Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Źródełko ...czyli o darze rozmowy...


[ Dodaj wpis ]

[<<] [<] [548] [549] [550] [551] [552] [553] [554] [555] [556] [557] [558] (559) [560] [>] [>>]

Chcesz prosić o wspracie i modlitwe?
Dodaj prosbę do [ Skrzynki Intencji ]

 dziewczyna, lat 26data: 09.07.2007, godz: 20:05

Krzysztof madrze napisal, przeczytajcie jego wpis.

1252 )
 songe, lat 24, e-mail: songe@vp.pldata: 09.07.2007, godz: 19:56

do NIEPOKORNY ADAM-- Wesela, zabawy, bale.. zdarzały mi się i jakoś nie stwarzało mi problemu oficjalnie póść tam samej (i jeśli chodzi o wesela ważniejsze było dla mnie żeby uczestniczyć w szczęściu przyjaciół). Charakter tych imprez jednak nigdy nie pozwolił mi sie tam żle bawić, zawsze jakoś miałam z kim tańczyć. Choć nie ukrywam, że wolałabym wejść na już wesele z moją parą ;)
A jeśli chodzi o twoją ofertę zapłaty to ona nie tyle by mnie zgorszyła, uraziła czy jak to tam nazwiesz, ile na pewno bym jej nie przyjęła, bo frajda zabawy w zupełności wystarczy (uśmiech w Twoją stronę Adamie).

1251 )
 betka, lat 30, e-mail: beatusa@poczta.fmdata: 09.07.2007, godz: 18:31

:P :P Moi drodzy a ja mam zamiar poprosic na wesele chłopaka i to duzo młodszego. mam zrezygnowac z imprezy bo nie mam chłopaka?? mam sie poddac?
ja sie chce dobrze bawic..
dlaczego mam nie isc..dlaczego mam nie poprosic kogos? czy to przestępstwo? wstyd??

nie rozumiem obiekcji... Adamie niesmiałosc nie musi az tak Cie ograniczac!
niesmiałosc jest ale mozna ją pokonać, trzeba!! odwagi! porzuc opory, fałszywe obawy przesladujące niesmiałych, stań się prawdziwym meżczyzną a nie wystraszonym chłopcem, zrób to nie za pieniądze, ! jak ktos ma Cie pokochac skoro TY zyjesz w swoim swiecie ego.. i myslisz ze to dobre rozwiązanie? to tchórzostwo..

a ja myslałam ze głownie kobiety maja ten problem, a tu proszę panowie nie mają z kim iść, choc najwięcej od nich zależy!! :P

1250 )
 karinadata: 09.07.2007, godz: 18:12

ADAM- wiesz jak to wygląda:) ... wybacz za smiałosc...dlaczego poprostu nie poprosisz dziewczyny tylko chcesz jej zapłacic, nonsens.. ponizasz sie w jej oczach, a we własnych jak desperat! mimo iz masz swoj honor, pokazujesz swoją samowystarczalnosc...to Twój problem psychologiczny! zastanów się.. nie jest to dobre wyjście... czy Ty umiesz przyjmowac pomoc? bo to efekt egoizmu, zaden człowiek nie jest samowystarczalny, zyjemy w grupie... i jestesmy zalezni od siebie w jakims stopniu.. a TY jak "bohater" robisz cos za coś.. za inne rzeczy w przyszłosci tez bedziesz płacił?
jest wiele dziewczyn samotnych, wystarczy poszukac i popytac, któras napewno się zgodzi, i co z tego ze ktoś odmówi.. tak sie tego boisz??
owszem mozesz jej zaproponowac ze pokryjesz koszta prezentu, a jesli bedzie honorowa to najwyzej niech kupi kwiaty, a TY reszta. Ale nie traktuj siebie i jej jak przetarg. Jak bedziesz w przyszłosci traktował zonę, jesli masz problem z proszeniem i przyjmowaniem??, wierz mi w relacjach z bliskimi jest trudniej..
uwierz w siebie i daj sobie szanse. pozdrawiam:))

1249 )
 SAMA, lat 21data: 09.07.2007, godz: 17:20

Ja osobiście też bym wolała iść z chłopakiem który mnie o to poprosi a nie który mi zapłaci ( to tak na marginesie ) :-). Ja mam ten sam reoblem tylko ze nie mam chłopaka z którym bym mogła iść... więc zdecydowałam ze nie pójdę. Wiem głupia decyzja ale na inną mnie nie stać.
Ale przypadkiem nie bierzcie ze mnie przykładu... jeśli macie zaproszenie to z niego skorzystajcie... :-).Pozdrawiam wszystkich
pa

1248 )
 Słonko, lat 21data: 09.07.2007, godz: 16:31

Wiesz, jeśli zaoferujesz jakiejś dziewczynie zapłatę- obrazisz ją tym. Ja bynajmniej czułabym się poniżona.

1247 )
 Niepokorny Adamdata: 09.07.2007, godz: 16:24

Czytam te wszystkie wpisy które zamieściliście i zainteresowały mnie wpisy mówiace o weselu.Wkrótce mam iść na wesele do kogos kogo bardzo dobrze znam i nie wyobrażam sobie iść na nie sam bo wiem czym to pachnie.Jestem raczej z natury nieśmiały i zaproszenie dziewczyny na wesele wydaje mi sie czymś niezmiernie trudnym.Dlatego po prostu zapłace jakiejś ładnej dziewczynie i w ten sposób problem rozwiaże się sam.Jestem raczej spokojnym,"poukładanym" facetem i pewnie zgorsze tym co napisałem niektórych ale jestem doprowadzony już do ostateczności...Pozdrawiam wszystkich Żródełkowiczów!:)

1246 )
 to ja, e-mail: goska6891@interia.pldata: 09.07.2007, godz: 15:00

Kiedy mówisz

Nie płacz w liście
nie pisz ze los ciebie kopnął
nie ma sytyacju na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że KOCHASZ

Ks J.T.

1245 )
 Laura, lat 31data: 09.07.2007, godz: 14:02

Kochani!!! Czytam Wasze wypowiedzi na temat samotności i cierpień z tym związanych. Ja również jestem osobą samotną i rozumiem Wasze dylematy, pytania i wątpliwości. Nie możemy się poddawać i wątpić w wartość naszej osoby czy naszego życia. Każdy człowiek jest odbiciem samego Boga, a więc jest obiciem niewyobrażalnego piękna, dobra i miłości. To naturalne, że pragniemy i tęsknimy za miłością. Tęsknota za miłością jest poniekąd tęsknotą za Bogiem, który może nasze serca wypełnić po brzegi, tak by były jak strumień z żywą wodą, która ugasi wszystkie pragnienia i da wytchnienie. Z drugiej strony pragniemy doświadczyć miłości Boga bardziej namacalnie, wciąz jesteśmy ludzmi, stąd chcemy, aby ta miłość Boga urzeczywistniła się w konkretnym czasie i w konkretnej osobie, w pełni naszego człowieczeństwa. Boimy się, że pozostanie nam samotność i doświadczanie Boga bardziej duchowe, osobiste, w naszym wnętrzu, a przecież nie chcemy z tego zrezygnować, ale uzupełnić pierwiastkiem bardziej ludzkim. Tak naprawdę tęsknimy za pełnią. Uwierzcie, Bóg kocha nas jako ludzi i rozumie nasze tęsknoty, pragnienia. On nie gardzi tym, co ludzkie, ale daje temu godność i sens. Uwierzcie, dla Boga nie ma nic niemożliwego. Czasami ciężko zrozumieć zamysł Najwyższego...Nie zabijajcie tęsknoty czy pragnień, w nich jest ukryta tajemnica. Sięgnijcie do zródła tej tęsknoty i odkryjcie cel Waszej drogi i Waszego działania!!!! Bóg jest z Wami i w Waszym człowieczeństwie.

1244 )
 Krzysztof, lat 34data: 09.07.2007, godz: 10:27

Do Wszystkich czekających na miłość!
Po pierwsze : módlcie się! Różaniec jest "cool". Mnie pomógł
po drugie : bądźcie dobrzy i PRACOWICI. Siedzeniem w domu niewiele zrobicie.
po trzecie: poważnie zastanówcie się nad sobą, czego tak naprawdę chcecie i co dobrego możecie dać 2-giej osobie (z siebie).
po czwarte: zrezegnujcie z tego co uważacie, że jest w Was złe.
po piąte: cieszcie się ze wszystkiego, co może przynieść radość.
po szóste: zainteresujcie się czymś, co będzie Wam pożytecznie zajmować wolny czas. Hobby i pasja potrafi niejednego wyciągnąć z samego dna.
po siódme: żyjcie w CZYSTOŚCI. Samotnych dopadają najgorsze żądze. po ślubie może się nie udać rezygnacja z nałogów onanizmu itp.
po ósme: żyjcie zgodnie z własnym sumieniem i zasadami moralnymi i zło nazywajcie złym, a dobro dobrym. W tej drugiej osobie, ja ją już znajdziecie odszukajcie dobra, a wtedy się zakochajcie!
po dziewiąte: zawsze pamiętajcie o rodzinie i rodzicach, ale to Wasza 2-ga połówka jest najważniejsza. Kochajcie tę drugą osobę bardziej niż Rodziców , czy rodzeństwo.
po dziesiąte: Zawsze pamiętajcie że macie kogoś , bez którego nic nie wskóracie i kto bardziej Was kocha niż inni: to PAN JEZUS! Do tego macie Dekalog i 2 przykazania miłości.

Mam nadzieję że to wystrczy, żeby być szczęśliwym i jak się znajdzie tę 2-gą osobę, to sami się dowiecie że to jest OK!

1243 )
 karinadata: 09.07.2007, godz: 09:54

Nadziejka lat 24, powiem Ci jedno... jesli Twoj chłopak robi cos tylko dla Ciebie, nie dla Pana Boga to robi to pod wpływem uczucia- zakochania...nie chce Cie stracic, jesli uczucia opadną, wtedy juz nie bedzie sie tak poswiecał, moja siostra tez miała takiego chłopaka..az w koncu nie wytrzymał, chciał sie przespac i na tym sie skonczyło, rozstali sie a on sie obraził na Pana Boga .. jesli Twój chłopak nie kocha Boga i wartosci nie są wazne to wierz mi dla Ciebie nie bedzie tak zył..przynajmniej gdybysvcie wzięli slub, pokaze wtedy swoje ja, swoje: nie. Jesli dla Ciebie wartosci są święte to albo przedyskutuj szczerze o tym z chłopakiem albo rozstań sie z nim , jesli potem nie chcesz cierpiec! lepiej scierpiec rozstanie niz potem poważne sprawy gdy bedzie juz zbyt pozno... chyba ze nie planujesz bycia z nim na zawsze..

Wartosci muszą opierac się na zaufaniu i głebokiej wierze a nie na osobie, uczucia sie zmieniają, przychodza rózne chwile i wtedy takie wartosci nie mają szans przetrwania..
to moze potwierdzic wiele osób, które kiedys tak związały się ,

moja kolezanka przed slubem tez ciągła chłopaka na takie spotk i zrobił dla niej wszystko, pojechał na kazde rekol itp...po slubie bardzo szybko pokazał ze dla niego to co dla niej nie jest tak istotne i dziś z tego powodu cierpi, ze robił to tylko pod wpływem uczucia.. dzis nawet w niedziele musi go pilnowac by poszedł na msze.

Jesli dla niego to nie jest ważne, zastanowiłabym sie na Twoim miejscu czy warto byc razem?? jesli on widzi ze Ty sie na to godzisz, ma Cie w garsci i jest mu z tym dobrze ale co potem?? chyba ze Ty pomozesz mu sie nawrócic..pozdrawiam

1242 )
 Michał :|data: 08.07.2007, godz: 23:19

Witajcie. Dziś chciałbym poruszyć jeden wg. mnie ważny temat. Otóż dziś byłem na ognisku. Jeden z obecnych miał 14 lat. Bardzo fajny chłopak. Niestety,najgorsze jest to, że w 2h wypalił chyba 4 papierosy. Chciałem coś zrobić, ale co mogłem zrobić ja, z jego wieku? Nic bym nie wskórał, a tak bardzo bym chciał coś zrobić. Ogromnie mi szkoda, takich jak on. Czy Wy też zaobserwowaliście, że coraz młodsi ludzie zaczynają palić, pić lub ćpać? Chciałbym nawet móc zrobić cokolwiek, by wszyscy młodzi ludzie mogli zrozumieć, jak złe jest to co robią... Aż chce mi się płakać ;(....

1241 )
 wciąż czekająca na miłość, e-mail: loretta1@vp.pldata: 08.07.2007, godz: 22:31

Od kilku miesięcy czytam w internecie wypowiedzi ludzi samotnych i zauważyłam, że ich wspólnym mianownikiem jest cierpienie, niektórzy nawet popadaja w depresję. Najtrudniej jest chyba wtedy gdy zaczynamy sobie uświadamiac, że ten stan może sie nigdy nie zmienić ( moim zdaniem szczególnie trudne od 30-stki w górę ;) i wcale nie chodzi mi tylko o chwile kiedy człowiek zwyczajnie zaczyna tracic nadzieję. Czasem bywa tak, że sami mamy świadomość, że przyczyna naszej samotnosci tkwi w nas samych: wiele osób ma problemy w relacjach z innymi ludźmi, różne kompleksy, fobie itd a wizja życia w pojedynke dla wielu osób wydaje sie straszna...
Kiedys czytając o samotnosci natknęłam sie na to:
pewien człowiek bardzo długo modlił sie do Boga o wygraną w totka aż pewnego dnia usłyszał wewnętrzny głos: No wyślij wreszcie ten kupon !
Tak więc mimo wszystko życzę samotnym nadziei i wytrwałości.

1240 )
 Karolina, lat 27, e-mail: 52anilorak@interia.pldata: 08.07.2007, godz: 22:21

"Miejcie wiarę, a zobaczycie, czym są cuda" <św. Jan Bosko> :)

1239 )
 Martyna do Niekochanej, e-mail: martyna.nowak@gazeta.pldata: 08.07.2007, godz: 21:49

Hej
nie ma ludzi "NIEKOCHANYCH", jeśli "Bóg jest Miłością"... życzę Ci spotkania mężczyzny, przez którego Bóg będzie Cię kochał

1238 )
 Nadziejka :), lat 24, e-mail: wiola.amazonka@wp.pldata: 08.07.2007, godz: 21:17

Witam Was! Postanowiłam coś napisac, bo ostatnio wszędzie stykam się z tematem samotności w miłości. SAma ostatnio zaczęłam tego doświadczać, mimo , że mam chłopaka- może nie aż tak samotności jak tęsknoty za czymś bardziej neizwykłym. Tym bardziej neizwykłym wydaje mi się teraz życie z Bogiem- wcześneij tak nei myślałam, bo Go nie poznałam, nei doświadzcyłam- a od momentu kiedy poczułam, żę Bóg naprawdę istnieje i mnei kocha to moje życie, moje myślenie diamentralnie sie odmieniło. Mój chłopak też to zauważył- dzięki mnei zaczał tak bardziej też zauważać sprawy wiary i akceptować moje zasady - ale ostatnio nachodzą mnei ciągłę wątpliwości- bo wiem, żę On jeszce nei doświadczył Boga i dlatego dla niego to wszystko jest takie powierzchowne - ja musze go do wszystkiego namaiwać, czy na pielgrzymkę czy na jakieś spotkanka, itd - dla niego to nie jest potrzebne i tylko dla mnei o zrobi. Dziękuję mu i doceniam za to, że tak się poświęca, ale tak bardzo właśnie pojawia się we mnie tęsknota bycia z taką osobą, która będzie też patrzała tak jak ja w tym samym kierunku - nie będę jej do niczego namawiała, bo sama również tego będzie chciała- aby pogłębiać swoją wiarę - a tak to też jest męczoce i neiłatwe- jak tylko jenda strona ciągnie do Boga, a druga nei za bardzo- tylko tak ogólnie, że Bój jest i już.Każdy z nas szuka własnie takiej pełnej miłości- jedynym wyjściem jest aby ei na siłe szukać tej miłości, ale najpierw powierzyć ją Bogu i Jemu całkowicie zaufać-
On napewno nei zawiedzie- bo to nie nasza wola ma się spełniać, ale Jego. Dlatego trzeba być otwartym na każdego cżłowieka, każde spotkanie, okazje wypadów różnych - nazjmować się tym co do nas zależy i Ufać Bogu- a On zadziała w odpowiednim czasie- jestem tego pewna- ale trzeba umieć pokonać te zwątpeinie, strach, tylko ufać, a będzie dobrze- pozdrowionka dla Was!

1237 )
 Niekochana, lat 30data: 08.07.2007, godz: 20:56

Dziękuję wszystkim dziewczynom które odważyły się napisać o swojej samotności. Ja tez już straciłam nadzieję ,że ktoś mnie pokocha. Zadaję sobie pytanie dlaczego?bo jest zbyt mało atrakcyjna, nie potrafię przyciagnać chłopaka swoim zachowaniem, bo cenię w życiu chrześcijańskie wartości...można by długo wymieniać.a skoro mój krzyż to samotność to jak go polubić, zaakceptować i nauczyć się z nim żyć?pozdrawiam serdecznie wszytkich którzy czekają na swoją upragniona miłość.

1236 )
 ja, lat 26, e-mail: miki0005@wp.pldata: 08.07.2007, godz: 20:05

do smutnej - wiesz bardzo bym chciała ale nie potrafię odpowiedzieć ci na to pytanie - sama jestem w podobnej sytuacji i zaczyna brakować mi sił- dlaczego samotność jest taka okropna - zastanawiam się co jest ze mną nie tak, że nikt nie chce mnie pokochać - fakt nie jestem najładniejszą dziewczyna - ale staram sie nadrabiać tym jaka jestem...szkoda że nie pracuje 7 dni w tygodniu - może łatwiej było by mi znieść te chwile .......

1235 )
 SMUTNA27, lat 27, e-mail: ksiezna25@op.pldata: 08.07.2007, godz: 17:21

Witajcie,czy warto w ogóle szukać tej drugiej swojej połówki i Milości,jestem już tym zmęczona i nadal czuje się samotnie,jeżeli warto szukać latami to gdzie???,powiedzcie,napiszcie gdzie Wy szukaliście,gdzie wy znaleźliście swoją Miłość życia?,mam wrażenie że wszystkie możliwości już wyczerpałam i jestem juz podłamana i moja iskierka nadzieji już gaśnie powoli:(

1234 )
 Anioł, lat 22data: 08.07.2007, godz: 11:54

Wreszcie doczekałam sie upragnionych wakacji sesja zaliczona :) i skonczona.
Dziekuje wam za wsparcie modlitewne,a Jezusowi za to że błogosławił mi podczas tej sesji.
Dzisiaj wyjeżdżam do Krakowa...
Niech sie dzieje wola nieba z nia sie zawsze zgadzac trzeba.

Dalej prosze was o wsparcie modlitewne :)

Jednoczmy sie modlitwą o godz. 22.00

Ostatnio bardzo..... w jakis sposób leżą mi na serduszku wasze prośby o modlitwe, często o was wspominam Jezusowi :)

pozdrawiam was cieplutko w Panu :)

1233 )
 Hania, lat 26, e-mail: dragonfly_81@tlen.pldata: 08.07.2007, godz: 11:29

Podaję jeszcze raz e-mail: dragonfly_81@tlen.pl

1232 )
 Hania, lat 26data: 08.07.2007, godz: 11:26

Czy ktoś może ma namiary na jakąś sprawdzoną pracę za granicą? (chodzi mi o kraje Europejskie najlepiej jakieś inne niż Anglia czy Irlandia) niby tu w kraju znalazłam pracę, ale osoba która mi ją obiecała na razie zwleka z zatrudnieniem, poza tym mam ostatnio ochotę oderwać się od tego wszystkiego co mnie otacza przynajmniej na jakiś czas i może właśnie wyjechać... Jeśli możecie jakoś pomóc w sprawie informacji będę bardzo wdzięczna :-) Pozdrawiam!

1231 )
 Karolina, lat 27, e-mail: 52anilorak@interia.pldata: 08.07.2007, godz: 11:08

Może rzeczywiście ktoś z Was wie coś na temat rekolekcji dla dorosłych, pracujących itp. w sierpniu. Chętnie bym skorzystała :)

1230 )
 tomek, lat 27, e-mail: feleto27@gmail.comdata: 07.07.2007, godz: 23:18

Małe post scriptum do mojego poprzedniego wpisu: dla potencjalnie chętnej dziewczyny na pójście ze mną na wesele niech czasem barierą nie będą koszty, zapomniałem dodać że koszty podróży pokryję ja, podobnie jeśli chodzi o prezent.Jest to dla mnie tak oczywiste, ze nie wspomnialem o tym...Takze zapraszam odważne dziewczyny:-)

1229 )
 Gosia, lat 34data: 07.07.2007, godz: 23:02

Laura, Sonia, Karina, Ela - dziękuję bardzo za te słowa :) Aż popłynęły łzy wzruszenia. Czasami poprostu czuję pustynię i zaczynam się bać.

1228 )
 Kasiulka, lat 23, e-mail: kakusia@amorki.pldata: 07.07.2007, godz: 22:52

do karmelci:)
będę sie modliła abys mogła wrócić do zakonu i jeśli tylko ty sama tego chcesz to napewno tak się stanie.Rodzice może po prostu boją sie o twoje zdrowie ale jeśli będą widzieć że ty jestes szczęśliwa będąc właśnie tam to zrozumieja to.Gratuluje takiego zdecydowania i pewności siebie pewności do tego co wybrałaś.Życze powrotu do zdrówka i oczywiście do zakonu przy radości twojej i rodziców:)

1227 )
 Ewka, e-mail: ewka19879@wp.pldata: 07.07.2007, godz: 22:36

Mi też tak trudno ostatnio wierzyć...:(;(;(

1226 )
 Anioł, lat 22data: 07.07.2007, godz: 22:03

Jutro wyjeżdzam do krakowa,i prosze o wsparcie modlitewne by Bóg ogarniał każdą dziedzine naszego życia.
Nowi znajomi, nowe otoczenie, nowa praca....ale ten sam JEZUS KTÓRY JEST DROGA PRAWDĄ I ŻYCIEM.

prosze :)

1225 )
 zraniona, lat 18, e-mail: shaki@vp.pldata: 07.07.2007, godz: 20:24

Jak trudno jest wierzyć kiedy ktoś kogo kochałes sprawia za czujesz sie mniej niz ZERO. Ktoś kto puka do drzwi seminarium....boli ...;(

1224 )
 ja, lat 26data: 07.07.2007, godz: 19:16

do Gosi masz 100 procentowa racje, aby kogos znalez naprawde trzeba miec dobre towarzystwo, przyjaciol i w nich sie obracac, w grupach mlodziezowych, sa fajni ludzie , ktorzy bronia wartosci, tradycji nie wstydza nsie swojej wiary.

1223 )
 Ela, lat 31, e-mail: ela.137@interia.pldata: 07.07.2007, godz: 15:49

Gosiu a ja wierzę, że Ci się uda znaleźć Miłość swego życia i tą ukochaną drugą połówkę czego Ci z serca życzę.
Na miłość nigdy nie jest za późno :)
Z modlitwą
Ela

1222 )
 tomek, lat 27, e-mail: feleto27@gmail.comdata: 07.07.2007, godz: 14:00

witajcie źródełkowicze! jestem tomek,a'propos wypowiedzi wioli: mnie niedawno spotkało to samo: spytałem pewną dziewczynę(znam ja z widzenia kilka lat) czy nie zechciała by mi towarzyszyć na weselu mojego kolegi, niestety minął już tydzień i nie otrzymałem żadnej odpowiedzi mimo zapewnienia, że uczyni to następnego dnia (nie odpowiedziala tez na pózniejsze smsy). Chciałoby się powiedzieć to samo co wiola: czy tak trudno powiedzieć nie? Bo myślę, że o to chodzilo. Nie danie żadnej odpowiedzi jest najgorszym rozwiązaniem. No ale cóż...moze uda mi się kogoś znaleźć. Bardzo lubię tańczyć i chciałbym pójsc na ten slub z jakąs dziewczyna, bo pójście samemu może być przykrym doświadczeniem.
Przy okazji:-): może jest jakaś chętna dziewczyna z woj. wielkopolskiego dla której pójscie na wesele nie oznacza nie wiadomo czego lecz chęć wspólnej dobrej zabawy.
pozdrawiam wszystkich, zwłaszcza dziewczyny:-) z Bogiem

1221 )
 karmelcia, lat 21, e-mail: fanszetka@interia.pldata: 07.07.2007, godz: 13:20

2 lata temu odwiedzałam ,,żródełko" i teraz znów przychodzę, konkretnie z prośbą o modlitwę, byłam w zakonie, ale z powodu zdrowia musiałam go opuścić, mogę wrócić i to mnie cieszy, ciężko mi jednak z tym że rodzice nie chcą zgodzić się na mój powrót.

1220 )
 karinadata: 07.07.2007, godz: 13:07

Gosiu! cos Ty nie mów tak!! dalej jezdzij szukaj znajomosci poznawaj ludzi...
masz racje takie miejsca jak reloekcje...to dobra okazja..ale przeciez jezdza napewno wolni w Twoim zblizonym wieku.. nie tylko studenci ..

a tak na marginesie mam kolezanke zdesperwoana ma tez juz po 30 lat i bardzo chcialałby pojechac na takie rekolekcje , neokatechumenat itp..ale nie bardzo wie gdzie takie rekolekcje są , ja tez przyznam sie nie wiem, moze sa rekol dla pracujących? ja jedziłam ostatnio na rekol gdzie byli sami ludzie w srednim wieku zonaci itp i napewno tam nie poznała by nikogo.. jesli ktos z was na zródełku zna takie rekolekcje.. miejsca proszę o namiary, Chetnie bym jej cos poleciła.!!

1219 )
 Sonia do Gosi, e-mail: opal@onet.pldata: 07.07.2007, godz: 12:32

Dziewczyno nie rozpaczaj zam osoby które były dużo, dużo , dużo starsze od Ciebie ...... i znalazły swoją połówkę.

1218 )
 Magdadata: 07.07.2007, godz: 10:53

Kochani prosze Was o modlitwe...w poniedziałek mam obronę i bardzo się boję.

1217 )
 Lauradata: 07.07.2007, godz: 10:48

Gosiu!!! Nie załamuj się!! To nieprawda, że wszystko stracone. Bóg czuwa nad Twoim życiem, u Niego nie ma przegranych. Może był to okres dojrzewania duchowego, a miłość jest przed Tobą. Dla Boga nie ma nic niemożliwego, u Niego jest inny kalendarz niż u nas. Jesteś jeszcze młoda, miłość w każdym wieku jest darem i zadaniem. Może Pan uchronił Cię przed wieloma cierpieniami, które Twój duch by nie wytrzymał, a może do tej pory chce mieć Cię na własność swojej przeogromnej miłości. Bóg sprawia wiele niespodzianek.

1216 )
 Gosia, lat 34data: 06.07.2007, godz: 22:17

To znów ja, młodzi ludzie jeśli chcecie poznac swoją połówke moge dac Wam 1 radę. Obracajcie się w dobrych środowiskach, oaza, neokatechumenat, wspólnoty lub cokolwiek innego. Ja tego nie zrobiłam a teraz kiedy wchodze w to co mogłam zrobic wcześniej mówi sie o mnie " młoda duchem". To spora różniaca miedzy byciem młodym a młodym duchem. Ogarnia mnie czarna rozpacz teraz kiedy pomyslę jak mogło się potoczyć moje życie. Widze ile jest tam par i wierzcie mi umieram z zazdrości ( mam wrażenie że na chwilę obecną jest to dla mnie marzenie ściętej głowy). Oczywiscie nie są to złe emocje ale jestem zła na siecie, miałam swoją szanse a teraz to już chyba musztarda po obiedzie. No cóż sama jestem sobie winna. Jesli możecie to westchnijecie do Boga za mnie.

1215 )
 Gosiadata: 06.07.2007, godz: 21:01

Chciałabym Was zaprosić abyście odwiedzili Emaus w Rzeszowie. Wspólnota prowadzi sklep a cel jest szczytny. Wszyskie informacje znajdziecie na stronie http://www.emausrzeszow.prv.pl/.
Pracują tam cudowni ludzie. Jesli macie coś do oddania ( w dobrym stanie to przynieście) np książki, bibeloty, cokolwiek. Jesli kupicie coś u nich ,a towar kosztuje bagatela 1,2,3 zł to bardzo im pomożecie. Wiem że mało ludzi jeszcze wie o istocie Emaus, chciałabym im pomóc. Powiedzcie swoim znajomym z Rzeszowa lub okolic. Emaus czeka.

1214 )
 dziewczynadata: 06.07.2007, godz: 16:05

Prosze Was o modlitwe w intencji,aby pewna przyjazn przetrwała, bo wszystko się wali.

1213 )
 wiola, lat 29, e-mail: wiolka.z@wp.pldata: 06.07.2007, godz: 11:10

Wesela... Niedawno byłam na weselu u dobrej koleżanki. Nie miałam ochoty póść sama, bo jak zapewne wiecie jest to troche przygnebiające, więc zaprosiłam kolegę z pracy. No i .... nie otrzymałam żadnej odpowiedzi!!!! Wiem, że powiedział komuś, że nie wie co ma zrobić, bo sie nie znamy, a moja rodzina pomyśli, że jest moim narzeczonym. Byłam zła, bynajmniej nie dlatego, że ze mną nie poszedł na wesele, ale dlatego że nie dał mi ŻADNEJ odpowiedzi. Czy tak trudno powiedzieć NIE????

1212 )
 Panienka, e-mail: panienka22@gazeta.pldata: 06.07.2007, godz: 10:57

Bardzo proszę o modlitwę za Wszystkich, którzy będą bronić teraz prace lic. czy mgr-skie. Ja mam obronę w poniedziałek, bardzo proszę o modlitwę.
Sama przyłączam się do modlitwy o 22h za Wszystkich Źródełkowiczów :) Pozdrawiam cieplutko :)

1211 )
 Anioł, lat 22data: 06.07.2007, godz: 10:15

Prosze was o modlitwe czeka mnie jeszcze jedno zaliczenie jutro,a w niedziele winiki.ehhhh

PANIE OGARNIAJ KAŻDĄ DZIEDZINE MOJEGO ŻYCIA.

1210 )
 d@n@, e-mail: ve-ra@wp.pldata: 05.07.2007, godz: 21:19

Bardzo proszę o modlitwę w intencji moich problemów które noszę w sercu / zdrowotne, osobiste i zawodowe / Dziękuję

1209 )
 Carolinedata: 05.07.2007, godz: 20:54

Przestraszona, Karolina ja będę się za was modlić! Trzymam kciuki, żeby wam się udało. Ja też zaczynam teraz pracę - pierwszą na dodatek - i boję się czy sobie poradzę. Dlatego wiem jak się czujecie. Ale musimy wierzyć, że Boska Opatrzność nad nami czuwa i nie pozwoli nam zginąć ;-) Drodzy Źródełkowicze jeżeli możecie to szepnijcie tam za nami słówko do nieba, bo potrzebujemy teraz waszej modlitwy. A ja ze swej strony modle się za was wszystkich tak jak obiecałam o 22 :D

Z Bogiem :)

1208 )
 Asienka, lat 20, e-mail: asia_stalmach@wp.pldata: 05.07.2007, godz: 19:25

„Życie jest zbyt krótkie, aby marnować je na smutek. Więc UŚMIECHAĆ SIĘ!”

1207 )
 kudzia, lat 21data: 05.07.2007, godz: 14:27

co do wesel..ja byłam już na 4 weselach sama :( choc dwa były dosyc dawno wiec bylam wtedy młodsza i jakos tak nie odczuwałam samotności bo były także osoby młodsze ode mnie i samotne... lecz ostatnio byłam 7 miesięcy temu i to daleko od domu bo na drugim końcu Polski.. byłam także sama tzn była rodzina ale jak przychodziło do tańczenia to zostawałam bez pary.. co prawda tańczyło się raz z jednym Wujkiem raz z drugiem ale sporadycznie i nie zmieniało to faktu że do dobrej zabawy brakowało mi partnera... w grudniu przede mną kolejne wesele mam nadzieję że do taj pory znajdę kogoś ;) pozdrawiam

1206 )
 Marcindata: 05.07.2007, godz: 12:29

Aha...wyjeżdzam na kilka dni,dziękuję dziewczynom za e-maile.Obiecuję że odpiszę na nie po powrocie:) Jeszcze raz pozdrawiam:)

1205 )


 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej