Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Adoracja Najświętszego Sakramentu


Jestem z wami zawsze, obecny w Eucharystii

dr Anna Jasielska W 1972 r. dr Anna Jasielska, kierownik Pracowni Fizyki Politechniki Świętokrzyskiej, specjalistka w dziedzinie fizyki atomowej, otrzymała zaproszenie na Międzynarodową Konferencję Fizyków, tzw. Szkołę Fizyków, do Predealu w Rumunii. Nie przypuszczała, że Bóg ją wybrał jako narzędzie, aby przekazać nam wieść o swojej cudownej obecności w prześladowanym Kościele unickim w Rumunii.

Przyzwyczajona do codziennego uczestnictwa we Mszy św. z braku świątyni w Predealu udawała się do pobliskiego Braszowa, gdzie był czynny kościół. Nawiązała kontakt z proboszczem, ten ją zapoznał z parafianką polskiego pochodzenia i tak się zaczęła przyjaźń i współpraca Anny Jasielskiej z Polonią oraz Kościołem w Rumunii.

Polacy osiedlali się na terenach północnych obecnej Rumunii, na Bukowinie, w kraju kolorowych cerkiewek i monastyrów, głównie za czasów zaboru austriackiego, ale i później nie brakowało ich przy rozbudowie ośrodków roponośnych. Po wybuchu II wojny światowej do Rumunii wyemigrował polski rząd oraz dowództwo wojskowe i tam zostali internowani.

Jeszcze jedna czerwona karta Kościoła

W okresie komunistycznym Kościół w Rumunii przeżywał rozmaite formy i fazy prześladowań, ale najbardziej cierpiał unicki rumuński Kościół katolicki, od unii w Alba Julia z 1698 r. związany ze Stolicą Apostolską w Rzymie. Rumuńscy katolicy są w większości unitami, więc władze komunistyczne traktowały ich jako odszczepieńców od Kościoła prawosławnego. Prześladowania zaczęły się w r. 1948, gdy biskupi rumuńscy założyli protest przeciwko nowej konstytucji, ograniczającej prawa katolików. Biskupów aresztowano. Na skutek tortur i nieludzkich warunków więziennych w 1950 r. zmarł biskup Vasilie Aftenie, a w 1955 r. biskup Liviu Chinezu. Ponieważ istniała groźba, że wierni pozostaną bez pasterzy mogących wyświęcać nowych kapłanów, żyjący jeszcze po więzieniach biskupi postarali się, by Stolica Apostolska mianowała ich zastępców. W 1950 r., tuż przed wydaleniem przez rząd komunistyczny nuncjusza apostolskiego, taką nominację otrzymał ksiądz Alexandru Todea. Wkrótce po święceniach biskupich został zaaresztowany i osadzony w więzieniu, gdzie był świadkiem męczeńskiej śmierci biskupa Li viu Chinezu.

Kościół unicki został zdelegalizowany, księżom zabroniono udzielania sakramentów unitom, w konfesjonałach były instalowane aparaty podsłuchowe, a praktyki religijne katolików utrudniane na wszystkie możliwe sposoby. Papież Pius XII na wieści dochodzące z Rumunii i z całego bloku komunistycznego mówił: "Męczeństwo tych ze Wschodu, choć nie jest gwałtowne, nie jest mniej cenne niż męczeństwo pierwszych wieków". Kościół unicki zszedł do podziemia, ale nie przestał w ukryciu kształcić księży, katechizować, udzielać sakramentów, utrzymywać więzi parafialnych; wszystko w konspiracji i ukryciu, więc, jak sam siebie nazwał, stał się "Kościołem milczenia".

W 1964 r. nastąpiła amnestia; biskupi, którzy jeszcze żyli, odzyskali wolność - choć ograniczoną: mogli mieszkać, ale pod nadzorem, traktowano ich jako ludzi świeckich, nie wolno im było pełnić jakichkolwiek posług duszpasterskich. Pomimo zagrożeń utrzymywali kontakt ze strukturami konspiracyjnymi, a przez radio watykańskie starali się być na bieżąco w życiu Kościoła.

Misja Anny

Taką sytuację Kościoła w Rumunii zastała Anna Jasielska, przyjeżdżając w 1972 r. na konferencję fizyków do Predealu. Sama, pochodząc ze Stanisławowa, z rodziny dawniej unickiej, uczestnicząc przez cały okres okupacji w pracy konspiracyjnej, a potem w powstaniu warszawskim, zahartowana w trudach i niebezpieczeństwach, oddana całym sercem Kościołowi jako osoba świecka konsekrowana, poczuła, że to jest jej misja życiowa: pomóc Kościołowi w Rumunii.

Kontakt z Polonią na Bukowinie dawał już po temu okazję. Hanka zaopiekowała się młodymi Polakami pragnącymi studiować w Polsce. Przy pomocy swych znajomych dwom dziewczynom umożliwiła studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Coroczne wyjazdy wakacyjne do Rumunii pozwalały na poszerzanie kręgu znajomych o coraz to nowsze środowiska - już nie tylko wśród Polonii, ale także kół kościelnych. Nabierano do niej zaufania.

Przywoziła z Polski książki, dewocjonalia, sprzęty liturgiczne, przemycając je przez dwie granice - jedną z ZSRR - w pomysłowy sposób. Mianowicie jej znajomy, pracujący w zakładach mięsnych, w umiejętny sposób zalutowywał puszkę pełną krzyżyków do różańca, tak że udawała puszkę szynki przeznaczonej dla przyjaciół rumuńskich. Anna wyjeżdżała zawsze, uginając się pod ogromnym, ponad siły ciężkim plecakiem. Współpraca z podziemnym Kościołem rozwijała się, więc Hanka uznała za konieczne poinformowanie o tym księdza prymasa Wyszyńskiego, mającego specjalne uprawnienia Stolicy Apostolskiej w sprawach dotyczących Kościoła na całym terenie bloku komunistycznego.

Ksiądz prymas znał Hankę od 1957 r., odkąd z jego inicjatywy grupka osób pragnących wznowić duchowość przedwojennego Związku Akademickiego "Odrodzenie" zaczęła organizować coroczne Dni Modlitw na Jasnej Górze. Hanka była w tej grupie, więc z wrodzoną energią włączyła się w przygotowywanie i organizowanie kolejnych Dni Modlitw, co wymagało częstych konsultacji z ich inicjatorem. Kiedy przedstawiła księdzu prymasowi sytuację i potrzeby Kościoła w Rumunii, hierarcha odniósł się do sprawy nieco sceptycznie. Za słabą stronę Anny Jasielskiej jako łączniczki z podziemnym Kościołem unickim uważał jej nieznajomość języka rumuńskiego oraz brak gruntowniej szej wiedzy o tym kraju i mentalności ludzi go zamieszkujących. Niemniej pobłogosławił jej na dalszą pracę.

Idąc za sugestią prymasa, Hanka wzięła się do studiów nad historią Rumunii, a dobra znajomość języka francuskiego (rumuński jest do niego podobny) umożliwiała jej wystarczająco porozumiewanie się z Rumunami.

Tajemna kaplica adoracji

Najcenniejsze było to, że pozyskała sobie pełne zaufanie katolików - unitów. Odsłaniano przed nią martyrologię biskupów, księży i zakonów, przebyte prześladowania i aktualne szykany, ale również siłę podziemnego rumuńskiego Kościoła katolickiego. Dowiedziała się między innymi, że rozwiązane zgromadzenia, choć rozproszone i bez oznak swej przynależności zakonnej, żyją swoim powołaniem, zachowując wierność modlitwie i złożonym ślubom.

Jedną z takich wspólnot zakonnych było Dzieło Adoracji Eucharystycznej, którego charyzmatem była cześć Najświętszego Sakramentu przez adorację w kaplicy klasztornej i szerzenie tej czci wśród wiernych. Pod rządami komunistycznymi Dzieło straciło dom zakonny, kaplicę, możność szerzenia czci Jezusa ukrytego pod postacią chleba, ale nie straciło Jego obecności. Przeciwnie, Bóg miał dla tej wspólnoty specjalne plany, przerastające wszelkie ludzkie przewidywania i ukazujące, jak dalece nie są dla Boga przeszkodą zarządzenia, zakazy, restrykcje i decyzje wrogich Mu systemów.

Dzieło Adoracji Eucharystycznej zostało zdelegalizowane. Siostry musiały ubrać się po świecku, zamieszkać każda osobno i pójść do pracy. Jedna z nich odziedziczyła po ojcu, profesorze uniwersytetu w Bukareszcie, dość obszerne mieszkanie wraz z dużą biblioteką w tym mieście. Zamieszkała w nim i zaproponowała współmieszkanie jeszcze kilku siostrom. Wszystkie pracowały zawodowo, niczym się nie różniły od zwykłych, świeckich kobiet. Jedna z nich, schorowana po 10 latach ciężkiego więzienia, prowadziła dom.

Po pewnym czasie na jednym z regałów bibliotecznych pojawiła się dyskretna firanka. Można było przypuszczać, że ukrywa ona barek. Ukrywała jednak Kogoś, kto sam się już ukrył pod postacią chleba. Mieszkanki domu każdą wolną chwilę spędzały przed Nim, a On udzielał im wyjątkowych łask. Wybrał je, wyzute z praw, prześladowane, zmuszone do ukrywania swego powołania, aby im, właśnie im, przekazać tajemnice adoracji, będącej nie tylko rodzajem modlitwy, ale wejściem człowieka w orbitę tej adoracji, którą stanowi życie Trójcy Przenajświętszej.

Człowiek adorujący wielbi z Synem Ojca, z Ojcem Syna, w którym Ojciec ma upodobanie (por. Mt 17, 5), a Ich wzajemna miłość w Duchu Świętym spływa na niego, gdy w pokorze kontempluje bezmiar Bożej miłości ukrytej w Eucharystii.

Wokół panował despotyzm systemu komunistycznego, jego bezsensowna polityka gospodarcza maskowana tryumfalistyczną propagandą, szare, zapracowane i beznadziejne życie ludzi - a w sercu Bukaresztu Jezus Eucharystyczny otwierał gromadce sióstr nieskończone perspektywy Bożych tajemnic. Usłyszane słowa siostry spisywały skrzętnie, bo było dla nich jasne, że - w myśl ich charyzmatu - będą musiały ponieść je dalej, do wszystkich, by budzić w nich czcicieli Najświętszego Sakramentu.

Wspierał je na odległość internowany biskup Alexandru Todea, do którego znalazły jakieś sekretne dojścia. To on udzielił pozwolenia na przechowywanie Najświętszego Sakramentu wśród książek w bibliotece, on zapoznawał się z treścią orędzi odbieranych przez jedną z zakonnic.

W czasie jednego z takich przeżyć mistycznych padły słowa: "Gdy będzie wam bardzo ciężko, pomoc przyjdzie z Polski i przyniesie ją kobieta imieniem Anna".

Słowa Pana Jezusa skierowane
do siostry z Dzieła Adoracji Eucharystycznej w Bukareszcie

Siostry musiały ukrywać swoją przynależność zakonną; Najświętszy Sakrament chowały za książkami na regale bibliotecznym i adorowały Go w każdej wolnej chwili. Jednej z nich Pan Jezus objawiał znaczenie adoracji jako postawy człowieka wobec Boga. Oto pierwszy fragment orędzia Pana Jezusa:

Jezus w Eucharystii:

"Skoro prosisz Mnie tak szczerze, aby cię nauczyć adorować, odpowiadam z miłością i radością na gorącą prośbę twoją i wszystkich tych dusz, które chcą adorować w Duchu i prawdzie.

W centrum wszechświata stoję Ja, Słowo odwieczne Ojca, i mówię od początku świata przez dzieło stworzenia...

W centrum ludzkości stoję Ja, Słowo wcielone. Od wieków mówię do świata przez światło Ewangelii i miłość w Eucharystii. Ale ludzkość ani Mnie nie zna, ani nie czci: kocha ciemności bardziej niż światłość, bo jej uczynki są złe.

Jestem stale z wami, obecny w Eucharystii jako Bóg i Człowiek, Odkupiciel i Zwycięzca przez moją chwalebną krew. Ale ludzie tego wieku nie wierzą we Mnie i nie czczą Mnie. Tymczasem mówię wam, że w Tajemnicy Wiary, w ofierze i sakramencie ołtarza znajduje się jedyna nadzieja zbawienia dla Kościoła i ludzkości. Jedyny ratunek znajduje się w adoracji.

Adoracja jest należna tylko Bogu, Stwórcy i Panu wszystkich rzeczy. Przez adorację On jest uznany, doceniony, uwielbiony, kochany, słuchany i czczoną naszą służbą jako Początek i Koniec wszechświata, alfa i omega życia ludzkiego: wszystko ludzkości. Dlatego żadne stworzenie nie może być czczone i nie zasługuje na to, by być czczone, bo to jest kult idoli: bałwochwalstwo.

Ludzie czczą dzisiaj mnóstwo bóstw skrojonych na miarę ich instynktów: pychy, nieczystości i szukania przemijających przyjemności. A odmawiają czci Bogu, Najwyższej Istocie, Doskonałości i Wartości największej, Szczęściu absolutnemu i wiecznemu. I dlatego ich starania są daremne, nie znajdują w swych bożyszczach ani zaspokojenia, ani pokoju.

W imię Ojca, w imię Wiekuistej Trójcy Ja, Prawda poświadczona krwią, z wyżyn nowej Kalwarii wołam do ciebie i do każdego człowieka z całej ludzkości: «Będziesz czcił Pana, twego Boga, i Jemu jednemu będziesz oddawał hołd. Ja jestem Pan, Bóg twój. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną»".


tłum. Teresa Tyszkiewicz

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 2-2008



Wasze komentarze:
 przemek: 11.03.2008, 22:24
du Bądź uwielbiony w mojej maleńkiej Miłości... amen
 źdźbło: 09.03.2008, 15:20
du Panie, bez twego promieni i wody życia uschnę ... Ty wiesz ile sił wymaga trwanie w spiekocie dnia codziennego i opieranie sie porywom wiatru. Choć marne jestem i nic nie warte, wytrwam... wytrwam dla Ciebie bo jedynie Ty we mnie wierzysz.
 Katarina: 06.03.2008, 18:10
du Panie Jezu tak wiele łask otrzymuje od Ciebie, Ty Panie jestes mą nadzieją. Kazdego dnia czuje Twoją obecność tak wiele razy zawiodłam Cie Chryste tak bardzo Cie zawodłam ale Ty nigdy mnie nie opuściłeś zawsze byłeś po mojej strnie. Panie dziękuje Ci za Twoje bezgraniczne miłosierdzie łaskę i zrozumienie. JEZU DZIEKUJE ZE JESTEś
 AGNIESZKA R: 04.03.2008, 11:28
du Panie Jezu pomóz mi bo jestem teraz w beznadziejnej sytuacji nie mogę sobie znalezc miejsca w życiu i trace to co bylo dla mnie cennego i pieknego ratuj jesli to t0 twoja wola i pomóz mi KOCHAM CIE
 Adam: 20.02.2008, 16:42
du W kieleckiej Katedrze co dzien jest adoracja Najswietszego Sakramentu od godziny 9.30 zaraz po mszy do godziny 18.00, o ktorej rowniez jest msza. Wejscie drzwiami od placu Jana Pawla II.
 ***: 20.02.2008, 14:18
du Panie mój daj mi ukojenie w cierpieniu. Moja droga krzyzowa trwa juz tyle lat, że już zabrakło mi sił by iść dalej i dzwigać na ramionach mój krzyż. Panie upadłam kolejny raz. Nie mam sił by się podzwignąć. Wspomóż mnie. Nie zostawiaj mnie samej
 ***: 09.02.2008, 11:54
du Panie klękam przed Tobą i błagam o cud. Prosze uzdrów to dziecko chore na białaczkę. Wszystko w Twoich rękach. Wiem Panie, ze Ty nie zawiedziesz. Panie litości. Panie łaski.
 Agnieszka: 02.02.2008, 23:47
du Panie Ty wiesz wszystko... prowadz mnie tam gdzie Ty chcesz,pomóz mi aby mnie lęk nie opanował.
 Alicja: 31.01.2008, 09:16
du Droga Reniu twoją modlitwę Bóg na pewno wysłucha , ale z własnego życia wiem , że każde nasze doświadczenie jest po coś, po to by umocnić nas samych (moc w słabości się doskonali) lub twoje cierpienie jest potrzebne komuś innemu , a ty o tym nie wiesz.Wierz, ufaj, miej nadzieję w Bogu bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
 siostra: 29.01.2008, 11:43
du Panie miej w opiece moją siostrę i brata. Wspieraj ich i spraw aby byli szczęśliwi. Powierzam ich Twojej boskiej opiece i ufam, ze obronisz ich Panie przed złem.
 renia: 18.01.2008, 12:42
du Panie poukładaj moje zycie swoją Bożą Ręką. Błagam miej litość nade mną. Czuję jak tracę zmysły z rozpaczy. Tobie ufam, Tobie wierzę, podaj mi dłoń jak niegdyś tonącemu Piotrowi. Ulecz mnie Panie bo już nie mam siły dalej walczyć. Zginę bez Ciebie. Zatracę się w bezsilności, która mnie przepełnia.Daj ukojenie zbolałemu sercu. Juz brakuje mi łez aby płakać. Brakuje mi wiary by sie modlić. Panie przeczytaj ten list ode mnie - to mój krzyk rozpaczy, usłysz go Dobry Pasterzu i uratuj mnie...
 ****: 16.01.2008, 13:27
du Pomóz mi Panie mój. Ty wiesz wszystko
 B-a: 14.01.2008, 23:55
du Prosze Cię Panie Jezu, daj mi nadzieję wiarę i miłosc tego kogo kocham .Pozwól mi byc z tym którego wybrało moje serce.Pomóż mi i nie opuszczaj ..Proszę.
 anula: 08.01.2008, 08:11
du Panie daj siłę, abym cały rok potrafiła kroczyć w przyjaźni z Toą. Zapraszam Cię Boże do swego domu i swojej całej rodziny. Kieruj naszym życiem według swego boskiego planu i oświecaj nas swymi łaskami abyśmy umieli ten boski plan prawidłowo odczytać.
 Agnieszka: 04.01.2008, 13:43
du Jezu prowadz mnie przez ten Nowy Rok,aby potrafiła dokonać właściwych decyzji,bądz ze mną zawsze.Amen
 Ja***: 01.01.2008, 16:49
du Panie klęczę u Twoich stóp. Proszę prowadz mnie przez ten kolejny rok mojego zycia z wiarą, nadzieją i miłoscią. Miej w opiece wszystkich których kocham. Nie opuszczaj mnie Panie w radosciach i smutkach. Ty Wiesz czego najbardziej mi potrzeba, więc spraw aby wypełniła się wola Twoja Panie. Wszystko przyjmę z pokorą w sercu bo wiem, ze mnie kochasz.
 ela: 30.12.2007, 22:36
du Najdroższy Jezu, jeszcze kilkanaście godzin i rozpocznie się Nowy Rok. Zawierzam Ci się bezgranicznie i prosze bądź przy mnie zawsze, prowadź mnie przez życie tylko Twoimi ścieżkami, chroń mnie przed złem i wysłuchaj moich modlitw, które do Ciebie zanoszę. Jezu ufam Tobie
 *****: 28.12.2007, 16:34
du Panie klęczę u stóp Twego Krzyża i proszę o miłosierdzie. Ty wiesz Panie, co jest moim bólem, więc proszę pokornie ulituj się i pomóż mi. Na swoją chwałę odmień człowieka, którego kocham.Rozgrzej miłością jego lodowate serce, które mnie rani. Naucz go kochać prawdziwie, piekną miłością.Uratuj jego grzeszną duszę. A mnie daj ukojenie i spokój.
 Renata: 20.12.2007, 10:37
du Wysłuchaj mnie mój Jezu i zechciej mi pomóc. W Tobie moja ufność i nadzieja. W Tobie moja miłosc
 mała: 18.12.2007, 14:30
du Panie Jezu mój, utul mnie jak dziecko w swoich ramionach. Tak bardzo Ciebie potrzebuję.
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35]

Autor

Tresć


[ Powrót ]

 
[ Strona główna ]

Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda |

Polityka Prywatności Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej