Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Powołanie, jak rozeznać własne powołanie?

Powołanie pomaga człowiekowi wyzwolić się, to pewne, ale wcześniej trzeba wyzwolić powołanie.

Spis treści o powołaniu

MODLITWA O ROZPOZNANIE POWOŁANIA

Boże przenikasz mnie i znasz.
Stworzyłeś mnie dla szczęścia - pomóż mi je znaleźć.

Ukaż mi moją drogę życia.
Spraw, abym wybrał to, coś Ty dla mnie zamierzył i do czego sposobił jeszcze w łonie matki.

Chcę być Ci posłusznym we wszystkim.
Pójdę gdzie mnie poślesz.

Ufam Tobie, bo wiem, że mnie kochasz i chcesz mego dobra.
Poprowadź mnie po ścieżkach Twoich.

Trzy sposoby rozpoznawania swojego powołania

  1. Prosić w modlitwie Boga o odpowiedź.
  2. Zapytywać swego kierownika duchowego.
  3. Zadawać pytanie samemu sobie, świadomemu własnych skłonności.

Czym jest powołanie?

Rozważania o powołaniu

Powołani do kapłaństwa i zakonu

Modlitwy powołaniowe

Listy i pytania o powołaniu

Zakony i zgromadzenia

Rozmowy o powołaniu

Powołani do życia konsekrowanego

Powołani do małżeństwa

Powołanie do samotności?

Wiersze i zamyślenia o powołaniu

Opowiadania o powołaniu

Posługa powołanych

Diakonat stały

Świadectwa życia samotnego

Samotność w świecie

Dla szukających powołania

Życiowe powołanie

Forum powołaniowe

Wasze komentarze:
Mathetes: 11.09.2010, 22:21
Boga nigdy się nie zawiedzie, to jest nasze myślenie, a nie Jego. Odejście ze zgromadzenia, czy to z własnej, czy z czyjejś innej winy nigdy nie będzie odebrane przez Boga, jako zawiedzenie się na człowieku. Człowiek Boga już nie raz opuścił, a jednak wolność człowieka dla Boga znaczy więcej nawet niż Jego własne plany i szykuje kolejny awaryjny plan. Pisanie "uważajcie, abyście nie zawiedli Jezusa" jest dość ryzykownym posunięciem, które może, u słabej osoby z dużą czułością sumienia, wywołać duże komplikacje, już nie mówiąc o tym, że teologicznie jest to dość dziwne sformuowanie, tym bardziej padające z klawiatury siostry zakonnej. Widziała Siostra kiedyś kochającą osobę, która byłaby zawiedziona błędem kochanej osoby? Bo mi się nie zdarzyło...już nie mówiąc o Bogu, który sam jest Miłością, która dla nas jest niepojęta.
s. Celina CSS (duchaczka) : 11.09.2010, 09:45
Do Ania 20: nie wiem jaka byłą przyczyna twojego odejścia. Piszesz, ze po części z twojej winy. Czy poza bólem a nawet radością, że już nie jesteś w Zgromadzeniu czujesz coś jeszcze? Można doznać bólu, rozczarowania, nawet na początku formacji odejść ze Zgromadzenia, ale zawsze jest pytanie o coś ważniejszego; O POWOŁANIE. Powołanie to nie nasze plany ale Jezusowe zaufanie i zaproszenie. Co zrobić z powołaniem po odejściu jak w przypadku Ani czy innych osób? Pamiętajcie, żeby nie zawieść Jezusa. Jeśli czujecie powołanie, to szukajcie dalej i odpowiedzcie Jezusowi TAK. Nie zamykajcie się w bólu ale ponownie podejmijcie zaproszenie. O ile oczywiście czujecie łaskę powołania.
ania20: 10.09.2010, 21:30
Bardzo Wam dziękuję! Nie jest mi teraz łatwo. Wydaje mi się,że z każdym dniem coraz trudniej. To bardzo głęboka rana. Nie utrzymuję zadnych kontaktów z siostrami u których byłam,już po prostu nie potrafię. Czuję żal do niektórych,szczególnie do mojej mistrzyni. To jest niezależne ode mnie. Jak już pisałam,z jednej strony czuję ból,a z drugiej nawet ciesze się,że już nie jestem w zgromadzeniu. Podaję swój numer gg 26354146,jeśli macie ochotę to piszcie,bo ja nie mam odwagi do nikogo napisać. Pozdrawiam!
69karolka92: 10.09.2010, 18:23
Od pewnego czasu (prawie juz rok ) rozeznaję swoje powołanie... przeżywam upadki i wzloty... Czasem czuje że chcę iść za Panem na 100%, jednak czasami dopadają mnie takie wątpliwości i niepewnościm, że w myślach nie dowierzam w to że Pan może chcieć mnie w klasztorze... Nie umiem sobie poradzić z tymi wątpliwościami szczególnie wtedy potykam się na swej drodze i upadam przez grzechy.. .Co robić? Proszę o pomoc i modlitwę ;) gg: 1557589
do Justyny: 09.09.2010, 09:50
17-19 wrzesień - dni skupienia u Sióstr Duchaczek KRAKÓW Rekolekcje DLA DZIEWCZĄT ze szkół ponadgimnazjalnych i studentek; szczególy : www.kanoniczki.pl
Justyna.: 09.09.2010, 01:49
Są może w najbliższym czasie dni skupienia w Krakowie lub okolicy?:) Z góry dziękuje.Dużo słonka w sercu..!!! życze wszystkim ;)
Kingaaa: 07.09.2010, 15:00
WITAM SERDECZNIE
Terenia: 04.09.2010, 20:13
DO Ani 20: Daj Bogu i sobie czas...
ania: 01.09.2010, 17:39
do ani20: Witaj Ania!....wiesz... jak czytam Twego posta i sięgnę pamięcią... serce me wie... i Cię rozumie... Słuchaj Aniu to trudny temat i bardzo prywatny... u mnie minęło 16 m-cy jak odeszłam z postulatu i potrzebowałam 9 m - cy by się otrząsnąć tak z grubsza chociaż, by przestać płakać i czuć poczucie winy do siebie samej, bo Siostrom wiele zawdzięczam i nie zapomnę tego czasu NIGDY... wiem jak to jest... to tak jakby się w jakąś przepaść wpadało a ból jest tak wielki, że serce nie może przerobić - ból do samej siebie i ta tęsknota, ciężko się odnaleźć ze sobą samą, niektóre rzeczy naprawdę trzeba przerobić, ale naprawdę potrzeba czasu żeby nie zwariować ... a u Ciebie świeża rana... choć walka toczy się na płaszczyźnie sama ze sobą i na wielu innych płaszczyznach, a każdy Człowiek wiele kwestii przeżywa inaczej, bo każdy z nas inny jest..... potrzeba czasu i cierpliwości do samej siebie(wiem wiem łatwo gadać)... życzę Ci takiego przytulenia Jezusa także w Innych Ludziach... zwłaszcza teraz ... Cóż mogę więcej powiedzieć... nie jestem kompetentna w takich sprawach, mogę jedynie podzielić się z Tobą tym czego doświadczyłam sama, ale Aniu będzie lepiej powiadam Ci to, jesli tam Twe miejsce i powołaniem Twym jest życie zakonne, potrzebujesz czasu! ... On wie co robi i w kazdej sekundzie Twego życia troszczy się o Ciebie... na forum są Siostry Zakonne można napisać, jeśli jednak masz chęć i ochotę podaje mego maila: toska2008@wp.pl pozdrawiam Cię psalmem 139.
Do Ania 20: 01.09.2010, 13:02
Witaj Bardzo dobrze rozumiem to o czy piszesz. ja sam to przeżywam, choć juz jakiś czas minął od wystąpienia z Zakonu. U mnie powodem był stan zdrowia.Napewno jest to czas bolesny, próby i doświaczenia Bożego, wiernośći Jemu. Może to jest wola Boża wobec Ciebie. Może Zakon to nie Twoje powołanie. Wiem że te słowa sprawiają ból, ale myślę nie można zamykac sie na to że Bóg widzi mnie gdzie inndziej niż ja siebie. I że to co się stało jest po coś. Ja się bardzo buntoeałam na zycie, na boga. Mówiłam .Dałeś mi powołanie a ja nie mogę Ci służyć jako siostra zakonna. Niesamowita tęsknota. Nie mogłam odnaleść się w świecie, nic mnie nie cieszyło. To był doświadczenia.Otworzyłam swoje serce na Boga mówiąc aby mnie prowadził. Zaczęłam modliś się o rozeznanie powołania. Pytać kapłanów.Teraz kiedy widzę siostrę zakonna mam ukłucia w sercu, ale wierzę że Bóg wobec każdego ma plan i wobec mnie też. Trzymaj się i powierz się Bogu. Bede się modlić za Ciebie
Umiłowana Przez Boga do Tereni: 31.08.2010, 22:09
Witam i pozdrawiam Tereniu obiecuje Ci modlitwę, ja jestem siostra zakonną i zdaje sobie sprawę jak trudny jest czas po wystąpieniu ze zgromadzenia. Powiem tak jeśli rozeznałaś to odejście to Jezus da Ci pokój serca, a na początku jest niepokój, wątpliwości itp.Ufaj Panu On ma wielka moc!!!
ania20: 31.08.2010, 15:37
witam wszystkich! w maju tego roku odeszłam ze zgromadzenia zakonnego. byłam w postulacie,jeszcze wcześniej w aspiracie. przez cały czas pobytu w zakonie byłam bardzo szczęśliwa,nie wyobrażałam sobie odejścia. stało się jednak coś,po części z mojej winy,co zmusiło mnie do wystapienia. na początku bardzo żałowałam swojej decyzji,ale teraz już sama nie wiem. zaczyna mi się wydawać,że dobrze zrobiłam. jednak nadal,kiedy czytam o powołaniu czuję ból,chcę mi się płakać i myślę,że to było dla mnie. proszę napiszcie mi co o tym myślicie!
s.Celina CSS (duchaczka): 31.08.2010, 15:20
Ja również Tereniu bardzo serdecznie cię pozdrawiam i pamiętam o wszystkich rozeznających. Może się powtórzę, ale jako kanoniczka Ducha Świętego nie mogę nie zachęcić was do modlitwy i ufności do Ducha Świętego, który przenika nasze serca i nas prowadzi. Ufna modlitwa do Ducha Jezusa pomoże wam podjąć decyzję zgodną z Bożym zamierzeniem (celiroza@interia.pl)
s. Adriana: 30.08.2010, 18:27
Tereniu, oto mój mail: s.adrianacst@interia.pl Pozdrawiam Wszystkich i zapraszam 25 września do mnie na dzień skupienia, do przepięknych Suwałk, w których jestem dopiero od trzech tygodni.
admin: 30.08.2010, 10:07
Ja jestem nazaretanką i szczerze mówiąć nie bardzo wiem jaka może być sytuacja w rodzinie, któro by przeszkadzała we wstapieniu do klasztoru. W razie pytań proszę pisać GG18430038
? ? ?: 27.08.2010, 20:37
Niedawno przeczytałam, że istnieje sytuacja rodzinna, stojąca na przeszkodzie zupełnemu oddaniu się życiu konsekrowanemu...Czy ktoś wie na czym dokładnie to polega??? POZDRAWIAM WSZYSTKICH...PAMIĘTAM O WAS W MODLITWIE :)
Terenia: 26.08.2010, 16:42
Pozdrawiam cala nasza Wspolnote! Juz powoli dobiegaja wakacje I powiewa jesienia. NApewno prawie kazdy skozystal z rekolekcji a jelsi nie ,to jeszcze macie troche czasu. S.Adriano, pamietam w modlitwie I czekam na jakis kontakt:) s.Celino, dawno Was nie bylo witam! A co wszystkich wachajacych,jestem taka sama I napewno trzeba tutaj duuuuzo modlitwy.Ale warto pamietac,ze Jezus lubi mlodosc I jej szalenstwo, dla Niego warto zarezykowac! Pozdrawiam
Mariusz: 24.08.2010, 15:10
Oddaje Ci Zycie swe ty Panie wiesz jakie jest. Oczyść Panie duszę Mą obmyj Mnie twą Świętą Krwią!!!!!!
Mariusz: 23.08.2010, 22:05
Któż jak Bóg! Ja już mam swoje powołanie i dziękuje Bogu że pozwala mi iść jego drogą. Bóg wie kiedy ma nas powołać. Pozdrawiam:)
s. Celina CSS (kanoniczka): 23.08.2010, 21:43
Anka, ja też zastanawiam się co ciebie dręczy... Jakie myśli pojawiają się w tobie, gdy myśisz o zakonie? Z czym walczysz w swoich myślach, konkretnie: z czym? Co odczytujesz jako niechęć Jezusa abyś wstąpiła do zakonu? Bardzo konkretne pytania w związku z twoim wpisem. Pozdrawiam serdecznie i pamiętam w modlitwie (celiroza@interia.pl)
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40] [41] [42] [43] [44] [45] [46] [47] [48] [49] [50] [51] [52] [53] [54] [55] [56] [57] [58] [59] [60] [61] [62] [63] [64] [65] [66] [67] [68] [69] [70] [71] [72] [73] [74] [75] [76] [77] [78] [79] [80] [81] [82] [83] (84) [85] [86] [87] [88] [89] [90] [91] [92] [93] [94] [95] [96] [97] [98] [99] [100]

Autor

Tresć

Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (Jn 14:6)
Ja jestem
drogą i prawdą,
i życiem.

Nikt nie
przychodzi do
Ojca inaczej
jak tylko
przeze Mnie.
(Jn 14:6)

Patrz więc, żeby światło, które jest w tobie, nie było ciemnością. (Łk 11:35)
Patrz więc,
żeby światło,
które jest
w tobie, nie
było ciemnością.
(Łk 11:35)

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej