Chyba nie chcesz powiedzieć, że skoro Ktoś chce pomóc osobie opętanej to ma się bać tego ducha... a gdzie Twoja wiara? pierwsze słyszę że można zaszkodzić sobie przez modlitwę do Boga w intencji opętanego. Będąc w Medugorje byłem świadkiem ataku opętanego w obecności 3000 polaków i około 20 kapłanów opiekunów grup pielgrzymkowych i nikt wobec dramatu tego człowieka nie pomyślał żeby uciec, kapłani otoczyli tego człowieka i wyciągając ręce zaczęli się modlić a jeden z kapłanów modlił się z wiernymi, ja jak to widziałem to płakałem bo zobaczyłem całą Miłość i Opiekę Boga przejawiającą się przez kapłanów nad wiernymi "Jeżeli ja jestem z Bogiem, to któż przeciwko mnie?" pisze św. Paweł w jednym ze swoich listów. pozdrowienia :-)
z modlitwą karol ( 2048 )
Witam wszystkich. Moja znajomość z adonai.pl zaczęła się niedawno. Zawsze jednak wracam do tej strony... szczególnie wtedy, kiedy pojawia się smutek, żal, ból, cierpienie... Dzięki Wam i Waszym wpisom w żródełku zrozumiałam, że to nie Bóg doprowadził do tego stanu. To ja się do takiego stanu doprowadziłam, ufając zupełnie nieznajomemu mi człowiekowi, ufając, że on jest inny. Kilka tygodni związku i okazuje się, ze oszukiwał mnie od samego początku... Czuję się źle, każdy kolejny dzień zaczyna się tak samo - zerkam na komórkę, czy oby nie napisał... Jest mi z każdym dniem coraz ciężej, bo nigdy nie zbudowałam prawdziwego związku, mimo chęci... Jest mi z tym strasznie ciężko i boję się... boję się, że zostanę sama, a na stare lata nikt nie poda mi gorącej herbaty :( ( 2047 ) Bezimienny | data: 19.09.2007, godz: 11:43 |
Mój duszpasterz mówi, że jeżeli osoba jest opętana, to powinien się ją zając egzorcysta, bo dla nas może to być niebezpieczne. Egzorcysta wie jak zabezpieczy się przed złym duchem. My nie. Tak jak było w przypowieści z Ewangeli Św. Łukasza o tym, że złe duchy przeniosły się na świnie - zły duch wychodząc z osoby opentanej też szuka miejsca zaczepienia. ( 2046 )
Kochani, chcialabym sie podzielic z Wami wielka radoscia - wlasnie otrzymalam informacje o tym, ze oficjalnie jestem MA (polski mgr), skonczylam studia w Anglii! Jestem bardzo szczesliwa i dziekuje Panu za wszelkie laski, ktorymi mnie tak hojnie obdarza. Pozwolil mi wyjechac do UK, zeby studiowac moj wymarzony kierunek, a teraz dzieki jego pomocy szybko znalazlam prace:) Wspomnijcie mnie w swoich modlitwach, prosze. Dzis czuje jak bardzo jestem kochana przez Boga;D
P.S. Czy pojawia sie moze tutaj ktos, kto mieszka/pracuje w Hiszpanii, w kolicach Barcelony? Wlasnie zaczelam prace pod Barcelona i szukam bratnich dusz.
Pozdrawiam wszystkich zrodelkowiczow!!! ( 2045 ) do bezimiennego wpis 29250, e-mail: karolk108@wp.pl | data: 19.09.2007, godz: 09:10 |
Skąd wiesz że nasza modlitwa, opętanemu nic nie pomoże? Maryja powiedziała w Fatimie, Lourdes, La Salette, Gietrzwałdzie, Licheniu, Medugorje że modlitwą można zatrzymać wojny, zmienić oblicze świata. O sytuacji na świecie nie decydują politycy, lecz ludzie którzy się modlą i święci o których wie tylko Bóg, to dlaczego sądzisz że modlitwa nie pomoże opętanemu jeżeli radykalnie i na sam widok kapłana czy rzeczy świętych reaguje agresją? Ja bym Ci radził moim skromnym zdaniem: różaniec w dłoń i do ataku. pozdrowienia :-) ( 2044 )
DO RAFAŁA
To nie prawda, ze Ty nie mozesz pomoc, modlitwa tez duzo daje(mozesz modlic sie chociazby o to, aby jakas osoba z jej bliskiego otoczenia zauwazyla co sie dzieje i wykonala odpowiednie kroki ), ale kontakt z ksiedzem egzorcysta jest niestety niezbedny. Szkoda, ze nie znasz tej dziewczyny osobiscie, moglbys za pomoca swietych przedmiotow rozpoznac czy rzeczywiscie jest zniewolona przez zlo. Pokropienie woda swiecona, pokazanie krzyza, itp. dziala na taka osobe jak ogien. Wtedy moglbys poprosic o pomoc egzorcyste.
Jesli chcialbys poczytac cos na tenn temat www.egzorcyzmy.katolik.pl ( 2043 ) Do Rafał | data: 18.09.2007, godz: 21:12 |
Jest też kwestia tego, że modli za nią nie leży w naszej mocy. Skoro mówisz, że być może jest opętana to my nic na to nie zdziałamy. Jej może pomóc TYLKO egzorcysta. ( 2042 ) Małgorzata, lat 34, e-mail: gosiek25@wp.pl | data: 18.09.2007, godz: 21:05 |
JANISZEWSKA MAŁGORZATA
UL.MALBORSKA 18
82-500 KWIDZYN
Lecz najbardziej podziękuje Ci Boże w całej swej pokorze za ludzi dobrej woli którzy mi nie odmówili swej pomocnej dłoni Bo to właśnie oni sprawili że moje czucia pozytywne były że moje dni szarej codzienności się zmieniły
(Małgorzata Janiszewska)
zwracam się z gorącą prośbą o pomoc finałową w zakupie wózka Iwanickiego o napędzie elektrycznym Jestem mieszkanką Domu Pomocy Społecznej w Kwidzynie Ze względu na stan zdrowia (dziecięce porażenie mózgowe) i otyłość nie mogę zakupić odpowiedniego wzmocnionego wózka elektrycznego w cenie dofinansowania z Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych z programu PEGAZ które wynosi 11500 zł Po zapoznaniu się z ofertami różnych firm ostatecznie wybrałam wózek elektryczny OttoBock model b500s ze wzmocnionym siedziskiem w łącznej cenie 1675zł Jestem osobą młodą i posiadanie takiego wózka znacznie ułatwiło by mi kontakt z przyjaciółmi i rozwijanie moich zainteresowań
Utrzymuję się renty socjalnej z ZUS w wysokości 4496 zł z której wnoszę opłata za w Domu pomocy w wysokości 297 14zł z której pozostaje kwota 148 82 zł z której nie jestem w stanie spłacić brakującej kwoty do zakupu wózka elektrycznego Nie mogę też liczyć na pomoc rodziny
Zdaje sobie sprawe z problemów wynikających z zakupu wózka elektrycznego wzmocnionego i co za tym idzie droższego zdołałam swoimi staraniami zdobyć kwotę 1100zł Jest to jednak kwota niewystarczająca W związku z tym że dnia 02.10.2007 upływa termin podpisania umowy na realizację zakupu wózka elektrycznego określony przez PEFRON zdecydowałam się na zakup w/w wózka wiedząc że muszę uzyskać dofinansowanie ze strony osób lub instytucji które zechciały by mi pomóc Za okazane zrozumienie i pomoc finansową wszystkim darczyńcom dziękuję
PS. do zebrania pozostałej sumy pozostało mi ok trzech tygodni
KONTO 17 1020 1909 0000 3302 0037 7275
PKOBP PKOBP O.w TCZEWIE
(JANISZEWSKA MAŁGORZATA WÓZEK)
( 2041 ) Rafał do Melania, lat 22 | data: 18.09.2007, godz: 10:44 |
Problem w tym, że ja jej nie znam osobiście.Znamy sie jedynie z gg, a zadne argumenty słowne do niej nie docierają teraz.Na dzień dzisiejszy tylko modlitwa moze coś zdziałać.Kazde słowo dotyczące Boga budzi w niej agresje i w ogole rozmowa nie ma sensu. ( 2040 )
Hej wszystkim!!!!
Pozdrawiam wszystkich gorąco!!!!
Mam prośbę!!!!
Jestem studentem, wiecie student biedny!!!!!
Chcę pomóc swojej dziewczynie finansowo!!! Od lat boryka sie z losem!!!! Mieszka z mamą w jednopokojowym mieszkaniu!!! Są obie na rencie!!! Jej brat siedzi w zakładzie dla nieletnich!!! Mają zadużone mieszkanie, nie mają ciepłej wody!!! Dzień za dniem martwią się skąd na to wszystko wziaść!!! Mama czasami sprzeda parę ciuchów ale przychodzą deszczowe dni i nie bedzie tak chodzić!!!
Bardzo martwię sie o nią!!!
Ja staram sie studiować, jestem prawie na 5 roku!!
Jeśli ktos mi poda jakąś instytucję do której mógłbym sie zgłosic to byłbym wdzięczny!!!!
Pomóżcie!!!!
Z Bogiem!!!! ( 2039 ) Emilka | data: 17.09.2007, godz: 23:39 |
Witam Wszystkich Źródełkowiczów! chciałam ponownie zaprosić Was wszystkich na swoją stronkę http://www.wglabczlowieka.konto.pl mam nadzieję ze spodoba się Wam;) ( 2038 )
Rafał! Jesli to możliwe, to namów Twoją znajomą na rozmowę z księdzem. Najlepiej gdyby to był egzorcysta. Skoro nie mozesz patrzeć na to co ona robi, to stań na wysokości zadania, znajdź egzorcystę (taki jest w każdej diecezji przynajmniej jeden) i zaprowadź ją do niego. Post i modlitwa też nie zaszkodzi. Życzę siły i wytrwałości w działaniu, pozdrawiam serdecznie, asia:-) ( 2037 ) Rafał, lat 22 | data: 17.09.2007, godz: 21:44 |
Witam wszystkich! Mam prosbe goraca do Was.Prosze bardzo o modlitwe w intencji jednej dziewczyny, ktora jak na mój gust jest opętana przez szatana.Bluzni przeciw Bogu, profanuje Komunie Sw. jak poruszam z nią temat Boga to reaguje w sposób bardzo agresywny i rzuca wyzwiskami.Nie jest mi bliska osoba, ale nie moge patrzec jak taka mloda dziewczyna oddaje cześć Złemu i pozwala sie niszczyć.Zadna rozmowa nic nie daje..tylko modlitwą mozemy ją uratować.Bóg zapłać ( 2036 )
...Witam wszystkich...jesteśmy młodymi dziewczynami, które stanęły przed poważnym dylematetm znalezienia szybko mieszkania 2-3 pokojowego...czasami tak układa się życie...jeżeli jest tu ktoś, kto miałby jakie informacje w tej sprawie dla mnie , to bardzo dziękuję :) Chodzi o mieszkanie w Warszawie...pozdrawiam ( 2035 ) Kasia | data: 16.09.2007, godz: 21:47 |
Bardzo Was proszę o modlitwę w intencji zdrowia Taty mojego Narzeczonego...Została wykryta u Niego choroba nowotworowa...Boże, pomóż..Dodaj sił, bo z ludzkiego punktu widzenia jesteśmy już bezradni...Z Bogiem. ( 2034 )
DO STUDENTóW Z WAWY
Być może ktoś z Was poszukuje współlokatorki, albo znacie kogoś kto chce wynająć studentce kawałek podłogi. Pytam Was, bo Ewa jak dotąd szuka bezskutecznie. Jest miłą spokojną osobą, niepalącą, w moim wieku, studiuje hiszpański na UW. Z góry dziękuję za wszelkie informacje i pomoc.
Pozdrawiam! ( 2033 )
witam
prosilbym o modlitwe w dniu 17 wrzesnia.zwlaszcza za zdanie egzaminu...i za wspomnienia zeby po tak dlugim czasie wreszcie daly sie uporzadkowac..bylbym bardzo wdzieczny bo naprawde potrzebuje modlitwy ( 2032 )
Czesc Wam Wszystkim:)
Jakis czas temu poznałem na zródełku Marysie, która ma 5 imieon(Izabela,Anna,Maria,Róza,Julia)a pochodzi z Siedlec.
Podaje równiez jej maila, który jest juz nie aktualny izalp@op.pl.
Jesli ktos by miał do niej kontakt do Marysi to proszę niech mi poda,albo Ty Marysiu jesli czytasz ten wpis to proszę bardzo odezwij się.
Z góry bardzo wszystkim za pomoc dziękuje.
Anioł:) ( 2031 ) adam | data: 15.09.2007, godz: 18:12 |
proze o modlitwe:) bog zapłac ( 2030 ) Irenka | data: 15.09.2007, godz: 17:20 |
do Szarotki -
pozdrawiam,modle sie za Ciebie. Usmiechnij sie, jutro bedzie lepiej! ( 2029 ) Ewa | data: 15.09.2007, godz: 12:47 |
Do Ani lat 29.
W Łodzi jest Zgromadzenie Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus przy ul.Złocieniowej 38,siostry organizują tam dni skupienia i rekolekcje. ( 2028 ) szarotka | data: 15.09.2007, godz: 12:27 |
Bardzo proszę Was o modlitwę. Spiętrzyło się w moim zyciu kilka takich spraw, które po ludzku są bardzo trudne do rozwiązania, żeby nie zwątpić i miec siłę przetrwać,zeby wszytsko się dobrze skończyło. serdeczne Bóg zapłać za kazdą zdrowaśkę! ( 2027 )
czy ktoś mieszka w Londynie i mógłby mi coś załatwić? chodzi mi o drobny zakup przy kosciele Westminster koło Viktorii. z Panem Bogiem.
( 2026 )
Do Ani l 29
Aniu, kolo Poznania, mozna pojechac do Siostr Urszulanek, w Pniewach.
Mozna tam pobyc kilka dni, pomodlic sie , wyciszyc.
Piekne miejsce od strony duchowej, polecam.
Pozdrawiam serdecznie. Z Panem Bogiem Ola ( 2025 )
Mam prośbę do osób które umieją rozwiązywać zad z techniki cieplnej a dokładnie z obiegów parowych. jeśli jest tu taka osoba to proszę odezwij się jak najszybciej o ile chcesz mi pomóc. Z góry dziękuję :-)
Pozdrawiam, z Bogiem ( 2024 ) ania, lat 29 | data: 14.09.2007, godz: 19:02 |
Witam serdecznie! Czy moglibyście mi podpowiedzieć, gdzie w okolicach Poznania lub Łodzi mogłabym pojechać do jakiegoś klasztoru i pobyć tam przez kilka dni (niekoniecznie w ramach rekolekcji czy dni skupienia)? Bardzo potrzebuję takiego czasu, aby złapać oddech, wyciszyć się i pomyśleć co dalej zrobić ze swoim życiem... Może ktoś z Was mógłby mi polecić jakieś miejsce? ( 2023 )
Proszę o modlitwę ... potrzebuję jej na jutro, bardzo :)
Z góry dziekuję, ja również otaczam Was modlitwą :)
Z Panem Bogiem :) ( 2022 )
Piękne świadectwo Joanno. ( 2021 ) Jula | data: 12.09.2007, godz: 22:10 |
Joanno, dziękuję za Twoje świadectwo.
Chwała Jezusowi teraz i na wieki ( 2020 )
Proszę o modlitwę, żeby pomyślnie zdać egzamin poprawkowy 15 września. Boję się... ( 2019 ) Joanna, lat 35, e-mail: s-lonce@o2.pl | data: 12.09.2007, godz: 18:33 |
Witam serdecznie...
Zapragnęłam podzielic się z Wami moimi doświadczeniami i opowiedziec o moim spotkaniu z Bogiem . Chcę mówic o tym jaki On jest Wielki i Piękny jaki godzien wszelkiej Chwały i Miłości .
Więc spotkałam się w prawdzie z moim ukochanym Bogiem z głębią mojej duszy , z wielkim oceanem miłości . Każdy kto tego zapragnie może doświadczac i pic wodę ze zródła życia .
To co wtedy przeżyłam na zawsze zmieniło mnie samą . Dostałam nową swiadomośc , zaczęłam więcej rozumiec i czuc .
W skrócie to opiszę .
A wiec byłam wtedy przed 18- stym rokiem życia , jak zatęskniłam za czym więcej niż do tej pory dawał mi świat . Zatęskniłam za Bogiem , poczułam ze moje całe wnętrze Go pragnie i za Nim tęskni .
Jak byłam dzieckiem często gdy juz leżałam w łóżku rozmyślałam o wieczności , o tym że istnieje.
Potem gdy byłam trochę starsza , podobało mi się bardzo gdy ktoś opuszcza wszystko aby odnaleśc skarby wewnątrz swojej duszy ukryte .
Odeszłam na jakiś czas od swoich znajomych , przyjaciół , postanowiłam cos zmienic w moim życiu . Ukryłam się przed wszystkimi aby moc w ciszy usłyszec . Zaczęłam z Bogiem nawiazywac kontakt , rozmawiałam z nim , zaczęłam się modlic i wprowadzac kontemplację .
Wtedy gdy Go szukałam to wpadło w moje ręce parę ciekawych książek o rozwoju duchowym , które były mi bardzo pomocne i były drogowskazami na drodze , znalazłam w nich dużo mądrości i wskazówek jak mam postępowac .
Chodziliśmy na długie spacery Ja i mój jeszcze nieznany Bóg .
Nasze poznawanie się , było takie urzekające . Spędzaliśmy ze sobą coraz więcej czasu .
Często wstawałam przed wschodem słońca i wychodziłam z domu , aby usiąśc w wysokich trawach na wzgórzu na pięknej polanie i podziwiałam wschody słońca , wsłuchując sie w głos , który mnie pociągał coraz bardziej . Przede mną rozciągał się uroczy widok na cale miasto , pagórki i lasy .
Po mału z dnia na dzień nasze relacje były coraz lepsze , a ja zaczęłam odczówac i rozumiec Jego delikatne natchnienia i słowa które nie były słowami , lecz prawdą nagle się objawiającą , spływały na mnie jak strumienie z Jego słodkich ust .
Zaczęłam też czuc w sercu , na początku delikatne uczucie Miłości , aż w końcu zakochałam sie . Ta młośc była cały czas podsycana przez nas . Mój Kochany czarujący Bóg dawał mi tak słodką Milośc ,czułam że wlewa mi ja do serca a ona wciąż rosła i rosła . Tak piękna Miłośc nas połączyła. Odtąd cały czas myślałam tylko o Nim i byłam Nim zajęta .Byliśmy zajęci Kochaniem . Duchowymi oczami widziałam , ze On sie przegląda w mojej twarzy a ja w jego , godzinami tak mogliśmy sobie patrzec w oczy . Budziłam sie w Nim i w Nim usypiałam . Zobaczyłam rzeczy których wcześniej nie widziałam .Cały świat mówił mi że On mnie Kocha , że wszystko wypełnia , z całego stworzenia tysiące oczu patrzyły na mnie z miłością .
Uwielbiałam chodzic na spacery , to był maj ,wszystko kwitło i pachniało , burze były takie piękne . Czułam w sobie i w całej przyrodzie mojego ukochanego ,odkrył sie przede mną .Tak wielki ogień we mnie się rozpalił ,ogień Miłości . Nawet jak dotykałam drzew ,trawy ,kropelek rosy wiedziałam ze On tam jest , że wszystko przenika , że jest żywy , prawdziwy oraz czuje i mnie rozumie , że jest mną bardzo zajęty . Moja dusza w tym czasie rozpłynęła sie we wszystkich kierunkach . Nie odczuwałam siebie jak dotychczas , lecz czułam siebie dalej na odległośc kilkunastu metrów we wszystkie strony , miałam uczucie że pode mną jest przestrzeń , jakbym nie dotykała ziemi . Poczułam się jak kropelka wody , która zlewa sie z wielkim oceanem miłości . Przestał istniec czas ...
Znikła przeszłosc i przyszłośc ,była tylko terazniejszośc i ta cudowna cisza ... po prostu bycie , po prostu Kochanie . Jakże dusza wtedy jest szczęśliwa , niczego już nie pragnie , bycie ze swoim ukochanym jej wystarcza . W tej ciszy i w wielkim oceanie miłości chce tylko pozostac na zawsze.
Nic na świecie nie może dac tak wielkiego szczęścia i całkowitego zaspokojenia .
Przeglądaliśmy się tak w sobie i nawzajem sie podziwialiśmy . Piękno stwórcy pozostawiło na mojej twarzy jego odblask .Odnalazłam Dom , jest tam pięknie i wszystko jest tam takie duchowe , można rozumiec się nie używając słów . Doszłam do tego pięknego stanu ducha dzięki mojemu pragnieniu poznania Boga , modlitwie , pracy nad sobą ,opanowaniu strachu ,ego ,wykorzenieniu złości ,niechęci , wszystkie prace w danym dniu spełniałam z miłości do Boga . Nie wiem jak to teraz dokładnie opisac , ale do tego stanu ciszy weszłam poprzez nie cieszenie sie zbytnie jak cos miłego mnie spotkało i przez nie martwienie gdy coś niemiłego .
Ale była to łaska , prezent od Stwórcy , tak po prostu za darmo . Za moje pragnienie i gotowośc na takie spotkanie .
Pomimo moich wewnętrznych przeżyc mogłam normalnie uczestniczyc w zyciu , chodzic do szkoły , na zakupy , rozmawiac z ludzmi , bardzo silną miłosc czułam do wszystkich , byłam miła . Miałam dużo siły i energii , czułam że Bóg jest mną a ja Nim . To było tak jakby On za mnie wszystko wykonywał , przez co nie miałam do niczego niechęci , wszystko co sobie zaplanowałam było dla mnie łatwe .
Nie miałam w sobie strachu , czułam że jak miała bym nawet w tej chwili umrzec, to nic by się nie zmieniło ,czułam duchem mocno swoje istnienie w Bogu , ciała jak by zabrakło nic by się nie zmieniło .
Starałam się codziennie przed szkołą uczestniczyc w Eucharystii . Po przyjęciu Pana Jezusa krew zaczyna mi szybciej krążyc i wydawało mi się , że dostaję aż wypieków na twarzy. Potem zalewał mnie błogostan . Czułam obecnośc Jezusa w całym moim ciele przez dwie godziny. W klasie na lekcji taka szcześliwa siedziałam . Nikt nawet się nie domyślał jak wielkie cuda dzieją się w mojej duszy i jakiego wielkiego gościa i Króla goszczę.
Po tych wszystkich pięknych chwilach , łaskach i czasie spedzonym w tak bliskiej i wyczówalnej obecności , mój ukochany pewnego dnia znowu sie ukrył . Stało się to nagle .
Poczułam pustkę , osamotnienie oraz tak wielka tęsknotę .
Tęskniłam tak bardzo za tymi cudownymi oczami , za tą słodką twarzą , która z taką czułością patrzyła się w moje oczy i wlewała we mnie miłośc , aż jęki czasem z mej duszy się wydobywały .
Teraz już wiem , że Stwórca prowadzi dusze w sposób dla nich niepojęty , drogami słodyczy , tęsknoty i w ciemne doliny je czasem sprowadza , gdzie już nic o sobie i o samym Bogu nie wiedzą .Ale wtedy nie byłam świadoma jeszcze , dlaczego tak się stało . Myślałam że to może z mojej winy .Myślałam też , że może coś z moją psychiką się dzieje , że przecież ludzie nie doświadczają takich dziwnych rzeczy , które nawet trudno ubrac w słowa .
Dopiero po jakimś czasie dowiedziałam się z pism , św .Jana od krzyża i Teresy z Awila, że moje doświadczenia były mistyczne i że ludzie doświadczają w ten sposób obecnosci Boga .
Miło jest czytac ich książki i choc małą garstkę to jednak rozumiec z własnego doświadczenia . Cieszyłam się , że wiele spraw w tym czasie zostało mi wyjaśnionych .
. Pociągają mnie miejsca w bliskości natury w pięknie przyrody .
Jestem tej Cudownej Istocie bardzo wdzięczna za wszystko.
Od tamtej pory uwielbiam cisze . Teraz jestem zwyczajnym człowiekiem . Mój ukochany jest ze mną , mam tego swiadomosc , żyje w Jego obecności , choc juz nie odczuwam całkowitego zaspokojenia , raczej już od wielu lat czuje oschłośc , Boże pociechy rzadko . Czasem mnie Pan dotyka i wtedy mocniej i jaśniej Go odczuwam .
Chcę iśc duchową drogą , chce się rozwijac i poznawac siebie samą , poznawac Boga we mnie , jeszcze dużo spraw nie rozumie i się ciągle uczę , popełniam błędy . Cieszę się jak w moim życiu dzieją się rzeczy, które przyspieszają mój rozwój , moje rozumienie i moje porzucenie wszystkiego co mnie ogranicza .
Zrozumiałam też słowa Pana Jezusa w których mówi że ,,Królestwo Boże jest w was ” i już teraz możemy do tego Królestwa dojśc i przebywac w Nim wraz z Ojcem Synem i Duchem Świętym ...
w głębiach naszych dusz , sciślej jak już bardziej nie można .
Jesteśmy wszyscy stworzeni do wielkiego Szczęścia i Miłości .
Niech Będzie Pochwalony i Uwielbiony Piękny i Miłosierny Bóg , który tak bardzo wielką Miłością każdego z nas Umiłował
Pozdrawiam ( 2018 ) Daria | data: 12.09.2007, godz: 14:47 |
Nie można poprzestać na użalaniu się nad sobą...Każdy był..jest zraniony..każdy cierpi...jednego głowa boli innego serce...I? I co z tego? Ważne jest zadać sobie pytanie:"Co z tym zrobić"? Nie można poprzestać na skupianiu się nad samym bólem..Jak cię boli głowa to weź aspirynę..albo idź do lekarza on ci pomoże...Właśnie...Idź do LEKARZA....Bóg przyszedł do tych, którzy się źle mają...przedewszystkim...Przed Nim odkrywaj swoje bolesne miejsca w sercu...Uwierz, On działa..Właśnie..UWIERZ....Piszę bo wiem co to użalnie nad sobą...śmiertelna obraza na Boga..żal do Niego..jak mógł do tego dopuścić..To trwało no prawie 5 lat..ten ból..Coż to jest w porównaniu z wiecznością:)Ale wyszłam z tego dołka...oj był głęboki..Użalałam się...i użalałam...A tak naprawdę to bałam się teraźniejszości ówczesnej...bałam się nowych wyzwań..."nowego"...I stałam w miejscu...Ale ruszyłam...Nikt mi nie podał aspiryny;) i tak by nie pomogła......Modliłam się....Nawet wtedy gdy czułam tę potwornie wielką niechę do Boga....On nie był winien....Każdy z nas jakoś zawinił...zawini...On Jedyny NIGDY...i w to trzeba uwierzyć...przyjąć....bo to PRAWDA i już:) Tak więc pytaj się "Panie i co robić ?"Jak mam żyć z tym zranieniem? Panie..Ty wiesz jak mnie boli....itd.:)BOg pomoże...jestem tego ewidentnym przykładem...Tylko nie kręć się wokół własnej osi...bo to bezsensu....Ja się kręciłam..wkońcu zobaczyłam,że stoję w miejscu...A jak nie idziesz do umierasz...duchowo...A to już jest tragedia...Ale i z taką tragedią Bóg sobie radzi...Trzymajcie się dzielenie! Ps.Pod tym niebiem wszystko ma swój czas ..Na narodziny..umieranie..na ból ...na radość...na miłość......czas zdrowia..choroby....Będziesz zdrowa...nie dziś...nie jutro....może nawet nie za rok...dwa....A może za 5?:)tak jak ja....ale będziesz...Pan nad wszystkim czuwa...poważnie...Jak to dobrze,że jest Ktoś taki jak Bóg....Dziękuję Boże mój.
( 2017 ) Marcin | data: 12.09.2007, godz: 11:41 |
Pozdrawiam Elę i Bea:) ( 2016 )
witam
Mam ofertę dotyczy ona wszystkich osób z Radlina i jego okolic a mianowicie chodzi o to, ze szukam osób chetnych na zrobienie prawa jazdy...
jest dużo róznego rodzaju ośrodków szkolących kursantów, ale ja polecam szczególnie jedną sprawdzoną, z wysoka zdawalnoscią, można się tam wiele nauczyć. słyszałam, ze w innych naukach jazdy przeważnie puszczają kursantom filmy, a tu jest inaczej- filmy to rzadkość wykłady sa prowadzone w ciekawy sposób, przedstwiane sa różne ciekawostki przydatne w jeździe.
istnieje mozliwość rozłożenia płatności na raty bez odsetek.
jeśli chodzi o jazdy to naprawdę są one bezstresowe, instruktor nie krzyczy po swoich kursantach, prowadząc samochód nie czuje się stresu...
Naprawdę jest to wypróbowana nauka jazdy.wszystkie osoby chętne prosze o kontakt e-mailowy agaada15@wp.pl
pozdrawiam ( 2015 ) Piotr | data: 11.09.2007, godz: 23:43 |
Do urwanego
trędowaty - ta zmiana nicków to chyba też element tej ucieczki od jakiejkolwiek standaryzacji, tak? A gdzież twoje serdeczne pozdrowienia? Czyżbyś już miał do nich uraz, czy też może pokazujesz inną stronę siebie?
Ja pisałem o SWOICH obserwacjach i doświadczeniach. Pisałem to w swoim imieniu i na swoją odpowiedzialność. Nie chowałem się za żadną grupą czy zbiorowścią.
"ale może rzeczywiście tak wygodniej może nawet ktoś pokusiłby się o jakiś prosty wzór, tyle rzeczy da się opisać matematycznie to dlaczego by człowieka nie opisać" - czyż nie proponujesz wzoru (matematycznyego) na człowieka? Poza tym nikt nie twierdził, że wszystko wie o mężczyznach i kobietach. To, jak zwykle sobie dopowiedziałeś.
Ja nie stwierdziłem, że komuś zabraniasz prawa do własnego zdania. Czytaj dokładnie co napisałem, a nie interperetuj, jak to masz w zwyczaju.
Otto von Bismarck mawiał: "Dobrze jest się uczyć, ale najlepiej na cudzych błędach" - cudze doświadczenie może nam pomóc uniknąć kłopotów. Chyba zapominasz jak kiedyś ceniono ludzi starszych właśnie za doświadczenie i mądrość; nie jest tutaj najistotniejsza kwestia wieku, ale właśnie doświadczeń. Inna sprawa, że trzeba poddać to, co otrzymujemy z zewnątrz krytycznie, aby przypadkiem nie popełnić jeszcze większego głupstwa.
Jesteś tendencynjny. Wyrwałeś to zdanie z kontekstu - " co do samej matematyki, bo wspomniałeś o wzorach matematycznych. Takie ujmowanie świata nie jest niczym złym.". Chodziło mi o uproszczenia. To nie była cała myśl, ale jak widać, jak już nie ma się do czego przyczepić, to wali się w oponenta czym popadnie. Jak zwykle napisałeś, co myślisz, ale na podstawie znanej jedynie sobie interpretacji.
Co do pism i książek - nie można do tego podchodzić całkiem na poważnie. Jednak nie można deprecjonować tego tylko dlatego, że nie ma poważnego tytułu i nie jest publikacją naukową. A rynek wydawniczy jest taki, jacy są kosumenci - oni chcą łatwego, gotowego materiału do przetworzenia i go dostają. Ja bym raczej miał pretensje do ludzi, chcących iść na łatwiznę, niż do mediów. Oczywiście one też są winne, ale są zależne w dużej mierze od odbiorców. Nawet te poważniejsze.
Co do wypowiedzi na tym "forum" - można się zastanawiać, ile ludzie będą pisać o zranieniach itd, ale problem jest w tym, że oni chcą pisać o tym, bo może nie mają kogoś, z kim mogliby porozmawiać. W czasach dzisiejszej znieczulicy to praktycznie nic nadzwyczajnego. A tu mogą liczyć nie tylko na publikację, ale jeszcze na jakąś reakcję. ( 2014 )
Urwany_z_choinki nie uraziłeś mnie.
Ale to Twoje stwierdzenie: "Myślę też że warto by przywrócić do łask instytucję "Przyjaciela" zamiast widzieć w każdym osobniku płci przeciwnej potencjalnego kandydata na męża/ żonę." To jest uogólnienie, ale niech Ci będzie. Każdy poniekąd opiera swoje wypowiedzi na obserwacji świata i własnym doświadczeniu.
Uderz w stół nożyce się odezwą ;) ( 2013 ) urwany_z_choinki | data: 11.09.2007, godz: 20:45 |
Coś jeszcze przypomniało mi się tak przy czytaniu przemyśleń, Pana Piotra:
"Z tym poradnikiem to przesadziłeś, bo sam wiesz, że to niemożliwe" - Czy to co napisałem zabrzmiało rzeczywiście tak śmiertelnie poważnie, zwłaszcza w kontekście tego co napisałem o uogólnieniach? ;-)
"Czy ktoś mówi to o jakichś wzorach?" - Czy ja pisałem że ktoś mówi o jakichś wzorach? Raczej zaproponowałem że jeśli już tak wspaniale idzie nam uogólnianie i wszystko pięknie wiemy o mężczyźnie i kobiecie to może udałoby się z tego jakiś wzór sprokurować ;-)
"Masz prawo do własnej oceny, ale inni również" - Napisz mi proszę Panie Piotrze ten fragment w którym kwestionuję prawo "innych" do własnej oceny.
"Wspieranie się cudzymi obserwacjami nie jest niczym złym, o czym chyba świadczy ta dyskusja." Czytając to jakoś przypomina mi się fragment Ewangelii o tym jak to ślepy prowadzi ślepego i czym to się kończy :-)
"A co do samej matematyki, bo wspomniałeś o wzorach matematycznych. Takie ujmowanie świata nie jest niczym złym." Zatem powodzenia życzę :-)
"Z Twojej wypowiedzi wynika, że każdy jest inny (z czego chyba zdajemy sobie sprawę) i nie ma sensu ujmować człowieka we wzór. To też jest uproszczenie.. ale uproszczenia." a to zdanie już do końca mnie rozbroiło, tak trzymać :-) ( 2012 ) urwany_z_choinki | data: 11.09.2007, godz: 20:10 |
Panie Piotrze, tylko proszę o wypowiadanie się w swoim imieniu a nie w imieniu "mężczyzn" czy "kobiet" to wszystko. Nikt tu niczego nikomu nie zarzuca żeby było wszystko jasne i by urwać wszelkie na ten temat spekulacje :-) ( 2011 ) urwany_z_choinki | data: 11.09.2007, godz: 19:48 |
Nie chciałem Cię Elu urazić, tyle że jakoś mam uraz wobec wszelkich uogólnień, to wszystko było tylko tak przy okazji tego pisania w imieniu kobiet i mężczyzn, niech lepiej każdy pisze w swoim własnym imieniu będzie się łatwiej porozumieć :-)
Moi, tak sobie myślę że co do tych poradników masz rację, jeśli dorzucić do tego kolorowe czasopisma oferujące tysiące wręcz wzorów na mężczyznę czy kobietę to robi się z tego biblioteka nikomu nie potrzebnej literatury pseudonaukowej. Na koniec tak ni w pięć ni w dziesięć taka moja osobista wskazówka, uśmiechajmy się do siebie więcej, serdeczni bądźmy i szanujmy drugiego człowieka, jego prawo do tej odrobiny indywidualności której nie przebiją żadne kanonady poczytnych podręczników "Czego pragną kobiety...Czego pragną mężczyźni" Myślę że to nikomu nie zaszkodzi. Myślę też że warto by przywrócić do łaska instytucję "Przyjaciela" zamiast widzieć w każdym osobniku płci przeciwnej potencjalnego kandydata na męża/ żonę. To takie moje przemyślenia i marzenia choinkowego pajacyka :-) ( 2010 ) Piotr | data: 11.09.2007, godz: 19:35 |
Urwany, zarzucając innym spłaszczanie świata wzorami, sam to robisz. Czy ktoś mówi to o jakichś wzorach? Nie, a co najwyżej o pewnych prawidłowościach, które obserwuje. Fakt istnienia jakiejś prawidłowości nie wyklucza zaistnienia zjawiska odmiennego od niej. Nie wyklucza to indywidualizmu, ale podkreśla pewne łączące ludzi sprawy. Wychodząc z Twojego założenia w ogóle powinniśmy przestać obserwować i badać rzeczywistość, bo każdy przypadek jest inny i trudno mówic o jakichś prawidłowościach i prawach. Każdy człowiek jest inny, ale wchodząc w interakcje z innymi, upodabnia się w jakimś stopniu do innych. Masz prawo do własnej oceny, ale inni również.
Można o tym rozmawiać, ale uważam, że powinno się to odbywać na konkretnych przypadkach i unikać nadmiernego generalizowania. Z tym poradnikiem to przesadziłeś, bo sam wiesz, że to niemożliwe. Zresztą poradniki mają tylko funkcje pomocnicze, a przynajmniej taką mieć powinny. Wspieranie się cudzymi obserwacjami nie jest niczym złym, o czym chyba świadczy ta dyskusja.
A co do samej matematyki, bo wspomniałeś o wzorach matematycznych. Takie ujmowanie świata nie jest niczym złym. W jej świecie przynajmniej zasadniczo wszystko jest jasne.
W tak skomplikowanym świecie, w jakim żyjemy, ograniczony człowiek musi sobie upraszczać pewne rzeczy. To naturalne i nie ma nic w tym złego. Z Twojej wypowiedzi wynika, że każdy jest inny (z czego chyba zdajemy sobie sprawę) i nie ma sensu ujmować człowieka we wzór. To też jest uproszczenie.. ale uproszczenia. ( 2009 ) moi do Urwanego, lat 21 | data: 11.09.2007, godz: 18:40 |
Myślę, że poradników typu "Mężczyzna/Kobieta - kurs na weekend" jest już ogromna ilość :) A i źródełkowicze dokładają do tej twórczości niemało. Ale cóż poradzić. Samotność doskwiera, doświadczenia z poszukiwań czy znajomości często zniechęcające... Chciałoby się jakoś ten skomplikowany świat uprościć, więc ludzie szukają jakiegoś rozwiązania problemów w "dotarciu" do osób przeciwnej płci. Na pewno nie wzoru matematycznego, ale jakichś wskazówek (tak odbieram wypowiedzi poprzedników - nie stwierdzam, że tak robi ludzkość :). Oby znaleźli.
( 2008 )
Zgadzam się, że każdy człowiek to indywidualne i niepowtarzalne dzieło Boga. Nie ma wzoru na człowieka, ale czasem pojawiają się w przyrodzie pewne prawidłowości. I dla mnie stało się faktem istnienie zatwardziałych kawalerów po 35 roku życia, którzy wyćwiczyli do perfekcji tempienie i kontrolowanie swoich uczuć, dla nich poddać się uczuciu to ulec słabości. Tylko że miłość to dar Boży... ( 2007 )
Ups, oberwało mi się i dobrze może wreszcie nie będę wtykać nos w czyjeś życie, bo mam swoje. Tylko dlaczego tak wyrywa to głupie serce? Cóż tęsknota tęsknotą a życie płynie dalej swoim utartym rytmem. Pozostaje nadzieja i wiara nie w człowieka, ale Boga.
Pozdrawiam wszystkich ( 2006 ) Monika, lat 33 | data: 11.09.2007, godz: 17:56 |
Bardzo bym chciala zaufac facetowi bardzo tego pragne ale takze sie boje.
Samarytanka kiedys powiedziala do Jezusa aby dal jej wody zycia aby juz nie pragnela. Tez chce byc wolna i niezalezna spelniac swoje marzenia, ale kiedy widze szczesliwe pary to serce mi sie sciska i wiem ze zycie we dwoje ma wiekszy sens niz wszystko na swiecie.
Nawet rozumiem dlaczego seks ale w malzenstwie to jest tak wielkie przezycie ze moze byc tylko w malzenstwie. Czy Panu Bogu podoba sie przerywany stosunek? ( 2005 )
do urwany_z_choinki
Wiesz masz chyba racje, temat, ktory przewija sie od ostatniego czasu staje sie nudny. Nie mam oczywiscie na mysli tego, iz jest to temat bezsensowny i nie warty uwagi, (bo sama zabralam skromny glos w tej dyskusji ) ale ilez mozna pisac o zranieniach, barierach, zamykaniu sie itd. moglibysmy pisac w nieskonczonosc, a i tak nie znajdziemy rozwiazania, jednej sensownej odpowiedzi, bo jak napisales kazdy jest indywidualnoscia, nie ma jednego najlepszego sposobu na pokonanie strachu i nie ma recepty na milosc, bo milosc oprocz tego, ze jest najpiekniejszym uczuciem na swiecie to jest jeszcze bardzo skomplikowana, niestety. ( 2004 ) urwany_z_choinki | data: 11.09.2007, godz: 16:46 |
Doprawdy prześlicznie, już wiemy wszystko o rodzaju męskim oraz żeńskim, teraz tylko zgłosić się do komitetu noblowskiego może uda się załapać na przyszłoroczną pokojową nagrodę Nobla ;-) Dlaczego nikt tu nie pisze powiedzmy o sobie tylko o "mężczyznach" czy "kobietach" tak wygodnie siedzieć za plecami pewnej nie do końca określonej zbiorowości...czy ktoś tak naprawdę na tyle poznał samego siebie (ale tak całkiem uczciwie, nie oczekuję odpowiedzi na to pytanie, dla własnej więc każdego orientacji) żeby choćby o sobie takie frazesy wypisywać, co dopiero o mężczyznach czy kobietach w ogóle? Gdyby to było takie piękne i proste to pewnie jakiś niezwykle mądry człowiek napisałby do tej pory jakiś przewodnik powiedzmy "Mężczyzna - kurs na weekend" (widząc zapotrzebowanie i niegasnącą aktualność tematu byłby milionerem), jak czytam słowa typu "dlaczego mężczyźni boją się tego czy owego, myślą tylko o tym czy o owym, nie wiedzą co chcą etc itp itd" to naprawdę ręce i nogi mi opadają...ale może rzeczywiście tak wygodniej może nawet ktoś pokusiłby się o jakiś prosty wzór, tyle rzeczy da się opisać matematycznie to dlaczego by człowieka nie opisać...wolę żyć na mojej choince gdzie każdy człowiek jest osobnym przypadkiem. ( 2003 ) Daria, lat 27 | data: 11.09.2007, godz: 14:12 |
Moi drodzy panowie:)Szanujcie nas...SZANUJCIE..To nas "chwyta"za serce..,tego szukamy...SZACUNEK...w słowach, gestach...Spokojnie, nie szybko....nie starajcie się nas "zdobyć"...ale poznać...Nie patrz w oczy kiedy się z tym źle czuję...Staraj się tak robić żebym widziała w każdym twoim geście...słowie...troskę....Odkrywaj...moje piękno...zachwycaj się mną...moją duszą...moją spontanicznością..niepewnością...dyskretnie...nie nachalnie...tak żebym "tego" nie widziała...choć..ja wszystko..no prawie wszystko zobaczę..:)...Zechciej odkrywać...A my,dziewczyny....nie odkrywajmy wszystkiego od razu....tak nie można...Teraz jedno spojrzenie...jedna randka..i już?Kochamy się...Ojej! Jakie to niepiękne...Miłość rozwjia się jak małe drzewko...najpierw jest tylko nasionkem....później dopiero...w odpowiednich warunkach wyrasta na drzewo...duże...zielone..Tak jest z miłością...ona potrzebuje czasu by była...i by była wielka...Panowie:)do dzieła!:)Wy też jesteście piękni....ale piękno w was to nie siła mięśni....ale siła...DUCHA....waszej odopwiedzialności....za was samych...za nas....nasze uczucia...siła waszego intelektu.....To nas zachwyca..Nie zachwyca mnie twoja szybka jazda samochodem:)...ale przestrzeganie np.znaków drogowych...poważnie...Nie popisywanie...ale odopowiedzialność...Ot to taki prosty przykład...Wojtku...Krzyśku...Grześku....Ferdynandzie:)...w tym szukajcie swojej siły...To tyle.Sciskam was.... ( 2002 ) | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | |