Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Tylko dla dziewcząt

Straszno, późno, za daleko wszędzie...
Jeśli kto wiedział, że to tak będzie,
To czemu nikt mnie nie ostrzegł o tem,
Że już do domu nie trafię z powrotem?!

Maryla Wolska

"Ach, to były żarty. Zadzwoniłyśmy na bądź jaki numer telefoniczny. Na jeden, na drugi, na dziesiąty. Aż się odezwał męski głos, bardzo ładny. Ten pan zaprosił nas do siebie. Pojechałyśmy. Trochę zdziwił się, że jesteśmy takie młode. Choć powiedziałyśmy, że mamy więcej lat niż w rzeczywistości. Częstował nas ciastkami, papierosami. Ja nie pale papierosów, ale on namawiał, żeby raz spróbować. No i spróbowałam. Ale mnie zaczęła po nich głowa boleć. Wtedy przyniósł jakiś taki słodki alkohol. Wstydziłyśmy się odmawiać. Zaczęło mi się w głowie kręcić. Gdzieś mi znikła koleżanka. Zrobiło mi się niedobrze."

"Poznałam tych chłopaków na disco. Wydawali się tacy fajni. Wygłupiali się. Ale było bardzo miło. Potem jeden powiedział, że tu już nudno i nic ciekawego nie będzie, że zaprasza mnie do siebie i że ma dobre płyty, że będę mogła posłuchać dobrej muzyki. Że będą tylko jego koledzy. Nikt obcy. Zgodziłam się. Choć już mi się nie podobało, że to było daleko. Potem nieprzyjemna klatka schodowa. A na koniec samo mieszkanie. Jakąś taka nora. Ale i tak niewiele pamiętam, bo tam rzucili się na mnie. Krzyczałam. Zatkali mi usta. Myślałam, że się uduszę."

"Poznałam go na plaży. Był bardzo ślicznie opalony. Świetnie pływał. Powiedział, że mnie nauczy pływać. Ale ja nie chciałam tej jego nauki. Mówił, że lubi chodzić wieczorami na długie spacery, żebym z nim poszła. Ja się go bałam. Ale w końcu zdecydowałam się. Powiedziałam mamie, że idę do koleżanki na imieniny i poszłam tam, gdzie miał na mnie czekać. Na początku był spokojny, choć i tak się go jakoś bałam. Zwłaszcza wtedy, gdy szliśmy coraz dalej i dalej. Wtedy ja powiedziałam, że chcę już wracać, bo mama na mnie czeka. On powiedział, że dobrze, że pójdziemy na skróty przez wydmy, że on zna taka drogę. Nie chciałam początkowo, wreszcie się zgodziłam, chciałam być jak najprędzej w domu."

"Powiedział, że pomoże mi dostać się na studia, bo ma wszędzie wielkie znajomości, że to dla niego nie problem. Był taki opiekuńczy, miły. Nigdy bym go o nic nie podejrzewała. Starszy ode mnie dużo. Mógłby być moim ojcem. Kiedyś mnie zaprosił do siebie, żeby jeszcze pewne sprawy omówić. Powiedział, żebym się niczego nie obawiała, że będzie żona, że poczęstuje nas z pewnością herbatą. Zdziwiłam się, że tak mówi. Powiedziałam mu to nawet. Dlaczego miałabym się jego bać?. Weszłam. Miał bardzo ładne mieszkanie. Dużo obrazów. Puścił płyty. Powiedział, że choć żony nie ma, bo musiała wyjść, to on sam zrobi herbatę. Żartował, że ponieważ to takie święto, to ja musi wzmocnić rumem, że ma bardzo dobry rum. Nie chciałam. Mówiłam, że nigdy rumu nie piłam, ale on powiedział, że tylko troszkę, tak na zapach. Ale to nie było tylko troszkę, choć zapach był ładny. Czekałam, kiedy zacznie mówić o tych moich studiach. Ale on mówił, że na to mamy czas. Zaczął mnie głaskać po twarzy. Nie cierpię tego. Nie broniłam się, bo wciąż myślałam o tych studiach, na które koniecznie chciałam się dostać. Nie chciałam go obrazić. A on tymczasem był coraz bardziej nachalny. Wciąż powtarzał, że nic mi złego nie zrobi. Zaczęłam płakać. I to było jeszcze gorzej, bo udawał tylko, że mnie pociesza."

"Lubię biegać. Zresztą wszyscy biegają. Wymyśliłam sobie, że najlepiej będzie rano w parku. O szóstej, żebym mogła jeszcze potem wziąć prysznic, zjeść śniadanie i iść do szkoły. Mama nie chciała się na to zgodzić. Mówiła, że to niebezpieczne, że najwyżej tylko pod tym warunkiem, że będę biegała z jakąś koleżanką. Znalazłam Magdę. Biegałyśmy razem. Park był o tej porze faktycznie pusty i to było dobrze. I tak było prawie codziennie. Tylko, że potem o tej szóstej było coraz bardziej ciemno, bo szła jesień. Ale nam to nie przeszkadzało. Świeciły się lampy. Rzadko bo rzadko, ale były. Zauważyłam, że spotykamy jakiegoś mężczyznę, który nam się przygląda. Niech się przygląda jak nie ma nic do roboty. Bywało, że Magda nie mogła, czy jej się nie chciało. Nie mówiłam nic mamie i biegałam sama. Aż raz zobaczyłam go jak zwykle na ścieżce. Jakoś instynktownie poczułam strach. Ale biegłam dalej. I wtedy się stało. Podstawił mi nogę, przewrócił."

I tak można by bez końca wymieniać przykłady głupoty dziewczęcej. Ileż jeszcze takich i podobnych wydarzeń, ileż jeszcze takich i podobnych tragedii. Ale nie to jest w tej chwili najważniejsze. Tylko to, co mówią ci, którzy zawinili. Okazuje się, że oni to widza zupełnie przeciwnie. Twierdzą jeden po drugim: "ona sama tego chciała".

"Przecież nie ja do niej zadzwoniłem. Jeżeli dziewczyna do mnie dzwoni, to znaczy, że wie, czego szuka. A że nie chciały palić papierosów i pić alkoholu - one zawsze lubią się droczyć, lubią, żeby je proszono. Gdyby z resztą im się u mnie nie podobało, mogły odejść. Przecież nikt ich nie trzymał."

"Spotkaliśmy ją na dyskotece po raz pierwszy. Nigdy dotąd ani mnie, ani żadnego z moich kumpli nie widziała na oczy. A chciała iść do mojego mieszkania. Oczywiście to był podryw na płyty. Jedni podrywają na płyty, inni na zdjęcia, jeszcze inni na znaczki pocztowe, jeszcze inni na filmy wideo, inni na samochód. Ja na płyty. A że nas było trzech. Przecież ona wiedziała, że nas trzech, a ona jedna."

"Jeżeli ja proponuję spacer w nocy sam na sam, to wiadomo, czego chcę. Przecież nie znała nawet mojego nazwiska".

"Ja jej bałem się dawać alkohol. Zaproponowałem rum do herbaty. Posmakował jej. To dolałem. Jeszcze trochę. Potem druga i trzecia taka herbata zrobiły swoje. Ona sama chciała i mnie zachęcała do picia. No a jak człowiek jest pijany, to nie wie sam, co robi. Obudziłem się rano i wtedy okazało się, cośmy narobili".

Niewątpliwie te wypowiedzi usiłują częściowo usprawiedliwić postępowanie. Zgoda. Ale w dużej mierze zawierają wrażenia, jakie chłopcy odbierają w kontakcie z dziewczynami. Powiesz: ale są to wrażenia nieprawdziwe. Nie byłbym aż tak surowy. To jest już wzajemne uwarunkowanie. On posuwa się krok dalej, na ile ona na to zezwala. Ale on jej zezwolenie wyczuwa i jest przez nie jakby zapraszany do następnego kroku. Jak widzi, że ona taka odważna, to on nie chce być groszy, jest jeszcze odważniejszy, bo mu nakazuje to jego męska ambicja. Powiesz: głupia ambicja. Zgoda. Głupia ambicja. Ale prowokacja szła nie tylko z jego strony, lecz z jej również. Oczywiście. Na koniec się liczą fakty, których dziewczyna nie chciała. Naprawdę nie chciała. Temu wierzę. Była zupełnie zaskoczona, przerażona, że on z zabawy przeszedł do takiej brutalności. Mówisz, że to dziewczyna jest ta skrzywdzona. Ale on jest tez skrzywdzona. Skrzywdzony przez nią, bo go jakoś sprowokowała do tego, co zaszło. Jej wina w tym wszystkim jest niewątpliwa. Owszem, tak jak mówisz, było tu wiele ciekawości, w sensie: a co będzie dalej, a jak on się tera z zachowa. Było trochę ciekawości takiej intelektualnej jak również i ciekawości doznaniowej. Coraz intensywniej zaczęła się w niej rozwijać ciekawość uczuciowa, która ogarniała coraz większą falą. Ale nieprawda, że jest niewinna, przecież miała sygnały ostrzegawcze, które ją coraz intensywniej alarmowały, że źle się dzieje, żeby uważała, że zaczyna być niebezpiecznie, że jeszcze chwila, a może dojść do katastrofy. W każdym człowieku jest instynkt samozachowawczy, który ostrzega go przed zniszczeniem. Tylko po prostu nie posłuchała go. I stało się to, co się stało.

Na koniec jeszcze jedna uwaga. Prawie w każdym z tych wypadków - i z reguły we wszystkich podobnych - dziewczyna się zdecydowała na niebezpieczny krok nie pytając nikogo o radę. Oczywiście, człowiekiem najodpowiedniejszym, by mu opowiedzieć o tym, co się dzieje, jaką mam propozycję, byłaby matka, ojciec, ktoś ze starszego czy nawet młodszego rodzeństwa, pani wychowawczyni w szkole czy któryś z nauczycieli. Ale już słyszę wybuch protestu. Chociaż szkoda, bo powtarzam: są to osoby najbardziej kompetentne do udzielania porad w takich razach. A jeżeli nie, to czy wobec tego pozostaje jednak samotna decyzja? W żadnym wypadku. To niech będzie jakaś koleżanka albo jakiś kolega. Oczywiście są sytuacje, które nas zaskakują i nie czas na pytanie o radę. Ale tych jest na ogół niewiele. W większości wypadków jest czas, jest ta możliwość, jest ten obowiązek - właśnie obowiązek - spytania o radę. Póki czas, póki czas. Lepiej teraz spytać o radę niż potem usłyszeć: Jak mogłaś być tak beznadziejnie głupia.

Ks. Mieczysław Maliński

Wasze komentarze:
teolog: 21.10.2021, 20:30
Nie wierzę w to, co przeczytałam. Jak można usprawiedliwiać gwałcicieli? Morderców też usprawiedliwia, że ofiara nie spodziewała się śmierci z ich ręki? To, że należy dbać o swoje bezpieczeństwo a się tego nie umie - nie usprawiedliwia nikogo. Tak samo nie można usprawiedliwiać pobicia, morderstwa, czy jakiejkolwiek innej formy przemocy. Nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem obwiniania ofiar, które i tak muszą zmierzyć się z ogromną krzywdą, jaką ktoś im zadał.
mam: 21.10.2021, 20:26
obrzydliwe usprawiedliwianie gwałtu na dziewczynkach
Xyzv: 12.11.2020, 05:33
Absolutnie odrażające moralnie próby usprawiedliwienia gwałcicieli. Przestępca ponosi winę, nie ofiara. Nie ważne, czy była naiwna, niemądra, dziecinna, zakochana czy pijana. Nic nigdy nie usprawiedliwia gwałtu. Czy jeśli ktoś jest pijany, mam prawo go okraść? Czy jest naiwny i pójdzie że mną na spacer do lasu, mam prawo go zabić? Wiele osób było u mnie w mieszkaniu, na niejednej byłem imprezie i zdarzało się więcej wypić. Jakoś nie czułem nigdy potrzeby, żeby kogoś zgwałcić. Zero szacunku i zero usprawiedliwienia dla gwałcicieli. Trafią do więzienia, a tam nikt nie będzie pytał, czy przypadkiem dziewczyna nie miała mini, kiedy ja gwałcił. Realia są takie, że szybko znajdą się po drugiej stronie. Jeśli istnieje jakakolwiek wątpliwość, czy dziewczyna jest chętna, trzeba ją zapytać. Bezpośrednio. Jeśli jest zbyt pijana, żeby wyrazić świadomą zgodę, po prostu trzeba odpuścić. Powiem więcej, jeśli jest zbyt pijana i mówi, że chce, to i tak trzeba zrezygnować. Można się, u licha, powstrzymać. Już pomijając nawet, że to żadna przyjemność seks z obcą, pijaną dziewczyną.
ankh: 31.01.2014, 13:02
"jeśli nie chciały tego, to po co się pchały obcym facetom do mieszkań?" - idąc dalej tym tropem, czy nie mogę przyjść do żadnego znajomego, choćby poznanego tego wieczora? albo poznanego rok temu... no ale nie mogę do niego przyjść na pogaduchy czy słuchanie płyt, bo może on uzna to za zaproszenie do seksu? ----- Ile razy mogłam zatem zostać zgwałcona... Ba, nawet miałam sytuację diablo podobną do tej z tekstu: poznałam człeka na imprezie hobbystycznej, była zima, a knajpa w której siedzieliśmy zrobiła się strasznie głośna i zupełnie nie na gadanie, więc czemu nie, możemy iść do niego, niedaleko. I poszliśmy. I siedziałam tam do piątej rano, z nim i jego współlokatorem i jeszcze moją znajomą, która również była na rzeczonej imprezie. Jakim cudem zatem ci mężczyźni zdołali się powstrzymać?! (Ba, gospodarz dawał nawet do zrozumienia, że znajoma mu się podoba, lecz przyjął grzecznie jej protest przeciw jego dłoni na jej ręce.) ----- Głupio postąpiły dziewczyny w pierwszym i trzecim przykładzie - jedna, bo się bała, drugie, bo zwalanie się do nieznajomego z "żartu telefonicznego" jest idiotyzmem. Ale i pan z telefonu je zaprosił, prawda? Być może niezbyt rozsądnie zachowała się też ta idąca do starszego pana (ja zrozumiałam to tak, że ona zna tego człowieka, jakiś nauczyciel?...), choć po tak lakonicznym opisie - ciężko stwierdzić. Przy czym nie usprawiedliwia się winy agresorów. A tym bardziej nie widzi w ich, celowych przecież, działaniach - tragedii... o.o ----- "Gdy np. dziewczyna ubiera miniówkę, to liczy na większe zainteresowanie otoczenia, natomiast wielu chłopaków odbiera, to jako sygnał, że jest <>" Gdy dziewczyna ubiera miniówkę, to znaczy tyle, że się w ten sposób ubrała. Nie należy dorabiać do tego ideologii. Gdy facet ściąga koszulkę w lecie, czy znaczy to, że ma ochotę na seks z każdą kobietą, jaka się nawinie? A przecież męska klata jest szalenie pociągająca (tak, to zdanie jest pozbawione sarkazmu). Zatem jest jakiś problem raczej w sposobie myślenia chłopaków, którzy odbierają jakiś błędny sygnał... Może by tak ich zacząć edukować? "Prowokacyjny ubiór może wręcz podniecać niektórych facetów i wzbudzać u nich pożądanie, co jest niezłym wystawianiem ich na próbę, z której niektórzy nie wyjdą zwycięsko." Jeśli dziewczyna w miniówie budzi w mężczyźnie takie pożądanie, że aż wzbudza agresję i wyzbywa kultury (a zatem pytania o przyzwolenie choćby), to skierowałabym go do psychiatry. I przydałoby się jakieś ostrzeżenie przed takimi ludźmi np. na basenie - a raczej: ostrzeżenie i zakaz wstępu... Podsumowując: ze słabościami się walczy. Ja mogę mieć np. słabość do koloratek, ale nie zacznę nagle obmacywać księdza podczas kolędy. Obecność w społeczeństwie wymaga dostosowania się do kultury i granic innych osób.
?: 13.10.2013, 20:57
Tak, mężczyzna, pierworodny syn, Boga. Wiecznie kuszony przez Ewę biedaczek, ktory nie ponosi odpowiedzialności za swe czyny
tarkafrompoland: 28.09.2013, 12:24
Widzę, że większość komentarzy pod fragmentem książki jest negatywna. A ja jako kobieta zgadzam się częściowo z tym co napisał ksiądz. Przecież nie usprawiedliwił zachowania tych mężczyzn, nie powiedział, że dobrze zrobili. Sama uważam gwałt za jedną z najgorszych rzeczy na świecie. Myślę jednak, że zamysł był taki, żeby uświadomić kobietom, zwłaszcza młodym, że MAJĄ wpływ na zachowanie drugiej strony. Trzeba być czujnym i nie prowokować. Koniecznie trzeba mieć wywalony dekolt? i spódnice/sukienki przed pas? I upijać się do utraty świadomości? Przecież to oczywiste, że są to czynniki działające na facetów..
Mariola: 24.06.2013, 12:15
Dlaczego w dziewczny jestescie takie idiotki birzecie sznure i wionzecie mu jaja i powiescie go na drzewie a nie czekajcie znim was zgwalci a kutasa odcionc siekierkom i reszte cierpi
Mariola: 24.06.2013, 12:15
Dlaczego w dziewczny jestescie takie idiotki birzecie sznure i wionzecie mu jaja i powiescie go na drzewie a nie czekajcie znim was zgwalci a kutasa odcionc siekierkom i reszte cierpi
Skyline: 12.04.2013, 18:59
Skrzywdzony gwałciciel...? Błagam. Jeśli ktoś nie potrafi pohamować czysto prymitywnych odruchów i zapanować nad swoim pożądaniem, jest tylko zwierzęciem, nie zasługuje na miano człowieka.
zergling: 07.04.2013, 16:04
@Krzysztof: "zadzwoniła, sama przyszła na chate, paliła, piła=chętna. jak się dała rozebrać bez protestu to też bym ją przeleciał:) wg mnie to nie był w ogóle gwałt" -- nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz. Dziewczyna jest chętna, kiedy wyraźnie stwierdzi, że jest chętna. Tyle w temacie. "Ale on jest tez skrzywdzona. Skrzywdzony przez nią, bo go jakoś sprowokowała do tego, co zaszło. Jej wina w tym wszystkim jest niewątpliwa." -- biedny gwałciciel, to przecież wina tej perfidnej dziewczyny, że nie potrafi zapanować nad własnymi instynktami. "Ale nieprawda, że jest niewinna, przecież miała sygnały ostrzegawcze, które ją coraz intensywniej alarmowały, że źle się dzieje" -- tak, zwłaszcza w przypadku, kiedy ktoś napadł ją znienacka.
Kinga: 07.04.2013, 09:40
Wstyd. Może nie powinnam chodzić latem w krótkich spodenkach. Może zrobiłam głupio, wracając o dwunastej w południe tą samą drogą co zwykle - czyli przez niewielki las za domem. Może nie powinnam malować paznokci na różowo, ale było lato, a latem małe dziewczynki robią czasem śmieszne rzeczy. Może ja, dwunastolatka, świadomie prowokowałam tego faceta. Nie wiem. Teraz, po kilku już latach, niewiele czuję. Ale artykuł księdza dogłębnie mnie poniżył i sprawił, że znowu poczułam się jak dziwka. Jaka, kur.a, jego tragedia? Nie życzę księdzu, żeby ksiądz czuł kiedykolwiek to, co ja, ale może wtedy ksiądz by zrozumiał, jak okrutne kretynizmy wypisuje. Następnym razem proszę nie zabierać głosu w sprawach, o których - na własne szczęście! - nie ma ksiądz ZIELONEGO pojęcia. Gwałt NIGDY nie jest krzywdzą faceta. I nie ma okoliczności łagodzących - no chyba, że wg księdza mężczyzna to zwierzę, które nie potrafi powstrzymać swojej chuci. Prawdą jest, że normalny facet panuje nad instynktami, ale może ksiądz sądzi swoją miarą, nie wiem. Fakt faktem, artykuł straszny i czyni wiele zła. Szatańska robota, proszę księdza. Mam nadzieję, że niewiele zgwałconych na niego trafiło.
Jurodivy: 05.04.2013, 18:59
Zgadzam się z komentarzem Radka. Artykuł jest beznadziejny. Nawet ostatni akapit budzi we mnie niesmak. To co ? Wychodząc ze szkoły mam zadzwonić do mamy, czy mam wyjść wyjściem południowym czy północym i czy zapiąć kurtkę do końca czy zostawić 5 cm ? Co za bzdety. Nawet gdyby kobiety chodziły nago po ulicy gwałt pozostawałby gwałtem. Jak nie wyjmuję kluczyków z samochodu, to nie jest to zaproszenie dla złodzieja - weź sobie. Najwyżej przeparkuj jak źle stoi.
Krzysztof: 21.01.2013, 03:15
hej. Ciekawa stronka:) gosia przesadziłaś z tą dziwką i z księdzem. tutaj faktycznie każdy przypadek jest inny i nawet ksiądz ma racje nie wiem czy prawdziwy ale jeżeli tak to ja też powiem co myślę:). na wstępnie chcę zaznaczyć, że wg mnie gwałt jest wtedy jak osoba, która go nie chce, stanowczo protestuje i również nie zachęca do tego. Nawet policja nie może prowokować-nie mogą wystawić Pani policjantki w mini bez majtusiów i stanika na wabik, a szkoda:) i jak dzieczyna siedzi przede mną w miniówie bez majtek albo nawet nie wiem moze i ma ale wyobraźnia jest tak duża, że myślę, że może i nie ma i rozchyla nogi to jest zaproszenie do gniazdka a czy Gwałt? wg mnie zaproszenie ale jezeli poźniej jest przemoc bez jej zgody to przeradza się w gwałt+ głupota? A może ona chce się poczuć w ten sposób atrakcyjna=głupota, a może chcę tylko poczuć coś między swoimi udami:). albo o tym ostatnim już nie myśli, za to myślą faceci, że chcieliby być między tymi zgrabnymi udami. Przypadek: 1) zadzwoniła, sama przyszła na chate, paliła, piła=chętna. jak się dała rozebrać bez protestu to też bym ją przeleciał:) wg mnie to nie był w ogóle gwałt. 2)wg mnie Chętna dziewczyna. On podrywał na płyty, a ja podrywałem na gwiazdozbiory na niebie oczywiście w lecie i też było fajnie:) Trochę inne podejście chłopaków + mogli by posprzątać mieszkanie a wszyscy zakończyli by to spotkanie spełnieni, a ona miała by wielką przygodę z kilkoma facetami. Niewątpliwie był gwałt- była przemoc chłopaki powinni odpowiedzieć za czyn 3) Gwałt jak nic-kastracja+ głupota dziewczyny sięgająca granic zenitu. Jeszcze mamie powiedziała, że idzie na imieniny 4) Studentka, taka mądra, że dupci daje za dostanie się na studia. Chyba też będę załatwiał wstępny na studia młodym studentkom tej wiosny:). Kolejny przykład głupoty dziewczyny. Facet też głupi, bo postawił by sprawe czarno na białym załatwie ci studia za seks. I miał by przyjemny seks i sprawa pewnie nie ujrzałaby światła dziennego bo dziewczyna nie miałaby odwagi sie przyznać 5) przypadek w parku napierw powieszenie za jaja przez tydzień i kastracja:) żeby mnie nikt nie posądził zaraz o nagabywanie do przemocy:). ja tylko jestem zdania, że ludzie powinni odpowiadać ząb za ząb. trzeba pomagać ludziom, którzy mają problemy, bo czasem nawet nie wiemy, że nasz mąż czy żona, będąca w pokoju obok ma problemy, z którymi sobie ledwo radzi. tak na koniec to pozdrawiam Księdza i wszystkich tych, którzy wpisali jakiś komentarz. = = = = Ludzie nie są z natury źli, ludzie są tchórzami boją się jak te owce i trzeba im pomagać. każdy jak to w Polsce lubi smarować innych-zazdrośnicy, A ZAŁOŻĘ SIĘ ŻE MOŻE W TYM CAŁYM GRONIE, które zostawiły tu komentarz, ZNALAZŁABY SIĘ MOŻE JEDNA OSOBA, KTÓRA ZAREAGOWAŁABY NA WIDOK GŁWAŁCONEJ KOBIETY. gwał faceta to rzadkość:) = = = =
...: 23.08.2012, 09:18
nietolerancja księży wobec kobiet to kompletny nonsens
gosia: 23.06.2012, 13:47
jestem chrześcijanką, wierze w Boga, w klerykał nieco mniej. Za każdym razem, spotykam się z nietolerancją wobec kobiet ze strony księży. To ma nazwę, mizoginizm. Ksiądz, który zgwałcił dziewczynkę, to tylko człowiek z wielką słabością? A ta dziewczynka, która została zgwałcona to dziwka, za przeproszeniem?
Radek: 23.04.2012, 10:54
Twierdzenie jakoby dziewczyna była winna to skandal i kompromituje zupełnie autora tego tekstu. Przy takim rozumowaniu w rajskim ogrodzie to Bóg był współwinny nieposłuszeństwa ludzi, bo stawiając drzewo wiadomości dobra i złego w środku ogrodu też w sumie ich sprowokował.
wiedzma: 11.05.2011, 22:02
protestuję! Za gwałt zawsze jest odpowiedzialny sprawca. I tylko sprawca. Jak można obwiniać o to te dziewczynki?!!!!
Kamila: 11.04.2011, 14:36
Głupie te dziewczyny, bo głupie, ale zbrodni nic nie usprawiedliwia. Hitler był zdania, że Żydzi są głupi...
Andre: 08.10.2010, 15:38
Jezus do Św. Faustyny:„Pisz, mów o Moim miłosierdziu. Powiedz duszom, gdzie mają szukać pociech, to jest w trybunale miłosierdzia. Tam są największe cuda, które się nieustannie powtarzają. Aby zyskać ten cud nie trzeba odprawiać dalekiej pielgrzymki, ani też składać jakichś zewnętrznych obrzędów, ale wystarczy przystąpić do stóp zastępcy Mojego z wiarą i powiedzieć mu nędzę swoją, a cud miłosierdzia Bożego okaże się w całej pełni. Choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku już nie było wskrzeszenia i wszystko już stracone. Nie tak jest po Bożemu. Cud Miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni. O biedni, którzy nie korzystają z tego cudu miłosierdzia Bożego. Na darmo będziecie wołać, ale będzie już za późno”.
Anna: 01.02.2010, 00:02
"Dodam, że gwałciciel nie musi być chorym zwyrodnialcem, jak zwykło się uważać, a może być dość zwyczajnym facetem z sumieniem i wielką słabością. Innymi słowy wierzę, że w niektórych przypadkach gwałt jest tragedią również dla napastnika. Innego rodzaju tragedią, ale jednak." Idąc tym tropem: Hmm złodziej też nie musi być chciwcem, ale zwykłym człowiekiem ze słabością i włamanie jest dla niego wielką tragedią... Przecież można było zaparkować na strzeżonym parkingu zamiast go kusić... Pijany kierowca nie jest nałogowcem tylko zwykłym człowiekiem ze słabością, a wypadek był dla niego wielką tragedią.... Przecież można było nie wychodzić na to przejście dla pieszych... Ojczym, który skatował niemowlaka nie jest zwyrodnialcem, tylko zwykłym człowiekiem ze słabością i śmierć tego dziecka to dla niego wielka tragedia.... Przecież mogło nie płakać... itp. itd.
(1) [2] [3]

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej