RóżaniecKażdego dnia odmawiajcie cząstkę różańcaPaździernik to miesiąc Najśw. Maryi Panny Różańcowej. Przypada w tym miesiącu (7 X) Jej wspomnienie liturgiczne, datujące się od czasu zwycięstwa pod Lepanto nad Turkami (1571 r.), które wyproszono modlitwą różańcową. Po kościołach są odprawiane nabożeństwa różańcowe. Kto nie może pospieszyć do kościoła, odmawia Różaniec w kole rodzinnym. Dla wielu Różaniec stał się modlitwą codzienną.Przez całe wieki ceniono Różaniec. Zalecali go usilnie papieże, szczególnie Leon XIII i wszyscy jego następcy. Niestety, po Soborze Watykańskim II nastąpił pewien kryzys tej formy modlitwy, zwłaszcza w krajach zachodnich. W prasie holenderskiej pojawiły się rysunki, przedstawiające karykaturalnie, jak na ambonie rozrywa się i rzuca na ziemię różaniec. Myślano, że ta modlitwa maryjna nie jest zgodna z duchem Soboru, że zaciemnia centralne miejsce, jakie Chrystus powinien zajmować w naszym życiu. W obronie Różańca stanął Paweł VI w adhortacji o kulcie maryjnym Mańalis cultus (MC). Rok Maryjny rozpoczął Jan Paweł II modlitwą różańcową, transmitowaną przez telewizję na cały świat. Wskazał na Różaniec, w czasie Synodu (25 XI 87), jako na "uprzywilejowany sposób okazywania wobec Maryi naszego oddania oraz pogłębienia wiary i miłości do Jej Syna Jezusa". Wybitny teolog ks. Jan Urs von Balthasar poświęcił Różańcowi osobną książkę pt. Potrójny wieniec - Zbawienie świata w modlitwie maryjnej (1976 r.). Różaniec jest to litanijne odmawianie Pozdrowienia Anielskiego (Zdrowaś Maryjo), aż 150 razy, w 15 dekadach (dziesiątkach), poprzedzanych Modlitwą Pańską (Ojcze nasz) i kończonych doksologią (Chwała Ojcu), przy równoczesnym rozmyślaniu tajemnic z życia Pana Jezusa. Tajemnice te podzielone są na cztery części: radosną, bolesną, chwalebną i światła. W części pierwszej rozważamy: 1. Zwiastowanie Najśw. Maryi Panny, 2. Nawiedzenie św. Elżbiety, 3. Narodzenie Pana Jezusa, 4. Ofiarowanie Dzieciątka Jezus, 5. Znalezienie Pana Jezusa. W części bolesnej przedmiotem naszego rozważania jest Męka Pana Jezusa, Jego 1. Modlitwa i krwawy pot w Ogrójcu, 2. Biczowanie, 3. Cierniem ukoronowanie, 4. Niesienie krzyża, 5. Ukrzyżowanie i śmierć. Tajemnice chwalebne to: 1. Zmartwychwstanie P. Jezusa, 2. Wniebowstąpienie P. Jezusa, 3. Zesłanie Ducha Świętego na Apostołów, 4. Wniebowzięcie Najśw. Maryi Panny i 5. Jej Ukoronowanie w niebie. Tajemnica światła to: 1. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie, 2. Pierwszy cud w Kanie Galilejskiej, 3. Głoszenie nauk o Królestwie Bożym, 4. Przemienienie na górze Tabor i 5. Ustanowienie Eucharystii. Tajemnice te zapowiada się przed każdym dziesiątkiem. Zazwyczaj odmawia się jedną cząstkę Różańca: w poniedziałek i soboty - radosną, we wtorek i piątek - bolesną, w środę, sobotę i niedzielę - chwalebną, w czwartek - światła. Na początku zwykło się czynić znak krzyża świętego i odmawiać Ojcze nasz, 3 Zdrowaś i Chwała Ojcu dla pomnożenia w nas wiary, nadziei i miłości. Na końcu (lub na początku) dodajemy Wierzę w Boga. By ułatwić sobie odmawianie Różańca i rozmyślanie tajemnic, przesuwamy paciorki koronki. Ważny element Różańca to rozmyślanie tajemnic, w których przewijają się dzieje naszego zbawienia. Jest to, jak pisze Paweł VI, "kontemplacja, dokonująca się w duchowej wspólnocie z Maryją, wielu tajemnic zbawienia, mądrze podzielonych na trzy serie, które przypominają zarówno radość z przyjścia Mesjasza, jak i zbawcze cierpienie Chrystusa oraz Jego, wskrzeszonego z martwych, chwałę. Ta kontemplacja ze swej natury skłania ducha do podjęcia praktycznych rozważań i do czerpania stąd skutecznych norm postępowania" (MC). Jan XXIII, wręczając córce Chruszczowa różaniec, wyznał, że sam odmawia codziennie cały Różaniec: jedną cząstkę rano, drugą w południe, a trzecią wieczorem. "Dla mnie, papieża - wyjaśnił - te 15 tajemnic to 15 okien, poprzez które spoglądam w świetle Pana na wydarzenia w świecie". Powtarzanie Zdrowasiek "jest jakby kanwą, na której rozwija się kontemplacja tajemnic" (MC). Jest to, jak mówią, "droga serca" , przy czym serce bierze się tu w znaczeniu biblijnym - jako ośrodek osobowości. "Życie codzienne - tłumaczy o. Jan Laurenceau OP - z jego niepokojem i zalewem informacji powoduje, że żyjemy na powierzchni nas samych. Aby nasza modlitwa stała się wewnętrzna, trzeba, żeby zeszła z głowy do serca. Wtedy głębia naszej duszy powoli przesiąka obecnością Boga, a nasze serce wchodzi w "stan modlitwy". Dochodzi się do tego nie wolą, lecz powtarzaniem". Podobną praktykę stosują muzułmanie, którzy zwykli recytować imiona Boga sto razy rano i sto wieczorem. Na Wschodzie chrześcijańskim w wielu grupach modlitewnych powtarza się powoli wezwanie: "Panie Jezu, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznikiem". Metoda ta wymaga z początku pewnych ćwiczeń. Nie chodzi o to, by technika automatycznie przyniosła nam dar wewnętrznej modlitwy, ale o wytworzenie dyspozycji serca, które w pokorze oczekuje na ten dar Ducha Świętego. Jeżeli brakuje kontemplacji, "Różaniec - jak przestrzega Paweł VI - upodabnia się do ciała bez duszy i zachodzi niebezpieczeństwo, że odmawianie stanie się bezmyślnym powtarzaniem formuł oraz że będzie w sprzeczności z upomnieniem Chrystusa, który powiedział: "Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie; oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomóstwo będą wysłuchani" (Mt 6,7). Różaniec bowiem z natury swej domaga się odmawiania w rytmie spokojnej modlitwy i jakby z zatopioną w myślach powolnością, by przez to modlący się łatwiej oddał się kontemplacji tajemnic życia Chrystusa, rozważanych jakby sercem Tej, która ze wszystkich była najbliższa Panu, i by otwarte zostały niezgłębione tych tajemnic bogactwa". I św. Maksymilian uczył nas o Maryi: "Jeżeli pragniemy wznieść się aż do Jej poznania i pokochania Jezusa, musimy, szepcąc Zdrowaś Maryjo i powtarzając wciąż Zdrowaś Maryjo, tajemnice te w zjednoczeniu z Nią rozpamiętywać". Ale Różaniec to nie tylko rozmyślanie. Paweł VI pisze też o jego "wartości pochwalnej i błagalnej" (MC). Naśladując anioła Gabriela i św. Elżbietę składamy hołd Matce Pana. "Powracające miarowo pozdrowienia Ave Maria - mówi Jan Paweł II - ... niczym wieniec z róż otaczają najczystszą, najpiękniejszą, najświętszą spośród wszystkich kobiet". Wiedząc zaś, że "Maryja jest jednocześnie "rzecznikiem" ludzkości u Chrystusa, ludzkości cierpiącej, uciśnionej, poszukującej prawdy i zbawienia", przedstawiamy Jej potrzeby własne i bliźnich, wołając: "módl się za na grzesznymi...", a Ona "zbiera w Różańcu prośby ubogich i pokornych, i udziela im potężnej mocy wstawienniczej przed tronem Najwyższego" (25 XI 87). Różaniec "słusznie można określić jako "modlitwę Maryi", modlitwę, w której Ona sama czuje się szczególnie zjednoczona z nami, sama modli się z nami" (13 VI 82). Św. Bernadetta widziała Ją w Lourdes z różańcem, jak przesuwała jego paciorki, choć nie poruszała wargami. "Niezmierną wartość" ma Modlitwa Pańska, przeplatająca Zdrowaśki, a znów kończące każdy dziesiątek różańcowy Chwała Ojcu to "uwielbienie Jedynego i Troistego Boga, z którego wszystko, przez którego wszystko, w którym wszystko" (por. Rz 11, 36)" (MC). Z tego wszystkiego widać, jak bardzo Różaniec jest modlitwą biblijną i chrystocentryczną. Pius XII nazwał go "streszczeniem całej Ewangelii", gdyż w nim, jak wyjaśnia Paweł VI, "z Ewangelii wydobywa się wypowiadane w nim tajemnice i główne formuły". Różaniec przypomina nam to, co istotne w Ewangelii: Syn Boży stał się człowiekiem, by nas zbawić przez Krzyż i wprowadzić do chwały przez swe Zmartwychwstanie, i tak odtwarza schemat pierwotnego głoszenia wiary. Pokrywa się też z rytmem roku liturgicznego. "Ponieważ Różaniec opiera się na Ewangelii i odnosi się, jakby do centrum, do tajemnicy Wcielenia i Odkupienia ludzi, trzeba go uważać za modlitwę, która w pełni posiada znamię chrystologiczne" (MC). Nawet w każdym Pozdrowieniu Anielskim czcimy też "Owoc żywota" Najśw. Panny, a prosząc Ją: "módl się za nami", odwołujemy się do Jej wstawienniczej roli u Jezusa. Urs von Balthasar we wspomnianej książce chciał "uwolnić modlitwę różańcową od ciasnoty obcej duchowi Maryi, ciasnoty, która łatwo prowadzi do monotonii". Wyjaśnia, że Maryja, która wyprzedza nas i przewyższa w Bożym planie zbawienia, przez Różaniec ukazuje nam drogę swego "tak" (fiat), będącą zresztą drogą Jej Syna, którego naśladuje, i jednocześnie pozwala nam wejść na tę drogę. "A sama ta droga jest ustawicznym obiegiem: "Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca" (J 16, 28), biorąc ze sobą, raz i zawsze, Maryję i Kościół, i nas na tej drodze okrężnej". Teolog szwajcarski kończy: Różaniec "jest wyrażeniem błogosławionego cyklu, w którym Bóg, wciąż na nowo, pozdrawia nas jako swoje dzieci, a my odpłacamy Mu nieustannym hymnem wdzięczności". By ułatwić należyte odmawianie Różańca, było dawniej zwyczajem, który istnieje dotąd w wielu miejscach, że w każdym Zdrowaś po wymówieniu słowa "Jezus" dodaje się "pewien refren, łączący się z wypowiedzianą tajemnicą, zarówno dla podtrzymania kontemplacji, jak i dla uzgodnienia myśli ze słowem" (MC). I tak dodajemy w tajemnicach radosnych: 1. Któregoś Ty, o Panno, z Ducha Świętego poczęła, 2. ...do Elżbiety niosła, 3. ...w Betlejem porodziła, 4. ...w kościele ofiarowała, 5. ...w kościele znalazła; w tajemnicach bolesnych: 1. Który za nas krwią się pocił, 2. ...był biczowany, 3. ...był cierniem ukoronowany, 4. ...ciężki krzyż dźwigał, 5. ...był ukrzyżowany; w tajemnicach chwalebnych: 1. Który zmartwychwstał, 2. Który w niebo wstąpił, 3. Który nam Ducha Świętego zesłał. 4. Który Ciebie, o Panno, wziął do nieba, 5. Który Ciebie, o Panno, w niebie ukoronował. Refreny te stanowią tytuły i treść rozdziałów książki von Balthasara o Różańcu. Paweł VI cieszy się, że "w ostatnich czasach zrodziły się pewne praktyki pobożne, które z Różańca czerpią siłę". Praktyki te "przyczyniły się do pełniejszego ujęcia duchowych bogactw samego Różańca i do wzrostu w związkach i stowarzyszeniach młodzieżowych szacunku należnego tej formie modlitwy". Papież zaleca szczególnie nabożeństwa, w których elementy różańcowe "są włączone w czytanie Pisma Św., wyjaśniane przez homilię, otoczone chwilami ciszy, podkreślone przez śpiew" (MC). W Wietnamie przed Mszą św. śpiewa się Różaniec na dwa chóry, a wierni z Różańca 1 Eucharystii czerpią siły do utrzymania się w wierności dla Jezusa i Kościoła. W Polsce cieszy się w wielu parafiach wzięciem Żywy Różaniec. Adhortacja Marialis cultus zaleca bardzo odmawianie Różańca w rodzinach, gdyż "trzeba go zaliczyć do najwspanialszych i najskuteczniejszych "wspólnych modlitw"" (MC). Wielkim apostołem Różańca rodzinnego jest ks. Patryk Peyton, Irlandczyk, który od 1942 r. za zachętą Piusa XII prowadzi do dziś w USA i w całym świecie Krucjatę Różańca Rodzinnego, wykorzystując w tym celu filmy, radio i telewizję. Hasłem Krucjaty jest: "Rodzina, która modli się razem, trzyma się razem". W wywiadzie, udzielonym w tym roku miesięcznikowi włoskiemu "Mądre di Dio", ks. Peyton powiedział: Maryja "jest kimś więcej niż lekarzem i nauczycielką: jest sercem rodziny. Z Nią zawsze przychodzi Syn, Bóg z nami. Jak w Kanie, Maryja jest zatroskana o nasze potrzeby i prosi Syna, by im zaradził". Jednocześnie ks. Peyton zabiega o pokój w świecie przez Różaniec. Mówi: "Dziś, gdy trwogą i rozpaczą przejmuje nas zmora wojny atomowej i choroby Aids, zwiastuję Maryję". 8 grudnia 1985 r. zgromadził na ulicach Manili 2 miliony osób, a dużo więcej przy telewizorach, na wspólne odmawianie Różańca. Wiemy, co wkrótce nastąpiło po tym fakcie: dyktator Marcos musiał ustąpić, przy czym nie doszło do wojny domowej, która zagrażała. Przeczuł ciężkie dla Kościoła i świata czasy - 80 lat temu, gdy pisał powieść Pan świata - konwertyta angielski Robert Hugon Benson. W usta bohatera powieści, którego papież pyta, co wobec niebezpieczeństw należy uczynić, wkłada takie słowa: "Ojcze święty - modlitwy gromadne, Różaniec! Oto alfa i omega. Świat zaprzecza im mocy. Na ich więc mocy niech chrześcijaństwo oprze się całym ciężarem. Wszystko w Jezusie Chrystusie..." Wkrótce potem, wśród I wojny światowej, ukazuje się sześciokrotnie (po raz pierwszy 13 maja 1917, a ostatni raz 13 października owego jest Matką Bożą Różańcową i nawołuje przy każdym objawieniu do codziennego odmawiania Różańca, wiążąc z tym pokój świata i tryumf swego Niepokalanego Serca. Papież Jan Paweł II, dłużny Matce Bożej za ocalenie życia w dniu 13 maja 1981 r., podążył w rok potem do Fatimy. Padł na kolana przed figurą Matki Bożej Fatimskiej, a potem na jej ręce zawiesił szczerozłoty różaniec. Oświadczył zebranym: "Przybyłem na tę fatimską pielgrzymkę tak jak większość z was, umiłowani pielgrzymi, z różańcem w ręku, z imieniem Maryi na ustach i z pieśnią do Boga, pełnego miłosierdzia, w sercu... Chcecie, ażebym powierzył wam "tajemnicę"...? To proste i już tajemnicą nie jest : "MódIcie się, módlcie się wiele, każdego dnia odmawiajcie cząstkę Różańca!" My, rycerze i rycerki Niepokalanej, powołani jako Jej narzędzie, do zdobywania całego świata dla Chrystusa, pozostaniemy wierni orędziu fatimskiemu Matki Bożej i codziennie będziemy odmawiać Różaniec, umaryjniając według jego rytmu całe nasze życie. Rycerz Niepokalanej, nr 387
|
[ Strona główna ] |
Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Polityka Prywatności Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |