Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Źródełko ...czyli o darze rozmowy...


[ Dodaj wpis ]

[<<] [<] [522] [523] [524] [525] [526] [527] [528] [529] [530] [531] [532] [533] (534) [>] [>>]

Chcesz prosić o wspracie i modlitwe?
Dodaj prosbę do [ Skrzynki Intencji ]

 Eladata: 28.11.2007, godz: 12:02

"Sztuka życia polega na znalezieniu odpowiedzi, co można zrobić z własną samotnością. Samotność przelana na papier owocuje literaturą, samotność oddana drugiemu człowiekowi, to miłość i przyjaźń"
Podziwiam mądrość - owoc działania Ducha Świętego, czasem w jednym krótkim stwierdzeniu zawiera się wszystko, tak jak w tych dwóch zdaniach...

2503 )
 Stanleydata: 28.11.2007, godz: 11:24

Wiecie...mam od kilku dni takie ogromnepragnienie być mieć blisko siebie dziewczynę,móc ją przytulić,wysłuchać.Człowiek nie jest odpowiedzialnyza swoje uczucia a jednak brak możliwości okazania ich i otrzymywania prowadzi do jakiegoś bólu w sercu.Nie da się tego bólu tak do końca zagłuszyć nawet wtedy gdy pracujemy i mamy różne hobby.Czy Wy też tak to odbieracie i czujecie?A może to tylko ja jestem takim niepoprawnym romantykiem a świat wokół mnie jest inny...sam już nie wiem. Pozdrawiam wszystkich Zródełkowiczów:)

2502 )
 Jarosław, lat 45, e-mail: pomuz@interia.pldata: 28.11.2007, godz: 10:34

Mój prawidłowy adres e-mail na wczorajszym wpisie powinien brmieć pomuz@interia.pl a nie oomuz. Pozdrawiam wszystkich

2501 )
 Emilkadata: 27.11.2007, godz: 23:22

Witam Was wszystkich serdecznie, przez ostatni czas mało tu zaglądałam ale dziś w końcu tu jestem. Chciałam zaprosić Was ponownie na swoją stonkę, podaję nowy adres ponieważ zmieniłam hosting na bardziej pewniejszy, a wraz z nim nazwę strony na www.sciezkami-zycia.prv.pl. Chciałam także zachęcić Was wszystkich do współtworzenia wraz ze mną tej strony, zachęcam Was do dzielenia się swoimi, przemyśleniami, wrażeniami, spostrzeżeniami na poruszane tematy, komentarze, ponieważ będzie mi bardzo miło mogąc poznać Wasze spostrzeżenia, uwagi. Serdecznie pozdrawiam. Emilka

2500 )
 Ala, e-mail: stokrotka77_56@interia.pldata: 27.11.2007, godz: 21:38

Ewa dziękuje za odpowiedz. Chetnie zkorzystam z twojej pomocy. To jest moj adres mailowy. Pozdrawiam gorąco.

2499 )
 hanka, e-mail: anqaya@interia.pldata: 27.11.2007, godz: 20:50

matematyka to przyjemność jeszcze z czasów liceum, a chemia z fizyka prawdopodobnie sposób na przyszłe życie jak tylko sie studia skończy :) więc jak jakis problemik to zapraszam najserdeczniej :D

2498 )
 :), lat 27data: 27.11.2007, godz: 19:46

Mam pytanko co myslicie o kursie tanca w piatki, niestety wiele odbywa sie wlasnie w ten dzien.Wiem,ze wiele osob chodzi i sie zbytnio nie przejmuje a mi sie to troche nie podoba. Prosze o opninie.

2497 )
 Asiula, lat 19, e-mail: asia23001@wp.pldata: 27.11.2007, godz: 19:36

Witam wszystkich źrodełkowiczów!Mam prolem.Pewnie wyda Wam się on absurdalny i śmieszny,jednak spróbuje.Mam nadzieje,ze ktoś mnie zrozumie i coś poradzi.Mianowicie chodzi o to,że podaoba mi się pewnien chłopak.Rozmawialimy ze 2-3 razy,można powiedzieć służbowo,ale nawet nie jestesmy na "ty".Chciałabym się z nim jakoś bliżej zapoznać,ale nie wiem jak zacząć.Co zrobić?jesli ktoś ma jakiś pomysł,to proszę o radę.Z góry serdecznie dziękuję i pozdrawiam!

2496 )
 betka, e-mail: beatusa@poczta.fmdata: 27.11.2007, godz: 17:19

chciałam napisac coś od siebie, przekonałam sie ze Duch sw działa w naszym zyciu jesli pozwolimy Mu na to.
Po seminarium odnowy w duchu sw, szczególnie zaczełam modlic sie do Ducha sw i wiecie proszę Go o bardzo rózne sprawy w tym materialne, wszelkie załatwienia, niepewnosci polecam MU, prosząc o prowadzenie i światło...i On działa!
kiedys myslałam ze Duch sw działa tylko na poziomie duchowym i takie dary rozdaje
a teraz przekonałam sie ze jest On niezawodnym nauczycielem, wskazuje i dodaje odwagi! to czego bałam się kiedyś teraz otrzymuję siłe i prowadzenie!
dostaję pragnienia i wskazówki do działania.. powierzam Mu wszystko czego sie boję..
Często czegos pragne ale nie wiem czy jest to dobre, wiec jakis czas proszę GO o światło, czy powinnam, jak to zrobić, czy jest mi to potrzebne..? i ON daje mi poznanie..
Jeśli to coś nie jest dobre i potrzebne na ten czas, pragnienia odchodzą i czuje pokój, zgadzam sie z wola Bożą, nie wymuszam jesli to zadanie które postawiłam za cel nie spełniło się, bo widocznie nie było ono mi potrzebne...
Zadziwiające jest to ze otrzymuje to o co nie proszę, albo uwazam ze nie jest mi potrzebne ani nie ciągnię mnie do tego.. Bóg daje mi to co uważa za dobre dla mnie...czego sie bałam ;)
Zaufajcie Duchowi św, proscie Go kazdego dnia rano o prowadzenie, o dobre natchnienia i odwage do pokonania lęków, stawienia czoła pewnym zadaniom,
ON nie zawiedzie.. jest MU wszystko miłe, kazdy nasz problem który MU oddajemy.
Jesli tak bedziecie ufnie podchodzic do Ducha sw, przestaniecie sie lękać ze coś stracicie... ze coś się nie spełni, a przyjmiecie to co dla was potrzebne.. czasem nawet utrata pracy jak w moim wypadku jest prowadzeniem Ducha sw!
I Duch sw zaskakuje, to co kiedyś nie było mozliwe do osiągnięcia , teraz ON pomoże to zrealizować bo nadszedł dobry czas... On nie zapomina nawet o starych sprawach!!!
Bóg wie najlepiej kiedy i co jest nam potrzebne...
straciłam duzo lat nie zdając sobie sprawy ze wiele rzeczy mogłam przemodlić i poprosic Ducha sw o prowadzenie, byłoby mi łatwiej.
Teraz wiem ze nawet to co mi sie nie uda, mimo zaangazowania..nie jest moją porażką za którą mam się winić...ale sprawdzianem mojej ufnosci do Pana Boga, a ON czyni zadziwiające rzeczy w naszym zyciu...
szkoda ze boimy sie zaufać w pełni.. bo przez to tracimy to co dla nas najlepsze..

Duch sw jest moim pocieszycielem i daje mi odwagę, czasem sie sobie dziwię ze ja taki tchórz i zdobyłam się na coś takiego.. uznałam swoja małość i ON jeszcze pełniej objawia swoją moc... Bóg zbliża sie do ludzi bezradnych, pokornego serca.. bo wtedy wywyższamy Go i ON czuje się prawdziwie potrzebny!

Nigdy nie traktujcie Pana Boga jak kontrahenta...co ja z tego będe miał?? jak nie dostane tego , to się obrażę i odejdę. Zaufanie to wiara bezwarunkowa, nawet w niepowodzeniu, bo gdyby Bóg chciał postepowac tak jak my nieraz GO traktujemy, to szybko by sie obraził i spisał nas na straty.
Wierność to nie tylko nasze pragnienia ale wierność Bożej woli.. czasem trzeba z czegoś zrezygnować i to jest własnie miłość bezwarunkowa.. dla naszego własnego dobra..
Niech Duch sw Was prowadzi... ufajcie choćby nie wiem jak trudno było..
nie zniechęcajcie się, zobaczycie kiedyś jaki to miało dobry skutek- nawet cierpienie!!


2495 )
 Jarosław, lat 45data: 27.11.2007, godz: 16:09

Poszukuję przyjaciół, dobrych wartościowych udzi.

2494 )
 Dorotka:), lat 20, e-mail: dorotka175@poczta.onet.pldata: 27.11.2007, godz: 15:05

Witam!!Mam na imię Dorota,mam 20lat.Z przyjemnoscią poznam kogoś z kim będę mogła przez e-malie dzielić smutkami,radościami,poprostu porozmawiać.Czy ktoś jest zainteresowany poznaniem takiej internetowej przyjaciółki??:)Bardzo gorąco pozdrawiam:)

2493 )
 EWA - DO ALIdata: 27.11.2007, godz: 14:42

Witam! Ja jestem dobra z matmy. Chyba... Przynajmniej tak mi się wydaje :) A cio, jakiś problemik? :) Chętnie pomogę. O ile oczywiście sama będę umiała hehe :) Pozdrawiam!

2492 )
 Aladata: 27.11.2007, godz: 11:09

Witam wszystkich zródełkowiczów:) Chciałam się zapytać czy ktoś tutaj z was jest dobry w matematyce, fizyce lub chemii? Pozdrawiam

2491 )
 taka jadata: 26.11.2007, godz: 22:29

też wiem.I tez znam ten ból.Uczucie- jakby ktoś wytarł sobie Tobą buty i kopnął na koniec.W zamian za serce na dłoni. STraszne uczucie...Ale po kilku m-cach da się oddychać. Powierzam sie PAnu Bogu kazdego dnia.I choć to nie łatwe-Staram się wierzyć,że znajdzie się ten Ktoś- na kogo wrto czekać.

2490 )
 sylwia, lat 21, e-mail: sylwijkap@interia.pldata: 26.11.2007, godz: 21:50

hmmm....cos o sobie? studiuje w krakowie. gdy mam tylko okazje mykam po górach i wracam do domku rodzinnego. zapraszam Cie na wspólne wedrowanie.... czy to po Tatrach czy po Błoniach krakowskich....człowiek potrzebuje człowieka:))
pozdrawiam ciepło:)

2489 )
 darek, lat 30, e-mail: puma126@wp.pldata: 26.11.2007, godz: 21:04

witam
prosze o modlitwe za 2 barzo blikie mi osoby
o zdrowie fizyczne dla jadnej
i duszy dla drugiej
prosze.........

2488 )
 zapomnieniedata: 26.11.2007, godz: 20:50

JA TEŻ WIEM, CO TO ZNACZY BÓL PO STRACIE MILOŚCI... ALE TERAZ TO ON - BÓG JUZ MNIE NIESIE... ZAPOMNIENIE JESZCZE NIE PRZYCHODZI, ALE DAM RADE WSTAC RANO.. I DALEJ ZYC... JEST CIĄGLE W MOIM SERCU I DOTYKA KAZDEGO DNIA MOICH MYŚLI, ALE JUZ DAM RADE ODDYCHAĆ... NIE UMIEM PRZESTAC KOCHAC I NIE UMIEM ZAPOMNIEĆ, ALE JUZ TAK NIE BOLI JAK DAWNIEJ.. TO JUZ TRZECI MIESIĄC ZAPOMNIENIA I PORZUCENIA.. JA TEZ TO ROZUMIEM..

2487 )
 Do Asi, e-mail: classiq@gazeta.pldata: 26.11.2007, godz: 11:19


Witam Cię!

Nie uważam tak, aby to był taki mały problemik, czasem potrafi być naprawdę duży, wiele ludzi przez lata walczy bez efektów z podobnym problemem...

Postaram się Tobie pomóc ale proszę o kontakt na e-mail.

Ważne że chcesz to zrobić dla samej siebie : )

a to bardzo dużo!

Pozdrawiam !

2486 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: 1@GaduGadu:5467802data: 25.11.2007, godz: 22:26

Jakims cudem jestem na necie (?) Co slychac Zrodelkowicze? * * * A jednak zycie Marty Robin bylo fascynujace. Przez jej ludzka biede objawiaja sie w sposob niezwykly milosc i wielkosc Boga. Jean-Jacques Antier

2485 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: artur.wnek@vp.pldata: 25.11.2007, godz: 22:17

Calkiem sama na szczycie ponad przepascia, dusza laknie Boga, ale czuje sie odrzucona. Umiera, nie mogac umrzec. Sw.s.Faustyna Kowalska z Krakowa (jakby nawiazywala do Marty Robin)

2484 )
 Asiadata: 25.11.2007, godz: 21:19

Witajcie. Napisze o swoim problemiku, mimo ze dla niektorych bedzie sie wydawal banalny. Wiem ze w sumie nie powinno zawracac sie tym sobie glowy, ale dla mnie to bardzo wazne. Chcialabym schudnac. Nie mam pewnosci siebie. Probowalam juz roznych metod, ale zawsze upadam, nie mam motywacji, a raczej silnej woli. Chcialabym schudnac po to byc czuc sie pewniej. Wiem ze wtedy nie zmieni sie podejcie innych ludzi do mnie itd. Ja chce to zrobic dla siebie powiedzcie jak wytrwac w silnej woli i dac rade temu wyzwaniu, ktore przyniesie mi pewnosc siebie.Prosze o rade

2483 )
 Eladata: 25.11.2007, godz: 20:20

Prosze o modlitwe. Bóg zapłać.

2482 )
 Aga, lat 21, e-mail: lady449@wp.pldata: 25.11.2007, godz: 18:15

Do Quique

Na wszystko potrzeba czasu. Twój ból minie. Zawsze po rozstaniu z ukochanym człowiekiem serce pęka na tysiące małych kawałków. Daj sobie trochę czasu. Nauczysz się sztuki powolnego zapominania, choć na razie próbujesz na siłę utrzymać każde wspomnienienie. To normalne. Pomodlę się za Ciebie. Spróbuj oddać Swój ból Bogu, zaufaj Mu. Cierpienie uszlachetnia, a "każda łza uczy nas jakiejś prawdy". Niebawem znów zaczniesz cieszyć się życiem, bo przecież słońce przyświeca wszystkim. Trzymaj się ciepło.

2481 )
 Do Madzi i Quique, e-mail: mp36@tlen.pldata: 25.11.2007, godz: 16:25

Odezwijcie się na maila, to coś spróbujemy poradzić. Nie obiecuję szybkiej odpowiedzi, ale postaram się odpisać, jak najszybciej:)

2480 )
 do Quique, lat 22, e-mail: biedroneczka85@op.pldata: 25.11.2007, godz: 14:50

Odezwij się na mojego maila.Coś poradzimy, a tymczasem śliczna główka do góry;)

2479 )
 Quique, lat 21data: 25.11.2007, godz: 11:09

Teraz ja napisze cos od siebie.
Jak poradzic sobie z samtnoscia i bolem rozstania z ukochana osoba. Nie potrafie zrozumiec i pojac czemu nagle bez wyraznego powodu przestala kochac, czemu mowi ze to jest definitywny koniec. Nie bylo miedzy nami zadnych klotnii ani zgrzytow. Tak poprostu po 2 miesiacach wakacji wrocililsmy i okazalo sie ze jej przestalo zalezec kiedy moje uczucie sie nie zmienilo a moze nawet sie spotegowalo. Nie potrafie zapomniec choc bardzo chce to zrobic. Popelniam najgorsze bledy. Wlocze sie wieczorami sam po miescie. Owszem mam znajomych ktorzy chca mi pomoc ale jesli ja sam sobie nie pomoge to ich szczere checi sa daremne. Moje pasje, poczucie wlasnej wartosci, sila przebicia, pewnosc siebie, marzenia odeszly razem z nia. Los okradl mnie nie tylko z milosci ale takze z tego co mialem najcenniejsze w sobie. Kazdego dnia staczam sie coraz nizej. Jestem obrazem nedzy i rozpaczy....prosze pomozcie bo musze sie podniesc

2478 )
 wojtek, lat 24, e-mail: wojtekg1983@wp.pldata: 24.11.2007, godz: 22:25

witam

Chciałbym pojechać do genewy na taize. Czy mozna sie jeszcze gdzies zapisac? chodzi o warszawe

pozdrawiam

2477 )
 pinona, lat 20, e-mail: paulina1987@gazeta.pldata: 24.11.2007, godz: 21:19

Mam prośbę do was drodzy źródełkowicze, mój chłopak i poniedziałek idzie na ciężką operację kręgosłupa do szpitala w zakopanym. Oczywiste jest że będę chciała go odwiedzić ale jest mały problem w zakopanym byłam tylko kilka razy w życiu i nie za bardzo się orientuję - żeby nie powiedzieć że w ogóle się nie orientuję i gdzie jest ten szpital, i mam prośbę jakby ktoś był tak miły i mi wyjaśnił jak się dostać do szpitala uniwersyteckiego z dworca autobusowego? byłabym bardzo wdzięczna, i proszę również o modlitwę o pomyślne zakończanie operacji

2476 )
 Madzia, lat 18, e-mail: magdalewandowska1@wp.pldata: 24.11.2007, godz: 20:43

Postanowiłam tu napisać bo już nie wiem co robić.. Z każdym dniem jest coraz gorzej. Nie radze sobie z nauką, już nie panuje nad swoim zachowaniem, nad swoim życiem. Ranie przyjaciół i już nawet nie mam ochoty z nimi rozmawiać. Jest dziwnie i nie potrafię opanować sytuacji. Staram sie uczyć, ale nie moge sie zupełnie zebrć do powtórki do matury. Wszystko jest takie trudne. Sama nie poznaje mojego zachowania, ranie tych których kocham i czasami nie wiem co mną kieruje gdy tylko chce im sprawić przykrość. Czasami mam wrażenie że nienawidze świata i mojego życia. Czasami już tylko płakać, ale ciągle udaje że jest w porządku, że sobie radze. Musze być niezłą aktorką bo nikt nie zauważył że coś jest nie tak. A jest bardzo nie tak. Im bardziej zuje że chciałabym być bliżej Boga, tym jestem dalej.. Już jestem bardzo daleko, a wśród ludzi udaje że jest świetnie. Czy oni są naprawde tacy ślepi że nie widzą jak wewnątrz cierpię..? Już nie wiem co robić, zostałam z tym wszystkim zupełnie sama.. Proszę przynajmniej o modlitwę..

2475 )
 wojtek, lat 24, e-mail: wojtekg1983@wp.pldata: 24.11.2007, godz: 18:41

witam

chciałbym pojechac na Taize do genewy. czy ktos z Was wie gdzie jeszcze w warszawie mozna sie zapisac na wyjazd i jakies spotkania przedwyjazdowe?

pozdrawiam
wojtek

2474 )
 kaisa, lat 24, e-mail: iunona@onet.eudata: 23.11.2007, godz: 21:01

Kasiu nie martw się owszem bywają takie chwile kiedy wszystko nas dołuje nie mamy sensu i celu, ale pamiętaj nie masz co się smucić jesteś bardzo młoda, całe życie przd tobą, upadki ale i wzloty. Mam radę znajdż sobie jakieś fajne hobby - np. kupywanie książek, które ciebie interesują, stwórz sobie biblioteczkę.Może pochodz na basen, pobiegaj, jazda konna - uwolni sięwtedy udowodniony hormon szczęscia albo poczytaj kawały. Uwierz mi czasem teżjest smutno wydaje mi się, że nikt mnie lubi ....ale wtedy według naszej wiary przychodzi zły bo właśnie jego domenąjest zakłócić spokój naszego życia. Kasiu może zapisz się do grupy , oazy spotkasz tam wielu ludzi. Pozdrawiam i mam cichą nadzieję, że coś zaradziłam.

2473 )
 adamos, lat 34data: 23.11.2007, godz: 20:31

hej Kasiu już trzeci raz sie zabieram żeby coś odpisać na twój wpis i nie wiem co napisać bo niema takich słów które potrafią natychmiast uleczyć ból i zasypać przepaść ludzkiej samotności .... wiesz każdego człowieka czasem spotyka niezrozumienie samotność poczucie odrzucenia ale wiem też że jest Ci bardzo trudno bo młodość i bez
smutnych doświadczeń nie jest łatwa..... Uderzyło mnie bardzo twoje stwierdzenie że czujesz sie nikomu niepotrzebna , nie znam sytuacji ,pewnie masz prawo tak myśleć ale z własnego doświadczenia wiem też że ból czasem zasłania nam prawdę . Bo nigdy nie jest tak byśmy byli niepotrzebni, tylko czasami ludzie którzy żyją wokół nas nie potrafią o tym mówić ani tego okazywać ale potrzebują nas i jeszcze nie należy zapominać że nigdy nie jesteśmy sami kiedy cierpimy Jezus jest bardzo blisko nie czuć tego ani nie widać ale z perspektywy czasu gdy patrzy sie na bolesny okres życia to jest sie o tym przekonanym. Życzę Ci Kasiu aby trudności minęły ból sie rozpłynął a smutek zamienił sie w radość .Wiem co to znaczy nie chcieć żyć też kiedyś cierpiałem ale wiem że żyć jest warto tyle radości jakie mnie potem spotkało dziekuje Bogu że mi wtedy pomógł i moglem to wszystko zobaczyć powodzenia.

2472 )
 Kasiuniaaa;(, lat 16, e-mail: cichy_przyjaciel@o2.pldata: 23.11.2007, godz: 15:19

Witam wszystkich...
Chciałam was prosic o modlitwe i o rade boo jusz sama nie wiem coo mam ze soba zrobic..;( wszystko mnie coraz bardziej denerwuje i nikt mnie nie rozumie... zgubilam gdzies na zakrecie swoj sens zycia i nie chce mi sie jusz zyc... nikt sie o mnie nie troszczy i czuje sie strasznie niepotrzebna...;( blagam pomozcie...;(

2471 )
 Angelka, lat 21data: 23.11.2007, godz: 13:15

Prosze o wsparcie duchowe i modlitewne o godzinie 17.45 dziś bo mam ważny egzamin a to wsparcie mi się przyda;)Dziękuję i pozdrawiam

2470 )
 Eladata: 22.11.2007, godz: 09:36

"Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą
niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się
Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie
uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego
uczestnictwa. Człowiek, który chce zrozumieć siebie do końca..., musi ze
swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością, ze swoim
życiem i śmiercią przybliżyć się do Chrystusa. Musi niejako w Niego wejść z
sobą samym, musi siebie «przyswoić», zasymilować całą
rzeczywistość Wcielenia i Odkupienia, aby siebie odnaleźć. Jeśli dokona
się w człowieku ów dogłębny proces, wówczas owocuje on nie tylko
uwielbieniem Boga, ale także głębokim zdumieniem nad sobą samym. Jakąż
wartość musi mieć w oczach Stwórcy człowiek, skoro zasłużył na takiego i
tak potężnego Odkupiciela (por. hymn Exsultet z Wigilii Wielkanocnej),
skoro Bóg Syna swego Jednorodzonego dał, ażeby on, człowiek, nie zginął,
ale miał życie wieczne (por. J 3,16)"5. Nie zaniedbujmy codziennego
spotkania z Jezusem, który na nas czeka. W nim jest cel naszego życia.

Fragment rozważań z cyklu "Rozmowy z Bogiem" ks. F. F.Carvajala.

2469 )
 majaca nadzieje, lat 27, e-mail: dziewczynao2@vp.pldata: 21.11.2007, godz: 21:29

Prosze Was goraco o modlitwe, w pewnej intencji, sytuacji,bo chyba niewiele moge sama zdzialac, chetnie z kims pogadam.Pozdrawiam Trzymajcie sie.papa

2468 )
 Elka, lat 30data: 21.11.2007, godz: 19:11

Proszę o modlitwe o rozpoznanie woli Pana Jezusa, o wzmocnienie wiary i mądrą miłość.

2467 )
 M, e-mail: drzewko3@vp.pldata: 21.11.2007, godz: 16:37

ŚPIESZMY SIĘ
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że ważne się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny


Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Jan Twardowski

2466 )
 M., lat 24, e-mail: koteczzeek@interia.pldata: 21.11.2007, godz: 14:51

(...)
Czym są pożegnania, przyjacielu? Jeszcze raz obejmuję spojrzeniem ściany, kolorowe kawałki płótna, wystające grzbiety książek na półce. Myślę poprzez narastający w uszach szum. Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.
(...)
Za to wszystko ma swój koniec......

2465 )
 Ewadata: 21.11.2007, godz: 08:33

Do Anuli lat 40 .

Rozumiem Cię,zdarza się tak ,że osoby żyjące w rodzinach są równie samotne jak te,które mieszkają same.
Podaj proszę jakiś kontakt do siebie.
Dziękuję.
Ciepło pozdrawiam.
Miłego dnia dla wszystkich źródełkowiczów.
Z Bogiem.

2464 )
 wędrującadata: 20.11.2007, godz: 22:13

To prawda lot samolotem to niezapomniane uczucie. Oh te widoki. Cały lot jest ekscytujący. Nie zapomnę widoku Alp, poprostu bajka. Cudowne doświadczenie. Jak do tej pory po górach jedynie stąpalam ( z ogromną radością). Miałam okazję wędrowac równiez po Alpach ale z góry widać całokształt dzieła Bożego - mozna popaść w zachwyt. Pozdrawiam wszystkich
www.mojewedrowanie.bloog.pl

2463 )
 Ewa, lat 18data: 20.11.2007, godz: 20:54

Proszę o modlitwę za przyjaciółkę która jutro ma egzamin którego bardzo sie boi...

2462 )
 Angelka, lat 21data: 20.11.2007, godz: 17:11

Prosze o modlitwę za pomyślne zdanie egzaminu który jest dla mnie bardzo ważny i odbędzie sie jutro;)

2461 )
 Monikadata: 19.11.2007, godz: 18:53

Wracalam niedawno do domu z urlopu. Lecialam z Berlina. Chcialabym sie podzielic z Wami przepieknym widokiem, ktory widzialam. Kiedy samolot wystartowal byla godzina czwarta po poludniu robilo sie szaro. Po paru minutach znalezlismy sie wysoko i nagle pojawilo sie slonce i az do Glasgow. Niesamowite to ze pod nami czarne chmury, a wokol samolotu swiecilo slonce. Musialam zaslonic okno. Po dwoch godzinach samolot znizal lot i bylo juz ciemno. z pewnoscia Ci ktorzy lataja moga tez opowiedziec swoje przezycia co widzieli podczas lotu. Np chmury przypominajace pustynie. Cos pieknego. A co kazdego lotu widza lotnicy tylko pozazdroscic.

2460 )
 Aga, lat 21, e-mail: feta0@op.pldata: 19.11.2007, godz: 17:25

Jestem Agnieszka mam 21 lat studiuje pedagogike specjalną.Kocham piesze wędrówki po górach,uwielbiam przebywać na łonie natury.Lubie taniec,muzyke i dobrą kawe.Szukam bratniej duszy z którą mogłabym o wszystkim pogadać.Gorące pozdrowienia:)

2459 )
 Gosia, lat 32data: 19.11.2007, godz: 15:42

Dziekuje Ci Boże za chwile slabosci i zwatpienia, poniewaz w Tobie znajduje sile by znow sie podniesc. Dziekuje za lzy, ktore czasem plyna po moich policzkach. Dzieki Tobie, Boze wiem , ze pewnego dnia znow usmiech zagosci na mojej twarzy. Dziekuje, ze sluchasz mnie- chociaz ja tak czesto nie chce posluchac Ciebie....

2458 )
 do Anuli lat 40, e-mail: dagi_dagi@interia.eudata: 19.11.2007, godz: 10:51

Anula mysle ze powinnas docenic to ze masz rodzinę.. pomimo trudu, wiesz mi lepiej to niz byc samotnym w wieku 30 lat, dobrze ze sa jeszcze rodzice, ale samotnosc bywa dobijająca, brak perspektyw, jakiegos celu, pogorszenie zdrowia, dla kogo zyc dla kogo się starać?
zobacz plusy, mając rodzinę czujesz się potrzebna, ktoś bliski obok jest, nie jestes traktowana jak samotny dziwak, masz dla kogo ładnie wyglądać, masz zabezpieczony byt ,bo we dwoje zawsze łatwiej.. a sama miałabys duzo cieżej..

minusy? brak czasu i spotkań z mężęm? moze w waszym małzeństwie jest rutyna? wszystko wokół pracy...za mało rozmów, czasu dla siebie, myśle ze nie mówicie szczerze o tym czego potrzebujecie, faceci sa czesto niedomyślni, kobieta ma intuicję i bardziej dostrzega, porozmawiaj z mężęm, zaproponuj by znalazł czas na kino, na spacer, warto sie trudzic, nie zniechęcaj sie jego odmówą, znajdz odpowiednie momenty na zachętę, zadbaj bardziej o wygląd chocby on tego nie dostrzegał- dla siebie, dla przyjaciół! , czasem sama wybierz sie na wystawę , do kina i podziel z mężem wrażeniami, moze wtedy go zaciekawisz..
Ty tez musisz miec pasję, jesli jestes zmęczona zyciem, smutna i on to widzi , to jemu łatwiej uciekac w pracę. napewno on tez popełnia błędy bo nie dostrzega Ciebie,jest mało otwarty.. dlatego ktos musi byc mądrzejszy, ktos musi zadziałac, mysle ze jestes kobietą mająca energię i odwagę. Mozesz coś zdziałac, nie badź bierna, w koncu jest Ci zle w obecnym stanie , zmień coś choćby dla siebie samej, jesli mąż nie chce, warto cos zrobic dla siebie. Te pragnienia pojawiły sie nie na darmo, wypróbuj rózne metody na zmianę waszego zycia i Twojego samopoczucia.
Masz prawo byc szczęsliwa..z modlitwą!

2457 )
 anula, lat 40data: 18.11.2007, godz: 22:55

jest mi bardzo smutno i ciężko..choć mam rodzinę w komplecie,to czuję się samotna...dzieci już mają swoje zajęcia,,mąz wiecznie zapracowany,,a ja,,obowiązki i praca,dom i,,znowu jestem sama...mam oparcie w przyjażni ale nie w mężu,,,to takie smutne...proszę o modlitwę...

2456 )
 Karolina, lat 27, e-mail: 52anilorak@interia.pldata: 18.11.2007, godz: 19:22

Wszystkim moim imienniczkom, życzę w ten dzień wszystkiego dobrego! :)

2455 )
 jdata: 18.11.2007, godz: 16:28

w ciszy i samotności można wiele usłyszeć, przemyśleć, wyciągnąć wnioski.......byle nie trwało to za długo. Niech Ci radośni , szczęśliwi pomyślą o swoich znajomych, kórzy czekają na mały odruch serca.

2454 )


 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej