św. Dominik Savio(1842 - 1857)Wspomnienie liturgiczne 9 marcaJak rośliny uprawne wymagają odpowiedniej gleby oraz odpowiednich zabiegów ze strony plantatorów, tak również świętość potrzebuje sprzyjającego środowiska jak i wysiłku. Środowisko, w którym Dominik Savio, z Opatrzności Bożej, spędził swoje krótkie życie, stanowiło żyzną glebę dla jego świętości. Do dwunastego roku życia było nim ognisko rodzinne, a przez ostatnie lata "Oratorium" świętego Jana Bosko (zm. 1888).Środowisko rodzinne, to przede wszystkim bogobojni rodzice: ojciec Karol Savio, rzemieślnik i matka Brygida z domu Gajato, krawcowa, wzorowa kapłanka domowego ogniska. Zatem obydwoje pracą rąk zarabiali na życie i na niebo, służąc Bogu i bliźnim. Gdy urodził się im syn Dominik, późniejsza ich duma i chwała, mieszkali w wiosce Riva w Piemoncie, w pobliżu Turynu. Ponieważ był wątłego zdrowia, dlatego ochrzczono go w dniu urodzin, to jest 2 kwietnia 1842 roku. Pouczenia rodziców, a szczególnie przykład ich pobożnego życia ukazały małemu Dominikowi drogę do Boga. Pod ich troskliwym okiem i przy ich pomocy, świętość dziecka szybko dojrzewała. Już w piątym roku życia służył do Mszy świętej, co w tych młodych latach łączyło się z niemałym wysiłkiem, a przede wszystkim z wczesnym rannym wstawaniem. Gdy skończył zaledwie siódmy rok życia, dnia 8 kwietnia 1849 roku, w uroczystość Wielkanocy, przyjął pierwszą Komunię świętą. Wówczas tak wczesne dopuszczanie do Komunii świętej należało do rzadkości. Duszpasterz przyzwolił na ten wyjątek, widząc chłopca religijnie dojrzałego i służącego Bogu z zapałem. O tej dojrzałości świadczą również postanowienia jakie w dniu pierwszej Komunii świętej wpisał sobie do swojej książeczki do nabożeństwa:
OratoriumDrugim środowiskiem, rozwijania się i dojrzewania świętości Dominika Savio, było tak zwane Oratorium, czyli szkoła i internat dla chłopców, założone przez księdza Jana Bosko w Turynie. Oratorium to powstało w ten sposób, że ks. Jan Bosko kierując się litością nad chłopcami "niczyimi", błąkającymi się bez celu i marnującymi młode lata. Zbierał ich z ulic i placów. Żebrał na ich utrzymanie. Dla całej tej "dzikiej hałastry", jak mawiano, był on ojcem, kapłanem, sługą, kolegą, przyjacielem, wszystkim. Pokora, a zwłaszcza miłość do wychowanków, uczyniły go wielkim wychowawcą.Święty Jan Bosko pochodził właśnie z Castelnuovo, dlatego znał go zarówno Karol Savio, jak i jego syn Dominik. Stąd też dnia 2 października 1854 roku Karol przyprowadził syna do ks. Jana z prośbą o przyjęcie go do swojego Oratorium. Był bowiem przekonany, że oddaje go we właściwe ręce, które kształtować go będą po myśli Bożej. Zaraz na początku Dominik zaimponował księdzu Bosko tym, że w krótkim czasie opanował pamięciowo zadany fragment broszury zawierającej czytanki katolickie. Dominik poddał się kierownictwu świętego wychowawcy. Szybko odtworzył w sobie rysy mistrza. Jednym z nich był kult Matki Bożej. Tak się złożyło, że dwa miesiące po przyjęciu go do Oratowium miało nastąpić ogłoszenie przez papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Na ten historyczny dzień ks. Jan Bosko starannie przygotowywał swoich chłopców. W przygotowanie to włączył się Dominik z całym zapałem. W sam zaś dzień ogłoszenia dogmatu, to jest 8 grudnia 1854 roku, przyjął Komunię świętą. Napisał potem następujący akt ofiarowania się Matce Niepokalanej, który złożył na Jej ołtarzu: "Maryjo, ofiaruję Ci swoje serce. Spraw, aby zawsze było Twoim. Jezu i Maryjo, bądźcie zawsze moimi przyjaciółmi. Błagam Was, abym raczej umarł, niż bym miał przez nieszczęście popełnić choć jeden grzech". Dominik za zgodą swojego wychowawcy założył "Towarzystwo Niepokalanej". Każdy z członków tego towarzystwa zajmował się jednym z trudnych kolegów, pomagając mu w nauce, w pracy nad sobą itd. W ten sposób Dominik stał się pomocnikiem księdza Jana Bosko w jego pracy wychowawczej. Ks. Jan Bosko w jednym z kazań wygłoszonych do chłopców poruszył trzy myśli:
"Czuję potrzebę i pragnienie aby zostać świętym. Muszę zostać świętym". W odpowiedzi usłyszał słowa świętego kapłana - pedagoga: "Bądź zawsze wesoły, spełniaj dobrze swoje obowiązki i pomagaj kolegom". Pewnego razu dwaj koledzy zamierzali się pojedynkować na kamienie. Dominik wpadł między nich z krzyżem i wołah Chrystus nawet na krzyżu przebaczył, a wy nie potraficie przebaczyć drobiazgów. Jego interwencja okazała się skuteczna. Z podobnym skutkiem upominał gorszycieli i przeklinających. Młode, święte i budujące życie Dominika przedwcześnie zgasło z powodu choroby płuc, która wtedy była nie do opanowania. Za radą lekarzy Dominik wyjechał do rodziny. Zabieg ten nie mógł mu już pomóc. Zmarł 9 marca 1857 roku, zaopatrzony sakramentami świętymi. Ostatnie słowa jakie wypowiedział do ojca brzmiały podobno: "do widzenia ojcze! Jak piękne rzeczy widzę". Odszedł do nieba, za którym przez całe życie tęsknił. Sylwetka duchowaStarannie wychowany przez rodziców, Dominik od najmłodszych lat odznaczał się takimi przymiotami jak: posłuszeństwo, punktualność i sumienność. Bardzo wcześnie był również świadomy faktu obecności Bożej i Świętych Pańskich. Zapytany kiedyś, czy nie boi się tak daleko sam chodzić do szkofy, odpowiedział:"Nie jestem sam. Jest ze mną Najświętsza Maryja Panna i mój Anioł Stróż". W Oratorium, pod wpływem ks. Jana Bosko, świętość swoją Dominik ześrodkował na poczuciu obowiązku i podtrzymywaniu radości, która nadawała jego postaci niepowtarzalny urok. Rozumiał również, że nie ma nic świętszego nad pracę dla dusz. Obserwował to zresztą u swojego wychowawcy, który nad swoimi drzwiami umieścił napis: Da mihi animas, caetera tolle, co znaczy: Daj mi dusze, o inne rzeczy nie dbam. Dominik wywarł wielki wpływ na Oratorium. Zasiał tam ziarno, które wyrosło i wciąż owocuje w Towarzystwie Salezjańskim. Pan Bóg wynagrodził Dominika za jego gorliwość darem kontemplacji, ekstazy i innymi darami nadprzyrodzonymi. ŚwiętyPo śmierci Dominik Savio cieszył się coraz większą sławą i kultem, co doprowadziło do procesu beatyfikacyjnego, a następnie kanonizacyjnego. W 1933 roku papież Pius XI wydał dekret o heroiczności cnót sługi Bożego Dominika. Przy tej okazji nazwał go "małym świętym" oraz "gigantem ducha".W Roku Świętym 1950, Jubileuszowym, papież Pius XII ogłosił Dominika Savio błogosławionym, a w setną rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, czyli w 1954 roku, zaliczył go w poczet świętych. Relikwie Świętego znajdują się w Turynie, w bazylice Matki Bożej. Święty Dominik Savio, jak dotąd, jest najmłodszym wśród świętych wyznawców, czczonym w Kościele powszechnym. Podczas gdy męczennicy wszyscy cieszą się kultem świętych, nawet niemowlęta (np. Młodziankowie), to od wyznawców do kanonizacji wymaga się cnót w stopniu heroicznym. Do 1950 roku najmłodszym świętym był Stanisław Kostka, który dożył 18 lat. Natomiast od tego roku, to jest od beatyfikacji, a zwłaszcza od 1954 roku, czyli kanonizacji, jest nim święty Dominik Savio, który dożył niespełna 15 lat, osiągając pełną doskonałość chrześcijańską.
Modlitwy do św. Dominika SavioModlitwa do św. Dominika SavioLitania do św. Dominika Savio Zobacz więcejŚwięty od kołysekPatron braci ministranckiej ks. Tarsycjusz Sinka CM
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |