Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Adoracja Najświętszego Sakramentu


Jak adoruje się Najświętszy Sakrament?

Proszę księdza, mam takie jedno pytanko, jak adoruje się Najświętszy Sakrament? I jak mam powiedzieć mojemu kierownikowi, że chcę żeby mnie uczył stać się lepszym, tzn. uczył mnie o wierze... (nie wiem czy dobrze się wyraziłam, ale mam nadzieję, że ksiądz zrozumiał) (A).

Gdy adorujemy Jezusa, wyłączamy umysł, jesteśmy bierni, jakby bezwładni, zupełnie poddani Jemu, Jego inicjatywie. Nie czynię wysiłku, nie myślę o tym, jak zagospodarować czas. Rozkoszuję się biernością, w którą zostaję zapraszany i wprowadzany. Trwam. Tak po prostu. Siedzę i patrzę. Moje serce jest ciche, zasłuchane, małe, pozwalające się ogarnąć, otulić.

Adoracja to świętowanie obecności. Jest to prosta radość z samego faktu obecności, Jego obecności i mojej obecności przy Nim. Cieszy mnie sama Jego OBECNOŚĆ. Najważniejsze dla mnie jest to, że mogę SPOTKAĆ Jezusa. OBECNOŚĆ, SPOTKANIE - to jest główny powód radości, doświadczania szczęścia w relacji. Obecność - to jest powód do radości. Nie to, co mogę od Niego otrzymać, a po prostu to, że On JEST i że ja jestem. Adoracja to świętowanie dla mnie - świętowanie obecności. Adoracja to też świętowanie bliskości. Obecność wprowadza w bliskość. Im głębiej uświadamiam sobie obecność i im dłużej trwam w obecności (On i ja - przenikanie wzajemne), tym głębiej doświadczam bliskości, milczącej, oszczędnej we wszelkie doświadczenia zmysłowe, takiej prostej, zwyczajnej, bez żadnych poruszeń uczuciowych.

Nasiąkam ciszą, milczeniem. Gdy adoruję, przenika mnie świadomość, że to nie tyle ja patrzę na Niego, ile raczej On patrzy na mnie - we mnie. Jego patrzenie - to dotykanie mojego serca. Kiedy adoruję, przychodzi mi często na myśl Psalm 139 - powtarzam sobie jego słowa o przenikaniu mnie przez Pana i w ten sposób jeszcze głębiej, mocniej uświadamiam sobie, że Pan - teraz właśnie - mnie przenika. Nie muszę nic mówić, On wie, On przenika, On dotyka. Jego dotyk jest uzdrawianiem. Czasami w sercu pojawia się pytanie: Czego pragnę teraz? Czego pragnę - gdzie Jezus ma dotknąć mojego serca? W którym miejscu? I wtedy dzieje się cos pięknego - otwieram w milczeniu moje serce i nie tyle mówię Mu o tym, co najbardziej mnie nęka i boli, ile POKAZUJĘ Mu te miejsca, odkrywam swoje serce, niczego się przed Nim nie wstydząc.

Wierzę mocno, że On - patrząc - dotyka, ogarnia czułością moje chore miejsca, ogarnia czułością te zakamarki serca, które jeszcze drżą z lęku, niepewności... Jezus całuje we mnie te drżące miejsca... Dotyka je z czułością, w milczeniu. O nic nie pyta. Po prostu JEST, a ja jestem przy Nim. Milczymy. A jednak wszystko wiemy. Nie potrzeba słów. Podczas adoracji, dokonuje się inny sposób poznawania. Całkowicie wewnętrzny, intymny, totalnie osobowy, w największej bliskości... Adoracja jest SPOSOBEM uzewnętrzniania relacji. Gdyby porównywać ją do relacji na wzór relacji pomiędzy kochającymi się osobami, to adorację porównałbym do chwil największej intymności, największej bliskości. To jest ta chwila, kiedy kochankowie, po szaleństwie namiętności, trzymają siebie nawzajem w ramionach, w czułym objęciu, i trwają tak bez słów, zasłuchani w bicie własnych serc... To jest ta chwila, kiedy kochankowie, w czułości, zrozumieniu, przenikają siebie nawzajem czułym dotykiem, kiedy zwierzają sobie największe i najbardziej intymne sekrety serc, życia, pragnień, tęsknot...

Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu jest czas na wylewanie serca przed Jezusem. Bóg mnie pragnie, dlatego jestem na adoracji. On pragnie na mnie patrzeć, pragnie mnie wewnętrznie dotykać, przechadzać się w moim wnętrzu.

Adoracja jest czekaniem. Otwieram ręce i serce na przyjmowanie wszystkiego, co Bóg da. Jest ona przyjmowaniem życia, przyjmowaniem Pana, przyzwoleniem na przenikanie mnie. W tym czasie pozwalam Jezusowi, aby wziął z mojego serca to, co chce wziąć i włożyć to, co chce włożyć. To czas cierpliwego czekania na Niego. On jest w centrum, nie ja. Adoracja jest dorastaniem do tego, że Jezus jest najważniejszy.

Nie mogę zmusić Pana, aby przyszedł. Jedyne, co mogę zrobić, to czekać i być obecnym. Adoracja jest tęsknym oczekiwaniem, jest słuchaniem. Czekając na Boga uznaję, że On wiele znaczy w moim życiu. Czekanie przed Nim przemienia mnie, abym nosił w sobie Jego myśli i pragnienia. Jeśli godzę się czekać, staję się inny. Adoracja czyni uważnym, kontemplacyjnym. Uwalnia od pośpiechu, od pędzenia za tym, co nie istotne, co nie karmi ducha i nie pociesza serca. Ona otwiera serce na Boga i człowieka. Staję się miłym dla siebie samego, łagodnym i wyrozumiałym. Odczuwam, iż moje serce uwalnia się od silnej presji manipulowania innymi, uwalnia się od agresji.

Adoracja jest wejściem w klimat uwielbienia, podziwu, delikatności. To czas napełniania się miłością i wrażliwością, która jest z Boga. W czasie adoracji odkrywam najczęściej przyczynę chęci ucieczki. Jest to pokusa spowodowana tym, że przyszedłem na adorację w tym celu, aby coś otrzymać, załatwić. I w tym momencie doświadczam rozczarowania. Adoracja nie jest miejscem rozwiązywania moich problemów, szukania odpowiedzi. Nie można przeżywać jej w kategoriach przydatności. Jestem przed Panem dla Niego samego. Nie usiłuję osiągnąć czegokolwiek przez adorację. Jestem na adoracji nie po to, aby coś otrzymać, lecz w tym celu, aby być przed Bogiem. Wiem, że On mnie słucha. To jest źródłem pocieszenia. Odczuwam spokój i przypływ mocy.

Przyjdzie taki czas, kiedy adoracja będzie się wydawała całkowitą stratą czasu, kiedy nic nie będzie do niej pociągało, kiedy nie pojawi się odczucie spełnienia. Wtedy może pojawić się pokusa zamiany adoracji na spacer lub lekturę ciekawej książki. Może przyjść taki czas, kiedy adoracja przestanie dawać ukojenie, będzie pochłaniać moje siły i pokaże z całą ostrością moją słabość. Trzeba trwać, przetrzymać ten stan, nie odchodzić z adoracji. Przyjaźń może nieść ze sobą wiele "korzyści", lecz jeśli one stanowią jedyny jej cel, to znaczy, że przyjaźni w ogóle nie ma. "Posługiwanie się Bogiem, to zabijanie Go" (Mistrz Eckhart).

Przychodzenie na adorację jest znakiem, że czuję się bezpieczny w obliczu Boga. Przychodzę, aby słuchać Boga. Skupiam się na Nim. Nie analizuję siebie, nie zastanawiam się nad sobą, lecz słucham, aby kochać.

"I jak mam powiedzieć mojemu kierownikowi duchowemu, że chcę żeby mnie uczył stać się lepszym, tzn. uczył mnie o wierze...?"

Kierownictwo duchowe ma dwa cele. Pierwszy, to okazanie pomocy osobie w odczytaniu Planu Bożego objawiającego się w codzienności, by odkryć w ten sposób ku czemu jest ona wezwana przez Boga. Drugi natomiast, to pomóc osobie w daniu odpowiedzi możliwie najpełniejszej, w sposób wolny i odpowiedzialny Bogu na to wezwanie. Celem kierownictwa duchowego jest doprowadzenie człowieka do wolności, aby wybrał to, co Bóg przygotował dla niego z miłości.

W kierownictwie duchowym nie chodzi o pouczanie, dawanie rad, czy też zasypywanie człowieka wielością różnych wskazówek. Chodzi przede wszystkim o cierpliwe czuwanie i pomoc, aby Twoje życie ujawniło się w całej prawdzie, jako niepowtarzalny dar Boga.

Powiedz swojemu kierownikowi duchowemu, aby pomógł Ci w poznaniu siebie i poznaniu Boga; niech wprowadzi Cię w umiejętność poznania pragnień, które są w Tobie. Odkryj, jakie pragnienia budzi w Twoim sercu Jezus Chrystus. Jaki jest Twój obraz Boga i jaki nosisz w sercu obraz siebie samej? Opowiedz kierownikowi duchowemu o swojej miłości do ojca i matki, a także o swojej miłości Boga Ojca. Jak dotychczas doświadczałaś miłość Bożą?

Powiedz kierownikowi duchowemu o swoim dotychczasowym doświadczeniu Boga. Jak Go doświadczałaś? Kim On dla Ciebie jest? Jakie dary (łaski) od Niego otrzymałaś? Czego od Boga pragniesz? Czy jest On dla Ciebie kochającym Ojcem? Czy masz do Boga zaufanie? Opowiedz kierownikowi duchowemu o tym, co jest dla Ciebie trudne w spotkaniu z Bogiem na modlitwie.

Jak przeżywasz prawdę o tym, że jesteś człowiekiem grzesznym? Czy nosisz w sobie żal do siebie, do Boga, czy do drugiego człowieka? Co dotychczas usiłowałaś zrobić ze swoim żalem? Jakie są w Tobie dominujące namiętności? Jak reagujesz na własne słabości? Co czujesz, kiedy one się ujawniają?

Myśli i uczucia, jakie pojawią się na modlitwie, a także w codziennych zajęciach, przedstawiaj kierownikowi duchowemu, aby on je obiektywizował, rozeznawał to, do czego one cię prowadzą.

Wejdź w medytację ewangeliczną, albo modlitwę kontemplacyjną. To, co będzie owocem tej modlitwy przedstawiaj kierownikowi duchowemu. Chodzi o to, w jaki sposób Bóg Ciebie pociesza, co rodzi się w Twoim sercu, gdy kontemplujesz dany obraz ewangeliczny? Dziel się swoim doświadczeniem radości, niepokoju, a może bólu lub lęku.

Ks. Józef Pierzchalski SAC


Wasze komentarze:
 c: 22.10.2008, 22:31
du proszę o zdrowie przyjażń
 Aga: 19.10.2008, 14:07
du Jezu prowadz mnie przez całe życie,dopomóż mi abym dokonała właściwych decyzji,abym zawsze pełniła Twoją wole. Twoja jestem cała.
 c: 16.10.2008, 21:17
du prosz,e o lepszą prace miłość przyjaciół duzo napiwków klientek
 jurek: 15.10.2008, 11:51
du Boże Ty Wiesz o co CIE codziennie prosze zawierzyłem Tobie mój los dlaczego jest on taki ciezki dla mnie i mojej rodziny
 ania: 14.10.2008, 23:45
du mimo mojej niewierności, TY zawsze jesteś przy mnie!!! Dziękuję!!!
 xxx: 11.10.2008, 02:31
du Daj mi się obudzić spokojnym bez myśli o opuszczeniu tego świata, pomóż mi nie płakać po nocach i mieć siłę by przetrwać kolejny dzień. Pokaż mi swoją siłę wybaczania a i ja wybaczę Tobie. Kochaj mnie a i ja pokocham Ciebie. Pomóż mi pokochać siebie. Zabierz strach z mojego serca i wypełnij je spokojem.
 j: 09.10.2008, 23:33
du ja wiem że upadam błagam Cię wesprzyj mniedodaj mi odwagi zabierz lęki proszę o lepsze finanse
 jola: 07.10.2008, 12:03
du badz uwielbiony Jezu w najswietszym sakramencie .Kocham cie Jezu i ufam Tobie.Powierzam Twemu milosirdziu moja Mame chora na raka. Jezu ufam Tobie.
 Agnieszka: 05.10.2008, 14:09
du Panie! Tylko Tobie poświęcam moje zycie... Tylko Ty jesteś miłością, daj mi siłę na kolejne dni taka jaką do tej pory mi dałeś:* KOcham Cię
 ce: 01.10.2008, 13:00
du prose cie o dobry wybór studiw lepsze finanse lepsza prace , pokój wewnętrznypiękno wewnętrzne blask,
 ce: 29.09.2008, 16:03
du Panie Jezu jest mi tak smutno pociesz mnie proszę nie zabieraj mimoich skarbów prosze cię o prawdziwych przyjaciół.zaAni poród miłość dla Anity, szacunek dla mnie
 ce: 29.09.2008, 15:38
du Panie Jezu prosze o łaski dla pani M ,o duzo dobrych łask dla Michała z okazji imienin dla babci , dla mamy dla szefowe łaskę mądrości sprawiedliwości ,miłości ,i rozumu,
 Ce: 28.09.2008, 11:19
du Panie Jezu proszę zabierz moje starzne lęki .proszę Cię o nawrócenie mojej rodziny bliskiej i dalszej .za nawrócenie szefowej i koleżanek z pracy , za dobro moich klientek ,za zdrowie , za dzieci ,
 Wojtek: 27.09.2008, 22:57
du Panie Jezu, brak mi skupienia dlatego czasami nie wiem o co prosic. Tyle jest potrzebujacych, tylu cierpiacych. Prosze Cie Najukochanszy Jezu Dopomoz tym ktorzy Cie prosza. Ja tez prosze, o tyle prosze Cie prosze Panie, Dodaj mi sił bym nie poddal sie w tej codziennej walce.Kazdego wieczoru placze w duszy ze tak Cie zawiodlem... Jezu chcialbym sie wyrzec grzechu i ofiarowac sie caly Tobie, choc wiem ze nie do konca to rozumiem.Boże Dopomóż mi, zaprowadz mnie do konfesjonalu .
 Celina: 27.09.2008, 10:24
du Panie Jezu dziękuję zawszystko co dla mnie robisz prosze aby w pracy na studiach wszystko się poukładalo chciałabym byc bardzo dobra w swoim zawodzie aby wszyscy do mnie lgnęli prosze cie o lepsze finanse trudno zyć normalnie
 margo: 25.09.2008, 10:29
du Wszystkim wątpiącym i cierpiącym - niech Jezus w Najświętszym Sakramencie będzie Waszą nadzieją i Waszym pokojem. Sama cierpię duchowo, złe moce chcą mnie oddalić od Jezusa ale mam Go w Najświętszym Sakramencie, to jest Moc i Miłość. Bo nic nie zdoła mnie oddalić od miłości Bożej, która jest w Jezusie Chrystusie Panu moim.
 Marcin: 29.08.2008, 19:17
du Reniu, nie trać nadziei. Z Jezusem zawsze można powstać. Zaufaj mu. A dając wiarę i miłość, przebaczy ci grzechy. "O Tobie mówi moje serce: Szukaj Jego Oblicza! Szukam, o Panie, Twojego oblicza, swego oblicza nie zakrywaj przede mną, nie odpedzaj z gniewem swojego sługi!" (Ps 27,8-9).
 reni: 29.08.2008, 11:58
du Panie bez Ciebie jestem nikim. Przebacz mi moje grzechy i pomóz mi wytrwać. Odarta z godności, upokorzona tracę nadzieję. Spraw aby wiara w Ciebie dodawała mi sił. Spraw abym miała siłe podnieść się z upadku. Ostatkiem sił wołam do Ciebie, nie zostawiaj mnie samej.
 MAGDALENA: 28.08.2008, 21:55
du Jezu proszę wybacz mi. Tak bardzo cię zraniłam, że boję się że się odemnie odwrócisz. Wiem, że Ty oczekiwałeś odemnie więcej niż od innych a ja mimo świadomości jak bardzo mnie kochasz zraniłam cię tak boleśnie, tak wielką zadałam ci ranę. Wiem Panie, że cierpiałeś przeze mnie. Teraz właśnie widzę cię jak wisisz na krzyżu i dopiero teraz zrozumiałam, że 1 z twoich ran na twoim poranionym ciele została zadana przez mój grzech.JEZU TAK BARDZO CIĘ PRZEPRASZAM
 a...: 20.08.2008, 20:46
du Boże błagam pomóż mi byc z człowiekiem którego kocham,połącz nasze drogi bo ja juz nie mam siły, błagam wysłuchaj mnie , błagam CIE!!!!
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35]

Autor

Tresć


[ Powrót ]

 
[ Strona główna ]

Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda |

Polityka Prywatności Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej