Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Źródełko ...czyli o darze rozmowy...


[ Dodaj wpis ]

[<<] [<] [555] [556] [557] [558] [559] [560] [561] [562] [563] [564] [565] (566) [567] [>] [>>]

Chcesz prosić o wspracie i modlitwe?
Dodaj prosbę do [ Skrzynki Intencji ]

 malutka, lat 30, e-mail: malutkao@tlen.pldata: 02.06.2007, godz: 17:01

Chciałabym nawiązać kontakt z kimś kto doświadczył czegoś podobnego co ja, czyli z dziewczynami które zakochały się i związały się z kimś kto niedawno był z kimś innym lub chłopakami którzy zerwali jedną znajomość i wkrótce zaczęli budować związek z kimś innym. Potrzebuję rady. Nie wiem co robić, myśleć, jak postępować... Kocham... i chciałabym by było dobrze... Mój chłopak kilka lat był z inną dziewczyną. Nie czuł się kochany i zerwał tę znajomość. W trakcie tego wszystkiego pojawiłam się ja. Zaczęliśmy budować nasz związek, pokochałam go bardzo mocno. Czułam się kochana. Ale ona nie zniknęła z jego życia. Ciągle jest obecna, ciągle w nim się pojawia, jego rany wciąż są żywe. Między nami też już nie jest całkiem dobrze i tamta sprawa ma na to wpływ. Jeśli ktoś był w podobnej sytuacji, proszę o kontakt.

908 )
 Anioł, lat 22data: 02.06.2007, godz: 16:49

Do małej....lat 21
Zgadzam sie z tobą...
Będąc w Krzeszowie na czuwaniu,słyszłam takie słowa,ze nikt nie potrafi kochac,że tylko Bóg daje nam prawdziwą miłość.
Ks. powiedział.... "Panie Boże ja nie potrafie kochać go/ją taką miłością na jaką zasługuje,kochaj go/ją we mnie....... Boże"

907 )
 anikadata: 02.06.2007, godz: 15:50

DO MAGDALENA 20. WYSŁALAM CI MAILA PA

906 )
 Anioł, lat 22data: 02.06.2007, godz: 13:39

Przedemną trudna dcyzja do podjęcia, nie wiem co mam robić, jak postąpić hmm co dalej?mam czas do końca czerwca na zastanowienie sie ehhh....

Najważniejsza decyzja mojego życia, Panie ogarniaj to co ja już nie moge i nie potrafie.
A was drodzy źródełkowicze prosze o modlitwe by sie wypełniała wola Boża w moim życiu.

A co sie stanie jak źle rozważe Bożą wole?, bo powiedzmy, ze emocje bedą górować...boje się tego :(

905 )
 mała_zdw, lat 21data: 02.06.2007, godz: 12:56

Tylko Bóg jedynie UMIE KOCHAĆ... Przyszedł ofiarować miłość.
Każdy z nas jest Bożym dzieckiem, bez którego Ojciec nie może spać spokojnie. On jest właśnie taki !!!!!! Ma do człowieka słabość !!!!!!! Jest bardzo mocny, ale ma jeden słaby punkt: ilekroć cierpisz, On cierpi razem z Tobą.......... Bóg jest przy nas, nawet wtedy gdy wszystko wydaje się absurdem, stoi cicho i pokornie, by wkroczyć z mocą gdy Mu otworzymy.


904 )
 onawarszawa, lat 39data: 02.06.2007, godz: 11:12

Mam 9 letniego syna, pragniemy razem wybrac sie do Fatimy, w krotka, niezbyt droga podroz. Mamy do dyspozycji cale dwa miesiace: czerwiec lipiec, jesli ktos ma podobne plany i chcialby pomoc w realizacji naszych marzen, to prosze o kontakt.

pozdrawiam marta

903 )
 magda, e-mail: magdaskiso@o2.pldata: 02.06.2007, godz: 10:58

pytanie do wszystkich chłopaków-proszę o szczere odpowiedzi! zakochałam sie w jednym chłopaku, ale To on pierwszy zaczął sie mna interesować, dla mnie z początku wydawał sie za młody Ma 22 lata, ja 25 . Z czasem zaczęłam czuć do niego coraz więcej, w końcu zakochałam się. Trwa to juz rok, od niedwana częsciej sie spotykamy gdzies przy okazji róznych spotkań, wyjazdów..ale ostatnio on przy mnie zaczepia inne dziewczyny, niby nic wielkiego, takie przekomarzanie, objęcie ramieniem itp wygląda na to ze chce wywołac we mnie zazdrość, ale dlaczego tak? ja nie daje mu powodów, nie zaczepiam innych chłopców. Wiem ze jest troche niesmiały, choc dziwi mnie bo w stosunku do kolezanek które zaczepia nie widac niesmiałosci. ON chyba nie wie ze zadaje mi ból tak mnie traktując, ze nie daje mi w ten sposób szansy, to mnie zniechęca wcale nie przyciąga, jak ja mam sie zachowac w tej sytuacji gdy on tak robi?. Widze ze czasem patrzy na mnie i jakby coś chciał ale ja widząc ze on zaczepia moje kolezanki mam jakby związane ręce. TU mam pytanie dlaczego chłopcy tak postępują? czy to ma byc jakaś taktyka chłopców? czy własnie tak działają by poderwac dziewczynę na której mu zależy? dlaczego nie postępują normalnie, nie powiedzą ze podoba mu sie dziewczyna?. Bo ja nie wiem teraz czy mam jakies urojenia? moze on tylko upatrzył mnie , celowo rozkochał chcąc sie zemścic za swoje niepowodzenia z innymi, może nic nie czuje do mnie a ja naiwna nie mogę normalnie funkcjonować?. czy większosc chłopaków tak postępuje by zwrócic uwagę dziewczyny? czy to u was jest normalne? jak wg was chłopców powinnam sie zachować w takiej sytuacji, bo chyba nie jeden z was taka taktyke stosuje??
chce o nim zapomnieć!! a juz nie potrafię.. dlaczego to tak boli...:( odpiszcie na forum

902 )
 Tomek, lat 34, e-mail: admin@adonai.pldata: 02.06.2007, godz: 09:50

Modlitwa przed egzaminem

Boże, bądź ze mną i pomóż mi, abym dał z siebie wszystko. Daj mi jasność umysłu i uczciwość serca. jeśli przekonam się, że są rzeczy, których nie znam, nie pozwól mi się denerwować, ani okłamywać...

Boże, bądź ze mną i pomóż mi, abym dał z siebie wszystko. Daj mi jasność umysłu i uczciwość serca. jeśli przekonam się, że są rzeczy, których nie znam, nie pozwól mi się denerwować, ani okłamywać. Daj mi szansę, bym mógł powiedzieć to, co wiem.

Niech pamiętam to wszystko, nad czym tak ciężko pracowałem, a jeśli muszę się przyznać, że byłem w czymś leniwy, daj mi stanowczość, bym w przyszłości pracował lepiej.

I czy potrafię, czy nie - pomóż mi wyrazić to wszystko, co wiem. Daj mi, aby to czego się nauczyłem, Pozostało we mnie na zawsze przez Jezusa Chrystusa mojego Pana. Amen.


http://adonai.pl/modlitwy/?id=171

901 )
 M&M, lat 20data: 02.06.2007, godz: 09:11

witm... chciałabymwiedzieć, czy jest jakaś specjalna modlitwa o pomyślne zdanie egzaminów...

900 )
 iskierka***, lat 18, e-mail: monis1988@onet.eudata: 02.06.2007, godz: 08:50

Dziś moja przyjaciółka Ania obchodzi 18-naste urodziny.
By ten nowy etap-dorosłości był obfity w łaski Boże,by stał się czasem szukania swojego powołania:)
By każdego dnia, gościł na Twojej twarzy uśmiech,
Byś szła przez trudy życia przy Bogu, bo choć droga trudniejsza,stroma,z przeszkodami, to z Panem-On pomoże Ci. Taka droga jest drogą do Zbawienia:)
Aniu,wszystkiego,wszystkiego najlepszego w tym niezwykłym dniu:)

899 )
 Magdalena20, lat 20, e-mail: magduszka19@interia.pldata: 02.06.2007, godz: 05:37

Do Aniki : jestem zainteresowana tym co napisałaś i będę wdzięczna za dokładniejsze informacje , serdecznie dziekuje .

898 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: 1@Gadu-Gadu:5467802data: 02.06.2007, godz: 02:03

Marty Robin nie ma i nie bedzie na Zrodelku, ale dla tych co sa spragnieni jej slow, porad niech mi podadza swoj adres e-mail to bede im wysylac na skrzynke e-mailowa. Wystarczy ze wyslesz mi pustego e-maila na adres: artur.wnek@vp.pl lub na Gadu-Gadu: 5467802 -=<>=-=<>=- www.republika.pl/artur_wnek

897 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: artur.wnek@vp.pldata: 01.06.2007, godz: 23:04

Myszka, nie zgadzam sie z Toba wcale!!! Skoro nam sie udalo to czemu innym mialo by sie nie udac? Odleglosc jest trudna, fakt :( ale jak sie kocha prawdziwie i dba o te milosc to ja nie widze problemu, nam sie udalo bo oboje bardzo sie staralismy, spotykalismy sie raz na miesiac, dzielilo nas 560 km. Mimo wszystko milosc na odleglosc jest jak najbardziej mozliwa. Trzeba przyznac ze odleglosc jest trudna, jest cierpieniem, my sie przez to meczylismy ale w konsekwencji warto bylo!!! :) :) :)

896 )
 Gosiekdata: 01.06.2007, godz: 22:52

Proaszę was pomodlecie sie za mnie jutro OK 10.00 ... mam bardzo wazny egzamin, ktorego sie boje...;( bardzo sie boje ;(

895 )
 myszka, lat 22, e-mail: myszka_iw@interia.pldata: 01.06.2007, godz: 22:27

A moim zdaniem miłość na odłeglość to fikcja!!! W sumie łatwo jest "kochać" na odległość. Rozumiem, że czasami trzeba sie rozstac, ale być w związku przez przez wiele miesiecy kilkaset kilometrów od siebie? Widzą sie raz na jakiś czas kilka dni. I gdy są razem przez te kilka dni i jest wszystko pięknie, ładnie. Bo nie jest trudno okazywać komuś miłośc gdy sie tak za nim tęskniło przez wiele dni. Ale gdyby im przyszło byc tak z sobą dłuzej, to dużo par by sie rozeszło..., bo by poznali siebie nawzajem. Bo miłość trzeba pielegnować, a tego sie nie da robic na odległość... Trzba uczyc się z sobą być, uczyć sie ze sobą rozmawiać, uczyć sie przełamywać swoje słabości dla drugiej osoby. A tego sie nie da zrobić na odległość w kilku listach, smsach i rozmowach przez telefon. Takie jest moje zdanie.... Wlasnie przez odległość wiele małżenśtw sie rozpada, bo jedno z nich jest za granicą. Wiele małżeńst nie wytrzymuje tej próby i to nie dla tego, że sie nie kochali tylko dla tego, ze ta miłość nie była odpowiednio pielęgnowana...

894 )
 anikadata: 01.06.2007, godz: 22:24

DO MAGDALENA 20. Madzia nie daj się znięchęceniu, pamiętaj Bóg pociąga nas ku sobie. To co teraz odczuwasz to głęboka tęsknota twojej duszy za MIłością, to jest właśnie to owo ciche wołanie Pana. Bóg stworzył człowieka w oceanie miłości i tylko ta miłość może nas wypełnić nic skończonego nas nie zadowoli. Myślę, że zaczynasz iść w dobrą stronę nie pprzerażaj się trudniściami to dobry znak. polecam rekolekcje ignacjańskie i kierownictwo duchowe jezuitów. Jeżeli jesteś zainteresowana daj znać na tej stronie to Ci wyślę maila.

893 )
 mała_zdw do Magdaleny20, lat 21, e-mail: zdw1@poczta.onet.pldata: 01.06.2007, godz: 20:59

Witaj Magdo :) :) :) też kiedyś myślałam, że straciłam wiarę, ale to nie jest pozornie takie proste........ okropnym uczuciem jest brak obecności Boga w naszym życiu. Bóg nas kocha i tak naprawdę to On jest naszym jedynym i największym szczęściem. Tylko w Nim jest sens naszej egzystencji. Jeśli Bóg jest na 1-szym miejscu to wszystko inne jest na właściwym. Myślę, że pomysł z rekolekcjami jest trafiony i warto spróbować, dać sobie szansę. Ja od kilku lat jeżdżę na rekolekcje na Górę św. Anny do ojców franciszkanów. W lipcu od 16 do 21 jest coroczne ŚWIĘTO MŁODZIEŻY. Naprawdę POLECAM !!!

892 )
 kleryk Marcindata: 01.06.2007, godz: 19:39

masz rację wierzysz w Boga bo sama tak piszesz. Obecnie szukasz Boga, i chaiała bys aby zaspokił On też taki głód emocjonalny w Tobie, potrzebę sensu życia, potrzebe słodkiego czucia Boga w swoim życiu. Tak mi się wydaje :-) Pomodlę sie za Ciebie. Odnosnie rekolekcji to jezuici, oraz salwatorianie organizują 5 i 7 dniowe rekolekcje ignacjanskie. wpisz w wszyszukiwarkę "rekolekcje ignacjanskie" i zobacz, wiecej informacji tam zanjdziesz. Miłego dnia.

891 )
 Magdalena20, lat 20, e-mail: magduszka19@interia.pldata: 01.06.2007, godz: 15:18

Sama nie wiem od czego zacząć , nawet ten temat dałam dziwny :-/ piszę tutaj , bo już sama nie wiem , co robic a nie mam nikogo , kto mógłby mi w tej kwestii pomóc , z kim moglabym być w 100 procentach szczera... straciłam wiarę .... moze to nie do końca dobre okreslenie , bo wierze w Boga ale nie ma go w moim życiu , wiele sie wydarzyło w moim dziecinstwie i pózniej tez co mnie od niego odsuneło ....na pozór nie mam na co narzekac , mam chłopaka , przyjaciół , ale nie sa to osoby , które w tej kwestii moga mi pomóc , kocham i jestem kochana , ale nie jestem szczesliwa , brakuje mi Boga , sensu zycia , który czułam przyjmujac sakrament bierzmowania , brakuje mi jego wartosci ,nie umiem byc szczesliwa bez tego i jednoczesnie nie umiem do tego sama wrócic. Myslałam o rekolekcjach ale nie moge nic dla siebie znalezc , moze ktos zna jakies terminy rekolekcji dla takich jak ja itp , myslałam o rozmowie z ksiedzem albo jakams siostra ale jestem strasznie zamknieta i nie umiem sie przełamac - do swoich ksiezy nie pójde bo im nie ufam , to mala miejscowosc , plotki itd a nie znam zadnych ksiezy , sióstr z innych miejsc . Sama sobie nie poradze z tym co jest we mnie , nie potrzebuje psychologa tylko kogos kto pomoze mi wrócic do boga a na poczatku wysłucha .... Mogłabym jechac na jakiejs rekolekcje , nie wiem gdzirkolwiek , byle tylko odnalezc to co dtraciłam , mam 20 lat i sama sobie nie poradze z pewnymi tragediami , które miały na to wpływ , jesli ktos chciałby mi pomóc to moje gg 9582767

890 )
 papillon, lat 27, e-mail: papillon007@wp.pldata: 01.06.2007, godz: 11:41

Wszystkim Dzieciom Bożym,

radosnego świętowania każdego dnia! poczucia bliskości i pełni miłości Bożej!!! dziecięcej ufności, że z Bogiem wszystko jest możliwe! wiary co góry przenosi, nadziei co rozświetla każdy mrok, miłości która zwycięża :)

Miłego dnia! <><

889 )
 karinadata: 01.06.2007, godz: 11:09

Beti gratuluje determinacji i tak wspaniałej miłosci na odległość!!!! Cudownie ze spotkałas kogos takiego , chocby na drugim koncu swiata. Odległosc chyba bardziej cementuje zażyłość. Nie kieruj sie tym co mówia inni w sprawie odległości.., chodzi o Twoje szczęście. Ja od niedawna mam młodszego chłopaka i inni tez twierdzą ze za młody, ze to nie ma sensu.. ze powinnam miec innego , ale chyba nie mozna zmusic sie do bycia z kimś tylko z rozsądku.
warto przełamac sterotypy.. dla przykładu znam dziewczyne z tytułem dr która ma męża po zawodówce sa 5 lat i swietną parą choć nikt nie wrózył im szczęścia. Szczęscie czasem jest daleko- ale jest! i trzeba umiec z czegos zrezygnować, cos przełamać i tak jak Ty czasem przemierzac setki kilometrów.... i pomyślec ze odległośc miałaby was tego pozbawić? trzymam kciuki;)

888 )
 Carolinedata: 01.06.2007, godz: 09:55

Ja też się zgadzam z tym co napisała Gosiek. Dobro i zło zawsze do nas wrócą czy tego chcemy czy nie. Co bowiem zasiejesz to zbierzesz...

"6 Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie." 2Kor 9,6

I to nie o to chodzi, że ludzie będą nam zawsze odpłacać dobrem za dobro (to rzeczywiście byłaby bajka;) Ale dobro które dajemy zawsze do nas wróci - zwielokrotnione i pod inną postacią, w chwili w której się najprawdopodobniej nie spodziewamy. Już nie raz doświadczyłam tego w swoim życiu... I wiadomo, że to nie o to chodzi, że robimy coś dobrego po to, żeby cos w zamian otrzymać. To jest po prostu zgodne z zasadą - co posiejemy to zbierzemy :D Dobro wróci do nas sponatanicznie nawet jeśli (a zwłaszcza wtedy) gdy nie bedziemy tego oczekiwać. Dokładnie tak samo jest ze złem.

Na koniec chcialabym jeszcze przytoczyć fragment z książki Ks. Malinowskiego - "Wszelkie zło, które popełniasz, uderzy w końcu w ciebie. Najmniejszy błąd, niedociągnięcie, wada, nieuczciwość, krzywda przez ciebie wyrządzona - z bezlitosną konsekwencją, w zwielokrotnionej sile uderzy cię w okolicznościach najmniej spodziewanych. Jeżeli jest cos pocieszającego w tym fakcie, to tylko to, że również kazde dobro przez ciebie spełnione także do ciebie powróci"

Pozdrawiam
z BOGIEM :)

887 )
 Gosiekdata: 01.06.2007, godz: 09:26

Do MariaK: dziękuję za to ze sie za mną wstawiłaś :) Dokładnie tak jest, trzeba dawać nawet gdy odpłacają nam za dobro złem..przecież w Piśmie Św jest mowa : Jeśli ktoś uderzy cie w prawy policzek to nastaw mu i drugi :) Z Bogiem :)

886 )
 Betidata: 01.06.2007, godz: 07:53

Tak:) oto moj adres: psuma16@poczta.onet.pl :)

885 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: artur.wnek@vp.pldata: 01.06.2007, godz: 02:48

Kto jedzie? *** http://bookz.vel.pl/ksiega.php?userek=batatra

884 )
 Aga, lat 23, e-mail: modus_vivendi@o2.pldata: 01.06.2007, godz: 02:47

Uśmiech

Uśmiechnęła się do pogrążonego w smutku nieznajomego, A uśmiech sprawił, że ów człowiek poczuł się lepiej. Wspomniał o dobroci dawnego przyjaciela I napisał do niego list z podziękowaniami. Przyjaciel tak ucieszył się z listu Że zostawił kelnerce drobnych stos Kelnerka zaskoczona wysokością napiwku, Kupiła za niego los. Następnego dnia wzięła swą wygraną, Człowiekowi z ulicy dała część. Mężczyzna był bardzo wdzięczny, gdyż od dwóch dni nie miał co jeść. Zjadł, więc obiad I ruszył do domu obskurnego jak wiezienie Po drodze przygarnął zziębniętego psiaka I zabrał go ze soba. Piesek był bardzo wdzięczny, że ktoś ocalił go od mrozu. Tej nocy w domu mężczyzny wybuchł pożar. Szczeniak podniósł alarm w sieni Szczekał tak długo,aż wszystkich obudził I ocalił od płomieni.A to wszystko z powodu zwykłego uśmiechu, Który nie kosztował nawet centa. Komentarz: Nie czekaj aż taki łańcuszek zacznie ktoś inny. To do Ciebie dzisiaj należy zapoczątkowanie kręgu. Iskierka dobroci wystarczy by wysadzić w powietrze ogromny ciężar. Im więcej dobroci będziesz dawał tym więcej jej zyskasz. Ona wróci do Ciebie ze zdwojoną siłą. Każdym gestem dobroci zbliżasz się do Boga. Bo Bóg to niezmierzone dobro. autor nieznany

883 )
 Aga, lat 23, e-mail: modus_vivendi@o2.pldata: 01.06.2007, godz: 02:34

Witam Was cieplutko:) Tym razem historia przedstawiająca piękno przyrody,wartość przyjaźni,wartości mieć czy być. Nastraja:)

Byli sobie przyjaciele,bardzo oddani sobie.Łączyła ich przyjaźń na trwałych fundamentach.Lubili siebie mocno,spędzać ze sobą czas,wygłupiać się i żartować.Postanowili wyruszyć razem w świat.Zabrali ze sobą plecaki i poszli w dal...
W ciągu dnia wędrowali zielonymi polanami,na których kwitło wiele pięknych kwiatów,białych,żółtych,filoletowych...
Mijając polany wstępowali w las witający ich zapachem,dźwiękiem śpiewu ptaków... stukaniem dzięcioła,szumem potoku ...
Gdy przekroczyli las zobaczyli rozpościerający się przed nimi piękny widok na góry z rozległą panoramą... ich oczom ukazała się tęcza mieniąca paletą barw.Była ogromnaaaa.Zbliżyli się do niej,przecierając oczka nie mogli uwierzyć temu co ujrzeli Zaczęli biegać wewnątrz tęczy,między barwami kolorów,było im cudownie,śmiali się razem,skakali podskakując jak rozradowane dzieci.To wydarzenie sprawiło im wielką radość i napełniło cieplem w sercu.Doznali otuchy i przepełnio to ich spokojem.Czuli DOBRO.Zostali otoczeni miłością.Nigdy nie zapomnieli tego co im sie przydarzylo.
Powędrowali dalej.Gdy zapadał zmierzch rozkładali się aby móc odpocząć,rozbijali namiot.Ale zanim udali sie w sen wpatrywali sie w gwiazdy...dostrzegli spadającą i pomyśleli życzenie.
Każdy z nich nosił w sercu marzenia,których czekał spełnienia.Przyjaciele myśleli o sobie wzajemnie.Wypowiedziane życzenia brzmiały " ŻYCZE TOBIE DOBRA,CIEPŁA W SERCU.BO JESTEŚ DROGĄ MI OSOBĄ.NIECH SIĘ SPEŁNI".W ich sercach paliła się nadzieja.Gdy tak przemierzali droge wędrując,wiedzieli o jednym,że życie przecież po to jest, żeby dobrze je przeżyć. By spytać siebie: mieć, czy być .Nie chcieli MIEĆ woleli BYĆ.Być Jeden dla drugiego pomocą,troską,oparciem.
To były ich ideały,ich wartości.To był kompas za którego wskazówkami podążali...idąc przez życie przez świat. Byli sobą.
Obronili w sobie serce,wartość człowieka.Wiedzili,ze jeden na drugiego mógł liczyć.Zawsze.




882 )
 Renia, lat 34, e-mail: usignolo@op.pldata: 01.06.2007, godz: 00:35

dziś DZIEŃ DZIECKA a ponieważ wszyscy Dziećmi Bożymi jesteśmy ... więc nie traćmy nadziei, Bóg jest z nami i kocha każdego jak swoje JEDYNE I WYJĄTKOWE DZIECKO ... jak to możliwe??? to Tajemnica Samego Boga ... :-)
Pozdrawiam wszystkich 'Źródełkowiczów" zwłaszcza tych, którzy odezwali się do mnie osobiście ... :-))

881 )
 Szeleszczenie, lat 28data: 31.05.2007, godz: 23:09

Do Beti: Pewnie że związek na odległość ma sens. Po prostu to jest wyzwanie, któremu nie kazdy sprosta. Mój chłopak też mieszka kawałek, bo 250 km, ale jeśli sercu do serca blisko to cóż nas może rozdzielić?

880 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: 1@Gadu-Gadu:5467802data: 31.05.2007, godz: 23:05

Moja narzeczona mieszkala 560 km ode mnie, jak sie chce to i odleglosc mozna pokonac!!! :) Coz sie nie robi z milosci :) :) :)


879 )
 Dagmaradata: 31.05.2007, godz: 23:04

Beti, czy mogłabyś podać swojego maila ? :) Chciałabym napisac do Ciebie kilka słówek :)

878 )
 Betidata: 31.05.2007, godz: 21:41

Od 3 lat mam chłopaka na Mazurach.. Ja mieszkam w centralnej Polsce.. Ciągle mi ktoś powtarza: "Daj sobie z nim spokój, jest tylu chłopaków na świecie.. dlaczego akurat ten?" Ludzie wpajali mi to od początku. Rodzice mojego chłopaka tez byli nam przeciwni. Dwa czy trzy razy było po prostu źle.. On zerwał ze mną, później ja znim, ale to wszystko przez tych, którzy nie wierzyli, że moze sie udac... W święta Wielkanocne spotkaliśmy się i spędziliśmy kilka wspaniałych dni... Chcemy spędzić ze sobą całe życie.. ja nie wyobrażam sobie zycia bez niego i jestem gotowa czekac na niego chocby 100000 lat:) Dzieli nas ok 500 km, ale to nic:) Kocham go a on mnie i niec poza kilometrami NIGDY nas nie rozdzieli. Jesli ktos z was nie wierzy w zwiazek na odleglosc to jest w bledzie. Trzeba ufac, wierzyc i kochac a wszystko mimo wielu samotnych dni jest warte wiele, bo dni te sa przepelnione nadzieja... :):):)

877 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: artur.wnek@vp.pldata: 31.05.2007, godz: 20:51

Dzisiaj na USG widzialem z Malzonka nasze dzieciatko :). Niedlugo zacznie kopac :(

876 )
 MariaK, e-mail: sorayah@o2.pldata: 31.05.2007, godz: 16:17

Do Gosiek,
to bardzo ładne, co napisałaś. I nie zgodzę się i innymi. Trzeba ufać ludziom i dawać im serce. Ja nie podejrzewam ludzi o nieuczciwość, o nieszczerość. Jeżeli budza się w nas taki uczucia, to znaczy, ze z naszym sercem jest coś nie tak. Co z tego , że ludzie nas zranią? Jedni tak a drudzy nie. Siewca sieje i nie wie kiedy ziarno wzejdzie i czy wzejdzie. Może jutro, może za kilka lat, może nigdy, ale nie można się poddawać.
Do Beaty lat 24
Beatko, jeżeli "musisz się pogodzić ze swoim powołaniem" to moim zdaniem nie jest to twoje powołanie. Bóg nigdy nie daje niepokoju. Każdy wybór zgodny z wolą Bożą przynosi pokój w sercu. A poza tym trzeba każdy ważny wybór omadlać. Dobrze prosić o rozeznanie inne osoby np. ojcowie jezuici są dobrzy w rozeznawaniu duchów. To przecież ich zalozyciel św. Ignacy Loyola jest w tym mistrzem. Trzymaj się ciepło i poddaj się ufnie i spokojnie woli Dobrego Pana. Obiecuję modlitwę.
Z Bogiem

875 )
 A., lat 34data: 31.05.2007, godz: 15:37

Proszę, westchnijcie za mną do Pana dzis i jutro...Mam poważną sprawę w pracy...Proszę, jeśli Ktoś może i zechce. Dziękuję.

874 )
 karinadata: 31.05.2007, godz: 12:38

tez zgodze sie ze Szeleszeniem, zycie nie oddaje wszystkiego dobrego co uczyniliśmy, nie dostaniemy nawet słowa dziękuję a czasem ktoś nas wysmieje... Ale w świetle ewangelii inaczej możemy to zinterpretować, przykład: Jezus, który dawał tylko dobro a otrzymywał niewdzięczność, szyderstwo, baty i na koniec smierć krzyżową.
Dawać nie możemy z nastawieniem ze za wszystko dostaniemy usmiech, nagrodę choćby słowną i zrozumienie, bo to nie jest doskonała miłość.. Często zostaniemy wykorzystani za tzw. "naiwność"
Ale miłosc blizniego opiera się własnie na tym.. czynimy dobrze wszystkim, nie tylko przyjaciołom, do tego wzywa nas Bóg. Za to otrzymamy stokroć większą nagrodę od Boga,czyz nie warto?? Co z ludzkiej wdzięczności w porównaniu do Boskiej doskonałej, który nie zapomina i hojnie wynagradza? czyz są lepsze nagrody na tym świecie ?
Dając niech nie wie prawa ręka co czyni druga, nie można oglądać sie wstecz mówiąc ze juz tyle dałam i pora na innych.. Zawsze mamy czynic dobro na ile nas stać, z nadzieją ze żadna kropla potu nie będzie zapomniana.
Gosiek to tylko bajka.. ale w bajkach drzemie duzo prawdy, ..takiej nie odartej jeszcze z prawdziwych ideałów, przecież chcielibysmy zeby było jak w bajce.. aby ludzie byli lepsi.. dobro lubi powracać to nic ze nie każde, niechby powróciło chocby jedno na 10....ktoś musi zacząć... od siebie, nawet jesli nie wszyscy to zrozumieją , ale chyba warto podnieść deptany kwiat? na tym polega też prawdziwa miłośc dwóch osób, chcą dawać sobie jak najwięcej bez wymuszania, Czy nie każdy z nas pragnie kochac i być kochanym? Osoba która potrafi bezinteresownie dać komus coś z siebie nie oglądając się wstecz.. nie może byc zamknięta na miłość i nie kochać ..

873 )
 Szeleszczenie, lat 28data: 30.05.2007, godz: 23:37

Gosiek, fajna bajeczka, a wytłumaczenie takie nieżyciowe. Bardzo miło poczytać, ale jednak jak będziesz szła przez życie z serduszkiem na dłoni do wszystkich ludzi, to wielu ludzi Ci w to serce napluje. Życie to nie bajka. Wielu ludzi odpowiada conajmniej niewdzięcznością na miłość...

872 )
 anikadata: 30.05.2007, godz: 22:44

Do Beaty; powołani jesteśmy do miłości, do szczęścia a przede wszystkim do świętości. Bóg stworzył nas z miłości a nasze życie ma być odpowiedzią na tę MIŁOŚĆ. św augustyn napisał, że Bóg stworzył nas zwróconych ku Sobie, dlatego nie spokojne jest serce człowieka dopóki nie spocznie w Panu. czy idziemy we właściwą stronę , to trudne pytanie, żeby znaleźć odpowiedz potrzeba zupełnego oddania i zaufania BOGU, który jest MIŁOŚCIĄ I NIE MOŻE ŻYC BEZ NAS. Wiesz ja też długo szukałam, a gdy miałam dośyć to oddalam to Maryi, Ona może wszystko. Dlatego oddaj się i TY najlepiej już dziś w prostych słowach dziecka i oczekuj wiele, naprawdę wiele. Pamiętaj o codziennym Różańcu , nic tak nie daje mocy jak Różaniec i wiem co piszę. Trzymaj się, powodzenia.

871 )
 żródełkowiczkadata: 30.05.2007, godz: 22:03

Ja w sprawie snów. Nie wierzcie w takie co są w internecie , razem z horoskopami , wróżbami które są obok tych snów przetłumaczonych . jesli zaczniesz w takie sny wierzyć możesz zacząc sama do nich dązyć a jesli i tak nie dązysz donich już szatan się o to postara . Ja w nie oczywiscie nie wierze dawniej owszem myslałam ze s ą dobre. Użyje wobec ciebie postępu ale ja znam swoje sny doskonale bo niestety bardzo dużo zaglądałam tam ale już tego nie robię i też doskonale wiem jak podstępny i głupi , powtarzam głupi jest szatan jak sam wpada w pułapki . Wystarczy pomysleć nie umie tego nap[isać ale jak bede umiałą to spróbuje napisać .Bo wiecie co jak mogą być to dobre sny których obok nich są horoskopy, wróżby i jeszcze tam inne rzeczy przecież one nie pochodzą od Boga ale od szatana. Choćby i rzekomo prorocze miały by być to sny . jesli zaczniecie w nie wierzyć mogą was niektóre wkurzać że to coś złego się wam przyśniło. Jesli chodzi o mnie śniło mi się dużo rzeczy również złych ale wiecie co tak zaczełam sobie mysleć przecież one nie pochodzą od Boga bo choćby sie wam na przód z tych snów cokolwiek śniło przecież to można zmienić choćby i modlitwą . Więc jak to co złe nie musi być prawdziwie bo ja nie zmierzam do szatana a do Boga .Mi natomiast sniło sie dużo złych rzeczy wiec mozna sie nabawić argesji jak zaczniesz je brać na serio ale zaczełam sobie mysleć przecie one nie są od Boga bo czy Bóg by zamieszczał sny obok horoskopów które odrzuca kosciół to nie logiczne. Dam wam przykład mi sie coś sniło ze bedę załować po czasie , dziwne coś mogę załować po czasie a jak sie w nico nie wplątasz nie bedziesz załował bo czasie bo jak bedziesz postępował zgodnie z przykazaniami Mysle że choc troche zrozumiecie z tego co ja wam napisałam. Chętnie poczytam co wy mi napiszecie bądz skomentujecie to co napisałam . Pozdrawiam pa.

870 )
 anikadata: 30.05.2007, godz: 20:46

Do zaciekawionej chcesz odpowiedzi o Aniołach odsyłan do sceny Zwiastowania Maryi z Ewangelii św Łukasza 1, werset 26 i następne . Dalej o Aniołach szukaj w ewangeliach bo naprawdę występują często. Życzę uporu i wytrwałości. powodzenia, w końcu kto szuka znajduje.

869 )
 Beata, lat 24data: 30.05.2007, godz: 20:21

Czy zastanawialiście się do czego zostaliście powołani. Jak odkryć swoje powołanie i jak się z nim pododzić? Skąd wiadomo, że droga którą się podąża jest właściwa?
Proszę podzielcie się ze mną swoimi przemyśleniami.

868 )
 Natalia, lat 22data: 30.05.2007, godz: 17:41

dziękuje Ci Megy :)

wiesz, nie jest aż tak zle... jest wierzący... ale co raz rzadziej chodzi do kościoła...
moja wiara wymaga też szczególnej pracy... ale myśle, że może dzięki temu w jakiej sytuacji jestem nie poddam się...
myśle, że jeśli zaczniemy gadać o poważnych sprawach... tak jak już wcześniej ktoś napisał... o seksie przedmałżeńskim, aborcji... itd... to temat wiary nasunie się sam... będe się modlić, żeby Bóg dał mi siłe do pozostania przy swoich przekonaniach... wierze, że się uda

867 )
 maggie, lat 24, e-mail: maggie17@wp.pldata: 30.05.2007, godz: 15:55

Do moj punkt widzenia: Mylisz sie. Kosciol katolicki opiera sie na Pismie Swietym i nauczaniu Kosciola, tradycji;)

Do Natalii: Nie martw sie na zapas, tylko sie modl i pokazuj cala soba, jak wazna jest dla Ciebie wiara. Nie dobrze byloby wywierac na Twego lubego presje, niech sam dojrzeje. Bede sie za Was modlic.

Pozdro dla wszystkich zrodelkowiczow!

866 )
 Gosiek, e-mail: malgosiek1986@gmail.comdata: 30.05.2007, godz: 12:57

Ojciec z synem chodzili po górach. Nagle chłopiec potknął się i upadł krzycząc: "AAAhhhhhhhhhhh!!!". Ku swemu zdziwieniu dobiegł go głos powtarzający gdzieś wśród gór: "AAAhhhhhhhhhhh!!!". Zaciekawiony, odkrzyknął: „Kim jesteś?” I w odpowiedzi usłyszał: „Kim jesteś?”. Rozgniewał się na tę odpowiedź i krzyknął: „Tchórz!” I zaraz w odpowiedzi usłyszał „Tchórz!”. Spojrzał na swego ojca i zapytał: „O co tu chodzi?”. Ojciec uśmiechnął się: „Uważaj, mój synu” i krzyknął w stronę gór: „Uwielbiam Cię!”. Głos odpowiedział: „Uwielbiam Cię!”. Ponownie człowiek krzyknął: „Jesteś najlepszy!” Głos odpowiedział: „Jesteś najlepszy!”...

Chłopiec zadziwił się, ale nic nie rozumiał. Ojciec wyjaśniał: Ludzie nazywają to ECHO, lecz tak naprawdę takie właśnie jest ŻYCIE. Oddaje Ci wszystko, co powiedziałeś lub zrobiłeś. Nasze życie jest odbiciem naszego działania. Jeżeli pragniesz więcej miłości na świecie, stwórz więcej miłości w swoim sercu. Jeżeli pragniesz więcej umiejętności i odpowiedzialności w swojej grupie, pogłębiaj własne umiejętności. Wzajemność wkrada się we wszystkie aspekty życia, Życie zwraca Ci wszystko, co w nie włożyłeś. Twoje życie to nie zbieg okoliczności. To odbicie Ciebie samego.

865 )
 mój punkt widzenia, lat 25, e-mail: enenc@o2.pldata: 30.05.2007, godz: 10:08

Do zaciekawiona: jeśli chodzi o tę stronkę, to ma ona tyle wspólnego z wiarą katolicką ile astronomia z astrologią :-) czy też chemia bądź fizkyka z alchemią... jednym słowem niewiele :-)
Jeśli chodzi o katolicyzm, to opiera on się na ST i NT - tylko i wyłącznie. Nawet w objawienia nie trzeba wierzyć aby być dobrym katolikiem. Otworzyłem sobie właśnie biblię (taką online: http://online.biblia.pl/index.php) i jakoś nie mogłem się w niej doszukać imion aniołów, które przeczytałem na angelus.
Tak więc autorzy tej strony wiedzę czerpią ze źródeł spoza chrześcijaństwa :-) więc nic dziwnego, że w Kościele o nich nie słyszałaś...

864 )
 Angelika, lat 21, e-mail: angkr@o2.pldata: 30.05.2007, godz: 09:59

Dziękuję bardzo za modlitwę ,dzięki niej zdałam za 2 razem egzamin na prawo jazdy w Lublinie.Boże dziękuję Ci bardzo i Wam wszystkim ;DD

863 )
 Carolinedata: 30.05.2007, godz: 07:28

Dostałam dzisiaj taki fragment Pisma Św. na maila i chciałabym się nim z Wami podzielić:)

"Pan rzekł do Samuela: Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi (jak widzi Bóg), bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce."
1 Księga Samuela 16:7 / Biblia Tysiąclecia

No tak... "Dobrze widzi się tylko sercem..." a "To co najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" Pamiętajmy o tym.

PS. A co do Aniołów to mam do tych Bożych stworzeń szczególny sentyment i chyba vice versa bo już nie raz doświadczyłam pomocy od mojego Anioła Stróża:-)

862 )
 Lidiadata: 30.05.2007, godz: 06:59

Bardzo proszę o modlitwę, dziś dla mnie bardzo ciężki dzień. Za każde wsparcie Bóg Wam zapłać.

861 )
 anikadata: 29.05.2007, godz: 22:10

MIŁOŚĆ NIE JEST KOCHANA - ZBUDŹ SIĘ O ŚPIACY I ODPOWIEDZ NA TĘ MIŁOŚĆ, SWOJĄ GŁĘBOKĄ MIŁOŚCIĄ. DLACZEGO TAK MAŁO KOCHAMY BOGA. BÓG JEST TAKI DELIKATNT , TAK BARDZO TESKNI ZA NAMI , ON NIE MOZE BYC W PEŁNI SZCZĘŚLIWY BEZ NAS. O JAK PRZEDZIWNA TO TAJEMNICA... CZY JEST JESZCZE KTOŚ KTO ZECHCE TO ZROZUMIEĆ?

860 )
 Asiadata: 29.05.2007, godz: 21:59

Zaciekawiona też mnie interesuje odpowiedź na to pytanie ...
A tak w ogóle to wierzycie w Anioły ?

859 )


 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej