Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Powołanie, jak rozeznać własne powołanie?

Powołanie pomaga człowiekowi wyzwolić się, to pewne, ale wcześniej trzeba wyzwolić powołanie.

Spis treści o powołaniu

MODLITWA O ROZPOZNANIE POWOŁANIA

Boże przenikasz mnie i znasz.
Stworzyłeś mnie dla szczęścia - pomóż mi je znaleźć.

Ukaż mi moją drogę życia.
Spraw, abym wybrał to, coś Ty dla mnie zamierzył i do czego sposobił jeszcze w łonie matki.

Chcę być Ci posłusznym we wszystkim.
Pójdę gdzie mnie poślesz.

Ufam Tobie, bo wiem, że mnie kochasz i chcesz mego dobra.
Poprowadź mnie po ścieżkach Twoich.

Trzy sposoby rozpoznawania swojego powołania

  1. Prosić w modlitwie Boga o odpowiedź.
  2. Zapytywać swego kierownika duchowego.
  3. Zadawać pytanie samemu sobie, świadomemu własnych skłonności.

Czym jest powołanie?

Rozważania o powołaniu

Powołani do kapłaństwa i zakonu

Modlitwy powołaniowe

Listy i pytania o powołaniu

Zakony i zgromadzenia

Rozmowy o powołaniu

Powołani do życia konsekrowanego

Powołani do małżeństwa

Powołanie do samotności?

Wiersze i zamyślenia o powołaniu

Opowiadania o powołaniu

Posługa powołanych

Diakonat stały

Świadectwa życia samotnego

Samotność w świecie

Dla szukających powołania

Życiowe powołanie

Forum powołaniowe

Wasze komentarze:
Bogusia: 16.11.2010, 10:49
Do s.Lucji.Tak mowilam o Siostry Zgromadzeniu :)ale oczywiście nie szkodzi nic blizej zapoznac Zgrmoadzenie S.Celiny :)Moze wlasnie to jest ten moment zeby cos juz wybrac ...i byc szczęśliwą.Pozdrawiam :)
Ciekawska :(: 16.11.2010, 08:56
Siostro Celino :) Ma Siostra rację...Nie powinnam o to prosić. Przepraszam...Chciałam tylko jeszcze podziękować za kolejny wpis ;) Przeczytałam i aż się wzruszyłam...POZDRAWIAM :) Pamiętam w modlitwie :)
s.Celina CSS (duchaczka): 15.11.2010, 21:16
Ciekawska, dziękuję za pozdrowienia i odwzajemniam. Ach, do czego ty mnie namawiasz :) Tak publicznie wyjawiać tęsknoty mego serca :) No dobrze, drugi rozdzialik (piszę rozdzialik a nie rozdział, bo to takie minirozdziały). Tytuł: KOCHAĆ I BYĆ KOCHANĄ. Jak każda nastolatka chciałam przeżyć taką piękną, romantyczną miłość . Doświadczyć, że jestem dla kogoś ważna, że ktoś zabiega, troszczy się... rozumiecie? Wiem co to znaczy dziewczęca milość, słyszałam wyszeptane wyznania, a jednak to nie było to. Dlaczego? Sama nieraz zastanawiałam się: dlaczego Panie Jezu?... Czasami ze złością, czasami z przeczuciem, że to nie dla mnie, ze to jednak nie ten kierunek. Uśmiechnięta, otwarta na innych, taki promyk towarzystwa, a jednak Ktoś wciąż przechodził obok i pytał: Czy chcesz?... Gdy byłam już w klasztorze odwiedził mnie przyjaciel z lat szkolnych. Zapytał: Czy jesteś szczęśliwa? Spojrzałam na niego i odpowiedziałam: TAK. Nieraz sobie myślę, że Jezus jest najlepszym Reżyserem. To On w scenariuszu mego życia zaplanował spotkania, relacje, które ubogacały, ale nie dawały spełnienia. Czsami wierzgałam, uciekałam, ale Jezus z niesamowitą delikatnością BYŁ BLISKO, PATRZYŁ, by cicho zapytać: czy chcesz?.... "Pokój można znaleźć tylko w TAK". Szukałam miłości pięknej, w której byłabym bezwarunkowo kochana i znalazłam. Mój Wybrany, który sam mnie pierwszy wybrał, wciąż na mnie patrzy i zapewnia: kocham cię taką jaką jesteś. I zaprasza do niesamowitej przygody, pełnej miłości, zaufania i prośby, aby przyprowadzić do Niego, do Jezusa, wielu braci i sióstr, aby doświadczyli, ze Jezus ich kocha taką samą miłosierną miłością. Czy zaufasz Jezusowi, rzucisz się w Jego ramiona i odpowiesz TAK, aby zbawiać dusze dla Nieba? (celiroza@interia.pl)
ania: 15.11.2010, 16:39
Kochaj mnie, abym umiał kochać. Uczę się życia od Ciebie. Pozdrawiam Cię Paulina.
s. Lucia: 15.11.2010, 13:33
Bogusiu, nie wiem czy mówiłaś o naszym Zgromadzeniu czy o Siostrach Duchaczkach, tak czy owak dla kogoś, kto bardzo pragnie odległość nie jest takim problemem:) Najlepszy przykład to moja osoba:) jestem w Polsce daaaaaaaaaaaaaaleko od Brazylii:) pomyśl sobie gdybyś miała pojechać do Brazylii, by tam poznać Zgromadzenie. A będąc już w Polsce można zrobić sobie wycieczkę i przy okazji podróży podziwiać piękne polskie krajobrazy, nowych ludzi. Jakaś korzyść zawsze z tego będzie:) Zachęcam i pozdrawiam. Pozdrawiam też s. Celinę. Z modlitwą, s. Lucia.
Ciekawska :): 15.11.2010, 10:06
Siostro Celino... Dziękuję bardzo za świadectwo :) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;) POZDRAWIAM SERDECZNIE :)
Do Poli: 15.11.2010, 08:06
4 miesiące w Zakonie to początek formacji. Pożyj w nim 10 to twoje doświadczenie będzie większe. Prawa prawami a konieczność koniecznośćią
:): 15.11.2010, 00:28
A kiedy bedzie strona po polsku :)?
s. Celina CSS (kanoniczka): 14.11.2010, 22:49
Nic nie szkodzi, moje Zgromadzenie ma kilkanaście domów w Polsce, pewnie któreś jest bliżej ciebie:) A skoro zaczęłam pisać to muszę dotrzymać obietnicy danej Ciekawskiej i zacznę opisywać moją drogę do Zakonu. Ten rozdzialik nazwę: MOJA SIOSTRA:) A było tak:) Myślę, że iskierka pojawiła się gdy byłam dzieckiem i podziwiałam siostrę, moją katechetkę. O dziwo, to właśnie duchaczka (kanoniczka) była osobą, która mówiła mi o Jezusie, obdarzała uwagą, uśmiechem. Takie proste, ale dla sześciolatka czy siedmiolatka taka dobra siostra byla ideałem :) Potem siostry duchaczki (kanoniczki) wyjechały z parafii, przyszły inne siotry. Gdy byłam nastolatką moja dawna katechetka zaprosiła mnie na rekolekcje. Wtedy chyba najbardziej Jezus dotykał serca. Nie jechałam z myślą o powołaniu, ale dla umocnienia wiary, spotkania. Nigdy moja siostra mnie nie namawiała, nie proponowała, ale zawsze towarzyszyla. Jestem jej bardzo wdzięczna za ten czas, bo znając siebie, gdyby była nachalna, to pewnie by mnie tu nie było. I dlatego, że miałam do niej zaufanie, wiedziałam, że szanuje moją wolność, zaraz jak dowiedziałam się, że zdałam maturę pierwsze kroki skierowałam do Warszawy, gdzie siostra mieszkała. Wiedziałam już, że chcę do sióstr duchaczek (kanoniczek) dołączyć, ale czułam się zagubiona, ponieważ nie wiedziałam, jak mam to zrobić. I znowu nieoceniona okazała się pomoc mojej siostry. Teraz jestem profeską, a moja siostra przełożoną wspólnoty, ale dla mnie jest zawsze MOJĄ S. ALMĄ. (celiroza@interia.pl)
Bogusia: 14.11.2010, 19:14
Szkoda ze tak daleko z checia bym poznala blizej Siostr Zgromadzenie ...Pozdrawiam:)
s. Celina CSS (kanoniczka): 13.11.2010, 21:09
Ja też witam s. Lucję, a tym bardziej, ze Lublin to moje rodzinne miasto :) Ciekawska, ponieważ prosiłaś, to ja też chętnie dorzucę krótką historię mojego powołania, ale jak pozwolisz, nastąpi to w drugim poście. Już dawno zamierzałam wytłumaczyć się dlaczego przy imieniu piszę zamiennie kanoniczka albo duchaczka. Oczywiście z szacunkiem dla 92 lat istnienia Zgromadzenia s. Łucji, Zgromadzenie Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego ( tu już pojawia się kanoniczka i duchaczka, bo od Ducha Świętego), żeńska gałąź średniowiecznego Zakonu Ducha Świętego został założony w XII w przez bł. Gwidona z Montpellier. I chociaż to brzmi tak "zagranicznie" to w Polsce Zakon Ducha Świętego, do którego należeli bracia duchacy i siostry duchaczki, został sprowadzony już w XIII w, a dokładnie 1220. I tak w Krakowie od 1244 nieprzerwanie siostry żyją, modlą się i służą miłością miłosierną tym najbardziej potrzebującym: chorym, dzieciom i ubogim. Jezus powiedział: cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". To są słowa, które poruszyły i zapadły w serce Gwidonowi. Słowa padły na żyzną glebę serca naszego Założyciela, tak że zbudował szpital Ducha Świetego, w którym znalazło się miejsce dla każdego.... Jeśli kogoś zainteresuje osoba bł. Gwidona albo chciałby się dowiedzieć więcej o nas, zapraszam na www.kanoniczki.pl oraz www.gwidon.pl Ciekawska, jak obiecałam następny post będzie o moim powołaniu. Pozdrawiam s. Lucję i wszystkich czytająch i rozeznających drogę. Z modlitwą(celiroza@interia.pl)
s.Lucia: 13.11.2010, 19:08
Droga Ciekawska;):Tak oczywiście moge podać adres e-mail: wynagsercajezusa@hotmail.com Czekam na wiadomość...Z modlitwą...;) Do Bogusi: Nasze Zgromadzenie istnieje już 92 lata, a w Polsce mamy tylko jeden dom w Lublinie, który istnieje 8 lat. Pozdrawiam Cię serdecznie...;)
Bogusia : 13.11.2010, 16:33
Do s.Luci .Od ilu lat juz istnieje Zgromadzenie ?Gdzie maja Siostry domy w Polsce ?pozdrawiam:)
Ciekawska :): 13.11.2010, 14:34
DO SIOSTRY LUCJI :) Dziękuję, że podzieliła się Siostra z nami swoim świadectwem :) Takie historie są zawsze bardzo ciekawe i chyba niepowtarzalne...Napisała Siostra, że chciałaby wiedzieć kim ja jestem. Chętnie coś napiszę, ale czy może Siostra podać swój adres e-mail??? POZDRAWIAM ;)
s.Lucia: 13.11.2010, 10:47
Droga Ciekawska:) krótko mówiąc moje powołanie jest niepowtarzalne czyli byłam szarym człowiekiem tak jak każdy... Byłam bardzo współczesna dziewczyna w dobrym sensie- kochałam świat; miałam swoje plany życiowe jak każdy- planowałam swoje życie czyli bardzo pragnęłam założyc rodzinę i w tym kierunku podążałam. Nie miałam żadnych innych planów, ale pewnego dnia Bóg zmienił mój plan i powiedział jaki jest Jego plan w stosunku do mnie to nie znaczy że widziałam Boga ale postawił na mojej drodze pewna osobę konkretnie mówiąc kapłana który w sposób trudny do wytłumaczenia pomógł mi doświadczyć że Bóg mnie powołuje do czegos innego... czyli do życia konsekrowanego. Czułam się bardzo kochana przez Boga, i ta miłość wymagała ode mnie odpowiedzi- konkretnej odpowiedzi. Świat dla mnie stracił sens tzn. że nie był on dla mnie już taki pociągający jak wcześniej... Bardzo dużo się modliłam zanim podjęłam ostateczna decyzję i często towarzyszyło mi słowo które umacniało mnie w tej decyzji i wstąpiłam do zakonu, którego charyzmatem jest wynagradzanie Sercu Jezusa. I zachęcam Was do wynagradzania Sercu Jezusa niezaleznie od stanu życiowego... Jestem ciekawa kim jesteś, co robisz, co planujesz. Czekam na odpowiedz i pamiętam w modlitwie...Pozdrawiam;)
Ciekawska :): 12.11.2010, 21:37
Do SIOSTRY LUCJI :) Czy mogłaby Siostra napisać również coś na temat odkrywania własnego powołania? Czyli jak to się stało, że Siostra jest...siostrą zakonną :) Mam nadzieję, że będzie nas Siostra odwiedzała tak często, jak nasza Siostra Celina :) Właśnie...SIOSTRO CELINO, czy Siostra również mogłaby napisać coś o sobie??? Drogie Siostry - kto pierwszy, ten lepszy ;)
s.Lucia: 12.11.2010, 21:36
Cała historia naszego Zgromadzenia zaczęła się dawno, daaaaaaaaaawno temu (ale nie tak bardzo dawno:) od pewnego pobożnego włoskiego Kapłana, Antoniego Celony, który odkrył w sobie charyzmat wynagradzania. Czytając "znaki czasów" (trzęsienie ziemi z 1908 r., które zniszczyło zupełnie Mesynę) odkrył jego potrzebę i ważność. Będąc duszpasterzem mocno zaangażowanym w swoje posługiwanie, czuł wręcz wewnętrzne przynaglenie, by dążyć do odnowy nie tylko materialnej, ale nade wszystko duchowej człowieka. Jako człowiek bardzo pokorny, zdawał sobie sprawę, że będzie potrzebował "wielu serc", które poniosą ten ideał życia poświęconego Bogu i drugiemu człowiekowi. Dziś my staramy się nim żyć Gdybym miała pokrótce streścić to czym i jak żyjemy, to użyłabym tylko jednego słowa: MIŁOŚĆ. Cały ideał wynagradzania tu się zawiera i stąd czerpie swe źródło: Miłość jest wynagradzaniem a wynagradzanie jest miłością (ks. A. Celona). Realizujemy to przepiękne powołanie poprzez miłość Boga, który z miłości do nas ukrył się w kawałku chleba. Stąd też wieczysta adoracja Najświętszego Sakramentu staje się naszą "potrzebą miłości". Adoracja wynagradzająca za tych, którzy nie kochają, nie adorują, nie ufają, nie wierzą ... "Uwielbiajcie ze mną Pana i wywyższajmy razem Jego Imię" staje się dla nas mottem życia i działania. Na wzór Maryi staramy się uczynić z naszego życia hymn chwały i uwielbienia Boga za dzieło stworzenia i odkupienia człowieka. Ona jest dla nas wzorem i przewodniczką. Z kontemplacji Bożej miłości, wcielonej w Osobie Chrystusa, wypływa część czynna naszego powołania. Wszystko, cokolwiek czynimy, łączymy z zasługami Jezusa i w Nim ofiarujemy Bogu Ojcu, współpracując w ten sposób w dziele odkupienia. Każda Służebnica Wynagrodzicielka, pisał Założyciel, ma być jak Chrystus: kapłanką i ofiarą, by swoim życiem wynagradzać za ogrom grzechu i zła i stać się "kanałem" przez które spływać będzie na ludzkość Boże błogosławieństwo. I tak staramy się kochać każdego człowieka "z czułością Serca Jezusowego". W praktyce przekłada się to na prowadzenie przedszkoli, szkół i pensjonatów dla studiujących (Włochy, USA), pomoc najuboższym i alfabetyzacja (Brazylia, Afryka), pomoc dzieciom opuszczonym i z trudnych rodzin (Polska). Nasze powołanie to wynagradzanie miłością To by było na tyle. Mam nadzieję, że udało mi się napisać coś ciekawego:) Pozdrawiam, z modlitwą;)
:): 12.11.2010, 21:06
Do S.Lucji, powie nam Siostra cos wiecej o Zgromadzeniu :) ? Mysle ze jest tu wiele osob ktore poszukują ;)
s.Lucia: 12.11.2010, 20:52
Witam Wszystkich Internautów bardzo serdecznie;) Jestem s.Lucia ze Zgromadzenia Sióstr Służebnic Wynagradzających od Najświętszego Serca Jezusa. Zgromadzenie niezanane dla wielu, ponieważ jest to Zgromadzenie włoskie i nie ma jeszcze utworzonej strony internetowej po polsku. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się o nas czegoś więcej to proszę pisać...;) Z modlitwą...;)
:)Czlowiek : 12.11.2010, 17:45
odnosnie tego co napisala "Poli" Paulino o to właśnie chodzi , jesli przyjelas zycie w zakonie, to musialo byc napewno trudno, ale uwierz mi kazda Siostra Zakonna jest tylko czlowiekiem, dlatego zycze Ci prawdziwego rozenania drogi i szczerej rozmowy z Bogiem i moze wlasnie udaj sie do tamtego Zakonu i porozmawiaj.
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40] [41] [42] [43] [44] [45] [46] [47] [48] [49] [50] [51] [52] [53] [54] [55] [56] [57] [58] [59] [60] [61] [62] [63] [64] [65] [66] [67] [68] [69] [70] [71] [72] [73] [74] [75] [76] [77] [78] (79) [80] [81] [82] [83] [84] [85] [86] [87] [88] [89] [90] [91] [92] [93] [94] [95] [96] [97] [98] [99] [100]

Autor

Tresć

Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (Jn 14:6)
Ja jestem
drogą i prawdą,
i życiem.

Nikt nie
przychodzi do
Ojca inaczej
jak tylko
przeze Mnie.
(Jn 14:6)

Patrz więc, żeby światło, które jest w tobie, nie było ciemnością. (Łk 11:35)
Patrz więc,
żeby światło,
które jest
w tobie, nie
było ciemnością.
(Łk 11:35)

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej