Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Źródełko ...czyli o darze rozmowy...


[ Dodaj wpis ]

[<<] [<] [559] [560] [561] [562] [563] [564] [565] [566] (567) [568] [569] [570] [571] [>] [>>]

Chcesz prosić o wspracie i modlitwe?
Dodaj prosbę do [ Skrzynki Intencji ]

 Nika, lat 34, e-mail: D.Monika02@interia.pldata: 29.05.2007, godz: 13:08

Ktoś kiedyś powiedział, że nie sztuką jest uciec z tonącego okrętu ani pójść z nim na dno. Wyczynem jest ten okręt ocalić. Próbuję ratować tą miłość, ale czasami wątpię czy mi się to uda.

853 )
 Agnieszka, e-mail: agunia23@op.pldata: 29.05.2007, godz: 11:15

Kochani prosze was gorąco o modlitwe o moja mame która bedzie w najblizszym czasie operowana, niech ta operacja szczęśliwie przebiegnie i mama jak najszybciej wróci do zdrowia.

Z Góry skłądam serdeczne Bóg zapłać.

Z Panem Bogiem
Agnieszka

852 )
 Ania, e-mail: farida15@gazeta.pldata: 29.05.2007, godz: 09:32

Kilka wpisów niżej------>>>załamana-----napisz do mnie juz pare lat zyje z hirsutyzmem.

851 )
 iskierka***, lat 18, e-mail: monis1988@onet.eudata: 29.05.2007, godz: 08:47

PRZYRZECZENIE TRZEŹWOŚCI

Pragnąc przyczynić się do założenia moznej tamy przeciw szerzeniu się pijaństwa, pomny na to, że zabawienie wieczne i lepsza przyszłość ziemska należy tylko do ludzi trzeźwych, ufny w pomoc Bożą, opiekę Najświętszej Matki Jezusowej i świętego Jana Chrzciciela, przyrzekam, że nigdy nie będę pił wódki, ani innych silnych trunków, łatwo upajających, i nigdy nikogo nie będę nimi częstował, w uzywaniu zaś napojów o małej zawartości alkoholu zachowam jak największe umiarkowanie. Obiecuję też innych zachęcac do trzeźwości, a szczególnie będę przestrzegał, by napojami alkoholowymi nie częstowano dzieci, młodzieży i matek karmiących lub spodziewających sie potomstwa.
Tak mi dopomóż Bóg!

850 )
 negeb, lat 27, e-mail: negeb@tlen.pldata: 29.05.2007, godz: 00:21

Czy ktoś z tutaj chce zrobić coś poza sobą i pomóc Komuś kto tego potrzebuje?

Chodzi o nagranie książek dla osoby niewidomej(wystarczy jedna :o) a jak ktoś złapie "bakcyla"to może więcej...jakąś trylogię ;o))
Wszystkie szczegóły podam chętnie w meilu.

Wystarczy mieć komputer i słuchawki z mikrofonem lub dyktafon. Niewiele a tak DUŻO :o)

Pozdrawiam wszystkich ludzi dobrej woli :o)

849 )
 Tuus Amicusdata: 28.05.2007, godz: 22:59

Co mają w sobie góry?? Szczyty! To właśnie ich zdobywanie jest najpiekniejsze. Idąc pod górę w życiu zawsze dochodzimy do jakiegoś szczytu i to jest piekne bo widok z niego pozwala zrekompensować wszelkie trudności, które są w czasie wędrówki. Widok pieknej panoramy życia napawa optymizmem i nadzieją... Czasem samemu ciężko dojść lecz pamiętajmy, że obok jest wielu wspaniałych ludzi, którzy z ochotą i bez oczekiwania zapłaty chcą nam pomóc - tylko musimy chcieć przyjąć te pomoc. Na tym świecie jest wielu dobrych ludzi. To właśnie im wszystkim dziękuję... a zwłaszcza takiemu jednemu Aniołkowi...
Za tę wyciągniętą rączkę i wspólne kroczenie ku szczytowi...

848 )
 Anastazjadata: 28.05.2007, godz: 22:08

Natalio, ja spotykalam sie z chlopakiem prawie poltora roku, ktory wierzyl w Boga , ale nie byl zbyt praktykujacy.Rzadko chodzil do kosciola, mielismy troche rozne zdania na bardzo wazne sprawy.Ja to wszystko widzialam, i nie podobalo mi sie to, ale uczucie wzielo gore i liczylam , ze z czasem sie chociaz troche zmieni.Bylam naprawde niesamowicie szczesliwa kiedy poszedl do spowiedzi po ladnych kilku latach. Zmienial sie na lepsze, widzialam to.
Ale jednak roznice pozostaly, potem juz nie poszedl do spowiedzi przez najblizszy rok.Planowalismy wspolne Swieta Wielkanocne, mowil ze pojdzie do spowiedzi, ale niestety nasza znajomosc sie zakonczyla wlasnie przed samymi swietami i nie wiem jak jego losy sie tocza, bo unika ze mna kontaktu.Widocznie to nie byla milosc skoro ze mnie zrezygnowal.
Natalio, co ja moge Tobie poradzic?Napewno nie przekreslaj go z gory.Jesli bedziecie darzyc sie prawdziwym uczuciem, jesli on bedzie Ciebie kochal ponad zycie to zrobi dla Ciebie wszystko.Przede wszystkim , Natalio trzymaj sie mocno swojej wiary, badz wierna swoim przekonaniom i nie daj sie zwiesc.Chodzi mi o to abys pod wplywem uczuc nie dala sie sprowadzic na jego droge, tylko caly czas podazaj ta droga, ktora prowadzi do Boga.Bo to jest zawsze najlepsza droga!!!
Jesli Natalio zauwazysz ze zaczynasz sie chwiac i on wciaga Ciebie na latwa droge zycia, ktora teraz jest tak bardzo modna, to ja uwazam ze lepiej zrezygnowac z takiej znajomosci.Lepiej wczesniej poki jeszcze nie zaangazujesz sie mocno uczuciowo. Naprawde bardzo ciezko jest kiedy znajomosc konczy sie, tak jak w moim przypadku, po ponad roku, ja naprawde bardzo ciezko to przezylam.
Bog daje czlowiekowi zawsze pewne znaki i prowadzi, tylko my czasami ich nie widzimy albo poprostu nie chcemy ich widziec.
Natalio zycze Tobie wszystkiego dobrego.Trzymaj sie cieplutko!!!

847 )
 nikadata: 28.05.2007, godz: 22:07

Czy zastanawialiście się nad sensem cierpienia maleńkich dzieci?.... Dla czego...dla kogo to wszystko?

846 )
 Kasiulka, lat 23, e-mail: kakusia@amorki.pldata: 28.05.2007, godz: 20:27

Natalio myslę że powinnas jeszcze poczekać i napewno nic na siłę.Nie przekonuj go na siłę.Swoją postawą świadcz o tym co czujesz i co myslisz,jak wiara jest dla ciebie ważna.Jeśli on będzie widział że jest to dla Ciebie ważne i będzie mu na tobie zależało to powoli powoli sam się przekona.Nie namawiaj go aby poszedł z Tobą do koscioła (przynajmniej na razie) ale opowiadaj mu o jakims ciekawym kazaniu o wesołych pieśniach o radości jaką ty z tego czerpiesz.Wszystko potrzebuje czasu a napewno będzie dobrze.Pozdrawiam:)

845 )
 Piotr, lat 40, e-mail: piotrek672@interia.pldata: 28.05.2007, godz: 20:16

Dzięki wstawiennictwu Matki Przenajświętszej, naszej i Waszej modlitwie mój tata wyzdrowiał i jutro wychodzi ze szpitala.Operacja nie jest już konieczna.Chwała Panu.Jeszcze raz dziękuję Wszystkim za wsparcie modlitewne.Z Panem Bogiem.Piotrek

844 )
 mój punkt widzenia, lat 25, e-mail: enenc@o2.pldata: 28.05.2007, godz: 19:57

Do Natalii: No cóż, ja też nie wierzę... kiedyś próbowałem uwierzyć, ale mi nie wyszło :) No i teraz już się za to nie zabieram - nie chcę burzyć swojego spokoju. Natomiast jeśli chodzi o twojego chłopaka, to zapytaj się go czy nie ma nic przeciwko temu, że Ty jesteś praktykująca - jeśli to zaakceptuje, to nie masz czym się martwić :-)
Zresztą religijność twojego chłopaka wcale by nie musiała oznaczać, że będziesz z nim bardziej szczęśćliwa. Ponad rok byłem w Odnowie i poniekąd bardzo religijne osoby zmieniały tam swoich partnerów/partnerki i wchodziły w nowe związki. Bardzo często oznaczało to cierpienie jednej ze stron... Aczkolwiek muszę przyznać, że część znajomośći zawarta w tej wspólnocie zaowocowała małżeństwami.
W każdym razie ja bym Ci radził abyś na namawiała chłopaka do tego by zaczął chodzić do Kościoła. Bo może tak być, że on znacznie to robić, ale tylko po to aby Ciebie nie zamartwiać (zrobi to dla świętego spokoju). Hm... gdybym sam trafił na praktykującą katoliczkę i zauważyłbym, że smuci ją to iż nie wierzę, to zacząłbym chodzić na Msze aby sprawić jej tym radość :) W końcu jestem zdania, że kompromisy są bardzo ważne, a spędzenie raz w tygodniu 50 min w Kościele nie jest dla mnie żadnym problemem...
Tak więc spytaj się raczej chłopaka jaki ma stosunek do sex-u przedmałżeńskiego, do antykoncepcji (może też aborcji) - czyli do probloemów przed którymi na pewno staniecie :-) Bo nawet jeśli jest on niepraktykujący (może też i niewierzący) to i tak łatwiej mu przyjdzie spełnienie "niedzielnego obowiązku" niż zgodzenie się z Tobą w sprawach sex-u... a to dopiero będzie dla Ciebie problemem a nie to czy on wierzy czy nie wierzy :-)

843 )
 Do Natalii, e-mail: fields-of-gold@wp.pldata: 28.05.2007, godz: 19:34

Pewnie że to ma sens! Bóg nie stawia nikogo na naszej drodze bez przyczyny. A może pozwolił wam się spotkać, żebyś mu pomogła odkryć piękno Boga. Wszak "dusza zapala się od duszy jak świeca od świecy" Jeżeli bedziesz miała głęboką wiarę, płynącą prosto z serca zarazisz ją niego. Nie ma innej możliwości;) PS. Polecam film "szkoła uczuć":) Caroline

842 )
 iskierka***, lat 18, e-mail: monis1988@onet.eudata: 28.05.2007, godz: 17:38

Pewnie wielu z nas zastanawia się nad swoją drogą życia,nad powołaniem. Mam coś na to;)
MODLITWA O WYBÓR STANU

Duchu Świety Boże, Duchu Madrości i Rady, proszę Cię pokieruj moimi myślami, poszukiwaniami i poczynaniami, abym poznał swoje uzdolnienia i powołanie moje i wybrał stan, do którego Opatrzność Boża mnie przeznaczyła, a przez to wypełnil jak najlepiej Wolę Bożą.
Matko Dobrej Rady, przyczyń się za mną.

841 )
 Caroladata: 28.05.2007, godz: 17:25

Jeżeli chodzi o zaczepianie nieznajomych to sama znam jedną historię :D W 3 klasie liceum na przerwie podszedł do mojej koleżanki jakiś chłopak i powiedział, że "nie może od niej oczu oderwać" (poźniej okazalo sie ze obserwowal ją już od kilku miesięcy;) Po krotkiej wymianie zdań zaprosił ją na herbatkę i dzisiaj są już ze sobą 2 lata:) Brawo dla niego za odwagę.

Dorzucę jeszcze kilka słów na temat wyglądu. Jeśli o mnie chodzi to w facecie zdecydowanie bardziej pociąga mnie jego męskość i siła niż uroda;) Dla mnie to jest zdecydowanie ważniejsze niż ładna bużka...

Pozdrawiam i z Bogiem:)

840 )
 Anioł grzeszny, lat 22data: 28.05.2007, godz: 14:56

Witam wszystkich cieplutko w Panu :)

Dziekuje za modlitwe,
dzisiaj Jezus mnie przekonał do tego,ze zawsze moge na Nim polegac, tak naprawde kazdy z nas o tym wie ale nam tak trudno zauwazyc.
A ja tego doswiadczyłam własnie dzisiaj :) zdałam prawko i wiem,jestem pewna ze to Jego zasługa,bo na chłopski rozum nie powinnam zdać,a tu cud....tak bym nazwała, cud!!

Dzieki Jezu :)


A już nawet zaczełam myślec,ze przez grzech nie kocha mnie, niezasługuje a wręcz przeciwnie,chocby nawet zagubiła sie ta jedna jedyna owieczka to pujdzie i bedzie szukał tą jedyną,która uciekła.

839 )
 Gosia, e-mail: malgosiek1986@gmail.comdata: 28.05.2007, godz: 12:30

Prosze was o modlitwę za 5letnia Iwonkę która ma białaczkę i leży w cieżkim stanie w szpitalu :(

838 )
 Judyt, e-mail: jakatarzyna@vp.pldata: 28.05.2007, godz: 10:54

J. Berthier autor, a dalszej części pieśni chyba nie ma (hmm)
Pan blisko jest. Pozdrawiam

837 )
 Panienka, e-mail: panienka22@gazeta.pldata: 28.05.2007, godz: 10:02

Do załamana IP: 213.155.169.97, data: 24.05.2007, godz: 20:53 (hirsutyzm) jeśli możesz podaj emeila, lub odezwij się na mój.

836 )
 Gosiadata: 28.05.2007, godz: 07:01

"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę" Życzę wszystkim miłego, błogosławionego dnia ;*

835 )
 Siaba, lat 27, e-mail: nicemouse@interia.pldata: 28.05.2007, godz: 00:13

Czasem tak niewiele potrzeba do szczęścia - towarzystwo dobrego człowieka i prawda, którą on nam o nas przekazuje w szczerej rozmowie. Nie zawsze łatwo mówić przyjacielowi o tym, co jest nie tak, ale kibicuję wszystkim, któzy swoją przyjaźń oparli na Bogu
ps. to będzie dobry dzień

834 )
 PORTADOWN, lat 30, e-mail: eksperyment3@wp.pldata: 27.05.2007, godz: 23:44

Jak dobrze że w Polsce... JEZUS JEST TAK BLISKO = NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI!!
Tylko chciec i JUż!! można GO spotkac... opowiedziec.. pomilczec...
ON JEST CZEKA. żYWY, Kochany...Powierzyc MU sprawy przyjaciół i swoje..
Czeka- niemal w każdym kościele.
Tęsknie dziś niemiłosiernie; nie tyle za furą przyjaciół, ale za JEZUSEM i małym kościółkiem u franciszkanów w Wejherowie, gdzie zawsze mogłam do Niego przyjśc... MÓJ PRZYJACIEL =ŻYWY I PRAWDZIWY. KOCHANY...
Eeeh.. łzy same napływają do oczu na wspomnienie tego utraconego raju..
Podłamałam sie dziś kolejną mszą z liturgią w języku angielskim..
Msza po polsku raz na miesiąc- jak nie odwołają ...

PRZYJACIELU Wiem wiem ... sama chciałam... ale nie sądziłam, ze TA - jakże ważna sfera w moim zyciu będzie TU AŻ TAK TRUDNA!!
Wiesz że nie mogę jeszcze teraz wrócic do kraju..
JEZU TĘSKNIĘ za TOBĄ !! Wyczerpująca to dla mnie próba Panie mój..
Bardzo rózne były burze i boje w moim życiu.. Znasz je. bo mnie przenikasz...
Umacniałes... dawałaś nadzieje..pokrzepiała sama już myśl że mogę do Ciebie przyjśc... ucieszyc się i zaczerpnąc sił, nieraz wypłakac sie Tobie...
ADORACJA Ciebie w Najświetszym Sakramencie?!? TUTAJ!?! Wiesz doskonale Przyjacielu że pomarzyc moge tylko... A TY Sam jak palec w zimnych kościołach-pałacach.. Uwielbaiam Cię moimi łzami Panie..
Hartuj Swą owieczke... lecz nie pozwól, by stwardniało jej serce, które nie chce czuc bólu tęsknoty. Uwielbiam Cię mój PANIE samotnością i choc przeszywa mi serce to wierze, że TWOJA MIŁOŚC JEST WIEKSZA NIż TO! Ocal mą dusze BOżE! Amen.

833 )
 mariuszdata: 27.05.2007, godz: 23:09

gdy brakuje kogoś, może warto sobie zadać pytanie, ko jest najważniejszy w naszym życiu ? hehe..podpowiedź....Bóg,........mi w miarę pomaga :) by zapomnieć

832 )
 kamyczekdata: 27.05.2007, godz: 22:48

brak mi słów... natłok myśli, wszystko na raz! chciałabym zamknąc sie w małym pudełku i być tylko obserwatorem życia - ale dlaczego tak nie można? smutno mi i tak bardzo źle.. Jeśli dorosłe życie ma tak wyglądać całe to ja może podziękuje...

831 )
 jusi211, e-mail: jkubacka@wp.pldata: 27.05.2007, godz: 17:13

witajcie,
tak się czasami zastanawiam dlaczego życie jes takie okrutne... nie mam figury modelki... ale pomimo tego mam wielu przyjaciół, znajomych. nie mam trudności z nawiązywaniem nowych kontaktów... a jednak jestem nieszczęśliwa... miałam chopaka-który był i nadal jest dla mnie wszytskim... ale co z tego skoro ja dla Niego już nie istnieje? skoro dla Niego ważniejsza jest dziewczyna która miał przede mną (jestem w stanie wiele zrozumieć, nawet to że utrzymuje z Nią kontakty ze względu swojego syna - ale przecież Ona ma męża)??nie umiem pokochać nikogo innego...
wiem że moje życie nie ma sesu bez NIEGO, umarłam razem z zerwanym związkiem...tyle razem planowaliśmy..... ja bez Niego nie chce żyć.... jestem w strasznym dołku, jest mi bardzo ciężko...
Kochani proszę o modlitę.... dziękuję już góry. pozdrawiam :(

830 )
 Magda, e-mail: Magda_13713@ wp.pldata: 27.05.2007, godz: 15:13

Witam Wszystkich! chciałam się w tym roku wybrać do Pragi. Jeśli ktoś ma namiary na tanie miejsca noclegowe to bardzo proszę napiszcie. Dziękuje i życzę miłego niedzielnego dnia. Magda.

829 )
 Edyta :), lat 19, e-mail: edyta880@op.pldata: 27.05.2007, godz: 13:18

Witam wszystkich :) Hmm nie lubie mówić o sobie, ale coś wypadałoby tu napisać. Jestem najnormalniejszą w świecie nastolatką, jak każdy mam wady i zalety. Jestem osobą pozytywnie nastawioną do świata i ludzi, mimo iż życie nie jest takie łatwe, jakby się z pozoru mogło wydawać. Są chwile, kiedy wydaje mi się, że życie nie ma najmniejszego sensu, ale robię wszystko żeby się podnieść z tego upadku. Jestem zbyt wrażliwa i romantyczna i często źle na tym wychodzę, ale trudno. Bardzo lubię tańczyć, śpiewać, jeździć na rowerku :) Piszę wiersze... i cóż jeszcze napisać... szukam przyjaciół i tej miłości - jedynej do końca życia. Pozdrawiam wszystkich :)

828 )
 Pan blisko jest.., e-mail: karina2006@interia.pldata: 26.05.2007, godz: 22:42

byłam na czuwaniu przed zesłaniem Ducha św i bardzo spodobała mi się jedna pieśń. Mam pytanie czy ktoś zna pełny tekst krótkiej piesni"Pan blisko jest zechciej tylko przyjąc Go..On Ci nowe zycie dał.. itd"? nigdzie nie moge znalezc w internecie tekstu, jest tylko kanon"Pan blisko jest oczekuj Go" ale to jeszcze inna. prosze o tekst i moze ktos zna autora tej pieśni?

827 )
 Wioladata: 26.05.2007, godz: 21:52

Do Mój Punkt Widzenia
Tak już zupełnie poważnie ....... Nigdy nie potrafiłam patrzeć na ludzi pod kątem podoba mi się/nie podoba mi się. Natomiast zawsze zwracam uwagę na oczy one są odbiciem duszy i jeśli są szczere i otwarte to nawet jak się wokół zmarszczą Cię nie zawiodą i takiego piękna winniśmy chyba szukać choć czasem takie oczy krzywe nogi noszą :))))
Pozdrawiam :)

826 )
 nikadata: 26.05.2007, godz: 21:13

To Pan Bóg tchnął prawdziwe Piękno w każdego z nas w akcie stwórczym czyniąc człowieka na Swój obraz i podobieństwo.....wszyscy jesteśmy przecież piękni Jego Pięknem.... a grzech niczym czarny tusz na rzęsach tak często zniekształca jego prawdziwy obraz....nie pozwala spojrzeć dalej i głębiej, bo w samo serce człowieka...pozdrawiam z Bogiem:)

825 )
 Daja, lat 28data: 26.05.2007, godz: 18:49

Wielu mężczyzn lubi poznawać, podrywać, chodzić z dziewczyną, ale żeby się wiązać na zawsze, małżeństwo? nu nu... Tak przynajmniej wynika z moich doświadczeń... A może tylko nie mam szczęścia?

824 )
 Anioł grzeszny, lat 22data: 26.05.2007, godz: 17:35

Cięzko jest.............. cięzki czas..................
Jade dzisiaj na czuwanie Zesłanie Ducha Św. :) wyjatkowy czas

A w poniedziałek next egzamin z prawka ehhh mam dosc ;/

poprostu prosze o modlitwe

823 )
 do Mój Punkt W., e-mail: karina2006@interia.pldata: 26.05.2007, godz: 13:01

nie wiem co powiedziałabym chłopakowi na przystanku który by mnie zaczepił.. załóżmy ze byłabym wolna to jeśli ten chłopak choc troche wzbudziłby moja sympatię nie chodzi tylko o wygląd to moze bym sie z nim umówiła, ale bardziej musiałby przekonac mnie słownie do tego, dlaczego tak na ulicy mnie podrywa i z jego sposobu mówienia dosżłabym do jakiegos wniosku. Tu trzeba byc delikatnym , aby dziewczyna nie odebrała Cię jako zwykłego podrywacza... przynajmniej jak trafisz na osobe niesmiałą i wartościową.. Dziewczyna nie może wyczuć ze jest łapana na wędkę, jako któras z wielu.. Ona musi wiedziec ze czyms Cię ujęła, chocby tylko wyglądem ale ze Twoje intencje są czyste i naturalne. Zalezy na kogo trafisz.. z osoba niesmiałą dłużej sie nagimnastykujesz.. Zasugerowałam Ci wcześniej ze takie znajomosci jak w autobusie, czy na ulicy sie zdarzają ..ale należą do rzadszych, bo jedna strona musi sie odważyc a druga na to odpowiedziec. Miałam na mysli ze wszędzie są ludzie.. i mozna poznać sie w róznych miejscach nie tylko na imprezie. Nie zakładaj z góry ze teraz na przystankach upolujesz niewiastę:), okolicznosci sa tak różne i nie można zakładać ze tam muszę ją poznać..
Nie mozesz podchodzic do dziewczyny z nastawieniem, ze moze ją wybiorę bo juz nie trafi mi sie lepsza okazja.. To nie jest w porządku , nawet egoistyczne podejscie.
Tej dziewczyny nie skreślaj na podstawie wyglądu.. daj jej szanse ale wyjaśnij jej ze nic nie mozesz jej obiecać, ze spotkacie sie narazie po przyjacielsku, niezależnie i nie mozesz przewidziec z góry ze będziecie razem. Jakos musicie sie poznac , nie ma innej możliwosci tylko spotykanie się. Moze z czasem odkryjesz w niej zewnętrzne piekno? kobiety wyglądaja róznie, zmienią uczesanie, ubiór i juz zyskuja na wyglądzie. Poza tym jesli odkryjesz jej zalety, zaczniej inaczej ją spostrzegać i niektóre rzeczy przestaną "przeszkadzać" Tak wiec poznaj ją i nie przekreślaj z góry

822 )
 Tadeusz, lat 52, e-mail: nso-czi@wp.pldata: 26.05.2007, godz: 10:53

Bardzo proszę o modlitwę o siłę dla Karoliny której narzeczony zginął przed planowanym ślubem w wypadku samochodowym i za jego (Maćka) duszę. I o wsparcie modlitewne w poniedzialek o 14.00 w dniu pogrzebu.

821 )
 mój punkt widzenia, lat 25, e-mail: enenc@o2.pldata: 26.05.2007, godz: 00:23

Do mariusz: kiedyś też nad tym myślałem... teraz o tym nie myślę, bo wychodzę z założenia, że jest to kwestią przypadku (choć nie do końca). Te rządze o których piszesz, to nic innego jak działanie wg praw ewolucji (nawet jeśli jest to czynione nieświadomie).

Do Wioli: Cóż, myślę, że wiem czego chcę - chcę poznać dziewczynę, której ja się spodobam i która mi się spodoba, a do tego też będzie myślała o tym żeby z kimś się związać :-) tylko nie udaje mi się tego osiągnąć (może mam złe podejście, albo trafiam na nieodpowiednie osoby - jednym słowem brak szczęścia)

Beato, znajomych mam dość dużo, zresztą jak z nią nie będę - to faktycznie będzie wówczas moją znajomą. Z tym, że z doświadczenia wiem, że w takim przypadku rozmowy ograniczą się do tych na gg (czasem paru sms-ów).
W każdym razie masz rację, szukam na siłę, ale wynika to z tego, że jest mi źle samemu.

Do=> iskierka*** Widzisz, ja mam delikatnie mówiąc pewien problem - a mianowicie nie potrafię uwierzyć... (poczytaj top co pisałem mniej więcej miesiąc temu tutaj, a pozanasz niektóre tego przyczyny)
Jeśli chodzi o Odnowę, to należałem do niej ponad rok, nawet na rekolekcjach byłem... ale nikogo tam nie poznałem.

Do Justy: znajomości nie zamierzam przekreślać. Czas (niedaleka przyszłość) pokaże co z tego będzie.

820 )
 andzia, lat 24data: 25.05.2007, godz: 23:30

Odnośnie przypadkowych spotkań na ulicy, na przystanku w kolejce itp., taka moja mała historyjka.

Pewnego dnia przechadzałam się ulicami mojego pięknego miasta, przechodziłam m.in na światłach na tzw. pasach, oczywiście nie tylko ja, bo towarzyszyło mi kilkoro innych ludzi (jakaś starsza pani, młodzież z plecakami, chłopak z rowerem, itd.). Kiedy dotarliśmy na drugą stronę ulicy, każdy poszedł w swoją stronę, oprócz chłopaka z rowerem. Przez chwilę szedł za mną, później dorównał mi kroku i nasze spojrzenia spotkały się. Widać było wyraźnie, że czegoś chce. Zapytał: "cześć, czy moglibyśmy się poznać?" Ja, niebędąc fanką takich ulicznych zaczepianek, zbyłam go dość znanym: "przepraszam, ale nie mam czasu, śpieszę się" Ale nalegał, że chce się tylko poznać. Wyglądał dość sympatycznie, więc pomyślałam - czemu nie. Przedstawiliśmy się sobie nawzajem, zaczeliśmy rozmowę, okazało sie, że mamy wspólne tematy, no i rozmowa się "kleiła". Odprowadził mnie nawet do celu mojej przechadzki i padło pytanie z jego strony, czy moglibyśmy się umówić i spotkać. Jestem osobą dość nieśmiałą, zmieszałam się trochę i odpowiedziałam, ze oczywiście;) nie mam teraz czasu. Po kilku jego próbach okazało się, że nie da się mnie przekonać i chłopak dał sobie spokój. Trochę tego potem żałowałam, bo sprawiał przecież miłe wrażenie, nie był typem jakiegoś macho, ani playboya, który tylko czatuje, żeby poderwać kolejną "laskę". Wyglądal raczej na sympatycznego, skromnego chłopaka, któremu najwyraźniej się spodobałam i chciał mnie bliżej poznać, no i przy okazji poczułam się trochę dowartościowana:)) No, ale cóż, było minęło... Kilka m-cy później spacerkiem przechadzałam sie do domu spoglądając przy okazji na witryny sklepowe. W pewnym momencie odniosłam wrażenie, że ktoś idzie obok mnie, tak jakby mi towarzyszył a przecież byłam sama. Spojrzałam w lewo i to był ten chłopak z rowerem!, tylko teraz w wersji "bez roweru". Już chciałam powiedzieć "cześć Paweł!", gdy tenże chlopak odzywa się do mnie: "cześć. Jestem Paweł, czy mogłibyśmy się poznać?" Pomyślalam sobie, że to jakieś deja vu, czy co. Ale szybko zorientowałam się, że mnie po prostu nie pamięta (dodam, że wcale się nie zmieniłam od ostatniego spotkania). I znów ta sama gadka i te same pytania... Wtedy już znacznie bardziej wyluzowana niż za pierwszym razem, powiedziałam mu, ze my się już raz poznaliśmy, ale możemy i drugi. Zrobiło mu się głupio, zupełnie mnie nie pamiętał, choć stwierdził, że nie mógłby mnie przecież zapomnieć(jasne;)). Mimo wszytko poprosił mnie o numer telefonu. Kiedy zaczął wpisywać do komórki moje imię, powiedziałam, że na razie niech to mu wystarczy, a przy następnym przypadkowym spotkaniu, podam mu numer. W końcu do trzech razy sztuka. To nasze II spotkanie było o wiele zabawniejsze niż pierwsze, ale nie rokowałam nadziei ani na dalsze spotkanie, ani na na bliższą znajomość. Byłam tylko ciekawa, czy za trzecim razem chociaż mnie pozna. No i poznał! Spotkałam go jakieś 2 m-ce później, szedł z dziewczyną, trzymali się za ręce. Szczerze ucieszyłam się, że Paweł ma wreszcie kogoś bliskiego. Mineliśmy się, powiedziałam "cześć!", a on spojrzał kątem oka i mruknął cicho pod nosem coś na kształt "cześć". Ale mnie poznał!!!



819 )
 Ola, e-mail: juliazyta3@o2.pldata: 25.05.2007, godz: 22:44

W odpowiedzi na Mariusz

Tak ,chyba masz racje,ze swiat dokonal takiego podzialu.

Ale sa rowniez osoby, ktorym od strony urody i wygladu raczej niczego nie brakuje,a tez pozostaja same.
Moze ze wzgledu na wartosci chrzescijanskie, ktore nie wszyscy potrafia przyjac i sa znakiem sprzeciwu.

818 )
 mariuszdata: 25.05.2007, godz: 20:14

cześć; a zastanawialiście się kiedyś dlaczego Pan Bóg stworzyl niektorych ładniejszych a innych przez świat uznanawanych za mniej atrakcyjnych,......ja sobie stawiam często to pytanie i myślę, że to chyba świat dokonał takiego podziału, opartego o rządze chyba,....i chyba jest to jeden z najgłębszych podziałów

817 )
 domi, lat 23, e-mail: dimka03@o2.pldata: 25.05.2007, godz: 19:02

czytam tak wasze wpisy i pomyslałam ze podziele sie z wami czyms co mi sie przydarzyło, odnosnie zaczepiania na przystanku:). Miało to miejsce w listopadzie, stoje sobie na przystanku podjezdza samochod wysiada chlopak i pyta sie czy dojedzie stad do wskazanego przez siebie miejsca, ja mowie tak, i zaczyna sie rozmowa, w sumie to o niczym bo pierwszy raz tego kogos na oczy widze, wsiadamy do pksu on idzie na koniec ale za chwile wraca i pyta sie czy moze sie dosciac, ja mowie prosze pardzo i po pary minutach tak z nienacka pyta sie czy umowie sie z nim na kawe, dzwonil pare razy razy tydzien przed Bozym Narodzeniem ale ja czasu nie mialam zeby sie spotkac potem 1 maja ale ja bylam chora mial sie odezwac za tydzien i do dzisiejszego dnia nie zadzwonil, gdyby zadzwonil to pewnie bym sie spotkała z nim na kawe przeciez nic nie trace. Ale widzocznie nie byl mi pisany i Pan Bog wie kogo mi na drodze postawic a to ze jestem sama to tlumacze sobie tym ze jeszcze nie czas, nie pora zebym kogos miala i przyjdzie taki dzien kiedy poznam ta osobe na ktora cale zycze czekałam. Pan Bog wie co robi:) ja w to wierze, a co do urody to jak mowi przysłowie nie uroda zdobi człowieka tylko jego wnetrze to fakt ze gdy kogos poznajemy to w pierwszym momencie patrzymy na urode ale moze sie zdarzyc ze piekna osoba moze byc pusta w srodku przepraszam za wyrazenie ale pewnie wiecie o co mi chodzi a osoba przecietna moze wydac sie sympatyczna i wartosciowa takze nie liczy sie wyglad ale to co ma sie w sercu jakim sie jest człowiekiem. To tyle bo sie rozpisałam bardzo jak bedziecie mieli ochote pogdac to zapraszam do korespondencji. Pozdrawiam was serdecznie z Czestochowy:)

816 )
 Wioladata: 25.05.2007, godz: 16:27

Do mój punkt widzenia
Tak sobie czytam co piszesz i pierwsze co mi się na myśl pcha to pytanie "czy Ty wiesz czego chcesz??" Myślę, że jak sobie sam na to pytanie odpowiesz to nie będziesz miał takich dylematów. A co do długich spacerów ... na pewno poprawi Ci się kondycja, więc chyba warto :) Pozdrawiam :)

815 )
 Beata, lat 24data: 25.05.2007, godz: 15:13

Do mój punkt widzenia

Odnośnie pytania wiesz gdy podchodzi do mnie chłopak i zadaje takie pytanie i nie zachowuje się jak cwaniak co każdą może mieć i wydaje mu się,że zrobi na mnie wrażenie jego "solaryjna" aż do przesady opalenizna to nie ma szans ale jeśli by zapytał jakiś normalny facet to czemu nie owszem chętnie bym się napiła z nim herbaty.
A odnośnie twojego dylematy to nie rozumiem jak możesz po jednym spotkaniu zastanawiać się czy rozwijać znajomość. Przecież jeśli ta dziewczyna nie jest dla Ciebie to i tak czy inaczej nie będziecie razem ale nie oznacza to że nie możecie być znajomymi a może nawet przyjaciółmi.
Myślę, że ty za bardzo skupiasz się na sobie szukasz na siłę a tak nie można bo wtedy możesz zranić wiele osób a myślę,że tego byś nie chciał. Przestań myśleć w kategoriach białe-czarne świat ma różne odcirnie i kolory. I dodam coś jeszcze powinieneś to docenić bo inaczej nie było by wspólnych roamów na czatach, przemyśleń, porad a ludzie dzielili by śię tylko na dwie kategorie, a tak przecież nie jest. Każdy jest inny i wyjątkowy na swój sposób i tak ja staram się spostrzegać ludzi.

814 )
 iskierka***, lat 18, e-mail: monis1988@onet.eudata: 25.05.2007, godz: 14:54

Do=> mój punkt widzenia

Dziewczynę możesz poznać też na reklekcjach. Ja dzięki nim zyskałam wielu wspaniałych ludzi:)
To jest b.dobra droga,by odnaleźć tę "druga połówkę"
Dlatego zachęcam do wstępowania w różne grupy.
Ja jestem w Odnowie w Duchu Św.
Może zastanowisz się nad taką propozycją;)

813 )
 iskierka***, lat 18, e-mail: monis1988@onet.eudata: 25.05.2007, godz: 14:37

do =>Adrian

Ja też byłam w Częstochowie na XVI Ogólnopolskim Czuwaniu grup
Odnowy w Duchu Świętym:)
Jestem ciekawa-od jak dawan należysz do Odnowy, w jaki sposób do niej trafiłeś, jak zmieniło się Twoje życie od tego czasu.
Chetnie wymienię się doświadczeniami.
z Panem Bogiem
Pozdrawiam wszystkich

812 )
 Malwinadata: 25.05.2007, godz: 14:06

Serdecznie wszystkich zapraszam do odwiedzenia moch blogow za wszelkie zostawione komentarze serdeczne Bog Zapłać!!:) www.malinowy12345.blog.onet.pl , www.misiowy.blog.onet.pl

811 )
 MAlwina, lat 20data: 25.05.2007, godz: 14:05

zapraszam wszystkich serdecznie do odwiedzania moich blogow :) wszystkim ktozy zostawią jakieś komentarze serdeczne Bog Zapłać!!!

810 )
 Justa, lat 28, e-mail: spring79@op.pldata: 25.05.2007, godz: 13:42

Do Mój punkt widzenia :) Co do spotkania się z chłopakiem, który zaproponowałby mi spotkanie, np. zagadując w autobusie - to ja wiem, że nie zgodziłabym się :) A co do Twojej znajomej - myśle, że warto rozwijać tą znajomość. Z tego może być piękna przyjaźń - niekoniecznie Ona musi zostać Twoją dziewczyną. Przyjaźń potrzebuje czasu, a tym bardziej Miłość. Chyba nie warto odrzucać znajomości tylko ze względu, że ktoś nie jest aż tak atrakcyjny. Może z czasem, kiedy ją lepiej poznasz, polubisz i okaże się wartościową osobą, to wygląd nie będzie już miał takiego znaczenia :) Może lepiej nie zakładać z góry, że szuka się dziewczyny na całe życie, ale przyjaźni, a potem może coś z tego będzie :) Pozdrawiam

809 )
 Agnieszka, lat 35data: 25.05.2007, godz: 12:10

Na temat wyglądu i jego wpływu na nasze relacje. Kiedyś usłyszałam na takich rekolekcjach - warsztatach od psychologa coś, co mnie zaskoczyło: że choćbyśmy nie wiem, co mówili, to wygląd jest b. ważny. I nie chodzi tu o jakieś kanony piękna (niektórym może i tak), ale o to, jak my reagujemy na daną osobę. Jeśli przypomina nam kogoś znajomego, którego lubimy, to nam też wydaje się sympatyczna. Nie mogłabym być z kimś, kto jest dla mnie beznadziejny z wyglądu. Taki ktoś może być moim kolegą, znajomym, ale jeśli jest nieatrakcyjny to relacji typowo damsko-męskiej z tego nie będzie. W wyglądzie nie chodzi też tylko o to, co natura dała, ale np. o uśmiech, gesty, sposób chodzenia. Miłość wyrażamy naszym ciałem. Nie ma innego sposobu.

808 )
 mój punkt widzenia, lat 25, e-mail: enenc@o2.pldata: 25.05.2007, godz: 10:04

Do kariny i innych dziewczyn:
Jak byście zareagowały (tak szczerze), gdyby np. na przystanku, albo w autobusie zagadał do Was chłopak ? i zaproponował jakąś kawę/herbatę z tym, że oczywiście przez kilka minut mówiłby o czymś innym albo i od razu powiedział "prosto z mostu" - podobasz mi się, co byś powiedziała na kawę (herbatę) ? :)
Proszę o rozważenie takich sytuacji:
- chłopak się wam podoba, ale już kogoś macie
- jesteście same, ale chłopak wam nie odpowiada (pod względem wyglądu, albo zrobił na was złe wrażenie)
- jedno i drugie (czyli jesteście już z kimś i chłopak jest dla was nieatrakcyjny)

Do kariny:
Jeśli o mnie chodzi, to nie mam jakichś zahamowań jeśli chodzi o zaproponowanie spotkania (np. spaceru, czy herbaty). Bo wiem, że osoba, której to proponuję też jest sama i mnie widziała (moje zdjęcia). Jeśli zaś moje propozycje pozostają bez odzewu (ciągły brak czasu, zmęczenie itp.), to kończę znajomość z taką osobą.
Natomiast faktycznie nie zaproponowałbym tego zupełnie obcej dziewczynie, która np. tak jak ja stoi w kolejce z zakupami.

Dodam, że wczoraj wieczorem byłem na spacerze (i to nie byle jakim bo aż 3-godzinnym, a przeszliśmy około 12-14 km wg moich wyliczeń) z dziewczyną, którą tydzień temu poznałem na czacie :) No i właśnie - jeśli o nią chodzi, to wyglądem mnie jakoś nie zachwyciła. Na pewno to nie mój typ urody, a nawiasem mówiąc to dziewczyna którą poznałem wcześniej (w lutym) była dla mnie pod tym względem ideałem. Tak więc uroda jest rzeczą gustu. Co ciekawe tamta dziewczyna narzekała cały czas na siebie, uważając się za brzydką - trochę prawdy w tym było, bo nie każdemu jej typ urody się podoba... ale mnie się ona bardzo podobała. No i w tej sytuacji, czułem się nawet dobrze... bo ona mogła sobie myśleć, że ja nie patrzę na wygląd a jedynie na charakter :-)

No i teraz mam taki dylemat. Z jednej strony osoba, z którą wczoraj spacerowałem wydaje się być sympatyczna. Wiem o niej dość niewiele, ale ogólnie robi dobre wrażenie. Z tym, że właśnie... nie mogę napisać, że mi się podoba pod względem fizycznym. No i teraz nie wiem, czy rozwijać tę znajomość, czy może szukać dalej... - co wiąże się z ryzykiem, że nikogo lepszego już nie poznam. Może być tak, że spotkam za pół roku inną dziewczynę i będę wtedy żałować, że nie spotykałem się z tą, którą teraz poznałem...
No i teraz myślę co z tym zrobić. A niestety myślę, tu w kategorii plusów i minusów... - no cóż taki jestem :-)
Jest jeszcze taka ewentualność, że ja jej też się nie podobam i ona da mi to do zrozumienia...

807 )
 Sonrista, lat 18data: 25.05.2007, godz: 04:46

Proszęo wsparcie modlitewne by Bóg wskazał mi drogę bezpieczną aby koszmary z przeszłości mnie nie dogoniły.

806 )
 Aniadata: 25.05.2007, godz: 00:39

LIST DO BOGA!
Życie!! któż je zrozumieć zdoła?! już po mału brak słów na modlitwe- po prostu pustka.. tylko ciągłe wołanie do Ciebie "BOŻE DAJ SIŁ" dla mnie, dla bliskich.. ale sił do czego? do tego żeby sobie poradzić z problemami "życia codziennego".. czy sił by starczyło na pocieszanie innych.. życie... pięć dni temu pogrzeb dziadka - jest ciężko, - Boże daj sił!
Boże, daj sił proszę Cię.. najpierw wylew, dwa dni poźniej wykryty rak czy to wyrocznia? ile Mu jeszcze zostało życia? nadzieja, fakt nadzieja zawiesc nie może... a jednak... czasami może. Dlaczego jak się wali to sie wali wszystko dookoła!!!!!!!!! wszystko.. i dlaczego?? dlaczego na tym świecie jest tyle cierpienia i nienawiści?! ciągłe dopytywanie o sens istnienia i dlaczego tak musi być?!
Boże zawsze wiedziałam, ze każdy posiada taki krzyż jaki sam udźwignie.. Boże i wierze z całego serca że tak jest.. ale dlaczego tyle cierpienia musi być?... łzy same płyna do oczu.. brak słów by wyrazić to wszystko co czuję.. jest ciężko.. Boże daj sił..
Niech się dzieje wola Twoja Panie, we wszystkim.. W Tobie pokładam nadzieje i wybacz mi wszystkie moje złości...

805 )
 ja, e-mail: smile18@onet.eudata: 24.05.2007, godz: 21:38

dziękuję wszystkim którzy dopowiedzieli na mój wpis.
Choć są różne zdania to wszytkie są dla mnie ważdne i dają mi do myślenia.

dodam tylko że ja akceptuję siebie - chciałbym też aby inni mnie zaakceptowali tzn. ta jedna najważniesza w życiu osoba - żeby sie taka znalazła, aby pokochała mnie taką jaką jestem, chodzi o to że ja dąże do tego co dobre i piękne, i szczerze mówiąc jak spotykam przystojnego chłopaka to od razu zakładam że on nie dla mnie, że zasługuje na ładnieszą dziewczynę...

804 )


 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej