Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Adoracja Najświętszego Sakramentu


Modlitwa adoracji

Adoracja eucharystyczna

Gdy w środowisku katolickim mówi się o adoracji, spontanicznie i słusznie myślimy o adoracji Najświętszego Sakramentu. Rzeczywiście - wszystko, co powiedzieliśmy dotychczas o adoracji, dotyczy specjalnie Eucharystii. Ona jest źródłem i uprzywilejowanym miejscem wszelkiej adoracji, bo jest dla Kościoła ziemskiego i w porządku wiary, sakramentem rzeczywistej obecności Chrystusa, Syna Bożego, w pełni Jego Bóstwa i w pełnej prawdzie Jego cielesnego człowieczeństwa.

Jeśli adorować, znaczy czcić Boga z miłością, szacunkiem i dziękczynieniem w miejscu Jego obecności, w Jego wspaniałości i w całym Jego dziele zbawienia (patrz adoracja w Apokalipsie) - to Eucharystia jest celebracją adoracji w pełnym tego słowa znaczeniu. Apostołowie i ci, którzy zbliżali się do Jezusa, adorowali w Nim Tego, w którym mieszka cała pełnia: Bóstwo, na sposób ciała (Kol 2,9).

Eucharystia jest odtąd sakramentem cielesnej obecności Syna Bożego pośród nas i naszym zadaniem jest tam Go adorować w najmocniejszym tego słowa znaczeniu. Adorujemy Tego, w którym, poprzez którego, i dla którego wszystko się stało; adorujemy Słowo Boże, które przybyło w naszym ciele.

Tak, wszystko na wysokościach niebieskich, na ziemi i w piekle musi ugiąć kolano na imię Jezusa (zob. Fil 2,10), bo wszystko jest Jemu poddane. On się uniżył, stając się podobnym do ludzi, ogołocił się, aż do śmierci na krzyżu.

W Eucharystii adorujemy Zbawiciela świata, Baranka, który nabył Bogu krwią swoją ludzi z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu (Ap 5,9).

Sakrament Syna Bożego, który dla nas cierpiał - Eucharystia, uobecnia nam sakramentalnie całą tajemnicę zbawienia. "Każdego dnia - mówi modlitwa nad darami z Mszy Świętej Wielkiego Czwartku - kiedy jest sprawowana ta ofiara, uobecnia się dzieło naszego zbawienia" (por. 1 Kol 11,26). W tej ofierze zamiar Pana wypełnia się w najwyższym stopniu, w sposób ostateczny i definitywny, mimo że teraz nie widzimy jeszcze, aby wszystko było Mu poddane (Hbr 2,8), że wszystko w Nim się zawiera. Wielka jest tajemnica wiary, w której adorujemy Zbawiciela świata, Pana końca czasów, centrum i pełnię całego stworzonego świata, naszego prawdziwego Boga, który przybrał nasze ludzkie ciało.

Celebracja Eucharystii sprawia również, że oczekujemy i przyśpieszamy przyjście Pana: błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa (Tt 2,13). Eucharystia przedłuża w ten sposób adorację Jezusa przez Apostołów w Jego Wniebowstąpieniu (zob. Łk 24,50-51). Błogosławiąc swoich bliskich, objawia się On tam jako Arcykapłan dóbr przyszłych (Hbr 9,11), który, wywyższony ponad niebiosa (zob. Hbr 7,26) ukaże się po raz drugi (zob. Hbr 9,28). Przyjdzie tak samo, jak odszedł (Dz 1,11), czyli jako Syn otoczony chwałą i Władca. Adoracja eucharystyczna jest naprawdę miejscem wołania przez Kościół "Przyjdź", które rozpoczęło się w dniu wniebowstąpienia, a skończy się, gdy jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć... A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich (1 Kor 15,26-28).

Wszelka adoracja przechodzi poprzez Chrystusa

Celebracja i sakramentalna obecność wszystkich tajemnic Chrystusa - Eucharystia, jest w sposób całkowicie jedyny i najwyższy celebracją poddania się Jezusa Ojcu. Słowo stało się ciałem, cierpiało dla nas, stało się Eucharystią, ponieważ poddało się we wszystkim planowi miłości Ojca (...).

Oto idę, (...) abym spełniał Twoją wolę (Hbr 10,7). Taka jest cała tajemnica ofiary Chrystusa. Na końcu swego życia dokonuje jeszcze aktu doskonałej adoracji mówiąc: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego (Łk 23,46). Całe dzieło Syna, poprzez Jego pełne miłości posłuszeństwo, ma na celu uwielbić Ojca, ukazać Jego chwałę, umożliwić cudowne objawienie dobroci i miłości Boga (...)

List do Hebrajczyków jest wielkim tekstem teologicznym o adoracji Jezusa, który stał się doskonałym czcicielem poprzez cierpienie. Nie chodzi o doskonałość moralną - Jezus był bez grzechu - ale o doskonałość w sensie wypełnienia, ostatecznego zakończenia. Wszystko wypełniło się poprzez Niego, z Nim i w Nim. To dlatego nie możemy wejść w prawdziwą adorację inaczej, jak poprzez wejście w komunię z Jedynym Synem, czcząc Go równocześnie jako Boga i adorując wraz z Nim - doskonałym człowiekiem. Każda adoracja przechodzi poprzez Chrystusa i w Nim znajduje swoje wypełnienie. Trzeba nam adorować Jezusa w każdym tabernakulum świata, za każdym razem, kiedy przechodzimy obok kościoła, jak wciąż zalecał proboszcz z Ars. "Kiedy obudzicie się w nocy - mówił - przenieście się szybko duchem przed tabernakulum". Kiedy św. Franciszek Salezy lub św. Benedykt Labre zastawali kościół zamknięty, klękali i modlili się pod drzwiami.

Tymczasem jest jeszcze inny wymiar adoracji. Adoracja nie jest tylko osobistą postawą, nawet jeżeli jest głównie sprawą duchową osoby. To postawa całego Kościoła, który, ponieważ pozostaje zjednoczony z Chrystusem, uwielbia Go i uwielbia Ojca wraz z Nim, adoruje w imieniu całej ludzkości. Kiedy adorujemy wraz z innymi, jest to - jak wierzę - szczególna łaska. To nie tylko łaska Kościoła, ale też pewien rodzaj pomnożenia ducha adoracji, który na nas spoczywa. Potrzebujemy tego, by się gromadzić jako ciało na wspólnej adoracji, gdzie obecność Pana jest jak gdyby wzmożona.

Owoce adoracji

Pierwszym owocem adoracji w życiu jest najpierw wzrost nadprzyrodzonej wiary. Aby adorować, trzeba czynić akty wiary. Nie czujemy obecności Pana, nie widzimy Go. Aby adorować biały, okrągły kawałek chleba, trzeba naprawdę oprzeć się na słowie Chrystusa, które jest prawdą i nie oszukuje nas, mówiąc To jest Ciało Moje (Mk 14,22). Wzrastając w tym akcie wiary, tzn. w uznaniu tego, kim Bóg jest i co robi, dochodzimy do wiary coraz większej, bardziej oczyszczonej i rozumnej.

Adoracja odkrywa przed nami nowe światło, coraz bardziej wypełnione tajemnicą. Oczyszcza inteligencję, daje większą jasność, nawet w sprawach konkretnego życia, w problemach, które zdają się nie mieć nic wspólnego z Eucharystią - po prostu dlatego, że wszystko upraszcza, stawiając nas wobec ostatecznej rzeczywistości.

Na dodatek, nawet jeśli nie potrafimy tego udowodnić, wiemy dobrze, że adoracja prowadzi nas do współczucia i miłości. Jeżeli w Eucharystii adorujemy naprawdę Pana, który cierpiał, Pana, który był doświadczony każdą z naszych słabości, który przyszedł, by współczuć, wybawiać, uzdrawiać, by uwolnić więźniów, nie możemy nie czynić jak On i stopniowo wchodzimy we współczucie. Adorując stajemy się coraz bardziej podobni do Niego. I wzajemnie - współczucie, służba innym, zetknięcie się z ludzką nędzą fizyczną, moralną, duchową itd., odsyła nas do adoracji. Ten dwustronny ruch - od adoracji do współczucia i od współczucia do adoracji wspaniale ukazuje Matka Teresa, Misjonarki Miłości i wiele innych zgromadzeń oddanych równocześnie adoracji i służbie potrzebującym.

Adoracja eucharystyczna przemieni całe nasze życie przez tę osobistą, całkowitą bliskość z Panem. Jezus obecny w tym sakramencie przychodzi, by mieszkać w nas i pośród, nas. Jego obecność przemienia nas i ożywia. Powoli życie i uczucia Chrystusa stają się naszymi, abyśmy mogli w prawdzie powiedzieć: Teraz już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus (Ga 2,20).

Adoracja będzie nas także uwalniać i uzdrawiać, bo to przecież ten sam Jezus, który przyszedł uwolnić więźniów, przywrócić wzrok niewidomym, który przeszedł przez ziemię dobrze czyniąc, jest osobiście obecny w Eucharystii.

Jan Paweł II Adoracja daje nam bardziej współpracować w dziele zbawienia, bo adorujemy Adorującego, który naprawia wszelkie zniewagi, wszelkie bałwochwalstwo, wszelki grzech świata popełniony przeciwko Ojcu Światłości. Gdy przed Komunią słyszymy "Oto Baranek Boży...", wierzmy, adorujmy z wiarą Tego, który poprzez swą jedyną Adorację niesie i gładzi grzech świata. Gdy poświęcacie czas na adorację i zdaje się wam, że nic nie robicie, możecie uczestniczyć w zbawieniu świata jednocząc się z Chrystusem Zbawicielem.

Adoracja przygotowuje nas również do życia wiecznego, bo w Eucharystii adorujemy Tego, który chodził drogami Galilei, cierpiał za nas, zmartwychwstał i żyje w niebie - Tego samego, którego ujrzymy w chwale, którego widok będzie naszym wiecznym nasyceniem. Adoracja przygotowuje nas do tego w sposób tajemniczy, bo poprzez wiarę daje nam widzieć Niewidzialnego, dotknąć Niezmiennego. Przygotowujemy się do tego, by Go widzieć i być nasyconymi Jego wspaniałością, bo adoracja będzie nasyceniem. Jeżeli teraz adorujemy w wierze, w ciemności, to wtedy będziemy twarzą w twarz z pełnią Życia i Światłości. Jedną z najgłębszych tragedii współczesnego świata jest to, że nie oczekuje on już wiecznego szczęścia, jest kompletnie zblazowany, właśnie dlatego, że stworzył sobie bożków nie chcąc czekać, by otrzymać z innych rąk swe szczęście.

Podsumowując chciałbym poruszyć ostatni aspekt adoracji, bez którego wszystko, co dotychczas powiedzieliśmy, byłoby niepełne. Właściwością adoracji eucharystycznej jest zanurzenie nas w tajemnicy Trójcy. Chrystus, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę (Hbr 9,14), ofiarowuje nas wraz z sobą, w tym samym Duchu Świętym. Upodobanie, odpoczynek Ojca w swym Synu i w nas, to również Duch Święty.

Ponieważ Ojciec chce mieć czcicieli w Duchu i w prawdzie, szuka obrazu, upodobnienia do swego Syna na ziemi, aby móc objawić swój dar miłosierdzia i spocząć tam. Tak jak ogień, który wciąż pragnie się rozszerzać, miłość nie może zatrzymać się na sobie. Potrzebuje nie tyle rozlać się szeroko, co dawać się przyciągając do siebie; nie można niczego dodać do pełni Boga, a tymczasem Jego miłość nie może ograniczyć się do Niego samego; On chce, by inne byty miały udział we wspaniałości i nieskończonej pełni, którymi jest. Dlatego szuka czcicieli w Duchu i prawdzie. Prośmy Pana, byśmy każdego dnia choć trochę bardziej się nimi stawali.

Stając się czcicielami Boga, ujrzymy Jego chwałę i zostaniemy nią przemienieni, a także przemienimy świat przyciągając go do Boga.

O. Albert-Marie de Monleon, Il est vivant
Przeł. Agnieszka Homan


Wasze komentarze:
 9.2,2009 ewa: 09.02.2010, 21:51
du panie jezu dzisiaj sa moje urodziny nikt o mnie nie pamietal !!!! bol niepojety bol!!! bylam na mszy swietej aby ci podzielkowac za 59 lat zycia syn i synowa chca tylko pieniedzy maz ktory porzucil rodzine dla innej kobiety maci i niszczy nasze wzajemne relacjea TY nic nie robisz dajesz prawo aby mnie niszczyli trudno !!! ja dalej bede zyc uczciwie tylko nie rozumiem jak mozesz patrzec na moje nieszczescie Tichner powiedzial kiedys PRZEBACZ BOGU aweiec ci przebaczm choc wiem ze moglbys zmienic moj trudny los nie mam na jedzenie oplaty leki na nic A TY MILCZYSZ !!!! trudno nie rozumiem moze ktos pomoze mi zrozumiec ?:??? dlaczego maz zyjacy w cudzolostwie ma wszystko a ja cierpie glod??? glod chleba i milosci czy jest ktos komu nikt nie zlozyl zyczen urodzinowych nawet syn i synowa ??? czy BOG chce zebym zapomniala o jego zmartwychwstaniu opuszczajac niedzielna msze swieta ???? ale dopuszcza zeby czlowiek zeby matka byla calkowicie opuszczona prosze o komentarz ......
 9.2,2009 ewa: 09.02.2010, 21:50
du panie jezu dzisiaj sa moje urodziny nikt o mnie nie pamietal !!!! bol niepojety bol!!! bylam na mszy swietej aby ci podzielkowac za 59 lat zycia syn i synowa chca tylko pieniedzy maz ktory porzucil rodzine dla innej kobiety maci i niszczy nasze wzajemne relacjea TY nic nie robisz dajesz prawo aby mnie niszczyli trudno !!! ja dalej bede zyc uczciwie tylko nie rozumiem jak mozesz patrzec na moje nieszczescie Tichner powiedzial kiedys PRZEBACZ BOGU aweiec ci przebaczm choc wiem ze moglbys zmienic moj trudny los nie mam na jedzenie oplaty leki na nic A TY MILCZYSZ !!!! trudno nie rozumiem moze ktos pomoze mi zrozumiec ?:??? dlaczego maz zyjacy w cudzolostwie ma wszystko a ja cierpie glod??? glod chleba i milosci czy jest ktos komu nikt nie zlozyl zyczen urodzinowych nawet syn i synowa ??? czy BOG chce zebym zapomniala o jego zmartwychwstaniu opuszczajac niedzielna msze swieta ???? ale dopuszcza zeby czlowiek zeby matka byla calkowicie opuszczona prosze o komentarz ......
 r.: 07.02.2010, 19:27
du Jezu daj mi serce czyste abym wyprosila laski dla siebie i moich najblizszych na przeblaganie za grzechy.
 za stara: 02.02.2010, 13:30
du Delikatnie onajmiono mi że jestem za stara na pracę. Panie dla Ciebie nie ma nic niemożliwego, błagam Cię pomóz mi znaleźć pracę, bo nie mam juz siły.
 nie znany: 26.01.2010, 20:36
du Panie -pomóż mi zrozumieć innych - dodaj mi sił abym nie krzywdził ich
 teresa: 23.01.2010, 19:47
du Najukochanszy Jezu w Hostii utajony, daj mi laske uzdrowienia z tej strasznej choroby,ktora mam jesli taka jest Twoja wola Panie.amen
 ANNA: 15.01.2010, 20:36
du o MOJ Jezu-wybacz mi moje winy,pozwol zyc wedlog Twoich przykanań.Spraw abym ufajac Ci nie musiala juz o nic sie martwic.Jezu badz milosciw mnie grzesznej...amen
 urszula: 11.01.2010, 21:54
du Panie Jezu Miłosierny miej litość nad zmarłym kolegą Jackiem daj mu radość wieczną niech u Ciebie dozna spokoju
 asiek!@asiek!@: 08.01.2010, 15:26
du O moj Jezu,zaopiekuj sie moja rodziną,abyśmy żyli w zgodzie miłści i wspólnocie. Prosze odmień tez mojego męża,aby mnie szanował i kochał,tak jak kiedyś,miej nas w opiece-moja całą rodzine, dziekuje
 namaste: 06.01.2010, 18:38
du Powierzam cały mój żywot, umysł i duszę ukochanemu Sercu Jezusowemu. Z tobą zawsze i na wieki. Bogu niech będa dzięki OM SHANTI SHANTI SHANTI
 matka: 06.01.2010, 10:01
du Jezusie Synu Dawida ulituj się nade mną ! Przemień życie mojego syna, uwolnij go z jego uzależnienia, nie pozwól aby zmarnował następny rok swojego życia , daj mu siły do walki z nałogiem, jasność umysłu, spraw aby przejrzał.
 matka: 04.01.2010, 11:30
du Dziękuję Ci Jezu za wysłuchanie mojej prośby,bądz uwielbiony Panie Jezu, bądż wywyższony, kocham Cię i uwielbiam !!!!!!!!!!!!!!!
 halina: 20.12.2009, 17:20
du błagam o łaskę nawrócenia dla syna jakuba
 bożena: 19.12.2009, 23:47
du Panie Ty wszystko wiesz,Ty wiesz jak bardzo potrzebujemy Twojego miłosierdzia.Dziękuję za wszystkie łaski i proszę o łaskę nawrócenia o ukazanie mi drogi którą Ty mi wybrałeś i wytrwanie na tej drodze.Jezu ufam Tobie.
 Zbyszek: 14.12.2009, 11:27
du Ojcze Nasz, który jesteś w niebie - Boże mój, który zawsze ze mną byłeś choć ja tak często zapominałem o Tobie. Już od tylu lat szukam Ciebie: znajduję Cię by wkrótce znowu zgubić i znów szukać od nowa. Zobacz, jak wiele razem przeżyliśmy - Ty mój Bóg i ja Twoje stworzenie. Stworzenie głupie choć za mądre siebie uważające. Stworzenie miotające się od ciężaru swojej wolnej woli, wciąż zagubione i tylko w Tobie znajdujące światło. Sam z siebie potrafię czynić jedynie zło. Tylko dzięki Tobie jestem w stanie czynić dobro. Boże i Stwórco mój, dziś w dniu moich kolejnych urodzin, kolejny raz siebie Tobie na własność oddaję. Nie chcę mieć nic wspólnego z szatanem i jego sprawami. Uznaję swoją słabość i bezsilność wobec grzechów moich. Byłem i jestem grzesznikiem. Zawsze tak było i pewnie aż do śmierci tak będzie. Mimo to dziś kolejny raz wyznaję Ci, że tylko Ciebie jako jedynego Pana mojego życia i śmierci uznaję. Tylko Ty jesteś moim Bogiem i Stwórcą. A gdybym kolejny raz odszedł to i tak wrócę do Ciebie, Boże, bo Ty sam nie pozwolisz mi zapomnieć o Tobie. Zawsze będę za Tobą tęsknił - tym bardziej im więcej zła na tym świecie będę doświadczał. Proszę nie zostawiaj mnie tu samego w tym piekle. Wyciągnij mnie stąd. Wiem, że każdy z nas musi tu na ziemi swoje przeżyć ale ja nie znajduję już tutaj niczego co mogło by mnie cieszyć. Nie chcę bogactwa, nie chcę uznania ludzi, nie chcę chwały, nie chcę podziwu innych dla mnie. Ciebie Boże pragnę i pewnie nigdy nie będę do końca szczęśliwy, dopóki nie zanurzę się całkiem w Tobie. Doprowadź mnie całego do Ciebie, pomóż mi, żebym nie zbłądził. Pomóż mi, żebym mógł dojść do Ciebie. Oczyść mnie Boże z grzechów moich, mocą miłości Twojej uczyń mnie godnym przebywania z Tobą, w Tobie i tylko dla Ciebie. Przyjmij to moje wyznanie - to jest wszystko co mogę Ci dziś ofiarować. Na zawsze Twój - Zbyszek
 Zbyszek: 14.12.2009, 11:27
du Ojcze Nasz, który jesteś w niebie - Boże mój, który zawsze ze mną byłeś choć ja tak często zapominałem o Tobie. Już od tylu lat szukam Ciebie: znajduję Cię by wkrótce znowu zgubić i znów szukać od nowa. Zobacz, jak wiele razem przeżyliśmy - Ty mój Bóg i ja Twoje stworzenie. Stworzenie głupie choć za mądre siebie uważające. Stworzenie miotające się od ciężaru swojej wolnej woli, wciąż zagubione i tylko w Tobie znajdujące światło. Sam z siebie potrafię czynić jedynie zło. Tylko dzięki Tobie jestem w stanie czynić dobro. Boże i Stwórco mój, dziś w dniu moich kolejnych urodzin, kolejny raz siebie Tobie na własność oddaję. Nie chcę mieć nic wspólnego z szatanem i jego sprawami. Uznaję swoją słabość i bezsilność wobec grzechów moich. Byłem i jestem grzesznikiem. Zawsze tak było i pewnie aż do śmierci tak będzie. Mimo to dziś kolejny raz wyznaję Ci, że tylko Ciebie jako jedynego Pana mojego życia i śmierci uznaję. Tylko Ty jesteś moim Bogiem i Stwórcą. A gdybym kolejny raz odszedł to i tak wrócę do Ciebie, Boże, bo Ty sam nie pozwolisz mi zapomnieć o Tobie. Zawsze będę za Tobą tęsknił - tym bardziej im więcej zła na tym świecie będę doświadczał. Proszę nie zostawiaj mnie tu samego w tym piekle. Wyciągnij mnie stąd. Wiem, że każdy z nas musi tu na ziemi swoje przeżyć ale ja nie znajduję już tutaj niczego co mogło by mnie cieszyć. Nie chcę bogactwa, nie chcę uznania ludzi, nie chcę chwały, nie chcę podziwu innych dla mnie. Ciebie Boże pragnę i pewnie nigdy nie będę do końca szczęśliwy, dopóki nie zanurzę się całkiem w Tobie. Doprowadź mnie całego do Ciebie, pomóż mi, żebym nie zbłądził. Pomóż mi, żebym mógł dojść do Ciebie. Oczyść mnie Boże z grzechów moich, mocą miłości Twojej uczyń mnie godnym przebywania z Tobą, w Tobie i tylko dla Ciebie. Przyjmij to moje wyznanie - to jest wszystko co mogę Ci dziś ofiarować. Na zawsze Twój - Zbyszek
 Katolik obrzadku wschodniego: 10.12.2009, 15:05
du Hospodi Iisusie Chryste Sunu Boży Pomiłuj mia! Panie, dzięki Ci za to że dałeś mi przyjąć sakrament małżeństwa, za każdą laskę która mi dajesz! Jezu bądź uwielbiony, za kościół święty, za Ojca Świętego, za każdego kapłana. Dzięki Ci Jezu!
 Robert: 10.12.2009, 02:26
du Dziękuję Ci Panie, za to że codzień dajesz nam dowody Twego istnienia, Twej ogromnej Miłości. Jezu Chryste Dzięki Ci za to, że jesteś tak blisko nas. Dopomóż Panie wszystkim tym, którzy potrzebują Twego Miłosierdzia. Chwała Ci Panie! Niech będzie Wola Twoja nad naszym życiem. Amen
 Maria: 09.12.2009, 21:06
du O Jezu obecny w Przenajświętszym Sakramencie, Tobie oddaję siebie i moich bliskich, których kocham, bo kocham Ciebie. Daj mi Panie odczuć Twoją obecność przy mnie, Twją opiekę, gdy czuję się samotna. I proszę Twojej pomocy, bo przecież powiedziałeś, że nie zostawisz nas w potrzebie. Jezu ufam, Jezu Wierzę, Jezu czekam.
 Małgorzata: 08.12.2009, 14:30
du Panie mój, daj mi wiarę, której w moim życiu jest wciąż za mało... pomóż powstać mojemu mężowi z jego grzechów i słabości.... naucz nas kochać siebie nawzajem jeszcze doskonalej... Najświętsza Maryjo, otul mnie i mojego męża swoim matczynym płaszczem ciszy i skupienia, wiary i miłości... Wołam Cię i Ciebie przyzywam...Tylko Tobie ufam. W Tobie oraz w Twoim Synu pokładam nadzieję. JEZU UFAM TOBIE!!!
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35]

Autor

Tresć


[ Powrót ]

 
[ Strona główna ]

Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda |

Polityka Prywatności Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej