Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Znalazłem receptę

Zacząłem się onanizować w II klasie technikum, ostatni raz zrobiłem to 2 miesiące temu. Trwało to (bo wierzę, że już nie wróci) jakieś 6 lat. Chciałbym poprzez to świadectwo podzielić się moim doświadczeniem. Jestem bowiem przekonany, że wiem, jaka jest recepta na ten i inne nałogi: TYLKO BÓG.

Zapomnij o swojej silnej woli, zapomnij o tym, że może małżeństwo coś zmieni. Zmieni się tylko sposób popełniania grzechu - tym razem posłużysz się współmałżonkiem.

Rozumiem Twój smutek: tyle prób zerwania z nałogiem i nic. Sam przez to przeszedłem. Trzeba jednak uwierzyć, że można z tego wyjść, to nie jest aż tak trudne, jak Ci się teraz wydaje. Musisz uwierzyć, ale nie w siebie, tylko w Pana Boga.

Próbowałem z tym skończyć kilkadziesiąt razy. Wreszcie dotarło do mnie, że straciłem kontrolę - że to już nie ja decyduję, czy i kiedy to zrobić. Świadomość tego, że to już jest nałóg, nie była dla mnie jakimś przełomem, momentem zwrotnym. Moje wcześniejsze, nieudane próby wyglądały mniej więcej tak: na początku była spowiedź, niestety bardzo płytka i powierzchowna, potem przyjmowałem Komunię św. i na tym koniec. Znowu upadałem - przez telewizor, komputer, zdjęcia. Wpadałem w "trans".

Gdy dzisiaj wracam do tego myślą, jest mi przykro. Tyle zmarnowanych dni i nocy! Takie "podziękowanie" Bogu za mnóstwo łask, jakimi mnie obdarzył. Stan ten trwał 6 długich lat. Doświadczałem wciąż swojej bezsilności i słabości. Po każdym upadku pozostawało uczucie smutku i jakaś depresja.

Jak to się skończyło? Najpierw była spowiedź, ale już inna: naprawdę szczera, w której nie tylko wyznałem grzech, ale i powiedziałem Bogu, że mam z nim prawdziwy problem, że nie potrafię się od niego uwolnić, że nie wiem, co będzie dalej, że już straciłem nadzieję. Nie umiałem powstrzymać łez.

Wierzę, że właśnie podczas tej spowiedzi nastąpił przełom, że Pan Bóg właśnie wtedy, poprzez usta kapłana, przemówił do mnie. Spojrzał na mnie, pochylił się nade mną, pocieszył. Przywrócił nadzieję. Przygarnął mnie z powrotem do siebie, tak jak się przygarnia małe dziecko... Ważny był i kapłan. Wybrałem właśnie jego na swojego kierownika duchowego.

Po tej przełomowej spowiedzi wydawało mi się, że to już koniec moich problemów. Jednak kilka dni później, przed telewizorem, gdy zaczął się film z czerwonym kwadracikiem i zaczęły się sceny erotyczne, nie wytrzymałem. Pan Bóg był wtedy przy mnie; słyszałem słowa: wyłącz ten telewizor, wyjdź z pokoju, ale je zagłuszałem, nie słuchałem. Pokusa grzesznej przyjemności była silniejsza. Upadłem. W jednej sekundzie zapomniałem o spowiedzi sprzed kilku dni.

Wiem, że nawet dzisiaj, po 2 miesiącach czystości, gdybym usiadł nocą przed telewizorem, znowu bym upadł. Znowu zapomniałbym o całym świecie, o Bogu. Dlatego nie oglądam już dzisiaj telewizji nocą, w ogóle rzadko ją oglądam. Nie mam już na to czasu. Mam natomiast czas na modlitwę. Zaczynam dzień z Panem Bogiem. Noszę przy sobie różaniec i odmawiam go. Modlę się na nim, gdy jadę autobusem, gdy stoję na przystanku. O 15.00 odmawiam koronkę. Codziennie na zakończenie dnia staram się odmawiać cały różaniec. I choć nie zawsze umiem się skupić na tej modlitwie, to jednak próbuję, modlę się dalej. Dlaczego? Bo czuję moc tej modlitwy! Bo dzięki tej modlitwie wiem, np. kiedy mam wyłączyć telewizor, kiedy wyjść z pokoju. Dzięki tej modlitwie pokusy są jakby słabsze, zaczynam kroczyć Bożą drogą. Wstąpiłem do duszpasterstwa akademickiego, choć się tego zawsze bałem.

Pięknie jest być wolnym. Oczywiście, że mam i inne problemy, nawet więcej niż poprzednio, ale to dlatego, że po prostu zacząłem je dostrzegać. I nadal muszę uważać i być ostrożnym, żeby nie upaść. Muszę uważać, na co patrzę, niekiedy odwracać wzrok. Muszę uważać, co czytam i z kim się zadaję... Wiem, że jeżeli będę tak jak teraz regularnie przystępował do sakramentów, codziennie się modlił, uczestniczył w ciągu tygodnia we Mszy św., to, z Bożą pomocą, wytrzymam. Każdemu tego życzę. Może moje świadectwo komuś pomoże. Módl się, przystępuj często do sakramentów świętych i jeśli jeszcze nigdzie nie należysz, to wstąp do jakiejś wspólnoty. To pomaga. To jest antidotum na Twoje nałogi czy codzienne kłopoty. Pamiętaj: Pan Bóg jest zawsze przy Tobie, tylko Go zaproś do Twojego serca!

Student ze Śląska

Wasze komentarze:
Łukasz: 30.07.2013, 14:22
Robiłem to ok. 2 lata, ale dzięki Bogu przestałem. Polecam wszystkim, żeby spróbowali patrzeć na mężczyzn jak na Jezusa, a na kobiety jak na Maryję. Mi to bardzo pomogło z wychodzenia z tego i cały czas pomaga w patrzeniu na każdego człowieka jak na kogoś wyjątkowego. Dopinguje wszystkich tych, którzy w tym siedzą- dacie radę:)
anonim: 10.02.2013, 23:38
to bardzo wazne ze zdecydowałes sie na takie swiadecdtwo. Ja już od 6 miesięcy jestem wolny i stwierdzam z pełnym przekonaniem, że TYLKO BÓG mógł mie wyzwolić. Tak jak powiedziałeś, an nic tu sie zdjae silna wola, tylko On, Najczystszy, NajPRAWDZIWSZY. Chwała Panu!
niewaznekto: 18.12.2011, 13:50
Nie wiem do kogo sie zwrócić. Do spowiedzi boję się iść bo wstydzę się księdza, ale nie o to tylko chodzi Masturbuje się od około miesiąca, na początku było mi wstyd, potem tylko przyjemność, a teraz nie mogę sobie z tym dać rady... Jak czytałem różne świadectwa to ( nie urażając nikogo ) większość odkryła ten nałóg przez książki, filmy, ideologię 'wolnej młodości' A w moim przypadku jest tak, że ja nieraz widziałem jak mój ojciec to robi. Rozumiecie? Ojciec! Nieraz go nienawidzę, nie znoszę, brzydzę się nim!!! Jak on może to robić na oczach swoich dzieci! ( mój brat też to widzi i też nie ma do niego szacunku tak jak ja.. ciekaw jestem kto by miał…) Pewnie wyobrażacie go sobie na fotelu ze spuszczonymi spodniami. Nie On leży pod kołdrą, myśli że nic nie widać, nieraz mu się oddech przyspiesza :////////////. myśli że ja jestem głupi? ? ? Nienawidzę go!!! Mam ochotę podejść i mu przywalić!! ja byłem wierzący w Boga dawniej, było mi tak dobrze.. a teraz? Po śmierci mamy (trzy lata) nienawidzę samego siebie i jego też! W zasadzie tylko ona mnie kochała on nigdy tego nie okazywał Pewnie myślicie, że on z tęsknoty to robi, że jest nieszczęśliwy? Pewnie jest, ale nie z powodu jej odejćia. Bo on to robił już wcześniej i wole nie pisac co jeszcze bo się zerzygam... Jak sobie poradzić z tym? Ostatnio jeszcze natknęłem się jak przeglądał strony pornograficzne!!!!!!!!!!! < zamnknął stronę i myślał ze nie zobaczyłem ale ja widziałem monitor w odbicu lustra na korytarzu> A jak potem robiłem aluzje że niby się komputer zacina i do brata 'na jakie to ty strony patrzysz, że się tak zaśmieca system??" to nie skapnął się tylko dalej patrzył (spr historię:////) więc w końcu musiałem założyc hasło więc przynajmniej tyle A najlepsze w tym wszystkim że po tym ja sam zacząłem przeglądać te strony i już czuję że powoli się od nich uzależniam ( zrobiłem to 3 razy ) Mówie na niego że go nienawidze a sam tak robię. Czyli siebie tez nienawidzę Ciekawe czy znajdzie się któryś mądry co powie ‘wybacz, to twój ojciec, należy mu się szacune’ Ja się pytam jaki szacunek? Za co??? Ha a zgrywa takiego świętoszka przed wszystkimi, taki milusi, zawsze ja jestem ten zły co się go BEZ POWODU czepia!! Ha i co ? macie jakieś rady ?
Rafał: 01.11.2011, 20:06
Dziękuję
oooo: 27.02.2011, 11:44
Przegrałem wiele bitw ale wygrałem wojne wam też się uda, Madlitwa modlitwa i modlitwa tylko Bóg cie uzdrowi
On: 11.07.2009, 22:46
Dziękuje ci Boże że mnie uleczyłes, trwaj we mnie , b o ja chce trwać przy tobie Jezu Ufam Tobie
Adam: 25.10.2008, 16:20
Te słowa nie napisał żaden "Student ze Śląska" To napisał Bóg jego rękoma... :):) Prawdziwe świadectwo...
gosia: 26.05.2008, 17:50
jak sie z tego uwolnic, gdy nie umie sie wierzyc?
Monika: 30.03.2008, 22:32
Kiedy jeszcze niegdyś upadałam, za każdym razem czułam taki ciężar a szczerze mówiąc czułam się jak śmieć. Jak nic, mniej niż zero... To sztuczka szatana, że dostajemy taką fascynującą każdego urwisa czekoladę-monetkę zawiniętą w piękne, złote sreberko. Tylko że tam pod spodem jest metal, nie przysmak, którego tak się spodziewaliśmy ... i łamiemy sobie zęby. Onanizm odczłowiecza, bądźcie czujni Kochani. A Bóg nie daje Ci krzyża ponad Twoją siłę. Czystość daje mi wszystko to, co najdroższe, najważniejsze. Rozum, siły twórcze, wrażliwość, miłowanie braci i sióstr i chyba co jest fundamentem - siebie, dostrzeganie głębi, obiektywność obrazu, prostotę serca bez chęci "kombinowania" i oszukiwania się, prawdziwą radość, i in. Jestem sobą, bo "posiadam" siebie. Jestem szczęśliwa. I tak na prawdę więcej nie potrzeba mi nic. Z Panem Bogiem - Monika.
krzysztof: 22.11.2007, 11:09
Ja do Bartka, rozumiem twój ból i rozczarowanie, ale wołanie do Jezusa jest sensownym wyjściem, nie poddawaj się, bo to się liczy. Gdyby co, jestem na gg 7689365
Bartek: 13.11.2007, 17:55
dziwnie sie czuje... chce mi sie plakac.... jeszcze pare minut temu... hmmmm.. upadlem... nie dalem rady... a teraz Pan sprawil ze otworzylem te strone i przeczytalem.. PANIE JEZU.... PRZYTUL MNIE MOCNO... JEZU ULECZ MNIE!!!! BLAGAM!!!!
Aga: 02.08.2007, 21:51
Dobrze, że jesteś!
Kasia: 28.04.2007, 15:31
Moglbys podac swoj email, chcialabym z toba porozmawiac jesli moglabym.
ja 17: 07.02.2007, 21:34
dziękuję!!! bardzo Twoje swiadectwo pomogło
Rafał: 21.01.2007, 17:52
Z Bogiem damy rade ze wszystkim wiec trzeba przy nim trwać.
ja: 30.11.2006, 18:51
Dziękuje Ci za te słowa!
Adik: 29.11.2006, 12:09
Chwala na wysokosci Bogu...:)
DDDDDDDD: 27.11.2006, 15:50
GDY MAM KŁOPOTY WOŁAM - PANIE BOŻE JESTEŚ MI POTRZEBNY, BĄDŹ ZE MNĄ, DAJ MI SIŁĘ - TO POMAGA, ALE TRZEBA IŚĆ CAŁY CZAS W STRONĘ BOGA. NAWET JAK SIĘ ZBŁĄDZISZ TO NATYCHMIAST WRACAJ NA WŁAŚCIWĄ DROGĘ.
wdzieczny: 26.11.2006, 16:09
jestem z Toba, powodzenia !!! Tez chce trwac w czystosci i wierze, ze Bog juz zaczyna dzialac i ze mnie rowniez uwolni z tegio grzechu
quietman: 21.11.2006, 22:36
Masz rację, życzę powodzenia !!!
(1) [2]

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej