Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności...Kolejna niedziela, w której Jezus mówi do nas w przypowieściach. Od razu na myśl przychodzą słowa Apostołów zapisane w Ewangelii św. Mateusza: "Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?" (Mt 13.10). I odpowiedź Jezusa: "Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego..." (Mt 13.11) i dodaje "Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha" (Mk 4.9).Gromadzimy się na świętej liturgii, by słuchać Jezusa. Jeśli otworzymy nasze uszy i otworzymy nasze serca na głos Boga nic przed nami nie będzie zakryte, bo nam "dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego... (Mt 13.11). Mimo, że w Ewangelii, słyszymy o majątku, zyskach, bankierach, o tym, o czym dziś mówi cały świat, to wiemy, że prawdziwym przesłaniem dzisiejszej liturgii słowa nie są jednak sprawy ekonomiczne. Choć wyraźnie słyszymy o pieniądzach - talentach, o ich pomnażaniu, i tematem przypowieści jest rzeczywiście sprawa pomnażania, ale nie dóbr materialnych, a Bożych darów. Właściciel symbolizuje tu Boga, a trzej słudzy, to trzy postawy człowieka, zwiazane z przyjmowaniem i gospodarowaniem tym, co od Boga otrzymał. Jak słyszymy w tej przypowieści Bóg daje człowiekowi różne talenty, każdemu na miarę jego możliwości. Jednak każdy dostaje tyle ile jest w stanie rozwinąć - pomnożyć w swoim życiu. Talenty otrzymaliśmy różne, jednemu Pan "dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności...", ale wezwał nas wszystkich, abyśmy je pomnażali. Czy nasze życie jest pomnażaniem danych nam przez Boga talentoów, czy zakopywaniem ich? Zakopywanie, to zachowywanie tylko dla siebie tego, co otrzymaliśmy od Boga, to nie dzielenie się z innymi, to trzymanie daru tylko dla własnej satysfakcji. Zakopywanie, to lenistwo duchowe, zły stosunek do Boga i do zadania, które każdemu z nas powierza. Człowiek opanowany przez grzech lenistwa zawsze szuka jakiegoś powodu by wytłumaczyć swój brak działania. Tak postąpił jeden ze sług i tak wymawiają się dzisiejsi chrześcijanie. "Sługo zły i gnuśny" (Mt 25.26) - czyli leniwy, niechętny do działania, nieużyteczny - usłyszał z ust rozliczającego go Pana. Lenistwo duchowe jest jednak bardzo trudne do zdemaskowania, bo zagnieżdża się w sercu człowieka, czasem bardzo aktywnego. Ta wzmożona aktywność zewnętrzna może być także przykrywką dla lenistwa duchowego. Praca, konkurencja na rynku, dotrzymanie terminów, dodatkowe zajęcia - czyli zapracowanie - to częste wyjaśnienia braku zaangażowania w życie duchowe. Bo to, co w jakiś sposób zmusza nas do wysiłku duchowego - modlitwa, udział we Mszy Św., przestrzeganie i życie na codzień według Przykazań Bożych i nauki Kościoła, krzyż, obecność Kościoła w życiu publicznym -wzbudza w nas niechęć. Stąd słabnąca frekwencja na nabożeństwach, różnego rodzaju wypowiedzi przeciwko Kościołowi, niechęć do słuchania Słowa Bożego, aby tylko usprawiedliwić siebie. "Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy... Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność" (Mt 25.24) - to słowa człowieka żyjącego poza Kościołem, nie pomnażającego darów otrzymanych od Boga. Ta przypowieść ma nam zatem uświadomić, że lenistwo duchowe sprawia, że stajemy się duchowymi nędzarzami. oprac. jur Nasza Służba, nr 432
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |