Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Źródełko ...czyli o darze rozmowy...


[ Dodaj wpis ]

[<<] [<] [572] [573] [574] [575] [576] [577] [578] [579] [580] [581] (582) [583] [584] [>] [>>]

Chcesz prosić o wspracie i modlitwe?
Dodaj prosbę do [ Skrzynki Intencji ]

 do Anki, lat 20data: 08.04.2007, godz: 17:50

Nie jesteś sama!!! Nigdy. Nawet, jeśli nie ma przy Tobie człowieka, to są Anioły... I, co najważniejsze, Zmartwychwstały!!! Czerp radość z TEJ chwili! Z Bogiem! Dasz radę!

104 )
 Ankadata: 08.04.2007, godz: 01:03

Nie potrafie byc sama. Potrzebuje drugą osobe. :( Znów kolejne święta sama.
Kiedy bedę mogła z kims razem przygotować koszyczek do święcenia pokarmów. Panie pomóż, wysłuchaj moją prośbe.

103 )
 aga, e-mail: agunia23@op.pldata: 08.04.2007, godz: 00:52

Życze wszystkim zródełkowicom zdrowych i radosnych świąt Wielkanocnych oraz obecność zmartwychwstalego w trudach codziennych , smacznego swieconego i mokrego śmingusa dyngusa

102 )
 Piotr, lat 40:, e-mail: piotrek672@interia.pldata: 07.04.2007, godz: 22:42

Alleluja,Chrystus żyje!
Radosnych,pełnych miłości,ciepła rodzinnego Świąt Zmartwychwstania Pańskiego Wszystkim źródełkowiczom życzy Piotrek

101 )
 Anioł, lat 22data: 07.04.2007, godz: 17:52

Do "ona"

Ja tez byłam w takiej sytuacji jak ty gdzie bardzo pragnełam być z kimś ale nie sama...nie wiem jak to powiedziec ale zabardzo chciałam byc z kims,zabardzo o tym myslałam,zabardzo podchodziłam do tego po ludzu,zabardzo....

I pewnego dnia dałam sobie poprostu na luz...
Powiedziałam Panie niech sie wypełnia Twoja wola...
I postawił Jezus kogos wyjatkowego na mojej drodze, kocham go ale nie zajmuje czołowe miejsce w moim życiu bo to miejsce należy do Boga :)

A jutro są nasze zaręczyny :) i bardzo prosze w tej intencji modlitwe by sie wypełniałą wola Boża :)

pozdrawiam all i życze wszystkiego najlepszego :)
niech Jezus Zmartwychwstanie w Twoim życiu :)

100 )
 ona, e-mail: miki0005@wp.pldata: 07.04.2007, godz: 16:28

Panie spraw bym mogła kolejne święta spędzać u boku najdroższej i najważnieszej w moim życiu osoby - tak mi źle samej.........:-( daj mi nadzieję na koniec samotności....

99 )
 krzysiek, e-mail: krzysiek030@wp.pldata: 07.04.2007, godz: 15:55

Do zagubionej

Odnaleźć wiarę najlepiej Ci pomoże Jezus Chrystus i czeka na Ciebie cały czas w konfesjonale, czeka na twój gest wolnej woli na twoje zaproszenie, czeka z rozłożonymi rękami na krzyżu. Wiem jak trudno się przełamać, ale warto, wiem tez ze tym razem nie będzie tak trudno, bo już raz się przełamałaś. Nie możesz się bać upadku po spowiedzi, prawda jest taka ze samemu nic nie można zrobić. Nawet Pan Jezus nie niósł sam krzyża tylko pomagał mu w tym Szymon z Cyreny. Ty tez musisz pozwolić sobie pomoc.

98 )
 andrzej26, lat 26, e-mail: andrzej-rokicki@wp.pldata: 07.04.2007, godz: 15:34

Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja... (Sekwencja)
Ukochani Zródełkowicze!

Dzisiejsza uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego jest dla chrześcijan dniem narodzin i umocnienia nadziei. Bóg wskrzeszający Jezusa jest Bogiem nadziei nie tylko dalekiej przyszłości, ale i na dziś, na co dzień. Dlatego możemy dziś wołać za psalmistą: „W tym dniu wspaniałym wszyscy się weselmy”.

Alleluja! „Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja”. Chrystus przywrócił nadzieję niewiastom, które przyszły do grobu. Chrystus przywrócił nadzieję uczniom swoim. Dzięki nadziei dokonują się w życiu człowieka rzeczy nieprawdopodobne.


W tym dniu wspaniałym chciejmy sobie nawzajem życzyć tej nadziei, którą przynosi Chrystus Zmartwychwstały. Chrześcijańską nadzieję przekazujmy jedni drugim. Dawać nadzieję, to najpiękniejsza rzecz, jaką można uczynić dla drugiego człowieka. Dawać nadzieję, która pomaga powstać, „obudzić się”, każe wierzyć, że coś może się zmienić w naszym życiu, że nawet w chorobie i cierpieniu można być wartościowym. Bóg przychodzi z pomocą, widząc nadzieję. Dlatego „ Zaufaj Panu już dziś”.

Ukochani! Słowa świętego Pawła z Listu do Rzymian niech będą istotną treścią Życzeń Wielkanocnych, które Wszystkim składamy: „A Bóg, dawca nadziei, niech Wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję”. ( Rz 15,13 )

Życzy Andrzej

97 )
 młoda (marzena), e-mail: zdw1@poczta.onet.pldata: 07.04.2007, godz: 13:26

Kochani źródełkowicze :)
Życzę Wam na te święta wszystkiego co najlepsze i najważniejsze w życiu. By te święta spłynęły rzeką Boskiej mocy, miłości i łask. Ciepłych, spokojnych, pełnej radosnej nadziei. Wszystkiego tego, co od Boga pochodzi. Oby skrzydła wiary przykryły kamienie zwątpienia i uniosły serca ponad przemijanie.
Niech te swięta będą dla Was czasem radości, miłości i nadziei. Wesołego Alleluja !!!!!!! :)

96 )
 gozdata: 07.04.2007, godz: 13:03

,,Im cud jest bardziej trudny, tym bardziej prawdziwy..." (J. Lechoń)

95 )
 Nietoperzdata: 07.04.2007, godz: 02:09

Z okazji zbliżających się Świąt Paschalnych, w czasie których będziemy na
nowo rozważać i przeżywać najważniejsze misteria naszej wiary, chce
życzyć, by te dni były dla Ciebie czasem głębokiego wyciszenia.

Niech w Wielki Czwartek Pan pozwala Ci doświadczać swej głębokiej
miłości, którą wyraża poprzez umycie nóg swoich uczniów oraz
pozostawienie nam siebie żywego i prawdziwego w Eucharystii.

Niech w Wielki Piątek Pan pozwala Ci doświadczać swej głębokiej miłości w
swej męce i śmierci, którą poniósł także dla Twojego zbawienia.

Niech w Wielką Sobotę pozwala Ci doświadczać swej głębokiej miłości w
tajemnicy wyprowadzenia dusz z otchłani, w tajemnicy zwycięstwa nad
grzechem.

I wreszcie w Poranek Zmartwychwstania niech pozwoli Ci doświadczyć
prawdziwej chrześcijańskiej radości oraz nadziei, którą wyrażają słowa
świętego Pawła: "Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy z tych, co
pomarli. (...) tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni" (1 Kor 15,

94 )
 bezimienna, lat 27data: 07.04.2007, godz: 01:16

Jakis czas temu trafilam na tę strone przypadkiem i od tamtej pory lubię tu zaglądac. Nieraz myslałam by napisać do zródełka czy odpowiedziec na czyjś wpis... myslalam o tym czesto ale jakos tak czasami brak mi odwagi a raczej może bardziej wiary i przekonania czy to ma jakiś sens,czy rzeczywiście moglabym poznać tą drogą kogos kto stałby sie moim przyjacielem a może i kimś wieciej... Kiedy czytam te w pisy mowiące o wielu waznych wartosciach w zyciu człowieka jak między innymi miłosć czy przyjaźń to chcę wierzyć ze te rzeczy naprawdę istnieją... ze mozna kochać i być kochanym takim jakim sie jest przez drugą osobę, ze są jeszcze ludzie którzy rozumieją pojęcie przyjaźni i miłosci.. To
co sprawiło ze zdecydowalam sie na pierwszy swój wpis to nie jest to ze nabralam przekonania... choć wierzyć chcę ale bywają momenty ze niepotrafię... ale bardzo chcialabym odnaleść dawną wiarę w te wartosci... uwierzyć i spotkać na swej drodzie... ale zaraz nasuwa mi sie myśl czy to możliwe... czytając wpis Krzysztofa myslę ze całkowicie mogę sie z nim zgodzić ze nie można pokochac i zrobic cokolwiek dla drugiej osoby nie bedąc przy niej obok, nie można bo wlasnie obecność drugiego czlowieka będącego naprawdę przy nas daje tak wiele, czasem nawet najmiejszy gest, czyjsc usmiech, dobre slowo jest tym co tak naprawde znaczyć moze wiele dla niejednego z nas, a tym czego najbardziej brakuje w rzeczywistym świecie w ktorym chcialoby sie miec kogos kto bedzie obok, przytuli,
przemówi ciepłym glosem i porozmawia tak od serca o tym wszystkim co dzieje się wokół nas nawet jesli rozmowy te są trudne ale dają poczucie bezpieczeństwa jesli zostaną rozwiane wszelkie wądpliwosci... Piszę o tym bo nasuwa sie mysl... a własciwie pytanie, tego wszystkiego nie da sie dac komuś nie bedą obecnym przy kimś... ale czy mozna to dać naprawdę bedąć obok? czy to są tylko pięne slowa o przyjazni i milosci... chcialabym wierzyć ze można... chciałabym by ktos pomógłby mi w to uwierzyć wlasnie poprzez swoją obecnosc obok mnie... chcialabym poznac kogoś ktom poprostu byłby i pomóglby mi zapełnic pustkę w moim sercu... doskonale rozumiem Artura, jestem w podobnej sytuacji, od ponad pół roku odkąd rozeszlam sie ze swoim chłopakiem, byłym chlopakiem tez dlugo nie moglam dojsc do siebie ale jakos sie pozbieralam choc nie do konca ale staram sie ztym jakos zyc choc czasami jest naprawde ciężko, ciężko bo brakuje wciąż tej osoby
przykre jest gdy zostawia nas ktoś bliski, ktos kto był dla nas wszystkim, przykro jest zwlaszcza gdy mialo sie wspolne plany na przyslosc, wierzylo się w to co było... no własnie wierzyło sie... a potem to wszystko rozlecialo się na kawałki...
i stąd teraz mi brak wiary... chcialabym ją odzyskać, nie odzyskam juz straconych lat, tego czasu, ale chcialabym by ktoś przywrocił mi wiarę w miłość i przyjaźń... czy kiedys spotkam kogos takiego...

93 )
 Carolinedata: 06.04.2007, godz: 23:34

Kochani ponieważ wyjeżdżam już dziś życzę wam z całego serca spokojnych i błogosławionych świąt Wielkiej Nocy. Niech te swięta będą dla Was czasem radości, miłości i nadziei. Czasem szczególnego radowania się obecnością Boga i drugiego człowieka. Wesołego Alleluja! :)

92 )
 ja, e-mail: miki0005@wp.pldata: 06.04.2007, godz: 22:44

jeszcz ja do Artura - minął rok od momentu kiedy rozstałam sie z chłopakiem z adonai (byliśmy parą 1,5 roku), ......tak to ja postawiłam kropkę nad i.........nie byłam szcześliwa - zawsze na samym końcu - najmniej ważna:-( wiec lepiej być już samemu niż w takim związku. bardzo poważnie traktowałam ten związek i bardzo się zaangażowałam, - ponoć nie ma słowa "kochała/em" jest tylko "kocham" i dlatego to tak boli gdy z jakiś względów nie można być nadal razem. Jeśli się prawdziewie kocha to będzie bolało - ale z czasem można sie z tym pogodzć i tym łatwiej jest to znosić jeśli zaufa się Panu...........modlitwa , modlitwa , modlitwa to ona daje nadzieję.......pozdrawiam Cię serdecznie i 3 maj sie dzielnie.

91 )
 krzysiek, e-mail: krzysiek030@wp.pldata: 06.04.2007, godz: 22:37

Niestety prze Internet nie da się kogoś pokochać, nie można zobaczyć uśmiechu, nie można przytulić, nie można powiedzieć ciepłym głosem nie bój się jestem tutaj, nie można dać drugiej osobie pewności ze cokolwiek się stanie będę obecny, nie można dąć, jakiegokolwiek dowodu przyjaźni a co dopiero Miłości. Każda znajomość wymaga obecności, bez niej jest wyimaginowanym marzeniem lub później bolącym niespełnionym marzeniem.

Nasuwa się wniosek ze taka znajomość internetowa nic nie znaczy jednak jak te "wszystkie napisane słowa" by nic nie znaczyły to by nie bolało potem.

Będzie mniej boleć jak będziemy chcieli dobra dla drugiej osoby, ja osobiście bym się cieszył ze szczęścia tej drugiej osoby, także wtedy gdyby to szczęście nie dotyczyło mnie. Mowie tutaj o takiej sytuacji jak Artura.

Artur może wyda ci się to, co napisze trochę okropne, zerwij kontakt z ta osoba nie ma sensu abyś się ranił zajmij się, czyms co wypełni czas i pustkę, wiem łatwo napisać gorzej zrobić ale jednego jestem pewien Bóg ma dla Ciebie plan którego celem jest twoje szczęście.

90 )
 Basiek-do Artura, lat 23, e-mail: BasiekF@interia.pldata: 06.04.2007, godz: 21:45

parę dni temu mnie spotkało to samo, skończyło się pomimo, że ten chłopak powoli stawał się kimś bardzo ważnym dla mnie...i słowa mojej przyjaciółki, ze Bóg widocznie ma dla mnie kogoś innego, specjalnie i tylko dla mnie...i wiesz co??? ona ma rację, musimy się pogodzić z faktem, że czasem gdy my bardzo chcemy to Bóg nam to daje...ale jego plan wobec nas jest inny, On wie co dla nas najlepsze! nie pozwoli nas skrzywdzić...czekajmy zatem na to co nas spotka:)

89 )
 karinadata: 06.04.2007, godz: 19:06

do Artura! skąd mozesz wiedziec ze ta była wybranką Twego życia?? nie wiesz przed czym Bóg Cię uchronił.. bardzo łatwo jest sie zakochać nawet na zabój!! myslec ze to ten nasz... ale bardzo często uczucia sięgaja zenitu i wcale nie oznacza to ze trafiliśmy własciwie.. teraz tego nie wiesz bo musielibyscie zacząć razem żyć.. ale dziekuj Bogu ze Cię uchronił przed niewłasciwą decyzją .. nie byliście dla siebie najwidoczniej skoro ona wybrała innego.. znam osoby zakochane na zabój , które świata nie widziały poza ta osobą.. potem rozstanie, łzy bo ktoś zawiódł.. ale dopiero po jakimś czasie wniosek to jednak nie była ta/ten, zakochanie przewyższyło rozsądek. Potem spotykają inne osoby i się im udaje, nie muszą żałować .. trzeba tylko nie dać się porwać uczuciom tak by stracic rozeznanie, modlitwa pomaga, Bóg zna nas najlepiej , wie kto jest odpowiedni dla nas.. Módl się i staraj sie zapomniec..przebaczyć!!! tak by nie blokowac dania szansy odpowiedniej kobiecie.. dziś cierpisz.. ale nie znaczy to ze gdyby z tobą została byłbys szczęśliwy!! i moze cierpiałbys duzo więcej kiedyś.. pozdrawiam i głowa do góry.. Jezus uwalnia , zwróć swoje zranione serce do Niego i zaufaj MU!

88 )
 Cynamonkadata: 06.04.2007, godz: 17:54

Arturze, tracąc Ją.. nie straciłes wszystkiego, .. .. straciłbys wszystko gdybys stracił Jezusa... Będę sie modlić, aby Pan Cię mocno przytulił do swego serca..i napełnił swoją miłoscią.. Ten ból jest trudny, ale gdy Bóg przychodzi, daje pokój. Czasem doświadcza.. ale Zbawia!

87 )
 Joanna, e-mail: joanna1222@op.pldata: 06.04.2007, godz: 16:03

Do Artura - to jest smutne, co teraz napiszę, ale jezeli naprawde kochałeś to ból nigdy nie przejdzie, tylko z czasem stanie się inny, będziesz mógł z nim dalej żyć a następną poznaną dziewczynę pokochasz już inną miłością, też piękną ale inną. Poznając kogoś przez internet trzeba się liczyć z tym, że poznana osoba szuka dalej innych i może nadejść chwila, że wszystko nagle się urywa, kończy. Pozostaje wtedy niesmak i pytanie dlaczego. To wirtualne życie jest dziwne. Coż zycie jest po prostu dziwne. Trzymaj się dzielnie, powodzenia. Każde cierpienie uczy, możesz mi wierzyć, wiem co piszę. Pozdrawiam.gg7024363

86 )
 Joanna, e-mail: joanna1222@op.pldata: 06.04.2007, godz: 15:36

Stacja XI Jezus przybijany do krzyża. "Dzieje się coś strasznego. Oprawcy przybijają Chrystusa do krzyża. Nie da się opisać Jego cierpień. Nie ma nawet spokojnego miejsca by mógł umrzeć. Zabrano mu wszystko. Jest zupełnie sam ze swoim bólem...Chce tobie pokazać, że i ty musisz uporać się ze swoim cierpieniem." Nie zapominajmy o tym, że nic nie dzieje się bez przyczyny i że sami, tak jak On przechodzimy przez cierpienie, jakie by ono nie było. Spokojnych Świąt Wielkanocnych Wszystkim życzę. Pozdrawiam:):)

85 )
 Artur, lat 28, e-mail: arrturro5@gazeta.pldata: 06.04.2007, godz: 12:47

Bardzo proszę Was o modlitwę w mojej intencji. Nie mogę dojść do siebie, nie cieszy mnie już nic. Od 2 miesięcy moje serce bije inaczej, inaczej, bo dla Niej, ale już niestety bez Niej(poznałem ją właśnie tu przez poznajmy się w źródełku)... a od tygodnia, kiedy to napisała mi, że ma już chłopaka moje serce jest w kawałkach... krwawi i tak bardzo strasznie boli... Ból, który nie pozwala normalnie funkcjonować... Codziennie zadaje sobie pytanie, co takiego zrobiłem źle? Dlaczego tak się stało? Dlaczego marzenia przegrały z rzeczywistością? Była dla mnie wszystkim.. tracąc ją straciłem wszystko. Ja ją tak bardzo mocno kocham… ile dni musi upłynąć by przestało boleć?
Pozdrawiam i dziękuję za modlitwę.

84 )
 do Zagubionej, lat 29data: 06.04.2007, godz: 00:00

Może po tym co napiszę zastanowisz sie i zrozumiesz ... że nie możesz tak dalej robić, to podszept aby nie podnosić się i nawet nie próbować, nie możesz się stać letnia ... musisz walczyć, uwierz w MIŁOSIERDZIE BOŻE ...
Miałem także sam problemy i pewne mam nadal, ale wiem, że bez BOGA zginę, doświadczyłem że tak naprawdę życie bez NIEGO ma niewielki sens ... jest straszna pustka.
Jeżeli możesz czytaj Dzienniczek s. Faustyny, polecam też modlitwę Tajemnica szczęścia św. Brygidy - jest na tej stronie !!! naprawdę "otwiera" ona oczy na błędy jakie się popełniło i pomaga się podnieść i wrócić do BOGA.

Z PANEM BOGIEM!!!

83 )
 do zagubiona, e-mail: komarss@o2.pldata: 05.04.2007, godz: 23:01

zagubiona w czym... lub w jakim grzechu, każdy grzech odala nas od Boga, jest jak brud szyby który przysłania swiatło przechodźące przez nią...ciężko jest upadać każdy tego doświadcza, ale trzeba za każdym razem podnosić się...czy samemu...trzeba by wielkiej "siły"...ale chyba jest "Ktoś", komu możesz ofiarować, zawierzyć swój krzyż...ciężko jest podnieść własny krzyż a co dopiero go dźwigać......


.............Jezu Ufam TOBIE................

82 )
 Madlen, lat 18, e-mail: Madlen_777@poczta.fmdata: 05.04.2007, godz: 22:53

Do Zagubionej

Nikt, Wiary wrócić Ci nie może, bo ona jest indywidualna łaską, ale ty ją nadal masz. Sama obecność Twoja tutaj, i refleksja, wołanie o pomoc "Tato zbłądziłam" oznacza, że ty Go kochasz, potrzebujesz, wiesz co jest sensem Twojego życia. Ojciec czeka dniami i nocami, czeka z otwartymi ramionami. Kochać to znaczy wierzyć, ufać, ukochanej osobie, wiec uwierz w jego słowa "Przyjdzcie do mnie wszyscy, ktorzy utrudzeni jesteście". Ja ze swojej strony moge Cie wesprzeć modliwą, przełam sie wybierz sie do spowiedzi najlepiej do zakonnikow np Dominikanów, zburz ten mur który Cię dzieli z Bogiem...3mam kciuki w modlitwie:)Aaaa i motywacyjny na szczęście:)

81 )
 zagubionadata: 05.04.2007, godz: 21:57

Jeśli ktoś przeczyta ten wpis, to - proszę - niech westchnie za mnie. Trudno tak żyć, udając, że wszystko jest ok, a w rzeczywistości trwać w pustce. Mam 20 lat, a czuję się, jak gdybym była bardzo stara. I mam świadomość, że straciłam życie... Zawodzę bliskich mi ludzi; nic nie robię, tak, jak trzeba; wegetuję raczej, niż żyję...

80 )
 Mateusz, lat 18, e-mail: hasz29amt@wp.pldata: 05.04.2007, godz: 21:53

Piekna dzisiaj ewangelia uczmy sie od Jezusa myc nogi naszym bracia, starajmy sie służyc im słowem gestem lub czynem.
Dzieki Ci Jezu za dar eucharysti:)

79 )
 zagubionadata: 05.04.2007, godz: 21:25

Czytam, czytam i podziw mnie ogarnia. Tyle nadziei. Mam prośbę. Pomóżcie mi odnaleźć wiarę. Byłam kiedyś blisko Jezusa i blisko Kościoła, po tym, jak Bóg podniósł mnie z wielkiego bagna... zaczęłam spowiadać się regularnie. miałam nawet kierownika duchowego. naprawdę bardzo się starałam iść za Jezusem. a później znów gdzieś zniknął mój zapał, a wraz z nim chyba i wiara... pewnie za słaba była... Teraz nie spowiadam się i nie przyjmuję Komunii już od 7 miesięcy... nie mam siły ani odwagi, aby to zmienić. proszę GO o pomoc - ale za chwilę znowu upadam... później jeszcze trudniej zdecydować się na powstanie... no i się nie decyduję... boję się tego, że gdy pójdę do spowiedzi - natychmiast po tym znów upadnę, i wtedy to już się całkiem załamię. Wiem, że muszę walczyć, ale ja naprawdę nie mam siły. Ludzie mówią, że siłę można odnaleźć w Bogu, ale jak? Kiedy ja nawet wierzyć w Niego - tak naprawdę - nie potrafię?

78 )
 Małgosiek, lat 21, e-mail: malgosiek1986@gmail.comdata: 05.04.2007, godz: 20:52

Witam..Dawno mnie tu nie było... Zagubiłam się na drodze do Boga... Skręciłam gdzieś w jakąś boczną ścieżkę a teraz nie potrafię wrócić na tę właściwą... Zbliża się Wielkanoc, wiosna już dawno przyszła, a mnie jakoś smutno i źle :( Mam przyjaciół ale pomimo to czuję się momentami samotna ;( Już sama nie wiem co zrobić, żeby wróciła mi chęć i ochota do życia...

77 )
 karinadata: 05.04.2007, godz: 16:51

do Malutkiej. trzymaj sie i nie poddawaj, zawsze znajdzie sie ktoś mniej miły w pracy.. ważne aby nie pozwolic się pokonać i nie czuć się pogrążoną, pracuj najlepiej jak umiesz i nie rób sobie wyrzutów.. kazde stanowisko jest wazne i trzeba umiec sie cenic, aby inni Cię docenili. pozdrawiam;))

76 )
 młodadata: 05.04.2007, godz: 16:48

Dziś w Wielki Czwarek w Kościele katolickich obchodzi się pamiątkę utworzenia Eucharystii. Jest to dzień szczególny. Dlaczego ????????
Najważniejszym momentem, w którym zmartwychwstały Jezus pragnie nas uzdrawiać, jest chwila kiedy przyjmujemy Go w Komunii św. Niestety bardzo często wkrada się rutyna i przyjmujemy Eucharystię bez żywej wiary w rzeczywistą obecność Zmartwychwstałego.
A przecież przyjęcie Jezusa w Eucharystii jest wydarzeniem szczególnym. To czas intymnego spotkania z Panem, kiedy można porozmawiać z Panem, powierzyć Mu swoje problemy, podziękować za wszystko, prosić o uzdrowienie.............
Eucharystia jest sakramentem miłości, dlatego musimy się wyzwalaćd dziedzictwa nienawiści i egoizmu. To sakrament miłości Boga do człowieka i człowieka do Boga, a równocześnie jest to sakrament miłości człowieka do człowieka
Zawsze dziękuj i powtarzaj: Jezu ufam Tobie.
A teraz szybciutko uciekam do Kościółka, pozdrawiam Was serdecznie :))

75 )
 monicca, lat 31, e-mail: monikan.ok@op.pldata: 05.04.2007, godz: 13:56

Z okazji Świąt Wielkanocnych
życzę wszystkiego tego,
co od Boga pochodzi.
Oby skrzydła wiary
przykryły kamienie zwątpienia
i uniosły serca ponad przemijanie

74 )
 malutka, lat 25data: 05.04.2007, godz: 13:37

Chciałabym poprosić wszystkich czytających o modlitwę za mnie. Za chwilę wychodzę do pracy i czuję taki niepokój jak znów tam będzie... dziękuję i Bóg zapłać.

73 )
 Monika, lat 33, e-mail: monka55@poczta.onet.pldata: 05.04.2007, godz: 12:30

Ostatnio czesto ogladam film po angielsku Jezus z Nazaretu. Bardzo uderzyla mnie scena, w ktorej Jezus uzdrowil niewidomego. Mezczyzna zaczal krzyczec I can see i potem szukal Tego dzieki ktoremu przejrzal. Kiedy Go znalazl upadl Mu do stop. Za chwile podeszli faryzeusze i stwierdzili ze niewidomy klamie.
Wszystkim kaplanom skladam zyczenia z okazji ich swieta. Oni zastepuja Jezusa na ziemi. Codziennie nas karmia Slowem Bozym i Cialem Pana Jezusa.

72 )
 karina, e-mail: karina2006@interia.pldata: 05.04.2007, godz: 10:47

DZIEń KAPłANSKI, polećmy Bogu wszystkich KAPłANóW których powołał Bóg..
ich posługę, troski, niepowodzenia, zmagania z niełatwą drogą kapłanską, samotnością.. Służą nam w najbardziej rodzinnym okresie - świąt , nie mają odpoczynku.. bliskości rodziny.. na zewnątrz wydaje sie to takie normalne, przeciez to ich rola.. jednak to tez cierpienie, wyrzeczenie! zapomnijmy o uprzedzeniach.. a okażmy wdzięczność, przynajmniej kazdy z nas korzystał z posługi dobrego kapłana..

71 )
 Madlen, lat 18, e-mail: Madlen_777@poczta.fmdata: 05.04.2007, godz: 08:43

Dzień doberek! Chciałam jeszcze polecić wam książki do poczytania, tak by nakarmić Ducha ;) Ekstremalnie Wypasione Rekolekcje - to tytuł I i Sprawiedliwie z Miłością to tytuł II :) Nie tylko dla moli książkowych:) Hmmm i co to ja jeszcze chciałam?! Aaaa Zyczyc wszystim Ludzikom Szczęśliwych Świąt Zmartwychwstania i uśmiechu Pana Jezusa, tak by zawsze dobrze o was mówił:) Oj jak ja Kocham ten czas Triduum !!!!:) Pozdrawiam Uśmiechem :))

70 )
 serce_aniola, lat 20, e-mail: serce_aniola@o2.pldata: 05.04.2007, godz: 03:32

odnalazłam... hmmm.. równowagę? siłę? nie wiem... trudno jest mi powiedzieć... minął już tydzień od dnia w którym chciałam popełnić samobójstwo... jak widać nie udało się... ale nie z mojej winy... nie wazne... wiele się nauczyłam... moje problemy nie zniknęły... oj nie... są jeszcze większe... czuję jednak jakąś opatrzność... coś z zewnątrz... coś co daje mi... jakieś chęci... jestem pod opieką mojego spowiednika... przygotowuję się do modlitwy o uzdrowienie... wiem, ze kilka osób stąd modliło się za mnie, dlatego chciałabym wam podziękować... bo to dzięki wam jeszcze żyję...
Dzięki wam mogę jeszcze spróbować naprawić swoje życie... Miłość do Jezusa jest naprawde bardzo trudna... mimo, ze kocham Go do szaleństwa... to jednak nie potrafię Go słuchać... ale się uczę... jeszcze wiele przedemną...


z tego miejsca chcę podziękować też KOMUŚ, to pisał do mnie wiadomości z komórki, KOMUŚ z kim udało mi się chwilowo skontaktować, ale jak potem mi napisał: "Nie wolno mi się z Tobą kontaktować" temu KOMUŚ, kto podjął sie postu w mojej intencji... Tobie chciałabym podziękować. Nie wiem czy to przeczytasz. Mam nadzieje, że tak. Z całego serca... DZIĘKUJĘ.


http://najpiekniejsza.bloog.pl/

69 )
 Wiosenna, e-mail: owocna01@o2.pldata: 04.04.2007, godz: 23:19

Ta historia będzie dobra jako "ku przestrodze" i dedykuję ją wszystkim bardzo nieśmiałym, samotnym osóbkom.
Zastanawiam się wciąż nad pewną osoba, którą "poznałam" rok temu na pieszej pielgrzymce na Jasną Górę. Zabrzmi z pewnością infantylnie, ale pamiętam kiedy pierwszy raz spotkałam go wzrokiem - miałam uczucie, że to jest TA osoba, tak jakby miłosc od pierwszego wejrzenia. Myslałam przez chwile ze to mój Anioł Stróż, bo bił z niego taki pokój i dobroć..:-) To było niesamowite! Tym bardziej, że wcale sie na coś takiego nie nastawiałam bo wręcz byłam zajeta opieką nad dwiema osobami które szły wraz ze mną. Nastepnego dnia szukałam go ale miałam wrażenie że zniknął bez śladu. Pomyślałam sobie: "ehhh to był mój Anioł , w sumie super sprawa, że miałam szanse go zobaczyc! Ale troche szkoda..że jednak Anioł ..heheh .." i kolejnego dnia patrzę.. Jest!!! To jednak nie anioł, a chłopak, który zwrócił na mnie uwagę! Od tego momentu "Anioł" jakos dziwnie często był zawsze niedaleko mnie.. często napotykałam mocne spojrzenie, odkrywałam jego cichą, spokojną obecność. Parę razy próbował do mnie podejść aby porozmawiać..ale ..własnie. Właśnie.. tu się historia kończy. Przez moją własną głupotę i nieśmiałość szłam w druga stronę, jakby przypadkiem.. modliłam sie do Boga o pomoc, ale nie rozumiałam wtedy, że Bóg za mnie nie porozmawia, nie przerwie tej bariery, Bóg za mnie nie podejdzie! Pamiętam w ostatnim dniu pielgrzymki był bardzo smutny, chyba z tego samego powodu co ja.. i kiedy bylismy na Jasnej Górze.. zgubiłam go całkiem w tym tłumie. ALe miałam tak wielkie pragnienie zobaczenia go raz jeszcze, że prosiłam Boga wręcz rozpaczliwie o to. I....cudem... gdzies na którejś z małych uliczek patrzę: jest!!! To było tak,że ja go widziałam a on nie, bo stał w grupie ludzi i miał przejść na druga strone ulicy.
.. JA ..ale zamiast podejść, podbiec ..zamiast COŚ zrobić... schowałam się w jakiejś kawiarence.. i może Bóg dał mi wtedy drugą szansę, a ja ją zaprzepaściłam.. swoją własną głupotą.. i myslę sobie, przynajmniej mam nauczkę.. ale nie mogę zapomnieć tego niezwykłego spotkania i postanowiłam znaleźć tę osobę.. mimo, że może juz być z kimś itd ale chciałabym chociaż znać jego imię, nie wiem, bardzo pragnę jeszcze go spotkać. Może mam sama zawalczyć. Wkońcu.
.. ciekawa jestem czy to naprawdę był tylko przypadek czy .... <><

68 )
 aniołek.., e-mail: aguska00@interia.pldata: 04.04.2007, godz: 23:00

jakos mi tak dziwnie i smutno:( prosze o modlitwe..

67 )
 Madlen, lat 18data: 04.04.2007, godz: 22:03

A ja chciałam napisać, że jeśli ktoś ma watpliwości bądź czuje sie samotny, powinien brać udział w rekolekcjach, czuwaniach. Tam wręcz można poczuć oddech Boga, bo cóż jak Miłość nie jest jego atrybutem, (ciepło innych ludzi). Sama tego doswiadczyłam w sobote w Kielcach:) Pozdrawiam

66 )
 Basiek, lat 23, e-mail: BasiekF@interia.pldata: 04.04.2007, godz: 21:50

znów kolejna prośba o modlitwę...właśnie ktoś kogo tu poznałam, wycofał się dalszego rozwoju naszej przyjaźni, stał się dla mnie kimś ważnym, a ja...cierpię, boli tak bardzo...Bóg daje mi znak, ze to nie teraz jeszcze...Boże daj mi siłę...

65 )
 Madzia, lat 18, e-mail: magdalewandowska1@wp.pldata: 04.04.2007, godz: 20:46

Ja tylko chciałam napisać że rozkochałam sie z Jezusie.. Nie jestem w stanie kochać Go tak bardzo jak On kocha mnie, ale On za mnie cierpiał, oddał życie na krzyżu.. Jak mogłabym Go nie kochać.. <><

64 )
 onadata: 04.04.2007, godz: 20:12

dziękuję wszystkim za modlitwy i za dobre słowa otuchy,niech Bóg ma wszystkich którzy cierpią w opiece.

63 )
 Cynamonka, lat 24, e-mail: cynamonka8@o2.pldata: 04.04.2007, godz: 19:46

Siostra Faustyna (Dz. 1037):
"Widzę, ze jestem tak słaba, że gdyby nie Komunia Św., upadałabym ustawicznie , jedno mnie tylko trzyma, to jest Komunia Św., z niej czerpię siłę, w niej moja moc. Lękam się życia, jesli w którym dniu nie ma Komunii Św. . Sama siebie się lękam. Jezus utajony w Hostii jest dla mnie wszystkim. Z Tabernakulum czerpię siłę, moc, odwagę, światło; tu w chwilach udręki szukam ukojenia.
(Dz. 1447) SŁOWA JEZUSA : " Ach jak mnie boli, że dusze tak mało łączą się ze mną w Komunii Św. Czekam na dusze, a one są dla mnie obojętne. Kocham je tak czule i szczerze, a one mi nie dowierzają. Chcę je obsypać łaskami- one przyjąć ich nie chcą. Obchodzą się ze mna jak z czymś martwym, a przecież mam serce pełne miłości i miłosierdzia."

62 )
 Monia, lat 26data: 04.04.2007, godz: 19:41

Mnie też spotkało coś czego nie życzę najgorszemu wrogowi. Mój mąż po dwóch latach małżeństwa odszedł do innej. Przez długi czas mnie zdradzał i oszukiwał. Straciłam sens życia. Modlitwa pomaga mi jakoś funkcjnowac

61 )
 rafał, lat 31, e-mail: puma126@wp.pldata: 04.04.2007, godz: 17:38

do Onejj ktorra cierpi niezałamuj sie walcz modl sie pracuj a my pomodlimy sie zaciebie Matka Boza ci pomoze napewno

60 )
 ktośdata: 04.04.2007, godz: 15:59

Proszę o modlitwę za osobę,która włamuje się na czyjeś komputery i wyciąga fałszywe wnioski,niech Bóg da mu siłę by tego nie robił,by zaufał innym,że nie każdy jest taki sam,Panie proszę,żeby zroaumiał wszystko.

59 )
 Tadusz, lat 51, e-mail: nso-czi@wp.pldata: 04.04.2007, godz: 13:46

W związku z tym że od dzis do 18.04 bede mial przerwę już dziś wszystkim źródełkowiczom:
ŻYCZENIA RADOSNYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH
WYPEŁNIONYCH NADZIEJĄ BUDZĄCEJ SIĘ DO ŻYCIA
WIOSNY I WIARĄ W SENS ŻYCIA.
POGODY W SERCU I RADOŚCI PŁYNĄCEJ Z FAKTU
ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO,
WSZELKICH ŁASK BOŻYCH
ORAZ SMACZNEGO SWIĘCONEGO W GRONIE
NAJBLIŻSZYCH OSÓB.
RADOSNEGO ALLELUJA.

58 )
 Do Ona, lat 21, e-mail: aneczka334@buziaczek.pldata: 04.04.2007, godz: 12:18

Kochana, mam dokładnie to samo.Odszedł w przeciągu kilku godzin;( Mówił kocham,a za kilka godzin... żegnaj:( Kocham Go!I to bardzo mocno!Mimo że tak mnie potraktował, mimo że związał sie już z inną dziewczyną, ja nadal nie przestaje o Nim myśleć. I cała ta sytuacja trwa już dwa miesiące:( Kompletnie sobie z tym nie radze...Napisz jeśli możesz na mojego maila...Myslę że będziemy miały o czym porozmawiać.
Pozdrawiam

57 )
 młoda do Kasi 21, e-mail: zdw1@poczta.onet.pldata: 04.04.2007, godz: 10:59

Droga Kasiu !!!!
Wiem jak zranienie boli, zwłaszcza przez osobę, która była dla nas kimś ważnym, szczególnie bliskim............. Sama sobie z tym uczuciem nie poradzisz, ale Bóg da Ci potrzebne do tego siły i pomoże!
Dobrze, że się modlisz, przyjmujesz Eucharystię. To bardziej Cię umocni i pomoże. Nie myśl, że Bóg milczy, bo tak nie jest. On właśnie przez to milczenie do Ciebie mówi............... Trwaj dalej przy Nim.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)

56 )
 młoda, e-mail: zdw1@poczta.onet.pldata: 04.04.2007, godz: 10:51

"Wokół was rozbrzmiewa wiele słów, ale tylko Chrystus ma słowa,
które nie ulegają wytarciu z biegiem czasu, ale pozostają na wieki. Okres, który przeżywacie, narzuca wam pewne rozstrzygające wybory: specjalizację w studiach, ukierunkowanie w pracy, samo zaangażowanie w społeczeństwie i w Kościele. Ważne jest, byście zdali sobie sprawę, że -- wśród tak licznych pytań, jakie przed wami stają -- rozstrzygające pytania nie dotyczą tego, "co". Zasadnicze pytanie dotyczy tego, "kto": do "kogo" się udać, za "kim" pójść, "komu" zawierzyć swoje życie." JPII

Pozdrawiam wszystkich źródełkowiczów, życząc dużo ciepła, miłości i obfitości łask od naszego Pana :))

55 )


 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej