Leczyć chondromalację?
To najmodniejszy ostatnio - poza osteoporozą - termin. Opisuje nie tylko zużycie chrząstki z powodu postępujących zwyrodnień u osób starszych, ale i zmiany o typie przeciążeniowym u ludzi młodych. W praktyce klinicznej najczęściej problem chon-dromalacji dotyczy stawów kolanowych. Brak regularnej umiarkowanej aktywności ruchowej od najmłodszych lat, nadwaga, zaburzenia osi kończyny (koślawość, szpotawość) oraz sumujące się mikrourazy są przyczyną powstawania kolejnych stopni chondromalacji. O ile w I stopniu i wg różnych autorów w II stopniu zmiany o typie rozmiękania, spluszowacenią chrząstki są odwracalne, o tyle przy zmianach III i IV stopnia są uszkodzeniami trwałymi, upośledzającymi sprawność kończyny. A przede wszystkim powodującymi ból chorego stawu! Oprócz podstawowego badania klinicznego i przeprowadzenia wywiadu, pomocne w rozpoznaniu powinno być badanie usg, a w szczególności rezonans magnetyczny. U osób starszych, z zaawansowanymi już zmianami chrząstki, z reguły badanie radiologiczne jest wystarczające. Leczenie zdiagnozowanych chondromalacji powinno polegać na fizjoterapii, w tym krioterapii miejscowej i ogólnej, co wymaga uwzględnienia przeciwwskazań. Stosujemy też farmakoterapię, głównie leki przeciwbólowe : przeciwzapalne oraz tzw. wiskosuplementacje - czyli iniekcje dostawowe wykonywane przez ortopedę. Podstawowym składnikiem zastrzyku jest kwas hialuronowy. Doustne przyjmowanie - też modnej - glukozaminy czy preparatów homeopatycznych itp. pozostawiam do decyzji pacjentów prosząc, aby pamiętali, że im większe zmiany chrząstki w stawie, tym szansa na poprawę będzie mniejsza. Chciałbym podkreślić, iż jednym z czynników stymulujących produkcję płynu wewnątrzstawowego, który ochrania i smaruje staw, a także amortyzuje wstrząsy jest aktywność ruchowa! To ostatecznie warunkuje prawidłową kondycję naszej chrząstki i w konsekwencji chroni nasze stawy przed postępem chondromalacji. Leczenie operacyjne, mimo iż żyjemy w XXI wieku, jest jeszcze dalekie od spełnienia oczekiwań pacjentów. Wyniki leczenia najnowszymi metodami rekonstrukcji powierzchni chrzestnych - namnażania i przeszczepiania chondrocytów - dzięki postępowi inżynierii genetycznej są obiecujące, ale jeszcze bardzo drogie, a co za tym idzie nie są dostępne dla wszystkich. Dlatego szanujmy swoje stawy. Nie ulegajmy magii reklam, że na wszystkie bolączki znajdziemy tabletkę, po której cofnie się czas i będziemy mieli znowu zdrowe nogi.
Pamiętajmy, że żaden sztuczny staw czy najlepiej zoperowane uszkodzenie powierzchni chrzestnej stawu nie przywróci nam pełnego komfortu i zadowolenia.
Piotr Nowak lek. ortopeda Tekst pochodzi z Tygodnika Idziemy, 6 stycznia 2009
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |