a buuu | data: 15.04.2007, godz: 09:27 |
jak zacząc zyc normalnie mimo wyrządzanej krzywdy???????jak zapomniec?
( 230 )
Szczęść Boże Wszystkim!
pozdrawiam Was wszystkich, ktorzy tu zajrzeliście. Latka minęły jak tutaj zaglądałem, a serwis trwa. Szukałem połówki w kosmosie, a wystarczyło rozejrzeć się w pobliżu. obecnie mam moją kochaną żonę, moją kumę, moją przyjaciołkę...była cały czas obok. Miłujcie się, a będzie dobrze, Krzyś ( 229 ) Mała | data: 14.04.2007, godz: 22:39 |
Pan Jezus mówi: "Niechaj się nie lęka zbliżyć dusza słaba, grzeszna; a choćby miała więcej grzechów niż piasku na ziemi, utonie wszystko w otchłani Miłosierdzia Mojego" (Dz. 1577). Jutro jest wspaniałe, wielkie świeto: Niedziela Miłosierdzia Bożego! ( 228 ) Leszek | data: 14.04.2007, godz: 22:25 |
Do Kariny i do innych dziewczyn „kropek ,samotnych , zatraconej” ……
Karino b. dobrze napisane – pokochać siebie, pokochać Boga Ojca w sobie i opromieniać swoją miłością innych.
Pozwalam sobie ( wybacz mi proszę że bez Twojej zgody ) ponownie zacytować poniżej Twoje słowa - warte zapamiętania i podpowiadania osobom które szukają swojej drogi.
Moje drogie.. Kropki i Samotności... to nie tak...same pragniecie być kochane za to jakie jesteście, za serce.., tymczasem podważacie to własnymi słowami..."gdybym była ładna.." itp.. całe życie można spędzić na "gdybaniu"...czy nie lepiej zaakceptować swoje braki i pokochać je? wasze wnętrze , nieakceptacja siebie odbija się jak w lustrze na twarzy! ot sama psychologia! i to napewno nie dodaje twarzy uroku! nie zgadzam się z Tobą Samotność cyt. "dlaczego tak trudno znaleźć miłość komuś to źle się czuje we własnym ciele"?... dlaczego?? nie trudno o odpowiedź, żaden mężczyzna nie chce kobiety niezadowolonej, nie szanującej siebie- bo jeśli nie podobasz się sobie to i nie kochasz siebie.. A dlaczego często ludzie mało ładni mają duże powodzenie?, znam takie kobiety! ..dlatego ze kochają siebie.. to jest wyczuwalne w zachowaniu , gestach i to nie udawane noszenie maski aby innym nie pokazać ze mam kompleksy, ale wolność od uprzedzeń i zadowolenie z siebie.. I na odwrót znam tez ładne dziewczyny wiecznie nie zadowolone z siebie i wyglądają jak mumie.. Dlaczego kierujecie się medialnymi wizerunkami piękna?.. Być może osobom ładniejszym łatwiej w życiu, choćby w znalezieniu lepszej pracy, osiągnięciu kariery.. Jednak na naturę nie mamy wpływu, pozostaje zadbać o siebie i jeszcze bardziej zadbać o swoje wnętrze, o prawdziwą radość, subtelność i wdzięk.. Dziewczyny kochajcie siebie! Czy Wy nie macie za co Bogu dziękować ??!? tyle jest osób upośledzonych, niepełnosprawnych i przez chorobę o zdeformowanych rysach... Nie skupiajcie się tylko na własnym wyglądzie! spędzicie większość swoich młodych lat na użalaniu się nad swoim wyglądem..a potem przyjdzie naturalna starość, słabość fizyczna i jak ją zaakceptujecie? jak sobie z tym poradzicie?! Bóg zaprasza Was do SALONU PIĘKNA , wolnego od uprzedzeń, odnowy serca , radości życia, przeglądając się w Jego lustrze zobaczycie istoty stworzone z miłości i do KOCHANIA również siebie! ktoś powiedział: Bóg nie produkuje bubli.. Ja tez mam piegi! i inne niedoskonałości a mimo to patrzę w lustro z nadzieją ze ma też za co dziękować..
( 227 ) ewa, lat 38 | data: 14.04.2007, godz: 21:17 |
Pablo25, Jesteś kochany, Twoje słowa (w tej chwili) bardzo mi pomogły.
Dziękuję
Jest tak jak napisałeś
Czyję jakbyś mnie znał od zawsze i wiedział co dzieje się w moim sercu.
Dziękuję
Jestem pełna podziwu dla Ciebie. Jesteś młodym człowiekiem, a z Twoich słów płynie mądrość, dobroć i siła.
Dziękuję
Chcę (muszę) uwierzyć, że jest tak, jak piszesz, że jestem kochana.
- jestem kochana, bo jestem dobra żoną,
- jestem kochana, bo kocham swoje dzieci nad życie,
- jestem kochana, bo wychowuję je na dobrych, wrażliwych ludzi,
- jestem kochana, bo potrafię otworzyć się na czyjeś cierpienie,
- jestem kochana, bo potrafię dzielić cudzą radość,
- jestem kochana, bo jestem kochana przez męża,
- jestem kochana, bo....
Chcę (muszę) uwierzyć
Wierzę, że w końcu uwierzę. Dzięki Tobie.
Dziękuję. ( 226 ) | ewa | data: 14.04.2007, godz: 20:53 |
Kochana MarioK
Jakoś tak mi lżej na sercu wiedząć, że ktoś mnie rozumie i wie co czuję.
Dziękuję.
Wierzę, że będzie lepiej, bo wiara to największy skarb człowieka.
To łaska, za którą Bogu trzeba nieustannie dziękować.
Dziękuję ( 225 )
Czesc mieszkam w kielcach mam 17 lat i troche życie dało mi w kość i nie mam siły dalej żyć Szukam osoby najlepiej dziewczyny z którą mógłbym normalnie pogadac o problemach o zyciu itd. podaje swoje gg 8408170 ( 224 )
Witam:)Mam pytanie-czy zaglądają tu osoby z Zawiercia (lub okolic)?Jeśli tak-odezwijcie się, bardzo proszę...:)A może ktoś z Was (z Zawiercia) należy do jakiejś wspólnoty? Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę Bożego pokoju w sercu:) ( 223 ) bakteryja do wszytskich kropec, lat 20 | data: 14.04.2007, godz: 14:44 |
Cóż mogę rzec, najpierw odniosę sie do tych osób, które odpisały na moja wcześniejsza wiadomość. Powiem wam coś. Kiedy zgrzeszyłam... kiedy znów dopusciłam się samogwałtu, byłam załamana. przecież już byłam taka silna... wygrywałam... przez tyle tygodni... i tu porażka... czułam się tak fatalnie, ze myslałam, ze z okna wyskocze. Ale jestem tu wciąż :) Napisałam bliskiej mi osobie, że znowu nie udało mi się wytrwać, na co ona powiedziała, że mam słabą wiarę, że moje mysli samobójcze, to zaprzeczenie mojej Miłości i Wiary w Boga.
Wtedy już nie wytrzymałam. Załamałam się. To byla Niedziela Wielkanocna. Na drugi dzień, z obrzydzenie obudziłam sie i stwierdziłam, że wciąz jeszcze zyję. Nie byłam zadowolona. Miałam totalnego doła. Stwierdziłam, że nigdzie nie pójdę, że nie idę do kościoła, bo przecież i tak nie mam wiary, więc po co? Bardzo jednak mnie ciągnęło... napisałam maila, do mojego spowiednika, a potem poinformowałam go SMSem, że czekam na jego pomoc... i... wyszłam do kościoła. Kiedy wróciłam, On zadzwonił do mnie... i z serdecznością zaczął mi tłumaczyć, że gdybym nie miała wiary, to grzech który popełnilam, nie byłby dla mnie takim problemem, że prosiłabym tak bardzo o pojednanie... o spowiedź... a tego sie domagam... zrozumiałam, że mam wiarę... chwiejną.. ale mam... musze o nią dbac i pielęgnowac ją... podbudowałam się... nastepnie powiedział jedno bardzo wazne zdanie:
"Kochac to znaczy powstawać" Nie ważne ile razy się upada, ale wazne jest to, że chce powstać, że chcę iśc dalej... walczyć... i walczę :) zaczynam od nowa... i mimo tak wielu pokus... wciąż... walcze i udaje mi się:) modlitwa, modlitwa i jeszcze raz modlitwa!!!
Dziękuję wszystkim za maile i zrozumienie, za rady i pomoc, za modlitwy... DZIEKUJĘ :*
A teraz odnośnie wyglądu. Kobitki... cos wam powiem. Ja... hmmm... ponoć najeżę do osób, o bardzo ładnej urodzie. Ponoć niczego mi nie brakuje. Dlaczego nie moge sobie znaleźć chłopaka? Dlaczego nikt sie za mną nie ogląda? Dlaczego wciąz jestem sama? chyba coś tu jest nie tak!! uważam, ze jestem brzydulą, mam za duzy biust, za dużą pupę, jestem za gruba, mam krzywe zęby, za mały nos, sucha skórę... i mogłabym tak jeszcze wymieniać i wymieniać. A wiecie co... Dziś cos zrozumiałam... i zaczynam zyć inaczej. Mam zamiar cieszyć się życiem, cieszyć sie z tego jak wyglądam. Tańczyć... bawić się... Być sobą i dziekowac Bogu za to jak wyglądam, za to jaka jestem... i zaufac mu, że znajdzie się ktos, kto pokocha mnie taka jaka jestem. Będzie trudno... bardzo trudno... ale to kolejny mój cel...
Siłą nas... kobiet... nie jest uroda... bo każda jest piekna na swój sposób, lecz siłą naszą jest to, że potrafimy siebie zaakceptowac i siebie kochac, siła naszą jest to, że potrafimy cieszyc się tym co mamy i pokazywać wszystkie swoje dobre cechy. kiedy zbyt intensywnie myslimy o wadach, wtedy przysłaniamy to co powoduje, ze jesteśmy piekne. Kochane moje kobietki... miejcie w nosie to, co myslą inni!!! Ważne jesteście wy!! a w Oczach Boga jesteście najpiekniejsze. Zrozumiałam, czemu jestem sama. Żaden facet nie bedzie chciał być z kobieta, która ciągle narzeka i jest pesymistką... USMIECH DZIEWCZYNY!! TO PODSTAWA!!
wiem, ze łatwo się mówi... ale zrozumcie, że ja należę do takich jak wy... do niezadowolonych z siebie, wręcz do tych, które siebie nienawidzą... a jednak... trzeba na to spojrzeć inaczej... i UFAC UFAC UFAC!!!
"Każda potwora znajdzie swojego amatora"
Gdzieśtam jest ten wymarzony... który czeka na mnie... a ja... ja mu muszę się pokazac z jak najlepszej strony... muszę być soba... kochać... śmiać się... bo inaczej... on mnie nie pozna... a co wtedy? przepadnie moja szansa... Wszystko w naszych rękach... kochajmy się!! Módlcie się do Boga nie o urodę... lecz o to, byście potrafiły pokochać siebie... Zakryjcie wady... na pierwszy ogień wystawcie zalety... masz krzywe nogi, ale pieknie tańczysz, mas zkrzywe zęby, ale pieknie się uśmiechasz... jesteś gruba, ale przyjemnie jest się do Ciebie przytulić... pokarzmy to co najpiękniejsze... buziaczki dla was :*:*:*
ps. Pan wie co robi... i wiedział też wtedy kiedy stworzył mnie... własnie taka... ufam i czekam... będę się za was modlić.
( 222 ) Gwiazdko, lat 20, e-mail: jane86@tut.by | data: 14.04.2007, godz: 13:16 |
Witam serdecznie wszystkich w Panu:)
Dziekuje za to, ze piszecie do zrodelka:) To jest wspaniale:) Mozna odczytac, jak Bog dziala w zyciu kazdego..., a takze znalezc pomoc tutaj...
Teraz u mnie jest ciezko na sercu z powodu tego, ze nie mam jeszcze swojej drugiej polowki, wydaje sie czasami, ze juz i nie bede miala, ale "Pan jest moja nadzieja, Jemu zawdzieczam moje ocalenie" - przeczytalam dzis w brewiarzu i znaczy to, ze nadzieja pozostaje... ( 221 )
do Ewy,
kochana Ewo, świetnie Cię rozumiem. Nie jestes podła. Ja też nie lubię moich teściów, chociaż nie są podli ani nie zrobili mi nic złego. Wręcz przeciwnie, nic nie robią. A ja chciałabym, aby okazywali jakieś uczucia np moim dzieciom, które były ich pierwszymi wnukami (teraz mają ich więcej). Oni się w ogóle nie wtrącają a to też niedobrze. Miałam i mam wiele kłopotów małżeńskich a oni nie okazują zainteresowania. Dużo by pisać. Widzę, że zżera Cię poczucie winy. To jest straszne. Ja to doskonale znam. Byli i są ludzie w miom życiu, którzy świetnie pracują nad tym, aby je we mnie pielęgnować. Dlatego naprawdę Cię rozumiem. Cóz słowa niewiele mogą, ale wiedz, że nie jesteś osamotniona w takim odczuwaniu a to też wiele. Jezus zna wszystkie te uczucia. Nie jestem ani psychologiem ani jakimś teologiem (chociaż kiedys nawet trochę studiowałam teologię- nie skończyłam) ale pamiętam, jak mi kiedyś powiedziano a w zasadzie uświadomiono, że każde uczucie jakie się w nas rodzi jest Bogu znane, gdyż był człowiekiem a On nas nie potępia za nie. Rozumie je i zna. W samych uczuciach nie ma nic złego, one się rodzą w nas i już, nie mamy na to wpływu. Jak nie lubię człowieka to nie lubię i koniec i nic nie poradze na to, ale zawsze moge prosić Pana, aby mnie od nich uwolnił i to jest dobre. Tylko Bóg może poradzić sobie z nimi. My mamy tylko starać się nie pielęgnować ich w sobie, nie "podlewać".
Olu, pewnie moje słowa Ci nie pomogą dużo, ale chciałabym żebyś wiedziała, że nie tylko Ty tak czujesz, że sa inni któzy Cię rozumieją i nie potępiają a ja się za Ciebie pomodlę i jak znam źródełkowiczów, to na pewno znajdzie się ktos jeszcze, kto to zrobi. Serdecznie Cię pozdrawiam M. ( 220 ) Anija => do Moniki, lat 21 | data: 14.04.2007, godz: 13:01 |
Staraj się modlić nauką. To też pomaga. Sumiennością, wytrwałością i modlitwą sprawiasz radość Jezusowi. Więc może takie myśłenie jeszcze Ci pomoże. Pozdrawiam ( 219 ) młoda | data: 14.04.2007, godz: 11:44 |
"Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa.
A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa.
Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność,
ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie.
I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu na ziemi." - JPII
Pozdrowienia dla wszystkich; błogosławionego dnia :))
( 218 ) smak słów... | data: 14.04.2007, godz: 10:46 |
Dziękuję za modlitwę...jeszcze czekam na wyniki histopatologii...ja wiem,ja wszystko wiem,ze Bóg doświadcza tych których kocha, że daje tyle ile jesteśmy w stanie udzwignać..wiem,sama pomagam ludziom...ale -zawsze to ale:(..ale moje zycie to 2o kila lat...takich doświadczeń,czasem trace wiare .. ale Bóg jest ze mną ...tylko,ze z drugiej strony "życie bez doświadczeń jest dużo łatwiejsze..."przepraszam,nie narzekam dziekuje Bogu za kazdy dzien......Sciskam mocno i przytulam Was wszystkich,którzy to przeczytali i ufam...Z Bogiem. ( 217 ) Pablo25, lat 25 | data: 14.04.2007, godz: 10:35 |
do ewa
Ewa, Ewcia ! Nie przejmuj sie tesciami -ich opinia byc moze prowadzi ich zaslepiona zazdrosc o syna, niechec wobec Ciebie jako kogos "nowego", moze uwazaja sie za tych "najlepszych" są różni ludzi i różne rzeczy robią. (nie mowie akurat ze w tym problem lecz podaje przyklady) A Ty "badź twarda jak kamien wobec ich obelg" i uczyn serce swoje nieczułym wobec ich krzywdzacych zachowan i słów to sprawi ze nie bedziesz przywiazywac juz tak wielkiej wagi do kontaktow miedzy nimi - stana sie obojetni. Pomiedzy tesciami i mlodymi czesto dochodzi do "walki" o to by pokazac kto tutaj rządzi! Cierpia na tym wszyscy najbardziej Ci niewinni.
Wiedz ze jesli to oni dzialaja na szkode rodziny to oni ponosza odpowiedzialnosc za wszelkie szkody. Wiem ze czasem wydaje sie niemozliwa walka z nimi bo masz za mało argumentów, sily, wiesz ze nie wypada.
Oni maja zbyt duzy wplyw na Twoje powtarzam Twoje zycie, oni i Twój Tata.
Wybacz Ojcu, to cie uzdrowi. Zapomnij, teraz to Twoje zycie. Od tesciów najlepiej uciekac jak najdalej bo to Twoje zycie, rodzina i Ty chcesz dla nich jak najlepiej, a oni kłada kłody pod nogi, tak nie wolno. Uniezaleznienie i tylko ono moze spowodowac ze zaczniesz normalnie funkcjonowac. Czujesz sie podle bo oni chcą zebys sie tak czula Prowokują, dodaja złosliwe słowa, zabijają cheć do zycia = śmierć. Nie wiem jaka jest twoja sytacja w domu. Jesli z nimi mieszkasz: zachowuj do nich dystans, rozmowy ucinaj krotko ale bez zlosliwosci, Ty panuj nad swoimi dziecmi i nimi sie ciesz jak nabardziej umiesz, nie walcz z nimi, zyj swoim zyciem namawiam - troche egoistycznie po to zeby to oni nie mieli wplywu na zla atmosfere w domu lecz Ty na dobra oczywiscie ;). Jesli mieszkacie osobno - rzadsze wizyty powinny pomoc ;)
Jestes Kochana i dalej walcz o milosc, nie walcz z tesciami. Ciesz sie dobrem dziecmi.
( 216 )
Masz rację,lenistwo jest wszystkiemu winne...
Dziękuję za uświadomienie mi tego:)
Do kościoła staram się chodzić codziennie-na mszę albo chociaż chwilkę na modlitwę:) ( 215 ) ewa | data: 14.04.2007, godz: 00:18 |
Jest mi źle, a wszystko za sprawą moich teściów, ale nie tylko;
Czuję się podle dlatego, że ich nie lubię.
Czuję się podlę, bo mam żal do nich, że nie mają miłości dla własnych wnuków.
Czuję się podle, bo są samolubni.
Czuję się podle, bo nie zapomnę pokazać ich synowi jacy są podli.
Czuję się podle, bo choć mój ojciec nie żyje już 6 lat nie potrafię zapomnieć o jego alkoholiźmie i o tym, że mimo,że go już nie ma wspomnienia niszczą moje życie.
Czuję się podle, bo najbliżsi myślą, że jestem szczęśliwa, a to nieprawda.
Czuję się podle, bo jestem podła......
BOZE pomóż ( 214 ) ocalona | data: 13.04.2007, godz: 22:41 |
Karino: wypowiedź do Kropki i do Samotnosci dyktował Ci chyba Duch Święty :-)
No genialnie ujęte, lepiej nie można było! ;D i dzięki za modlitwę;)))) również pamiętam! ( 213 ) kropka | data: 13.04.2007, godz: 21:30 |
chciałam podziękować wszystkim za każde słowo odnośnie mojego wpisu i tak sobie myślę, że użalaniem się nad sobą nic nie zmienię - jestem jaka jestem i nic już tego nie zmieni - ale teraz jedyną rzeczą którą mogę zrobić to modlić się, starać sie być dobrym i mądrym człowiekiem...... a cała reszta to już wola Boga.......... pozdrawiam serdecznie ( 212 ) anija, lat 21 | data: 13.04.2007, godz: 21:12 |
Do Moniki. Mam podobny problem z nauką. Zbliża się sesja. Przed maturą było podobnie. Problemem jest lenistwo. Wiem z własnego doświadczenia. Lekarstwem jest codzienna Msza Św. Najlepiej przed szkołą. To daje siłę i wytrwanie. Pozdrawiam ( 211 ) E. | data: 13.04.2007, godz: 20:32 |
Bardzo dziekuje za modlitwe. Z Panem Bogiem. ( 210 ) Do: ,,Smak słów..." | data: 13.04.2007, godz: 18:40 |
Będę się modlić. Proszę Cię, chciej wierzyć. Ja też nie zawsze potrafię... Ale bardzo chcę. Pozdrawiam ciepło. Z Bogiem! - i to bez przenośni; właśnie tak: TRZYMAJ SIę BOGA! ( 209 ) Caroline, lat 20 | data: 13.04.2007, godz: 15:40 |
Chciałam dorzucić jeszcze kilka słow w dyskusji o pięknie (chociaż właściwie wiekszosc tego co chciałam napisać zawarła Karina w swoim wpisie za co jej dziękuję :-) Mój brat zwykł mawiać, że "każda kobieta jest piękna tylko nie każda o tym wie" :) Ja w zupełności sie z tym zgadzam. Bardzo ładnie temat kobiecego piękna w odniesieniu do relacji z Bogiem opisali John i Stasi Elredge w książce "Urzekająca" (którą już tu kiedyś polecałam i nadal gorąco polecam;) Pozwolę sobie zacytować kilka fragmencików;) :
"Pięknem kobiety jest przede wszystkim piękno duszy. I uwierz, jeśli je posiadamy, z niego korzystamy, je rozwijamy, stajemy się ładniejsze. Bardziej ponętne. Jak napisal poeta Gerard Hopkins "nasze ja rozświetla całą sylwetkę i twarz". W naszym wyglądzie zaczyna sie odbijać nasza prawdziwa natura. Ale płynie to z samego wnętrza"
"Piękno jest istotą, ktora zamieszkuje w KAŻDEJ kobiecie. Zostało jej dane przez Boga. Zostało dane tobie."
"Piękno jest najwspanialszym sposobem, w jaki nosimy obraz Boga w naszym zepsutym i często brudnym świecie. Piękno jest tym czego świat oczekuje od kobiety."
"Piekno jest najbardziej istotne i, tak, najbardziej niezrozumiałe ze wszystkich cech kobiecości. Chcemy jednak, żebyś to wyrażnie usłyszała, ONO JEST ISTOTĄ KAŻDEJ KOBIETY NADANĄ JEJ W MOMENCIE STWORZENIA. Jedynym co blokuje nasze piękno, są nasze wątpliwościi obawy, ukrywanie sie i zmagania, w które w rezultacie wpadamy"
Jeżeli chodzi o mnie to na pewno nie należe do typowych piękności (z czego sie bardzo ciesze chociażby z tych powodów o których pisał Pablo ale nie tylko;)
Kiedyś też miałam kompleksy z których na szczęście w porę wyciągnął mnie Bóg. Dzięki czemu moge teraz naprawdę cieszyć sie życiem ;-) Przestałam sie skupiać na niedoskonałościach (których w zasadzie nie brakuje zadnej kobiecie;) a zaczęłam podkreślac atuty swojej urody. Bóg odsłonił moje prawdziwe kobiece piękno i teraz z radością spoglądam rano w lustro ;-)
Jeśli nie czujesz się ładna powinnaś prosić Boga by pomógł Ci odkryć piękno które na pewno w Tobie jest! No i warto byłoby przypomniec sobie te wszystkie bajki o Brzydkim Kaczątku, Kopciuszku czy chociażby film "Moje Wielkie Greckie Wesele" Są one najlepszym potwierdzeniem prawdy, że każda kobieta jest piękna tylko nie każda o tym wie :-)
Z Bogiem:)
( 208 )
Tak mi ciężko,w szkole tak mi nie wychodzi,
matura za niespelna miesiac,martwie sie o dalsza przyszlosc.
Mam wyrzuty sumienia,ze wciaz za malo sie ucze...,a wiem,ze bardzo duzo poswiecam jej..
Powierzylam ta sprawe Bogu,ale mimo to jest mi zle. ( 207 )
Ja też dodam kilka słów na temat piękna. Pablo ma rację, pisząc, że lepiej być pięknym i inteligentnym niż tylko inteligentnym. Najlepiej być pięknym, inteligentnym i bogatym:) Możemy się czarować i pisać o pięknym wnętrzu, ale prawda jest taka, że każdy patrzy na wygląd zewnętrzny drugiego człowieka, tylko o tym głośno nie mówi, bo nie wypada. Ktoś, kto jest zewnętrznie brzydki, będzie szukał tylko pęknego wnętrza, bo wie że żadna piekność nim się nie zainteresuje. Kiedyś usłyszałam taką wypowiedź. Piękny mężczyzna nie szuka pięknej żony, tylko "myszy domowej", bo i tak znajdzie piekną kochankę, jak będzie tego chciał, a nikt nie zainteresuje się jego żoną i o to mu właśnie chodzi. Piękna kobieta nie szuka pięknego męża, tylko inteligentnego i "bogatego", bo po co jej martwić się kobiecą konkurencją. To kobieta jest obrazem, mężczyzna ramami dla niego. Ważne jest, żeby wiedzieć czego się chce i znać swoją wartość i miejsce. Poza tym każdy ma własny obraz pięknej kobiety czy mężczyzny. Każdy ma swoją teorię piękna. Niektóre osoby mają to tzw "COŚ", pewien szczególny urok i tym porywają innych. To "coś" może być ich pięknem. A czym jest szczęście? Zapewne dla każdego czymś innym. Może porozmawiajmy o szczęściu? ( 206 )
Zatracona, podaj swój ades a-mail! ( 205 ) karina do Ocalonej | data: 13.04.2007, godz: 11:14 |
do OCALONEJ_ wspaniale to napisałas.. każdy ma jakiś problem, z czymś musi walczyć , z jakąś słabością... święty nie znaczy bezgrzeszny! pokonywanie siebie, swoich słabości, praca nad sobą .. nie jest niczym nowym dla chrześcijanina, w naszą naturę wpisany jest grzech... i Jezus dobrowolnie pokonał nasze grzechy, nie był wolny od pokus, udręczeń i wreszcie okrutnej męki.. Trzymaj sie i pomodlę się za Ciebie ;) ( 204 ) smak słów... | data: 13.04.2007, godz: 11:07 |
Bardzo prosze o modlitwie za zdrowie,wiem,ze Ktos na pewno sie pomodli...prosze tez o wiare...Z Bogiem... ( 203 )
Kropeczko :)
Czytalam wczesniejsze wpisy osob, ktore naprawde wyrazily swoje dojrzale patrzenie na swiat, na druga osobe,bo wazniejsze dla nich wszystkich (ktorzy tutaj odpowiadali) jest wnetrze. Pewnie niczego nowego nie wymysle,ale juz tak jest ze jedni beda w nas postrzegac to co mamy na twarzy, w co jestemy ubrani, itd, ale sa tez inni, ktorzy zobaczą,dostrzega to co mamy wewnatrz (a to nie lada umiejętnośc). Kochasz sloneczko a ono Ciebie,i masz tego namacalny prawie dowód a to ze masz piegi to tak jak wiekszosc juz powiedziala to cos ladnego :) ja tez je mam,nie duzo ale są:) kiedys ktoś mi powiedzial, ze jak ktoś ma piegi to ma najdelikatniejsza cere:) a wierz mi nie kazda dziewczyna nawet po nalozeniu super pudru ma w sposob NATURALNY delikatna skore, a Ty masz :) I powiem Ci ze wygladasz Uroczo! Pozdrawiam Cie, trzymaj z Jezusem, On jest Zakochany w Tobie :) ( 202 ) Krina-do Kropki i Samotnosci | data: 13.04.2007, godz: 09:59 |
Moje drogie.. Kropki i Samotności... to nie tak...same pragniecie byc kochane za to jakie jestescie, za serce.., tymczasem podważacie to własnymi słowami..."gdybym była ładna.." itp.. całe zycie mozna spedzic na "gdybaniu"...czy nie lepiej zaakceptowac swoje braki i pokochac je? wasze wnętrze , nieakceptacja siebie odbija sie jak w lustrze na twarzy! ot sama psychologia! i to napewno nie dodaje twarzy uroku! nie zgadzam sie z Toba Samotność cyt."dlaczego tak trudno znaleźć miłość komuś to źle się czuje we własnym ciele"?... dlaczego?? nie trudno o odpowiedź, żaden mężczyzna nie chce kobiety niezadowolonej, nie szanującej siebie- bo jesli nie podobasz sie sobie to i nie kochasz siebie.. A dlaczego często ludzie mało ładni mają duze powodzenie?, znam takie kobiety! ..dlatego ze kochają siebie.. to jest wyczuwalne w zachowaniu , gestach i to nie udawane noszenie maski aby innym nie pokazac ze mam kompleksy..ale wolnosc od uprzedzeń i zadowolenie z siebie.. I na odwórt znam tez ładne dziewczyny wiecznie nie zadowolone z siebie i wyglądają jak mumie.. Dlaczego kierujecie sie medialnymi wizerunkami piękna?.. Byc moze osobom ładniejszym łatwiej w zyciu, chocby w znalezieniu lepszej pracy, osiągnięciu kariery.. Jednak na naturę nie mamy wpływu, pozostaje zadbac o siebie i jeszcze bardziej zadbać o swoje wnętrze, o prawdziwą radość, subtelność i wdzięk.. Dziewczyny kochajcie siebie! Czy Wy nie macie za co Bogu dziękowac??!? tyle jest osób uposledzonych, niepełnosprawnych i przez chorobę o zdeformowanych rysach... Nie skupiajcie sie tylko na własnym wyglądzie! spędzicie większosc swoich młodych lat na użalazniu się nad swoim wyglądem..a potem przyjdzie naturalna starość, słabośc fizyczna i jak ją zaakceptujecie? jak sobie z tym poradzicie?! Bóg zaprasza Was do SALONU PIĘKNA , wolnego od uprzedzeń, odnowy serca , radości życia, przeglądając się w Jego lustrze zobaczycie istoty stworzone z miłości i do KOCHANIA również siebie! ktoś powiedział: Bóg nie produkuje bubli.. Ja tez mam piegi! i inne niedoskonałości a mimo to patrzę w lustro z nadzieją ze ma też za co dziękować.. ( 201 ) Ela | data: 13.04.2007, godz: 09:28 |
"Wielka Cisza" w Kielcach w Kinie Moskwa. seanse o 12.30 i 19.00!!!!!!!!!
( 200 )
Do mojej imienniczki - Elu pomodlę się w Twojej intencji, jeśli tylko chcesz napisz do mnie.
Odnośnie piękna.
Czasem chciałoby się być niewidzialnym. też mam czasem takie chwile, ubieram się wtedy byle jak i w byle co bo przecież najważniejsze jest wnętrze, dusza. Przed Triduum Paschalnym też wpadłam w taki stan. Myślałam sobie wtedy, że najważniejsza jest moja obecność w Kościele i to jak przeżywam Wielki Tydzień, nieważne jak wyglądam. A potem pomyślałam co pomyśli o mnie Jezus...? Chcę być piękna dla Niego, dbam o siebie dla Niego...i jest mi z tym naprawdę dobrze :)
( 199 ) Artur Wnęk / Artii, lat 32, e-mail: artur.wnek@vp.pl | data: 12.04.2007, godz: 23:15 |
"Doswiadczenie cierpienia moze zapoczatkowac proces, ktory sprawi,
ze czlowiek zaglebi sie w siebie.
Odkrywa wtedy istniejace napiecie miedzy tym, co zewnetrzne
(powierzchowne) a glebokim i sprawczym wymiarem rzeczy.
Moze ono wyplynac w sytuacjach krytycznych w taki sposob,
ze nasza swiadomosc rozerwie bariery narzucane jej zazwyczaj przez
postawe redukcjonistyczna".
( 198 )
Do Marii K
Droga Mario,tutaj tez bywaja osoby w dojrzalym wieku.I tez sobie pomagaja.
Rowniez sie za siebie nawzajem modla.Dziela sie wzajemna pomoca.
Pozdrawiam cieplo. Z Panem Bogiem
Ola ( 197 )
Wiadomość dla MartyK-średniowiekowy kościół jest, tylko w zaciszu, może bezinternetowym. Pozdrawiam, jeśli chcesz porozmawiać, napisz na mo email ( 196 ) Zakłopotana do Leszka | data: 12.04.2007, godz: 22:05 |
Dziękuję Leszku za Twoją odpowiedź na mój wpis. Bardzo dziękuję, a szczególnie za podzielenie się tym, jak sam sobie radzisz w pewnych kwestiach - chyba z tego skorzystam. Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam serdecznie. Dobranoc. ( 195 ) magda do E | data: 12.04.2007, godz: 21:22 |
Nie martw się,Bóg Ci pomoże,módl się,ja się modliłam i w ciągu bardzo krótkiego czasu bardzo mi pomógł,postawił kogoś wspaniałego,będę się modlić za Ciebie,Jezus wysłuchuje próśb tylko trzeba przejść ten trudny czas i zawierzyć:) trzymaj się ( 194 )
Witajcie!
Czytałam to co tutaj napisaliście i bardzo, ale to bardzo się z tego cieszę...
To naprawdę piękne:)
Dzielicie się swoimi problemami i nawzajem chcecie sobie pomóc, mówiąc o swoich problemach, rozterkach, smutkach i radosciach, dziękuję Wam za to, to dla mnie ogromne świadectwo, to co tutaj mogę przeczytać daje mi nadzieje, że są dobrzy ludzie na tym świecie, dziekuję....
"Lecz błagam, niechaj żywi nie tracą nadziei." ( 193 ) Do E. | data: 12.04.2007, godz: 20:56 |
Trzymaj się Jezusa! Nie jesteś sama. Przytulam i pozdrawiam. ( 192 )
Do KROPKI: Kropka cóż to za niebo bez gwiazd???? :):):) ( 191 ) MUTATKA do Pablo25, e-mail: mulata84@wp.pl | data: 12.04.2007, godz: 19:18 |
PABLO SłUSZNE SPOSTRZEżENIE JEżELI CHODZI I KOBIETY DOKłADNIE JEST TAK JAK PISZESZ!.JAzaakceptowałam siebie taka jaka jestem, a to że dba sie o urode to -poprostu robie dla samej siebie-tylko i wyłącznie, jeżeli ktos to zauważy to jest mi miło.POZDRAWIAM CIE ( 190 ) wawur | data: 12.04.2007, godz: 19:09 |
Zbliża się Biała Niedziela Miłosierdzia Bożego zapraszam do przeczytania "DZienniczka Siostry Faustyny. Jest na stronce http://www.p-w-n.de/Biblioteka.htm do ściągnięcia. Pozdrawiam źródełkowiczów. ( 189 )
dzięki za komentarza do mojego wpisu, a odnośnie piegów to są okropne ponieważ nie ważne jak dobre i drogie kupię kosmetyki i jak dlugo będe stała przed lustrem to i tak ni e będę ładnie wyglądać - bo podstawa to mieć ładną cerę aby ładnie wyglądać. Tak lubię słońce ale chowam się przed nim bo nie chcę aby mi wszystkie wyszły na wierzch. Moje siostry nie mają piegów i wyglądają ładnie a na mnie niestety trafiło. Najgorsze jest to że kiedyś nie chciałam mieć męża dzieci bo bałam sie ze one też je bedą miały a nie chciłabym aby czuły się tak jak ja. Jednak teraz bardzo bym je chciała mieć mimo wszystko. Ja po prostu nie chciałabym aby ktoś sie mnie lub mną wstydził i szczerze mówiąc to z góry zakładam że ten nie tamten też nie dla mnie:-( ( 188 ) bosy | data: 12.04.2007, godz: 18:28 |
Jako że nie nadążam za tym co się poniżej dzieje a nie chciałbym klecić jakiejś taniej literatury więc tylko odniosę się do sprawy "piękna" z góry przepraszam jeśli napiszę coś co ktoś już wcześniej napisał ale nie mam zbyt wiele czasu aby wszystko dokładnie przeczytać...Po pierwsze więc to ciężko jednoznacznie powiedzieć na podstawie wyglądu zewnętrznego powiedzieć że coś jest piękne albo nie. Piękna bezwzględnie po mojemu może być tylko dusza, wszystko co zewnętrzne bowiem podlega ocenie całkowicie subiektywnej, ludzkiego postrzegania. Oczywista że istnieje pewien narzucony przez popkulturę "ideał piękna" rodem z kiczowatych produkcji amerykańskich, tyle że życie to coś więcej niż prezencja i jak dla mnie ludzie którzy w doborze towarzystwa kierują się wyłącznie wyglądem są w jakiś sposób biedni i jest to jak dla mnie także jakiś rodzaj rozpaczy. Tak więc trzeba "iść i padać i z padłych wstawać" starać się tworzyć i zmieniać ten często pusty i próżny świat, osobiście (oczywiście nie jestem ze zwanej próby reprezentatywnej w tym względzie) ani dnia nie wytrzymałbym choćby z najpiękniejszą na świecie osobą gdyby nie czuł więzi jakiejś duchowej, intelektualnej etc z ową osobą. Zresztą, zdaje się że ponawypisywałem trochę banałów może ktoś coś z tego wyłuska może niem w każdym razie "basta powiedział poeta" Pokój z wami! ( 187 ) E. | data: 12.04.2007, godz: 18:14 |
Błagam o modlitwe, ja już nie mogę. Jezu pomóż mi!!!! ( 186 ) Marek, lat 18 | data: 12.04.2007, godz: 17:32 |
Do pablo25:
Zaprzeczas sam sobie. ( 185 )
Kropka miec piegi to wspaniala sprawa. Kiedy mialam kompleksy ze nosze okulary moja kolezanka tez zaczela nosic zerowki aby pokazac mi ze noszenie okularow nie jest defektem. Moze wydaje nam sie ze jestesmy wolni, ale media sa tak agresywne pokazujac ze tylko ludzie piekni i bogaci maja prawo do szczescia, a to jest bzdura. Staram sie poznawac siebie i wybierac to co mnie podbudowuje.
A wlasciwie co mnie obchodzi zycie ludzi z mediow skoro wokol mnie jest tylu ludzi ktorych warto poznac. A gwiazdy mam na niebie i przede wszystkim nie sa wyniosle. ( 184 )
Błahe sprawy skierowane ku sobie nie mogą przysłaniać nam rzeczywistości, Nie pozwólmy sobą sterować. Uwaga Jedni "są zdalnie sterowani" bo musza zawsze idealnie wyglądać itp ... drudzy są sterowani bo nie mogą osiągnąć tego co ci pierwsi. Nie pozwólmy sobie aby media ukształtowały nas na dążenie do pozornego szczęścia. Za równo ci pierwsi jak i drudzy nie są szczęśliwi. Ktoś jest sfrustrowany bo nie może się pozbyć jakiegoś defektu, ktoś inny znów zbudował w okuł siebie piękna otoczkę ładnego
ciała która trzyma zranione, krzyczące, pragnące miłości wnętrze. A może by tak być zadowolonym z tego co się ma może właśnie w tym momencie gdzieś tam po drugiej stronie kuli ziemskiej umiera dziecko śmiercią głodową, może gdzieś koło Ciebie ktoś potrzebuje wsparcia.
Świat jest tak poukładany jak jest nie da się tego zmienić nie można być szaleńcem i liczyć na to ze prawa rządzące naszym światem się zmienia. Za to można pokazać ze się nie ulegnie tym wszystkim manipulatorom. Jedna jest tylko prawdziwa droga i każdy musi ja odkryć osobiście (nie sam ale osobiście, znaczna różnica).
( 183 ) | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | |