Czy to już pornografia?Jestem chłopakiem, mam 17 lat. Nie mam jeszcze dziewczyny, nie planuję grzeszyć przed ślubem, ale wyobrażam sobie, jak to będzie w małżeństwie. Usprawiedliwiam się zawsze, że nie zamierzam realizować moich myśli poza małżeństwem i nie łączyłem wyobrażeń z żadnymi grzechami. Czy tak wolno? I czy oglądanie nagich kobiet w internecie to poważny grzech?Wyobrażanie sobie scen seksualnej bliskości z przyszłą żoną nie jest grzechem, jeśli chodzi o narzeczonych, którzy w najbliższym czasie pójdą do ołtarza. Natomiast w Pańskiej sytuacji tak nie można. Myśli zmysłowe są jak ptaki, które przylatują i odlatują. Nie należy się ich bać. Ale nie trzeba też im zbyt łatwo ulegać i mościć tym ptakom gniazda w wyobraźni. Postanowienia Pana o czystości przedślubnej są szlachetne. Należy jednak zachować pokorę i nie przyglądać się pokusom. Dochodzi wtedy do niepotrzebnego nakręcania się przyjemnościami, których realizacja jest nazbyt odległa. Głowa jest pełna scen. A brak spełnienia potrzeb rodzi frustrację i prowadzi do sfrustrowanego zaspakajania potrzeb. Teraz i potem. Postraszę Pana trochę. Co będzie, jeśli przyszła małżonka nie zechce realizować tego, co Pan sobie wyobrażał? Co będzie, jeśli wielość Pańskich oczekiwań ją wystraszy, jeśli ona poczuje się nie partnerką, lecz przedmiotem w realizacji Pańskich wymyślonych potrzeb? Warto chyba dodać sobie postanowienie i przy pomocy łaski Bożej z pokorą nie przyglądać się pokusom. Oglądanie pornografii to poważny grzech. Uzależnia. Człowiek cierpi przez ten grzech, ale do niego wraca. Powiązana z grzechem przyjemność na krótki czas daje poczucie zadowolenia czy szczęścia. Jednak na dłuższą metę każdy grzech zmienia nasze życie na gorsze. Schodzimy w dół i wtedy otwierają się nam drzwi do grzechów niższych, na które nigdy byśmy nie poszli w życiu uczciwym. Człowiek przyzwyczaja się do ciągłych upadków. Traci naturalną wstydliwość. Dokonuje się "przetorowanie" psychiczne i praktyczna utrata wolności. Kiedy przyjdzie pokusa, miłośnik pornografii nie ma nawet grama sił, aby się przed nią obronić. Jest rozmiękczony. Pokusa robi z nim, co chce. To, co człowiek obejrzał, zawsze później chce zrealizować. Po pięciu, piętnastu czy po pięćdziesięciu latach zmysłowość szuka okazji, żeby choć na starość doświadczyć w ciele tego, co widziało się w młodości. Podsumowując, może nieco dosadnie: przez pornografię mężczyzna zaczyna myśleć czym innym, niż głową. Staje się też potencjalnym krzywdzicielem przyszłych partnerek. ks. Marek Kruszewski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
|