HistoriaDzieło Duchowej Adopcji powstało po objawieniach w Fatimie, stając się odpowiedzią na wezwanie Matki Bożej do modlitwy różańcowej, pokuty i zadośćuczynienia za grzechy, które najbardziej ranią Jej Niepokalane Serce. W roku 1987 r. ojcowie paulini w kościele Świętego Ducha w Warszawie rozpoczęli dzieło Duchowej Adopcji, które miało być jedną z form wypełniania Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego. Duchową Adopcję propagowaną w Polsce pobłogosławił Ojciec Święty Jan Paweł II w liście skierowanym do ks. prałata Franciszka Kołacza, Krajowego Moderatora Ruchu Domowego Kościoła.
O DUCHOWEJ ADOPCJI ZAGROŻONYCH - PO DZIESIĘCIU LATACH
Od dziesięciu łat rozwija się w Polsce ruch duchowej adopcji dzieci zagrożonych sztucznym poronieniem1. Nim przyjął on formy organizacyjne, rozpoczęła go garstka szlachetnych zapaleńców z warszawskiego duszpasterstwa "Straż Pokoleń" przy kościele Świętego Ducha, wspieranych przez ojców paulinów. Dzisiaj w ten ruch jest zaangażowanych kilkuset animatorów, a tysiące ludzi podejmuje duchową adopcję. Podporą całej akcji jest Jasna Góra i zakon paulinów. Do pracy w tym dziele przyłączają się rozmaite środowiska świeckie i wspólnoty zakonne. Organizowane są rekolekcje i instruktaże. Opracowano liturgiczny ceremoniał przyrzeczenia duchowej adopcji. W wielu parafiach przyrzeczenia duchowej adopcji odbywają się regularnie. Mówi się o wielkim zaangażowaniu duchowym, o uświadomieniu sobie i innym wagi sprawy życia, ale i o nawróceniach z grzechu dzieciobójstwa, o realizowanym zadośćuczynieniu za popełnione zło. Słyszałem też, że księża w parafii, gdzie rozwija się duchowa adopcja, z zaskoczeniem rozpoznają jej cudowne efekty. Deo gratias!
Gdy na to patrzę, nie mogę się nadziwić Bożej Opatrzności, która swoich wielkich dzieł chce dokonywać nie bez uczestnictwa małego człowieka. Miałem bowiem i ja swój skromny udział w tym, co potem - już bez mojego wysiłku i starania - wyrosło w wielkie drzewo. Dzisiaj, gdy z okazji jubileuszu dziesięciolecia duchowej adopcji jej apostołowie proszą mnie o podanie szczegółów "jak to się zaczęło", czynię to wyłącznie z powodu ich nalegań, by dać świadectwo prawdzie i uczcić samego Boga w Jego dziełach.
Było to w roku 1986. W czasie pobytu w Londynie często odwiedzałem tamtejsze kościoły, w tym katolicką katedrę westminsterską, by móc uczestniczyć w łacińskiej Mszy świętej. Wewnątrz tej świątyni znajdował się stół, gdzie ludzie zostawiali do wzięcia różne obrazki, gazetki itp. Pamiętam, że któregoś dnia na stole tym nie było niczego, poza jednym malutkim obrazkiem. O ile dobrze pamiętam, była na nim przedstawiona Święta Rodzina, a na odwrocie informacja o duchowej adopcji. Obrazek ten wziąłem ze sobą. Gdy obejrzałem go dokładnie w metrze, pomyślałem, że to wielkie dzieło: modlić się przez dziewięć miesięcy za zagrożone aborcją dziecko, które Bóg może wyratować od śmierci! Dzień po dniu osłaniać swoją modlitwą życie konkretnego bezbronnego człowieka, błagać miłosierdzie Boże o zmianę decyzji rodziców.
Po powrocie do kraju zdecydowałem się napisać artykuł o potrzebie duchowej adopcji w Polsce. Ukazał się on w "Rycerzu Niepokalanej" ze stycznia 1987 r. Zamieściłem tam tłumaczenie modlitwy podanej w znalezionym przeze mnie obrazku2 oraz oświadczyłem, że sam podejmuję duchową adopcję wobec dziecka wybranego przez Boga. Wezwałem także czytelników, by każdy bronił "swojego" dziecka. Dzisiaj wiem, że ten artykuł był powodem rozpoczęcia ruchu duchowej adopcji w Polsce przez paulińskie duszpasterstwo "Straż Pokoleń" z ul. Długiej w Warszawie. Pierwsze przyrzeczenia adopcyjne złożono tam już w następnym miesiącu!
Sądziłem, że jest ważną rzeczą wydanie w Polsce podobnego obrazka jak ten, który trafił do moich rąk w Anglii. Zwróciłem się do o. Moroza z Wydawnictwa Michalineum, który okazał się przychylny sprawie. Po pewnym czasie - a czas ten bardzo mi się dłużył! - wydrukowano niewielki folder, z obrazkiem Świętej Rodziny i tekstem wyjaśniającym, do którego dołączono pozwolenie Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z 31 marca 1987 r. Pewną część tych folderów porozkładałem w warszawskich kościołach. Niedawno dowiedziałem się, że pojawienie się tego folderu bardzo ułatwiło organizatorom duchowej adopcji w Polsce dotarcie do różnych środowisk kościelnych.
I na tym kończy się mój udział w tej wielkiej sprawie. Trafiła ona do rąk ludzi dzielnych i roztropnych, którzy do dziś czuwają nad jej rozwojem, widząc w tym realizację Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego. To im zawdzięczamy nieprawdopodobnie szybki i dynamiczny rozwój tego przedsięwzięcia. Widać też, że sam Pan Bóg nim się opiekuje. Wspaniały Bóg w swych cudownych dziełach!
Paweł Milcarek