Gdy mąż zaczyna pićAlkoholizm osiągnął w naszym kraju wielkie rozmiary. Stał się plagą społeczną. Cóż robić, aby tę klęskę odwrócić? Na pewno nic nie pomoże narzekanie ani jednostkowe, ani zespołowe. Trzeba szukać środków wyjścia. Pewne jest, że nie znajdziemy jakiejś absolutnie skutecznej recepty na zwalczenie plagi pijaństwa. Problem jest zbyt złożony, aby jakaś jedna rada, jeden zabieg zdołał wszystko rozwiązać. Nie należy jednak ustawać w podejmowaniu prób. Czas obecny zdaje się sprzyjać wysiłkom, jako że zmniejszona jest podaż alkoholu. Z takiej okazji należy skorzystać.Autorka wypowiedzi, pani Kukułowicz podaje pewne sugestie, co należy czynić, gdy alkoholizm jest w początkowym stadium i zaczyna dopiero zagrażać drogiemu nam człowiekowi. Uwagi te należy potraktować jako jedne z wielu rad mogących się przyczynić do zrozumienia i zapobieżenia groźnemu zjawisku. Słusznie niepokoi nas fakt, gdy mąż czy syn ostatnio często wraca do domu nietrzeźwy. Jeśli to powtórzy się choćby tylko trzy razy - należy się tym zaniepokoić. Bywa czasami i inaczej. Wasz mąż, zwykle wieczorem, sięga po kieliszek. Robi to dzień w dzień. Nie można tego nie zauważyć. Ale co robić? Jak zareagować? Na pewno nie trzeba zaczynać od krzyku i awantury. Najlepiej położyć spać, pozwolić dojść do siebie. Upływ czasu uspokaja. Następnego dnia, po powrocie z pracy, przy lepiej niż zwykle przygotowanym obiedzie, należy podjąć szczerą rozmowę na temat, co może być przyczyną nadmiernego picia. O cóż więc pytać? Najpierw zacząć od spraw odległych, nieosobistych. A więc od pracy. Może jest zbyt trudna, wywołuje lęk, niepewność, nie daje zadowolenia, doznaje się w niej jakiejś krzywdy... może brak awansu? A koledzy? Czy nie wyśmiewają, bo się jest niezaradnym, może zmuszają do nieuczciwych działań, namawiają do kieliszka, bo w pracy nie ma co robić? Wszystkie te trudności, które odbierają mężczyźnie satysfakcję, płynącą z pracy, stanowiącej ważną sferę w jego życiu, topi on w kieliszku; z czasem przywyka do niego. Nieumiejętność wypełnienia czasu po pracy zachęca do picia wódki. Trudne przeżycia mogą się wiązać często także i z domem. Brak dbałości o jedzenie, nieregularność posiłków, nieporządek w domu, gderanie, kłótliwość, ucieczka od współżycia małżeńskiego, niechęć teściowej, negatywne nastawianie dzieci wobec ojca oddalają od domu, a tym samym czynią człowieka podatnym na inne wpływy. Zapewne nie od razu uda się ustalić właściwą przyczynę ucieczki w alkohol. Jeżeli nawet wyda się nam, że to, a nie co innego popycha do picia, trzeba najpierw sprawdzić, poobserwować. Jest to pierwszy etap w niesieniu pomocy mężowi. Co dalej?
Z tego, co napisałam, wynika, że nasza pomoc będzie polegała, oczywiście w zależności od przyczyny, na: W razie trudności w pracy albo proponować zmianę pracy, albo szukać można na miejscu jakiegoś rozwiązania. Do jednego lub drugiego należy męża zachęcać, interesować się, jakie przedsięwziął kroki, ewentualnie doradzać, co robić, gdzie udać się po poradę. Niech to będzie wspólna rodzinna sprawa, niech stanie się przedmiotem modlitwy wszystkich w domu. Łatwiej jest dokonać zmiany we wzajemnych stosunkach w rodzinie, a także w warunkach wspólnego życia. Przede wszystkim trzeba zacząć od siebie. Postanowić, że będzie się interesowało sprawami męża, pytało o to, co się zdarzyło u niego w pracy, wśród kolegów. Kiedy mąż wraca do domu, należy go życzliwie pytać, a nie narzekać czy gderać. Dobrze jest tworzyć miłe sytuacje, np. pójść z nim na spacer, zaproponować wspólne wybranie się do kina, może na mecz. Jeżeli przyczyną powstałej sytuacji jest teściowa, dobrze będzie wysłać ją na krótki czas do kogoś z rodziny. Trzeba oczywiście wcześniej omówić potrzebę zmiany stosunku matki do męża. Należy zadbać o porządek, ład i estetykę mieszkania. Zachęca to do rychlejszego powrotu, daje poczucie bezpieczeństwa. Jeśli przyczyną nadmiernego picia jest brak umiejętności zorganizowania czasu wolnego,warto zaproponować np. nabycie działki i jej uprawę, jakąś domową hodowlę, majsterkowanie. Dobrze jest nawiązać kontakty towarzyskie z ludźmi, którzy mają takie właśnie zainteresowania. Ale ponieważ wszystko jest w ręku Boga, kołatajmy do Niego, módlmy się i zachęcajmy dzieci do modlitwy w tej intencji. Teresa Kukułowicz Rycerz Niepokalanej, nr 305
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |