Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Alkoholizm jest chorobą

Otrzymujemy dużo listów, w których żony skarżą się na mężów alkoholików. Uzależnienie organizmu od alkoholu jest chorobą. Jest to taki stan psychiczny, w którym czuje się głód alkoholowy. Najważniejszym objawem uzależnienia jest niemożność picia w sposób kontrolowany. Uzależnić się od alkoholu może każdy, w zależności od częstotliwości picia. Nie mają takiego problemu ci, którzy w ogóle nie piją. Są to na ogół osoby, którym jeszcze w dzieciństwie wpojono silne wartości etyczno-moralne i które na trzeźwo potrafią rozwiązywać swoje życiowe problemy.

Nasuwa się pytanie, co jest przyczyną nadużywania alkoholu. Z czego się bierze picie wódki? Odpowiem krótko. Z kryzysu rodziny, z nieprawidłowego wychowania, z osobowości. Jeśli dziecko zostało należycie przygotowane przez dom do stawiania czoła stresom, to w dorosłym życiu nie będzie szukać pokrzepienia w wódce i narkotykach. Picie lub niepicie jest rezultatem oddziaływania na człowieka określonych czynników, nie tylko biologicznych i społecznych, ale również psychologicznych. Do czynników biologicznych zaliczamy pewną biochemiczną podatność organizmu na alkohol. Jednych on pobudza, inni czują się po wypiciu źle. Chętnie sięgają po alkohol ci, którzy zaobserwowali, że ich ośmiela, rozluźnia napięcie, daje dobre samopoczucie itp. Ci lubią iść przez życie po linii najmniejszego oporu.

Zdaniem psychologów, powstawanie alkoholizmu bierze się z nieprawidłowego dojrzewania emocjonalnego, znerwicowania, nieśmiałości w nawiązywaniu kontaktów, z losowych niepowodzeń itp.

Sprzyjać uzależnieniu mogą także: egocentryzm, chwiejność emocjonalna, impulsywność, mała dojrzałość społeczna, niska samokontrola, potrzeba zainteresowania innych swoją osobą, ponadto brak odporności psychicznej w trudnych sytuacjach życiowych. O społecznych przyczynach alkoholizmu najczęściej mówią psychologowie, socjologowie i pedagodzy. Powodów uzależnienia upatrują oni, nie bez racji, w warunkach, w jakich żyjemy, i w środowisku - rodzinnym, nauki czy pracy.

Dla alkoholika każda okazja jest dobra, jeśli prowadzi do kieliszka. W tych motywach brak logiki i konsekwencji. Alkoholik kieruje się zniekształconą prawdą. Żyje w świecie zakłamanym, niemal we wszystkich przypadkach dąży do oszukania własnego "ja". Zawsze znajdzie sobie jakieś alibi tłumaczące jego picie, natomiast winę za tworzącą się sytuację będzie przerzucał na innych. Ciągle szuka dla siebie usprawiedliwienia. Człowiek, który pije nie dlatego, że chce, ale dlatego że musi, jest chory. W kręgu fachowców określa się to jako "chorobę zaprzeczeń". W większości przypadków reakcje alkoholika w chwilach niepowodzeń mają charakter ucieczki od rzeczywistości.

Wielu z nas nie potrafi odróżnić osoby uzależnionej od alkoholu od nieuzależnionej. Nie jest to łatwe. Na ogół spotykamy się z pijaństwem jako zjawiskiem obyczajowym, z niechlubną tradycją... Pijak, gdyby chciał, mógłby nie pić i przeszłoby to bezboleśnie. Odstawienie alkoholu u alkoholika powoduje natomiast wystąpienie bardzo przykrych dolegliwości fizycznych i psychicznych, a niekiedy nawet psychozę alkoholową, m. in. delirium tremens. Delirium tremens łączy się z ciężkim stanem fizycznym i może być śmiertelne. Pojawia się na ogół u ludzi, którzy mają długi "staż" picia.

Utarło się przekonanie, że mąż, który pracuje, nie bije żony, łoży na utrzymanie domu - może sobie wypić. Tymczasem, gdy się bliżej przyjrzeć, to okazuje się, że osobnik ten jest nałogowym alkoholikiem. Przykład: Franek W., uchodził w pracy za przykładnego męża i obywatela, natomiast pił w określonych dawkach prawie codziennie. Pewnego dnia złamał nogę, znalazł się w szpitalu i... Nagłe odstawienie alkoholu spowodowało delirium tremens. Znalazł się w szpitalu psychiatrycznym...

Stykam się z opinią, że w wielu rodzinach brak konsekwencji wobec alkoholika.

Często zastanawiam się, jak to się dzieje, że rozżalona kobieta odwiedzająca liczne instytucje, urzędy, a nawet redakcje, słowem - skarżąca się w nieskończoność na los swój i rodziny, toleruje takie zachowanie. Mąż ją bije, niszczy jej zdrowie, okrada dom. Tymczasem ona powinna pójść do psychologa i psychiatry, gdyż sama jest osobą chorą. Na skutek niewłaściwego postępowania alkoholika wystąpiły u niej patologiczne zachowania. Jej mąż jest chory na alkoholizm, ona zaś jest dotknięta chorobą, którą Amerykanie nazywają koalkoholizmem. Zachowanie męża wywołało u niej stany nerwicowe. Stała się osobą kwalifikującą się również do leczenia.

Co kobieta zyska udając się do psychologa?

Wiele, m. in. zdobędzie wiedzę, jak postępować z mężem alkoholikiem. Powinna go przestać pouczać, wyklinać. Dowie się tam, że nie powinna dążyć do zmiany męża, lecz - sama się zmienić i zmienić swój stosunek do męża alkoholika.

Żony alkoholików wolą zazwyczaj uskarżać się na swój los. Pytam jedną z nich: "Janka, który raz już się na niego skarżysz?". "Co najmniej szesnasty" - pada odpowiedź. I to jest jej błąd. Żonie alkoholika wydaje się, że jak będzie pracować nad mężem, to go zmieni. Nic bardziej błędnego! Obowiązkiem rodziny jest pójść do psychologa - nie po to, by zmienić alkoholika, lecz by zmienić siebie. Alkoholizm nie usprawiedliwia złodzieja w domu, bicia, nieludzkiego traktowania. Na takie postępowanie są odpowiednie paragrafy. Tolerowanie awantur, okradania, bicia, łagodzenie jego skutków, czy chronienie przed konsekwencjami - sprzyja piciu.

Nasuwa się pytanie, kto jest najbardziej predestynowany do przyjścia z pomocą alkoholikowi w uwolnieniu się od alkoholu?

Przede wszystkim najbliższa rodzina. Nie godząc się na takie postępowanie, rodzina wskazuje alkoholikowi, że jego zachowanie odbiega od normy, pobudza go do zastanowienia się nad własnym postępowaniem.

Żona, rodzina muszą zrozumieć, na czym polega choroba. Wiedzę o alkoholizmie, jego skutkach, można zdobyć na spotkaniach organizowanych przez Anonimowych Alkoholików. W niektórych poradniach, oddziałach szpitalnych prowadzących leczenie, udziela się ponadto porad, jak postępować z najbliższymi.

Alkoholikowi najbardziej może być pomocny drugi alkoholik, który poradził sobie z tym problemem. Dlatego tak bardzo popularny jest na świecie ruch AA - Anonimowych Alkoholików. Skupieni w nim alkoholicy dzielą się swymi doświadczeniami, siłą i nadzieją, wskazują możliwość uwolnienia się od uzależnienia alkoholowego.

Istnieje także ruch łączący ich rodziny i przyjaciół, zwany Al-Anon. Żony, siostry i matki, koledzy i przyjaciele uczą się pomagać sobie wzajemnie w utrzymaniu trzeźwości. Podczas tych spotkań dzielą się swymi doświadczeniami, Wspólnie realizują program "12 kroków". Małymi krokami, po przemyśleniu i analizie programu, starają się odrodzić.

Skuteczność leczenia zależy od samego pacjenta. Od tego, czy w ogóle zechce się leczyć. Jeśli odwiedza poradnię odwykową pod presją rodziny, zakładu pracy czy sądu tylko po to, aby mieć święty spokój, można przypuszczać, że nic z tego nie będzie. Natomiast jeśli przyjdzie się leczyć z własnej woli albo w trakcie leczenia zmieni motywację, ma szansę na wyjście z nałogu.

Na czym polega leczenie?

Pacjentowi trzeba najpierw przekazać podstawowe informacje na temat choroby, a następnie ukazać mu jego bezsilność wobec alkoholu. Chodzi o to, żeby zrozumiał, że jest alkoholikiem. Ten chory człowiek musi chcieć przestać pić, musi uwierzyć w siebie, w swoje możliwości. Musi zobaczyć, wręcz dotknąć ludzi, którzy sobie z tym problemem poradzili. Chodzi oczywiście o pierwszą fazę leczenia.

Kuracja trwa trzy lata. Leczenie intensywne trwa parę tygodni. Później - w drugiej fazie leczenia - następuje przebudowa osobowości. Odbywa się przez całe lata. Człowiek, który przestaje pić, na nowo uczy się funkcjonować w życiu. Na każdej płaszczyźnie: rodzinnej, zawodowej, społecznej.

Poza leczeniem szpitalnym lub w poradni odwykowej dużą pomoc otrzymuje alkoholik i jego rodzina dzięki ruchowi AA - Anonimowych Alkoholików i Klubu Abstynenta, gdzie znajdują zrozumienie i fachową pomoc.

Pamiętajmy! Człowiek uzależniony od alkoholu pozostaje alkoholikiem przez całe życie. Nie wolno mu pić alkoholu pod żadną postacią.

Alkoholika nieleczonego czeka ruina i przedwczesna śmierć. W pewnym stopniu nasze zdrowie i życie jest w naszych rękach.

Stanisław Czerwiński



Wasze komentarze:
 renata: 27.12.2012, 20:07
 Jestem żoną alkoholika który obecnie przebywa na leczeniu zamkniętym.Jutro kończy swój pobyt na tej terapii która trwała dwa miesiące . Mąż był na przepustce na święta nie pamiętam kiedy spędziliśmy tak cudowne chwile bo nie było alkoholu .chociaż przyznam że byłam pełna obaw.Z jednej strony cieszę się ż e mąż już wraca bo mimo wszystko nadal go kocham ale jestem w strachu co będzie dalej
 brzoza: 27.12.2012, 11:26
  Doskonale Was rozumiem. Mój mąż jest alkoholikiem. Wiem co to znaczy sytrach przed nim i strach o niego, Wiem jak boli uderzenie, obrazliwe słowa.Wiem co to jest samotność - bo najpierw wstyd komuś powiedzieć, a jak już powiesz, to większosć ludzi i tak nie wie jak pomóc. Wiem co to długi, ogromne długi i wiem co znaczy stracić szacunek do samej siebie....bo nie zajmowałam się dziećmi tak jak powinnam, bo cały czas skupiona byłam na jego piciu, bo kiedy nie dawałam sobie już rady, wrzeszczałam na dzieci i nawet je biłam..z rozpaczy, bezsilności. Mój mąż pił, a mnie słyszeli sąsiedzi-moje wrzaski, trzaskanie garami, płacz, czasem wręcz wycię, bo nie wiedziałam co robić,,,co bym nie zrobiła, było źle..Wtedy utraciłam szacunek dla samej siebie. Byłam w takim stanie, że bałam się, że albo coś zrobię komuś albo sobie. Myślałam o samobójstwie, miałam depresję, byłam w szopitalu...Dzieci dawały mi jednak motywację, by się nie poddać, kiedy było mi już wszystko jedno...Wtedy poszłam po pomoc. DZIEWCZYNY KOBIETY ŻONY MATKI SIOSTRY NARZECZONE CÓRKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Alkoholizm to choroba i nie trzeba się jej wstydzić!!TO NIE WASZA WINA<ŻE ONI PIJĄ!!! PIJĄ BO SĄ CHORZY< TO JEDYNY POWÓD!! W PORADNIACH LECZENIA UZALEŻNIEŃ SĄ TERAPIE DLA UZALEŻNIONYCH A L E T A K Ż E D L A R O D Z I N !!!!! TAM GDZIE JEDEN PIJE, CAŁA RODZINA JEST CHORA I POTRZEBUJE POMOCY! SZUKAJCIE POMOCY. IDZCIE DO PORADNI W WASZYM MIEŚCIE, ALBO W INNYM JESLI U WAS NIE MA. TERAPIE SA W RANACH NFZ, NIE SA PŁATNE. ZRÓBCIE TO DLA SIEBIE -MOŻE ON PRZESTANIE PIĆ, A MOŻE NIE, ALE WY ODZYSKACIE SPOKÓJ I RADOŚĆ ŻYCIA, NIE PRZESTAJĄC GO KOCHAĆ. A JEŚLI MIŁOŚCI JUŻ NIE MA, TO TYM BATRDZIEJ IDZCIE!! JA JESTEM DZIŚ INNYM CZŁOWIEKIEM. POZNAŁAM NOWYCH LUDZI, ZYSKAŁAM PRAWDZIWYCH PRZYJACIÓL, UWIERZYŁAM W SWOJĄ WARTOŚĆ. jeszcze jedno - bardzo ważne -poszukajcie grupy rodzinnej AL ANON. To crupy dla rodzin i przyjaciól alkoholików, Żadna sekta, nie bójcie się. To coś jak AA dla uzależnionych. Pomogły tysiącom ludzi na świecie. Na ogół działaja właśnie przy poradniach odwykowych albo przy kościołach. Jeśli wpiszecie w GOOGLE AL ANON, to wyskoczy Wam od razu i tam poszukajcie, jest spis grup w całej Polscem gdzie i kiedy się spotykaja. Dziewczyby - PAMIĘTAJCIE _ NIE JESTESCIE SAME!!! SĄ NAS TYSIĄCE, UWIERZCIE _ JEST NADZIEJA!! JEST NADZIEJA!!! TYLKO DAJCIE SOBIE SZANSĘ! NAPRAWDĘ WARTO! POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE! WALCZCIE O SIEBIE< O SWOJE DZIECI! NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO!
 Baka: 02.12.2012, 21:03
 Mój mąż pracuje za granica przyjeżdża co 2 miesiące i codziennie wypija po dwa trzy drinki. Gdy zwróciłam mu uwagę zresztą nie raz to twierdzi, że nie ma problemu, że to ja wyolbrzymiam sytuację. mam 30 lat, powinnam kwitnąć...Nie można mu zwrócić uwagę na żaden temat bo on tylko ma racje i się oburza. Czekam na każdy jego wyjazd do pracy i wtedy oddycham z ulgą, ze nie muszę już się martwić i spokojnie pójść spać. Jeszcze stwierdził, że chyba ja mam z tym problem z dzieciństwa. Fakt już od dawna nie mamy wspólnych tematów. najgorsze jest również to, że on nie ma umiaru.. pije żeby sie opić i bełkotać. Ja nie jestem abstynentka, ale takie rzeczy mnie przerażaja. Im bardziej jestem świadoma tego wszystkiego tym bardziej brakuje mi sił aby z tym walczyć. Od kilku lat ten sam problem. Okazuje się, że mój, bo on nie uważa tego za problem. teraz znowu przyjeżdża na Święta. Oby jak najszybciej pojechał z powrotem już się nie mogę doczekać. Jest mi tak ciężko. nawet po kolędzie potrafi nalać sobie drinka, bo już się nie może doczekać. Sex? żadnej satysfakcji już od dawna. zazdroszczę innym parom, że taka miłość od nich bije. Serce mi się kraje z zazdrości jak widzę ich szczęście.Zaczyna mnie to przytłaczać. Szkoda, że moje dziecko (6 latek )nie będzie miało rodzeństwa choć upomina się już od dawna o siostrzyczkę. Wstyd mi, że wzięłam sobie takiego męża, wstydzę się tego i patrze z zazdrością na innych, że nie maja takiego problemu.
 ana38: 30.10.2012, 19:31
 jestem żoną alkoholika od 19 lat mam piątkę dzieci Jest mi bardzo ciężko Miłości nie ma już żadnej jest nienawiść nie mam siły już walczyć zwątpiłam w pana Boga i chyba już nikt mi nie pomoże Próbowałam odebrać sobie życie Byłam u psychologa a teraz mąż się nabija z tego W chwili obecnej leży napity Po co takie życie Po raz kolejny zatraciłam sens Zycia
 Dorota: 10.10.2012, 20:24
 Wyszlam za maz majac 18 lat.Bylego meza poznalam majac 16 lat.Lubil wypic ale nie zdawalam sobie z tego sprawy gdyz w rodzinnym domu nie byl nikt alkocholikiem,chodz nie wspominam dom dobrze ale to z innych powodow.Zylismy 20 lat w malzenstwie,ale to juz bylo za wiele i po 20 latach odeszlam od maza.Mamy 3 dzieci sa juz dorosle i maja swoje rodziny.Niestety syn odziedziczyl po ojcu te niechlubne nawyki. Jest coraz gorzej na dodatek sam wychowuje 2 dzieci nie sa juz malutkie ale w wieku szkolnym.Ich mama uciekla bo tez lubi inne urozmaicone zycie.Ja jestem w drugim szczesliwym zwiazku mamy wspaniala corke.Byloby wszystko pieknie jak powinno gdyby nie sytuacja u mojego syna,jestem umeczona i Boga codzien prosze by sie zlitowal nad moim synem i odmienil jego dusze by wyszedl na prosta by byl szczesliwy.Powodem tych niepowodzen jest tez brak stalej i konkretnej pracy gdyz syn jest budowlancem i zalezna prace ma od pogody.Zima to jest tragedia bo co moze budowlanie robic gdy mroz.Nie trace jednak nadziei i wierze ze syn odnajdzie swoja droge zyciowaa przede wszystkim stala prce.Byl dobrym i milutkim dzieckiem nawet by mi do glowy nie przyszlo ze tak potoczy sie jego zycie.Zrozpaczona mama.
 kamila: 24.08.2012, 01:14
 kocham mojego meza,jak trzezwieje....zawsze wierzylam,ze zwalczymy to razem,ale teraz stracilam nadzieje i po prostu juz mi sie nie chce..za rok koncze 40 lat,pracuje za granica mam marzenia i bardzo dlugo on w nich byl,ale teraz juz nie powoli nie ma miejsca w nich dla mojego meza,meza alkoholika...jak to strasznie boli.przeraza mnie ,ze musze byc konsekwentna i twarda.moze jest mi szczegolnie ciezko,bo on nigdy nie byl agresywny,nie awanturowal sie,jest po prostu dobrym czlowiekiem...zawsze myslalam,ze powiedzenie o kims,,dobry czlowiek -jest wyjatkowym okresleniem i najwyzszym komplementem....a teraz wpadlam w pulapke...wiem ,ze musze go pozostawic samemu sobie,zburzyc ten byle jaki swiat,ale mimo wszystko moj swiat mole ,nasze zycie...serce moje peka i boli.....
 ja: 25.07.2012, 17:37
 alkohol to zło
 jola : 09.07.2012, 16:26
  mam 40 lat jestem alkocholiczko przeszlo od 20 lat obecnie uczestnicze na terapie grupowo jest to moja druga terapia pierwszo zapilam w ciogu trzech miesiecy stracilam wszystko dziecko dom prace autorytet wsrod znajomych spadlam na dno ale walcze mam nadzieje ze jeszcze sie wybije probuje nie cofac sie do tylu
 tak: 26.06.2012, 23:41
 nie trafia do mnie nazywanie alkoholizmu chorobą. Alkoholik może sam powiedzieć stop ! a ktoś naprawde chory nie powie " stop " i wyzdrowieje. To jest gigantyczna róznica według mnie.


 żona alkoholika: 27.04.2012, 14:54
 co mam zrobić jeśli mój mąż pije i nie chce iść na leczenie? maż znęca się psychicznie nade mną i nad dziećmi narobił mi długów
 asia: 19.02.2012, 23:06
 mój mąż ma problemy których nie kontroluje,pije kiedy chce i ile chce,ja czuje że się wypalam,brakuje mi energii do życia.Dziewczyny pamietajcie jak przed ślubem już pije, to i po nie odejdzie od kieliszka.Słabi emocjonalnie ludzie,którzy obwiniają innych o swój stan
 Maja: 23.01.2012, 20:49
 Moj maz nie pije na umor ale pije codziennie po kilka piw a nawet kilkanascie...a na drugi dzien juz jest normalny jakby nigdy nic...dopiero jak go cos boli to mam pare dni spokoju..ale co z tego skoro potem znow zacznie.przez to picie chyba w nerwice i depresje wpadlam:(
 Maja: 23.01.2012, 20:01
 Moj maz pije odkad wyszedl z wojska czyli ponad 20 lat...od niedawna zaczal chorowac na watrobe i nadcisnienie(pow.200/90).bywa ze po piwie bierze te swoje leki,co mu lekarz przepisal.....czym mu to grozi?martwie sie o niego...
 peczycha: 09.01.2012, 13:13
 witam, jestem alkocholiczka pije odkad pamietam czyli cale moje zycie mam 30 lat i niedawno problem sie znowu nasilil po smierci mojego meza mam 2 dzieci mlodsze ma roczek maz odszedl jak bylam w ciazy z 2 dzieckiem wtedy nie moglam pic ale 2 tyg po urodzeniu zaczelam pic moj problem polega na tym ze jak zaskocze to pije 3 4 dnii i nie kontroluje mojego zachowania po alkocholu raz jestem agresywna innym razem nic nie robie tylko pije i pije i nie ruszam sie z lozkaczasem nie mam sily isc za potrzeba wtedy budze sie cala mokra i az wstyd sie przyznac ze narobilam znowu w majtki,glupie i ponizajace to jest ale wiem ze mam problem w nast tyg spotykam sie w klubie aa ale niewiem czy to mi pomoze wiem ze musze cos z tym zrobic bo strace moje dzieci ktore bardzo kocham a one maja tylko mnie
 xxx.basia: 07.01.2012, 18:58
 Jestem alkoholiczką,ale trzeźwą.Nie pije 16 lat,ale to nie znaczy że mam juz "luz".Mój mąż jest alkoholikiem czynnym.Nie pił 6 lat,ale pojechał do sanatorium i poszedł w długą...Jest po zawale,ale popija póty nie daje juz rady albo mamtka i siostra nie doprowadzą go do porządku-tylko ich jeszcze słucha,ale na krótko.Nie wiem co robić,a właściwie to wiem-przeszłam terapie-powinnam go zostawic samemu sobie,aż sięgnie dna i poprosi o pomoc.Ale moje życie to koszmar,wraca to co najgorsze,strach,poczucie niższości, wstyd, jak tu żyć?-nie chce sie czasami nic...
 ZNAJOMA: 23.12.2011, 14:27
 Mój znajomy nie pił przez 4 lata, od 6miesięcy pije non stop,stracił pracę za granica ,wartosciowe rzeczy ,narobił długów, najgorsze są luki w pamięci i nie potrafi zapamiętac prostych rzeczy, w ciągu miesiaca trafił 3 razy na odtrucie ale po 3 dniach wracał do domu, UWAŻAJĄC ,ZE JEST WYLECZONY,natomiast całą winę za jego stan przerzucił na bliskich ...codziennie obiecuje poprawę i dalej robi swoje, dzisiaj mija 4 dzien jak nie nocuje w domu.
 żona alkoholika: 22.12.2011, 18:39
 mój mąż pije codziennie nie widzi ograniczeń cierpią na tym dzieci. Tak jak większość kobiet jest bita i poniewieranc przez mężów alkoholików**
 Andrzej Alkoholik: 22.11.2011, 20:19
 Jestem alkoholikiem, nie piję od trzech lat ale czy trzeźwy?- do tego jeszcze daleka droga. Być może nie miałem na tyle szczęścia by móc pochwalić się, że cokolwiek odbudowałem, a może, co bardziej prawdopodobne za szybko chciałem wrócić do życia, sprostać oczekiwaniom rodziny, a może nie określiłem należycie priorytetów, a może, a może….. Jedno, co wiem z pewnością - jeszcze bardzo daleka droga by na powrót stać się homo sapiens. Teraz, niestety trochę przypominam kosmitę z postu Magdy. Taka jest brutalna prawda: fakt nie picia jest spychany na dalszy plan a heroizm w walce z uzależnieniem wcale nie zasługuje na medal ani nawet na laurkę. Doskonale rozumiem Magdę i szczerze jej współczuję ale…. to nie terapie piorą mózg a lata picia bo alkoholizm to choroba uczuć jest to niepodważalną prawdą. Po terapii w pewien sposób budzimy się wyprani z uczuć a to co latami było spychane byle dalej, spada na głowę. Jedyne co mogę doradzić to dalsza praca ale wspólna. Tutaj niestety jest najcięższa próba dla małżeństwa, dla rodziny.
 magda: 09.11.2011, 19:56
 ja żona alkocholika dziś wiem że on niepije ale życie z niepijącym jest tródne są to inni ludzie na terapiach tak mózg wypiorą że stają się kosmitami ja 20 lat żyje z kosmitą żebym wiedziała to bym się rozwiodła było by lepiej dzieciom
 Pffff: 17.10.2011, 19:47
 Mi też mówili że jestem alkoholikiem bo codziennie pije sobie piwko i drinka, no to nie pije już z tydzień i jakoś delirium nie mam, ale daje rade heehhe. Wypic po pracy piwko, zimne z pianką, pograć na wieśle, poczytać, cóż może być przyjemniejszego
[1] (2) [3] [4]


Autor

Treść

Nowości



Nowenna przed Świętem Podwyższenia Krzyża Świętego - dzień 7Nowenna przed Świętem Podwyższenia Krzyża Świętego - dzień 7

Modlitwa do św. Hiacynta z RzymuModlitwa do św. Hiacynta z Rzymu

Modlitwa do św. Prota z RzymuModlitwa do św. Prota z Rzymu

Modlitwa do św. AdelfaModlitwa do św. Adelfa

Modlitwa do bł. Franciszka Jana BonifacioModlitwa do bł. Franciszka Jana Bonifacio

Moja ucieczka z 82 piętra World Trade CenterMoja ucieczka z 82 piętra World Trade Center

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej