***Oddaję Ci hołd
Już po raz kolejny
Szukając wśród wielu nie mogę znaleźć słów
Oddaję Ci cześć
Jako sługa wierny
Ze spuszczoną głową odejść muszę znów
Wierzę w Ciebie, Boże
Każdą swoją myślą
Rozpalam Twą pochodnię unikając cienia
Wierzę w sny prorocze
Które mi się przyśnią
Gdy nadal lgnąć będę do Twego ramienia
Wierzę w to cierpienie
Które mi zadajesz
Osobę ukochaną zabierając do siebie
Wierzę w każdą radość
Której mi nie dajesz
Bym pełna pokory mogła żyć dla Ciebie
Jestem, bo tak każesz
Choć to czasem boli
Niknę jak iskierka w słonecznym blasku
Gram w smutnym filmie
Mimo śmiesznej roli
Na scenie swego życia nie szukam już poklasku
Dajesz mi nadzieję
Choć o to nie proszę
Z beztroską na twarzy znów mi ją odbierasz
Całą moją duszą
Którą w sobie noszę
Tak bardzo niewinnie, bezkarnie poniewierasz
Poisz mnie miłością
Zupełnie bezsensowną
Która to codziennie zrywa mnie do życia
Gardzisz moją dumą
Być może nietaktowną
Wszystkie moje skarby wzywasz do odkrycia
Jesteś, bo tak było
I tak już zawsze będzie
W zbiorowej mogile pochowasz gdzieś mój głód
Przetrwasz, bo tą wolą
Znaczysz swe orędzie
Którym moje życie przemienisz kiedyś w cud