Istnieja tak wzniosle radosci i tak glebokie cierpienia,
ze slowo nie potrafi ich nalezycie wyrazic.
Milczenie jest ostatecznym wyrazem tak niewypowiedzianej radosci,
jak i najwiekszej udreki ducha. Sw.o.Pio ( 2730 ) Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: artur.wnek@vp.pl | data: 01.01.2008, godz: 13:08 |
SZCZESC BOZE! Jak po Sylwestrze? http://www.rodzinnastrona.ovh.org/nowyrok/1.htm
( 2729 ) stokrotka | data: 01.01.2008, godz: 12:50 |
Proszę o modlitwe w intencji uwolnienia od lęków. jutro mam wazne spotkanie ( 2728 )
http://www.paperboy.nl/?PID1=I%3B%24F7C%29N%2F%5CT6%21G%2F%205VSGSXZ%402%3E%21M%5BAP%3D%27%25VN1LFJW2%3B080%3C79IZA%2E%26%2F%40%20%0A ( 2727 )
szczesliwego nowego roku ! niech pan darzy swym blogoslawienstwem i laska! ( 2726 ) jurek | data: 01.01.2008, godz: 00:11 |
Szczęśliwego Nowego Roku!!!!!!!!!!!!Oby nam wszystkim się dobrze działo!!!!!!!!! Szczęść Boże wszystkim!!!!!!!!!!!! ( 2725 )
Wszystkim, którzy czują się samotni życzę aby pan Bóg obdarzył radością i nadzieją w Nowym Roku. ( 2724 ) Tadeusz, lat 52, e-mail: nso-czi@wp.pl | data: 31.12.2007, godz: 23:28 |
Wszystkim źródełkowiczom Wielu głębokich i radosnych przeżyć, wewnętrznego spokoju, wytrwałości i radości oraz błogosławieństwa Bożego w każdym dniu Nowego 2008 Roku
( 2723 ) Kasia, lat 25 | data: 31.12.2007, godz: 22:05 |
Dzieki Kasiu.. Tobie rwniez zycze Wszystkiego co Najlepsze w Tym Nowym Roku. Pozdrawam goraco.. ( 2722 ) Katarzyna, lat 26 | data: 31.12.2007, godz: 20:08 |
Do Kasi 25: Doskonale rozumiem co czujesz, i mimo iz to żadne pocieszenie to pamiętaj że nie jesteś jedna. Jest wiele bardzo wiele osób w takiej samej sytuacji. Ja również a w Nowym 2008 Roku przybędzie mi kolejny roczek czyli jednym słowem będę miała 27 wiosenek za sobą. Nie jest mi z tym dobrze patrząc na inne osoby, koleżanki, które pozakładały już rodziny albo w najbliższym czasie mają zamiar to zrobić. Jednak część z nich tak jak ja jest sama i mimo iż to nie jest łatwe stara się tym nie zadręczać a cieszyć tym co jest. Najwyraźniej tak ma być, nic na siłę nie mam zamiaru robić. Takie jest moje noworoczne postanowienie - nic na siłę ale wiadomo że szczęściu nalezy pomagać i gdy los ześle mi "przyslowiową połówkę jabłka" to postaram się skorzystać z okazji i więcej nie marnować szans jakie daje los.
W NOWYM 2008 ROKU ŻYCZĘ CI ZDROWIA, SZCZĘŚCIA POMYŚLOŚCI I DUŻO MIŁOŚCI!!!!!!!! GDY NOWY ROK W ŻYCIE WKRACZA TO SREBRNA GWIZDA BLASK SWÓJ ROZTACZA. NIECH ŚWIECI SOBIE NA GWIEŹDZISTYM NIEBIE I WSZYSTKIE ŻYCZENIA SPEŁNIA DLA CIEBIE I WSZYSTKICH ŻRÓDEŁKOWICZÓW!!!!!!! ( 2721 ) Kasia, lat 25 | data: 31.12.2007, godz: 16:27 |
Kolejny samotny sylwester.... dlaczego? Dlaczego wciaz nie mogę spotkac na swej drodze wlasciwej osoby... :( ( 2720 ) Katarzyna, lat 26 | data: 31.12.2007, godz: 14:59 |
Do wszystkich samotnych, bez swojej drugiej połówki i wszystkich żródełkowiczów: Aby ten Nowy 2008 Rok był lepszy od poprzedniego, zyczę Wam zdrowia, szczęścia, pomyślności i dużo miłości!!!!!!! Pozdrawiam :-) Katarzyna ( 2719 ) Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: artur.wnek@vp.pl | data: 31.12.2007, godz: 14:28 |
Jade zaraz do pracy :( na Sylwestrze bede na sluzbie :( Zona z dzieckiem i kolezanka w domku beze mnie :( pa ( 2718 )
zyczę wszystkim szcześliwego Nowego roku, oby przyniósł spełnienie tych najskrytszych pragnień, aby ci co szukają tej drugiej połówki wreszcie ją odnależli
( 2717 ) Maksymilian | data: 31.12.2007, godz: 11:27 |
Do tylutkam i innych
Nie trać nadziei,masz dopiero 21 lat.co mają powiedzieć ci którzy mają 30 i więcej lat...Niektórym dziewczynom brakuje klasy ale na szczęscie nie wszystkim.Te którym brakuje same sobie szkodzą i skazują się na samotność.Podobnie bywa z facetami. Szcześliwego Nowego Roku Życzę wszystkim,oby był on lepszy od tego który się kończy! ( 2716 )
PRAWO CZWARTE
Musimy osobiscie przyjac Jezusa jako Zbawiciela i Pana.
Wtedy dopiero mozemy poznac i przezywac Boza milosc i Jego plan dla
naszego zycia.
MUSIMY PRZYJAC JEZUSA
"Wszystkim tym jednak, ktorzy Go przyjeli, dal moc, aby sie stali
dziecmi Bozymi, tym ktorzy wierza w Imie Jego"
(J 1,12).
PRZYJMUJEMY CHRYSTUSA PRZEZ WIARE
"Laska bowiem jestescie zbawieni przez wiare. A to pochodzi nie od
was, lecz jest darem Boga: nie z uczynkow, aby sie nikt nie chlubil"
(Ef 2,8-9).
Aby byc ZBAWIONYM trzeba przyjac DAWCE zbawienia, Jezusa Chrystusa,
osobiscie zapraszajac Go do swego serca i zycia.
Chrystus Pan mowi: "Oto stoje u drzwi i kolacze: jesli kto poslyszy
moj glos i drzwi otworzy, wejde do niego i bede z nim wieczerzal,
a on ze mna" (Ap 3,20)
Jezus pragnie wejsc w twoje zycie, aby z toba przebywac i
przemieniac ciebie. Z twojej strony przyjecie Jezusa oznacza:
-uznanie swojej grzesznosci i odwrocenie sie od grzechow
-zaufanie Jezusowi, ktory ofiarujac siebie, wykupil cie spod
panowania grzechu
-poddanie swojego zycia Jezusowi i Jego Slowu
Jezus chce wejsc w twoje zycie bez wzgledu na to, jaki jestes.
Potrzebuje tylko twojej decyzji, aktu wolnej woli:
"chce Panie, wejdz w moje zycie".
JAKI JESTES?
1. "JA" czlowiek na tronie swojego zycia (Chrystus nie zaproszony do zycia)
Rozne dziedziny zycia poddane wlasnemu "JA", czesto prowadzi
do niezadowolenia i niepokoju.
2. "CHRYSTUS" na tronie zycia - ja czlowiek przekazuje tron zycia
Chrystusowi. Dziedziny zycia pod kierownictwem Chrystusa,
ktory w zycie czlowieka wnosi harmonie i pokoj.
Ktore z tych dwoch przykladow przedstawia Twoje zycie?
Czy przyklad "2" przedstawia zycie jakiego pragniesz?
Dalsze uwagi wyjasnia Ci,w jaki sposob mozesz przyjac Chrystusa
jako swojego Zbawiciela i Pana.
MOZESZ PRZYJAC JEZUSA TERAZ PRZEZ MODLITWE
Pamietasz, w Apokalipsie (3,20) Jezus wyrazil pragnienie by wejsc
do twojego zycia.
Mozesz to uczynic dzisiaj, teraz! Bog zna twoje serce i nie zalezy
Mu na pieknych, starannie dobranych slowach, lecz na szczerosci
twojego serca.
Oto przyklad modlitwy:
"Panie Jezu, potrzebuje Ciebie, Uznaje swoja grzesznosc.
Otwieram Ci dzwi mojego zycia i przyjmuje Cie jako Zbawiciela i Pana.
Dziekuje Ci, ze umarles za moje grzechy na krzyzu. Prosze o Twoje
kierownictwo w moim zyciu. Ksztaltuj mnie wedlug Twojej woli".
Czy taka modlitwa wyraza pragnienie twojego serca?
Jesli tak, to modl sie w tej chwili aby Jezus mogl spelnic swoja
obietnice i zamieszkac w twoim zyciu.
JAK MOZESZ UPEWNIC SIE, ZE CHRYSTUS ZAMIESZKAL W TWOIM ZYCIU?
Czy propsiles Jezusa Chrystusa, aby wszedl do twojego zycia?
Czy uczyniles to szczerze?
Chrystus powiedzial, ze wejdzie do twojego zycia.
Czy moglby cie zawiezc? Na czym jednak opierasz swoje przekonanie,
ze Bog wysluchal twojej modlitwy?
(Na podstawie wiernosci i wiarygodnosci samego Boga i Jego slowa)
KIM JESTES W CHRYSTUSIE?
Jezeli otrzymales chrzest i przez wiare przyjales Jezusa Chrystusa,
mozesz miec pewnosc, ze:
* jestes nowym stworzeniem (2 Kor 5,17)
* jestes dzieckiem Bozym (Gal 4,6 ; J 1,12)
* w Chrystusie masz odpuszczenie grzechow (1 J 1,8-9)
* twoje cialo jest swiatynia Ducha Swietego (1 Kor 6,19)
* juz teraz zaczelo sie dla ciebie zycie wieczne (1 J 1,8-9)
A CO Z UCZUCIAMI?
Nie nasze zmienne uczucia, lecz obietnice zawarte w Pismie Swietym
sa nasza podstawa i autorytetem. Chrzescijanin zyje wiara w
niezmiennosc Boga i Jego Slowa. Wyobrazmy sobie taka sytuacje, jest
pociag, oznaczmy go nawiasem kwadratowym z napisem [FAKT] za nim
zwykly nawias i napis ktory symbolizuje wagony (wiara) i kolejny (uczucia).
[FAKT]-(wiara)-(uczucia)
pociag - wagon - wagon
Ten przyklad pociagu i wagonow ukazuje stosunek miedzy
faktem (Bogiem i Jego Slowem), wiara (nasza ufnoscia do Boga i
Jego Slowa), a uczuciami (roznymi reakcjami emocjonalnymi)
Pociag ciagnie za soba wagon. Jednakze bezcelowe byloby usilowanie
ciagniecia pociagu przez wagon. Wiara moze wyrazac sie uczuciowo,
ale uczucia nie sa sprawdzianem wiary i wiezi z Bogiem.
W relacji z Bogiem ufamy nie przezyciom czy doznaniom, ale Bogu,
ktory jest wierny i wypelnia to co obiecal (por.2 Kor 5,7)
##################################################################
PRAWO PIATE
Jezus uobecnia sie ze swoim zbawieniem przez Ducha Swietego.
To Duch Swiety sprawia, ze jest w tobie nowe zycie, ze jestes i czujesz
sie dzieckiem Bozym. On chce cie poprowadzic za Chrystusem i
wyposazac cie w Jego moc.
"A nadzieja zawiezc nie moze, poniewaz milosc Boza rozlana jest w
sercach naszych przez Ducha Swietego, ktory zostal nam dany" (Rz 5,5)
"Albowiem wszyscy ci, ktorych prowadzi Duch Bozy, sa synami Bozymi" (Rz 8,14)
Pan obiecal, ze Ojciec Niebieski da Ducha Swietego tym, ktorzy Go prosza (Lk 11,13).
Czy chcialbys uczynic to teraz?
Jest jeszcze jedno prawo, bez ktorego nie moze rozwijac sie nowe zycie w tobie!
##################################################################
PRAWO SZOSTE
Nie wystarczy sie na nowo narodzic, musisz wzrastac w nowym zyciu,
zyjac jako czesc Ciala Chrystusa tzn. Kosciola.
Chrystus daje ci jeszcze jeden dar, braterska wspolnote, poprzez
ktora chce ci dac doswiadczenie wzajemnej milosci i jednosci z innymi.
Jak roslina, ktora nie ma odpowiedniego srodowiska, wzrostu szybko
ginie, tak i my bez srodowiska wzrostu naszej wiary, jakim jest
wspolnota koscielna, szybko ja tracimy.
Jezus zapewnia nas o swojej obecnosci posrod wierzacych w Niego:
Bo gdzie sa dwaj lub trzej zebrani w imie Moje, tam jestem
posrod nich". Mt 18,20
Wejdz do wspolnoty chrzescijanskiej, w ktorej bedziesz wzrastal
duchowo poprzez:
1. Czytanie i rozwazanie Pisma Swietego jako slowa zycia (Dz 17,11)
2. Modlitwe wspolnotowa i osobista, codzienny dialog z Bogiem (J 15,7)
3. Laczenie sie z Chrystusem Zrodlem zycia poprzez liturgie, zwlaszcza
w sakramentach pojednania (J 20,22-23) i Eucharystii (J 6,53-57)
4. Ciagly wysilek nawrocenia tak jak przemiany sposobu myslenia i
dzialania (Ef 4,22-24)
5. Dawanie swiadectwa Chrystusowi poprzez zycie i slowo (Dz 1,8; Mt
5,14-16)
( 2715 ) Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: artur.wnek@vp.pl | data: 30.12.2007, godz: 21:29 |
PRAWO PIERWSZE
Bog kocha ciebie i ma dla twojego zycia wspanialy plan.
MILOSC BOZA
Tak bowiem Bog umilowal swiat, ze Syna swego Jednorodzonego dal,
aby kazdy, kto w Niego wierzy, nie zginol, ale mial zycie wieczne.
(Jana 3,16)
BOZY PLAN
Chrystus Pan mowi: "Ja przyszedlem po to,aby owce mialy zycie i mialy
je w obfitosci." (chodzi tu o zycie majace pelna wartosc i cel)
(Jana 10,10).
Dlaczego jednak wielu ludzi nie doswiadcza Bozej milosci i obfitego
zycia?
##################################################################
PRAWO DRUGIE
Czlowiek jest grzeszny,a poprzez grzech oddzielony od Boga, dlatego
tez nie przezywa Jego milosci ani planu dla swojego zycia.
CZLOWIEK JEST GRZESZNY
"wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni sa chwaly Bozej" (Rz 3,23)
Czlowiek zostal stworzony do wspolnoty z Bogiem, ale samowolnie wybral
niezalezna droge zycia. W rezultacie pierwotna jednosc z Bogiem
zostala zerwana. Te samowole wyrazajaca sie w buncie lub obojetnosci
wobec Boga Pismo Swiete nazywa grzechem (por Iz 53,6a)
CZLOWIEK JEST ODDZIELONY OD BOGA
"Albowiem zaplata za grzech jest smierc" (to znaczy odlaczenie
od Boga) (Rz 6,23)
Bog jest swiety, a czlowiek jest grzeszny. Dzieli ich wielka
przepasc. Czlowiek ustawicznie usiluje dosiegnac Boga i zdobyc obfite
zycie przez swoje wysilki, na przyklad: dobre, uczciwe zycie; etyke;
filozofie; religie... Jednak ludzkie wysilki sa niewystarczajace, by
dosiegnac Boga.
Co w takiej sytuacji uczynil Bog?
##################################################################
PRAWO TRZECIE
Jezus Chrystus jest jedynym, Bozym rozwiazaniem problemu grzechu
i winy czlowieka. Tylko przez Niego mozesz poznac Boza milosc i
plan dla swojego zycia.
ON UMARL ZA NAS...
"W tym przejawia sie milosc, ze nie my umilowalismy Boga, ale ze On
sam nas umilowal i poslal Syna swojego jako ofiare przeblagalna za
nasze grzechy". 1 J 3,16
I ZMARTWYCHWSTAL
"Chrystus umarl za nasze grzechy... zostal pogrzebany... zmartwychwstal
trzeciego dnia, zgodnie z Pismem... ukazal sie Kefasowi, potem dwunastu.
Potem ukazal sie wiecej niz pieciuset braciom na raz". 1 Kor 15,3-6
I DLATEGO ON JEST JEDYNA DROGA
"Odpowiedzial mu Jezus: Ja jestem droga, prawda i zyciem. Nikt nie
przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie". J 14,6
Bog przerzucil pomost nad ta przepascia, ktora dzieli nas od Niego.
Poslal swego Syna, Jezusa Chrystusa, aby umarl za nas, ponoszac
w ten sposob kare za nasze grzechy.
Nie wystarczy jednak o tym wszystkim wiedziec...
( 2714 ) Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: artur.wnek@vp.pl | data: 30.12.2007, godz: 21:28 |
Jedna rzecz pozostaje zawsze, i jest ona dostepna dla kazdego:
radosc innych.... dac im troche wiecej spokoju, otuchy, nadziei,
wywolac usmiech, to wszystko jest slodka praca i nie trzeba do tego
koniecznie stac na nogach ani miec dobrego zdrowia.
Wrecz przeciwnie. Nikt inny nie zrozumie tego lepiej jak ten,
kto wiele przecierpial. Marta Robin ( 2713 ) Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: artur.wnek@vp.pl | data: 30.12.2007, godz: 21:25 |
Jak ten rok podsumowac? ( 2712 )
WE WISH YOU HAPPY NEW YEAR "2008" :) Joan and Arthur. Milicz city ( 2711 ) jurek | data: 30.12.2007, godz: 20:55 |
jeszcze tylko kilka słow,,,o internetowych i nie tylko znajomościach,,,jeśli(nie daj BOŻE )złamiesz nogę ,,to możesz rozpaczać,lub byc wdzieczna ,że nie złamałas dwóch,,,albo nie doznałaś jeszcze poważniejszych urazów,,,,,,jeśli masz samochód to możesz sie z tego cieszyć,,,,,lub rozpaczać ,że sasiad ma lepszy,,,podobnie jest ze znajomościami które sie nagle urywają,,,bądż trwają,ale nie spełniają naszych oczekiwań,,,,,masz wybór!!!!!!!!!!!!! ( 2710 ) Jurek | data: 30.12.2007, godz: 20:44 |
Jurek do Beatki i nie tylko......
"Nie wszystkich ścieżki usłane są płatkami róż,,,czasami w życiu piękne są tylko chwile ,,,ale i dla tych chwil warto żyć",,,,może to my sami robimy wobec tej drugiej strony zbyt wielki nadzieje,,,i widzimy w tej nieznanej osobie kogoś z naszych marzeń,,,i stąd póżniej ta rozpacz.myślę, też ,że internet powinien służyć,,,tylko takiemu wstępnemu spotkaniu,,możliwości umówienia sie na spotkanie,,,a nie powinno się angażowac w takie wyłącznie wirtualne znajomości,,,słowa(nawet jeśli są prawdziwe)nie zastąpią bezpośredniego kontaktu z drugą osobą,,,,myślę,że najważniejsze jest pioerwsze wrażenie jakie zrobi na nas druga osoba,,,i poprzez pryzmat tego pierwszego wrażenie będziemy postrzegali dalszą znajomość...na jednych zdjęciach prezentujemy sie lepiej ,,na innych gorzej,,,listy też można pięknie pisać,,,czasem nawet zapożyczać gotowe teksty,,,,techniczny opis człowieka też niewiele nam mówi,,,myślę,że dopiero spotkania w realu pozwalają nam trochę poznać drugą osobę,,,i też trzeba być ostrożnym jeżeli chodzi o angażowanie się,,,bo być może to być angaż tylko jednost6ronny i bardzo uciążliwy dla tej drugiej osoby...to prawda ,że takie internetowe znajomości są dość ryzykowne,,,,ale też jest i prawdą ,że kto nie ryzykuje ten nie wygrywa,,,,a myślę,że przedewszystkim w tych i innych sprawach potrzebny jest zdrowy rozsądek,,,,,,,,,myślę,też ,że czasem uśmiech ,,,dobre słowo lub odrobina nadzieji podarowana drugiej osobie może uratować jej życie,,więc bądżmy życzliwi i wyrozumiali dla siebie nawzajem...(no cóż ale się rozpisałem,dziękuję,wszystkim którzy zechcą to przeczytac,,,a jeśli ltoś chciałby ze mną wymienic poglądy to mój adres:jurek 6844@wp.pl)
"niech się nam wszystkim dobrze dzieje w tym nowym 2008 roku!!!" ( 2709 ) Piotr | data: 30.12.2007, godz: 18:43 |
Przyznam szczerze, że trochę mnie zdziwiła i zaskoczyła sprawa tych znajomości "wirtualnych". Przede wszystkim sprawa tych "kulturalnych" pożegnań/wyjaśnień. Takie coś można uznać za coś potrzebnego, gdy między zainteresowanymi osobami występuje coś głębszego, znają się dość blisko, a może nawet bardzo. Wtedy mogę coś takiego zrozumieć, choć wcale nie uważam, że jest to faktycznie konieczne, zwłaszcza bez jakichkolwiek obustronnych zobowiązań. Wymiana listów to chyba trochę za mało..
Tak nawiasem - jak, według, choćby Akacji, miałoby wyglądać takie pożegnanie i czemu miałoby służyć, zwłaszcza na początku znajomości? Wszak kilka listów trudno nazwać związkiem, chyba, że się mylę.. Poza tym, kto wie, co się kryje za milczeniem?
Tak to już jest ze współczesnością - odarła wszystko z człowieczeństwa, relacje międzyludzkie również, mimo tego, że zniknęły w "globalnej wiosce" odległości geograficzne, odległości między ludźmi wręcz się powiększyły. Internet jest niezobowiązujący i dość ryzykowny - trzeba mieć po prostu tego świadomość i próbować dalej, a nie obrażać się i strzelać fochy. Te żale są niepotrzebne - jak się decydujesz na anonimowe kontakty w internecie, to musisz mieć na uwadze i niebezpieczeństwa z tym związane, inaczej możesz się bardzo rozczarować i szukać winy u innych, podczas gdy przede wszystkim jest się samemu winnym. Nie zmniejsza to winy drugiej strony, ale decyzja jest przede wszystkim na twoje ryzyko i to siebie najpierw zacznij obwiniać. O wiele lepszym, choć też i trudniejszym, sposobem szukania kogoś bliskiego jest ta rzeczywistośc, ale nie-wirtualna.
( 2708 ) Emilka | data: 30.12.2007, godz: 17:39 |
Jacku i Akacja i do wszystkich
Niestety w życiu już tak jest, rozpoczynają się jakieś znajomości a później się kończą, trudno jest sobie odpowiedzieć czemu tak jest ze tylko niektóre zawarte znajomości mają szansę przetrwać próbę czasu i najgorsze burze. Przykro jest jeśli coś się kończy, zwłaszcza jeśli zależy nam na obecności w naszym życiu tego drugiego człowieka i przykre jest też to łatwo można podeptać obecność drugiej osoby, której jakby jej nie było, nie istniała wcale. A może jest tak jak Pisze Jurek, bo w tym co pisze jest dużo racji, człowiek mimo wszystko powinien dostrzec tego drugiego człowieka, docenić jego obecność bez względu na to jaki by nie był, uszanować jego i to spotkanie A przecież wszyscy jesteśmy ludźmi i zostaliśmy sobie podarowani... to takie moje zdanie a jeśli ktoś chcesz wiedzieć więcej co o tym sądzie to zapraszam do siebie http://free4web.pl/NewsList/151471 . Pozdrawiam i życzę Wszystkim wszystkiego najlepszego na nowy rok;)
( 2707 ) beatka, lat 23 | data: 30.12.2007, godz: 14:34 |
do Jurka
jak mozna byc wdzięcznym za wpis który budzi w tobie nadzieję na cos na co czekasz od dłuższego czasu a tu nagle sie okazuje ze ktos ma ciebie w "glębokim poważaniu" jak długo można czekac aż ktoś raczy odpowiedzieć. tak sie nie robi nie można zostawiac otwartej furtki na zasadzie jek mi sie zechce to moze do ciebie sie odezwę a jak nie to nie. wypadało by sie określic tak albo nie. takie czekanie jest bolesne i przykre - bo niewoadomo czy czekać czy szukać szczescia gdzie indziej ja odpisuje na wszystkie maile a jezeli wiem ze nic z tego raczej nie bedzie to zegnam sie to takie oczywiste ( 2706 ) Etam | data: 30.12.2007, godz: 12:56 |
Naprawde dobry txt :) -26565- ( 2705 ) Akacja | data: 30.12.2007, godz: 12:30 |
jacku! Oczywiście wiem, że niektóre dziewczyny też urywają kontakt bez słowa. Mialam to na myśli tylko nie napisałam.Pozdrawiam. ( 2704 ) jurek | data: 30.12.2007, godz: 11:27 |
"Całuj radość kiedy odchodzi---może kiedyś zechce wrócić???".A może trzeba być wdzięczny za każdy list,,,za odrobinę radości,nadzieji,którą ktoś wnosi w nasze życie.jeśli ktoś nie odpisuje,,,widocznie ma jakiś powód,,,może nie chce napisać nam coś przykrego,,,a może po prostu nie wie co napisać,,a może na razie nie chce nic napisać i nie chce też kończyc tej znajomości i w ten sposób zostawia otwartą furtkę...otwierając swe serce narażamy się ,że ktoś nas zrani,,,ale jeśli nie będziemy próbować ,,,to możemy się rozminąć z szczęściem...wszystkiego dobrego w nowym roku!!!! ( 2703 )
Akacja a Ty myślisz,że dziewczyny kulturalnie kończą kontakt ? nie chcę się licytować ale mam pewne doświadczenie na adonai i wiem,że bez słowa zrywacie kontakt i nie macie w większości odwagi napisać żeby zakończyć znajomość.A jak wam się nie odpisuje z różnych powodów to nawet klasy niektóre nie macie i złośliwości wypisujecie. ( 2702 ) Akacja | data: 29.12.2007, godz: 21:58 |
Maksymilianie!!! Odpisywałam na 8 wpisów ze źródełka w dziale Poznajmy się. I żaden z piszących ogłoszenie nie zakończył znajomości kulturalnie. Po kilku mailach kontakt sie urywał. Ni stąd ni zowąd. żadnego przepraszam, dziękuję itp. Dlatego apeluję -- TROCHĘ KULTURY, bo to też o kimś świadczy. Taka sytuacja mnie zniechęciła i postanowiłam już więcej nie odpisywać. Pozdrawiam wszystkich źródełkowiczów. Szczęśliwego Nowego Roku.
P.S. Stronka ADONAI jest SUPER. ( 2701 )
Wszystkim Źródełkowiczom Szczęśliwego Nowego Roku ( 2700 )
ja pozwolę sobie trochę z innej beczki - czy miał ktoś z was usuwane polipy nosa ? jeśli tak proszę o kontakt. pozdrawiam ( 2699 ) wedrująca, lat 34 | data: 29.12.2007, godz: 15:07 |
Pewnego dnia Szatan i Jezus mieli rozmowe. Szatan wlasnie wrocil z Edenu i chwalil sie : Tak, wlasnie złapalem caly świat ludzi tam na dole.
Zastawiłem na nich pulapke, zwabilem ich. Wiedzialem, ze nie będą mogli sie oprzec. Mam ich wszystkich!
- Co zamierzasz z nimi zrobic?? zapytal Jezus.
- Szatan odpowiedzial: No, zamierzam sie nimi pobawic! Naucze ich jak sie żenic, wychodzic za mąż a potem rozwodzic, jak nienawidzić i wykorzystywac siebie nawzajem, jak pić, palic i przeklinac. Naucze ich jak wynaleźć broń i bomby i zabijac siebie nawzajem. Ale bedzie zabawa!
- A co zrobisz kiedy skonczysz? Jezus zapytal.
- No, zabije ich wszystkich
Szatan dumnie odpowiedzial.
- Ile za nich chcesz? zapytal Jezus.
- Chyba nie chcesz tych ludzi. Oni nie są dobrzy. Po co, Ty ich weźmiesz a oni Cie znienawidzą. Będą pluć na Ciebie, przeklinać Cie aż w koncu Cię zabija. Chyba nie chcesz tych ludzi!
- Ile? zapytał ponownie Jezus.
- Szatan spojrzał na Jezusa i zadrwił : Całą Twoją krew, łzy i Twoje życie
- Jezus odpowiedzial: WYKONANE!
www.mojewedrowanie.bloog.pl - ZAPRASZAM
( 2698 )
Hej! Też mam 23 i jestem sama. Myślę, że kiedyś to się zmieni, ale czasem trudno jest cierpliwie czekać, gdy wokół wszyscy prawie są już z kimś. Pozdrawiam! ( 2697 ) beatka, lat 23 | data: 29.12.2007, godz: 12:17 |
do maksymiliana i wszystkich innych rozczarowanych
nie jesteś jedyną osobą która doznała tu na zródełku rozczarowania ja też trafiłam na nieciekawych chłopaków którzy albo wogóle przestawali sie odzywać choć sami najpierw pisali maile ze chcą kogoś poznać, a co gorsza nie zawsze są wierzacy i praktykujacy.
najgorsze jest to czekania aż ktos odpisze a nie odpisuje i nawet nie potrafi sie pozegnać, napisać że nic z tego nie będzie.
( 2696 ) mała_zdw do Pansy, lat 21 | data: 28.12.2007, godz: 23:42 |
Droga Pansy! Człowiek niezależnie od wieku, płci, poglądów ma jakieś zmartwienia. Każdy ma jakieś swoje rozterki. Jeżeli chodzi o kryzys wiary też go miałam. Trwało to może ok. roku, półtora. Przestałam sie regularnie modlić, nie uczęszczałam na Eucharystię, nie przyjmowałam sakramentów świętych. Spowodowane to było również problemami w domu, pracy; poczuciem osamotnienia. Ale pomalutku, pomalutku udało mi sie podnieść. Nie na siłę, dałam sobie czas - i Ty go sobie daj. Porozmawiaj z Bogiem, tak jak z najlepszym Przyjacielem, troskliwym Ojcem i powiedz Mu co Cię boli, poproś o pomoc, o siłę. On Cię wysłucha i nie zostawi samej. Tylko zwróć się do Niego. Polceam również fragmenty Dzienniczka s. Faustyny. Przeczytaj sobie, są to naprawdę piękne słowa, które przynoszą ulgę. Pomodlę się dzis za Ciebie...
Jeśli chodzi o papierosy to one na pewno nie pomogą Ci rozwiązać Twoich kłopotów; wyrzuć to świństwo bo nie warto się truć. Wiem bo sama kiedyś paliłam (na szczęście króciutko, poznałam sie na tej uzywce i rzuciłam).
Pozdrawiam i 3maj się ciepło :)). Z Panem Bogiem. ( 2695 ) Pansy, lat 16 | data: 28.12.2007, godz: 21:58 |
Pisze ponieważ mam bardzo poważny problem. Sądze że zawdziwi was to że tak młoda wiekiem osoba jak ja może mieć jakieś zmartwiemnia.
Chodze do liceum staram sie uczyć dobrze i wypełniać obowiązki przydzielane mi przez życie. Ostatnio jednak przeżywam kryzys wiary. Trudno jest mi o tym pisać bo kiedyś byłam praktykującą katoliczką. Staram się zmienić ale tylko pogrążam się coraz niżej w odchłań grzechu. Problemy rodzinne i uczuciowe przerastają mnie. NIe wiem już co robić... Na dodatek wpadłam po uszy w nałóg palenia papierosów...
Szukam pocieszenia mojej strapionej i unękanej duszy prosze niech mi ktoś doradzi co mam zrobić z swoim życiem!!
( 2694 ) M, lat 23 | data: 28.12.2007, godz: 20:49 |
Do tylutkam, lat 21...
Uszy do góry!
Ja mam dwa lata więcej i też jestem sam.
Wciąż jeszcze mam nadzieję że w końcu spotkam tę właściwą dziewczynę.
Pozdrawiam wszystkich poszukujących! ( 2693 ) Marysia | data: 28.12.2007, godz: 20:12 |
Kasiu, co by to nie było ..... pamiętaj, że Bóg Ciebie kocha.
Tu widać obrazowo jak bardzo .... pozdrawiam cieplutko :]
Lifehouse "Everything" Skit
http://youtube.com/watch?v=FVJqRLU3J0I
( 2692 ) tylutkam, lat 21 | data: 28.12.2007, godz: 19:01 |
Do MAksymiliana... zdziwiłam się Twoim wspaniałym wpisem. Jestem spokojną, (nad)wrażliwą dziewczyną i mimo moich 21 lat wciąz jestem sama. Starciłąm już wiarę w to,że kiedykolwiek to się zmieni... :(.pozdrawiam ciepło ( 2691 ) Piotr | data: 28.12.2007, godz: 16:31 |
Paulino - moim zdaniem niepotrzebnie kruszysz kopie. Zapytasz pewnie: czemu? Masz 20 lat i mimo wielu przykrych przeżyć, jeszcze wiele przed Tobą - jesteś u progu dorosłości. Nie wątpie, że Ci pomógł i jakoś się związaliście, ale przesadą chyba jest już myślenie o ślubie, tym bardziej, że trudno określić perspektywę czasową, o zamiarach drugiej strony nie wspomnę. W tym kontekście problem jego religijności jest nadto rozdmuchany. Na razie skup się na związku z nim jako takim, tym bardziej jeśli nie przeszkadza mu Twoje praktykowanie wiary. A może przy Tobie jego wiara ożyje? Modlitwa tu na pewno nie zaszkodzi, a może nawet pomóc. Jednocześnie musisz pamiętać, że nie ma gotowych, cudownych recept, "gotówców". Każdy przypadek musi być rozpatrywany osobno. Uważam, że uwypuklenie chrześcijańskiego wymiaru Twojej codzienności przez proste gesty i odruchy - życzliwość, otwartość, a przede wszystkim miłość, zbliżą go do Boga bardziej niż zaciąganie go siłą do kościoła, tudzież pod presją, którą możesz niekoniecznie świadomie, na niego wywierać. Osobiście uważam, że człowiek musi dostrzec Boga najpierw w codzienności, inaczej praktyki religijne są tylko pustym dodatkiem. Gandhi powiedział kiedyś, że gdyby w swoim życiu spotkał chrześcijanina, który żyje zgodnie z głoszonymi zasadami, przeszedłby na chrześcijaństwo. Uliż jest "ateistów", którzy widzą tylko formułki, mantry, ale nie widzą Boga, bo on dla wielu "wierzących" kończy się na progu kościoła? ( 2690 ) Maksymililian | data: 28.12.2007, godz: 13:38 |
Jakiś czas temu spotkałem sie z pewną dziewczyną a teraz już od dłuższego czasu wypisuje do mnie takie rzeczy że normalnie nie mogę się nadziwić temu jaka jest pyszna i próżna.Jestem raczej spokojnym,wrażliwym chłopakiem i to co pisze ta osoba która uważa sie za wierzącą jest po prostu okropne.Ale na szczęście znam kilka dobrych,fajnych dziewczyn i mam nadzieję że nadal będę takie spotykał na swojej drodze życia.Pozdrawiam wszystkie dobre i spokojne dziewczyny które przez swój uśmiech,wrażliwość i otwartość sprawiają że mężczyzni chcą przebywać w ich towarzystwie.Oby było takich jak najwięcej! Pozdrawiam ( 2689 ) Renata | data: 28.12.2007, godz: 08:08 |
Kasiu, co sie dzieje? ( 2688 ) Kasia, lat 25 | data: 28.12.2007, godz: 06:56 |
Jezu pomoz... teraz mozesz tylko Ty... błagam ( 2687 ) Do Pauliny, e-mail: buonpr@o2.pl | data: 27.12.2007, godz: 22:58 |
Paulino, najważniejsze, żebyś modliła się o nawrócenie Twojego Chłopaka. On musi też o tym wiedzieć, jak ważna jest dla Ciebie wiara i relacja z Bogiem. Niestety niewiele więcej możesz zrobić... Prawdziwe nawrócenie możliwe jest tylko wtedy, kiedy on sam będzie tego chciał. Namawianie czy zmuszanie jest bez sensu, choć rozmowy na ten temat są potrzebne. Ale dla własnego dobra nie spiesz się ze ślubem. Związek osoby głeboko wierzącej z niewierzącą to chyba jedno z najtrudniejszych doswiadczeń, a z czasem problem nie tylko nie znika, ale się pogłębia. Piszę to z własnego doświadczenia - ja musiałam wybierać: chłopak albo Bóg. Wybrałam Boga - nigdy nie żałowałam. Teraz jestem bardzo szczęśliwą mężatką i mam cudownego, wierzącego Męża. Ale nie twierdzę, że cuda się nie zdarzają. Jednak bądź ostrożna dla własnego dobra. Pozdrawiam Cię serdecznie. ( 2686 ) Ania, lat 26, e-mail: orifal@wp.pl | data: 27.12.2007, godz: 15:34 |
do Pauliny: możecie przecież wziąć jednostronny slub kościelny. Jesli go kochasz to go akceptuj i nie naciskaj. Może po pewnym czasie zmieni zdanie...najgorsze co możesz zrobić to przymuszanie go...to wywołuje skutek odwrotny ( 2685 ) Marcin | data: 27.12.2007, godz: 14:36 |
Do Marty
Myślę że to że masz dziecko nie przesądza sprawy.Najważniejsze byś była dobrą,uczciwą dziewczyną a wtedy na pewno zauważy Cię ktoś kto będzie odpowiedzialnym czlowiekiem który będzie chciał z Tobą być. Pozdrawiam:) ( 2684 ) | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | |