Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Jest nadzieja!

Ja stary grzesznik, w nałogu juz 17 lat! Który do tej pory nie wytrwał w czystości więcej jak dwa tygodnie!!! Co tydzień biegający do spowiedzi, czasem częściej! Przeczytałam świadectwo jednego młodego chłopaka i uwierzyłam!!!

Postawiłam na Jezusa! Uwierzyłam w Jego moc i to ZANIM udało mi się dokonać tego WYCZYNU. Mój wyczyn to wytrwanie w czystości 30 dni! Dokonałam tego!!! Dokonałam!!! Pomyślicie co to jest? To dla nałogowca wielki wyczyn...

Z góry założyłam sobie ze musze mieć większa ufność w Boże miłosierdzie, w pomoc Matki Bożej i św. Michała Archanioła i tylko dlatego wytrwałam!!!

Ilez razy juz obiecywałam sobie wyjście z nałogu?? Chyba setki! Nie udało się, bo liczyłam więcej na siebie, i przy drobnym kryzysie ulegałam. Teraz postanowiłam ze Bóg będzie pierwszy w moim postanowieniu. I wiecie co? zanim wykonałam te 30 dni tj. po upływie niecałych 2 tyg. - napisałam świadectwo do Miłujcie się ze zamierzam wytrwać 30 dni!!! W ten sposób dając dowód Jezusowi - ze wierze w Jego pomoc, nie chciałam czekać aby sie przekonać czy wytrwam 30 dni bo to tak jakbym Mu nie ufała i chciała Go sprawdzić! a ja Jemu zaufałam całym sercem i wytrwałam!!!

Powiem wam to jest możliwe!!! Teraz mam większą siłę.. nowy przypływ energii, wiem ze Jezus da mi siłę na kolejne dni... nie wiem na ile... bo sama jestem słaba, ale jeśli zdarzy się upadek, zacznę od nowa!! Liczy się wytrwałość i praca, a Jezus niech czerpie owoce z każdego dnia w czystości. Nie myślcie ze wpadłam w euforię czy jakiś bzik na punkcie mojej czystości. To jest naturalna radość ze pokonałam jakiś odcinek swojej słabości, i nie zamierzam się stresować czy znowu będzie wpadka! Jeśli byłaby Bóg mi na nowo przebaczy. Od tego jest konfesjonał ;)

Dodam ze najgorszym rozwiązaniem po spowiedzi jest brak wiary, lęk przed następnym grzechem, ten lęk jest fałszywy, paraliżuje nasze siły, osłabia i doprowadza do kolejnego grzechu! Grzech poniża, jeśli poddamy się myśleniu ze jesteśmy nic nie warci, brudni, bezwartościowi to będziemy się poniżać - karać kolejnym grzechem! Ot błędne koło.

Trzeba uwierzyć ze po spowiedzi św, Jezus odnawia nasze wnętrze, jesteśmy czyści!! Wiec nie ma miejsca na myślenie o sobie w kategorii potępieńca, to wbrew Bożej miłości!

Mamy przebaczyć sobie, Mamy myśleć ze jesteśmy Dziećmi Boga i KONIEC KROPKA, bez względu na przyszłość i ilość upadków!

Kazdy nałóg wymaga abstynencji... na całe życie.. do nałogów można wrócić po nawet wielu latach ale jeśli będziemy wytrwale pracować z łaska Boża i nie zniechęcać się.. kto wie może wytrwamy do końca naszych dni..? Uwierzcie! nie poddawajcie się! skoro mi się udało???!!! Ja już UWIERZYŁAM!

I'm Happy !!!! :)))

PS

Wiarę trzeba wzbudzić w sobie, nawet jeśli to trudne, trzeba trochę na oślep powierzyć się Jezusowi ufając ze On jest silniejszy.. nie oczekuj ze wiara spadnie sama z nieba, trzeba twojej woli, wyjścia jej naprzeciw.

Czuje się taka duchowo odnowiona, świeża, dzięki tej wstrzemięźliwości... wystarczyło naprawdę nie wiele, tylko zaufanie i mocne postanowienie.. a jednak tyle lat na to czekałam. I pomyśleć ze zawdzięczam to młodemu chłopakowi lat 18 który napisał ze Jezus go uwolnił z grzechu wtedy gdy tak ufnie się do Niego zwrócił na rekolekcjach.

Wiecie jaka to radość być na nowo człowiekiem wolnym??? będąc tyle lat w niemocy, czuję się jakby ta przeszłość juz mnie nie dotyczyła, Pan przywrócił mi godność, nie czuję się brudna mimo iż tak długo grzeszyłam!. I dodam ze prosiłam Jezusa o siłę do walki ale żeby nie zabierał mi pokus! gdyż bez pokus nie miałabym zadniej radości z wytrwania, bo nic by mnie to nie kosztowało... prosiłam o pokusy takie które mogę pokonać, po to aby się nie rozleniwić ale pracować nad czystością, zmagać się i walczyć o nią.

I wtedy gdy one przychodziły mówiłam - Nie! Bóg jest moja Mocą...

Pan pokazał mi ze to jest możliwe, ale sama Jego łaska nie wystarcza, musi być mój wkład, moja praca, nie może być bierności. Każdy dzień w czystości ofiarowywałam za grzeszników i dziękowałam Bogu za ten dar. Chwała Panu!

Daga

Wasze komentarze:
Rafał: 12.11.2007, 19:34
Chwała Panu! Piękne świadectwo działania mocy Bożej! :)
Andrzej: 12.11.2007, 17:30
a ja 18 lat walczę bezskutecznie i jest mi okropnie z tym ciężko. Gratuluje
Katy: 12.11.2007, 14:49
Nie zazdrośc, zaufaj:)
MMM: 12.11.2007, 11:00
zazdroszcze wam....
Katy: 12.11.2007, 09:49
Daga, gratuluję:)Miło wiedzieć,że człowiek nie jest osamotniony w ufności w miłość Boską:)Pan z Tobą:)
kaja: 11.11.2007, 23:41
Tak, masz racje to wielki sukces, ważne że uwierzyłaś w siebie uwierzyłaś Jezusowi!! i widzisz?? nie zawiódł Cię !! tak 3maj!!
ja: 11.11.2007, 22:58
Chwała PAnu!! DAguś! super, ciesze sie twoją radością:)
Magda: 11.11.2007, 22:38
Gratuluję!!! ale przede wszystkim tego,że zdałaś się nie na własne siły i potrafiłaś zaufać:) mnie jest ciężko walczyć ze swoimi słabościami....niestety:(
Timon(s): 11.11.2007, 22:36
Ja też walczę... Jak dotąd wytrwałem już prawie 3 miesiące ;) Też codziennie powierzam się Panu, Maryi, Józefowi i św.Michałowi Archaniołowi... Wiem, że Bó mnie kocha i nie dozwoli bym kolejny raz upadł... POWODZENIA!!! "Benedictus qui venit in Nomine Domini" Chwała Panu!
[1] (2)

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej