List do dziewcząt I(czyli o co proszą Was chłopcy...)Piszę z Włoch. Mieszkam chwilowo we Florencji, gdzie uczę się języka włoskiego w szkole im. Leonardo da Vinci. Od 9.00 do 13.00 lekcje, 6 dni w tygodniu. Dużo zadań domowych! Romantycznie to brzmi: Włochy, da Vinci, ale nie jest łatwo. Muszę się zdrowo namęczyć... Jestem Waszym starszym bratem. Właśnie jak starszy brat chciałbym Wam coś powiedzieć. Ważnego! Nie będę prawdopodobnie zbyt dyplomatyczny, bo też, jak wiecie może z własnego doświadczenia, bracia nie są zbyt dyplomatyczni. Ale mam nadzieję, że troszczą się o Was, martwią, bronią, że jednym słowem kochają Was. A więc "kawa na ławę..." Po lekcjach idę często na spacer. Florencja to piękne miasto - taki włoski Kraków. Co mnie uderza na ulicach? Czarny kolor. Ludzie, zwłaszcza młodzi, chodzą ubrani na czarno. Najpierw myślałem, że jest jakaś żałoba narodowa, ale kiedy trwało to zbyt długo, zapytałem nauczycielkę. Odpowiada: "Taka jest moda. Czarny kolor jest teraz modny". Czyli, dyktatorzy mody każą kupować czarne ciuchy, to się kupuje. To nic, że wyglądam jak uczestniczka konduktu pogrzebowego! Każą nosić ciemne okulary, to się nosi, choć mrok już dawno zapadł, albo pada deszcz. Każą obciąć się na łyso (chłopakom na razie) to się obcina, każą wpiąć kolczyk w ucho albo pineskę w nos, to się wpina. Na wiosnę - założę się - zajmą się rozbieraniem dziewczyn. Każą skrócić sukienki o 10 lub 20 cm, pokazać kawałek brzucha, kawałek biustu i dziewczyny (nie wszystkie) posłusznie, potulnie, zaczną się na tę komendę rozbierać. Nie wydaje Ci się to wszystko dziwne, jakieś bezmyślne, bezwolne? Przypuszczam, że Ty nie dasz się wodzić za nos dyktatorom mody (jeszcze na dodatek za swoje albo rodziców pieniądze), mody często absurdalnej, głupiej albo niemoralnej, czyli szkodliwej. Sądzę, że masz swój gust, swoją niezależność i smak, a także swoje poczucie przyzwoitości. A teraz wspomnienie z Polski. W kraju wśród innych mód, zapanowała również moda na wulgarność. A może, co gorsza, nie jest to już moda? Wszędzie słychać przekleństwa i ordynarne słowa, na ulicy, w autobusie, w sklepie. Swego czasu często przechodziłem koło pewnego "ekonomika". Prawie same dziewczyny. Blisko szkoły jest przystanek autobusowy i tam często stałem... Wychodzą dziewczyny ze szkoły. Nagle słyszy się język, który kiedyś, jeszcze nie tak dawno temu, usłyszeć można było głównie w jakiejś pijalni piwa popularnie zwanej "mordownią". Klną, plują, palą papierosy. Wszystko bez skrępowania. Mamy przecież wolność! Tak rozumieją wolność... Szkoła o krok. Czy jeszcze wychowuje? Odpowiedziała mi kiedyś jedna dziewczyna, kiedy zadałem to pytanie: "Szkoła demoralizuje". Pismo św. mówi: "Przecież z obfitości serca usta mówią. Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy A powiadam wam: z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony" (Mt 12, 34-37). Co w sercu to i na ustach. Nie pasuje mi wulgarność zwłaszcza u dziewczyny. Chyba dlatego, że widzę w niej matkę. Jest potencjalnie matką! W matce zaś chciałbym widzieć dobroć, łagodność, pokój i ofiarność. Matka ma nosić w sercu to, co najlepsze. Zgodzisz się z tym?! Ty także będziesz kiedyś matką. Jaką? Mam nadzieję, że wspaniałą. A kiedy Twoje dzieci już dorosną i założą własne rodziny, wspominać Cię będą ze łzą w oku, a Ty będziesz się cieszyć, że masz takie dzieci. Warto wybiec czasami myślą w przyszłość. To, co nosisz w sercu, te wartości, które wypracowujesz teraz, w czasie swojej młodości, przekażesz swoim dzieciom. Wartości albo antywartości. To jaką będziesz kiedyś matką, w ogóle człowiekiem, zależy od tego, jak żyjesz teraz. Co siejesz to i żąć będziesz. Wierzę w dziewczyny! Wierzę, że oprą się propagandzie zła, która chce zniszczyć ich idealizm, umiłowanie dobra, prawdy, czystość miłości, wiarę, a uczynić je płytkimi, bezmyślnymi, bezwolnymi, łatwymi, tak , aby jacyś dyktatorzy mogli nimi manipulować według swoich upodobań. Jeszcze raz zacytuję Pismo św.: "Niewiastę dzielną, któż znajdzie. Jej wartość przewyższa perły. Ufa jej serce małżonka " (Pm 3,10). "Nie odchodź od żony mądrej i dobrej, albowiem miłość jej cenniejsza niż złoto" (Syr 7, 11). Żona mądra, dobra, dzielna, cenniejsza niż perły i złoto. Jakże słuszne! Mądra i dobra, a nie modna, seksowna, wyuzdana! "Wdzięk żony rozwesela jej męża, a mądrość jej orzeźwia jego kości. Dar Pana - żona spokojna... Wdzięk nad wdziękami kobieta skromna" (Syr 26, 13-I S). Pytam się samego siebie, ile tej skromności, wdzięku, dobroci, pokoju, mądrości w owych dziewczynach z "ekonomika". Zamiast starać się o te przymioty, wolą imponować swoim kolegom wulgarnym językiem, gołymi udami i brzuchami. Może myślą, że to wystarczy, aby być dobrą żoną... Ale wierzę i w te dziewczyny! Ojciec św. Pius XII tak mówił: "jakby słońcem rodziny jest żona i matka. Jest słońcem przez swoją wielkoduszność, poświęcenie, czujną i zapobiegliwą delikatność w stosunku do wszystkiego, co mogłoby czynić bardziej radosnym życie męża i dzieci. Wokół siebie roztacza światło i ciepło. Żona jest słońcem rodziny przez jasność swojego spojrzenia i ciepło mowy. Jej oczy i głos słodko przenikają duszę, zachęcają, poruszają, podnoszą, oddalają porywy gniewu i skłaniają męża do radowania się dobrem, do radosnej rodzinnej rozmowy po długich trudach codziennych zajęć... żona jest słońcem rodziny przez swoją naturalną i pogodną szczerość, szlachetną prostotę, chrześcijańską prawość... Delikatność uczuć, pogodny wyraz twarzy, milczenie, uśmiech bez złośliwości, nadają jej wdzięk kwiatu...0 gdybyście mogli wiedzieć, jak głębokie uczucie miłości i wdzięczności w sercu ojca rodziny i dzieci wywołuje i pozostawia taki obraz żony i matki." Jan Bilewicz
Publikacja za zgodą redakcji
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |