[Za dużo we mnie tej Miłości]
[Do Anioła Stróża]
[Aniołowi Stróżowi]
[Prośba do św.Faustyny...]
[Prośba] Za dużo we mnie TEJ MIŁOŚCI do Ciebie, Panie Ona robi tak straszny bałagan... Przenosi mnie bez przerwy Z radości Adwentu w smutek Wielkiego Postu. Nie czeka na odpowiednią kolejność, Nie pilnuje porządku. Wszystko plącze, nie mieści się i wyrywa... ... Płacze Gorzkimi Żalami By za chwilę tańczyć Kolędą Zastyga na Górze Oliwnej, Potem śpiewa naraz wszystkie Psalmy. Zagląda w oczy Matce Bożej Zastanawiając się, jakiego są koloru... Zachwyca Jej Koronami nucąc Godzinki. Truchleje pod Krzyżem. Unosi Dekalog, sprawdzając jak ciężki, Zaczepia Trzech Króli pytając o Drogę I tuląc mocno Gwiazdę Betlejemską. Najgłośniej jak umie recytuje z pamięci Antyfony, Ciągnie za rękawy Apostołów i Ewangelistów I prosi by raz jeszcze wytłumaczyli jej wszystkie Przypowieści, Bo nic nie rozumie... Łamie się Opłatkiem z pasterzami, Głaszcze delikatnie czarne owieczki, Zdejmuje Świętym aureole i sprawdza dlaczego tak błyszczą. Rysuje na wodzie ławice Ryb, Przegląda się w tafli wody, zamiast po niej spacerować... Parzy się, zapalając Paschał. Fruwa, szukając Ducha Świętego i Aniołów. Układa razem Różańce i Koronki nie licząc paciorków. Posyła pocałunki Zmarłym. Dzwoni naraz wszystkimi dzwonkami i kołatkami. Ciągnie do Konfesjonału bijąc się w piersi za mnie. Zarządza Świętą Godzinę za dnia, nie czekając nocy. Podziwia Proroków, ale zasypia między stronicami Starego Testamentu. Stroi się w zieleń, czerwień, biel, fiolet i złoto... Migocze. Ciągle żywa. I krzyczy we mnie : "Ciesz się, bo jestem !" ... Ale choć tak śmiała, ufna i szczęśliwa Boi się po trzykroć przysiąc, że zostanie na zawsze... Zadaje ciągle te same pytania "Jak wygląda Łaska Boża?" i "Dlaczego są takie chwile kiedy TAM, GDZIE LŚNI CZERWONE ŚWIATEŁKO Nie słychać ani szeptu modlitw Ani muzyki organów?" Rzuca wokół błyszczące, pytające spojrzenia, Rozdaje wszystkim potargane, niepewne uśmiechy. Z zadumą podziwia złociste obłoki i pachnące róże... ... Przysiada spokojnie tylko wtedy, Gdy chcę się modlić... Milknie, pokornieje zasłuchana... Tęskni i czeka... Przyjdź, Panie, proszę, Uporządkuj ją choć trochę Przytul, pocałuj I pogłaszcz po głowie... Do Anioła Stróża Te dobre zmieniałeś w kwiaty, Resztę odkładałeś na bok Pilnując bym od czasu do czasu Robiła z nimi porządek. Wracałam z pokorą i obietnicą, Że postaram się poprawić, Że będę uważniej żyć... Przyjmowałeś to cierpliwie Kiwając głową z nadzieją I obrzucając mnie srebrnym spojrzeniem. Za każdym razem proponowałeś pomoc. Dziś machnąłeś zbyt mocno skrzydłami. Rozsypałeś moje kwiaty wszędzie. Po całym niebie. Nie masz innego wyjścia. Pożycz mi swoich skrzydeł, Bym mogła pozbierać mój dar. Muszę zdążyć przed Niedzielą... Aniołowi Stróżowi Jak to dobrze, Że stoi obok. Zawsze. Czuwa. Jest świetlisty i ma ogromne Srebrne skrzydła. Pilnuje, bym Mu ich nie zabrała. Daje nadzieję na to, Że kiedyś je dostanę. W prezencie. Tłumaczy cierpliwie Że jeszcze nie teraz Bo Nie umiem wzbić się na nich, Do nieba. Najpierw muszę nauczyć się iść. Więc Ze spuszczoną głową Uczę się. Pokory. .... Jestem na początku Drogi. Tak niewiele umiem. Tylko kocham. Jak to dobrze. .... Daje mi od czasu do czasu Okruch pewności, Że dam radę tak iść, Że jestem godna Uczyć się nieść MIŁOŚĆ By potem ONA Podarowała mi Skrzydła. Prośba do św.Faustyny... Chodziłaś po ziemi Patrzyłaś na mury Świątyni Które zostały pogładzone Przez moje spojrzenie... Szukałam na nich Ślady Twoich myśli... Oddychając tamtym Twoim powietrzem Znalazłam tylko Żar Twojej Miłości. Zabrałam ze sobą. Schowałam. Przyglądam się mu... Wiem co chcę z nim zrobić... Ale nie wiem jak... Nie potrafię sama Naśladować Twoich kroków A tak bardzo pragnę Nikt nie chce Pilnować moich starań... Idę jak oślepiona Ukrywając pragnienie duszy ... Włóż mi w dłoń Rąbek Twojego habitu I pociągnij za sobą... Nie zapytam "jak?" Ty Wiesz lepiej... Prośba Gdy chcę tylko Kochać Cię mocniej niż Wszyscy Święci I wyszeptać jeszcze jedną Modlitwę... Proszę, Pomóż mi Rozmawiać z kimś "ważnym" Przygotować skomplikowane dokumenty Porządnie zaplanować wydatki Zawiązać sznurowadła Sprawdzić zadania Zaparzyć dobrą herbatę... ... Pozwól mi spojrzeć w niebo Gdy klęcząc myję podłogę ...Poukładaj ze mną Minuty mojego życia Bo zupełnie tego nie potrafię... Do Pani Karmelu O Pani Szkaplerza Świętego Racz wejrzeć na moją ufność, miłość i oddanie Z jakimi do Ciebie się zwracam Powierzając Ci siebie oraz to Co składać się będzie Na całe moje życie : Troski i radości, Które Dzięki Synowi Twojemu Jezusowi Chrystusowi... staną się moim udziałem... ... Naucz mnie Pani Twojego życia, Pokory z jaką przyjęłaś Miłość Boga Ojca Miłość Syna Miłość Ducha Świętego Podpowiedz jak wsłuchiwać się W Głos Pana... Jak wypełniać Jego wolę... Jak godzić powinności życia doczesnego Obowiązki mnie przynależne, Z niegasnącą tęsknotą Za życiem wiecznym... Jak czerpać z miłości Boga, By nic nie uronić, Nie poplątać wśród ludzkich myśli, uczuć i czynów Zamierzeń Pana... Jak się modlić, by zbliżać się do Boga... Jak każdego dnia otwierać serce... Na Miłość Chrystusa... Jak odpowiadać na Jego wezwanie... Jak promieniować Miłością, Którą chce mnie obdarzyć... Jak docenić dary Ducha Świętego Jak Je rozpoznać i jak używać Na chwałę Bożą... W jaki sposób dawać świadectwo O Nowym Przymierzu... Jak przekładać na życie doczesne Znaki wieczności... Jak kroczyć Drogą Prawdy, By każdego dnia, Choć minimalnie, Upodobnić się do Ciebie... ... Ty wiesz najlepiej, Że bez Twojego Wsparcia Twojej pomocnej Dłoni, Opieki i Miłości Nic uczynić nie mogę... Przyjmij więc, proszę Całe moje życie Jako dowód mojej miłości Do Ciebie... Życzę Ci NIEBA... Życzę Ci NIEBA, Bo chcę życzyć Ci Czegoś najpiękniejszego... Na świecie... NIEBO - Jest Szczęściem... Jest obok... Przebacza Podnosi Podtrzymuje Wzmacnia Utwierdza Prowadzi Dodaje otuchy Cieszy... ... Myślą, słowami, sercem sprowadzasz JE bliżej Kiedy chcesz... Czasem Przychodzi Samo Gdy ktoś z miłością Za Ciebie prosi By do Ciebie przyszło... ... Chcę TO NIEBO TERAZ TOBIE podarować Chcę się z TOBĄ NIM podzielić By Cię uszczęśliwić... ... Poczuj, jak CIĘ PRZYTULA... Duch Święty Chcesz, żeby przyszedł Z utęsknieniem czekasz dnia Gdy wypełni się obietnica Że zostanie zesłany... Szykujesz się... Miejsce dla Niego, w Tobie Do tej pory ukryte, Starasz się przygotować godnie... Nie zadajesz sobie pytania Czego od Niego oczekujesz... Jeżeli On zdecyduje, Że miejsca w Tobie, dla Niego jest tyle Że chce, że może Cię obdarować Zrobi to. Nie zważając na Twoje oczekiwania i prośby To On wie, Co wypełniona jego Łaską Wykorzystasz najlepiej... Czym będziesz umiała podzielić się najpełniej Co podarujesz innym Na Jego chwałę... Co będzie jeszcze jednym Świadectwem Jego mocy i wielkości... Jego Istnienia. Naucz mnie, Panie Naucz mnie Pokory W słuchaniu i rozumieniu innych By wydobyć Z potoku słów żalu i niepewności Prośbę o pomoc... By wypowiadane słowo Dotykało tęsknoty za Prawdą I umiało ją ukoić. Naucz mnie Patrzeć na zagubienie Z wyrozumiałością i ciepłem By obdarowani spojrzeniem I słowem Byli spokojniejsi i Odchodzili wierząc w siłę Prawdy. Naucz mnie Mieć zawsze ręce gotowe Do wyciągnięcia w stronę potrzebującego Wtedy gdy potyka się, Gdy upada i nawet o tym nie wie... Niech będą niedostrzegalne i silne Niech zawsze wiedzą Kogo podnieść... Naucz mnie Czujności otwartego serca, Które nie przechodzi obojętnie Nawet obok zmęczonego motyla. Naucz mnie Modlitwy O wytrwanie w Tobie O umiejętność zapominania o sobie... Naucz mnie Twojej Miłości...
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |