do Piotrusia;) | data: 16.04.2007, godz: 13:00 |
Piotruś...jesli zgrzeszysz - biegnij wręcz do spowiedzi jak na skrzydłach!, by odzyskać siły na nowo!! po co trwać w grzechu, poniżeniu? i wtedy te mysli z rezygnacji do walki cię nachodzą .. masz sakramet pokuty po to własnie abys odnalazł pokój! co z tego ze znowu i znowu... jestes chory, potrzebujesz lekarza, idziesz po lekarstwo! Jezus za każdym razem leczy rane duszy wynikającą z tego grzechu-poniżenia. Chcesz być radosny, szczęsliwy, wolny?? po każdej spowiedzi możesz się tak czuć na nowo!! mimo ze może jeszcze nie raz upadniesz.... nie trać tej szansy- KORZYSTAJ Z CZYSTOśCI SERCA.. spowiedź - oczyszczenie tak własnie działa... pokonaj wstyd lepiej się 100 razy wstydzić niż trwać w grzechu i czuć sie zbrukanym choćby tylko kilka dni ! znajdz jednego spowiednika dla lepszej kontroli....wiedz ze szatan nigdy nie da ci tego- co może dać Ci JEZUS ! ** ( 248 ) MariaK, lat 45, e-mail: sorayah@o2.pl | data: 16.04.2007, godz: 11:18 |
do Piotrusia
Piotrusiu, jest taka opowieść, którą chce Ci przytoczyć, tylko nie będzie już tak ładnie jak w oryginale.
Żył sobie kiedyś grzesznik. Zły człowiek, ktorego wszyscy w okolicy znali. Nieopodal miasta mieszkał pustelnik. Grzesznik chodził do niego się spowiadać. Ludzie byli oburzeni" "Jak może ten grzesznik chodzić do tego Bożego człowieka?! Przecież nie zdąży od niego wyjść i robi te same złe rzeczy!" Ale sytuacja taka trwała i trwała. Ani pustelnik, ani grzesnik nie przejmowali sie tym, co mówią ludzie. Jednak po jakimś czasie grzesznik już nie chodził do pustelnika codziennie, ale co dwa dni. Potem co trzy, co tydzień.... Czy spowiedź ma sens? Tak. Za każdym razem dobry Bóg uzdalnia nas do czynienia dobra. Naprawia, uzdrawia, daje łaski potrzebne do zbawienia.
A poza tym podpisuję się też pod tym, co napisał nevermind. Ma rację. Serdeczności dla wszystkich ( 247 )
Do Piotrusia.
Jezus został ukrzyżowany za Ciebie dlatego, że CIĘ KOCHA!!! Mówienie, że nie jesteś tego godzien jest przejawem pychy.
Myślę, że powinieneś jak najszybciej iść do spowiedzi. Ona nie tylko oczyszcza nas, ale też wzmacnia, dodaje sił do dalszej walki. Każdy z nas jest grzeszny i to się nie zmieni. Nie ma ideałów. Zresztą Bóg nie oczekuje, żebyś był ideałem. On chce, żebyś nieustannie pracował nad sobą. Pamiętaj, że nie ważne jest ile razy upadasz, ale ważne jest to, że każdym razem powstajesz. Odwagi.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę pięknego dnia :)
( 246 )
Piotruś, nie daj się zwątpieniu. O to teraz właśnie złemu chodzi. Żebyś stracił z oczu wszelki sens walki! Wiem coś o tym, bo sama przechodzę przez to teraz. Sens walki, spowiedzi i ciągłego podnoszenia się był, jest i będzie! Z perspektywy długiego już czasu widzę, że jednak można sobie dać radę, tylko że nie samemu. Samemu niewiele można zdziałać. I za każdym razem, gdy upadniesz, idź do spowiedzi. Ja kiedyś wyszłam z takiego samego założenia, że skoro i tak ciągle to samo, to po co mi spowiedź. I w takim przekonaniu żyłam 9 miesięcy. Koszmar! A to co się wtedy działo, ech.
"Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską." św. Augustyn
Tak więc za każdym razem podnoś się. Jezus nie wymaga od nas żebyśmy byli idealni. Nie wiesz, kiedy po Ciebie przyjdzie. A jak przyjdzie a Ty tak będziesz trwał w grzechu długi czas, to co mu wtedy powiesz, poczekaj Panie Jezu, polece szybko do spowiedzi? Nie! Jezus gdy przyjdzie po Ciebie, nie chce zastać Cię idealnego [byłbyś wtedy samym Bogiem] ale chce zastać Cię ciągle pracującego nad sobą, ciągle przychodzącego do Niego. I o to w tym wszystkim chodzi!
Trzymaj się i nie daj się zwątpieniu!
P.S. Pozdrowienia dla Źródełkowiczów! Ciekawe, czy ktoś mnie jeszcze pamięta ;)
<+>< ( 245 ) ewa1, lat 33 | data: 16.04.2007, godz: 06:22 |
powiedźcie mi dlaczego tak dziwnie jest, ze jset to portal katolicki, niby chcą tu się poznać ludzie wierzący, ale jak przychodzi juz do wymiany e-mailem mysli, zapatrywan, roznych aspektow wiary... to kazdy preferuje tylko swoje, po czym następuje cisza albo zegnaj. Ja preferuje duchowośc Maryjna, ale zwykle spotykam się ze stwierdzeniem, ze Maryja nie jest Bogiem. I gdzie tu miłośc bliżniego. Ludzie - Maryja jest Matka Boga i nasza i najpiekniej prowadzi do Niego. ( 244 )
Było mi tak dobrze... pięknie spędzone święta Zmartwychwstania Jezusa...... ale coś jest znowu ze mną nie tak. Zbyt krótko trwałem w swych postanowieniach; znowu upadłem.... nie mam odwagi iść do spowiedzi, bo ile można obiecywać poprawy, jak później cały czas się grzeszy... ciągle pojawiają się te same grzechy... nie mam siły z nimi walczyć, a nawet nie mam przekonania czy wypełnię postanowienie poprawy.... nie wiem co mam robić.
Dziękuję wszystkim, którzy kiedyś odpowiedzieli na mój wpis. Naprawdę poprawiłem się, ale znów upadłem i wątpię, czy jest sens walki z grzechem, skoro wiem, że ciągle przegrywam walkę z pokusami. Tak się źle teraz czuję, brzydzę się sobą... dlaczego tak źle postępuję... zło chyba mnie zwyciężyło
Dlaczego Jezus został ukrzyżowany za mnie? Przecież ja nie jestem tego godzien, by Jezus cierpiał za mnie. Jestem strasznym i grzesznym człowiekiem:((( ( 243 )
Witaj Kasiu !!!!!!!!!!
To od Ciebie samej zależy czy otworzysz się na łaskę, czy odpowiesz na pełne miłości spojrzenie Jezusa. Zaufać Bogu to wyrazić zgodę na Jego wolę wbrew wszystkiemu, to powiedzieć: Jezu ufam Tobie choć cierpię, choć doznaję krzywd, jestem samotny, zagubiony, mam problemy w rodzinie/szkole, odszedł mi ktoś bliski.................
W świecie tyle zła trzeba uwierzyć, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Chodzi o mocną wiarę, w to że Miłosierny jest naprawdę miłosierny. Zwłaszcza wtedy, gdy po ludzku sytuacja nas przerasta. Właśnie przełamanie się i zawierzenie Bogu pozwoli Ci przejść przez ten trudny czas, przez cierpienie.
Obiecuję Ci swoją modlitwę; Jezus miłosierny na pewno wysłucha Twych próśb; bardzo Cię kocha i wierz mi - ulży Twemu cierpieniu; cierpienie jest dla nas niejednokrotnie ciężką próbą; ale Pan daje nam siły i pomaga powstawać z każdego upadku;
Zaufaj Panu juz dziś... ( 242 ) ewa | data: 15.04.2007, godz: 21:08 |
Do Pablo25
Za każdym razem, gdy czytam Twoje słowa ,, nie mów już o sobie źle, bo będę musiał przyjechać i przytulić zbłąkaną owieczkę..." ciepło się uśmiecham.
Dziękuję ( 241 ) Mariak, lat 45 | data: 15.04.2007, godz: 20:21 |
do Bosego
bardzo ładnie napisane, chociaż trudne. Serdecznie pozdrawiam. ( 240 ) gosia | data: 15.04.2007, godz: 19:41 |
Ale ja jestem naiwna ,rany.Albo slepa i zakochana,albo jedno i drugie. ( 239 ) bosy, lat 25 | data: 15.04.2007, godz: 18:45 |
"Żyjemy tak jak śnimy – samotnie" Te oto piękne i wymowne słowa dedykuję wszystkim którzy dzięki ufności i niezmąconej pogodzie ducha oswoili swoją samotność czy też to co sami sobie stworzyli i nazwali tym wdzięcznym imieniem...którzy mimo drwin i trudności ciągle i na nowo biją swymi sercami w coraz to nowe a i te stare jak świat mury czy to rasizmu, nietolerancji uprzedzeń...bo jak to pisał jeden dwojga imion Krzysztof Kamil "trzeba umieć ludzi pokochać" i tego wszystkim życzę wpierw nim zaczniecie nazywać kogoś swoim, nim zogniskuje się ten płomień na czyimś jednym biednym sercu :-) Pokój z wami cicho ze mną :-) ( 238 ) do Nieszcześliwego | data: 15.04.2007, godz: 17:03 |
Nieszczęśliwy- musisz znależć przyczynę tego stanu rzeczy, dlaczego mdli Cie w kosciele..? skąd erotyczne "prześladowania"... byc moze miałes do czynienia z magią? nosiłeś pierścień atlantów, lub inne amulety? korzystałes z bioenergoterapii.. pornografia itp takie mysli mają jakąś przyczynę.. często ludzie mający kontakt ze złymi mocami, własnie odczuwaja podobne objawy w kosciele jak Ty, przed przystapieniem do komunni sw... słyszałam świadectwa ludzi zniewolonych.. idź do spowiedzi takiej głębszej, szczerej.. uznaj ze Jezus jest Twoim jedynym Panem.. polecam rekolekcje o uzdrowieniu wewnętrznym ducha ze zniewoleń.. mogę Ci zaproponowac takie. karina2006małpainteriapl. pozdrawiam* ( 237 )
Jezu, w tym dniu tak szczególnie Cię proszę o wysłuchanie moich próśb.Błagam cię Jezu Miłosierny ulżyj wreszcie w cierpieniu i nauczyć na nowo cieszyć się życiem!JEZU UFAM TOBIE! ( 236 ) MULATKA, lat 23 | data: 15.04.2007, godz: 12:33 |
Witajcie !!!!.Dane jest nam przezywać kolejny dzień przepełniony blaskiem słonecznych promieni słońca:-).nie tracie czasu na zamartwianie sie życiem , swoja samotnością, problemami,nie jesteście sami!!!Wszyscy którzy zaglądają na ta stronkę to z reguły ludzie młodzi, piszecie o zmartwieniach,trudnościach, braku bliskości drugiej osoby(tej z która chcielibyście realizować swoje plany życiowe).Gdzie jest wasz zapał do życia!!! uwierzcie że wszystko przed wami- ja sama jestem osoba bez stałego partnera i nie martwi mnie to. Na kazdego przyjdzie czas, BóG wie co dla nas jest najlepsze:-)
POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH CHOć NIE ZNAM WAS W OGóLE:-).Patrzcie na życie przez optymistycznie, żyjcie tym co daje wam dziś STWóRCA, pięknem przyrody, śpiewem ptaków.....
karolina ( 235 ) Nieszczesliwy, lat 17 | data: 15.04.2007, godz: 11:51 |
Prosze o modlitwe za mnie, zle ze mna, bardzo zle sie czuje, jest bardzo grzeszny, ale probuje cos ze soba zrobic, probuje sie naprawic, staram sie chodzic do kosciola, ale za kazdym razem, gdy ide i gdy jestem w kosciele, mdli mnie, niedobrze sie czuje, brzuch mnie boli i zbiera mnie na wymioty, w najlepszych sytuacjach tylko mi przychodza na mysl sytuacje erotyczne ale to i tak nie jest dobrze. :( Prosze o modlitwe... ( 234 ) Pablo25, lat 25 | data: 15.04.2007, godz: 09:57 |
do Ewy
Ewa w sumie to nic nie musisz, chodzi o to aby popatrzec na siebie tak jak Bóg patrzy na >b>Ciebie . Pamiętasz jak popatrzyl i co powiedział o kobiecie cudzołożnej. -"Ja ciebie nie osadzam idź i nie grzesz wiecej" (cytat ten zaczerpnalem jedynie w celu pokazania stosunku Boga do grzesznika). Zdrowe spojżenie na siebie czyli powiedzenie jestem i zawsze bylam czlowiekiem majacym godnosć nadaną mi przez Boga, ktory ma prawo być kochanym tak jak On tego chce. Zaakceptuj ten wlasnie fakt a w gruncie rzeczy pokochasz sama siebie. Zobaczile w Tobie takiej milosci do dzieci, męża a wierze nawet tych tesciow to chcialabys kochac jak braci. Ale czy oni postepuja jak Jezus, gdzie sie podziala ich wyrozumialosc? "Badźccie doskonali jak Pan Bóg wasz jest doskonaly". Coż zycze Ci pełnej akceptacji siebie, twojego szczescia i milosci i życia ta zdrowa miloscia Boga bezinteresowną - bo moze i tesciowie sie zmienią ;). I nie mów juz o sobie zle bo bede musial przyjechac i przytulic zbląkaną owieczke. Ziarenko wiary w siebie i milosci, usmiechu dziennie, w tygodniu juz masz siedem ziarenek a potem uzbiera sie niezla kupka i wtedy powinnas juz czuc ze jestes poprostu dobra. ( 233 ) Malutka | data: 15.04.2007, godz: 09:48 |
Niech Miłosierny Bóg działa dziś w naszych sercach,niech otacza nas swoją miłością, opieką, niech konkretnie wysłuchuje nas źródełkowiczów, dziękuję wam za modlitwy,proszę o chwilkę modlitwy w intencji, które noszę w sercu.JEZU UFAM TOBIE. ( 232 ) karina | data: 15.04.2007, godz: 09:28 |
Niedziela MIłOSIERDZIA BOŻEGO................... niech Miłosierdzie Boże dotknie wszystkich smutnych, załamanych.. wątpiących, grzesznych, słabych...
Oto dla nas dzień- Radujmy się, bo łaska Pana trwa na wieki!.. a MIłOSIERDZIE JEGO niezgłębione..
czy może nas coś złamać, pogrążyć.. ponad Miłosierdzie Boże?..
pozdrawiam wszystkich, dziękuje Leszkowi za wpis i miły amail;) ( 231 ) a buuu | data: 15.04.2007, godz: 09:27 |
jak zacząc zyc normalnie mimo wyrządzanej krzywdy???????jak zapomniec?
( 230 )
Szczęść Boże Wszystkim!
pozdrawiam Was wszystkich, ktorzy tu zajrzeliście. Latka minęły jak tutaj zaglądałem, a serwis trwa. Szukałem połówki w kosmosie, a wystarczyło rozejrzeć się w pobliżu. obecnie mam moją kochaną żonę, moją kumę, moją przyjaciołkę...była cały czas obok. Miłujcie się, a będzie dobrze, Krzyś ( 229 ) Mała | data: 14.04.2007, godz: 22:39 |
Pan Jezus mówi: "Niechaj się nie lęka zbliżyć dusza słaba, grzeszna; a choćby miała więcej grzechów niż piasku na ziemi, utonie wszystko w otchłani Miłosierdzia Mojego" (Dz. 1577). Jutro jest wspaniałe, wielkie świeto: Niedziela Miłosierdzia Bożego! ( 228 ) Leszek | data: 14.04.2007, godz: 22:25 |
Do Kariny i do innych dziewczyn „kropek ,samotnych , zatraconej” ……
Karino b. dobrze napisane – pokochać siebie, pokochać Boga Ojca w sobie i opromieniać swoją miłością innych.
Pozwalam sobie ( wybacz mi proszę że bez Twojej zgody ) ponownie zacytować poniżej Twoje słowa - warte zapamiętania i podpowiadania osobom które szukają swojej drogi.
Moje drogie.. Kropki i Samotności... to nie tak...same pragniecie być kochane za to jakie jesteście, za serce.., tymczasem podważacie to własnymi słowami..."gdybym była ładna.." itp.. całe życie można spędzić na "gdybaniu"...czy nie lepiej zaakceptować swoje braki i pokochać je? wasze wnętrze , nieakceptacja siebie odbija się jak w lustrze na twarzy! ot sama psychologia! i to napewno nie dodaje twarzy uroku! nie zgadzam się z Tobą Samotność cyt. "dlaczego tak trudno znaleźć miłość komuś to źle się czuje we własnym ciele"?... dlaczego?? nie trudno o odpowiedź, żaden mężczyzna nie chce kobiety niezadowolonej, nie szanującej siebie- bo jeśli nie podobasz się sobie to i nie kochasz siebie.. A dlaczego często ludzie mało ładni mają duże powodzenie?, znam takie kobiety! ..dlatego ze kochają siebie.. to jest wyczuwalne w zachowaniu , gestach i to nie udawane noszenie maski aby innym nie pokazać ze mam kompleksy, ale wolność od uprzedzeń i zadowolenie z siebie.. I na odwrót znam tez ładne dziewczyny wiecznie nie zadowolone z siebie i wyglądają jak mumie.. Dlaczego kierujecie się medialnymi wizerunkami piękna?.. Być może osobom ładniejszym łatwiej w życiu, choćby w znalezieniu lepszej pracy, osiągnięciu kariery.. Jednak na naturę nie mamy wpływu, pozostaje zadbać o siebie i jeszcze bardziej zadbać o swoje wnętrze, o prawdziwą radość, subtelność i wdzięk.. Dziewczyny kochajcie siebie! Czy Wy nie macie za co Bogu dziękować ??!? tyle jest osób upośledzonych, niepełnosprawnych i przez chorobę o zdeformowanych rysach... Nie skupiajcie się tylko na własnym wyglądzie! spędzicie większość swoich młodych lat na użalaniu się nad swoim wyglądem..a potem przyjdzie naturalna starość, słabość fizyczna i jak ją zaakceptujecie? jak sobie z tym poradzicie?! Bóg zaprasza Was do SALONU PIĘKNA , wolnego od uprzedzeń, odnowy serca , radości życia, przeglądając się w Jego lustrze zobaczycie istoty stworzone z miłości i do KOCHANIA również siebie! ktoś powiedział: Bóg nie produkuje bubli.. Ja tez mam piegi! i inne niedoskonałości a mimo to patrzę w lustro z nadzieją ze ma też za co dziękować..
( 227 ) ewa, lat 38 | data: 14.04.2007, godz: 21:17 |
Pablo25, Jesteś kochany, Twoje słowa (w tej chwili) bardzo mi pomogły.
Dziękuję
Jest tak jak napisałeś
Czyję jakbyś mnie znał od zawsze i wiedział co dzieje się w moim sercu.
Dziękuję
Jestem pełna podziwu dla Ciebie. Jesteś młodym człowiekiem, a z Twoich słów płynie mądrość, dobroć i siła.
Dziękuję
Chcę (muszę) uwierzyć, że jest tak, jak piszesz, że jestem kochana.
- jestem kochana, bo jestem dobra żoną,
- jestem kochana, bo kocham swoje dzieci nad życie,
- jestem kochana, bo wychowuję je na dobrych, wrażliwych ludzi,
- jestem kochana, bo potrafię otworzyć się na czyjeś cierpienie,
- jestem kochana, bo potrafię dzielić cudzą radość,
- jestem kochana, bo jestem kochana przez męża,
- jestem kochana, bo....
Chcę (muszę) uwierzyć
Wierzę, że w końcu uwierzę. Dzięki Tobie.
Dziękuję. ( 226 ) | ewa | data: 14.04.2007, godz: 20:53 |
Kochana MarioK
Jakoś tak mi lżej na sercu wiedząć, że ktoś mnie rozumie i wie co czuję.
Dziękuję.
Wierzę, że będzie lepiej, bo wiara to największy skarb człowieka.
To łaska, za którą Bogu trzeba nieustannie dziękować.
Dziękuję ( 225 )
Czesc mieszkam w kielcach mam 17 lat i troche życie dało mi w kość i nie mam siły dalej żyć Szukam osoby najlepiej dziewczyny z którą mógłbym normalnie pogadac o problemach o zyciu itd. podaje swoje gg 8408170 ( 224 )
Witam:)Mam pytanie-czy zaglądają tu osoby z Zawiercia (lub okolic)?Jeśli tak-odezwijcie się, bardzo proszę...:)A może ktoś z Was (z Zawiercia) należy do jakiejś wspólnoty? Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę Bożego pokoju w sercu:) ( 223 ) bakteryja do wszytskich kropec, lat 20 | data: 14.04.2007, godz: 14:44 |
Cóż mogę rzec, najpierw odniosę sie do tych osób, które odpisały na moja wcześniejsza wiadomość. Powiem wam coś. Kiedy zgrzeszyłam... kiedy znów dopusciłam się samogwałtu, byłam załamana. przecież już byłam taka silna... wygrywałam... przez tyle tygodni... i tu porażka... czułam się tak fatalnie, ze myslałam, ze z okna wyskocze. Ale jestem tu wciąż :) Napisałam bliskiej mi osobie, że znowu nie udało mi się wytrwać, na co ona powiedziała, że mam słabą wiarę, że moje mysli samobójcze, to zaprzeczenie mojej Miłości i Wiary w Boga.
Wtedy już nie wytrzymałam. Załamałam się. To byla Niedziela Wielkanocna. Na drugi dzień, z obrzydzenie obudziłam sie i stwierdziłam, że wciąz jeszcze zyję. Nie byłam zadowolona. Miałam totalnego doła. Stwierdziłam, że nigdzie nie pójdę, że nie idę do kościoła, bo przecież i tak nie mam wiary, więc po co? Bardzo jednak mnie ciągnęło... napisałam maila, do mojego spowiednika, a potem poinformowałam go SMSem, że czekam na jego pomoc... i... wyszłam do kościoła. Kiedy wróciłam, On zadzwonił do mnie... i z serdecznością zaczął mi tłumaczyć, że gdybym nie miała wiary, to grzech który popełnilam, nie byłby dla mnie takim problemem, że prosiłabym tak bardzo o pojednanie... o spowiedź... a tego sie domagam... zrozumiałam, że mam wiarę... chwiejną.. ale mam... musze o nią dbac i pielęgnowac ją... podbudowałam się... nastepnie powiedział jedno bardzo wazne zdanie:
"Kochac to znaczy powstawać" Nie ważne ile razy się upada, ale wazne jest to, że chce powstać, że chcę iśc dalej... walczyć... i walczę :) zaczynam od nowa... i mimo tak wielu pokus... wciąż... walcze i udaje mi się:) modlitwa, modlitwa i jeszcze raz modlitwa!!!
Dziękuję wszystkim za maile i zrozumienie, za rady i pomoc, za modlitwy... DZIEKUJĘ :*
A teraz odnośnie wyglądu. Kobitki... cos wam powiem. Ja... hmmm... ponoć najeżę do osób, o bardzo ładnej urodzie. Ponoć niczego mi nie brakuje. Dlaczego nie moge sobie znaleźć chłopaka? Dlaczego nikt sie za mną nie ogląda? Dlaczego wciąz jestem sama? chyba coś tu jest nie tak!! uważam, ze jestem brzydulą, mam za duzy biust, za dużą pupę, jestem za gruba, mam krzywe zęby, za mały nos, sucha skórę... i mogłabym tak jeszcze wymieniać i wymieniać. A wiecie co... Dziś cos zrozumiałam... i zaczynam zyć inaczej. Mam zamiar cieszyć się życiem, cieszyć sie z tego jak wyglądam. Tańczyć... bawić się... Być sobą i dziekowac Bogu za to jak wyglądam, za to jaka jestem... i zaufac mu, że znajdzie się ktos, kto pokocha mnie taka jaka jestem. Będzie trudno... bardzo trudno... ale to kolejny mój cel...
Siłą nas... kobiet... nie jest uroda... bo każda jest piekna na swój sposób, lecz siłą naszą jest to, że potrafimy siebie zaakceptowac i siebie kochac, siła naszą jest to, że potrafimy cieszyc się tym co mamy i pokazywać wszystkie swoje dobre cechy. kiedy zbyt intensywnie myslimy o wadach, wtedy przysłaniamy to co powoduje, ze jesteśmy piekne. Kochane moje kobietki... miejcie w nosie to, co myslą inni!!! Ważne jesteście wy!! a w Oczach Boga jesteście najpiekniejsze. Zrozumiałam, czemu jestem sama. Żaden facet nie bedzie chciał być z kobieta, która ciągle narzeka i jest pesymistką... USMIECH DZIEWCZYNY!! TO PODSTAWA!!
wiem, ze łatwo się mówi... ale zrozumcie, że ja należę do takich jak wy... do niezadowolonych z siebie, wręcz do tych, które siebie nienawidzą... a jednak... trzeba na to spojrzeć inaczej... i UFAC UFAC UFAC!!!
"Każda potwora znajdzie swojego amatora"
Gdzieśtam jest ten wymarzony... który czeka na mnie... a ja... ja mu muszę się pokazac z jak najlepszej strony... muszę być soba... kochać... śmiać się... bo inaczej... on mnie nie pozna... a co wtedy? przepadnie moja szansa... Wszystko w naszych rękach... kochajmy się!! Módlcie się do Boga nie o urodę... lecz o to, byście potrafiły pokochać siebie... Zakryjcie wady... na pierwszy ogień wystawcie zalety... masz krzywe nogi, ale pieknie tańczysz, mas zkrzywe zęby, ale pieknie się uśmiechasz... jesteś gruba, ale przyjemnie jest się do Ciebie przytulić... pokarzmy to co najpiękniejsze... buziaczki dla was :*:*:*
ps. Pan wie co robi... i wiedział też wtedy kiedy stworzył mnie... własnie taka... ufam i czekam... będę się za was modlić.
( 222 ) Gwiazdko, lat 20, e-mail: jane86@tut.by | data: 14.04.2007, godz: 13:16 |
Witam serdecznie wszystkich w Panu:)
Dziekuje za to, ze piszecie do zrodelka:) To jest wspaniale:) Mozna odczytac, jak Bog dziala w zyciu kazdego..., a takze znalezc pomoc tutaj...
Teraz u mnie jest ciezko na sercu z powodu tego, ze nie mam jeszcze swojej drugiej polowki, wydaje sie czasami, ze juz i nie bede miala, ale "Pan jest moja nadzieja, Jemu zawdzieczam moje ocalenie" - przeczytalam dzis w brewiarzu i znaczy to, ze nadzieja pozostaje... ( 221 )
do Ewy,
kochana Ewo, świetnie Cię rozumiem. Nie jestes podła. Ja też nie lubię moich teściów, chociaż nie są podli ani nie zrobili mi nic złego. Wręcz przeciwnie, nic nie robią. A ja chciałabym, aby okazywali jakieś uczucia np moim dzieciom, które były ich pierwszymi wnukami (teraz mają ich więcej). Oni się w ogóle nie wtrącają a to też niedobrze. Miałam i mam wiele kłopotów małżeńskich a oni nie okazują zainteresowania. Dużo by pisać. Widzę, że zżera Cię poczucie winy. To jest straszne. Ja to doskonale znam. Byli i są ludzie w miom życiu, którzy świetnie pracują nad tym, aby je we mnie pielęgnować. Dlatego naprawdę Cię rozumiem. Cóz słowa niewiele mogą, ale wiedz, że nie jesteś osamotniona w takim odczuwaniu a to też wiele. Jezus zna wszystkie te uczucia. Nie jestem ani psychologiem ani jakimś teologiem (chociaż kiedys nawet trochę studiowałam teologię- nie skończyłam) ale pamiętam, jak mi kiedyś powiedziano a w zasadzie uświadomiono, że każde uczucie jakie się w nas rodzi jest Bogu znane, gdyż był człowiekiem a On nas nie potępia za nie. Rozumie je i zna. W samych uczuciach nie ma nic złego, one się rodzą w nas i już, nie mamy na to wpływu. Jak nie lubię człowieka to nie lubię i koniec i nic nie poradze na to, ale zawsze moge prosić Pana, aby mnie od nich uwolnił i to jest dobre. Tylko Bóg może poradzić sobie z nimi. My mamy tylko starać się nie pielęgnować ich w sobie, nie "podlewać".
Olu, pewnie moje słowa Ci nie pomogą dużo, ale chciałabym żebyś wiedziała, że nie tylko Ty tak czujesz, że sa inni któzy Cię rozumieją i nie potępiają a ja się za Ciebie pomodlę i jak znam źródełkowiczów, to na pewno znajdzie się ktos jeszcze, kto to zrobi. Serdecznie Cię pozdrawiam M. ( 220 ) Anija => do Moniki, lat 21 | data: 14.04.2007, godz: 13:01 |
Staraj się modlić nauką. To też pomaga. Sumiennością, wytrwałością i modlitwą sprawiasz radość Jezusowi. Więc może takie myśłenie jeszcze Ci pomoże. Pozdrawiam ( 219 ) młoda | data: 14.04.2007, godz: 11:44 |
"Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa.
A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa.
Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność,
ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie.
I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu na ziemi." - JPII
Pozdrowienia dla wszystkich; błogosławionego dnia :))
( 218 ) smak słów... | data: 14.04.2007, godz: 10:46 |
Dziękuję za modlitwę...jeszcze czekam na wyniki histopatologii...ja wiem,ja wszystko wiem,ze Bóg doświadcza tych których kocha, że daje tyle ile jesteśmy w stanie udzwignać..wiem,sama pomagam ludziom...ale -zawsze to ale:(..ale moje zycie to 2o kila lat...takich doświadczeń,czasem trace wiare .. ale Bóg jest ze mną ...tylko,ze z drugiej strony "życie bez doświadczeń jest dużo łatwiejsze..."przepraszam,nie narzekam dziekuje Bogu za kazdy dzien......Sciskam mocno i przytulam Was wszystkich,którzy to przeczytali i ufam...Z Bogiem. ( 217 ) Pablo25, lat 25 | data: 14.04.2007, godz: 10:35 |
do ewa
Ewa, Ewcia ! Nie przejmuj sie tesciami -ich opinia byc moze prowadzi ich zaslepiona zazdrosc o syna, niechec wobec Ciebie jako kogos "nowego", moze uwazaja sie za tych "najlepszych" są różni ludzi i różne rzeczy robią. (nie mowie akurat ze w tym problem lecz podaje przyklady) A Ty "badź twarda jak kamien wobec ich obelg" i uczyn serce swoje nieczułym wobec ich krzywdzacych zachowan i słów to sprawi ze nie bedziesz przywiazywac juz tak wielkiej wagi do kontaktow miedzy nimi - stana sie obojetni. Pomiedzy tesciami i mlodymi czesto dochodzi do "walki" o to by pokazac kto tutaj rządzi! Cierpia na tym wszyscy najbardziej Ci niewinni.
Wiedz ze jesli to oni dzialaja na szkode rodziny to oni ponosza odpowiedzialnosc za wszelkie szkody. Wiem ze czasem wydaje sie niemozliwa walka z nimi bo masz za mało argumentów, sily, wiesz ze nie wypada.
Oni maja zbyt duzy wplyw na Twoje powtarzam Twoje zycie, oni i Twój Tata.
Wybacz Ojcu, to cie uzdrowi. Zapomnij, teraz to Twoje zycie. Od tesciów najlepiej uciekac jak najdalej bo to Twoje zycie, rodzina i Ty chcesz dla nich jak najlepiej, a oni kłada kłody pod nogi, tak nie wolno. Uniezaleznienie i tylko ono moze spowodowac ze zaczniesz normalnie funkcjonowac. Czujesz sie podle bo oni chcą zebys sie tak czula Prowokują, dodaja złosliwe słowa, zabijają cheć do zycia = śmierć. Nie wiem jaka jest twoja sytacja w domu. Jesli z nimi mieszkasz: zachowuj do nich dystans, rozmowy ucinaj krotko ale bez zlosliwosci, Ty panuj nad swoimi dziecmi i nimi sie ciesz jak nabardziej umiesz, nie walcz z nimi, zyj swoim zyciem namawiam - troche egoistycznie po to zeby to oni nie mieli wplywu na zla atmosfere w domu lecz Ty na dobra oczywiscie ;). Jesli mieszkacie osobno - rzadsze wizyty powinny pomoc ;)
Jestes Kochana i dalej walcz o milosc, nie walcz z tesciami. Ciesz sie dobrem dziecmi.
( 216 )
Masz rację,lenistwo jest wszystkiemu winne...
Dziękuję za uświadomienie mi tego:)
Do kościoła staram się chodzić codziennie-na mszę albo chociaż chwilkę na modlitwę:) ( 215 ) ewa | data: 14.04.2007, godz: 00:18 |
Jest mi źle, a wszystko za sprawą moich teściów, ale nie tylko;
Czuję się podle dlatego, że ich nie lubię.
Czuję się podlę, bo mam żal do nich, że nie mają miłości dla własnych wnuków.
Czuję się podle, bo są samolubni.
Czuję się podle, bo nie zapomnę pokazać ich synowi jacy są podli.
Czuję się podle, bo choć mój ojciec nie żyje już 6 lat nie potrafię zapomnieć o jego alkoholiźmie i o tym, że mimo,że go już nie ma wspomnienia niszczą moje życie.
Czuję się podle, bo najbliżsi myślą, że jestem szczęśliwa, a to nieprawda.
Czuję się podle, bo jestem podła......
BOZE pomóż ( 214 ) ocalona | data: 13.04.2007, godz: 22:41 |
Karino: wypowiedź do Kropki i do Samotnosci dyktował Ci chyba Duch Święty :-)
No genialnie ujęte, lepiej nie można było! ;D i dzięki za modlitwę;)))) również pamiętam! ( 213 ) kropka | data: 13.04.2007, godz: 21:30 |
chciałam podziękować wszystkim za każde słowo odnośnie mojego wpisu i tak sobie myślę, że użalaniem się nad sobą nic nie zmienię - jestem jaka jestem i nic już tego nie zmieni - ale teraz jedyną rzeczą którą mogę zrobić to modlić się, starać sie być dobrym i mądrym człowiekiem...... a cała reszta to już wola Boga.......... pozdrawiam serdecznie ( 212 ) anija, lat 21 | data: 13.04.2007, godz: 21:12 |
Do Moniki. Mam podobny problem z nauką. Zbliża się sesja. Przed maturą było podobnie. Problemem jest lenistwo. Wiem z własnego doświadczenia. Lekarstwem jest codzienna Msza Św. Najlepiej przed szkołą. To daje siłę i wytrwanie. Pozdrawiam ( 211 ) E. | data: 13.04.2007, godz: 20:32 |
Bardzo dziekuje za modlitwe. Z Panem Bogiem. ( 210 ) Do: ,,Smak słów..." | data: 13.04.2007, godz: 18:40 |
Będę się modlić. Proszę Cię, chciej wierzyć. Ja też nie zawsze potrafię... Ale bardzo chcę. Pozdrawiam ciepło. Z Bogiem! - i to bez przenośni; właśnie tak: TRZYMAJ SIę BOGA! ( 209 ) Caroline, lat 20 | data: 13.04.2007, godz: 15:40 |
Chciałam dorzucić jeszcze kilka słow w dyskusji o pięknie (chociaż właściwie wiekszosc tego co chciałam napisać zawarła Karina w swoim wpisie za co jej dziękuję :-) Mój brat zwykł mawiać, że "każda kobieta jest piękna tylko nie każda o tym wie" :) Ja w zupełności sie z tym zgadzam. Bardzo ładnie temat kobiecego piękna w odniesieniu do relacji z Bogiem opisali John i Stasi Elredge w książce "Urzekająca" (którą już tu kiedyś polecałam i nadal gorąco polecam;) Pozwolę sobie zacytować kilka fragmencików;) :
"Pięknem kobiety jest przede wszystkim piękno duszy. I uwierz, jeśli je posiadamy, z niego korzystamy, je rozwijamy, stajemy się ładniejsze. Bardziej ponętne. Jak napisal poeta Gerard Hopkins "nasze ja rozświetla całą sylwetkę i twarz". W naszym wyglądzie zaczyna sie odbijać nasza prawdziwa natura. Ale płynie to z samego wnętrza"
"Piękno jest istotą, ktora zamieszkuje w KAŻDEJ kobiecie. Zostało jej dane przez Boga. Zostało dane tobie."
"Piękno jest najwspanialszym sposobem, w jaki nosimy obraz Boga w naszym zepsutym i często brudnym świecie. Piękno jest tym czego świat oczekuje od kobiety."
"Piekno jest najbardziej istotne i, tak, najbardziej niezrozumiałe ze wszystkich cech kobiecości. Chcemy jednak, żebyś to wyrażnie usłyszała, ONO JEST ISTOTĄ KAŻDEJ KOBIETY NADANĄ JEJ W MOMENCIE STWORZENIA. Jedynym co blokuje nasze piękno, są nasze wątpliwościi obawy, ukrywanie sie i zmagania, w które w rezultacie wpadamy"
Jeżeli chodzi o mnie to na pewno nie należe do typowych piękności (z czego sie bardzo ciesze chociażby z tych powodów o których pisał Pablo ale nie tylko;)
Kiedyś też miałam kompleksy z których na szczęście w porę wyciągnął mnie Bóg. Dzięki czemu moge teraz naprawdę cieszyć sie życiem ;-) Przestałam sie skupiać na niedoskonałościach (których w zasadzie nie brakuje zadnej kobiecie;) a zaczęłam podkreślac atuty swojej urody. Bóg odsłonił moje prawdziwe kobiece piękno i teraz z radością spoglądam rano w lustro ;-)
Jeśli nie czujesz się ładna powinnaś prosić Boga by pomógł Ci odkryć piękno które na pewno w Tobie jest! No i warto byłoby przypomniec sobie te wszystkie bajki o Brzydkim Kaczątku, Kopciuszku czy chociażby film "Moje Wielkie Greckie Wesele" Są one najlepszym potwierdzeniem prawdy, że każda kobieta jest piękna tylko nie każda o tym wie :-)
Z Bogiem:)
( 208 )
Tak mi ciężko,w szkole tak mi nie wychodzi,
matura za niespelna miesiac,martwie sie o dalsza przyszlosc.
Mam wyrzuty sumienia,ze wciaz za malo sie ucze...,a wiem,ze bardzo duzo poswiecam jej..
Powierzylam ta sprawe Bogu,ale mimo to jest mi zle. ( 207 )
Ja też dodam kilka słów na temat piękna. Pablo ma rację, pisząc, że lepiej być pięknym i inteligentnym niż tylko inteligentnym. Najlepiej być pięknym, inteligentnym i bogatym:) Możemy się czarować i pisać o pięknym wnętrzu, ale prawda jest taka, że każdy patrzy na wygląd zewnętrzny drugiego człowieka, tylko o tym głośno nie mówi, bo nie wypada. Ktoś, kto jest zewnętrznie brzydki, będzie szukał tylko pęknego wnętrza, bo wie że żadna piekność nim się nie zainteresuje. Kiedyś usłyszałam taką wypowiedź. Piękny mężczyzna nie szuka pięknej żony, tylko "myszy domowej", bo i tak znajdzie piekną kochankę, jak będzie tego chciał, a nikt nie zainteresuje się jego żoną i o to mu właśnie chodzi. Piękna kobieta nie szuka pięknego męża, tylko inteligentnego i "bogatego", bo po co jej martwić się kobiecą konkurencją. To kobieta jest obrazem, mężczyzna ramami dla niego. Ważne jest, żeby wiedzieć czego się chce i znać swoją wartość i miejsce. Poza tym każdy ma własny obraz pięknej kobiety czy mężczyzny. Każdy ma swoją teorię piękna. Niektóre osoby mają to tzw "COŚ", pewien szczególny urok i tym porywają innych. To "coś" może być ich pięknem. A czym jest szczęście? Zapewne dla każdego czymś innym. Może porozmawiajmy o szczęściu? ( 206 )
Zatracona, podaj swój ades a-mail! ( 205 ) karina do Ocalonej | data: 13.04.2007, godz: 11:14 |
do OCALONEJ_ wspaniale to napisałas.. każdy ma jakiś problem, z czymś musi walczyć , z jakąś słabością... święty nie znaczy bezgrzeszny! pokonywanie siebie, swoich słabości, praca nad sobą .. nie jest niczym nowym dla chrześcijanina, w naszą naturę wpisany jest grzech... i Jezus dobrowolnie pokonał nasze grzechy, nie był wolny od pokus, udręczeń i wreszcie okrutnej męki.. Trzymaj sie i pomodlę się za Ciebie ;) ( 204 ) smak słów... | data: 13.04.2007, godz: 11:07 |
Bardzo prosze o modlitwie za zdrowie,wiem,ze Ktos na pewno sie pomodli...prosze tez o wiare...Z Bogiem... ( 203 )
Kropeczko :)
Czytalam wczesniejsze wpisy osob, ktore naprawde wyrazily swoje dojrzale patrzenie na swiat, na druga osobe,bo wazniejsze dla nich wszystkich (ktorzy tutaj odpowiadali) jest wnetrze. Pewnie niczego nowego nie wymysle,ale juz tak jest ze jedni beda w nas postrzegac to co mamy na twarzy, w co jestemy ubrani, itd, ale sa tez inni, ktorzy zobaczą,dostrzega to co mamy wewnatrz (a to nie lada umiejętnośc). Kochasz sloneczko a ono Ciebie,i masz tego namacalny prawie dowód a to ze masz piegi to tak jak wiekszosc juz powiedziala to cos ladnego :) ja tez je mam,nie duzo ale są:) kiedys ktoś mi powiedzial, ze jak ktoś ma piegi to ma najdelikatniejsza cere:) a wierz mi nie kazda dziewczyna nawet po nalozeniu super pudru ma w sposob NATURALNY delikatna skore, a Ty masz :) I powiem Ci ze wygladasz Uroczo! Pozdrawiam Cie, trzymaj z Jezusem, On jest Zakochany w Tobie :) ( 202 ) Krina-do Kropki i Samotnosci | data: 13.04.2007, godz: 09:59 |
Moje drogie.. Kropki i Samotności... to nie tak...same pragniecie byc kochane za to jakie jestescie, za serce.., tymczasem podważacie to własnymi słowami..."gdybym była ładna.." itp.. całe zycie mozna spedzic na "gdybaniu"...czy nie lepiej zaakceptowac swoje braki i pokochac je? wasze wnętrze , nieakceptacja siebie odbija sie jak w lustrze na twarzy! ot sama psychologia! i to napewno nie dodaje twarzy uroku! nie zgadzam sie z Toba Samotność cyt."dlaczego tak trudno znaleźć miłość komuś to źle się czuje we własnym ciele"?... dlaczego?? nie trudno o odpowiedź, żaden mężczyzna nie chce kobiety niezadowolonej, nie szanującej siebie- bo jesli nie podobasz sie sobie to i nie kochasz siebie.. A dlaczego często ludzie mało ładni mają duze powodzenie?, znam takie kobiety! ..dlatego ze kochają siebie.. to jest wyczuwalne w zachowaniu , gestach i to nie udawane noszenie maski aby innym nie pokazac ze mam kompleksy..ale wolnosc od uprzedzeń i zadowolenie z siebie.. I na odwórt znam tez ładne dziewczyny wiecznie nie zadowolone z siebie i wyglądają jak mumie.. Dlaczego kierujecie sie medialnymi wizerunkami piękna?.. Byc moze osobom ładniejszym łatwiej w zyciu, chocby w znalezieniu lepszej pracy, osiągnięciu kariery.. Jednak na naturę nie mamy wpływu, pozostaje zadbac o siebie i jeszcze bardziej zadbać o swoje wnętrze, o prawdziwą radość, subtelność i wdzięk.. Dziewczyny kochajcie siebie! Czy Wy nie macie za co Bogu dziękowac??!? tyle jest osób uposledzonych, niepełnosprawnych i przez chorobę o zdeformowanych rysach... Nie skupiajcie sie tylko na własnym wyglądzie! spędzicie większosc swoich młodych lat na użalazniu się nad swoim wyglądem..a potem przyjdzie naturalna starość, słabośc fizyczna i jak ją zaakceptujecie? jak sobie z tym poradzicie?! Bóg zaprasza Was do SALONU PIĘKNA , wolnego od uprzedzeń, odnowy serca , radości życia, przeglądając się w Jego lustrze zobaczycie istoty stworzone z miłości i do KOCHANIA również siebie! ktoś powiedział: Bóg nie produkuje bubli.. Ja tez mam piegi! i inne niedoskonałości a mimo to patrzę w lustro z nadzieją ze ma też za co dziękować.. ( 201 ) | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | |