Dobrowolna kastracja?Pan Jezus powiedział: jeśli twoja ręka jest powodem twego grzechu, odetnij ją. Poważnie zastanawiam się nad sterylizacją, choć jak słyszałem i to nie zawsze jest skuteczne w 100%. Powodem mojego grzechu, wielu poważnych grzechów jest mój popęd seksualny. Byłem u seksuologa i potwierdził, że mam hiperseksualizm.Słów Pana Jezusa o odcinaniu ręki nie odczytuje się literalnie jako zachęty do usuwania sobie kawałków ciała. Powszechnie interpretuje się je jako wezwanie do radykalnego odcinania pokus. "Gdyby coś wydawało się tak niezbędne jak ręka, ale było źródłem grzechu, pozbądź się tego". Dziś trzeba byłoby odczytać wspomniane słowa jako zachętę do pozbycia się Internetu, telefonu komórkowego czy telewizji przez osoby dotknięte wielkimi pokusami. Interpretację taką, że trzeba sobie odciąć narządy płciowe - mimo jednostkowych przypadków poddania się kastracji - Kościół odrzucił. Owszem, kastracja mężczyzny nie musi oznaczać utraty zdolności pożycia, ale osłabia mocno popęd i pożądanie. Powiedzmy jednak wyraźnie: jest to rodzaj okaleczenia człowieka. Przynosi redukcję w jego sferze odczuwania, wyrażania i przeżywania miłości ludzkiej. Ma też wpływ na jego zdrowie m.in. krtań, skórę, przemianę białkową. Stąd też nauczanie Kościoła rzadko usprawiedliwia sterylizację. Dzieje się tak w wypadkach choroby nowotworowej dotykającej sfery genitalnej albo w przypadku nowotworu, którego rozwój dynamizowany jest przez działanie gruczołów płciowych. Wtedy chodzi jednak o ratowanie życia. Kastrację stosuje się także w sytuacji obojnactwa, aby usunąć gruczoły mniej rozwinięte lub niekorespondujące ze sferą psychiczną. Istnieje teoretycznie także trzecia - nie tyle potwierdzona przez Kościół, co dyskutowana - możliwość kastracji terapeutycznej, w wypadku gdyby chorobliwe funkcjonowanie gruczołów płciowych było źródłem bardzo ciężkich patologii psycho-seksualnych, a inne metody terapeutyczne np. leczenie hormonalne lub psychiatryczne zawiodły. Wówczas, gdyby sam pacjent dobrowolnie zdecydował się na tak drastyczną formę leczenia, być może dałoby się to usprawiedliwić zasadą caiosciowości, czyli ratowaniem całego człowieczeństwa kosztem jego części. Natomiast Kościół potępi! wszelką presję czy przymus sterylizowania kogokolwiek. Pański list niech będzie przypomnieniem osobom płci pięknej, że skromność w zachowaniu i ubiorze może być z ich strony cennym darem dla drugiego człowieka. Odnoszę wrażenie, że nie wyczerpał Pan wszystkich możliwości terapii. Warto pewnie jeszcze współpracować ze specjalistami i z łaską Bożą. Ufam, że Bóg nigdy nie daje krzyża zbyt ciężkiego. Albo zawsze podsyła odpowiednią pomoc do udźwignięcia tego krzyża. ks. Marek Kruszewski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2021 Pomoc Duchowa |