Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Jak odkryć, że Bóg mnie wzywa?

Ojciec święty Jan Paweł II, pisząc książkę na 50-lecie swego kapłaństwa, nadał jej tytuł "Dar i tajemnica". W istocie każde powołanie kapłańskie jest darem i tajemnicą. Najpierw darem - to znaczy nikt z ludzi nie może przypisywać sobie prawa do bycia kapłanem. Kapłaństwo nie jest jednym z praw obywatelskich, które z natury przysługują człowiekowi. Jest Bożym pomysłem, wyrazem troski Boga o człowieka. Kapłaństwo jest jednocześnie tajemnicą spotkania dwóch wolności: Boga, który powołuje oraz człowieka, który odpowiada na to powołanie. Nieraz ludzie się dziwią: on został kapłanem?! Po prostu tajemnica.

Francuski filozof G. Marcel przestrzega nas co prawda, że tajemnicy nie da się zrozumieć, jeśli człowiek sam w niej nie zauczestniczy, jednak można opisać podstawowe kryteria i znaki świadczące o tym, że ktoś został powołany do kapłaństwa. Można również opisać pewne warunki, które pozwalają człowiekowi usłyszeć zapraszający głos Boga.

1. Przyjaźń z Chrystusem

Chrystus jest Tym, który powołuje, a Jego głos można usłyszeć tylko w bezpośrednim spotkaniu z Nim. Nikt poza Chrystusem nie może nam objawić naszego powołania. Chłopiec czy dorastający nastolatek, który nie jest zaprzyjaźniony z Jezusem, nie może usłyszeć głosu powołania i nie może zrealizować zamysłu, jaki Bóg ma wobec jego życia.

Co oznacza przyjaźń z Chrystusem? Przede wszystkim to, że dany chłopiec doświadcza wiernej, nieodwołalnej i zbawiającej miłości Zbawiciela. W jego sercu rodzi się wtedy spontaniczne pragnienie, by odpowiedzieć na tę miłość. Dokonuje się to na modlitwie w izdebce własnego serca, a także w liturgii Kościoła, zwłaszcza w Eucharystii i sakramencie pokuty. Rozmawiałem kiedyś z jednym z zakonników, który powiedział mi takie słowa: Kiedy przychodzi do mnie jakiś chłopiec i mówi, że ma powołanie, to zawsze go pytam, jak wygląda jego życie sakramentalne. Zawsze najpierw musi być fundament. Przyjaźń z Chrystusem oznacza ponadto szczere dążenie do wypełniania Bożych przykazań, formowania swego sumienia w duchu Ewangelii oraz do coraz głębszego poznawania tajemnicy Boga. Dokonuje się to poprzez osobistą lekturę Pisma świętego, katechezę, liturgię, rekolekcje parafialne i młodzieżowe, poprzez udział w pielgrzymkach, lekturę książek religijnych.

Jeśli ktoś z jakiegoś względu nie nawiązał dotąd tak rozumianej osobistej przyjaźni z Chrystusem, a mimo to ma jakieś przeczucie, że jest powołany do kapłaństwa, to przed podjęciem decyzji o wstąpieniu do seminarium, powinien bardziej aktywnie włączyć się w życie swojej parafii oraz w jakiś katolicki ruch formacyjny dla młodzieży.

2. Rozumienie życia jako odpowiedzi na Boże powołanie

Łatwiej jest przyjąć konkretny dar swego powołania, jeśli człowiek jest przekonany o powszechnym powołaniu ochrzczonych do świętości. Oznacza to, że dany kandydat do kapłaństwa rozumie, iż kochający Bóg ma wobec każdego z nas określony plan. Możemy go nazwać Bożym marzeniem na temat każdego z nas albo po prostu Bożym powołaniem. Zwierzęta nie potrzebują żadnego powołania, ponieważ ich życie jest zdeterminowane zaprogramowanymi przez Boga instynktami, które działają w sposób właściwy i skuteczny. Dlatego zwierzęta nie wyrządzają krzywdy swemu życiu, np. nie popełniają samobójstw, nie popadają w uzależnienia czy choroby psychiczne. Zupełnie inna jest sytuacja człowieka. Każdy z nas został przez Pana Boga obdarowany rozumem i wolną wolą, jednak nie działają one mechanicznie. To od nas zależy, co zrobimy z tymi Bożymi darami. Możemy je wykorzystać w sposób tak naiwny i zły, że będziemy używać naszej inteligencji po to, aby oszukiwać siebie i innych ludzi, a naszej wolności w taki sposób, że staniemy się... niewolnikami. Dojrzały chrześcijanin jest świadomy, że łatwiej jest mu czynić zło, którego nie chce, niż dobro, którego pragnie. Jest też świadomy, że właśnie z tego powodu Bóg proponuje każdemu z nas jakieś powołanie, czyli najlepszą drogę życia na tej ziemi. Warunkiem odkrycia powołania do kapłaństwa jest zatem świadomość, że powołania w ogóle istnieją i że najdojrzalszy sposób samorealizacji polega na uwierzeniu, że Bóg ma lepszy pomysł na moje życie niż ja sam! On bowiem zna mnie lepiej niż ja sam siebie oraz kocha mnie miłością dojrzalszą od tej, którą jak próbuję pokochać samego siebie.

Dość łatwo można sprawdzić, na ile dojrzałe jest moje rozumienie życia w perspektywie ewentualnego powołania do kapłaństwa czy życia zakonnego. Takiej weryfikacji można dokonać na podstawie dwóch istotnych sprawdzianów: Po pierwsze, ten, kto odkrywa w sobie powołanie do kapłaństwa, nie przeżywa przez to poczucia wyższości. Rozumie on bowiem, że nie zasłużył sobie na ten dar i że wszyscy inni ochrzczeni, którzy nie otrzymali powołania do kapłaństwa, są także powołani do świętości, czyli do życia w Bożej miłości. Po drugie, ten, kto w dojrzały sposób odkrywa w sobie powołanie do kapłaństwa, nie przeżywa buntu, gdyż nie traktuje pójścia za głosem powołania jako rezygnacji z własnej wolności, lecz jako najlepszy sposób skorzystania z wolności, którą obdarzył nas Stwórca. Innymi słowy rozumie on, że realizacja Bożego powołania nie jest rezygnacją z osobistego szczęścia i samorealizacji, lecz stanowi najlepszą drogę do szczęścia i trwałej radości.

3. Przykład Jana i Andrzeja

św. Jan Apostoł w pierwszym rozdziale swojej Ewangelii (J 1, 35-39) opisał początki swego i Andrzejowego pójścia za Jezusem, początki powołania. Wyraźnie możemy tam dostrzec wspomniane wyżej dwa elementy. Zachęceni wskazówką Jana Chrzciciela, idą w pewnej odległości za Jezusem. Nagle On się odwraca i pyta: Czego szukacie? Słowa te wzbudzają zakłopotanie u dwóch uczniów, lecz są również oznaką zainteresowania Jezusa nimi. Swoją postawą - pełną serdeczności - usuwa wszelką nieufność i zdaje się prowokować do dialogu. Spotkanie z Jezusem porusza do głębi ich serca. Pytanie: Nauczycielu, gdzie mieszkasz?, zdradza wyraźne zainteresowanie Jego osobą, objawia ciekawość i niemal pragnienie nawiązania z Nim kontaktu osobowego. To, że chcą poznać miejsce Jego zamieszkania, wskazuje pośrednio na pragnienie nie tylko zwyczajnego poznania, ale pewnej zażyłości. Po tym spotkaniu i dłuższym pobycie z Jezusem, jeden z uczniów - Andrzej, odczuwa spontaniczne pragnienie, by oznajmić swemu bratu Szymonowi o tym, kogo spotkał. Chce wciągnąć go w to doświadczenie! Nie ma tu cienia wyższości, chęci zatrzymania czegoś wyłącznie dla siebie. Z fascynacji rodzi się moc ewangelizacji. Istotnie, powołanie przyjęte z entuzjazmem wzbudza w sposób naturalny pragnienie do nakłaniania także innych, aby stali się uczestnikami tej samej drogi.

Na podstawie przytoczonego epizodu ewangelicznego możemy stwierdzić, że powołanie rodzi się ze spotkania z Jezusem.

opr. ks. KP



Wasze komentarze:
 Lucyna: 17.08.2009, 20:36
 Moja pierwsza myśl o pójściu do zakonu pojawiła się w gimnazjum. Jednak w późniejszym okresie jakby "przycichła"...ale wciąż tkwiła we mnie...a teraz znów pojawiła się i to bardzo mocna. I stoje na rozdrożu dróg bo nie wiem co mam robić. Czy to rzeczywiście powołanie???Ta myśl nie daje mi spokoju czy Pan Bóg rzeczywiście chce zebym mu służyła???
 Terenia*: 07.08.2009, 15:01
 Do Eweliny:Czesc Kochana!Juz zapewniam Cie o mojej pamieci modlitewnej I wierze o dobry wynik.Tak naprawde nie bardzo zrozumialam Twoj problem,aleOdwagi!Wszystko ma swoj czas I Pan Bog ma wykreslony znak dla kazdego.Nie jestesmy stworzeni przypadkowo bez mozliwosci rozwoju.Kazdy z nas jest owocem mysli Boga.Kazdy z nas jest chciany,kochany,potrzebny.Pamietaj to!Jesli chcesz I mozesz mozemy nawiazac kontakt,tylko podaj swego maila
 dreamknot@o2.pl: 04.08.2009, 23:58
 Słysze dziwny głos który woła do mnie "to nie jest droga przeznaczona dla Ciebie pójdź za mną" co mam zrobić mam dopiero 16 lat ale Kocham Boga i zrobię co będzie mi mówił co o tym Sądzicie piszcie mój mejl dreamknot@o2.pl
 ewelina: 01.07.2009, 17:13
 to co piszecie jest bardzo piekne, byłam z zakoniew postulacie, ale to, że nie umiem skończyc z przeszłościa, że jestem DDA sprawiło, że musiałam opuścić klasztor. niestty w moim przypadku terapia jest nie mozliwa, bo najbliższe spotkania sa w kielcach a to jest godzine drogi ode mnie anwert więcej i spotkania sa póxno i płatne. Gdyby było cos takiego przez neta za darmo ale nie ma. wciąż czuje powołanie zakonne, dzisiaj bym poszła znowu tam ale wiem że w srodku tez jest rana z przeszłości, Bardzo pracowałam nad soba ale dla sióstr to było i tak małao, niestety. mimo studiów nie pracuje a jak kiedys patrzyłam to taka terapia jest bardzo droga. smutne to jest, nie chce iść do innego zgromadzenia tylko po to by siostry mi potem podziękowały, ja bardzo powaznie traktuje zycie zakonne i to nie jest mój wymysł, Jezus tak mocne pragnienia we mnie wyrył, że to co czuje nie da sie opisać. dlaczego Bóg daje powołanie a przez to ze jestem dda i nie mam szansy na terapie dyskwalifikuje mnie do tego by być całowicie dla Niego
 swan18: 20.05.2009, 17:35
 Marcinie.... pewien znany ksiądz napisał, że Bóg nie chce naszego zła, ale jego skutków, które doprowadzą do tego, że człowiek dozna nawrócenia czyli łaski odkupienia. Ty taką łaskę otrzymałeś masz za co dziękować :-) wszystko na Chwałę Najwyższego! pozdrawiam.
 marcin: 08.05.2009, 13:40
 Powolanie to wezwanie do MILOSCI.W moim zyciu zdarzylo sie wiele zlych i dobrych rzeczy na ktore w wiekszosci mialem wplyw czasem wspanialy niekiedy wrecz demoniczny.Po wielu zajsciach juz wiem ze powolanie to wybor to droga umilowania dobra,droga bozej prawdy ktora rozpala moj umysl dusze i serce ku bozej opatrznosci i ufnosci jest bezgranicznym oddaniem sie i poswieceniem dla dobra az po sam krzyz dla drugiego czlowieka.Dzis jestem doroslym czlowiekiem i odpowiadam za to kim jestem!Czas sie przelewa a wiecznosc czeka...ja mowie bogu TAk i szukam jego Prawdy bo w niej widze swoje dobre i zle uczynki.W niej sie przegladam jak w lustrze dzieki niej wybieram dobro i zaczynam istniec,przestaje sie lekac moje wybory sa bardziej odwazne bo nie krocze juz sam.Jest ze mna swiatlosc coraz wieksza gdy wygrywam ze swoja slaboscia-grzechem.Droga za chrystusem to nieustanna walka wyborow.Wszystko w moim zyciu sie odmienilo gdy przestalem sie oszukiwac...Szatanowi mowie nie!Nie Ludze sie juz ze ten jeden jeszcze grzech nie ZASZKODZI MOJEJ DUSZY!!!Jezus powoluje i krzyczy z krzyza do karzdego czlowieka ale ono zaczyna sie w momencie gdy powiesz szatanowi NIE!NIE!NIE!Zauwazylem ze dopiero w tym momencie odgadlem moje powolanie I przestalem si blakac w niebycie i braku czegos tam.To smutne ale po kilku latach zobaczylem ze mam syna i zone i ze to ma sens.Dzis jestem coraz bardziej szczesliwy z zycia ta pierwsza jego czesc byla raczej blakaniem sie ale bez niej nie poznalbym wplywu jakie zlo odbija na czlowieku i jest to przerazajaca prawda jaka mi mam nadzieje wystarczy do konca zycia.
 Tosia.: 24.03.2009, 22:07
 Mam 14 lat. Od kilku miesiecy poczułam, że chciałabym iść do zakonu. Czy jednak to nie jest tylko mój głupi wymysł? Przecież mam tylko 14 lat... Jeśli już wybrałabym tą drogę musiałabym sprzeciwić się całej swojej rodzinie... chciałabym dostać odpowiedź od Boga, ale On cały czas trzyma mnie w niepewności...
 weronika: 09.03.2009, 18:24
 siostro kannoniczko proszę o jakiś namiar
 weronika: 09.03.2009, 00:04
 siostro duchaczko bardzo chciałabym kontakt nawiązać proszę o jakiś adres email do siostry edyty


 Lidia: 30.01.2009, 22:17
 Witam, weszłam na tę stronę, ponieważ nachodzą mnie cięzkie myśli, że wszystkie znaki, które dostałam od Pana Boga to jakiś absurd, i że moje powołanie jest wymyślone. I, że nie jestem gotowa by zostawić studia i pójść tam gdzie chce Pan. Prosze o modlitwę i dziękuję za te wszystkie wypowiedzi na forum. Pozdrawiam ciepło z Bogiem<><
 Hania: 20.12.2008, 22:56
 powaznie podchodze do powołania zakonnego i w tej chwili całe moje zycie opiera się własnie na tym Jezeli Bóg pozwoli abym została siostrą zakonną bedę najszcześliwsza :)i mam nadzieje ze Tobie tez sie uda tylko trzeba wierzyc i sie modlic...Pozdrawiam :)
 Hania : 20.12.2008, 22:46
 Szymonie... im wiecej jestem w kosciele, przebywam z Chrystusem tym bardziej zaczynam Go kochac :)Chociaz mam 16 lat to bardzo powaznie podchodze do powołania zakonnego i w tej chwili całe moje zycie opiera się własnie na tym Jezeli Bóg pozwoli abym została siostrą zakonną bedę najszcześliwsza :)i mam nadzieje ze Tobie tez sie uda tylko trzeba wierzyc i sie modlic...Pozdrawiam :)
 Szymon: 17.12.2008, 15:23
 Ja też mam taki problem. Z tym, że nie mysle o małżeństwie lecz o zyciu w zamkniętym klasztorze.Boje się tylko czy to napewno powołanie. Prosze o pomoc
 Hania: 21.10.2008, 21:44
 nie słyszałam o takim zgromadzeniu ale od pewnego czasu coraz bardziej zaczynam myslec o zyciu zakonnym
 s. Edyta: 15.10.2008, 21:58
 Jestem Kanoniczką Ducha Świętego znane jestesmy też jako Duchaczki:)
 Hania: 21.09.2008, 19:04
 Dziękuje, a czy w zakonie jest trudno z dala od bliskich ??jeśli mogę wiedziec w jakim siostra jest zakonie?
 Hania: 21.09.2008, 18:57
 Dziękuje, a czy w zakonie jest trudno z dala od bliskich ??jeśli mogę wiedziec w jakim siostra jest zakonie?
 s. Edyta: 17.09.2008, 21:25
 Haniu! Powoałanie to takie małe ziarenko, które pewnego dnia Jezus wzrzuca w serce człowieka. Trzeba poczekać i modlic sie aż sie rozwinie. MAsz czas by ono wzrastało i dojrzewało ale pamiętaj o nieustannej trosce o nie podlewaj modlitwą i miłością do Chrystusa a On ukaże Ci we właściwym czasie czy masz powoąłnie do małzeństwa czy do zakonu.Ja też myślałam o rodzinie, bardzo kocham dzieci, plany Boże były inne. Polecam Cię PAnu
 Hania: 07.09.2008, 21:00
 Mam 16 lat i od pewnego czasu myslę nad pojsciem do zakonu.Coraz cześciej mam potrzebę chodzenia do koscioła choc tak naprawde zawsze chciałam miec dom i rodzinę. Jest to dla mnie bardzo ciezkie poniewaz nie wiem co mam zrobic zeby sie przekonac czy to własnie ja zostałam wybrana przez Boga po to aby mu słuzyc
 Paweł: 29.08.2008, 13:13
 Bardzo bliska mi jest wypowiedź lenki (pozdrawiam Cię) o niezdecydowaniu pomimo znaków. Ja też otrzymałem coś, co wydaje się mi być znakami... Ale czy to znaki czy po prostu splot wydarzeń? Ciągle zmagam się, gdyż mam chęci zarówno do kapłaństwa jak i do pracy w dziedzinie, którą lubię. Powierzam się Waszej modlitwie...
[1] [2] [3] [4] [5]


Autor

Treść

Nowości

Nowenna do Miłosierdzia Bożego - dzień 1Nowenna do Miłosierdzia Bożego - dzień 1

Pieśń o ukrzyżowaniu PanaPieśń o ukrzyżowaniu Pana

Śladami męki Jezusa na Via DolorosaŚladami męki Jezusa na Via Dolorosa

Wielki Piątek - dziań ukrzyżowaniaWielki Piątek - dziań ukrzyżowania

Wizja Ukrzyżowania według objawień Marii ValtortyWizja Ukrzyżowania według objawień Marii Valtorty

Gdyby Judasz rzucił się do stóp Matki...Gdyby Judasz rzucił się do stóp Matki...

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej