg Ciebie kocha.
Tu widać obrazowo jak bardzo .... pozdrawiam cieplutko :]

Lifehouse "Everything" Skit
http://youtube.com/watch?v=FVJqRLU3J0I



2692 )
 tylutkam, lat 21data: 28.12.2007, godz: 19:01

Do MAksymiliana... zdziwiłam się Twoim wspaniałym wpisem. Jestem spokojną, (nad)wrażliwą dziewczyną i mimo moich 21 lat wciąz jestem sama. Starciłąm już wiarę w to,że kiedykolwiek to się zmieni... :(.pozdrawiam ciepło

2691 )
 Piotrdata: 28.12.2007, godz: 16:31

Paulino - moim zdaniem niepotrzebnie kruszysz kopie. Zapytasz pewnie: czemu? Masz 20 lat i mimo wielu przykrych przeżyć, jeszcze wiele przed Tobą - jesteś u progu dorosłości. Nie wątpie, że Ci pomógł i jakoś się związaliście, ale przesadą chyba jest już myślenie o ślubie, tym bardziej, że trudno określić perspektywę czasową, o zamiarach drugiej strony nie wspomnę. W tym kontekście problem jego religijności jest nadto rozdmuchany. Na razie skup się na związku z nim jako takim, tym bardziej jeśli nie przeszkadza mu Twoje praktykowanie wiary. A może przy Tobie jego wiara ożyje? Modlitwa tu na pewno nie zaszkodzi, a może nawet pomóc. Jednocześnie musisz pamiętać, że nie ma gotowych, cudownych recept, "gotówców". Każdy przypadek musi być rozpatrywany osobno. Uważam, że uwypuklenie chrześcijańskiego wymiaru Twojej codzienności przez proste gesty i odruchy - życzliwość, otwartość, a przede wszystkim miłość, zbliżą go do Boga bardziej niż zaciąganie go siłą do kościoła, tudzież pod presją, którą możesz niekoniecznie świadomie, na niego wywierać. Osobiście uważam, że człowiek musi dostrzec Boga najpierw w codzienności, inaczej praktyki religijne są tylko pustym dodatkiem. Gandhi powiedział kiedyś, że gdyby w swoim życiu spotkał chrześcijanina, który żyje zgodnie z głoszonymi zasadami, przeszedłby na chrześcijaństwo. Uliż jest "ateistów", którzy widzą tylko formułki, mantry, ale nie widzą Boga, bo on dla wielu "wierzących" kończy się na progu kościoła?

2690 )
 Maksymililiandata: 28.12.2007, godz: 13:38

Jakiś czas temu spotkałem sie z pewną dziewczyną a teraz już od dłuższego czasu wypisuje do mnie takie rzeczy że normalnie nie mogę się nadziwić temu jaka jest pyszna i próżna.Jestem raczej spokojnym,wrażliwym chłopakiem i to co pisze ta osoba która uważa sie za wierzącą jest po prostu okropne.Ale na szczęście znam kilka dobrych,fajnych dziewczyn i mam nadzieję że nadal będę takie spotykał na swojej drodze życia.Pozdrawiam wszystkie dobre i spokojne dziewczyny które przez swój uśmiech,wrażliwość i otwartość sprawiają że mężczyzni chcą przebywać w ich towarzystwie.Oby było takich jak najwięcej! Pozdrawiam

2689 )
 Renatadata: 28.12.2007, godz: 08:08

Kasiu, co sie dzieje?

2688 )
 Kasia, lat 25data: 28.12.2007, godz: 06:56

Jezu pomoz... teraz mozesz tylko Ty... błagam

2687 )
 Do Pauliny, e-mail: buonpr@o2.pldata: 27.12.2007, godz: 22:58

Paulino, najważniejsze, żebyś modliła się o nawrócenie Twojego Chłopaka. On musi też o tym wiedzieć, jak ważna jest dla Ciebie wiara i relacja z Bogiem. Niestety niewiele więcej możesz zrobić... Prawdziwe nawrócenie możliwe jest tylko wtedy, kiedy on sam będzie tego chciał. Namawianie czy zmuszanie jest bez sensu, choć rozmowy na ten temat są potrzebne. Ale dla własnego dobra nie spiesz się ze ślubem. Związek osoby głeboko wierzącej z niewierzącą to chyba jedno z najtrudniejszych doswiadczeń, a z czasem problem nie tylko nie znika, ale się pogłębia. Piszę to z własnego doświadczenia - ja musiałam wybierać: chłopak albo Bóg. Wybrałam Boga - nigdy nie żałowałam. Teraz jestem bardzo szczęśliwą mężatką i mam cudownego, wierzącego Męża. Ale nie twierdzę, że cuda się nie zdarzają. Jednak bądź ostrożna dla własnego dobra. Pozdrawiam Cię serdecznie.

2686 )
 Ania, lat 26, e-mail: orifal@wp.pldata: 27.12.2007, godz: 15:34

do Pauliny: możecie przecież wziąć jednostronny slub kościelny. Jesli go kochasz to go akceptuj i nie naciskaj. Może po pewnym czasie zmieni zdanie...najgorsze co możesz zrobić to przymuszanie go...to wywołuje skutek odwrotny

2685 )
 Marcindata: 27.12.2007, godz: 14:36

Do Marty
Myślę że to że masz dziecko nie przesądza sprawy.Najważniejsze byś była dobrą,uczciwą dziewczyną a wtedy na pewno zauważy Cię ktoś kto będzie odpowiedzialnym czlowiekiem który będzie chciał z Tobą być. Pozdrawiam:)

2684 )
 Monika, e-mail: monka55@poczta.onet.pldata: 27.12.2007, godz: 12:03

Bardzo dziekuje za piekny prezent zdjecia z Tatr. Wyobrazcie sobie ze moj brat oswiadczyl sie w Wigilie swojej dziewczynie i zrobil prezent dla calej rodziny. Ustalili date slubu w przyszlym roku. Czy Pan Bog nie jest wspanialy ? Pozdrawiam i zycze wszystkim udanej zabawy sylwestrowej. Pracuje w sylwestra, ale
1 stycznia mam wolne. Zycie jest piekne i nastepuje ocieplenie ale nie tylko klimatu ale i ludzie sa ciepli. Wszystkich rodakow sciskam i pamietajcie o emigrantach w swoich modlitwach bo duzo jest takich ktorzy sie gubia. Pozdrawiam

2683 )
 Emilkadata: 27.12.2007, godz: 00:25

Witam Wszystkich serdecznie!

Święta, święta Bożego narodzenia są czymś naprawdę wyjątkowym, tak niezwykłym jak cud narodzenia Jezusa Chrystusa... To wszystko ma w sobie niezwykłą moc z którą pragnę się z wami podzielić, a także zachęcić Was do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami, refleksjami związanymi z tak wspaniałym świętem jakim jest Boże Narodzenie na stronie http://free4web.pl/NewsList/151139 Pragnę też Wam wszystkim życzyć z okazji Świąt Bożego Narodzenia wszystkiego najlepszego, oby Jezus wzniósł w Wasze serca i w codzienne życie jak najwięcej radości i miłości. Specjalnie dla Was przygotowałam od siebie Kartkę świąteczną, http://www.sciezkami-zycia.prv.pl/zyczenia.html Zapraszam

2682 )
 karinadata: 26.12.2007, godz: 19:16

Marto jestes jeszcze bardzo młoda i na pewno poznasz kogoś, nie rób nic pochopnie. Dziecko nie stanowi problemu przeciez wielu dzis nie dochowało czystości do slubu, to ze Ty masz dziecko to nie znaczy ze jestes gorsza.
Nie mozesz wiązac sie z człowiekiem tylko dlatego by dziecko miało ojca, musi to byc mądra decyzja i czekaj na odpowiedniego człowieka, nie wiń się, nie traktuj jak gorsza od innych bo masz dziecko... masz prawo do szczęścia,nie daj się wykorzystać . na Twój młody wiek pewnie skusiłoby się wielu duzo starszych mężczyzn , pamiętaj przed Bogiem ciągle możesz zawrzeć święty związek, i tym bardziej Twoje dziecko zasługuje na dobrego ojca. Życzę szczęścia.
z bogiem

2681 )
 michał, lat 33, e-mail: michtomlodz@poczta.onet.pldata: 26.12.2007, godz: 12:45

Witaj Marto.
jak chodzi o twoja prosbe to ja sie zgadzam z toba.
chciałbym cie blizej poznac skontaktuj sie ze mna na gg
2366468
lub
majlem
michał z łodzi

2680 )
 Piotrdata: 26.12.2007, godz: 05:06

Marto - zdaje mi się, że większym problemem niż posiadanie nieślubnego dziecka, jest Twoja niska samoocena i poczucie winy. Mam takie wrażenie, iż czujesz się jakbyś była trędowata, chora na jakąś dziwną, tajemniczą chorobę, a z tego co wiem, dziecko chorobą nie jest. Nie sądzę, żeby mogło być też nie wiaomo jaką przeszkodą w sytuacji, gdy dwoje ludzi się kocha. Poza tym rodzicem jest ten, kto wychowuje, a nie ten, kto płodzi - spłodzić dziecko nie jest wielką sztuką.
Fakty są, jakie są - masz dziecko i nie chcesz być z jego ojcem - teraz musisz pomyśleć o przyszłości swojej i dziecka. Nie przemuj się przy tym zbytnio opiniami innych. Wiadomo, że złamałaś pewne zasady, normy, ale życie jest zbyt dynamiczne i skomplikowane, aby można je było rozpatrywać zero-jedynkowo. Zasady są potrzebne i to nie ulega żadnej wątpliwości, ale czasem postępujemy inaczej. Inna sprawa, że osoby, które najbardziej potępiają i oceniają, same powinny nadstawić głowę pod własny topór..

2679 )
 Paulina, lat 20, e-mail: paulina1987@gazeta.pldata: 25.12.2007, godz: 22:09

Proszę o pomoc, związałam się z wspaniałym chłopakiem, po tym co przeszłam w wielu rzeczach mi pomógł- pomógł mi znów uwierzyć w ludzi i odzyskać nadzieję. Pokochałam go, jest wspaniałym człowiekiem i bardo stara się mnie zrozumieć, jego wadą jest to że nie wierzy w Boga, nie chodzi do kościoła od kilku lat, nie przyjął sakramentu bierzmowania, zależy mi na nim ale patrząc w przyszłość nie wyobrażam sobie momentu kiedy bierzemy ślub- oczywiście kościelny - bo cywilnego nie uznaję ja - i on o tym wie ale ciężko mi sobie wyobrazić dzień ślubu który jest dla mnie bardzo ważny a on to by robił tylko dlatego że ja tego chcę a w sercu by nie czuł tej radości z miłości która pochodzi przecież od Boga. Mógł by mi ktoś poradzić co mogłabym zrobić żeby on na nowo uwierzył w Boga, żeby zaczął chodzić do kościoła, naprawdę chciałabym iść z nim kiedyś do kościoła na mszę - ale bez świadomości że on to robi dlatego że ja go poprosiłam ale dlatego że odczuwa potrzebę chodzenia do kościoła. Błagam o pomoc

2678 )
 Albi, lat 27data: 25.12.2007, godz: 21:56

Do: nie wiedzący > w samej przeglądarce nie zablokujesz takich treści ale możesz użyć programów typu kontrola rodzicielska np.: Beniamin do pobrania chodźmy z tej strony http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=1&t=92

2677 )
 Mary, lat 27, e-mail: meroutka@tlen.pldata: 25.12.2007, godz: 21:21

Dzięki. Tak mnie tu przywiało bo od czternastu dni bardzo wyjątkowo potrzebuję modlitwy i ciepła. Głupie toto takie... ale czas działa na moją korzyść. Wszystkiego dobrego.

2676 )
 jurek, e-mail: jurek6844@wp.pldata: 25.12.2007, godz: 18:31

Do:MARTA lat 22.Mślę,że dla dziecka dobrze jest gdy ma obojga rodziców przy sobie,,ale to powinny być dwie odpowiedzialne i kochające siebie nawzajem ,osoby,a z tego co piszesz to albo nie kochasz tej osoby,lub nie ufasz,albo to jest owoc przypadkowego kontaktu.Cóż wszyscy popełniamy błędy i ulegamy namiętnościom(pszepraszam tych ,którzy poczują się urażeni).mój kolega mawiał tak:każdy by chciał przed ślubem .....,a do ołtarza chciałby poprowadzic dziewicę.Myslę,że miał sporo racji,,a jakoś tak dziwnie jest w naszym społeczeństwie przyjęte ,że cała odpowiedzialność w takich sytuacjach spada na kobietę.nie wiem z jakiego powodu nie chcesz być z tym mężczyzną,ale jeśli widzisz,że popełniłaś błąd i raczej nic z tego związku nie będzie,to myślę ,że lepiej będzie dla Ciebie i dla dziecka,jeśali zostaniesz sama lub poczekasz na tą osobę której będziesz mogła zaufać i z którą będziesz chciała być.Jeśli chcesz napisz dlaczego nie chcesz być z ojcem Twego dziecka,być może będę mógł napisać więcej.Jeśli chodzi o to czy Twój syn może być przeszkodą w nowym związku,,,odpowiem tak:dla jednych pewnie tak,,dla innych nie....no cóż jeśli chodzi o mnie ,to tak jak napisałem wcześniej wszyścy popełniamy błędy,,,i napewno nie jest to zaletą ,,,stosunki przedmałżeńskie,,ale też nie dyskryminuje w mych oczach dziewczyny,,,po prostu nie mnie oceniać i sądzić ludzi,,a po drugie jeśli zawieram znajomość to nie rozliczam nikogo z tego jak postępował wcześniej,,,po prostu jest szansa by wszystko zacząć na nowo....jęśli masz trudne pytania,polecam szczerą modlitwę,,,Bóg nam podpowiada,,tylko t6rzeba go usłyszeć,,,Bóg nam pomaga tylko trzeba cierpliwości,,,w te świąteczne dni życzę CI dużo radości i odwagi w podejmowaniu odpowiednich decyzji.Szęść Boże.

2675 )
 magda, lat 32data: 25.12.2007, godz: 17:06

Mary, chciałam podziękować za Twoej mądre i ciepłe ostatnie wpisy. Czasami trzeba sobie po raz kolejny przypominać, że kochac to pozwolić komuś też odejść. Życzę Ci jak najwięcej pokoju w sercu!

2674 )
 Magda, lat 30data: 25.12.2007, godz: 14:44

Do Marty: mój brata ożenił się z kobietą, która miała synka z pierwszego związku. Nie było im łatwa, ale jak naprawdę ludzie sie kochają to nie ma silnych, aby rozwalić ten związek. Jutro obchodzą 6 rocznice ślubu :) Pamiętam jak zaczęła sie ich znajomość ... mój brat nigdy nie obwiniała swojej przyszłej żony (wtedy) o to, że ma dziecko itp. on po prostu ją kochał :) A ona dała mu wiele miłości, stworzyli wspólną rodzinę, na świat przyszło ich wspólne dziecko i są szczęśliwi. A jeśli na swojej drodze spotkasz mężczyznę, któremu Twoje dziecko będzie przeszkadzało to nie radzę Ci wiązać się z nim. Pozdrawiam serdecznie :)

2673 )
 Pilne !!!, lat 30, e-mail: murano3@o2.pldata: 25.12.2007, godz: 12:18


Witam !

Czy wśród osób tu zaglądających jest ktoś związany z obrotem nieruchomościami, i regulacjami prawnymi związanymi z nabywaniem nieruchomości?

Bardzo proszę o odpowiedź, o szczegółach napiszę później...

Radosnych Świąt Bożego Narodzenia !!!

2672 )
 tomko, e-mail: zawodolony@gazeta.pldata: 25.12.2007, godz: 10:47

Do Marty: zanim wyda się osąd o drugim, trzeba samemu stanąć w Prawdzie i uznać własną grzeszność, a sąd zostawić Bogu. Co do reszty, to mam przyjaciół, którzy wzięli sobie za żone pannę z dzieckiem i żaden z nich nie uznał takiego dziecka za jakąś przeszkodę!!! Ja osobiście nie odrzucił bym takiego związku, bo jak sie kogoś kocha, to i nie tylko zaakceptuje ale pokocha też i dziecko. A w ten radosny czas Świąt Bożego Narodzenia zyczę Ci wszelkich łask Bożych oraz miłości i ciepła, tej Bożej i tej ludzkiej. A jako balsam na rany proponuję byś wszystkie swoje intencje poleciła przez wstawiennictwo św. Józefa...

2671 )
 Marta, lat 22data: 25.12.2007, godz: 01:29

Jestem samotną matką, mój syn nie ma jeszcze roku. Tatuś uznał syna. Ja nie chciałam z nim byc.
Powiedzcie mi proszę, jak naprawdę odbieracie takie osoby, jak ja. O wypowiedź proszę szczególnie mężczyzn. I, jeśli możecie, odpowiedzcie na dodatkowe pytanie: czy bylibyście w stanie wziąc ślub z kimś w mojej sytuacji? I czy to dziecko nie przeszkadzałoby wam, nie powodowało jakiegoś dyskomfortu, w końcu jest widomym znakiem braku czystości przedmałżeńskiej, co więcej, jest dowodem na stosunki z kimś innym.

Z góry dziękuję, czekam na odpowiedzi z niecierpliwością.

2670 )
 tomasso, lat 41, e-mail: zawodolony@gazeta.pldata: 24.12.2007, godz: 21:11

"Bóg się rodzi, moc truchleje. Pan niebiosów obnażony..." Radość płynąca z Betlejem niechaj stanie się udziałem Waszym i Waszych bliskich. Bóg, który przychodzi w niewinnej Dziecinie niechaj błogosławi i udzieli wszelkich potrzebnych łask, tak, byśmy byli godnymi Jego świadkami, a Nowy Rok, niechaj okaże się owocny i przepełniony miłościa i pokojem!!!


2669 )
 wedrująca, lat 34data: 24.12.2007, godz: 09:31

Życzę wszystkim doświadczenia w sercach miłości małego Jezuska. Oby on przemieniał nasze serca. Niebo zesłało do nas na ziemię swój skarb. Radosnego świętowania i wielu cudownych doświadczeń w nadchodzącym Roku.
www.mojewedrowanie.bloog.pl

2668 )
 Piotr, lat 40, e-mail: piotrek672@interia.pldata: 24.12.2007, godz: 00:10

"W pewnym człowieku narodził się CHRYSTUS, ale ów człowiek nie słyszał anielskich harf, ani śpiewu pasterzy, ani nie przyniósł Chrystusowi w darze swojego bogactwa na podobieństwo Trzech Mędrców, nie miał złota i mirry, ani nie uważał się za mędrca.Ofiarował Mu natomiast swoją samotność, swoje cierpienia, swoje grzechy, swoją biedę, swoje upadki.Po prostu wszystko co posiadał.Powiedział: Ty zawsze polujesz na człowieka, Panie!Upodobałeś sobie mnie, chociaż nie wiem dlaczego...- Tak narodził się Chrystus w pewnym człowieku!A czy narodzi się we mnie?"Mam nadzieję że właśnie tak się stanie, że tak będzie.Nadzieja w połączeniu z wiarą daje siłę do wędrówki przez życie.Pięknie pisze o tym ks. Tomasz Jaklewicz : " Na codzień czerpię siłę z wiary w Boga, czyli uznaję, że są takie sprawy, którymi sam nie potrafię rozporządzać. Robię, co mogę, by było dobrze, ale owoce zostawiam Jemu. Nadzieja nie jest naiwnym optymizmem. Nie poklepuje nas po ramieniu: „Nie martw się, stary, jakoś to będzie”. Nadzieja jest realistką. Jest „niestrudzonym burzeniem złudzeń” (K. Rahner). Rozbija w puch iluzje, fantazje, nierealne marzenia, w które uciekamy, nie radząc sobie z życiem. Nadzieja jest jak trąbka sygnalisty. Budzi z uśpienia, z odrętwienia, ociężałości ducha, lenistwa, melancholii... Nadzieja gasi ekrany, przed którymi spędzamy bezproduktywne godziny wirtualnych odlotów. Mówi mi każdego dnia: rób swoje, najlepiej jak potrafisz, bez robienia szumu wokół siebie, bez kreowania się na męczennika. O jej sile przekonujemy się, gdy na drodze do szczęścia pojawiają się przeszkody, gdy na rodzinnym niebie pojawiają się ciemne chmury: choroba, zdrada, śmierć… Nadzieja mówi: jutro też jest dzień, ostatnie słowo nie należy do zła, nad nami, nad naszym nieszczęściem, jest Ktoś większy. On nie zapomni o nas, choćby mi się w godzinie próby wydawało, że całkiem zapomniał.
Nadzieja pomaga witać każdy nowy dzień błogosławieństwem, a nie przekleństwem. Pomaga dostrzegać sens wierności nudnym obowiązkom. Nadzieja uczy, że wszystko jest ważne: poranne wstawanie, mycie zębów, smak kawy, ludzie napotkani w drodze do pracy czy szkoły, zupa pomidorowa i przyszywanie guzika. Krok po kroku, dzień po dniu… człowiek powoli rośnie do swojej pełni i bo otrzymał obietnicę i nadzieję na niebo i życie wieczne."***Życzę wszystkim którzy tu zaglądają i adminom tego niezwykłego miejsca, tej Nadziei która przychodzi w Święta Bożego Narodzenia, aby na trwałe zagościła w Waszych sercach, by te dni były pełne łaski Bożej i Bożego błogosławieństwa, aby upłynęły Wam w spokojnej, radosnej, rodzinnej atmosferze, a radość z narodzenia Pana towarzyszyła w codzienności, dodawała nadziei, podtrzymywała na duchu, byście ufnie patrzyli w przyszłość, ze spokojem przyjmowali wolę Bożą w swoim życiu.Niech pamięć o tym wydarzeniu umacnia naszą Wiarę, Nadzieję i Miłość , aby łatwiej było nam być dobrym dla bliźnich na codzień.Z Panem Bogiem.Piotr



2667 )
 nie wiedzącydata: 23.12.2007, godz: 23:24

witam wszystkich! mam takie nietypowe pytanie czy może mi ktoś pomóc? chodzi mi o to jak zablokować strony o tematyce erotycznej a korzystam z przeglądarki mozilla fierfox
z góry dziekuje za pomoc

2666 )
 Mary, lat 27, e-mail: meroutka@tlen.pldata: 23.12.2007, godz: 22:38

Znalazłam swój pierwszy wpis na adonai. Tak dawno to było. Nie ma co odgrzewać starych klimatów - ale serce głupie szuka ukojenia w dobrych wspomnieniach. Zadałam sobie jedno pytanie. To co pisałam wtedy - czy w moim własnym życiu zrealizowało się? Bo jeśli nie, to pusty śmiech nie powiem kogo. To są pierwsze święta, w czasie których będę u swoich rodziców jako gość. Ta myśl napawa mnie dumą. Ale zarazem przeszywa serce, bo uświadamia tym mocniej, czego brakuje... i tym usilniej chcę ciszy i Spotkania... Wreszcie wylądowałam dziś u dominikanów na adoracji - usiadłam przed Nim, wsadziłam ręce w rękawy głęboko i zaczęłam opowiadać Mu o tej historii, która się wydarzyła między 28 lipca a 10 grudnia. Tak po prostu, tak jak to we mnie siedzi. Wreszcie... po raz pierwszy od dwóch tygodni poczułam ulgę. Takie proste. Takie proste. Uśmiech Boga. Tylko trzeba iść tam. Chyba odzyskałam chęć do życia.

2665 )
 Eladata: 23.12.2007, godz: 22:37

Kochani!!!!! :)))
Wszystkim bez wyjątku wesołych Świąt życzę.
Wielu prezentów pod choinką, tego niepowtarzalnego nastroju świątecznego i mnóstwo radości. Ale przede wszystkim aby Dzieciątko dotkneło Waszych serc nadzieją i miłością tak by te uczucia pozostały z Wami na zawsze.

2664 )
 martka, lat 22, e-mail: martainka@op.pldata: 23.12.2007, godz: 21:52

A ja tak sobie myślę, że to dobrze, że jest Nowy Rok. Zamyka się stary rok, coś się kończy, jakiś cykl i jednocześnie zaczyna się coś nowego. Jeszcze nie wiemy co?! Ale zawsze mamy nadzieję, że będzie lepiej (jeśli było źle) albo ciekawiej... Na nowy rok wielu ludzi ma jakies postanowienia i to jest fajne. Myślę, że to dobre dla naszej psychiki, taka świadomość, że nic nie trwa wiecznie, że wszystko kiedyś musi się skończyć, no prócz Miłości. To daje nadzieje i nie pozwala zatrzymać się w miejscu!! Ja się cieszę na ten Nowy Rok i cieszę sie, że jesze raz Bóg nam daje szansę, przed Świętami, na poprawę, na zakończenie tego starego roku pozytywnie.

2663 )
 mo, e-mail: eyesneverdry@interia.eudata: 23.12.2007, godz: 18:28

"Tak mnie skrusz, tak mnie złam, tak mnie wypal Jezu bys pozostał tylko Ty, JEDYNIE TY !!! "
Kochani Żródełkowicze nadchodzi cudowny czas Świąt....chciałam WAM życzyc, by te świeta były wyjatkowe, radosne, pełne ciepła i miłości. Cieszmy się, tańczmy i spiewajmy, usmiechajmy się do wszystkich...tak łatwo możemy komuś podarowac odrobinę radości w te święta...WESOŁYCH ŚWIĄT !!!

2662 )
 karinadata: 23.12.2007, godz: 10:01

* * * a Słowo stało się Ciałem i zamieszkało m i ę d z y n a m i...* * *

Adminowi Źródełka- Tomkowi i Jego rodzinie,
oraz wszystkim Źródełkowiczom których znam i nie.., życze najlepszych świąt Bożego Narodzenia, w atmosferze miłości i uroczystego kolędowania w blasku świec i zapachu choinki.
Arti, Caroline, Piotrze676,Tadeuszu, Agnieszko, Aniu, Karolu, Elu, Moniko, Marcinie, Jacku, Marto... radosnego świętowania!!

2661 )
 mała_zdw do Grzegorzadata: 22.12.2007, godz: 22:47

Odnośnie rekolekcji sylwestrowych: jak co roku odbywają się takowe na Górze św. Anny. Rozpoczynają się 28grudnia, a kończą 1 stycznia. Nazwa tych rekolekcji to Ewangeliczne Rozliczenie. W programie min. codzienna Eucharystia, konferencje, warsztaty, koncerty... Koszt wraz z wyzywieniem to 90zł. Więcej informacji na: www.swanna.pl (patrz Ewangeliczne Rozliczenie); tam też jest szczegółowy plan dnia. Polecam te rekolekcje; byłam na nich; naprawdę warto!!! Pozdrawiam :)))

2660 )
 Iza, e-mail: izu1000@wp.pldata: 22.12.2007, godz: 19:43

Marcinie napisz a może „znajdę receptę” na to czego potrzebujesz.

2659 )
 betka, e-mail: beatusa@poczta.fmdata: 22.12.2007, godz: 16:49

To co zacytowała Carolina odnosi sie do naszego życia.
Jezus mówi do duszy: "Dlaczego zamartwiacie się, niepokoicie? Zostawcie Mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi.....zawierzenie to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij. Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. "

to się odnosi do każdej naszej troski, nawet dręczenie się o znalezienie połowki :)

M A R C I N I E, troszke przekornie się żalisz jakby siebie chcąc usprawiedliwic. Nie wypominaj ciągle dziewczynom, szukaj cierpliwie i sam się uzdrawiaj, bo widocznie tez tego potrzebujesz.
Wiele ludzi się odnajduje, a tym którym ciezej widocznie nie czas na wspolne zycie. Pan Bóg zna Twój czas i Twoje serce. To co tak bardzo innym chcemy uswiadomic, jest najczęściej naszym problemem.
Poznaj siebie, bo stając się takim użalaczem, nie bedziesz atrakcyjny dla zadnej niewiasty.;) Posłuchaj innych którym się udało, tak normalnie.. bez paniki, miłosc przychodzi wtedy gdy sie jej nie spodziewamy, nie mozna jej zaplanowac.
I pisząc to wkólko, nieswiadomie możesz zrażać inne dziewczyny do siebie .
Czy nie możesz podzielic sie czymś co niesie nadzieję, czy tylko wobec własnych spraw tutaj jesteś? mam nadzieje ze nie..
Nikt tutaj z nas nie ma sielankowego życia, kazdy ma jakis problem, i to tez trzeba zaakceptowac, a nawet Panu Bogu podziękować.
Polecam wszystkim wpis Tadeusza, cytat z ksiązki, jest niesamowity, wymowny dla nas chrześcijan. Dziękujmy Jezusowi za krzyże!
Kiedys poznamy ich wartość.
Dziękujmy MU za przyjscie do nas, w takiej najuboższej postaci.. Niech gwiazdka Betlejemska zawita do każdego domu i Twojego Marcinie, mamy czas radości, przyjmujmy to i otwórzmy sie na nią...

2658 )


 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej