Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Proście, a będzie wam dane

Pan Jezus nieustannie przypomina nam o konieczności codziennej modlitwy: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (Mt 7, 7); Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Mt 21, 22); Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie (Mt 26, 41).

Proście, a będzie wam dane

Pan Jezus nieustannie przypomina nam o konieczności codziennej modlitwy: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (Mt 7, 7); Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Mt 21, 22); Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie (Mt 26, 41).

Proście, a będzie wam dane Modlitwa jest dla nas tak j niezbędnie konieczna jak pokarm i tlen, abyśmy mogli normalnie funkcjonować i żyć życiem godnym człowieka. Bez modlitwy obumieramy duchowo, gdyż tracimy miłość i życie wieczne. Święta s. Faustyna pisze, że w jakimkolwiek bylibyśmy stanie, zawsze powinniśmy się modlić: Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swoją piękność; modlić się mmi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie dosztaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę (Dz. 146).

Największy dar i przywilej

Modlitwa to dialog miłości między Bogiem i człowiekiem. Jeżeli Jezus Chrystus nieustannie ofiaruje mi dar życia wiecznego i swoją miłość, to powinienem w codziennej modlitwie te dary przyjmować z wielką radością i wdzięcznością.

Najważniejszym zadaniem i celem modlitwy jest codzienne wyrażanie zgody na to, aby Chrystus przemieniał mnie swoją miłością i prowadził do nieba. Kto się nie modli, traci skarb wiary i zamyka się w swoim egoizmie, gdyż nie przyjmuje od Boga wszystkich darów Jego miłości. Brak codziennego kontaktu z Bogiem na modlitwie staje się głównym powodem wszystkich życiowych dramatów, nieszczęść i tragedii ludzkich. Pamiętając o tym, trzeba w codziennej modlitwie podejmować trud otwierania się na miłość Chrystusa i całkowitego oddawania się do Jego dyspozycji.

Z inicjatywą modlitwy zawsze pierwszy wychodzi Bóg. Ojciec Święty Jan Paweł II pisze: Modlitwę zawsze zaczynamy z myślą, że to jest nasza inicjatywa. Tymczasem jest to zawsze Boża inicjatywa w nas. Dokładnie tak, jak pisze św. Paweł. Ta inicjatywa przywraca nam nasze własne człowieczeństwo, przywraca nam naszą szczególną godność. Owszem, wprowadza nas w wyższą godność dzieci Bożych, synów Bożych, którzy są oczekiwaniem całego stworzenia (Przekroczyć próg nadziei s. 34).

Modlitwa, która jest zawsze Bożą inicjatywą w nas, nigdy nie zaistnieje, jeśli człowiek nie wyrazi na nią zgody, jeżeli nie podejmie trudu osobistej rozmowy z Bogiem i nie będzie chciał przyjąć daru Jego nieskończonej miłości i miłosierdzia, jeżeli na ten dar nie odpowie całkowitym ofiarowaniem siebie. Modlitwa jest bezcennym darem, który daje nam Bóg, abyśmy stawali się Jego partnerami w dialogu miłości. Modlitwa jest równocześnie wielkim przywilejem, gdyż otwiera przed nami niepowtarzalną szansę uczestniczenia w życiu i miłości Trójjedynego Boga. Dlatego Syn Boży stał się prawdziwym człowiekiem, aby przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie umożliwić nam nawiązanie z Nim osobistej relacji miłości - aby każdy człowiek mógł mieć udział w Jego definitywnym zwycięstwie nad szatanem, grzechem i śmiercią, aby mogła dokonywać się w nas przemiana z grzeszników w ludzi świętych, którzy kochają tak, jak kocha Chrystus. Jeżeli podejmiemy Bożą inicjatywę i zaczniemy się wytrwale modlić, wtedy Chrystus będzie mógł nas przemieniać, czynić uczestnikami "swej boskiej natury" (2 P 1, 4), czyli prowadzić do pełni szczęścia w niebie. Codzienna modlitwa jest więc konieczna dla naszego zbawienia, abyśmy mogli dojrzewać do miłości i stawać się ludźmi naprawdę szczęśliwymi.

Wysłuchuje wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą (1 J 5,14)

Powinniśmy codziennie prosić Chrystusa, aby naszym największym pragnieniem stało się Jego pragnienie naszego zbawienia, byśmy ze wszystkich sił dążyli do zjednoczenia się z Nim w miłości. To jest najważniejszy cel naszego ziemskiego życia i wszystko inne ma być temu podporządkowane.

Abyśmy mogli otrzymać wszystko, o co na modlitwie Pana Boga prosimy, powinniśmy spełnić następujące warunki:

  1. Całkowicie zawierzyć i oddać siebie Chrystusowi na Jego wyłączną własność.
  2. Bezgranicznie zaufać Jego miłości, ponieważ Chrystus lepiej od nas wie, co jest nam potrzebne do szczęścia.
  3. W pełni zaakceptować decyzje Jego Boskiej woli i podporządkować się im całkowicie.
Pierwszą naszą czynnością każdego dnia, zaraz po przebudzeniu, powinien być akt całkowitego oddania się Chrystusowi przez Maryję: Totus Tuus - cały jestem Twój (cała jestem Twoja) - tak jak to codziennie czynił Jan Paweł II. Staraj się modlitwę swoją połączyć z Matką Moją - zalecał Pan Jezus św. Faustynie - módl się z serca w złączeniu z Maryją (Dz. 32).

Przez akt całkowitego zawierzęnia siebie Bogu za pośrednictwem Maryi wyrażam zgodę na to, aby Jezus był jedynym Panem mojego życia, a Maryja moją nauczycielką i przewodniczką na trudnej drodze wiary. Ten akt oddania powinno się powtarzać w ciągu dnia na początku każdej modlitwy wraz z prośbą o światło Ducha Świętego.

Przystępując do modlitwy, trzeba całkowicie zaufać Jezusowi i powierzyć Mu wszelkie swoje kłopoty, obawy i lęki. W każdej sytuacji żyć nadzieją - a szczególnie wtedy, gdy po ludzku nie ma podstaw do żadnej nadziei - i w pełni ufać Bogu. Pan Jezus poprzez św. Faustynę zapewnia nas: Im więcej zaufasz, tym więcej otrzymasz; Jak bardzo kocham dusze, które Mi zupełnie zaufały - wszystko im uczynię (Dz. 294); Mam szczególne upodobanie w duszy, która zaufała dobroci mojej (Dz. 1541).

Największą chwałę oddajemy Bogu, gdy ofiarowujemy Mu swojąwolę i przyjmujemy wszystko, co nas w życiu spotyka, z całkowitym poddaniem się Jego woli. Jeżeli pragniemy osiągnąć życie wieczne, to musi się w nas spełnić święta wola Boga. Dlatego powinniśmy zawsze modlić się o poznanie Bożej woli: Bądź wola Twoja, Panie, a nie moja, ponieważ Ty lepiej ode mnie wiesz, co jest mi najbardziej w życiu potrzebne.

Jeżeli te trzy warunki zostaną spełnione, to wtedy modlitwa staje się źródłem największej naszej duchowej mocy i szczęścia. Modląc się w takim duchu, uczestniczymy we wszechmocy Boga samego.

Tak pisze św. Faustyna: Wszystkie moje niedostatki uzupełnia Jezus we mnie - Jego łaska, która działa nieustannie. Trójca Święta udziela mi swego życia w obfitości przez dar Ducha Świętego. Trzy Boskie osoby we mnie mieszkają. Bóg, jeżeli kocha, to całym sobą, całą mocą swej istoty. Jeżeli mnie Bóg tak ukochał, cóż ja na to - ja, oblubienica Jego? (Dz. 392).

Z Objawienia wiemy, że dla każdego człowieka jedynym źródłem życia i szczęścia jest tylko sam Bóg, który jest jeden w trzech Osobach: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jego właściwym imieniem jest: Ojciec, Syn i Duch Święty. Tak więc Pan Bóg objawił się nam jako wspólnota trzech Osób, jako "wieczna rodzina", która staje się naszą rodziną po przyjęciu przez nas sakramentu chrztu świętego. Szczytem naszej modlitwy i całkowitego oddania się Bogu jest uczestniczenie we Mszy św., podczas której jednoczymy się z Chrystusem w tajemnicy Jego śmierci i zmartwychwstania. Zostajemy wprowadzeni w wewnętrzne życie Trójcy Świętej i w jedności z Jezusem, w mocy Ducha Świętego, składamy siebie w doskonałej ofierze Bogu Ojcu. W ten sposób podczas Mszy św. uczestniczymy już w rzeczywistości nieba; mocą Ducha Świętego dokonuje się w nas proces naszego przebóstwienia (dopełnienia dzieła stworzenia), który ma trwać przez całe nasze ziemskie życie.

Naszym pierwszym i zarazem podstawowym powołaniem jest codzienna modlitwa i regularne uczestniczenie w Eucharystii, poprzez którą mamy pozwalać Chrystusowi, by przemieniał nas swoją miłością - abyśmy coraz pełniej kochali i stawali się świętymi.

Pan Bóg rzeczywiście bardziej nas kocha niż my samych siebie i każdego dnia pragnie dawać nam to wszystko, co jest potrzebne do szczęścia. Dlatego nigdy nie wysłucha naszych próśb, które by utrudniały bądź opóźniały naszą drogę do nieba, czy też się jej sprzeciwiały. Bóg wysłuchuje więc wszystkich naszych próśb, które nie sprzeciwiają się Jego planom naszego zbawienia (por. 1 J 5, 14).

Wytrwałość i dyscyplina

Trzeba na modlitwie rozmawiać z Bogiem tak, jak się rozmawia z najbliższym przyjacielem - mówić Mu o swoich radościach, kłopotach, wątpliwościach, lękach lub trwać w ciszy w objęciach Jego pokornej miłości. Koniecznym warunkiem dobrej modlitwy jest całkowite zerwanie z grzechem i nieustanna walka z nim oraz z szatanem - przez częste przystępowanie do sakramentu pokuty oraz podjęcie codziennego wysiłku wcielania w swoje życie polecenia Chrystusa: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! (Mk 8, 34). Zaprzeć się samego siebie to znaczy nie szukać siebie w Bogu, nie szukać na modlitwie uniesień, radości i duchowych słodyczy - to przyjmować z wdzięcznością wszystko, co Bóg daje. Nie można się zniechęcać i rezygnować z modlitwy w okresach całkowitej oschłości i utraty wszelkiej słodyczy w Bogu. Prawdziwa modlitwa nie zależy bowiem od uczuć, ale od mojej woli. Właśnie wtedy, kiedy mi się najbardziej nie chce modlić, mam na modlitwę przeznaczyć dwa razy więcej czasu, ofiarując Chrystusowi moją oschłość, zniechęcenie, wszystkie lęki i wątpliwości.

Jeśli prosimy o laskę, Bóg ją da, ale chciejmy ją przyjąć; ale aby ją przyjąć, trzeba zaparcia. Miłość nie polega na słowach ni na uczuciach, ale na czynie. Jest to akt woli, jest to dar, czyli darowanie; rozum, wolę, serce - te trzy władze musimy ćwiczyć w czasie modlitwy - pisze św. Faustyna (Dz. 392).

Święty Jan od Krzyża, jeden z największych mistrzów życia duchowego, stwierdza, że: Utrata wszelkiej słodyczy w Bogu, oschłość, zniechęcenie, trud... to wszystko jest prawdziwym krzyżem duchowym i ogołoceniem w duchu ubóstwa Chrystusowego... Prawdziwy duch wybiera w rzeczach Bożych raczej to, co przykre, niż to, co miłe; skłania się bardziej ku cierpieniu niż ku pociechom; pragnie raczej wszystko utracić dla Boga niż posiadać; są mu milsze oschłości i utrapienia niż słodycz obcowania, bo to jest właśnie naśladowaniem Chrystusa i zaparciem się siebie, podczas gdy wszystko inne jest niczym więcej jak szukaniem siebie w Bogu... Boga w Bogu szukać to znaczy (...) być gotowym dla Chrystusa - zarówno z Boga, jak i ze świata wybierać to, co mniej odpowiada naturze.... Według woli Zbawiciela wyrzeczenie winno być jakby śmiercią i unicestwieniem doczesnym, naturalnym i duchowym wszystkich rzeczy cenionych przez wolę. Kto w ten sposób poniesie swój krzyż, doświadczy, że jest on jarzmem słodkim i brzemieniem lekkim (Mt 11, 30), i znajdzie we wszystkich rzeczach ulgę i słodycz... Jeśli dusza dojdzie odważnie do tego całkowitego Nic, które jest najgłębszą pokorą, dokona się wtedy zjednoczenie duchowe między nią a Bogiem... Polega ono (...) na prawdziwej śmierci krzyżowej w zmysłach i duchu, czyli w zewnętrznej i duchowej części człowieka (Droga na górę Karmel, II, 7, 2-11).

Jeśli się chce uczestniczyć w życiu Chrystusa, trzeba wraz z Nim przejść śmierć krzyżową: podobnie jak On ukrzyżować własną naturę przez umartwienie i zaparcie się siebie oraz wydać się na ukrzyżowanie w cierpieniu i śmierci, tak jak je Bóg ześle czy dopuści (św. Edyta Stein: Wiedza krzyża, s. 44-45).

Najbardziej podstępna pokusa

Jedną z najbardziej podstępnych i niezauważanych pokus szatana wobec chrześcijanina jest łatwe dyspensowanie się od obowiązku codziennej modlitwy. Jako człowiek wierzący, jestem zobowiązany, aby codziennie się modlić. Mam tak zaplanować sobie rozkład zajęć na każdy dzień, aby był w nim stały czas przeznaczony na modlitwę. I nie powinniśmy nigdy żałować tego czasu, ponieważ czas przeznaczony na bliski kontakt z Bogiem jest czasem najlepiej wykorzystanym - zapewnia nas Jan Paweł II (Dar i tajemnica, s. 86).

Trzeba się więc zdyscyplinować i ułożyć plan dnia, w którym będzie zarezerwowany czas na bardzo konkretną formę modlitwy, takąjak np. Eucharystia, różaniec, koronka do Bożego Miłosierdzia, medytacja tekstów Pisma św. czy adoracja Najświętszego Sakramentu.

Nigdy nie należy zrażać się trudnościami i rezygnować, lecz pomimo licznych przeciwieństw powinno się trwać w postanowieniu codziennej modlitwy. Pamiętajmy, że to, co wystawia naszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość (Jk 1,3). A Pan Jezus zapewnia: Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie (Łk 21, 19). Poznałam, jak bardzo potrzeba nam wytrwałości w modlitwie - pisze św. Faustyna - i od takiej ciężkiej modlitwy zależy nieraz nasze zbawienie (Dz. 157).

Kiedy ze świata usunie się Boga, nie pozostanie na nim nic prawdziwie ludzkiego - mówił 24 czerwca 2001 r. w Kijowie Ojciec Święty Jan Paweł II. Podobnie będzie się działo w życiu indywidualnym każdego z nas, gdy przestaniemy się modlić. Wtedy zaczniemy żyć tak, jakby Bóg nie istniał. Świadomie i dobrowolnie usuwając Boga ze swego życia, wejdziemy na drogę takiego niszczenia swojego człowieczeństwa, że w końcu nie pozostanie w nim "nic prawdziwie ludzkiego".

Pan Jezus każdego z nas wybiera i powołuje, abyśmy stawali się świętymi. Brak modlitwy i życie w stanie grzechu (braku łaski uświęcającej) sprawia natomiast, że człowiek wchodzi na drogę prowadzącą do wiecznej zguby.

Odsłonię ci tajemnicę serca swego - mówił Jezus św. Faustynie - co cierpię od dusz wybranych (...). Miłość ich jest letnia, serce moje znieść tego nie może, te dusze zmuszają Mnie, abym je od siebie odrzucił. Inne nie dowierzają mojej dobroci i nigdy nie chcą zaznać słodkiej poufałości we własnym sercu, ale szukają mnie gdzieś daleko i nie znajdują. To niedowierzanie mojej dobroci najwięcej Mnie rani. Jeżeli nie przekonała was o miłości mojej śmierć moja, to cóż was przekona? Często rani Mnie dusza śmiertelnie, tu mnie nikt nie pocieszy. Używają łask moich na to, aby Mnie obrażać. Są dusze, które gardzą moimi łaskami i wszelkimi dowodami mojej miłości; nie chcą usłyszeć wołania mojego, ale idą w przepaść piekielną. Ta utrata dusz pogrąża mnie w smutku śmiertelnym. Tu duszy nic pomóc nie mogę, chociaż Bogiem jestem, bo ona mną gardzi; mając wolną wolę, może Mną gardzić albo miłować Mnie. Ty, szafarko mojego miłosierdzia, mów światu całemu o mojej dobroci, a tym pocieszysz serce moje. Najwięcej ci powiem, kiedy rozmawiasz ze mną w głębi serca swego; tu nikt przeszkodzić nie może działaniu mojemu, tu odpoczywam jako w ogrodzie zamkniętym (Dz. 580).

"Wnętrze duszy każdego człowieka jest wielkim i wspaniałym światem, w którym mieszka tylko on i Bóg" - pisze św. Faustyna. Odkrywajmy w codziennej modlitwie ten skarb i nawiązujmy osobisty kontakt z Bogiem, który nas ukochał aż do szaleństwa krzyża.

ks. M. Piotrowski TChr

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 5-2005

Wasze komentarze:
 Obiecanki - cacanki: 06.05.2015, 00:09
 jak w tytule...
 anonim: 03.05.2015, 11:50
 Boże dziś wychodzę z domu żeby w ogóle odnaleźć jakiś sens życia. Proszę cię dodaj mi siły i odwagi,abym ze wszystkimi przeciwnościami losu mogła sobie poradzić. Pomóż mi uwolnić się od mojej rodziny,postaw mi kogoś na mojej życiowej drodze żebym dłużej nie musiała się tak męczyć. nie chcę dłużej oglądać pijaństwa mojego ojca ani wysłuchiwać rodzinnych awantur wolę żeby ktoś mnie zabrał z tego domu i żebym w normalnych warunkach wróciła do zdrowia. Nie chcę mieć nic wspólnego z ludzi chorymi bo moja choroba wystarczająco mnie upokarza,szanuje takich ludzi ale sądzę że stać mnie na lepsze towarzystwo, całe życie chodziłam z głową w dół,byłam niedowartościowana,mało zadbana pora to zmienić i pokazać ludziom,światu i własnym wrogom,że stać mnie na coś więcej,że nie poddałam się i że jestem kimś. Nie uda mi się tego zrobić Boże bez twojej pomocy to ty możesz uniżyć albo wywyższyć człowieka w zależności od twojej woli. Na zemsty szkoda zdrowia to nie jest po katolicku dlatego proszę o należne mi w życiu miejsce i życiową rekompensatę. Tak mi dopomóż Bóg.
 joanna: 03.05.2015, 10:33
 Boże dodaj mi sił na studiach...już mi ich brak..błagam. Ufam Tobie:(
 anonim: 02.05.2015, 23:00
 Boże znowu zastanawiam się nad sensem swojego życia,czy w ogóle jest w tym jakiś sens?. Nie chcę grzeszyć,ale ja go nie widzę. Nadal jestem chora,codziennie czuje się upokorzona nie mogę normalnie żyć,uczyć się,pracować mieć partnera.
Moje życie jednym słowem jest beznadziejne.
A co dopiero mówić kiedyś o posiadaniu własnej rodziny,robieniu kariery. totalna beznadzieja. Chce mi się płakać tylko na mój los. O co mogę panie cię prosić? sama już nie wiem o co ciągle modle się o to samo,może masz już dość tych modlitw. Proszę cię o litość,łaskę i jakiś cud dla mnie o poprawę mojego życia na lepsze,abym mogła spełnić wszystkie swoje marzenia i nie musiała dłużej być zależna od swojej rodziny. Nie chcę dłużej tak żyć. Błagam cię ze wszystkich w duszy sił o pomoc.
 Taaa: 01.05.2015, 19:25
 Spytajcie ofiary z Fukushimy, z tego nieszczęsnego lotu, czy z Nepalu - czy ich prośby zostały wysłuchane...
 K: 28.04.2015, 06:17
 Prosze Cie panie o dobry dzien dla moich synkow i mniej w opiece mojego meza by szczesliwie wrocil do domu po biegu i po poludniu z pracy, mniej go w swojej opiece i strzez przed niebezpieczenstwem, amen
 astronauta: 27.04.2015, 18:24
 Dziekuje tobie Panie za wszystko co otrzymalem za poznanie i wyjazdy pobyty na ukrainie niemczech czechach slowacji rumuni bulbari wegrzech izraelu wloszech austri francji belgi
dziekuje za cud w olawie za to ze sie pokazales jako hostia na promieniujacym sloncu dziekuje za to ze nie mam pracy dziekuje za to ze ciezko mi pracowac z powodu na zdrowie dziekuje za bole rozterki tragedie za doswiadczenia o krok od smierci dziekuje ze moge jesc ze moge zrobic kupe dziekuje ze mysle dziekuje za to ze moge byc coraz blizej Ciebie bez tego moje zycie byloby niczym wiem ze chodzisz za mna tuz przy nodze jak wierny pies nie szczekasz nie potrzebujesz by cie glaskac karmic chcesz tylko jednego abym sie zmienil na lepsze i byl swietym za to dziekuje za zrozumienie a teraz wskakuj na barana jedziemy na msze do kosciolka chce byc jeszcze blizej ciebie i braci moich
 anonim: 25.04.2015, 12:48
 Panie Boże znowu wątpię w sens swojego życia.
Proszę dodaj mi choć trochę wiary w siebie,siły i
daj mi zdrowie,abym mogła przechodzić przez wszystko co mnie w życiu spotyka.
 anonim: 20.04.2015, 11:41
 Boże ja już nie będę prosić cię o nic bo jestem już bezsilna. W dalszym ciągu nie wiem po co mnie zostawiłeś na tym chorym świecie i dlaczego muszę się tak męczyć. byłam u spowiedzi,komunii starałam się żyć normalnie jak każdy pomimo mojej choroby ale nawet nie mogę realizować się w swoich pasjach bo ciągle pogarsza mi się zdrowie. Chce mi się tylko płakać,inni mogą się uczyć,pracować mieć mężów,dzieci a ja? muszę być kaleką,nie mogę się uczyć,pracować i życie tylko ciągle mnie upokarza. Moi wrogowie zaraz pokończą szkoły wyższe i studia a ja kim jestem? nikim. W piśmie świętym jest napisane tak:"Wywyższeni zostaną poniżeni a poniżeni wywyższeni" No jakoś póki co nie widzę aby to się sprawdzało tylko cierpię, moi wrogowie mają udane życie a ja przez dobre serce i czyste sumienie zostałam w życiu z niczym. Oddaję swój los panie w twoje ręce,wszystko już jest mi jedno i tak męczy mnie już takie beznadziejne życie w chorobie. Niech się dzieje wola twoja ja już nie mam sił by dłużej tak żyć.

 Zszokowana: 19.04.2015, 18:15
 Jestem zszokowana po przeczytaniu zdania: "Wysłuchuje wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą"... Wniosek z tego, że jeśli będziemy Go prosić o cokolwiek innego, niż jest treścią Jego woli - nasze prośby nie zostaną wysłuchane. To ja się pytam - po co są nasze prośby, jak i tak nie mają wpływu na przebieg wydarzeń???
 anonim: 16.04.2015, 11:34
 Panie Boże proszę cię o poprawę życia żebym mniej cierpiała,o dobre zakończenie dnia bez problemów,zdrowie ,pomyślność ,szczęście i o życiową rekompensatę za to wszystko co mnie w życiu spotkało.
 ...: 08.04.2015, 23:02
 Postaraj się, o Panie, i daj mi tę szóstkę w Lotto (w najbliższym losowaniu, of korz)...
 ...: 08.04.2015, 23:01
 Postaraj się, o Panie, i daj mi tę szóstkę w Lotto
 no i stało się:: 02.04.2015, 00:10
 To ma wstrząsnąć nie Bogiem, ale Kościołem - przekaz jest fałszywy. W obietnicy przekazywanej przez Kościół (Proście a będzie wam dane) nie ma ani słowa o tym, aby dobrze prosić - wystarczy prosić (tak naucza Kościół)
 :): 31.03.2015, 15:35
 Rozbawiłeś mnie.Taki spadek kursu z 10 zł na 10 groszy może Bogiem bardzo wstrząsnąć zastanów się:) A Czy aby na pewno dobrze prosiłeś ? Bóg wysłuchuje wszystkich naszych próśb zapewniam Cię
 no i stało się: 28.03.2015, 21:35
 żadna z moich próśb nie została wysłuchana, chociaż prosiłem (od wielu lat) tak, jak naucza Kościół... Moja cierpliwość się wyczerpała. Od jutra będę dawał na tacę nie 10 zł, jak dotychczas, lecz 10 groszy...
 no i stało się: 28.03.2015, 21:24
 żadna z moich próśb nie została wysłuchana, chociaż prosiłem (od wielu lat) tak, jak naucza Kościół... Moja cierpliwość się wyczerpała. Od jutra będę dawał na tacę nie 10 zł, jak dotychczas, lecz 10 groszy...
 Zona: 27.03.2015, 06:07
 Prosze Cie Boze by moj najdrozszy uwazal na siebie zawsze, dziekuje za wszystko
 Dorota: 26.03.2015, 20:01
 Ojcze Kochany,Panie Mój proszę pomóż, bo jestem w niewoli grzechu...Amen.
 Dlaczego Panie: 22.03.2015, 00:50
 mnie nie wysłuchałeś???
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] (32) [33] [34] [35]

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda |

Polityka Prywatności Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej