On tam czeka......On tam jest, czeka, siedzi ukryty w kąciku Kaplicy, osnuty szarością dnia szpitalnego, układający z próśb... dzieci, tych maluczkich z nas wszystkich ...litanię gorących serc....Jezu, takiego ukrytego znalazłam Ciebie pewnego dnia... Szpital, nowe miejsce, nowi ludzie, tylko my ci sami, ile razy idąc do windy przechodziłam obok Kaplicy... zajść czy nie? Wybierałam to drugie... bo czas miałam wyliczony, bo tam na górze krzyczała Ania, musiałam biec... A Ty, tam nadal czekałeś. W pośpiechu zmówione Ojcze nasz... różaniec pod poduszką Ani, zawsze musiała go tam mieć, zawsze w zasięgu rączki, i zdrowaśki ...zawsze za kogoś innego, gdy dochodziła 10, uśmiechała się, że dla niej za nią samą zabrakło, bo ta ostatnia była za dziecko obok w sali... Jezu, a Ty tam nadal siedziałeś i nawlekałeś zdrowaśki na nitkę... Kolejny dzień życia szpitalnego... może dziś zajdę, może dziś siądę obok... może... nie, to jeszcze nie dziś, dziś kolejne badanie, wędrówka w miejscu pod gabinetem, a przecież mogłam przyjść do Ciebie, mogłam, ale nie poszłam... ból, dlaczego ja, ona, my? Ty ...nadal czekałeś... Czerwona linia na bloku operacyjnym, krótkie pożegnanie, drżącą ręką zrobiony krzyż na czole, pocałunek... oby nie ostatni, i zamykają się drzwi, i znika osoba, która jest wszystkim... i cisza... ktoś mówi do mnie słowa "pójdź do kaplicy, teraz tam twe miejsce". ...Moja Kaplica, moja ławka pod ścianą i TY... Jezu... tak trudno było mi wtedy usiąść obok Ciebie, ale gdy przekroczyłam próg kaplicy... stałam się taka "miękka", chciałam tylko ciszy... i tam ją znalazłam, a w niej Ciebie. Rozmowa, płacz, ręce księdza, które pogłaskały po głowie i słowa nadziei, że Ty nie zawiedziesz, że Ty czuwasz nad nią... i zaproszenie Ciebie do nas na gorę, na salę... Noc... wchodzisz bezszelestnie, pochylasz się nad łóżeczkiem, dotykasz Miłością, ustaje ból, poprawia się oddech... poprawiasz kocyk, robisz to z taką delikatnością, tak po ojcowsku... Jezu, zostań jeszcze, nie odchodź, jeszcze sekundkę... ale idziesz, bo obok, na sali ktoś na Ciebie czeka...
...Jezus szpitalnych dzieci... Kaplica... poniedziałek, zajdę zanim wsiądę do windy, usiądę obok Ciebie i włożę w Twe dłonie mą modlitwę serca za syna... litania gorących serc wciąż trwa... Renata
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |