"wielki piątek" idę ulicą miasta... normalny dzień... młodzież w barze na rogu pije piwo... idę ulicą miasta... matki w półbiegu spieszą do domu bo zakupy, pieczenie, bo sprzątanie... idę ulicą miasta... i słyszę cicho, bardzo cicho umiera Jezus... nie słyszą go... bo jeszcze koszyczek nie ubrany bo jeszcze dywan nie wyprany bo ciasto w piekarniku, zaraz się przypali bo ciocię trzeba odebrać ze stacji... A ja słyszę Cicho umiera... woła "pragnę"... co mu podajesz? jak odpowiadasz na to wezwanie? UMARŁ... odszedł nasz pasterz... a owce? gdzie jego owce? ... idę ulicą miasta Wielki Piątek... ktoś mysli o jakimś Bogu? przecież ...IDĄ ŚWIĘTA... "co zrobię, gdy..." co zrobię, gdy zobaczę Jezusa? co zrobię, gdy przestanie istnieć czas? I będę musiała spojrzeć jemu w twarz, po której spłynie gorzka mego grzechu łza... co zrobiłam ze swoim życiem... odpowiedzi przyjdzie czas... ...spojrzy na mnie pięknym wzrokiem, lecz powie: "nie znam Cię"... a ja nie będę miała czym zaskoczyć, bo pozostanie tylko to, co złe. A ja nie będę miała czym zadziwić, bo we mnie tylko grzech. Co zrobię, gdy zobaczę Jezusa, i odpowiedź będę musiała dać? stanę przed Jego obliczem cała, naga- JA. a może powie mi wted: "Witaj", spojrzy pięknie na mą twarz, chwyci za dłoń i poprowadzi w swej pięknej miłości świat ... i nie będę musiała niczym zaskakiwać, nie będę musiała grać. On sam przypomni mi to, co piękne, co dałam światu, lub chciałam dać... To On uśmiechnie się, i powie :"Ciebie jednak znam"... i poprowadzi już na zawsze tam... Co zrobię, gdy zobaczę Jezusa? dziś nie wiem, ale wiem, że muszę zrobić wszystko, aby moje życie miało sens i cel... Bo to ode mnie zależy, jak będzie, gdy spojrzę w Jego twarz... Czy miłością go zaskoczę, czy po jego twarzy spłynie gorzka mego grzechu łza... "może idziesz..." Może idziesz swoją drogą bosą stopą z drżącą dłonią z cierniową koroną... Może idziesz i upadasz... w swym upadku patrząc w niebo wołasz: Podnieś mnie... Może boisz się miłości pod okryciem krzyża może czujesz, że nie tędy... że to Cię poniża... Może w swym cierpieniu stwierdzisz że zgubiłeś sens a tej drogi, drogi krzyża mógłby już być kres... Może chcesz zaczerpnąć wody Ulżyć w swym cierpieniu Lecz wciaż idziesz, idziesz, idziesz raz w słońcu, raz w cieniu... Ale wiedz, towarzyszu Boskiego cierpienia że nie zaznasz słońca nie znając już cienia... że nie włożysz swych sandałów splecionych z miłości puki bólu nie zaznają twe człowiecze kości... Póki dłoń Twoja nie zadrży W rozpaczy godzinie Nie wyciągniesz jej do kogoś kto być może ginie... Więc mi nie mów, że ta droga- droga Twego krzyża Rani serce, rani duszę, i godność poniża... Bo to własnie droga krzyża jest drogą miłości Przez Nią Jezus zwykłym ludziom Nadaje świętości... UKRZYŻUJ! UKRZYŻUJ GO! śmiej się z bliźniego... krzyknij: mamo, nie chce mi się... walnij dlonią w stół z nerwami... Nie wstawaj na niedzielną eucharystię... weź kieliszek... albo dwa... albo trzy... "Sam siebie uczynił synem Bożym" UKRZYŻUJ GO... tak... własnie to zrób... ...zabierz babci portwel, kiedy śpi... powiedz glośno TAK temu światu... idź do łózka z obym facetem... a na końcu dnia weź prochy na uspokojenie i zaśnij spokojnie... "Poza cezarem nie mamy króla" ...UKRZYŻUJ GO... stań się panem swojego świata... ...w sobie jedynie szukaj nadziei... podnieś się z upadku własną siłą... ...weź młotek i wbij... tak... Ty... wbij Mu w dłonie... boisz się? drżą Ci ręce...? a grzeszyć się nie boisz? dziwne...
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |