Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Modlitwa nie wysłuchana

"Modliłem się, ale Bóg mnie nie wysłuchał. Tak długo prosiłem, ale On milczał, zostawił mnie samego, nie pomógł mi" - mówią niektórzy zawiedzeni na Bogu. Padają ofiarą własnego wyobrażenia o modlitwie, wyobrażenia dalekiego od wzoru, jaki dał uczniom Chrystus. Jest nią Modlitwa Pańska.

Zauważmy hierarchię spraw, z jakimi Chrustus uczy nas zwracać się do Boga: pierwsze trzy prośby dotyczą troski o chwałę Bożą: uświęcenie Jego imienia, przyjście Jego Królestwa i wypełnienie się Jego woli. "Bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi" - jest wyrazem gotowości całkowitego zdania się na Boga w sprawach codziennych.

Nie ma W tej modlitwie trajkotania, zasypywania Boga sprawami mało istotnymi. Jest prośba o chleb powszedni, czyli o bezpieczną egzystencję, ale więcej jest troski o duszę. Świadczy o tym prośba o przebaczenie win i gotowość przebaczania innym, prośba, by Bóg chronił nas przed pokusami, strzegł przed uleganiem złu.

"Ojcze nasz" to streszczenie najistotniejszych spraw, na których powinno zależeć człowiekowi wierzącemu. Czy jednak zależy mu na tym np., by świat zachwycił się Ewangelią, by czcił Jedynego Boga, żył oczekiwaniem na powrót Syna? Czy zależy mu bardziej na własnej duszy niż na ciele i materialnym powodzeniu? "Nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie waszych żądz" - tłumaczył apostoł Jakub milczenie Boga w pewnych sprawach.

W porównaniu z Modlitwą Pańską w naszych modlitwach ciągle za dużo przyziemności, drobiazgów, a za mało troski o sprawy wielkie - sprawy Boga i Chrystusowego Kościoła. Za mało też pokory, ufności i wytrwałości w sprawach prywatnych, za dużo roszczeń i niecierpliwości.

Przecież "Ojciec wasz wie, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie" - zapewniał Zbawiciel. On nie oczekuje od nas przesadnego gadulstwa, choć ceni naszą wytrwałą modlitwę. Oczekuje także naszego słuchania - wszak modlitwa to rozmowa - a nie monolog z listą naszych życzeń. Bóg - bliski i kochający Ojciec - doskonale wie, czego nam potrzeba. Wie lepiej od nas, co dla nas najważniejsze. Swoją wszechwiedzą obejmuje całe nasze życie, wie, jakie skutki pociągnęłoby za sobą wysłuchanie wszystkich próśb zgodnie z naszym życzeniem.

Trzeba uczyć się modlić jak Chrystus - najpierw o to, co najistotniejsze z punktu widzenia wiary, potem o naszą codzienność - o to, co dobre, godziwe; prosić umiejętnie, właściwie, a więc nie za wszelką cenę, ale o ile będzie to zgodne z wolą Bożą. Bo może się zdarzyć, że prosimy o coś, co tylko pozornie będzie dla nas dobre, co w przyszłości obróciłoby się przeciw nam. My nie możemy o tym wiedzieć, ale Bóg - tak. Może np. ucząc się pilnie, modliliśmy się o przyjęcie na wybrane studia, może prosiliśmy Boga o miłość konkretnej osoby... ale bez rezultatu. Pozostało rozgoryczenie, choć prawdopodobne jest, że wybrany kierunek studiów nie odpowiadałby naszym zdolnościom, może zamknąłby drogę do czegoś innego, w czym będziemy lepsi? Może człowiek, o którego zainteresowanie zabiegaliśmy, nie spełniłby naszych oczekiwań, może my nie umielibyśmy go kochać tak, jak pokochamy kogoś innego...

Tylko Bóg zna ostatecznie odpowiedź, dlaczego nie stało się tak, jak chcieliśmy. Jednego możemy być pewni. On w swej mądrości prowadzi nas zawsze najlepszą dla nas drogą.

Zdając się w modlitwie ostatecznie na Jego wolę, możemy mieć pewność, że Bóg wysłucha nas zawsze - z perspektywy naszego dobra ostatecznego da to, co dla nas w tej chwili najlepsze. Czasem będzie to właśnie zawieszenie realizacji naszej -chybionej po ludzku - prośby.

Renata Komurka

Wasze komentarze:
 joasia: 30.09.2013, 08:31
 Boże wierze w ciebie i ufam tobie, i wiem że kiedyś mnie wysłuchasz...będę wytrwała wierze w cud ...Nie zapominaj o mnie.
 Twój czciciel.: 24.09.2013, 12:54
 Boże, błagam Cię wybacz mi ten straszny grzech. Jestem teraz tak blisko Ciebie. Nie niszcz mnie i mojej rodziny. Jestem teraz cały Twój, Błagam Cię, to jest sprawa dla mnie życia i śmierci.
 Twój czciciel.: 24.09.2013, 10:37
 Błagam Boga ponad 2 miesiące, klękam przed nim krzyżem. Modlę się codziennie przez kilkanaście minut. Zbliżyłem się jak nigdy dotąd. Płaczę, błagam, proszę. Jestem w stanie zrobić wszystko dla Niego, balansuję na granicy obłędu. Myślałem, że wszystko się już wyjaśniło (napisałem już podziękowanie) a tu po wczorajszym dniu chyba mam wątpliwości. Nie zniechęcam się, modlę się jeszcze bardziej, ale czy psychicznie wytrzymam. Boże zlituj się nade mną . Zyskałeś przecież wiernego sługę. Odpędź czarne myśli. BŁAGAM
 Ja: 22.09.2013, 14:31
 Mam siostrę w szpitalu chorą na anoreksję,rodziców,którzy chcą się rozwodzić,babcię ciężko chorą na cukrzycę,którą trzeba się opiekować jak dzieckiem...Mam 13 lat.Serio.I największym cudem,wysłuchaną modlitwą jest to,że daję sobie z tym radę.On mnie kocha i wspiera jak może.Uczynił mnie mądrą.
 Ja: 22.09.2013, 14:28
 Mam siostrę w szpitalu chorą na anoreksję,rodziców,którzy chcą się rozwodzić,babcię ciężko chorą na cukrzycę,którą trzeba się opiekować jak dzieckiem...Mam 13 lat.Serio.I największym cudem,wysłuchaną modlitwą jest to,że daję sobie z tym radę.On mnie kocha i wspiera jak może.Uczynił mnie mądrą.
 Dominika: 15.09.2013, 11:19
 Jezu proszę opiekuj się moją rodziną, a szczególnie moją siostrą Weroniką przyprowadź ja do siebie i odkryj przed nią rozeznanie powołania oraz łaskę sakramentu pokuty dla mojego braciszka Mateusza
 zmartwiona: 24.08.2013, 22:21
 Nie mam już do Ciebie żalu.Zabrałeś kolejne dziecko mojej córce.Zrozumiałam że taka była Twoja wola.W modlitwach o zdrowie mojej córki , dar macierzyństwa i zdrowe dziecko nie ustanę , bo wierzę że kiedyś mnie wysłuchasz.,że ulitujesz się nad nami.Matka Różańcowa z Pompejów mnie wspomoże ,wierzę w to i odmawiam nowennę nie do odparcia.Boże bądź miłościw mnie grzesznemu.
 damian: 15.08.2013, 02:45
 Chodziłem do kościoła wierzyłem w Boga a w zamian za to Bóg zniszczył całe moje zycie
 Mary: 07.08.2013, 18:22
 Wiecie co? przeczytajcie sobie wszystkie komentarze poniżej - wszytkie prawie takie same - próbujemy sobie coś wyrwać od Boga. ale albo mamy wiarę w dobrego Boga, który wie, czego nam potrzeba, zanim poprosimy, albo w takiego Boga nie wierzymy! I przyznaję, że właśnie odkryłam, że ja nie wierzę i w tym mój problem!

 cirth: 06.08.2013, 21:09
 Nie wątpię już, że Bóg istnieje. Nie wątpię także w to, że jest zbyt zajęty dogadzaniem innym ludziom w każdym możliwym aspekcie życia, by czasem choć uśmiechnąć się do mnie. Przy czym ludzie ci, to zarozumiałe i wrednawe buce. To ma być chrześcijańska sprawiedliwość, a co :]
 cirth: 06.08.2013, 21:09
 Nie wątpię już, że Bóg istnieje. Nie wątpię także w to, że jest zbyt zajęty dogadzaniem innym ludziom w każdym możliwym aspekcie życia, by czasem choć uśmiechnąć się do mnie. Przy czym ludzie ci, to zarozumiałe i wrednawe buce. To ma być chrześcijańska sprawiedliwość, a co :]
 lucyfer: 02.08.2013, 17:31
 bóg ma was wszystkich tam gdzie powinien - w odbycie, czytając wasze wywody stwierdzam, że tak jest, wolałbym zaufać diabłu który z natury jest zły i możemy się spodziewać najgorszego niż, bogu który sam nie wie czego chce, boga nie obchodzą wasze problemy, prośby on ma swój plan i tyle a czy się to komuś podoba czy nie, ma na to wy..... wybaczcie, że tak ostro ale taka prawda nic nie poradzicie
 adonai: 30.07.2013, 18:45
 Należy zglębić wiarę, bo ona jest trudna
 ..: 27.07.2013, 17:23
 ,,Zdając się w modlitwie ostatecznie na Jego wolę, możemy mieć pewność, że Bóg wysłucha nas zawsze - z perspektywy naszego dobra ostatecznego da to, co dla nas w tej chwili najlepsze. Czasem będzie to właśnie zawieszenie realizacji naszej -chybionej po ludzku - prośby." Zaufanie w czynach i w modlitwie o dobrego męża-unieważnienie o dobrą pracę -bezrobocie, prace tymczasowe o przyjaciół-wrogowie o zdrowie -choroby To nie nazywa się ,,zawieszenie realizacji naszej -chybionej po ludzku - prośby."tylko zmarnowane najlepsze lata życia, jak nie całe życie.
 emma: 26.07.2013, 01:14
 życie jest ogólnie bardzo niesprawiedliwe. moi znajomi mają swoje miłości, prace, szczęście. ja nie mam nic z tych rzeczy. codziennie zmagam się z potwornym cierpieniem duszy, a zwłaszcza z samotnoscia. w gruncie rzeczy wierzę, że Pan Bóg wie co robi i choć coraz częściej nie mam siły by wstać rano z łóżka, ufam że Stwórca sprawi kiedyś, że dawny uśmiech zagości znów na mojej twarzy. Pozdrawiam wszystkich :)
 .... do S i T: 24.07.2013, 10:36
 Kościół twierdzi ze spotyka nas zło po to zeby Bóg wyprowadził z tego dobro, ciekawe stwierdzenie ...., warto przypomnieć życiorys JPII, gdzie przez wojnę polsko-niemiecką czyli przez zło, stracił rodzinę i przyjaciół czyli wszystko co posiadał a potem żołnierz niemiecki uratował mu życie.
 S: 21.07.2013, 22:08
 Nigdy nic dobrego mnie w życiu nie spotkało od samego urodzenia. Od urodzenia byłem prowadzany do kościoła i uczony modlitwy, dzisiaj już tylko ja w mojej rodzinie chodzę do kościoła, a mam od czasu do czasu modli się w domu. Mam pytanie po co się modlić, po co chodzić do kościoła, gdy i tak nas spotka samo zło.
 T: 21.07.2013, 10:47
 "a czy nie przyszło wam do głowy, że może w ten sposób Bóg sprawdza wielkość waszej wiary?" A czy przyszło ci do głowy, że to takie eleganckie wytumaczenie dlaczego mimo wielu modlitw i bliskości z Bogiem nic się w życiu człowieka nie zmienia? A nawet mało tego, sam się modliłem kiedyś w ogoromnym cierpieniu jakie zesłało mi zewszą życie - dosłownie z KAŻDEJ strony - od rodziny, po szkołę, po kolegów, po środowisko lokalne, po wygląd zewnętrzny, sytuację materialną, chorobę ojca, alkoholizm w rodzinie i rodzinną patologię mojej matki - a spotkało mnie po tym wszystkim jeszcze coś o wiele gorszego - choroba ciała. Chciałem mieć lepiej a stało się jeszcze gorzej. Tak to Bóg "wysłuchuje" modlitw i tak to "pomaga". Jak na razie takie mam świadectwo jak Bogu na mnie zależy i niech mi nikt nie wciska takiej próbby wiary, bo sam Pan Jezus miał normalną rodzinę, normalny wygląd, normalne życie do wieku 30 lat, nie chorował, był pełnosprawny, Jego matka nie była z rodziny alkoholicznej zamknięta w sobie a jego ojciec nie był kaleką i był w swoim środowisku akceptowany przez wszystkich i nikt go nie wyzywałza darmo i był z życia zadowolony. Dużo później dopiero cierpiał a tak to wszystko miał NORMALNE. Także ciekawie sobie interpretujecie to Boże milczenie i brak jakiejkolwiek odpowiedzi na modlitwy. Może jakby mi nikt kitu nie wciskał jak byłem młody, że Bóg jest i że mu zależy, tylko powiedział by mi prawdę, że trzeba SAMEMU wszystko sobie zapewnić i dbać o siebie bo każdy inny ma gdzieś, to prędzej by na ludzi wyszedł a nie liczył, że jakiś Bóg mi pomoże. Zbytnia wiara też może zatruć życie młodemu człowiekowi z problemami.
 angel_eyes: 14.07.2013, 16:59
 ja tylko nie rozumiem,dlaczego Bóg chce,żebym była nieszczęśliwa,tyle lat modlitwy o spokój,radość z życia,o przyjaźń i uzdrowienie mojego chorego małżeństwa... i jest coraz gorzej codziennie gdy uświadamiam sobie,że jestem z człowiekiem,z którym nic mnie nie łączy i że nie mam żadnych przyjaciół czuję się jakbym odbywała tu na ziemi jakąś karę...każdy dzień to cierpienie,nerwica,depresja....samotność Bóg wysłuchuje mnie w pewnych kwestiach,ale w tej najważniejszej nie chce, prawie nie ma dnia,żebym nie chciała umrzeć wiele osób by powiedziało,że mam dużo i powInnam dziękować Bogu,wiem i dziękuję,ale czy to moja wina,że w środku jest lęk,smutek,bezradność,pragnienie bycia kochaną BEZINTERESOWNIE :(((
 magdalena: 09.07.2013, 22:01
 Nie rozumiem dlaczego Pan Bóg oczekuje od nas abysmy skladali mu hołdy , wychwalali czcili czy ciche pokorne zawierzenie mu nie jest całkowitym uznaniem Jego wielkości ,dlaczego oczekuje ceremonii, ? Nie rozumiem tego . Przecież Pan Bóg jest wielki w swojej dobroci , jest nie ograniczony? Po co mu procesje ,śpiewy, bogate koscioły ozdobne szaty liturgiczne , nie rozumiem tego. Nie rozumiem tego również po co jesli nas kocha to nas doswiadcza , jesli widzi nasze starania , chęci czy nie mógłby w swojej dobroci po prostu nam pmóc we właściwą stronę pójść , Tak długo modlę się do Pana Boga sa chwile pocieszenia , wiary w przyszłośc , ale tak na prawdę nic się nie zmienia w sytuacji która jest przedmiotem mojej prośby, Owszem dotyczy ona zycia tu na ziemi ale przecież tak bardzo się staram aby ta modlitwa nie była tylko prośba, przecież wiem jak wiele mam darów od Pana i dziękuję mu za to , składam mu cześć jest obecny w moich myslach codziennie przez długie chwile . Nie rozumiem nie moge uwierzyć w to ,że obecna sytuacja jest wolą Pana , jest mi trudno , i choć chcę otworzyć się na jego wolę to..
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] (8) [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17]

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda |

Polityka Prywatności Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej