Choć
Choć życie się budzi
na łąkach i w gaju
Choć orzeł się wzbija
wysoko swym lotem
Choć lisy czatują
na drogach rozstaju
Choć kotka wygrzewa
swe ciało pod płotem
Choć świat się nam wiośni,
choć rumor wśród byków
I granie się niesie
i śpiewy na puszczy
Trąbienie jeleni,
chrząkania wśród dzików
Bulgoty kaczorów,
cietrzewi i głuszcy
Choć pąki rozbite na
młodej dębinie
Choć zając nieśmiało
gdzieś chyca po trawie
Choć gołąb nam grucha
po leśnej gęstwinie
Choć żaba nam kumka
przy grobli i stawie
Choć piękne poranki
tchną szyszką i miętą
Choć w dżdżystej dnia
aurze wilgocią namokną
Choć gałąź od kropel
ma szyję ugiętą
To Ty już patrzysz
tam z nieba przez okno
Patrzysz na ptaka
co w dole szybuje
Patrzysz oparty
o chmury framugi
A nam na Ziemi
tak bardzo brakuje.
Ciebie brakuje
Janie Pawle Drugi
M. Makula

|