Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Miłość a seksualność

Seksualność może być sposobem wyrażania miłości i przekazywania życia. Ale może też stać się czynnikiem wyrażania przemocy (np. gwałt) i przekazywania śmierci (np. wirus HIV, aborcja). Źle kierowaną seksualnością można bardzo skrzywdzić samego siebie i innych ludzi. Kierowanie własną seksualnością wymaga umiejętności rozsądnego nawiązywania kontaktów z osobami płci przeciwnej. Badania opublikowane w prasie we wrześniu 1996 r. potwierdziły, że przedmałżeńska inicjacja seksualna idzie w parze z sięganiem przez młodzież po alkohol i narkotyki, a także z niepowodzeniami szkolnymi. Inicjacja seksualna przed zawarciem małżeństwa jest często przejawem somatyzacji, czyli wyrażania ciałem problemów, napięć i konfliktów ze sfery psychicznej, moralnej czy społecznej. Im większe nastolatek przeżywa trudności czy problemy, im bardziej brakuje mu radości i miłości, tym bardziej atrakcyjna wydawać mu się będzie seksualność.

Na jakiej podstawie można twierdzić, że optymalnym miejscem współżycia seksualnego jest małżeństwo? Otóż wynika to nie tylko z zasad moralnych czy religijnych, ale także z troski o zachowanie zdrowia psychicznego.

Oznacza ono, że potrafimy dobierać nasze gesty i zachowania w sposób proporcjonalny do zbudowanych więzi. Są pewne gesty i zachowania, które można odnosić do wszystkich ludzi. Do wszystkich można, na przykład, uśmiechać się, wszystkich można pozdrawiać określonymi słowami czy ukłonem. Jednak nie wszystkim ludziom spotkanym na ulicy podajemy rękę. Jeszcze węższy zakres stosowania mają takie gesty jak pocałunek, czy objęcie kogoś ramieniem. Gesty te są zarezerwowane dla tych ludzi, z którymi wiążą nas głębsze więzi, np. rodzinne czy przyjacielskie.

Stosowanie tych gestów w odniesieniu do wszystkich ludzi byłoby czymś pustym, albo sygnalizowałoby jakieś zaburzenia psychiczne. Przykładem ilustrującym taką sytuację są zachowania dzieci z tzw. chorobą sierocą, które przytulają się do każdej osoby, pojawiającej się w ich zasięgu; także do ludzi, których widzą po raz pierwszy. Takie znaki i gesty, jak trzymanie się za ręce, przytulanie, obejmowanie czy okazywanie czułości, wymagają pogłębionej więzi. Są czymś naturalnym i dojrzałym między rodzicami a dziećmi, między współmałżonkami, między ludźmi wyjątkowo sobie bliskimi, którzy potrafią się wzajemnie kochać, respektować, chronić. Niektóre z gestów i zachowań są aż tak bardzo intymne i osobiste, że są gestami "ścisłego zarachowania". Do nich należy współżycie seksualne. To jedyne zachowanie, które jest w pełni odpowiedzialne tylko w jednym kontekście: w kontekście miłości małżeńskiej. Współżycie seksualne to gest najbardziej intymny i bogaty w konsekwencje ze wszystkich fizycznych znaków, do jakich zdolny jest człowiek. Jest ono sposobem wyrażania miłości małżeńskiej. Z tego właśnie względu powinno dokonywać się ono jedynie między tymi osobami, które są w stanie to nowe życie w odpowiedzialny sposób przyjąć, ochraniać i z miłością towarzyszyć mu w rozwoju. Wszystkie nauki o człowieku (filozofia, antropologia, psychologia, pedagogika, socjologia) potwierdzają, że tylko w ramach dojrzałej i trwałej więzi małżeńskiej tworzą się optymalne warunki do szczęśliwego rodzicielstwa i dojrzałego wychowania dzieci.

Przedwczesna inicjacja seksualna uczy błędnej filozofii życia. Polega ona na uznaniu doraźnej przyjemności za normę postępowania, przez co uniemożliwia uczenie się miłości. Efektem przedwczesnej inicjacji seksualnej jest także frustracja, bo nastolatkom towarzyszy zwykle iluzja, że współżycie seksualne wystarczy im do pełnej satysfakcji i do zbudowania trwałej więzi. Tymczasem pojawia się bolesne rozczarowanie.

Nie może być inaczej, gdyż doznanie przyjemności seksualnej nie może zaspokoić w pełni ludzkiej tęsknoty za miłością i wiernością. Prawdę tę bardzo trafnie ilustruje wypowiedź 20-letniej Barbary: "Jeśli miłość jest dojrzała, to seks przestaje być najważniejszy. Jest on natomiast najważniejszy dla ludzi, którzy się nie kochają. Współżycie bez miłości to zwykła kopulacja. Może nawet dawać przyjemność, ale nie prawdziwe szczęście".

Dojrzałość to zdolność takiego przeżywania własnej seksualności oraz takiego kierowania tą sferą, by stawała się ona sposobem wyrażania odpowiedzialnej miłości i płodności. To świadomość, że miłość bez seksualności może wystarczyć człowiekowi do szczęścia. Natomiast seksualność bez miłości nie wystarczy mu nigdy.

Ks. Marek Dziewiecki

Wasze komentarze:
emil: 22.05.2012, 15:32
Miłość jest piękna i niepojęta. Przez kilka lat szukałem odpowiedzi co to tak naprawdę jest miłością. MIŁOŚĆ MI WSZYSTKO WYJAŚNIŁA MIŁOŚĆ WSZYSTKO ROZWIĄZAŁA DLATEGO UWIELBIAM TE MIŁOŚĆ GDZIEKOLWIEK BY PRZEBYWAŁA
ewela: 11.09.2010, 17:34
po pierwsze- prawdziwa milosc nie konczy sie nigdy jesli wlasciwie sie nia zajmujemy. po drugie jest niepodwazalnym faktem, ze męzczyzna i kobieta sa istotami calkowicie róznymi, kobiety emocjonalnie do wszystkiego podchodza mezczyxni nie. praca praca i jeszcze raz praca nad sobą daje wspaniale rezultaty
monia: 08.11.2008, 19:20
POLAK ma niestety racje, może nie w całości ale w części. Widzę to obserwując relacje w rodzinach i wiem, że tak właśnie jest. Nie zawsze winne rozwodów są kobiety to oczywiste ale kobiety rzeczywiście chciałyby mieć wszystko tzn. mieć ciastko i zjeść ciastko a tak się po prostu nie da. Przykra to prawda ale często prawda....
Monika: 27.03.2008, 19:04
POLAK, jedyne, co tłumaczy Twój rasistowski pogląd to fakt, że któraś z nas rzeczywiście mocno Cię zraniła. Widzę, że operujesz wieloma steroetypami i uogólnieniami. Ponadto rozpatrujesz związki bardzo powierzchownie, puknij się w czółko, Najdroższy, czy Ty widzisz, że obarczasz winą za rozwody wszystkie kobiety? Wszystkie?!! To chore z lekka. Ty się lepiej weź i zbierz w sobie: idź i porozmawiaj z Nią, zamiast nam się tu wyżywać. A. Zmieniłam właśnie zdanie. Chamstwa nie usprawiedliwia NIC. Pozdrawiam Cię - Monika (nie winna żadnemu rozwodowi)
AdamJ: 19.02.2008, 01:01
Co do miłości bez seksualności... popieram stwierdzenie: "jeśli miłość jest dojrzała to seks przestaje być najważniejszy" Jeśli chodzi o poniższy pesymistyczny opis stosunków: w skrócie: I. Żeby pierwsze zdanie bylo prawdziwe powinno brzmieć: Sfera seksualna wydaje się niepełna i niedojrzała bez miłości (małżeńskiej). II. Popieram, że Bóg stworzył ludzi do miłości seksualnej a nie aseksualnej, co nie wyklucza a wręcz wymusza kontrolę swojej seksualności. III. Zgadzam się również, że na pociągu seksualnym buduje się wyższa uczuciowość... (bo to wynika z ludzkiej natury) ale tylko wówczas, gdy ten pociąg bardzo szybko zostaje, nazwijmy to "wchłonięty" przez uczucia wyższe... (pociąg jest tylko bodzcem, który ciągnie nas w kierunku wybranej osoby) w innym przypadku nastąpi uprzedmiotowienie człowieka i wzajemnie zaspokajanie swoich egoizmów. IV. MIŁOŚĆ nigdy się nie kończy. Chyba, że mylimy zakochanie z miłościa. Zakochanie się kończy i jeśli nie zabraliśmy sie wcześniej do pracy nad miłością, to wtedy nie pozostaje już nic... V. Jestem w 100% przekonany, że w opisywanym przez Pana przypadku i przypadkach podobnych zabrakło "dobrego fundamentu". Co należy rozumieć przez dobry fundament?! wg mnie: 1) codzienna wspólna modlitwa, 2) czystość wg stanu. Są robione badania naukowe dot. procentowego udziału rozwodów wśród małżonków, którzy wspólnie się modlą i przyjmują Sakramenty oraz tych którzy tego nie robią... Zachęcam do poszukania i porównania wyników... Innymi słowy to prawie 100% recepta na sukces aby nie zmarnować życia w małżeństwie jednocześnie ciesząc się wielkim darem jakim jest seksualność małżeńska. Łatwo pisać co zrobić przed... Tylko co zrobić jeśli już popełniliśmy te błedy... Oto jest pytanie?!
2+2=22: 28.10.2007, 16:34
To smutne ale POLAK ma CZESCIOWA racje. Wiele związkow taka wlasnie jest. Mam dopiero 25 lat i wciaz nie jestem pewien swojego powolania. Moje doswiadczenia z plcia przeciwna sa bliskie 0.0. Ale z moich obserwacji widze ze wiele malzenstw sie rozpada. Szczegolnie dzisiaj. Wynika to chyba z tego ze milosc damsko-meska (milosc ludzka) nie jest doskonala. Tylko Bóg jest MILOSCIA DOSKONAŁĄ.
harcerka: 17.09.2007, 21:26
moj drogi Polaku bardzo chcialabym z Toba porozmawiac (gg 10338360)
S: 28.08.2007, 14:22
Ale pesymistyczny opis stosunków damsko-męskich. S.
POLAK: 04.02.2007, 20:18
Miłość bez sfery seksualnej wydaje się niepełna, niedojrzała. To wręcz wbrew naturze. Pan Bóg, gdyby chciał stworzyć ludzi do Miłości aseksualnej stworzyłby ich jako obojnaków. Biologia zna sporo takich przykładów. Jednak wpisał w ich naturę sferę pociągu seksualnego, na której buduje się wyższa uczucowość. Proszę zobaczyć jak zachowują się wobec dziewcząt chłopcy w podstawówce. "Z babami" nie siedzi się w ławce, nie ma mowy o rozmowach, zabawach itp. a kto się wyłamuje określany jest pogardliwym "babski stryj"... Kiedy "zagrają" hormony, chłopakom zmieniają się POGLĄDY a dziewczyny "wymiękają". Zaczyna się wzajemna fascynacja, długie powłóczyste spojrzenia, maślane oczy, rozmowy "po świt" itd.Zaczyna się "LOVE STORY". Doświadczenie uczy, ze stan ten trwa najpóźniej do 45-50 roku. Niestety wraz z obniżeniem poziomu hormonów często kończy się i fascynacja i miłość. Drażni wtedy wszystko, od zbyt małej pensji po źle położone buty, żona zamienia się w "świątobliwą" niewiastę, dla której "te sprawy" to ciężki grzech a mężowie odtrąceni i traktowani jako dostawcy gotówki, woły robocze (przynieś-wynieś) popadają w przygnębienie, depresje , topią swój żal w kieliszku, szukają znowu towarzystwa "starej paczki" lub co bardziej "jurni" sięgają po Głos Pomorza -dział ogłoszenia drobne, gdzie roi się od "bezpruderyjnych, szalonych, namiętnych". A potem biadolimy, że tyle rozwodów, tyle dramatów. itd. Małżonkowie często wpadają w taką pułapkę. Kiedy adorują żony, budują więź to usłyszą, że całe zycie tylko "amory im w głowie były" a inni w tym czasie dorobili się domu, samochodu itd. Ci z kolei usłyszą od swoich "ślubnych", że nigdy nie było ich w domu, tylko robota i robota. A ona tak cierpiała, bo cały dzień męża nie ma, a wieczorem seks ni z tego ni z owego, bo mąż nagle zamienia się w amanta. I bądź tu mądry!!. Dlatego czarno widzę przyszłość polskich rodzin. Żyjemy w nienormalnym świecie, a Polska stała się państwem ludzi chorych. Nie ma pracy- nie ma kasy- kończy się miłość. Jest praca-nie ma czasu dla żony- jest mała kasa- kończy się miłość. Jest bardzo dużo pracy- jest troszkę więcej kasy-żona siedzi sama- kończy się miłość. Jest praca za granicą- jest duża kasa- faceta nie ma wcale- kończy się miłość. A dzieci rosną, obserwują, głupie nie są i ... nie zakładają rodzin. Nie ma za co, nie ma gdzie, nie ma z kim a na końcu usłyszy się "ty zawsze....., ty nigdy...." Wiem, że to gorzkie słowa, ale nie pisze ich człowiek szczęśliwy, ale ktoś kto ma świadomość, że zmarnował życie, bo kto dogodzi kobiecie? (przykład żona Rybaka z bajki o Złotej Rybce) to klasyczny objaw kobiecej nienasyconej ambicji. Teraz płacę za to goryczą przeżywanych dni.
(1)

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej