Cud za przyczyną o. Wenantego KatarzyńcaCzuję wewnętrzną potrzebę, by podzielić się wielkim doznaniem życiowym, które uważam za cud dokonany za przyczyną o. Wenantego Katarzyńca, który jest pochowany w Kalwarii Pacławskiej.Wszyscy w mojej rodzinie w kłopotach życiowych modlili się do niego. Kult ten został mi przekazany przez rodziców i dziadków, którzy znali o. Wenantego. W dniu 1 kwietnia 1999 r. po badaniach w Akademii Medycznej we Wrocławiu stwierdzono, że mam nowotwór (na co przedkładam kopię badania). Byłam bardzo przerażona i zaczęłam gorąco modlić się do Matki Kalwaryjskiej za przyczyną o. Wenantego. Modlitwa została wysłuchana. Po pobycie w Centrum Onkologii we Wrocławiu w dniach 10-24 maja 1999 r. nie stwierdzono zmian nowotworowych, co dokumentuję kartą informacyjną leczenia szpitalnego. Uważam, że tylko modlitwa to sprawiła, za co jestem wdzięczna Matce Kalwaryjskiej i o. Wenantemu". Czcicielka Sługi Bożego
Dwa lata temu dotknęła mnie choroba skóry, charakteryzująca się wolno, ale stale rosnącymi swędzącymi plamami na ciele. Dermatolog przepisał mi różne tabletki i maści, i wydawało się, że choroba ustępuje. Jednak, gdy lekarstwa się skończyły, choroba znowu zaczęła się rozwijać. Za każdą wizytą u lekarza otrzymywałem różne lekarstwa i różnie nazywano moją chorobę. Poprawy jednak nie było. Mijał już rok i zbliżały się święcenia diakonatu. Właśnie na rekolekcjach przed tymi święceniami skończył się kolejny zestaw maści i trzeba było znowu iść do lekarza po receptę. Czytałam wtedy książkę o o. Wenantym Katarzyńcu i umieszczone na jej końcu świadectwa o cudownych uzdrowieniach za przyczyną tego Sługi Bożego. Zachęcony jednym z tych świadectw, odprawiłem nowennę do Matki Bożej Miłosierdzia i prosiłem także Jej czciciela o. Wenantego o pomoc. I oto choroba zatrzymała się i zaczęła się cofać, właśnie wtedy, gdy straciłem już zaufanie do lekarstw (i może trochę do lekarzy) i gdy z wiarą, na jaką mnie było stać, zwróciłem się do Boga za przyczyną Matki Najświętszej i o. Wenantego Katarzyńca. Ku Ich chwale i nadziei dla wierzących z radością i wdzięcznością piszę to świadectwo.
O. Waldemar Maria Mackiewicz franciszkanin
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |