Dziękujemy...Witajcie Kochani!Z wieką radością chcielismy zawiadomić, że dzięki stronce "Żródełko" nasze zycie racjonalnie się zmieniło :) W szare niebo zaczęło wpadać coraz więcej promieni słońca, aż pewnego czasu zajaśniało pełnym blaskiem. Poznaliśmy sie 15 września 2006 roku, kiedy to Łukasz zamieścił swoje ogłoszenie na Źródełku. Od tego czasu zaczęła się rozwijać nasza znajomość, która z czasem przerodziła się w "coś"' więcej :) ... Na początku były szczere i prawdziwe e-maile. Długie listy opisujące nasze życie, plany i marzenia oraz po części nas samych spowodowały, że chcieliśmy usłyszec nasze głosy... a więc wymieniliśmy się numerami telefonów. Rozmowy telefoniczne wzięły przewagę nad listami, bowiem mogliśmy usłyszeć nasze zachowania i je sobie wyobrazić, a to juz dużo, dużo więcej niż czytanie e-maili... Przez to, że Łukasz wykupił mój numer, nasze rozmowy osiągały nawet 4 godziny :) Często było tak, że ręce nam opadały ze zmęczenia trzymania przy uchu telefonu, ale powiem krótko było warto! :) Po 3 miesiącach poznawania naszych wnętrz, naszych myśli i tego wszystkiego co się w nas kryje... zapragnęliśmy poznać się na żywo. Nie było to takie łatwe bowiem oddaleni jesteśmy od siebie o 500 km... ale jak ja to mówię "dla chcącego nic trudnego" :) Tak, ze w grudniu 2006 roku Łukasz przyjechał do mnie... do mego rodzinnego domu. To był pierwszy i jakże pamiętliwy pobyt Łukasza u mnie. 1-go stycznia 2007 roku zostaliśmy parą... Spotkanie utwierdziło nas, że jesteśmy sobie bardzo bliscy :) ale niestety 7 dni minęło i Łukasz musiał wyjechać... ale nas to nie zniechęciło... Nie urwaliśmy kontaktu mimo odległości. Aby było nam łatwiej znosić rozłąkę godzinę 12.00 obraliśmy za nasza godzinę, w której łączyliśmy się duchowo modlitwą "Anioł Pański"... Oj było trudno... ba nawet bardzo trudno, bo do następnego spotkania musieliśmy czekać nawet do 3 miesięcy... Często płynęły łzy, smutek był na naszych twarzach... ale modlitwa o siłę dała nam to wszystko przetrwać... i teraz tez tak jest... Ktoś by powiedział... ze to bez sensu... 500 km daleko i tylko telefon, gg czy e-mail... a my Wam drodzy zródełkowiecze powiemy, że wszystko ma sens! Mimo odległości, mimo tęsknoty a co za tym idzie bólu rozłąki ... nie powiedzieliśmy sobie "koniec"... Wierzymy w to, że w naszym spotkaniu "ręce maczał Bóg" :) Nie ma przypadków, nic się nie dzieje bez przyczyny... Powiemy Wam coś jeszcze... od 15 września 2007 roku dokładnie w rocznicę poznania zaręczyliśmy się :)... Dzięki temu spotkaniu rozeznaliśmy swoje miejsca na ziemi czyli nasze powołania... za 2 lata planujemy powiedzieć patrząc sobie w oczy sakramentalne "tak"... jak to się wszystko potoczy tylko Sam Bóg wie, ale my wierzymy, że będzie dobrze. Jemu powierzyliśmy nasze drogi... naszą drogę... nasze serca... i miłość tą, co On nam dał... Było trudno i jest trudno... bowiem czeka nas długa rozłąka szczerze to nie wiemy kiedy się teraz zobaczymy... jutro Łukasz wyjeżdża do siebie... aby podjąć prace... wiadomo nie będziemy żyć bez ślubu... odwiedziny trwają krotko... ale nasze uczucie z pomocą bożą przetrwa wszystko... w tym momencie prosimy Was Drodzy Żródełkowiecze o modlitwę za nas... dziękujemy :) Na koniec dodamy, że "wszystko mogę w tym, który mnie umacnia" oraz "miarą miłości jest miłość bez miary"... i jeszcze jedno pamiętajcie... "wielu ludzi umiera z braku chleba, ale jeszcze więcej z braku miłości..." Szczere i płynące prosto z serc naszych podziękowania kierujemy w stronę Redakcji Adonai za stworzenie takiego portalu jak "Źródełko" dzięki któremu my Ula (23 l) i Łukasz (26 l) mogliśmy się poznać, zobaczyć i pokochać... jak Bóg da na całe życie... DZIĘKUJEMY! :) Z Panem Bogiem... :) Ulka i Łukasz
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |