Problem z teściowąMam już prawie trzydzieści lat stażu małżeńskiego. Bardzo żonę kocham i tylko dlatego byłem w stanie znosić moją teściową. Teściowa próbuje wtrącać się we wszystko. Ponadto całe życie narzeka, ma gotowy scenariusz na nieszczęścia wszystkich dzieci i wnuków. Kiedyś potrafiłem z humorem odpowiadać na jej projekty, ale ostatnio jest coraz gorzej. Nie chce mi się po pracy wracać do domu i słuchać lamentów teściowej.Przede wszystkim należy zrobić nowe, dokładne badania medyczne. Bywa, że starsi ludzie stają się okropni, bo najzwyczajniej w świecie pogorszył się ich stan zdrowia. Trzeba więc uważać, bo na zewnątrz nie widać czasem bardzo poważnych schorzeń. Nieraz ludzie nakrzyczeli na swoich staruszków, a potem okazało się, że oni byli śmiertelnie chorzy i zaraz umarli. Zostaje wtedy żal do siebie za niepotrzebne słowa czy zachowania. Badając stan zdrowia, trzeba zdiagnozować zmiany sklerotyczne i choroby psychiczne. Może potrzeba na jakiś czas umieścić mamę w zakładzie leczniczym? Nie chodzi o to okropne pozbywanie się starszych ludzi z domu. Często brak jest dobrej diagnozy i ustawienia leków psychotropowych. Przez dwa lata pracowałem w prowadzonym przez siostry zakonne domu opieki dla starszych kobiet. Widziałem jak rodziny przywoziły starszą osobę, gdy były już totalnie umordowane. Bywało tak, że rodzina męczyła się ze staruszką, bo nie umiała z nią postępować. Tymczasem doświadczony personel medyczny ustawił jej leczenie i następowała wyraźna poprawa zdrowia. Nieraz dzięki właściwej kuracji "wampir psychiczny" zamieniał się w uroczą emerytkę, która żyła jeszcze długo i szczęśliwie. Mówimy: jakie to nieludzkie oddać kogoś z rodziny do domu starców. Ja myślę, że czasem tak jest lepiej. Warto skorzystać z fachowej, doświadczonej pomocy medycznej albo pielęgniarskiej. Nie chodzi o wygodę i komfort domowników. Żyjemy dla miłości, a nie dla wygód. Mamy obowiązek bronić, integrować rodzinę, nawet jeśli zagrożenie płynie od kogoś najbliższego. Czas już zapewne na konkretną decyzję. Trzeba zaczerpnąć opinii pozostałych domowników i coś zdecydować. Uważam, że warto rodziców naszej drugiej połowy potraktować jak swoich i dać im taką pomoc, jaką dalibyśmy swoim rodzonym rodzicom i jaką sami chcielibyśmy otrzymać w swojej jesieni życia. ks. Marek Kruszewski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |