Modlitewne dialogi
"Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego". (J 6, 68).
Jezu - Zbawicielu, przychodzę do Ciebie, obecnego w Sakramencie Ołtarza, bo w Ciebie wierzę i Tobie zaufałem. W pewnych sprawach nikt mi nie pomoże, jeno Ty Sam, któryś jest Bogiem moim, Zbawicielem, Nauczycielem, Lekarzem, Przyjacielem i moje wszystko. Przychodzę do Twojej świątyni, bo wiem, że Tyś jest Pan i Tobie należy się cześć, uwielbienie ode mnie, słabego stworzenia...
* * *
Wiem, że wiesz wszystko i "nie potrzebujesz, aby Cię kto pytał" (J 16, 30), lecz dałeś nam poznać, iż miłym Ci jest, a dla nas pożytecznym gdy wyznajemy przed Tobą nasze potrzeby.
* * *
Słyszę Twoje słowa w Ewangelii: "Co chcesz, abym ci uczynił?" (Mk 10, 51). Powiedz mi synu (córko) o wszystkim, co dotyczy ciebie. Ja jestem twoim Przyjacielem najlepszym, miłuję cię więcej, niż ktokolwiek na świecie, więcej niż twoja matka. Żadna twoja myśl, poruszenie serca, żadna radość czy smutek twój nie ujdzie mojej uwadze. Widzę twoje błędy i twoją słabość, ale widzę również wszystkie twoje możliwości, twoją wielkość, do której możesz dojść, jeśli zaufasz mi, posłuchasz i dasz się poprowadzić, gdzie Ja chcę...
Synu (córko) co chcesz, abym ci uczynił?
Czy chcesz Mnie lepiej poznać, a przeze Mnie Ojca? ... Czy chcesz, abym cię uczynił prawdziwym uczniem Moim? - prawdziwym człowiekiem, wspaniałym człowiekiem? ... Czy chcesz, abym cię uczynił lepszym niż byłeś dotychczas? ... Czy chcesz o coś prosić dla siebie lub dla tych, których kochasz?
* * *
Panie, wierzę w Ciebie, lecz zaradź niedowiarstwu memu. Czuję, że niedość jest silna i stateczna moja wiara, stąd zbyt małą oddaję Ci cześć, zbyt łatwo w wirze życia zapominam o Tobie. Więc wołam jak człowiek z Ewangelii: "Panie, zaradź niedowiarstwu memu" (Mk 9, 23).
Uwielbiam Cię, Synu Boży i Synu Maryi Dziewicy, a Ty pomnóż we mnie dar pobożności i dar mądrości prawdziwej, bym coraz lepiej poznawał sprawy królestwa Twego, naukę Twoją. Pogłębiaj moją świadomość człowieczą, abym poznawał jakie jest moje miejsce w świecie, wśród innych ludzi. Bym się nauczył szanować wszystko, coś stworzył we mnie, w innych ludziach...
Panie mój, im więcej myślę, tym lepiej widzę, ile niekończących sie potrzeb daje znać o sobie. Nie potrafię tego wyliczyć: - abym stał się wielbicielem Boga w duchu i prawdzie (J 4, 23), - abym się dobrze uczył, - zdobył upragniony zawód, - abym poznał jaki stan życia obrać, - abym był zdrowy, - silny i ładny, - abym umiał opanować swoje popędy, i odpowiednio nimi pokierować, - abym nauczył się żyć w harmonii z rodzicami, rodzeństwem, z kolegami, koleżankami; abym zdobył odpowiedni poziom wykształcenia i sprawności moralnej...
Gdy pomyślę o moich bliskich i dalszych bliźnich i ich potrzebach, to czuję się bardzo niegodnym, aby dalej Cię, Panie, zanudzać moim natręctwem. Sam jednak uczysz nas, abyśmy byli natrętni wobec Ciebie z swoimi prośbami (Łk 1, 9-13).
Proszę Cię Zbawicielu, przyjdź królestwo Twoje, niech się ono wypełnia we mnie, w mojej rodzinie, w moim narodzie i w całym świecie; niech się wypełnia w nas Twoja sprawiedliwość i miłość, oraz pokój Twój i radość, o której mówiłeś z uczniami Swymi w Wieczerniku.
(Chwila milczenia).
Przyjmij Jezu, mój szczery ukłon, uwielbiaj ze mną Ojca światłości, daj mi Ducha Twego.
Bądź pozdrowiona Matko Zbawiciela mego, Tobie polecam ciało i ducha mojego i całe moje życie.
oprac. ks. Krzysztof Koperek CR