Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Źródełko ...czyli o darze rozmowy...


[ Dodaj wpis ]

[<<] [<] [529] [530] [531] [532] [533] [534] (535) [536] [537] [538] [539] [540] [541] [>] [>>]

Chcesz prosić o wspracie i modlitwe?
Dodaj prosbę do [ Skrzynki Intencji ]

 Tadeusz, lat 52, e-mail: nso-czi@wp.pldata: 17.11.2007, godz: 18:03

Bardzo proszę o modlitwę za duszę zmarłego wczoraj Proboszcza Ks. Prałata Jerzego Siedleckiego z Parafii Opatrzności Bożej przy ul. Dickensa w Warszawie. Był wspaniałym człowiekiem i księdzem. Do ostatniej chwili pomimo cięzkiej choroby i cierpienia uśmiechnięty i życzliwy dla każdego człowieka.

2449 )
 18-latekdata: 17.11.2007, godz: 17:17

Dziękuje wam za słowa otuchy szkola nie jest taka zła jeśli chodzi na nauke z reguły sie wyrabiam z nia gorzej klasa :( dodam tutaj ze juz rok nie zdalem i przenioslem sie to nowa szkola nowa klasa i nie mogę się tam wyluzować zawsze jestem zestresowany i to mnie tak dołuje :(

2448 )
 do onadata: 17.11.2007, godz: 15:42

moj mail karina2006małpainteria.pl

2447 )
 onadata: 17.11.2007, godz: 15:13

Do Kariny.Czy możesz mi podać twój email ?

2446 )
 Karinadata: 17.11.2007, godz: 12:52

prosze wysztkich o modlitwe w intencji mojej kolezanki, dostała atak zapalenia jelita grubego, co jakis czas sie to pojawia i trudno to wyleczyc,
ma 1,5 roczne dziecko, jest wykonczona, biegunki i mdłości.
Leki skutkują na chwile i chyba tylko Pan Bóg moze ją uchronic od najgorszego...
proszę o zdrowas w tej intencji!
dziekuje!!!!!!!

2445 )
 Kejti, lat 16, e-mail: kate_blow@poczta.onet.pldata: 17.11.2007, godz: 00:53

18- latek- doskonale Cię rozumiem. Też najchętniej nie chodziłabym do szkoły. To cięzkie- tyle nauki i w ogole... Ale gdy mam takiego doła, gdy tak mnie nachodzi, zaczynam patrzeć na wszystko z dystansem: Przeciez kiedyś będę miło wpomniać czasy szkolne - jak to wtedy było fajnie... Wiesz- do szkoły wcale nie trzeba chodzić z przymusu. Pomyśl, że w Afryce dzieci sa analfabetami. Więc ciesz się, że Ty mas zokazje sie kształić. Powiem Ci tyle :WEŹ SIE W GARŚĆ!!! Bo takie użalanie do niczego nie rpowadzi... jedynie do większej derpesji. Przeżyjesz jakoś szkołę. Każdy przezyje. A jak brakuje Ci towarzystwa to skrobnij do mnie czasem na maila - zawsze chętnie coś Ci napisze:P Wiesz, taka cyber- koleżanka ;]

2444 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: artur.wnek@vp.pldata: 17.11.2007, godz: 00:18

Oddalam sie Bogu calkowicie, wybierajac nie zycie karmelitanki, ale nie wybierajac niczego. Oznaczalo to: niech bedzie, jak Bog chce. W zdaniu tym miesci sie cala przyszla Marta Robin.

2443 )
 :), lat 27data: 16.11.2007, godz: 18:25

Do 18,
Musisz sie spytac siebie samego, dlaczego tak jest ze jest Ci zle w szkole, np dlaczego nie masz przyjaciol, masz wysoki poziom w szkole?, duzo pracy?, sprobuj znalezc zrodlo Twoich problemow a potem po troszeczku je rozwiklac.
Ja tez kiedys bylam w liceum, potem na studiach i bylo ciezko jak nie wiem, duzo pracy, material nie do opanowanie, brak prawdziwych przyjaciol. zawsze jest jakies wyjscie.Co do nauki warto podzielic material na czesci, robic notatki, nawet krotkie, uczyc sie systematycznie, robic krotkie przerwy(wyjsc na dwor, posluchac muzyki) Rozejrzyj sie dookola napewno jest ktos kto tez tak jak Ty czuje to samo, prawdziwych przyjaciol trzeba szukac, czasem sa kolo nas i przechodza codziennie a my ich nie dostrzegamy, mam nadzieje ze niedlugo kogos znajdziesz.Trzymaj sie!

2442 )
 mo, e-mail: eyesneverdry@interia.eudata: 16.11.2007, godz: 17:22

do 18-latek
Nie przejmuj sie , postaraj sie rozejzec dookola, a na pewno znajdzie sie ktos, kto rownie jak Ty jest samotny i potrzebuje rozmowy , obecnosci, przyjazni, czy nawet milosci. Czesto (szczegolnie niektorym ludziom) odnalezc sie w nowym "swiecie" . Ciezko przystosowac sie gdy ludzie, z ktorymi ma sie kontakt wyznaja inne wartosci, ale pamietaj, ze nie jestes sam, badz silny i uwierz w siebie a zobaczysz, ze wszystko bedzie dobrze.
Z modlitwa, mo.

2441 )
 18-latekdata: 16.11.2007, godz: 14:08

pomóżcie prosze juz nie moge sobie w tym wsystkim poradzic czuje sie taki zdołowany szkołą tym ze jestem sam i nie mam prawie nikogo:(((( zadnuch prawie kumpli ani nic tak się źle czuje w tej szkole ze nie wiem najchętniej wagarowałbym cały czas ale to zadne wyjście juz nie wiem co mam z tym zrobic tak jest beznadziejnie tylko w weekendy moge jakos odpoczac

2440 )
 bea, e-mail: beatuskaa@poczta.fmdata: 16.11.2007, godz: 11:35

wychowana w porządnej katolickiej rodzinie... szkoda ze wierzą bardziej "nowoczesnym" prądom oszukując siebie. Niestety niektóre dziewczyny tak sie boja panicznie zostać same ze podejmą kazdy krok by tylko zatrzymac faceta, mysle ze jesliby im na sobie zalezało nie sprawdzaliby siebie w łóżku... chyba ze chcą tylko razem pomieszkac pobyc na codzien a sprawy małzenskie zostawiają w spokoju, ale kto tak robi dziś?

z drugiej strony czy małżęństwo opiera sie tylko na seksie? po co sie sprawdzac jesli zalezy mi na czyimś dobru, jesli go/ją kocham? po za tym seks zaczyna się od mózgu! wzajemne poszanowanie drugiej osoby, wspolne dobro wystarcza aby dopasowac sie w łóżku, i czerpac pełna satysfakcję z miłosci cielesnej, wiec po co zaczynac dzien od kolacji?
nie ma tez gwarancji ze para zostanie razem i co wtedy grzechy na sumieniu? porażka, utrata czystości, dziewictwa, godności, egozim i traktowanie partnera gł jak przedmiot do uzywania cielesnych przyjemności. A potem osoba zraniona moze juz nikomu nie zaufać.. albo nie ma zadnej gwarancji ze po slubie nie będzie rozwodu i zdrady małzonka, gdyż wczesniej nie poszanowali przykazań, to co ich teraz będzie obchodzić wierność małzeńska?

Jesli ktos nie nauczy się szanowania ciała partnera przed slubem to cieżko by był w pełni oddany w miłosci w małżenstwie, do wszystkiego trzeba sie uczciwie przygotwac a małżeństwo to sakrament przed Bogiem i czyż nie najwazniejsza jest miłosc dla człowieka..? po co ją budowac na grzechu?
grzech zostawia po sobie zawsze złe owoce, bo szatan za chwile przyjemności chce cżłowieka ponizyc, zniszczyc zdolnośc kochania a wyzwolic egoizm..i niektórzy się temu tak łatwo poddają.
gdyby mi chłopak tak przed slubem zaproponował to juz wiem ze chodziłoby mu głownie o moje ciało, o przyjemność, Nie uwierzyłabym mu więcej.
A życie wspolne to przede wszystkim codziennosc wzajemnego słuzenia sobie, szacunek, wtedy i seks moze byc piekny i udany..
wiec po co przyspieszac cos co będzie nasze całe życie..wiele, wiele nocy...czy nie warto czekać na coś pięknego zgodnie z wolą Bożą?

2439 )
 Baśka, lat 27data: 15.11.2007, godz: 20:08

Wpisuję się tu pierwszy raz.Kolejna moja kuzynka wychowana w porządnej katolikiej rodzinie postanowiła zamieszkać "na próbę" z chłopakiem. Mam wiele znajomych , którzy tak postępują. Nie rozumiem tego. Znają wartości chrześcijańskie, wiedzą , że źle robią, ale co tam -facet ważniejszy.jestem ciekawa jak wygląda ich spowiedź?Aha, dodam , że w wszystkich przypadkach nie ma przeszkód, aby wziąć ślub kościelny. Przecież nie chodzi o wielkie weseliska, tylko o ślub , nawet cichy, byle by żyli zgodnie z wiarą.

2438 )
 taka, lat 21data: 15.11.2007, godz: 00:28

Jestem częstym gościem na tej stronce.. dotychczas tylko czytałam wpisy... jednak dzisiaj wydarzyło się coś, o czym chciała bym napisać. Mam 21 lat. Przez 5 lat byłam w związku z mężczyzna, którego kochałam ponad wszystko. Raz było gorzej, raz lepiej-wiadomo. Od dwóch lat nie byliśmy oficjalnie parą, jednak spotykaliśmy sie i spędzaliśmy ze sobą dużo czasu... Powiem wprost... seks był nieodłącznym elementem naszego związku, również przez te dwa lata. Dzisiaj dowiedziałam sie, że prawie rok już mnie oszukuje, okłamuje, jest po prostu z inną. Jedna noc spędzał ze mną... następną już z Nią. Obie byłyśmy niby tymi jedynymi, najukochańszymi. Bardzo boli... przyjęłam to z pokorą jako kare ze życie w grzechu przez 5 lat. "Miłość jest ślepa" - DZIEWCZYNY OTWÓRZCIE CZASAMI OCZY BO WARTO!
Pozdrawiam wszystkich źródełkowiczów.

2437 )
 Mariadata: 14.11.2007, godz: 21:37

Przyłączam się do głosów poprzedników, że choroba w domu to nie koniec świata. Kto stracił rodziców ten wie, jak dopiero ciężko jest po ich śmierci. Czlowiek oddał by wszystko, żeby mogli pobyć jeszcze trochę na tym świecie. Strata matki to jest rana, która nie zabliźnia się pomimo upływającego czasu. Moja mama leżała chora i zdana na mnie kilka lat, ale większy ciężar odczuwam teraz, kiedy jej już nie ma. Dlatego, choć czasem rzeczywiście ciężko podołać wszystkim obowiązkom, nie narzekajmy, przecież nas tez to samo może czekać w przyszłości.
Dobrej nocy:)

2436 )
 choroba w domudata: 14.11.2007, godz: 20:13

chce jeszcze dodac do poprzedniego postu wazną rzecz, moze my kiedys bedziemy starzy, niedołężni, umysłowo obciążeni i bedziemy potrzebować troskliwej opieki bliskich.. aby nas nie oddali do domu starców.. jesli my bedziemy pamiętac o naszych rodzicach, Bóg pobłogosławi i nasze dzieci nie będą nas traktowac jak niepotrzebne starocie. Co siejesz to zbierać będziesz.. niech miłość bedzie odważna, wymagająca ale za to pełna, prawdziwa a nasi bliscy to odczują i to bedzie najlepsza nagroda dla nas, ich wdzięćzność a jesli oni z racji umysłu nie potrafią dziękowac to sam Bóg widzi i odda podwójnie!

kochajmy cierpliwie chorego- bo w ten sposób kochamy Jezusa..

2435 )
 choroba w domudata: 14.11.2007, godz: 20:05

do wszystkich mających chora mamę, babcie lub tate.. w domu.
Bądźcie mężni i wytrwali..
Bóg czasem uczy nas w ten sposób miłosci bezwarunkowej. Poza tym czy nasi rodzice nie zasługuja na opiekę chocby z racji tej ze nas wychowywali, przewijali, tulili do snu, troskliwie sie opiekowali w chorobie..?
To jest miłosc, wyrażana poprzez opiekę nad chorym, w nich jest sam Jezus!
kto wie czy taka opieka- służba choremu nie bedzie naszym biletem do nieba,darowaniem kar za grzechy- przeciez w słuzbie wyraża sie miłosc blizniego, poza tym jest to nasz obowiązek wobec rodziców wynikający z IV przykazania. Rodziców trzeba kochac i szanowac nie tylko gdy sa pełni sił, gdy mogą nas wesprzec finansowo albo pomoc w gospodarstwie..
Jezus daje nam szansę czynienia miłosierdzia, słuzby która jest najtrudniejszym sprawdzianem naszej miłosci. Daje tez siły do jej pełnienia.
To tak jak matka zajmuje sie nieraz całe swoje zycie niepełnosprawnym dzieckiem... chory rodzic bedzie żył do jakiegoś czasu.
Podziwiam brzeskich rodziców małych pięcioraczków, (www.piecioraczki.pl) które sa powaznie chore, jedno dziecko niewidome, dwoje ograniczone intelektualnie i pozostałe dwoje pod stałą opieką z powodu niedorozwoju, poddawane rehabilitacji.. Rodzice mimo to kochaja kazde z osobna pełną miłoscia i walczą o ich normalne zycie...
Nasi rodzice tym bardziej zasługują na wysiłek z naszej strony. A Bóg odda nam w swoim czasie.
Nie poddawajcie sie pomimo trudu, ale przyjmijcie ten krzyż jako wolę Bożą, chory w domu tak naprawde jest błogosławieństwem Bozym choc trudno to znieść ale własnie to jest miłosc!!
Kiedys w przysżłym zyciu za chorego w domu Bogu podziękujemy!!!
uwierzcie! i proście GO o siłę do dawania siebie. Jesteście przez to błogosławieni!

2434 )
 Berenika, lat 36data: 14.11.2007, godz: 14:35

Do smutnej-mala
Piszesz że nie masz już siły ,bo masz w domu chorą Mamę .Ja rozumiem że jest Ci trudno i wiem co to znaczy ,bo sama mam w domu chora Mamę ,która od prawie 5 lat leży cały czas w łóżku po przebytym wylewie.Myślę jednak że nie powinnaś się załamywać i napewno jest wiele osób które będa Cię wspierać .Bóg napewno Ci w tym pomorze .Trzymaj się pozdrawiam serdecznie.

2433 )
 Aniadata: 14.11.2007, godz: 13:41

I ja Was kocham!
Taki dziś dzień dobry na wyznania.... pozdrawiam :))

2432 )
 Ewadata: 14.11.2007, godz: 11:52

Do smutnej-mala
Napisałaś
cytuję:
[Nie mam już siły...W domu chora Mama.](koniec cytatu)

W moim domu też jest chora Mama ,podaj jakiś kontakt to skontaktuję sie z Tobą
(albo e-mail albo gg).
Pozdrawiam.

2431 )
 Niezapominajka, lat 31data: 14.11.2007, godz: 11:07

Zastanawiam się nad pojęciem miłości między dwojgiem ludzi... jakie kryteria musi spełnić dziewczyna- kobieta, aby mogła być pokachana bezwarunowo. Wiem nie ma logicznego sensu to zdanie może ale jak myslec skoro wiekszość mówi co innego i mysli co innego. Czy ktoś na wózku nie zasługuje na szanse..... Nie na litość!!ale normalność!

2430 )
 Rocker, lat 26, e-mail: rockersjezusa@buziaczek.pldata: 14.11.2007, godz: 09:06

Kocham was wszystkich. Tak sobie... Po prostu.
God Bless You All!!!!

2429 )
 Mariadata: 13.11.2007, godz: 18:36

Kaf , dziś dopiero przeczytałam że chciałeś do mnie napisać ale email nie był aktywny, to prawda... Ale chciałam Ci powiedzieć, że przez cały ten czas pamiętam w modlitwie i powierzam wszystkie Twoje problemy i sprawy Bogu. Spotkania przy Źródełku są budujące. Pozdrawiam miło :))

2428 )
 wędrująca, lat 34data: 12.11.2007, godz: 19:32

http://www.przeszczep.pl/?a=temat&id=120

"Oświadczenie woli" dokument informujący o woli przekazania w krytycznym momencie swoich organów do transplantacji.
Od października 2003 do sierpnia 2007 rozdano ponad 800.000 sztuk tego druczku.

Aby otrzymać druczek napisz do nas stowarzyszenie@przeszczep.pl podając swój adres korespondencji tradycyjnej.

UWAGA!. Wiele osób pyta co zrobić dalej z wypełnionym oświadczeniem:


Odpowiedź: Wypełniony druczek nosimy przy sobie w dokumentach np. obok dowodu osobistego, prawa jazdy itp. Wcześniej jednak pamiętajmy, że należy pokazać go najbliższym by znali nasze intencje.


2427 )
 mdata: 12.11.2007, godz: 13:04

Hmm...ostatnio spotkałem sie z sytuacją że pewna dziewczyna-kolezanka z pracy"najeżdzała"na mnie przez ponad 2 miesiące w pracy...a w ciągu ostatnich dni próbuje mi to wynagrodzić i pokazać że nie jest złym człowiekiem.Jednak widzę po sobie że to pierwsze wrażenie pozostało,jestem w stanie jej wybaczyć,zobaczyć to że się stara ale już raczej nie zostaniemy dobrymi znajomymi czego żałuję bo przecież z nią pracuję.Generalnie nie chciałbym sie już z nią wogóle stykać ale to niemożliwe ze względu na pracę.Zdaję sobie też sprawę z tego że jeszcze nieraz zajdzie mi za skórę i że nie zmieni swojego stosunku do mnie tak od razu...a może nawet w ogóle.Jacy są ci ludzie...trudno mi zrozumieć to co czasami widzę.Chyba jestem zbyt wrażliwy i dlatego pewnie niedzisiejszy i konserwatywny ale nie zamierzam tego zmieniać i będę trwał przy swoich zasadach. Pozdrawiam wszystkich Zródełkowiczów!

2426 )
 Asiadata: 11.11.2007, godz: 14:07

Proszę o modlitwę, ciężki tydzień mnie czeka. A muszę się z nim uporać.

2425 )
 Mala2, e-mail: malaa26@interia.pldata: 11.11.2007, godz: 09:35

Pozdrawiam serdecznie wszystkich źródełkowiczów i życzę miłej niedzieli

2424 )
 mo, e-mail: eyesneverdry@interia.eudata: 10.11.2007, godz: 09:22

do jejkujejku
no tak deszcz to piekne zjawisko, ale nie jak stoisz na przystanku, poznym wieczorem i czekasz az nadjedzie jakis bus notabene wypelniony po same brzegi
;-/ ....hmm czyzby spadl u mnie poziom dopaminy :P Spokojnej soboty drodzy zrodelkowicze !!

2423 )
 onadata: 09.11.2007, godz: 22:45

Do mo. Niestety nie ma tu tylko samych dobrych i wartościowych ludzi. Ja znałam bardzo fałszywego , głupiego człowieka niestety a wydawał się być wartościowym , ale pozory mogą mylić. Pa

2422 )
 cytacik (ona), lat 25, e-mail: iskraboza@op.pldata: 09.11.2007, godz: 21:57

Ostatnio przekonuję się coraz bardziej o tym, jak ważna jest ufność. Prowadzą do niej znaki ufności rozsiewane przez Boga: kwiat w moim pokoju, który rok w rok zakwita 15 sierpnia, w Święto Wniebowzięcia, praca, którą dostałam nagle, w momencie, gdy już na nią nie czekałam i to w swoim zawodzie, zaproszenia nieoczekiwane znikąd, które miały wpływ na dalsze życie, piosenka płynąca z radia, podnosząca mnie na duchu wtedy, kiedy mi tego najbardziej potrzeba,przypadkowe odwiedziny osoby właśnie w momencie, w którym atmosfera w domu staje się za gęsta, ratujące przed wielką awanturą lub łagodzące ją, bliska osoba pojawiająca się we śnie, dzięki czemu cały dzień jesteśmy promienni, pełni dziwnej radości i energii, obrona pracy magisterskiej w święto, w które pragnęłam ją mieć, list od dobrej koleżanki, sprawy początkowo bardzo źle się toczące, a obracające się w wielkie dobro, nawet większe niż się przewidywało, spojrzenie Boga napotkane w innych ludziach i wreszcie cytaty leczące duszę, opadające na nią zewsząd jak kolorowe liście, wywołujące uśmiech na twarzy i w sercu. Małe drobiazgi, które zsyła nam Bóg mówiąc: Zaufaj Mi. Ryzyko ufności daje najpiękniejsze rezultaty, widzę to ostatnio na każdym kroku. Choć tyle bólu, pytań, czasem nawet buntu kłębi się w naszych wnętrzach, choć tyle klęsk, porażek, łez na twarzy- spróbujmy zaufać. Nie myślcie, że mi się to udaje tak świetnie, jest wiele dni, kiedy dusza jest rozdarta i nic nie wychodzi, ale czasami na pewno możemy powiedzieć z takim nieodpartym przekonaniem:JEZU, UFAM TOBIE!

2421 )
 smutna_maladata: 09.11.2007, godz: 21:44

Nie mam juz sily... W domu chora Mama
2420 )
 mała_zdw, lat 21data: 09.11.2007, godz: 20:29

Co do poszukiwania drugiej połówki przez internet to także nie sądzę, ze to właściwa droga, choć zdarza się, że istnieją szczęśliwe związki, które mają swój początek w internecie. Ale być z kimś na odległość i znajac go tylko wirtualnie??? Ojjjjj nie...... Bałabym się takiej znajomosci, tymbardziej, ze wielokrotnie słyszy sie w mediach jak kończyły sie takie znajomosci. Poza tym takiej osoby nie da sie poznać tak naprawdę; bo pisać można różne "ściemy" i niekoniecznie mieć dobre intencje. A żeby znaleść drugą połówkę nie trzeba szukać tak odlegle. Taką osobę można poznać wszędzie: w sklepie; kinie, klubie, Kościele, czy pracy tak jak ja... "Miłość przychodzi niespodziewanie, w najmniej spodziewanym czasie i miejscu..." Pozdrawiam Was kochani życząc owocnych i szczęśliwych poszukiwań.

2419 )
 jejkujejkudata: 09.11.2007, godz: 20:13

.... nie ma OKROPNEJ pogody..... deszcz jest najpiękniejszym zjawiskiem na Ziemi .... czy zwróciliście kiedyś uwagę jak pięknie rozszczepia się światło w kroplach deszczu na przedniej szybie autobusu kiedy wieczorem wraca się do domu ? To tak urzekające zjawisko że nie można nie kochać takiej pogody !!!

2418 )
 modata: 09.11.2007, godz: 06:50

tak... to prawda co mowi Siney, zwiazek wirtualny daje radosc, wprowadza cos nowego w zycie, ale czy ma sens ?? :( jesli kogos nie widzisz, nie rozmawiasz w cztery oczy, to nie jestes w stanie poznac go na 100%. Pisac mozna duzo i pieknie, ale jak jest w zyciu ?? Owszem, mozna sie spotkac i to wszystko zmienia, ale niestety nie kazdy ma odwage spotkac sie z osoba poznana przez internet, wiadomo roznie bywa...swoja droga mam nadzieje, ze zrodelkowicze to sami dobrzy i wartosciowi ludzie :) Trzymajcie sie cieplutko, nie dajcie sie okropnej pogodzie :P i szukajcie, a na pewno znajdziecie!!!!

2417 )
 sineydata: 08.11.2007, godz: 22:11

życzę wam wszystkim powodzenia w poszukiwaniu drugiej połówki, ale ja wolę nie polegać na kontakcie wirtualnym... Jeśli tylko możecie, rozejrzyjcie się wokół, a być może spotkacie kogoś, kto będzie blisko, lub poznacie kogoś znajomego, kogo tak naprawdę nie dostrzegaliście? Związek na odległość też jest piękny, oczywiście, ale bardzo trudny. W każdym razie życzę wam jak najlepiej, źródełkowicze...

2416 )
 michal29, e-mail: msoborski_ico@wp.pldata: 08.11.2007, godz: 10:15

do Dagi,
gratuluje samozaparcia i 30 dni w czystości! dasz sobie radę! z modlitwą..

2415 )
 Kasia_, lat 27, e-mail: mlodziutka26@yahoo.comdata: 07.11.2007, godz: 15:53

Marzenia zwykle się spełniają, ale nie tak i nie wtedy, kiedy tego pragniemy-ten cytat zaczerpnelam od jednego ze zrodelkowicza(dzieki)to szczra prawda-cale zycie czekalam aby kiedys pojechac tam ,do zrodla ,do miejsca gdzie to sie wszystko zaczelo i Bog w swej wielkie dobroci pomogl mi to urzeczywistnic- wyruszam na pielgrzymke sladami Jego Syna- jesli ktos chcialby abym przedlozyla intencje w tym swietym miejscu - zrobie to z najwieksza przyjemnosciai prosze o modlitwe za wszystkich pielgrzymow ,ktorzy udaja sie razem ze mna,dziekuje

2414 )
 mała_zdw do ?????, lat 21data: 07.11.2007, godz: 14:00

Dzisiejszy świat jest bardzo zwariowany, liczy się w nim pieniądz, kariera, przyjemności a nie człowiek. Wielu ludzi przwiązuje wage do dóbr materialnych, a nie do takich wartosci jak: Bóg, rodzina, miłość, przyjaźń....... gdzieś te wartości są zatracane, zapominane, spychane na bok. A nasze ziemskie życie jest takie kruche, ulotne....... Ono jest niejednokrotnie bardzo bolesne, nieszczęśliwe, a wystarczy tak niewiele by osiągnąć pełnię szczęścia - życie wieczne. I to powinno być naszym celem. Kopalnia pieniędzy; super kariera nie da nam tego, co może dać nam Bóg - największy skarb, czyli wspólnie dzieloną radość z Nim, Maryją w niebie. Pozdrawiam :))

2413 )
 ?????, lat 26, e-mail: miki000@wp.pldata: 06.11.2007, godz: 22:00

"nie ważne ile się żyje ważne jak" - na właśnie jak żyjemy? tak bardzo nie potrafię zrozumieć dlaczego to wszytko takie skomplikowane tj. dlaczego my tak wszytko komplikujemy, dlaczego nie cieszymy się z tego co mamy, dlaczego tego nie zauważamy, dlaczego się krzywdzimy.... nasze życie tu na ziemi trwa chwilę - jedną małą chwilę, a przecież wystarczy tylko kochać, być coraz to lepszym człowiekiem a życie nabiera barw czyni człowieka szczęśliwym - no właśnie jeśli jest ktoś kto pragnie kochać, ktoś kto dąży do takich ideałów jak : miłość, dobro, szczęście....ktoś kto kocha żyć i potrafi dostrzec piękno i świętość życia to zapraszam...

2412 )
 wedrująca, lat 34data: 06.11.2007, godz: 21:42

Zapraszam serdecznie na mojego blooga: www.mojewedrowanie.bloog.pl

2411 )
 wedrujaca, lat 34data: 06.11.2007, godz: 20:50

"To nie Ewangelia jest zła. To nie prawda o Bogu jest fałszywa. To nie przykazanie miłości Boga i człowieka jest błędne. A że ludzie odwracają się od od Jezusa, to wina chrześcijan. Ludzie, patrząc na nasze życie, nie chcą ani Ewangelii ani Jezusa" ( ks. Maliński)
Wielkie wrażenie wywarły na mnie te słowa. Jakież one są prawdziwe.
Zróbmy mały gest by to zmienić. W życiu nie ma rzeczy, gestów bez znaczenia. Czasami wystarczy 1 słowo by przelała się czara goryczy i odwrotnie, 1 słowo potrafi odwieźć kogoś od strasznego czynu. Czyńmy gesty miłości.
Serdecznie pozdrawiam kochane źródełko.

2410 )
 waldi, lat 25, e-mail: waldii82@o2.pldata: 06.11.2007, godz: 18:36

witam,mam prosbe do kogos kto moze ma piosenke"Nim świt obudzi noc"prosil bym o przyslanie jej na mojego maila...z gory dziekuje!pozdrawiam-waldi

2409 )
 daga, e-mail: dagi_dagi@interia.eudata: 06.11.2007, godz: 14:25

Mała zdw , dziękuje za zrozumienie i potwierdzenie sensu mojej walki ;)
a do wpisu poniżej dodam- wiarę trzeba wzbudzić w sobie, nawet jesli to trudne , trzeba trochę na oslep powierzyc się Jezusowi ufając ze On jest silniejszy.. nie oczekuj ze wiara spadnie sama z nieba, trzeba twojej woli, wyjścia jej naprzeciw.
Czuje się taka duchowo odnowiona, świeża, dzięki tej wstrzemięźliwości..wystarczyło naprawdę nie wiele, tylko zaufanie i mocne postanowienie..a jednak tyle lat na to czekałam. I pomyślec ze zawdzięczam to młodemu chłopakowi lat 18 który napisał ze Jezus go uwolnił z grzechu wtedy gdy tak ufnie sie do Niego zwrócił na rekolekcjach.
Wiecie jaka to radość być na nowo cżłowiekiem wolnym??? będąc tyle lat w niemocy, czuję się jakby ta przeszłosc juz mnie nie dotyczyła, Pan przywrócił mi godność, nie czuję sie brudna mimo iz tak długo grzeszyłam!. I dodam ze prosiłam Jezusa o siłe do walki ale zeby nie zabierał mi pokus! gdyż bez pokus nie miałabym zadnej radosci z wytrwania, bo nic by mnie to nie kosztowało..prosiłam o pokusy takie które moge pokonać, po to aby się nie rozleniwic ale pracowac nad czystością, zmagać się i walczyc o nią.
I wtedy gdy one przychodziły mówiłam - Nie! Bóg jest moja Mocą..
Pan pokazał mi ze to jest mozliwe, ale sama Jego łaska nie wystarcza, musi być mój wkład, moja praca, nie moze byc bierności. Kazdy dzien w czystosci ofiarowywałam za grzeszników i dziekowałam Bogu za ten dar. Chwała Panu!

2408 )
 aga, lat 36, e-mail: aga.k0@vp.pldata: 06.11.2007, godz: 12:07

Szukam PRZYJACIELA. Dobrego człowieka. Jeśli ktoś będzie chciał wymienić się optymizmem i dobrym słowem, będę czekać. Pozdrawiam wszystkich.

2407 )
 mała_zdw do dagi, lat 21data: 06.11.2007, godz: 06:58

Kochana dokonałaś czegoś wielkiego, gratuluję Ci ogromnie !!!! Piękne świadectwo. Zwyciężyłaś już w momencie oddania się w opiekę Jezusowi i Matce Bożej. Tylko w jedności z Nimi można pokonać Szatana i skutecznie odeprzeć pokusy. Człowiek sam nie jest w stanie tego zrobić. Jezus jest "Drogą, Prawdą i Życiem".
Jezus kocha nas wszystkich taką samą miłością. Musimy Mu tylko zaufać i dać się poprowadzić. Zdać się na Niego i pamiętać, że On najlepiej wie, co dla nas jest najlepsze. Módl się dużo, proś o wytrwałość, pokorę, przyjmuj sakramenty święte.
Zawsze dziękuj i powtarzaj: Jezu ufam Tobie... Pozdrawiam, z Panem Bogiem :))

2406 )
 *data: 05.11.2007, godz: 23:05

Ale jak walczyć z nałogiem samogwałtu, nie mając w sobie wiary?.. Nie wierząc w Boga, a jednak czując się poniżonym i bezsilnym po każdym upadku? Jak uwierzyć? Jak na nowo nazwać DOBRO dobrem, a ZłO złem, kiedy wszystkie wybory zdają się być bez znaczenia? Czy można się nauczyć wiary? Chyba nie, skoro nawet katolicy mówią, że jest ona łaską...

2405 )
 daga, lat 30, e-mail: dagi_dagi@interia.eudata: 05.11.2007, godz: 20:05

Chciałam zaświadczyc i pocieszyc wszystkich którzy uwikłani są w nałóg samogwałtu!
JEST NADZIEJA !!
Ja stary grzesznik, w nałogu juz 17 lat! Który do tej pory nie wytrwał w czystosci wiecej jak dwa tygodnie!! Co tydzien biegający do spowiedzi, czasem częsciej!
Przeczytałam swiadectwo jednego młodego chłopaka i uwierzyłam!!!
Postawiłam na Jezusa! Uwierzyłam w Jego moc i to ZANIM udało mi sie dokonać tego WYCZYNU,
Mój wyczyn to wytrwanie w czystości 30 dni! Dokonałam tego!!!!!!!!!!!!!!!! Dokonałam!!!!!!!!!!! Pomyślicie co to jest? To dla nałogowca wielki wyczyn..
Z góry załozyłam sobie ze musze miec wieksza ufnosc w Boze miłosierdzie, w pomoc Matki Bożej i sw Michała Archanioła i tylko dlatego wytrwałam!!
Ilez razy juz obiecywałam sobie wyjscie z nałogu?? Chyba setki! Nie udało sie, bo liczyłam wiecej na siebie, i przy drobnym kryzysie ulegałam. Teraz postanowiłam ze Bóg bedzie pierwszy w moim postanowieniu. I wiecie co? zanim wykonałam te 30 dni tj. po upływie niecałych 2 tyg.- napisałam swiadectwo do Miłujcie się ze zamierzam wytrwać 30 dni!! W ten sposób dając dowód Jezusowi - ze wierze w Jego pomoc, nie chciałam czekac aby sie przekonac czy wytrwam 30 dni bo to tak jakbym Mu nie ufała i chciała Go sprawdzić! a ja Jemu zaufałam całym sercem i wytrwałam!!
Powiem wam to jest mozliwe!!! Teraz mam większą siłę.. nowy przypływ energii, wiem ze Jezus da mi siłe na kolejne dni... nie wiem na ile... bo sama jestem słaba, ale jesli zdarzy sie upadek, zacznę od nowa!! Liczy sie wytrwałosc i praca, a Jezus niech czerpie owoce z każdego dnia w czystości. Nie myslcie ze wpadłam w euforię czy jakiś bzik na punkcie mojej czystości. To jest naturalna radość ze pokonałam jakis odcinek swojej słabości, i nie zamierzam sie stresowac czy znowu będzie wpadka! Jesli byłaby Bóg mi na nowo przebaczy. Od tego jest konfesjonał ;)
Dodam ze najgorszym rozwiązaniem po spowiedzi jest brak wiary, lęk przed nast grzechem, ten lęk jest fałszywy, paralizuje nasze siły, osłabia i doprowadza do kolejnego grzechu! Grzech poniża, jesli poddamy sie mysleniu ze jestesmy nic nie warci, brudni, bezwartościowi to będziemy sie poniżac –karać kolejnym grzechem! Ot błedne koło.
Trzeba uwierzyc ze po spowiedzi św, Jezus odnawia nasze wnętrze, jesteśmy czyści!! Wiec nie ma miejsca na myslenie o sobie w kategorii potępieńca, to wbrew Bożej miłosci!
Mamy przebaczyc sobie, Mamy myslec ze jestesmy Dziecmi Boga i KONIEC KROPKA, bez względu na przyszłosc i ilosc upadków!
Kazdy nałóg wymaga abstynencji... na całe życie.. do nałogów mozna wrócic po nawet wielu latach ale jesli bedziemy wytrwale pracowac z łaska Boża i nie zniechęcac się.. kto wie może wytrwamy do końca naszych dni..? Uwierzcie! nie poddawajcie się! skoro mi sie udało???!!! Ja już UWIERZYŁAM!
i'm Happy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :))))))))))))))))))

2404 )
 Wiola, lat 29, e-mail: wiolka.z@poczta.fmdata: 05.11.2007, godz: 09:16

Czy można nauczyć się tworzenia stron internetowych w ciągu 3 miesięcy?
W tej chwili nic nie wiem na ten temat, a muszę potrafić aktualizować stronę internetową w PHP, bo inaczej zwolnią mnie z pracy. Mam motywację do nauki. Proszę o kontakt osoby, które orientują się w tym temacie. Pozdrawiam
Aha! Jestem z Warszawy.

2403 )
 cytacik, lat 25, e-mail: iskraboza@op.pldata: 04.11.2007, godz: 23:00

"Nigdy nie rezygnuj z marzeń. Gdzieś, kiedyś, wreszcie, jakoś
wszystkie się spełnią"
"Nie rezygnujmy z marzeń, kto to wie, co jeszcze czas pokaże, kto to może wiedzieć, co się stanie, choćby DZIŚ:-)
"Nie istnieją marzenia niemożliwe do spełnienia, istnieje tylko nasze ograniczone poznanie tego, co możliwe"
"Kiedy marzysz, zdarzają się rzeczy, o których nie śmiesz marzyć!"
"Marzenia zwykle się spełniają, ale nie tak i nie wtedy, kiedy tego pragniemy"
"Pamiętaj, aby twoje marzenia nie porosły chwastem"
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia"

Wszystkim Źródełkowiczom życzę odkopania swoich marzeń, otrzepania z lęku
i zapomnienia oraz wiary w to, że przy naszej pomocy i wysiłku się spełnią.

2402 )
 Emilkadata: 04.11.2007, godz: 22:57

Witam
Nastał listopad a wraz z nim nadszedł czas zadumy... Święto zmarłych na pewno wielu z nas skłoniło to do jakiś refleksji, co roku odwiedzamy groby bliskich, modlimy się ich dusze i pozostawiamy płonące znicze które są oznaką naszej miłości i pamięci o zmarłej osobie... podzielmy się swoimi refleksjami... http://free4web.pl/NewsList/151139 zapraszam

2401 )
 Tomek, lat 34, e-mail: admin@adonai.pldata: 04.11.2007, godz: 21:22

Deus Meus na płycie "Mój Jezus" a spiewa oczywiscie Mietek Szcześniak
Płyte kupisz np. tutaj: http://paganini.com.pl/product.php/aWQ9NjA=

2400 )


 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej