Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Źródełko ...czyli o darze rozmowy...


[ Dodaj wpis ]

[<<] [<] [543] [544] [545] [546] [547] [548] (549) [550] [551] [552] [553] [554] [555] [>] [>>]

Chcesz prosić o wspracie i modlitwe?
Dodaj prosbę do [ Skrzynki Intencji ]

 Marcindata: 24.08.2007, godz: 16:52

Do Adika
Właśnie czytam książkę"Potęga podświadomości" Ma one swoje złe i dobre strony,trzeba uwazać by się w niej nie pogubić.Nie wszystko co pisze jej autor jest takie bym sie z nia zgodził w 100%

1757 )
 Monika, lat 33, e-mail: monka55@poczta.onet.pldata: 24.08.2007, godz: 16:36

Boze dziekuje za Twoja milosc. Dziekuje ze pomimo placzu i bolu z powodu smierci babci i brata Ty otaczasz moja Rodzine swoja opieka. Dziekuje ze zabrales mi lek przed lataniem samolotem a nawet dales mi radosc ze moge leciec. Przepraszam ze tak bardzo balam sie wysiasc z samolotu bo balam sie bolu i histerii. Czuje pustke nawet nie wiedzialam ze tak bardzo bylam zwiazana z babcia. Ostatnie slowa Babci to : kochajcie sie i szanujcie.
Jest mi smutno, jednak dziekuje ze moja mama sie trzyma. To Ona bardziej mnie pocieszala. Tak bardzo tesknie za Polska. Dziekuje ze wlewasz w serca czlonkow mojej rodziny Bozy pokoj.

1756 )
 karin, e-mail: karina2006@interia.pldata: 24.08.2007, godz: 10:00

do Kasi i Adika

Kasia robisz postepy i to najważniejsze.. kazdy zraniony najpierw obwinia innych za swoje problemy, po częsci inni na to wpływaja ale łatwo zaszufladkowac wtedy te problemy obiwiniając tylko innych..cżłowiek nieswiadomie staje sie takim oskarżycielem i wszystko zaczyna upatrywac w czyjes winie.. staje się coraz bardziej wymagający od innych poniewaz otrzymał mało miłosci, wymaga jej wiecej niz ktos moze mu dać.. Jesli zastanowi sie i spojrzy inaczej, dostrzeze ze musi sie w tym kontrolowac i nauczyc przebaczac, my tez nie jestesmy ideałami i ranimy..

Adik zdecydowanie to nie jest ksiązka chrzescijanska, tylko pod przykrywką religii.. to jest filozofia New Age. ja ją czytałam dawno i nie poczułam przypływu wiary ani odwagi,ale jakis dziwny zamęt, sprzecznosc.. wynikało z niej ze sama sobie staje sie wystarczalna w rozwiązaniu problemów. Ze moja podswiadomosc sama kontroluje dobro i zło..ze ja mogę miec władzę.. Religia uczy ze cżłowiek nie jest samowystraczalny, ze popełnia błedy i potrzebuje Boga. New Age własnie ma takie ukryte przesłanie, powoli staje sie człowiek bogiem i panem siebie.. w konsekwencji traci kontrolę nad duchem, staje sie niewolnikiem.
"Pozytywne myślenie" własnie wywodzi się z New Age! to fałszywa teza. pewne rzeczy trzeba przyjąc jakimi są i nie mamy na nie wpływu,nie stworzymy sobie raju na ziemi.. a filozofia "pozytywnego myslenia" uczy ze wszytko jest w mocy naszej psychiki, ze to nam sie należy tymczasem wiąże się to z odrzuceniem krzyża..trudu, cierpienia...a potem samego Boga.

1755 )
 Kasia, lat 22data: 23.08.2007, godz: 22:01

Witam,

Cieszę się, że zostałam dobrze zrozumiana. Z przykrością muszę stwierdzić, że przez ponad pół roku obwiniam innych o niektóre swoje nieszczęścia :( Nikomu o tym nie mówię i raczej tego nie zrobię. Ale od niedawna (uważam to za sukces) dochodzę do wniosku, że im wcele nie jest łatwiej w życiu, a szkoda... (Bo bardzo miło jest przebywać wśród szczęśliwych ludzi :) ) Oczywiście takie wnioski nie zawdzięczam sobie, o wiele dłużej słucham i czytam o tym, że każdego mogło spotkać w życiu coś przykrego, czego efektem było postanowienie "nie ufać nikomu".

Chciałam jeszcze wrócić do wątku książki Stasi i Johna Eldredge "Urzekająca". Czytałam ją w listopadzie 2006. Na początku moje podejście było sceptyczne. Ale w grudniu zaczęłam się malować, co wcześniej robiłam bardzo rzadko. Potem stwierdziłam, że lubię ładnie i schludnie wyglądać, więc zaczęłam kupować sobie takie ubrania, w których dobrze się czuje. A najfajniejsze jest to, że chyba dopiero w marcu dotarło do mnie, że to dzięki tej książce zmieniłam się :D
I najprzyjemniejsze jest to, że inni też zauważają zmianę. Bardzo miło jest usłyszeć, że się ładnie wygląda :) Takie słowa bardzo pomagają w budowaniu poczucia własnej wartości. Polecam zauważać i chwalić to, co się podoba wam u innych. Sama też się tego uczę :)

Ściskam wszystkich mocno :)

1754 )
 hankahdata: 23.08.2007, godz: 21:53

Ika.. część osób niepełnosprawnych bardzo często spotyka sie w różnych grupach, warto popytać w okolicy o taka formę wolontariatu. Ja np ostatnio poznałam w autobusie chłopaka który opowiedział mi conieco o grupce famila z Krakowa, gdzie właśnie można spotkać ludzi niepełnosprawnych i ludzi chcącym im pomóc w najróżniejszym wieku. Tutaj jest link www.familia.strefa.pl Pozdrawiam ciepło, i z Bogiem :)

1753 )
 karol do Adika, e-mail: karolk108@wp.pldata: 23.08.2007, godz: 21:00

napewno chodzi Ci o książkę J. Murphy "Potęga podświadomości" otóż ta filozofia wywodzi się od nurtu New Age i stoi w totalnej sprzeczności z nauką Kościoła. Możesz na ten temat przeczytać artykuł ks. Aleksandra Posackiego na stronie : Wortal Jana Pawła II Wielkiego-Pokolenie JP2 w dziale zagrożenia; plaga pozytywnego myślenia. pozdrowienia

1752 )
 Adikdata: 23.08.2007, godz: 20:05

Czy ktos z was czytał ksiazke pod tytułem "Potęga podswiadomosci"? Co o niej myslicie?w necie znajduje sie skrót tje ksiazki, po wpisaniu w google. Czy takie podjescie jakie proponuje autor kłóci sie z wiara w osobowego Boga? Czy warta tą ksiązke kupowac i przeczytac?
Przynzaje ze ten skrót na ww jest interesujacy i wydaje sie byc korzystny dla wiary w Boga pod warunkiem ze nie dam sobie wmówic ze źródłem łask jest sama podsiwaodmosc. Ja np mysle ze moze cos w podsiwadomosci sie dzieje, cos w rodzaju silnego łącnzika z Bogiem, cos w rodzaju podswiaodmej wiary dzieki której Bóg moze dac łaksi o które prosze. Wydaje mi sie w niektórych momentahc ze autor tej ksiazki jakby sam zaprzecza sobie, tzn kaze sie usilnie modlic m i wierzyc a jednoczensie zakłdajac jakby obojetne byłoby w jakij religii i w co czy kogo wierzyc. Czyi daje do zoruzmienia ze to samo w sobie nie ma warotsci ta modlitwa? Pogmatwane to. Jakies a wasz eopinie na en temat?: warto ja przeczytac? nie chciałbym aby mi zaszkodizła w drdze ku wiecznosci.

1751 )
 Tomasz, lat 38, e-mail: policja_tomek38@wp.pldata: 23.08.2007, godz: 19:51

Jakie to piękne....

1750 )
 Agnieszka, lat 21, e-mail: lady449@wp.pldata: 23.08.2007, godz: 18:59

Jeśli wiedzielibyśmy,
że życie ma skończyć się jutro,
czy nadal marnowalibyśmy dzisiejszy
dzień na kłótnie?

Czy tracilibyśmy drogocenne godziny
na budowanie ściany lodowatej ciszy
lub na wyrzucanie z siebie potoku
przykrych słów - broni niewidzialnej,
ale która rani jak rozrzucone na drodze
kamienie i potrzaskane butelki?

Jeśli wiedzielibyśmy,
że życie ma skończyć się jutro,
czy wciąż trwalibyśmy w błędnym
przekonaniu aż tak zdeterminowani,
aby nie przyznać się do tego,
że nie mamy racji?
Zamiast nie dbać o to,
kto pierwszy zaczął - wiedząc,
że żadne z nas nie ma całkowitej racji -
i zakończyć tego rodzaju wojnę jako pokonani?

Jeśli wiedzielibyśmy,
że życie ma skończyć się jutro,
z pewnością docenilibyśmy dzisiejszy dzień.
Wypełnilibyśmy nasz czas miłością i radością,
które tworzyłyby wartościowe wspomnienia,
rozjaśniające nasze serca,
zamiast złością i goryczą,
które potrafią niszczyć i to całkowicie.

Jeśli wiedzielibyśmy,
że życie ma skończyć się jutro...

Ale kto może powiedzieć,
że tak nie będzie?

Jedyną chwilą, której możemy być pewni,
jest dzisiaj.

Dziś więc sięgnę po twoją dłoń.

Dziś powiem: "Przepraszam" i "Kocham cię".

Autor nieznany


1749 )
 Marcindata: 23.08.2007, godz: 14:14

Do Nikt
Z tymi ojcami to różnie bywa.Gdyby już od dziecka byli ludzmi modlitwy i pracowali nad swoim charakterem jak piękne owoce mogłoby wydać ich ojcostwo!Nie jestem niestety jeszcze ojcem chociaż wiek mam do tego odpowiedni ale na pewno zrobiłbym wszystko by kochać i szanować swoją córkę... i syna też:) Pozdrawiam

1748 )
 Marcindata: 23.08.2007, godz: 13:56

Dziś dwa razy natknąłem się na obsceniczne obrazy erotyczne i pornograficzne i ciagle nie mogę sie nadziwić dlaczego te dziewczyny i ci faceci schodzą do tak niskiego pułapu.Rozumiem że to z pychy,lenistwa,wyuzdania,itp. ale i tak moja spora wrażliwość nie pozwala mi obojetnie przechodzić wobec tego jak ludzie potrafia si upodlić...Najgorsze chyba jest to ze na takie obrazy może natknąć się młodzież i dzieci i jest to dosyć oczywiste bo bombardują nas one ze wszystkich stron i natykamy się na nie nawet wtedy gdy tego nie chcemy. Pozdrawiam:)

1747 )
 Gosia, lat 27, e-mail: gosiasle@op.pldata: 23.08.2007, godz: 11:08

do Szukam,

Mieszkam w Londynie od kilku lat, jezeli chcesz sie skontaktowac napisz do mnie:)

pozdrawiam

1746 )
 szukam, e-mail: beatusa@poczta.fmdata: 23.08.2007, godz: 10:03

czy ktos jest obecnie w Londynie? niech do mnie napisze;)

1745 )
 do Kasi!!, e-mail: karina2006@interia.pldata: 23.08.2007, godz: 09:27

Kasiu bardzo mądre spostrzeżenia.. jestes silna pomimo iz nie miałas ojca...
potrafisz kochac , przynajmniej starasz sie.. i nie obwiniasz..
to bardzo dużo! Nikomu nie jest łatwo znosic trudne osoby w rodzinie...zawsze znajdzie sie tzw czarna owca;) czasem tą owcą jestesmy my sami o tym nie wiedząc;)
Jezus tez miał wrogów.. co by to było gdyby wszyscy nas kochali, byli dla nas dobrzy? chyba nie nauczylibysmy sie prawdziwej bezinteresownej miłosci i w dodatku wpadli w pychę;) Kasiu Twoja odwaga buduje!

1744 )
 Aga, lat 23, e-mail: modus_vivendi@o2.pldata: 23.08.2007, godz: 03:45


Witam Was
Chciałam się podzielić słowami pewnej piosenki:)


"Miłość Twoja nad górami,
ponad szczyty wznosi się
jak to jest, że jesteś ,
jak to jest, że jesteś,
jak to jest, że jesteś
z nami i w niebie nie brakuje Cię,
Panie jeśli zechcesz,
przyjąc mnie taką, jaką jestem
i jestem gotowa, już dziś.
Jeśli rozkarzesz odrzuce wszystko,
co nie z Ciebie...
By za Tobą w prawdzie,
by za Tobą w prawdzie,
by za Tobą w prawdze iść.
Bo z Tobą Panie i przez Ciebie
Wszystko, wszystko dzieje się.
Dalsze życie moje,
niech w Twoim trwa Imieniu
Ty mi pozwoliłeś,
Ty mi pozwoliłeś
Ty mi pozwoliłeś, na nowo narodzić się...
Ty mi pozwoliłeś, /3x "


...

1743 )
 Ika, lat 38, e-mail: milosc42@wp.pldata: 23.08.2007, godz: 00:45

BARDZO CHCIAŁABYM POZNAĆ PANA NIEPEŁNESPRAWNEGO(NAWET NA WÓZKU INWALIDZKIM)...,TAK BARDZO CHCĘ POMAGAĆ,BO ROZUMIEM LUDZKIE CIERPIENIE,WIEM,ŻE LUDZIE UNIKAJĄ TEGO. MAM DZIADKA,KTÓRY JEŹDZI NA WÓZKU,TERAZ WIEM,JAK TAKI CZŁOWIEK CIERPI..DZIADEK MA 92 LATA I MA PRAWO BYĆ TAK NIEPEŁNOSPRAWNY,A JA CHCĘ BYĆ Z KIMŚ,KTO BĘDZIE MÓGŁ POCZUĆ SIĘ SZCZĘŚLIWY...jESTEM SAMOTNA,WYCHOWUJĘ 12.LETNIĄ CÓRECZĘ I NAPRAWDĘ CHCĘ BYĆ SZCZĘŚLIWA...,CHCĘ DAĆ WSZYSSTKO,CO MOGĘ...WIEM,ŻE LUDZIE NIEPEŁNOSPRAWNI,W W MIARĘ MŁODZI POTRZEBUJĄ M ILOŚCI...JA CHCĘ DAĆ TO Z CAŁEGO SERCA...

1742 )
 nikt do Kasi :), lat 18, e-mail: asia183@poczta.onet.pldata: 22.08.2007, godz: 22:03

Zgadzam się z Twoim postem w 100%, a nawet bardziej :))
Dziękuję serdecznie za niego :))
Mam nadzieje, że poskutkowało .... oj wielką nadzieje ... choć na jakiś czas ...
:))
Serdecznie Cie pozdrawiam :****** i jeszcze raz dziękuję :**** :)

1741 )
 Kasia, lat 22data: 22.08.2007, godz: 20:59

Do Nikt i innych ;)
Jedna moja znajoma w wieku 6 lat, gdy jej tata chciał ja zbić pasem, powiedziała: "Nie potrafisz inaczej za mną rozmawiać?!". Poskutkowało. Od tamtej pory nie podniósł na nią ręki. I wg mnie to co Ty swojemu tacie powiedziałaś o przykładzie jaki Ci daje i jego marzeniach z młodości, było bardzo rozsądne i jak widać poskutkowało - propozycja wspólnej kawy.
Jak dla mnie teraz trzeba dać mu szansę i pomóc w zmianie zachowania, niestety to jest trudne. Sama mam z tym problem - jest mi strasznie ciężko zmienić swoje nastawienie do bliskiej mi osoby, która mnie często rani. Przyjmuję postawę obronną: jakiekolwiek słowo w moją stronę irytuje mnie i odpowiadam niechętnie i oschle, co oczywiście nie jest dobrą strategią w poprawianiu relacji.
Do końca nie jestem w stanie Cię zrozumieć poza tym, że też pragnę ojcowskiej miłości - mój tata zginął, gdy miałam 7 lat. Teraz nie ma w moim życiu żadnego dorosłego mężczyżny, który mógłby mi go zastąpić albo chociaż dać dobry przykład.
I tu dochodzę do wniosku (sobie też muszę często to uświadamiać), że warto się cieszyć z tego co Pan Bóg nam ofiarował :)

1740 )
 nikt, lat 18, e-mail: asia183@poczta.onet.pldata: 22.08.2007, godz: 13:33

tak :))))

1739 )
 do Niktdata: 22.08.2007, godz: 10:35

miłosc, miłosc i jeszcze raz miłosc zwycięża..

Bóg kocha Cie taką jaką jesteś w twoim ojcu. Jemu nie powiesz ze cie nie rozumie.

1738 )
 Ania, e-mail: slonkoczerwone@interia.eudata: 22.08.2007, godz: 09:39

Nikt ja mysle ze trzeba poprostu modlić sie i przebaczac , nie określać typu ty nie rozumiesz itd.., tupac nogami jak mnie skrzywdzono.. to nic nie daje.
Bóg wzywa Ciebie do modlitwy za swojego tatę, moze nikt inny tego tak dobrze nie zrobi, jak Ty-osoba z nim powiązana, która cierpi!?
Nikt nie potrafi kochać tak by nie ranić, Ty równiez nie potrafisz kochac w pełni, tak jakby inni sobie tego zyczyli. Tak jak Bóg!
na ziemi zawsze bedziemy doswiadczali odrzucenia, ran.
Zwróc sie z tym do Jezusowych ran który zna ten ból,by pomógł kochac nie tylko tych którzy dobrze zyczą ale równiez tych trudnych, a nawet nieprzyjaciól. i to słuzy tez naszemu zbawieniu abyśmy ciepliwie uczyli sie miłosci blizniego, ztego bedziemy sądzeni!. z Panem Bogiem i duzo odwagi zycze na kazdy dzien.

1737 )
 nikt, lat 18, e-mail: asia183@poczta.onet.pldata: 21.08.2007, godz: 23:21

Do ostatniego postu do mnie,
nic nie rozumiesz, a oceniasz mnie.
Nie jestem rozkapryszona, i prosze nie mow tak do mnie.
Nie mówie tacie co robi zle, bo nic mu nie mowie, i na tym polega problem. Bo On i tak nie slucha, nie raz z nim chcialam porozmawiac. Powiedziec ze tak nie mozna. Ze wsyzscy go kochaja a on tak robi i robi nam taka przykrosc etc.
Ale nie wazne.
Nic nie rozumiesz!
Nikt nie zrozumie tego kiedy sam tego nie przezyje ... ja przezylam i caly czas przezywam ten koszmar.
A Ty dziekuj Bogu, ze nie jestes w podobnej sytuacjii.
I staraj sie zrozumiec innych.
I zaznaczam nie osadzam taty, bo jest jaki jest i za to go kocham ... trudno. Wiem ze nie am ludzi odealnych - nie musisz mi przypomninac, bo sama nie jestem idealna. Ale ja nie cche taty iodealnego. Ja chce kochajacego tate.
Ale nie zrozumiesz tego ...


A musialam to napisac, lzej mi.
Dziekuje za wsyztskie maile, a przede wsyztskim serdecznie dziekuje za wyrozumialosc, nie myslalam ze tak ten post bedzie odebrany :))))) Dziekuje :)

1736 )
 Ania, lat 20, e-mail: listek9@op.pldata: 21.08.2007, godz: 20:43

Mam problem-otóż jestem zaproszona na wesele (bardzo mi zależy aby na nie iść)ale nie mam osoby towarzyszącej. Czy jest ktoś chętny iść ze mną? proszę o szybką odpowiedź.

1735 )
 do Niktdata: 21.08.2007, godz: 17:31

mówisz troche jak rozkapryszona uparta dziewczynka;)) o to Ci chodzi?
Twój tato popełnił błedy, nikt nie jest ideałem, kazdy rodzic je popełnia.. jesli te bardzo bolą nalezy je zaleczyc a nie ogłaszac dookoła manifestację typu.. nie zapomnę mu tego..
jestes chrzescijanką? Bedziesz miała 40- 50 lat tez dostrzezesz z wiekiem ze popełniasz błedy...czy wówczas chciałabys aby twoje dziecko tak Ci wyrzucało..nie pytając o przyczyny..?
Porozmawiaj z tatą o uczuciach..mężczyzni sami się nie domyslają!! trudno im się uzewnętrzniać..okazywać uczucia.. niektórzy sie tego w swoim domu nie nauczyli...przez to też są nerwowi,
Pomóz mu, skoro tak dobrze go przejrzałas..jego błędy to Ty mu pomóz cos zrozumiec! nie wyrzucaj błedów bo nikt nie lubi tego słuchać ale powiedz co czujesz, co Cie boli...czego oczekujesz!!
bądx mądrzejsza i pierwsza działaj, nie zakładaj z góry ze to nic nie daje...kwestia czasu...rozmowa i danie komuś szansy zawsze musi przynieś owoc.

pomodle sie za Ciebie i bądź dorosła jak przystało na 18-stkę ;))

1734 )
 Adrian, lat 25, e-mail: adek1003@o2.pldata: 21.08.2007, godz: 15:22

Szczęść Boże!
Mam jedno marzenie,odwiedzić wartościowe wspólnoty w różnych miejscach w kraju.Najbardziej interesują mnie wspólnoty:Odnowa w Duchu Św,Wspólnota Życia Chrześcijańskiego,Wspólnota Krwi Chrystusa,Wspólnoty o charakterze ekumenicznym,Duszpasterstwa Akademickie,Wspólnoty charyzmatyczne.
Piszcie mi proszę na mejla o grupach parafialnych lub wspólnotach do którach należycie lub o których wiecie.Piszcie przy jakiej parafii się spotykacie i kiedy macie spotkania.
Podrawiam Adrian

1733 )
 MadziaL, lat 22, e-mail: madziadziubek1@wp.pldata: 21.08.2007, godz: 15:00

Do Agnieszki lat 21
Masz racje nie potrafie sobie wybaczyc pewnych rzeczy bo po pewnym czasie robienia ich przestałam widzieć że to co robie jest złe że to jest normalne.Wtedy kiedy zaczynałam to robić kilka lat temu to nie widziałam w tym nic zlego chociaz bałam się tego co robie potem przyszła refleksja pod wpływem pewnego księdza ktory dość jasno powiedział mi jaka jest prawda że to ciężki grzech i wogole. Miałam wyrzuty sumienia spowiadałam sie i miałam chęć do tego żeby się zmienić. Czasem się mi udawało przez pewien czas żyłam tak jak powinnam.Nie zniechęcałam się tym ze upadam. Po pewnym czasie zauwazyłam że to nic nie zmienia co spowiedź te same grzechy więc stwierdziłam że nie ma najmniejszego sensu. Wszystko zaczęłam traktować normalnie nie mam wyrzutow sumienia.Niby wszystko jest ok ale jednak juz nie potrafię się cieszyć z niczego jestem smutna nawet jak coś mnie spotka dobrego to nie wierze w to do końca.
Pozdrawiam. Jak chcesz mozesz odezwac się na mojego maila

1732 )
 nikt!, lat 18, e-mail: asia183@poczta.onet.pldata: 21.08.2007, godz: 14:35

Dobra, to już nie aktualne :)
Postanowiłam, że jak bedzie juz dobrze, to siadziemy cala rodzina przy stole ... i porozmawiamy o tym. O tej klotni :] O tych klotniach :]
Nie chce tyle w zyciu przechodzic, jestem jeszcze mloda, bardzo mloda. Nie chce cierpiec, nie chce plakac. chce kochac i byc kochana, chce ojca, chce czuc go.
Siadziemy przy stole i kazdy z nas przyzeka ze nie bedzie wskrzesal klotni ... klotnie klotniami, ale nie bedzie tak mowil, nie bedzie wyzwisk, przeklenstw etc.
A jezeli ktos zachowa sie tak jak teraz i zawsze, to bedzie ponosil kare, ale ze strony calej rodziny, nie 1 osoby ktorej to zrobil. Moze to podziala.
Powiedzialam tacie przy klotni slowa typu: tata pamietaj ze kiedys bedziesz stary, bnie wiadomo jaki bedziesz, bedziesz prosil o szklanke wody, i wiedz, ze za to co mi robisz, ja ci tej szklanki nie podam, ale mamie podam cale wiadro. Wiec zastanow sie czy warto? Wsyztsko obraca sie predzej czy pozniej. Chcesz nauczyc mnie ajk nieszanowac dzieci? Czy chcesz dac mi wzor ktory bede mogla nasladowac? Ja chce zalozyc rodzine, ktora bede kochac, Ty tez miales kiedys takie plany. I masz rodzine, ale czy ja kochasz prawdziwe? Czy okazujesz to?

I chyba te slowa na niego podzialaly. Bo przyszedl dzisiaj do mnie i zapytal sie czy wypije z nim kawe :]]]]]
Powiedzialam ze jeszcze nie, jeszcze czuje ten bol, te slowa, to wsyztsko co mi zrobil.
A on wyszedl.
Nie wiem czy powinnam wypic te kawe, ale nie, chyba nie powinnam, za lkatwo by to wsyztsko przyszlo. Dzis bede jeszcze nieobecna, ale jutro juz bedzie ok.
Dobrze zle? Nie wiem.
Ja poprstu chce ojca, nie ojca, tate.
Jest szyderczy, jest pyskaty, zly, egoistyczny, niesprawiedliwy, przykry - ale jest moim ojcem. Jest wybrankiem ktorego ybarala moja mama - ktora jest dla mnie calym sewiatem!! Wiec choc taki mam powod aby go szanowac i kochac.
A moze bedzie lepiej?
Juz nie bede delikatna i wrazliwa, miekka. Nie bede brala wsyztskiego do serca. Zaczne dawac kontre. Tak jak zawsze powiinnam.
Wybacze mu to wsyztsko, ale nie zapomne.
Ale jeszcze raz tak zrobi, to spakuje sie i pojade do babci ...
Sadze ze on mnie kocha, tylko jest jaki jest, ma charakter jaki ma, ja go akceptuje, ale chyba za bardzo akceptowalam, bo nie wychodzilo to na korzyc, lecz mialo odwrotne skutki.
Kocham go mimo wsyztsko ... mam to w secu ...
ale czuje to co pisalam wczesniej, no coz. Czas nie goi ran, on tylko przyzwyczaja do bolu.

1731 )
 nikt!, lat 18, e-mail: asia183@poczta.onet.pldata: 21.08.2007, godz: 13:28

Wiesz, tylko ja już nie mogę na niego potrzeć. Cierpie chociażby dlatego, że mieszkam z nim pod 1 dache, już nie mogę sie doczekac dnia kiedy odejde z tego domu. Dobrze, ze studia za rok, musze tylko isc na nie jak najdalej. Wiem jestem glupia!! Nie powiennam w ogole tak mowic!! Ale co jesli tak jest?
Ja nie lubie z nim rozmawiac, nie umeim porpstu. To od bardzo dawna. Chyba od zawsze odkad pamietam. Nie wiem skad to sie wielo , ale tak poprostu jest :((
Wiele razy probowalam rozmowy, probowalam byc inna, ale nie idzie.
On jest jaki jest i taki bedzie zawsze. Chyba.
Jest czlowiekiem, jest moim ojcem, ma uczucia i serce. Nie wazne jakie, ale ma.
Szanuje go bo dal mi zycie. Daje wyksztalcenie. Dom. Daje wsyzstko ale nie to co powienien.
Czasem wolalabym zyc biednie, skromnie, ale miej ojca ... mieć tylko miec, nic wiecej nie pragne.
I tak nie zrozumiesz tego ...
Tego nie zrozumie ktos kto nie wie o co mi chodzi.
A ja nie umiem tego wyjasnic inaczej, no nie umiem.
:(
Pozdrawiam sedrcznie!

1730 )
 Agnieszka, lat 21, e-mail: lady449@wp.pldata: 21.08.2007, godz: 12:48

Do MadziaL
A może po prostu sama sobie nie potrafisz wybaczyć rzeczy, które uczyniłaś?
Większość chcrześcijan ma ten problem, nie tylko Ty. Pamiętaj jednak, że Bóg już dawno to zrobił. Czeka na Ciebie, wciąż stoi i puka do drzwi Twojego serca. Otworzysz?

1729 )
 do nikt lat 18, e-mail: BeLand@interia.eudata: 21.08.2007, godz: 12:02

mój ojciec niegdy nie przytulał, nie brał na ręce, nie mówił ciepłych słów, o nic nie pytał, nie odzywał się..był zimny, nie usmiechał się, wszystko dusił w sobie
pragnełam rozmowy, przytulenia
nienawidziłam tego jego milczenia! wolałabym by coś gadał, cokolwiek..

Mój ociec jak i pewnie Twój- Nikt, był ofiarą "wychowania". nie zaznał miłosci, albo bardzo mało, czuł sie porzucony..itp.
jednak mój ojciec nie jest człowiekiem z żelaza, ale z krwi i uczuć ..cierpi.. nie potrafi kochać jak Ojciec Niebieski... kocha na swój sposób... nie umie okazać..

Twój ojciec Nikt widocznie nie był kochany jak tego pragnął, miota się..jest mu cieżko..rani gdyż nie potrafi inaczej, chciałby- ale sam nie wie dlaczego robi coś co rani.. jest w nim złosc, urazy, uprzedzenia...
stąd raz aniołek , raz diabełek..

Nie rozczulaj się..wiem ze cierpisz...ja tez wycierpiałam nie mniej...

spojrz na ojca jak na człowieka który poprostu potrzebuje zrozumienia.. przebacz mu, módl sie za niego!
na początku to trudne...sama sie modliłam z zaciśniętymi zębami.. i wymodliłam..

tez zazdrosciłam innym, dlaczego mój tata nie jest taki? dlaczego , dlaczego????
dlaczego nie pokazał mi jak stać się kobietą?
nie wiem .. trudne to.... Jemu tez nie było łatwo..a moze trudniej?

wielu ojców nie potrafi dac miłosci.. są słabi..

Za to Bóg jest Ojcem doskonałym... do Niego trzeba się zwrócic, aby zapełnił ten brak..aby uleczył..aby nauczył kochać pomimo...pomimo....

zycie bez miłosci... w nienawiści...tylko rujnuje... naucz sie kochac pomimo, moze on to w Tobie zauważy.. i....

1728 )
 anikadata: 21.08.2007, godz: 11:07

DO KWIATUSZKA GRATULUJĘ DECYZJI, TRZYMAM KCIUKI I PAMIĘTAJ NIE MUSISZ SIĘ ZGADZAC NA WSZYSTKO, ZWIĄZEK TO PARTNERSTWO A NIE SZTUKA ULEGŁOŚCI. MIŁOŚĆ PRAWDZIWA UMIE STAWIAĆ WYMAGANIA I IM SPROSTAĆ. MIŁYCH WAKACJI. PA ANIKA

1727 )
 do Świeckadata: 21.08.2007, godz: 10:26

Właśnie znalazłaś.

1726 )
 świecka, e-mail: quiet-storm@wp.pldata: 20.08.2007, godz: 23:17

Szukam jakiegoś dobrego forum o tematyce religijnej, na którym można by się wypowiadać i dyskutować bez oczekiwania przez pół dnia na publikację posta. Na poziomie przynajmniej trochę wyższym niż Oaza, jeśli to możliwe. Możecie mi coś polecić?

1725 )
 nikt!, lat 18, e-mail: asia183@poczta.onet.pldata: 20.08.2007, godz: 21:31

Kim jest dla Was Wasz ojciec?

Jaki macie z nim kontakt?

Jest wartościowym człowiekiem?

...





Ojciec, to powinna być bliska osoba, ale w moim przypadku, to przepaść. Bliższy kontakt mam z wujkiem, niż z nim.

Ojciec powienen być, czuły, kochany, szczery, powienien kochać i szanować dzieci (ale nie tylko w teorii, lecz w praktyce ), powienien być wsparciem dla dzieci, laską, z którą można isć nawet, gdy jest ciemno i nic nie widać. Powienien ... powienien ... powienien.

Ale nie powienien nigdy ranić swych dzieci przykrymi słowami, słowami, które niby nie znaczą wiele, najwięcej, ale jednak znaczą. Są. Przykre słowa, to nie słowa typu: bałaganiaro, kłamczucho, złośnico, pyskulo etc. Nie! Ale mam na myśli słowa bardziej bolesne. Uwierzcie, bardziej.

Niektórzy ojcowie mogą się tłumaczyć: ja mówię wiele, ale nie zawsze tak myślę. Nigdy nie myślę nad tym co móię, a potem tego załuję.

Okey, słowa, czasem same wylecą. Ale istenieje słowo, przepraszam, czyż nie?

Słowa i przykrości się pamięta, ale czas goi rany.

Ale jeżeli takie sytuacje się nasilają, są coraz częsciej i są coraz gorsze ... to wtedy między "najbliższymy" robi się przepaść, labirynt ... (...) pustka, ale zarazem koszmar ...



Dzieci powinny dażyć szacunkiem ojca. No tak, bo ojciec to gołwa rodziny. - heh, ale zdarza się, że to tylko teoria. Teoria ... a w praktyce tak nie idzie, tak nie mozna. ( nie uogólniam )

Czasem ojciec nie ma żadnych wartości, jest nikim? etc.

Zdarzają się ojcowie typu "zmiennik" ... heh. Ojciec z pozoru wspaniały, dobry, lizus przed innymi, człowiek typu "co to nie ja" ... a zdarza mu się, często, ranić dziecko słowami, które są nie do pomyślenia, że mogły wyjść z ust ojca. Przykre, ale prawdziwe.

Mój ojciec, daje mi pieniądze na wszytsko, co ma zrobić, mama jest, naszczęscie. Więc nie ma nic do gadania, a jak mu się nie podoba, to wie gdzie drzwi. :[ Daje mi kase, zawozi wszędzie gdze chce, oczywiście ma pretensje, ale mam pretekst, ' jak nie to nie, zawiezie mnie mama" - i problem znika. Jak nie zawiezie, to mam gdzie iść. Ale najczęsciej zawozi. Jak chce, aby mi coś zrobił, ma pretensje, wskrzesi kłótnie, z czasem zrobi, bo mama naciska. Albo mówię, że pójdę do dziadka, albo wuja, oni bez gadania mi zrobią. Więc ogólnie tu nie ma nic dziwnego w ojcu. Normalny ojciec. Przeciętny.

Moje wsyztskie koleżanki, znajomi, go uwielbiają. On przy kimś to jest ojciec na pokaz, ojciec wzór! Więc nigdy się na niego nie żale. Bo po co? ...

Ale są dni ... jest czas, w których ten człowiek to potwór, ale o tym nie będę pisać.

Teraz potwór, po tygodniu jest ok, potem anioł, potem koszmar znów, czasem gorszy, czasem przeminie szybciej, czasem wolniej. Potem znów okres milczenia i nie móc patrzenia na siebie. etc. Ciągle to samo. Rozumiem złe dni, rozumiem, że w każdej rodzinie są kłótnie etc. Ale? Bez przesady. Kłótnie kłótniami, ale wyzwiska ? To już patologia.

Tylko szkoda, że potworem jest tylko do mnie. I tylko do mnie. Do mnie, i do mnie.

Szkoda? Naszczęscie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ja zniosę wsyztsko, ale kiedys się odwdzięczę ... mam nadzieje, że nie zlituję się nad nim.

Dobrze, że mam mame.

Kochaną mamę. Mam laskę jedną, ale ta laska zaprowadzi mnie wszędzie. Bez błędu. Ta laska to szczęscie :) To mama :*

Postanowiłam, że nie odezwę się do niego do końca życia ( ale w głębi serca mam nadzieje, że to nie będzie do końca życia )

Do komunii iść nie będę mogła, ale cóż - życie, coś kosztem czegoś.

Ja musze! Bo jak nie zaaraguję już i nie pokarzę, że tak nie wolno, to będzie tak zawsze, i coraz gorzej! Bo życie przynosi coraz więcej pretekstów do kłótni.

Szkoda mi tylko mamy, musi tak cierpieć ;((((((((

Nie wiem po co to napisałam, ale czuję taką potrzebę.

...
Boże, gdzie Ty jesteś ??

1724 )
 Kwiatuszek, lat 21data: 20.08.2007, godz: 21:30

do Anika

Ja właśnie też tak to pojmuję,i tak zrobię bo 2 tygodnie to jest naprawde bardzo krótki czas.Dlatego odmówię a jak będzie porządnym chłopakiem to zrozumie moją decyzję;).

1723 )
 MadziaL, lat 22, e-mail: madziadziubek1@wp.pldata: 20.08.2007, godz: 21:21

Do trędowaty
To nie jest tak że idąc do spowiedzi ja oczekiwałam że wszystko dostane podane na tacy. Ja wiem że to w pewnym sensie moja wina owszem był czas gdzie potrafilam inaczej patrzyc na Boga wiedząc że mnie kocha i ja też starałam się Go nie ranić ale ja już nie potrafie dłuzej bronić sie przed tym. Za dużo złych rzeczy zrobiłam ktore pozostały w mojej pamięci. Być może ja już inaczej nie potrafię. To nie znaczy że jest mi z tym dobrze.
Pozdrawiam

Do anika
To mój mail: madziadziubek1@wp.pl jak ktoś chce może pisać na niego

1722 )
 anikadata: 20.08.2007, godz: 21:01

DO MARZENY POWIEDZ GDZIE ZDOBYŁAŚ 'KRZYZ I SZTYLET' BO NIE MOGĘ DOSTAĆ TEJ KSIAŻKI PA POZDRAWIAM

1721 )
 anikadata: 20.08.2007, godz: 20:53

DO MADZIAL TO NIE PRAWDA, ŻE PRZESTAŁAŚ WIERZYĆ, TY SZUKASZ DROGI POWROTU I WRACAJ, BO BÓG CZEKA NA CIEBIE, BO ON TEŻ NIE MOŻE BYĆ SZCZĘSLIWY BEZ CIEBIE. MADZIAL BÓG JEST MIŁOŚCIA, A TY JESTEŚ GŁODNA MIŁOŚCI...BO NIE NAPISAŁABYŚ TEGO CO NAPISAŁAŚ, WRACAJ...MIŁOSĆ CZEKA. JAK CHCESZ POGADAĆ TO DAJ ZNAĆ NA TEJ STRONIE, A JA CI NAPISZĘ MIJEGO MAILA. POZDRAWIAM.

1720 )
 anikadata: 20.08.2007, godz: 20:40

Witaj Kwiatuszku, powiem krótko nie wszystko złoto co się świeci, uważaj, bo moim zdaniem to najpierw można wyjśc razem na miasto, poznać swoich znajomych, poglądy, a Ty ich nie znasz, a może ktoś próbować Cie wyrwać, bo wakacje to dobry czas do takich działań. Pamiętaj teraz są grupy , które tak się podszywają, wystawiają chłopaka, który ma zdobyc zaufanie dziewczyny a pożniej ..... to dom publiczny.... Może ja się mylę ale osobiście nie wybrałabym się z kimś kago znam 2 tygodnie dalej niż do kina. Jak to spoko gość to na żaglę Wam się jeszcze uda pojechać. Korzystaj z rozumu, emocje na bok. Powodzenia.

1719 )
 Kwiatuszek, lat 21data: 20.08.2007, godz: 19:22

hej:)Chciałabym abyście mi doradzili.Otóż zawsze siedziałam w domciu,nie chodziłam na imprezy.Poznałam chłopaka przez internet,rozmawiam z nim 2 tygodnie.Jest miły,i wogóle zaintrygował mnie.dostałam propozycje wyjazdu na Żagle na jeden dzień z nim.I nie wiem czy sie zgoidzć.Z jednej storny chciałabym ale z drugiej strony boję się czy nie odmieni sie nic na tyc żaglach,nie chce poprostu aby stała mi się coś.A wcale ten chłopak z wyglądu i wypowiedzi tak nie wygląda aby miał zrobić mi krzywdę.Jak myśliscie?zaryzykowalibyście wyjazd czy nie?

1718 )
 trędowatydata: 20.08.2007, godz: 19:16

wiesz Madzia, kiedy czytam twoje słowa mam przed oczami taki rozwrzeszczane dziecko które w sklepie rzuca się na ziemię z płaczem bo mama nie zechciała kupić zabawki. Czy myślisz że wiara w Boga oznacza wszelkie powodzenie w życiu i to że będzie miło i przyjemnie, tak to tylko w erze i to nie wiem czy im się uda ;-) Twój sposób myślenie jest dosyć przyznasz przewrotny, wiesz Boże ja wierzę w Ciebie ale chyba coś z tego będe miała no bo jak inaczej, mam taką i taką sprawę trzeba by ją pozytywnie załatwić a tak poza tym to lepiej Trzymaj się na odległość bo ostatecznie to moje życie i nikt mi nie będzie dyktował co mam robić, chce mieć chłopaka dziś i jakoś nie bardzo obchodzi mnie co Ty o tym myślisz, zresztą przecież Jesteś Dobry, jeśli zaś Jesteś Dobry to nijak nie może być inaczej tylko Myślisz tak jak Ja...pomyśl o tym. Pokój z Tobą!

1717 )
 do fobiczki;), e-mail: karina2006@interia.pldata: 20.08.2007, godz: 18:54

czasem warto pofatygować się gdzies na drugi koniec Polski...jakies dobre rekolekcje..spotkania, sesje.. pozostaja też Ci dobre ksiazki, na rynku chrzescijanskim jest wiele dobrych pozycji, mozna poszukać tytuły w internecie i poczytac recenzje. Napewno polecam "Urzekającą" świetna pozycja dla kobiet!
Ja jednak nigdy nie korzystałam z pomocy psychologa choc miałam bardzo trudne okresy i też fobie.. wiem ze wielu ludziom nie umieli pomóc.
przekonałam się wtedy ze najlepszym psychologiem jest JEZUS CHRYSTUS, nie ma lepszego i doskonalszego!!
nie podważam lekarzy, jesli trzeba, ale u mnie obyło sie bez leków i terapii.. i wielu osobom tez pomógł sam Jezus! poprostu trzeba BEZGRANICZNIE ZAUFAC!

ON zna nas najlepiej, nasze bóle, przyczyny cierpienia..!
problem w tym ze ludzie szybko sie zniechęcają, chcieliby natychmiastowy efekt i nie potrafią sie otworzyc na działanie łaski.. nie wierzą MU!!
Niektórzy boją się oddać ten problem Jezusowi gdyz czują się niegodni (poczucie winy , gorszosci, brak akceptacji siebie) dlatego nie potrafia MU zaufać.

U psychologa nie mają gwarancji na natychmiastowy efekt, terapia musi byc długa i czasem kosztowna.Wierzą ze jak zarzyją jakis namacalny specyfik to za tydzień, miesiąc zapomną, ból się uciszy. owszem na jakiś czas, dorażnie, ale w podswiadmosci wszystko zostaje! i znów sie odezwie. Mówię o osobach które leczyły sie lekami i co jakiś czas depresja wraca.... Owszem moze pomóc komuś kto ma problem złożony i poważne skutki .. ..

ale
DEPRESJA to choroba DUSZY!!! tak powiedział mi mądry ksiądz kanonik posługujacy modlitwą o uzdrowienie, który pomaga wielu ludziom, i ja sie z tym zgodzę! wiele osób szukało pomocy w psychologii która nie sprostała a uzdrowienie na duszy przyniosło wspaniały efekt!
o tym wspomina wiele ludzi w swiadectwach w czestochowie na kongresie odnowy. Jezus ich wyzwolił z beznadziei życia i lęków!

Wierze Jezusowi bezgranicznie!
wierzę ze On ma moc przezywższającą to co nie daje rady, wszelką bezsilnośc ze strony medycyny.
On zna każdy ułamek cierpienia we mnie i wie gdzie jego przyczyna.
Kiedys korzystałam ze spowiedzi u Dominikanów w krakowie..
Ojcowie mają specyficzne podejscie do "penitentów" spowiadaja w formie psychologicznej!
polecam spowiedz u zakonników, jest ich wiele w Polsce..
to oni powiedzą ze Spowiedź to nie tylko wyznanie grzechów!!! , nie tylko oczyszczenie ale takze uzdrowienie na pozniomie emocjonalno-psychicznym! Bóg dotyka sfery psychicznej, musimy tylko szczerze wyznac kazdy grzech!
upokorzyc się i załować prosząc o uzdrowienie ran.. Jezus na to Odpowie!!!
Jezus wie ze grzech wyrósł na bazie jakiegos zranienia, nie tylko ze słabosci.. nasze emocje wpływają na nasze życie i często prowadzą do jakiegoś grzechu.

Fobiczko myśle ze nie jest tak zle, skoro piszesz o tym na forum.. i znajdziesz w sobie siłe i odwagę. :)
Zawsze jest jakieś wyjscie!! tak uczył nas mądry nauczyciel w szkole.
Musisz znalezc sposób... jesli masz zdrowe nogi, nie ograniczaj się!!! to bardzo dużo! wyjdź i biegnij po swoje uzdrowienie... Twój los zalezy tez od Ciebie. Jeśli poprosisz Jezusa ON Ci pomoże!

1716 )
 Marcindata: 20.08.2007, godz: 16:56

Do MadziaL
Samo chodzenie do spowiedzi do świętosci nie prowadzi,musi by współpraca z łaską i praca nad swoimi wadami i słabościami.Jeśli tego u ciebie nie było to się nie dziw że twoje życie i postępowanie nie jest takie jakiego byś oczekiwała. Zastanów sie nad sobą,Siła Wyższa istnieje,wszyscy wielcy tego świata o Niej mówili mimo iż mogli wpaść w pychę i uważać sie za samowystarczalnych. Pozdrawiam!

1715 )
 fobiczkadata: 20.08.2007, godz: 14:54

tez borykam sie z fobia spoleczna ktora objawia sie drzeniem rąk a czasami calego ciala w pewnych sytuacjach spolecznych . niestety mieszkam w tak malej miescinie ze nie mam dostępu do zadnego psychologa nie mowiac juz o psychologu chrześcijańskim.

1714 )
 MadziaL, lat 22, e-mail: madziadziubek1@wp.pldata: 20.08.2007, godz: 14:28

Ale Wy jestescie naiwni wierząc w to wszystko w Boga itd. Ja tez kiedyś wierzyłam chodziłam do spowiedzi co miesiąc a i tak to nic nie pomagało. Przestalam być naiwna i wierzyć w cos czego nie ma.

1713 )
 Piotr, lat 40, e-mail: piotrek672@interia.pldata: 19.08.2007, godz: 22:00

No tak, człek wraca z urlopu szczęśliwie zmęczony wędrowaniem i niestety pisze głupoty.W moim wpisie nie chodzi oczywiście o żaden placek, tylko plecak.Plecak z intencjami.Taka mała zamiana literek z "e" na "a", a jak bardzo zmienia treść wpisu:)Pozdrawiam Źródełkowiczów.Z Panem Bogiem.Piotr

1712 )
 nika, lat 32data: 19.08.2007, godz: 20:46

Na pewno będzie potrzebna prawidłowa diagnoza i leczenie......od psychoterapii (najlepiej poprowadzonej przez psychologa chrześcijańskiego) po jeśli będzie potrzeba farmakoterapię. Takiego typu zaburzenia należy leczyć! Pozdrawiam, trzymaj się z Bogiem:)

1711 )
 Piotr, lat 40, e-mail: piotrek672@interia.pldata: 19.08.2007, godz: 20:21

Już w środę 22 sierpnia wyruszam na pieszą diecezjalną pielgrzymkę z Gliwic do Częstochowy.Z radością zabiore ze sobą Wasze intencje, aby zanieść je Najświętszej Pani Matce, więc piszcie proszę na adres mailowy.Pozostały jeszcze 2 dni, a w moim placku intencji jeszcze sporo miejsca:)Pozdrawiam.Z Panem Bogiem.Piotr

1710 )
 Cierpiąca, lat 20data: 19.08.2007, godz: 20:00

Dziękuję Wam.

1709 )
 Gosia, lat 20data: 19.08.2007, godz: 14:50

Do cierpiącej.
Jeśli miałabyś ochotę porozmawiać, nawet ponarzekać:) to zapraszam na gg: 7991882. Nie bój się, zawsze możesz się odezwać. Pamiętam o Tobie w modlitwie. Pozdrawiam ciepło!

1708 )


 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej