Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Proście, a będzie wam dane

Pan Jezus nieustannie przypomina nam o konieczności codziennej modlitwy: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (Mt 7, 7); Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Mt 21, 22); Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie (Mt 26, 41).

Proście, a będzie wam dane

Pan Jezus nieustannie przypomina nam o konieczności codziennej modlitwy: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (Mt 7, 7); Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Mt 21, 22); Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie (Mt 26, 41).

Proście, a będzie wam dane Modlitwa jest dla nas tak j niezbędnie konieczna jak pokarm i tlen, abyśmy mogli normalnie funkcjonować i żyć życiem godnym człowieka. Bez modlitwy obumieramy duchowo, gdyż tracimy miłość i życie wieczne. Święta s. Faustyna pisze, że w jakimkolwiek bylibyśmy stanie, zawsze powinniśmy się modlić: Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swoją piękność; modlić się mmi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie dosztaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę (Dz. 146).

Największy dar i przywilej

Modlitwa to dialog miłości między Bogiem i człowiekiem. Jeżeli Jezus Chrystus nieustannie ofiaruje mi dar życia wiecznego i swoją miłość, to powinienem w codziennej modlitwie te dary przyjmować z wielką radością i wdzięcznością.

Najważniejszym zadaniem i celem modlitwy jest codzienne wyrażanie zgody na to, aby Chrystus przemieniał mnie swoją miłością i prowadził do nieba. Kto się nie modli, traci skarb wiary i zamyka się w swoim egoizmie, gdyż nie przyjmuje od Boga wszystkich darów Jego miłości. Brak codziennego kontaktu z Bogiem na modlitwie staje się głównym powodem wszystkich życiowych dramatów, nieszczęść i tragedii ludzkich. Pamiętając o tym, trzeba w codziennej modlitwie podejmować trud otwierania się na miłość Chrystusa i całkowitego oddawania się do Jego dyspozycji.

Z inicjatywą modlitwy zawsze pierwszy wychodzi Bóg. Ojciec Święty Jan Paweł II pisze: Modlitwę zawsze zaczynamy z myślą, że to jest nasza inicjatywa. Tymczasem jest to zawsze Boża inicjatywa w nas. Dokładnie tak, jak pisze św. Paweł. Ta inicjatywa przywraca nam nasze własne człowieczeństwo, przywraca nam naszą szczególną godność. Owszem, wprowadza nas w wyższą godność dzieci Bożych, synów Bożych, którzy są oczekiwaniem całego stworzenia (Przekroczyć próg nadziei s. 34).

Modlitwa, która jest zawsze Bożą inicjatywą w nas, nigdy nie zaistnieje, jeśli człowiek nie wyrazi na nią zgody, jeżeli nie podejmie trudu osobistej rozmowy z Bogiem i nie będzie chciał przyjąć daru Jego nieskończonej miłości i miłosierdzia, jeżeli na ten dar nie odpowie całkowitym ofiarowaniem siebie. Modlitwa jest bezcennym darem, który daje nam Bóg, abyśmy stawali się Jego partnerami w dialogu miłości. Modlitwa jest równocześnie wielkim przywilejem, gdyż otwiera przed nami niepowtarzalną szansę uczestniczenia w życiu i miłości Trójjedynego Boga. Dlatego Syn Boży stał się prawdziwym człowiekiem, aby przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie umożliwić nam nawiązanie z Nim osobistej relacji miłości - aby każdy człowiek mógł mieć udział w Jego definitywnym zwycięstwie nad szatanem, grzechem i śmiercią, aby mogła dokonywać się w nas przemiana z grzeszników w ludzi świętych, którzy kochają tak, jak kocha Chrystus. Jeżeli podejmiemy Bożą inicjatywę i zaczniemy się wytrwale modlić, wtedy Chrystus będzie mógł nas przemieniać, czynić uczestnikami "swej boskiej natury" (2 P 1, 4), czyli prowadzić do pełni szczęścia w niebie. Codzienna modlitwa jest więc konieczna dla naszego zbawienia, abyśmy mogli dojrzewać do miłości i stawać się ludźmi naprawdę szczęśliwymi.

Wysłuchuje wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą (1 J 5,14)

Powinniśmy codziennie prosić Chrystusa, aby naszym największym pragnieniem stało się Jego pragnienie naszego zbawienia, byśmy ze wszystkich sił dążyli do zjednoczenia się z Nim w miłości. To jest najważniejszy cel naszego ziemskiego życia i wszystko inne ma być temu podporządkowane.

Abyśmy mogli otrzymać wszystko, o co na modlitwie Pana Boga prosimy, powinniśmy spełnić następujące warunki:

  1. Całkowicie zawierzyć i oddać siebie Chrystusowi na Jego wyłączną własność.
  2. Bezgranicznie zaufać Jego miłości, ponieważ Chrystus lepiej od nas wie, co jest nam potrzebne do szczęścia.
  3. W pełni zaakceptować decyzje Jego Boskiej woli i podporządkować się im całkowicie.
Pierwszą naszą czynnością każdego dnia, zaraz po przebudzeniu, powinien być akt całkowitego oddania się Chrystusowi przez Maryję: Totus Tuus - cały jestem Twój (cała jestem Twoja) - tak jak to codziennie czynił Jan Paweł II. Staraj się modlitwę swoją połączyć z Matką Moją - zalecał Pan Jezus św. Faustynie - módl się z serca w złączeniu z Maryją (Dz. 32).

Przez akt całkowitego zawierzęnia siebie Bogu za pośrednictwem Maryi wyrażam zgodę na to, aby Jezus był jedynym Panem mojego życia, a Maryja moją nauczycielką i przewodniczką na trudnej drodze wiary. Ten akt oddania powinno się powtarzać w ciągu dnia na początku każdej modlitwy wraz z prośbą o światło Ducha Świętego.

Przystępując do modlitwy, trzeba całkowicie zaufać Jezusowi i powierzyć Mu wszelkie swoje kłopoty, obawy i lęki. W każdej sytuacji żyć nadzieją - a szczególnie wtedy, gdy po ludzku nie ma podstaw do żadnej nadziei - i w pełni ufać Bogu. Pan Jezus poprzez św. Faustynę zapewnia nas: Im więcej zaufasz, tym więcej otrzymasz; Jak bardzo kocham dusze, które Mi zupełnie zaufały - wszystko im uczynię (Dz. 294); Mam szczególne upodobanie w duszy, która zaufała dobroci mojej (Dz. 1541).

Największą chwałę oddajemy Bogu, gdy ofiarowujemy Mu swojąwolę i przyjmujemy wszystko, co nas w życiu spotyka, z całkowitym poddaniem się Jego woli. Jeżeli pragniemy osiągnąć życie wieczne, to musi się w nas spełnić święta wola Boga. Dlatego powinniśmy zawsze modlić się o poznanie Bożej woli: Bądź wola Twoja, Panie, a nie moja, ponieważ Ty lepiej ode mnie wiesz, co jest mi najbardziej w życiu potrzebne.

Jeżeli te trzy warunki zostaną spełnione, to wtedy modlitwa staje się źródłem największej naszej duchowej mocy i szczęścia. Modląc się w takim duchu, uczestniczymy we wszechmocy Boga samego.

Tak pisze św. Faustyna: Wszystkie moje niedostatki uzupełnia Jezus we mnie - Jego łaska, która działa nieustannie. Trójca Święta udziela mi swego życia w obfitości przez dar Ducha Świętego. Trzy Boskie osoby we mnie mieszkają. Bóg, jeżeli kocha, to całym sobą, całą mocą swej istoty. Jeżeli mnie Bóg tak ukochał, cóż ja na to - ja, oblubienica Jego? (Dz. 392).

Z Objawienia wiemy, że dla każdego człowieka jedynym źródłem życia i szczęścia jest tylko sam Bóg, który jest jeden w trzech Osobach: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jego właściwym imieniem jest: Ojciec, Syn i Duch Święty. Tak więc Pan Bóg objawił się nam jako wspólnota trzech Osób, jako "wieczna rodzina", która staje się naszą rodziną po przyjęciu przez nas sakramentu chrztu świętego. Szczytem naszej modlitwy i całkowitego oddania się Bogu jest uczestniczenie we Mszy św., podczas której jednoczymy się z Chrystusem w tajemnicy Jego śmierci i zmartwychwstania. Zostajemy wprowadzeni w wewnętrzne życie Trójcy Świętej i w jedności z Jezusem, w mocy Ducha Świętego, składamy siebie w doskonałej ofierze Bogu Ojcu. W ten sposób podczas Mszy św. uczestniczymy już w rzeczywistości nieba; mocą Ducha Świętego dokonuje się w nas proces naszego przebóstwienia (dopełnienia dzieła stworzenia), który ma trwać przez całe nasze ziemskie życie.

Naszym pierwszym i zarazem podstawowym powołaniem jest codzienna modlitwa i regularne uczestniczenie w Eucharystii, poprzez którą mamy pozwalać Chrystusowi, by przemieniał nas swoją miłością - abyśmy coraz pełniej kochali i stawali się świętymi.

Pan Bóg rzeczywiście bardziej nas kocha niż my samych siebie i każdego dnia pragnie dawać nam to wszystko, co jest potrzebne do szczęścia. Dlatego nigdy nie wysłucha naszych próśb, które by utrudniały bądź opóźniały naszą drogę do nieba, czy też się jej sprzeciwiały. Bóg wysłuchuje więc wszystkich naszych próśb, które nie sprzeciwiają się Jego planom naszego zbawienia (por. 1 J 5, 14).

Wytrwałość i dyscyplina

Trzeba na modlitwie rozmawiać z Bogiem tak, jak się rozmawia z najbliższym przyjacielem - mówić Mu o swoich radościach, kłopotach, wątpliwościach, lękach lub trwać w ciszy w objęciach Jego pokornej miłości. Koniecznym warunkiem dobrej modlitwy jest całkowite zerwanie z grzechem i nieustanna walka z nim oraz z szatanem - przez częste przystępowanie do sakramentu pokuty oraz podjęcie codziennego wysiłku wcielania w swoje życie polecenia Chrystusa: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! (Mk 8, 34). Zaprzeć się samego siebie to znaczy nie szukać siebie w Bogu, nie szukać na modlitwie uniesień, radości i duchowych słodyczy - to przyjmować z wdzięcznością wszystko, co Bóg daje. Nie można się zniechęcać i rezygnować z modlitwy w okresach całkowitej oschłości i utraty wszelkiej słodyczy w Bogu. Prawdziwa modlitwa nie zależy bowiem od uczuć, ale od mojej woli. Właśnie wtedy, kiedy mi się najbardziej nie chce modlić, mam na modlitwę przeznaczyć dwa razy więcej czasu, ofiarując Chrystusowi moją oschłość, zniechęcenie, wszystkie lęki i wątpliwości.

Jeśli prosimy o laskę, Bóg ją da, ale chciejmy ją przyjąć; ale aby ją przyjąć, trzeba zaparcia. Miłość nie polega na słowach ni na uczuciach, ale na czynie. Jest to akt woli, jest to dar, czyli darowanie; rozum, wolę, serce - te trzy władze musimy ćwiczyć w czasie modlitwy - pisze św. Faustyna (Dz. 392).

Święty Jan od Krzyża, jeden z największych mistrzów życia duchowego, stwierdza, że: Utrata wszelkiej słodyczy w Bogu, oschłość, zniechęcenie, trud... to wszystko jest prawdziwym krzyżem duchowym i ogołoceniem w duchu ubóstwa Chrystusowego... Prawdziwy duch wybiera w rzeczach Bożych raczej to, co przykre, niż to, co miłe; skłania się bardziej ku cierpieniu niż ku pociechom; pragnie raczej wszystko utracić dla Boga niż posiadać; są mu milsze oschłości i utrapienia niż słodycz obcowania, bo to jest właśnie naśladowaniem Chrystusa i zaparciem się siebie, podczas gdy wszystko inne jest niczym więcej jak szukaniem siebie w Bogu... Boga w Bogu szukać to znaczy (...) być gotowym dla Chrystusa - zarówno z Boga, jak i ze świata wybierać to, co mniej odpowiada naturze.... Według woli Zbawiciela wyrzeczenie winno być jakby śmiercią i unicestwieniem doczesnym, naturalnym i duchowym wszystkich rzeczy cenionych przez wolę. Kto w ten sposób poniesie swój krzyż, doświadczy, że jest on jarzmem słodkim i brzemieniem lekkim (Mt 11, 30), i znajdzie we wszystkich rzeczach ulgę i słodycz... Jeśli dusza dojdzie odważnie do tego całkowitego Nic, które jest najgłębszą pokorą, dokona się wtedy zjednoczenie duchowe między nią a Bogiem... Polega ono (...) na prawdziwej śmierci krzyżowej w zmysłach i duchu, czyli w zewnętrznej i duchowej części człowieka (Droga na górę Karmel, II, 7, 2-11).

Jeśli się chce uczestniczyć w życiu Chrystusa, trzeba wraz z Nim przejść śmierć krzyżową: podobnie jak On ukrzyżować własną naturę przez umartwienie i zaparcie się siebie oraz wydać się na ukrzyżowanie w cierpieniu i śmierci, tak jak je Bóg ześle czy dopuści (św. Edyta Stein: Wiedza krzyża, s. 44-45).

Najbardziej podstępna pokusa

Jedną z najbardziej podstępnych i niezauważanych pokus szatana wobec chrześcijanina jest łatwe dyspensowanie się od obowiązku codziennej modlitwy. Jako człowiek wierzący, jestem zobowiązany, aby codziennie się modlić. Mam tak zaplanować sobie rozkład zajęć na każdy dzień, aby był w nim stały czas przeznaczony na modlitwę. I nie powinniśmy nigdy żałować tego czasu, ponieważ czas przeznaczony na bliski kontakt z Bogiem jest czasem najlepiej wykorzystanym - zapewnia nas Jan Paweł II (Dar i tajemnica, s. 86).

Trzeba się więc zdyscyplinować i ułożyć plan dnia, w którym będzie zarezerwowany czas na bardzo konkretną formę modlitwy, takąjak np. Eucharystia, różaniec, koronka do Bożego Miłosierdzia, medytacja tekstów Pisma św. czy adoracja Najświętszego Sakramentu.

Nigdy nie należy zrażać się trudnościami i rezygnować, lecz pomimo licznych przeciwieństw powinno się trwać w postanowieniu codziennej modlitwy. Pamiętajmy, że to, co wystawia naszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość (Jk 1,3). A Pan Jezus zapewnia: Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie (Łk 21, 19). Poznałam, jak bardzo potrzeba nam wytrwałości w modlitwie - pisze św. Faustyna - i od takiej ciężkiej modlitwy zależy nieraz nasze zbawienie (Dz. 157).

Kiedy ze świata usunie się Boga, nie pozostanie na nim nic prawdziwie ludzkiego - mówił 24 czerwca 2001 r. w Kijowie Ojciec Święty Jan Paweł II. Podobnie będzie się działo w życiu indywidualnym każdego z nas, gdy przestaniemy się modlić. Wtedy zaczniemy żyć tak, jakby Bóg nie istniał. Świadomie i dobrowolnie usuwając Boga ze swego życia, wejdziemy na drogę takiego niszczenia swojego człowieczeństwa, że w końcu nie pozostanie w nim "nic prawdziwie ludzkiego".

Pan Jezus każdego z nas wybiera i powołuje, abyśmy stawali się świętymi. Brak modlitwy i życie w stanie grzechu (braku łaski uświęcającej) sprawia natomiast, że człowiek wchodzi na drogę prowadzącą do wiecznej zguby.

Odsłonię ci tajemnicę serca swego - mówił Jezus św. Faustynie - co cierpię od dusz wybranych (...). Miłość ich jest letnia, serce moje znieść tego nie może, te dusze zmuszają Mnie, abym je od siebie odrzucił. Inne nie dowierzają mojej dobroci i nigdy nie chcą zaznać słodkiej poufałości we własnym sercu, ale szukają mnie gdzieś daleko i nie znajdują. To niedowierzanie mojej dobroci najwięcej Mnie rani. Jeżeli nie przekonała was o miłości mojej śmierć moja, to cóż was przekona? Często rani Mnie dusza śmiertelnie, tu mnie nikt nie pocieszy. Używają łask moich na to, aby Mnie obrażać. Są dusze, które gardzą moimi łaskami i wszelkimi dowodami mojej miłości; nie chcą usłyszeć wołania mojego, ale idą w przepaść piekielną. Ta utrata dusz pogrąża mnie w smutku śmiertelnym. Tu duszy nic pomóc nie mogę, chociaż Bogiem jestem, bo ona mną gardzi; mając wolną wolę, może Mną gardzić albo miłować Mnie. Ty, szafarko mojego miłosierdzia, mów światu całemu o mojej dobroci, a tym pocieszysz serce moje. Najwięcej ci powiem, kiedy rozmawiasz ze mną w głębi serca swego; tu nikt przeszkodzić nie może działaniu mojemu, tu odpoczywam jako w ogrodzie zamkniętym (Dz. 580).

"Wnętrze duszy każdego człowieka jest wielkim i wspaniałym światem, w którym mieszka tylko on i Bóg" - pisze św. Faustyna. Odkrywajmy w codziennej modlitwie ten skarb i nawiązujmy osobisty kontakt z Bogiem, który nas ukochał aż do szaleństwa krzyża.

ks. M. Piotrowski TChr

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 5-2005

Wasze komentarze:
 Justyna: 20.03.2015, 18:41
 Panie Boże po raz kolejny modle się z bólem serca. Codziennie zastanawiam się nad sensem swojego życia bo w sumie nie wiem po co ma żyć ktoś jak jest chory,niepełnosprawny i kaleki. Taka osoba nie ma szansy na samorozwój a już nie wspominając o normalnym życiu,nauce czy pracy. Pomimo tego,że staram się żyć jak inni jest mi bardzo ciężko i żyję z wielkim bólem. Mam wielkie marzenia co prawda,ale nie mam siły ani zdrowia na ich realizację. Jeśli miałeś jakiś słuszny powód,zostawiając mnie na tej ziemi i każąc mi się męczyć na tym świecie to chociaż pokaż mi ten powód Boże, okaż mi sens mojego istnienia,żebym wiedziała po co żyje,daj mi jakiś znak,żebym wiedziała jak mam żyć. Nie zawsze mam wpływ na swój los więc jeśli ty Boże widzisz sens mojego istnienia to spraw,aby poprawiło się moje życie,abym była szczęśliwa i zadowolona z życia bo jeśli chodzi o mnie to ja dalej nie wiem co ja na tym świecie robię. Gdybym miała zdrowie widziałabym chociaż cień szansy poprawy mojego życia,ale go nie mam. Oświeć mnie Boże może jestem ślepa i nie widzę,że moje życie jest wartościowe. Okaż mi panie łaskę,wybacz że moja modlitwa musi być taka trudna,staraj się mnie zrozumieć,chroń mnie przed złem i spraw aby mojemu życiu zaczęło dopisywać szczęście. Tak mi dopomóż Bóg.
 Ja proszę o modlitwę : 17.03.2015, 09:50
 Panie Boże Proszę i Błagam o zesłanie Ducha św dla pewnej kobiety która cudzołoży i nie ma zamiaru zerwać z tym grzechem z tego co mi wiadomo ale ja się modlę za nią by Bóg jej pomógł i zerwała z grzechem . Jest to kobieta wierząca w Boga . Ufam że Bóg jej pomoże bo u Boga nie ma rzeczy niemożliwych .
 Justyna: 16.03.2015, 15:50
 Panie Boże zdecydowałeś,się dać mi kiedyś drugą szansę,abym żyła i chodziła po tym świecie. Ciągle zastanawiam się nad sensem swojego życia,wybacz mi Boże za to co teraz napisze,ale ja nie widzę żadnego sensu swojego życia chociażby dlatego,że jak mam wyobrazić sobie swoją przyszłość to chce mi się płakać. Nie jestem zdolna do żadnej pracy fizycznej,nie mam siły by skończyć szkołę,mało to nawet nie wiem za co w przyszłości będę żyła,żyć na rencie? lepiej wcale. I jak jeszcze pomyśle,że moja siostra rodzona chce związać się z człowiekiem,który czuje,że ją skrzywdzi to już nie widzę sensu niczego. Wiem ciągle tylko narzekam,wszystkiego jest mi w życiu mało,ale w sumie mogłabym na wszystko sobie zapracować,tylko jest jeden problem - nie mam na to zdrowia. Myśl o moim codziennym smutnym życiu w chorobie przepełnia moje serce bólem i żalem. Gdybyś mógł mi Boże okazać łaskę,litość i jakimś cudem zrekompensować mi ten ból,żeby ktoś kiedyś zabrał mnie z tego domu,żebym miała lepsze życie,żebym nie musiała oglądać chłopaka mojej siostry,byłabym ci bardzo wdzięczna tylko taki sens życia widzę ktoś się we mnie zakochuje zabiera mnie do siebie,otacza mnie troską, swoją miłością ,opieką i dzięki temu wracam do zdrowia bez łaski mojej rodziny,w nowym otoczeniu,najlepiej jeszcze,aby to w ogóle Polska nie była bo jak patrze na swoje życie w tym kraju to robi mi się niedobrze. Tak więc błagam cię o cud w jak najszybciej możliwym czasie niech to będzie moja życiowa rekompensata, w sumie wole prosić o ukochaną osobę żeby ktoś w ogóle taki się dla mnie znalazł niż o pieniądze bo wiem że mając pieniądze a będąc samotną kobietą byłabym strasznie nieszczęśliwa. Tak mi dopomóż Bóg.
 Czytajcie: 15.03.2015, 21:13
 artykuł wstępny - wyraźnie napisano w nim, że: Pan Bóg "Wysłuchuje wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą" - oznacza to, że stanie się tak, jak zechce Pan Bóg i żadne nasze prośby nie mają tu znaczenia. Innymi słowy - czy będziemy prosić, czy nie, stanie się i tak według Jego woli...
 Justyna: 12.03.2015, 14:37
 Panie Boże urodziłam się , jestem zmuszona chodzić po tym świecie,męczę się i ciągle cierpię. okaż mi swoją łaskę i oszczędź mi bólu i tak już za dużo przeżyłam,czuje się nieszczęśliwa bo kiedy się motywuje i wierzę że coś mi się uda to zaraz pogarsza mi się zdrowie. Czy ja proszę o zbyt wiele? Bez zdrowia człowiek nie ma nic,jest nikim i czuje się beznadziejny. Życie człowieka polega na tym,że budzi się idzie do szkoły potem do pracy potem np. do kina żeby się rozerwać a nie na tym tak jak moje,że z dnia nadzień siedzi się w domu,zatraca nadzieje i ,że ciągle jest się chorym. Nie mam już żadnych próśb,wszystko mi w życiu jedno,oddaję swój los w twoje ręce niech się dzieje co się chce , Ja chcę być tylko zdrowa. Tak mi dopomóż Bóg.
 Boże: 12.03.2015, 02:04
 proszę Cię, daj mi wygrać szóstkę w Lotto - abym mógł wyjechać stąd z rodziną jak najdalej - bo tu będzie wojna...
 anonim: 09.03.2015, 13:24
 Boże proszę cię o zdrowie,miłość i o ochronę przed złem oraz żeby mój anioł stróż cały czas na de mną czuwał.
 czy może: 08.03.2015, 20:39
 mi ktoś wyjaśnić, dlaczego moje prośby (powstałe z wiarą, za namową Kościoła, na podstawie obietnic: "Proście, a będzie wam dane" oraz na podstawie Obietnic Różańcowych) nie zostały wysłuchane?
 magda: 06.03.2015, 23:07
 Boże sprowadz sprawiedliwość w tej pracy mojej blagam

 Renata: 06.03.2015, 12:46
 Panie Boże proszę Cię pokornie o pomoc w wyegzekwowaniu od odpowiedzialnego za nasz przyszły dom solidności ,w wykonaniu ,naprawy wad i kontaktu z nami w celu szczerej rozmowy i uspokojeniu nerwów naszych .Błagam aby nasz przyszły dom był szczęśliwy ,zdrowy i suchy ,aby nam się dobrze mieszkało żebyśmy nigdy nie musieli żałować decyzji o zakupie .Proszę błogosław naszej rodzinie Amen.
 hahahihihaha: 04.03.2015, 20:41
 Obietnice bez pokrycia :-(
 jolanta: 04.03.2015, 03:19
 Boze moje dzieci i meza opetal zly duch .Boze pomoz mi to wszystko naprawic .Niech milosc I dobro zwyciezy.Ocal nasza rodzine .Blagam cie Boze.
 Sara: 03.03.2015, 18:38
 Panie Boze skrusz serce moich braci siostry i mojego Taty,odtracili mnie ,niech zapanuje zgoda i milosc...Miej w opiece mnie i moje Dzieciatka..S praw byśmy kochali Cie coraz bardziej.dziekuje za kazdy dzien .Kocham Cie Jezuniu
 Bo Bóg: 03.03.2015, 00:01
 nie wtrąca się do ziemskich spraw, tylko je obserwuje (wszystkie ważniejsze wydarzenia w okresie ostatnich kilkuset lat na to wskazują)!
 Ela D.: 02.03.2015, 17:10
 Panie Boże pomóz błagam.
 Dlaczego Panie: 01.03.2015, 16:28
 nie chcesz dotrzymać swoich obietnic i spełnić mojej prośby? Przykro mi...
 Justyna: 28.02.2015, 12:31
 Panie Boże jestem już zmęczona całą tą swoją chorobą i takim życiem jakie mam. Proszę cię ciągle o zdrowie i doprosić się nie mogę a przecież jak człowiek nie ma zdrowia to nie może normalnie funkcjonować na tym świecie. Jak już muszę i jestem na tej ziemi to chciałabym sobie długo i szczęśliwie pożyć zdrowa prze de wszystkim z jakąś minimalną rekompensatą za moje życiowe krzywdy i nie męczyć się życiem w tym kraju. Nie chce grzeszyć swoją modlitwą,ale teraz Boże pisze tak jak się czuję a czuje się okropnie więc nie możesz mieć mi tego za złe,wiem,że czasem mam zbyt wygórowane oczekiwania od życia,ale w końcu za to co przeżyłam należy mi się godne siebie życie chcę wreszcie móc śpiewać,żeby los nie krzyżował mi planów i budzić się szczęśliwie a nie z myślą że cały dzień minie znowu trzeba będzie iść spać i tak już przespałam połowę życia,mógłbyś już mi Boże oszczędzić tych cierpień w życiu dostałam taką dawkę złych przeżyć,że chyba nic gorszego w życiu już nie może mnie spotkać. Tak mi dopomóż Bóg.
 Renata: 26.02.2015, 17:15
 BOŻE BŁAGAM DOPOMÓŻ ŻEBY WSZYSTKO BYŁO DOBRZE ,SPRAW ŻEBY WSZYSTKIE PROBLEMY ZNIKŁY ŻEBYŚMY MOGLI BYĆ ZDROWI I SZCZĘŚLIWI AMEN
 Ela D.: 19.02.2015, 15:51
 Proszę, błagam bo coraz bardziej cierpię. Panie Boże odpuść i pomóż proszę nie sprawiaj mi juz bólu,męki.Pomóz proszę.
 Ela D.: 19.02.2015, 15:49
 Proszę,błagam i coraz bardziej cierpię.Panie Boże odpuść i pomóz proszę.
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] (33) [34] [35]

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda |

Polityka Prywatności Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej