Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Samogwałt niszczy rozwój duchowy

Ostatnio spotkałem ludzi, którzy nie wiedzą bądź nie chcą wiedzieć co to tak naprawdę jest samogwałt... często jest tak, że ten grzech doprowadza człowieka do zniewolenia... do nałogu, który ma destrukcyjny wpływ na rozwój duchowy. Wczoraj rozmawiałem z dziewczyną, która powiedział mi, że to tylko emocjonalne samo-wyładowanie się organizmu dla psychicznego spokoju... ona opierała swoją tezę na Freundowych eksperymentach... to prawda, że wyładowanie psychiczne i emocjonalne pozytywnie działa na człowieka, (ale nie kosztem zniszczenia rozwoju duchowego... w końcu dusza jest najważniejsza!!!)... Bóg to stworzył, i ze swej natury jest to dobre... ale trzeba podkreślić, że wykorzystanie narządów płciowych może być jedynie i przede wszystkim, tylko w kontakcie płciowym w małżeństwie, przy pragnieniu zrodzenia potomstwa... W rozmowie z tą osobą dowiedziałem się, że masturbacja i onanizm... nie jest grzechem i że to nie ma nic wspólnego z grzechem samogwałtu... TO JEST JEDNO WIELKIE KŁAMSTWO!!!... masturbacja i onanizm to to samo co samogwałt!!! - to tylko kwestia pojęć... ale dotyczy piątego przykazania: NIE ZABIJAJ (Boga obecnego w sercu, i samego siebie... swojej duszy... twórczego myślenia)

  • Jest to ciężki grzech... więc jeśli grzech, to przez każdy samogwałt zostaje przybijany do krzyża Jezus Chrystus.

  • Samogwałt zabija rozwój duchowy człowieka... a więc zabija Jezusa, który jest obecny w każdym człowieku

  • Samogwałt czyni człowieka egoistą co sprawia, że człowiek staję się coraz mniej zdolny do ofiary z siebie... czyli jest on coraz mniej zdolny do Miłości Boga i drugiego człowieka, który żyje obok.

  • Samogwałt sprawia, że człowiek rani swoich najbliższych... bo traktuje ich jak przedmiot do przyjemności swojego ciała (...np. często takie sytuacje występują w relacjach małżeńskich...)

  • Samogwałt zamyka człowieka na innych... dlaczego?... dlatego, że szatan przez ten intymny grzech, oskarża serce człowieka (w obliczu obecności i świętości Boga, który spogląda na to co człowiek uczynił)... a człowiek odpowiadając na to oskarżenie próbuje zataić swój grzech, że niby jest wszystko w porządku (choć odczuwa wrażenie jakby wszyscy mimo wszystko o tym wiedzieli), przez co stara się ze wszystkich sił ukryć to, czego się bardzo wstydzi ... przez tzw. - perfekcjonizm... czyli za wszelką cenę pokazuje wszystkim, że jest w jakiejś dziedzinie bardzo dobry, aby przysłonić swoją słabą stronę duchową... jest to pewnego rodzaju samoobrona... a to znów przyczynia się do nerwowego trybu życia... bo jeśli coś mu nie wyjdzie, zaczyna tracić grunt pod nogami i wali mu się cały świat, który sobie sam tworzy i przestaje widzieć sens swojego życia... a ten świat jest oparty już na kłamstwie, które podpowiada mu nieustannie zły duch.

  • Samogwałt, jak zresztą każdy grzech, ale ten grzech w sposób bardzo szczególny niszczy godność człowieka... samogwałt zabiera człowiekowi pewność siebie przed wykonaniem jakiejś pracy, wypełnienie jakiegoś zadania... wprowadza wielki lęk przed światem ludzi... szatan oskarżając człowieka tym wstydliwym i często ukrywanym grzechem, nie pozwala otworzyć się przed spowiednikiem, bo wstydzi się go i boi się go wyznać - co sobie o mnie pomyśli ksiądz? - ...ponieważ myśli, że tylko on ma z tym problem... choć prawda jest taka, że każdy normalny człowiek jest w ciele i musi doświadczyć różnych pokus, pożądliwości... które podsuwa mu szatan i czyni z tych pożądliwości (...które są z natury dobre... we współżyciu małżonków) wynaturzonymi, przeciw naturze z powodu źle podjętej decyzji, wykorzystując piękno stworzenia.

  • Samogwałt jest grzechem, który jest chwilowym zaspokojeniem pożądliwości ciała, które w sposób normalny ma w sobie wielki potencjał doznań cielesnych (bardzo przyjemnych zresztą...) ale tylko na krótką chwilę, bo za jakiś czas znów człowiek zaczyna pragnąć tej rozkoszy... i tak w kółko... nawet kilkanaście razy dziennie... (tu już nie rządzi człowiek rozum, ale szatan poprzez ludzkie słabe ciało)... i człowiek czuje się po dokonaniu ciężkiego grzechu samogwałtu JAK ZWIERZĘ!!!... który nie ma już zahamowań by uczynić to po raz kolejny.
Jest tylko jeden sposób, aby ciało nie miało władzy nad całym człowiekiem... aby nie doszło do nałogu:

  • Uznać Jezusa Chrystusa za swojego jedynego Pana.

  • Nie zgrywać bohatera - że sam dam sobie radę bez pomocy Boga - (to jest grzech pychy źródło wszelkiego też innego grzechu... a pycha = szatan)

  • Po dokonaniu ciężkiego grzechu samogwałtu... jak najszybciej idź do spowiedzi świętej (choćbyś miał chodzić codziennie... kapłan natomiast widząc Twoją walkę, na pewno doceni to, że pragniesz świętości tzn. czystości swojego serca, ciała całego życia)

  • Unikaj obrazów, które rozbudzają Twoją wyobraźnię (filmy, zdjęcia, nieprzyzwoite rozmowy, które podniecają od wewnątrz Twoje ciało)

  • Dużo się módl! ...wzywaj Imienia Jezusa! ...W imię Jezusa Chrystusa odejdź! precz! ode mnie szatanie!!!

  • Módl się do Maryi... która jest samą pokorą i przeciwieństwem szatana (bo szatan jest samą tylko pychą i zakłamaniem)... szatan bardzo boi się Maryi... różaniec to broń!... paciorki różańca to pociski, które godzą w pychę diabła!!!

  • Nie koncentruj się zbytnio na samym grzechu... w chwilach pokus uprawiaj dużo sportu... hobby ...czystość nie jest celem, ale środkiem do bliskiej relacji z Bogiem...BÓG! TEN KTÓRY JEST TAK POTĘŻNY... TAK WSZECHMOCNY... WSZECHWIEDZĄCY... STWÓRCA ŚWIATA... NIE POTRAFI TYLKO JEDNEGO!!! NIE POTRAFI PRZESTAĆ CIEBIE KOCHAĆ

  • BÓG WIEDZIAŁ, ŻE ZGRZESZYSZ JESZCZE PRZED STWORZENIEM CIEBIE... NIE LĘKAJ SIĘ MU O TYM POWIEDZIEĆ I PRZYZNAĆ SIĘ, ŻE SAM/SAMA NIE DAJESZ SOBIE RADY... ON NA CIEBIE CZEKA!!! ...Przeczytaj!!! List do Rzymian 7, 14-25
  • Nie licz na to, że po pierwszej generalnej spowiedzi z tego grzechu, będziesz wolny/wolna od upadków... musisz to zrozumieć! to nieustanna walka!

  • Nie pozwól szatanowi sobą pomiatać jak przedmiotem...

  • Jeśli masz problem z tym nałogiem samogwałtu ...WIEDZ, ŻE DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO

    ŚWIĘTOSĆ NIE POLEGA NA BEZGRZESZNOŚCI !!!

  • ŚWIĘTOŚĆ: TO ŚWIADOMOŚĆ SWOJEJ NIEMOCY, ŻE POTRZEBUJESZ POMOCY SWOJEGO STWÓRCY... gdybyś mógł sam na siebie liczyć... byłbyś Bogiem... jeśli ktoś sądzi, że da sam sobie radę, to jest to już początek upadku... PYCHA !!!

br. Szymon Piotr

Wasze komentarze:
Jak: 30.07.2007, 16:17
Trudno jest wyjśc z tego bagna, ale dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. zakreślałam w kalendarzu dni, w które udało mi się powstrzymać, w końcu wszyszłam z nałogu. Ale pokusa, mysli, pragnienia wracają. Ofiarowałam w intencji wyjścia z nałogu pielgrzymkę na Jasną Górę. Dzięki Matce Bożej udało mi się pokonać najstraszniejsze chwile. Ale ciągle trzeba się modlić i ufać Panu Bogu. Zaufajcie Jezusowi On nigdy nie zawiedzie. Z Bogiem :)
...: 21.07.2007, 12:36
pomóżcie mi...
Paweł: 02.07.2007, 10:26
Też błądziłem lecz odnalazłem ścieżkę.
Marek: 01.07.2007, 23:20
Zaprawde powiadam Wam, nie bądźcie jak faryzeusze, pokazujący swoją religijność w złotych strojach na rogach ulicy. Albowiem ten co będzie miał spuszczoną głowę w dół i wypowie:"Wybacz mi, Ojcze" wejdzie szybciej
zly: 05.06.2007, 15:05
wytrzymalem juz 2 tygodnie:)
JJ88: 20.05.2007, 23:40
Masturbowałem się przez 9 lat... Bywało, ze kilka razy dziennie.Po kilku latach Czułem sie jak zwierzę. Nie zdolne do powiedzenia "nie". Nadeszły rekolekcje wielkopostne.. kolejne.. zasiane zostało ziarno... i wyrosło w Triduum Paschalne. W Piątek umarłem razem z Jezusem.... Wiedziałem już ze jestem zupełnie bezsilny.... Padłem na twarz w pokoju i zacząłem płakać.... Jak dziecko... Wiedziałem, ze sam jestem bez szans żeby sobie z tym poradzić... czułem sie taki bezsilny....Zacząłem wołać Jezusa o pomoc I to wtedy On przyszedł do mnie. Powiedział mi że on za mnie umarł... aby zmazać właśnie każdy mój grzech, Jezus zmarł za każdą moją masturbację.... TYLKO ON!!!! W niedziele Zmartwychwstałem z Jezusem.... Uwolnił mnie od grzechu i od ponad roku jestem od niego wolny... Dopiero gdy upadłem tak nisko, że nie miałem sił się podnieść, gdy wszystko oddałem Bogu to On przyszedł do mnie. Dziękuję Ci Panie za wolność. Uważajcie... To co ten grzech robi z wnętrzem człowieka to jest masakra.... Po nawróceniu czułem taka ogromna... pustynie duchową. Wiedziałem, że Bóg mnie kocha ale byłem pusty.. niezdolny sercem odpowiedzieć na tę miłość. Nadal jest mi cięzko... ale mam w pamięci to jak Bóg mi ukazał swoja miłość... Idę z Nim i teraz nic nie jest straszne, bo to On mnie prowadzi. CHWAŁA PANU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
walczmy!: 15.05.2007, 20:57
Wszystko co w powyższym tekście zostało napisane jest prawdą. Sam popełniałem ten grzech przez co najmniej 8 lat- być może trochę dłuzej. Prawda jest taka, że bez pomocy Chrystusa się z niego nie wyjdzie. Do wszystkich którzy myślą, że są na straconej pozycji!!!!: ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU. Nie musicie wierzyć - chodźcie tak często jak możecie, najlepiej codziennie, nawet na chwile. Otwórzcie swoje serce, jak trzeba wypłaczcie, wykrzycznie w duszy złość, apatie, obojętność, niemoc, a krew i woda z Jezusowego Serca zmienią wasze życie. http://www.cpps.pl/wolni.htm dla wszystkich których życie jest pochylone.
will: 14.05.2007, 17:12
Byłem kiedyś u seksuologa i on stwierdził że jestem ANDROGENEM to jest ktoś kto ma wysoki poziom testosteronu w organizmie a testosteron jest odpowiedzialny za siłe popędu seksualnego. Objawia sie to u mężczyzn znacznym owłosieniem ciała np. tak jak u mnie włosy również na klatce piersiowej. Mam tak niewiarygodnie silny popęd seksualny że nie da rady abym sie nie onanizował bo jeśli tego nie zrobie cierpie i to bardzo.... No i co ja mam zrobić? BóG mnie skazuje na grzechy ciążkie, bo niestety na dzień dzisiejszy żony mieć nie moge !!! a czemu? Bóg zesłał na mnie chorobe z której wyszedłem ale w papierach mam że nadal jestem chory, a co za tym idzie kościół święty nie udzieli mi ślubu. Więc jak sami widzicie na dzien dzisiejszy jestem skazany na grzechy ciężkie, nawet w tej chwili odczuwam w sobie pożądliwość i wiem że jeśli tego nie zrobie to ona będzie wzrastać aż bede cierpiał i to mocno. JESTEM PRZEGRANY !!!
asia: 12.05.2007, 22:34
Do 'Zły': nie poddawaj się! Bóg da ci siłę, Pan cię uzdrowi! Jeżeli nie mogłeś dać sobie rady do tej pory, poszukaj jakiejś wspólnoty charyzmatycznej, gdzie poczujesz moc Chrystusa. Walcz, walcz dla Niego i dal siebie. Nie zabijaj swojego sumienia!
Zly: 08.05.2007, 19:13
a ja juz sie poddalem, nie mam nadziei, ze z tego wyjde, dlatego nie walcze, nie walcze bo wyrzuty sumienia byly tak duze, ze nie moglem tego zniesc, traz jest to dla mnie obojetne, wiem, ze to zle ale tak jest powyzszy tekst jest dobrze napisany i oddaje sens tego grzechu, jakbym czytal o sobie
wrrr: 26.04.2007, 20:54
ciesze sie że trafiłam na te artykuły...tteraz wiem na czym stoje...wiem że to jest grzech cieżki...:( ten grzech zniszczył całą moja psychike i poczucie własnej wartości....strasznia sie chce wyspowiadać ale nie potrafie pojść do spowiedzi i wypowiedzieć ten oktropny grzech...doradzcie mi co mam zrobic...:( prosze o modlitwe....
Iza: 25.04.2007, 21:51
Mam 18 lat i popełniłam grzech samogwałtu kiklanascie razy.Było mi z tym żle i wyznałam ten ciężki grzech na spowiedzi chociaż bardzo bałam się reakcji spowiednika i tego co on mi powie.zostałam oczyszczona i myślałam że wszystko bedzie już dobrze jednak po jakimś czasie znów do tego wróciłam.Czesto walcze z szatanem ale teraz juz sobie radze dzieki pomocy Jezusa Chrystusa i jego wielkiej miłości jaką mnie obdarza.Zaczelam sie cześciej modlić i skączyłam z tym bagnem teraz tylko pozostaje mi szczera spowiedz na ktora musze sie przygotowac.Mysle że po spowiedzi z oczyszczonym serduszkiem wytrwam w wierze w Jezusa Chrystusa i nie popełnie wiecej tego grzechu.Jezus nade mna czuwa i nad całym narodem.Pamietajcie nie jesteście sami bo zawsze z Wami jest Chrystus.Bardzo zaluje teraz ze popełniłam ten potworny grzech i nie chce juz wiecej życ w grzechu.Musze uwierzyc w siebie bo wiara czyni cuda.
Emi: 11.04.2007, 12:45
Masz z tym problem? Chcesz pogadać? A może nie możesz sobie wybaczyć? Napisz do mnie na gg. Mój numer 5165513. Ja sama żyłam w tym bagnie, ale skończyłam z tym, teraz chcę pomóc innym! Nie wstydź się swojego problemu, nad tym można zwyciężyć!
Krzysztof: 09.04.2007, 08:13
i ja dziękuję, za ten artykuł. pozdrawiam Wszystkich mających ten sam problem co ja. Módlmy się o oczyszczenie.
karl: 12.01.2007, 10:11
Do Emi z 13 grudnia. Hej! Przeczytałem o problemie Twojego chłopaka i Twoim. Też jestem facetem i wiem sporo o tej sprawie. Proponuję Tobie i Jemu abyście spojrzeli na ten problem z nieco innego stanowiska. Przede wszystkim DUŻO spokoju. Wszystko co się dzieje ma konkretny sens, nawet masturbacja- albo właśnie ona w szczególności! Przeczytajcie BARDZO uważnie tekst http://rodman.most.org.pl/SE/SE.htm (na dole każdej strony jest przekierowanie na kolejną część tekstu) i zastanówcie się oboje jakie treści i jakie informacje o rozwoju stara się przekazać ciało, serce i dusza Twojego chłopaka. Może to brzmi nieco pompatycznie, ale byc może tak właśnie jest. Ostrzegam jednocześnie przed spłaszczeniem tych informacji tylko do ich seksualnego wymiaru- to wymaga innego spojrzenia i zwrócenia uwagi na kwestię rozwoju Twojego chłopaka- zainteresowań, pragnień, marzeń. Warto też prześledzić historię dzieciństwa i jego wpływu na dzisiejsze samopoczucie- można tam odnaleźć ślady zranień które nawet często nic nie znaczące mogły być przyczyną ciągłego popadania w masturbację w celu poradzenia sobie z jakimś problemem i mogą nią wciąż być. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
Grzesznik: 08.01.2007, 13:39
Ja nie wiem co mam napisac ale słowa napisane na tej strinie sa wielka prawda.Sam jestem w grzechu od 5 lat-nie potrefie się powstrzymac.Teraz pracuje za granica-jest mi z tym bardzo źle.Prosze o modlitwe za mnie, bo przecież tylko tak dam rade przeciwstawic sie szatanowi.Kocham Boga ale to jest czasem silniejsze odemnie.Tutaj gdzie jestem nie ma kościoła katolickiego wiec gdzie można sie wyspowiadac?.Dziękuje że moge to z siebie wyżucic-mam nadzieje że dam rade.
lukasz: 19.12.2006, 13:09
To co piszecie w powyzszym swiadectwie jest prawda. Szkoda mi ze mlodzi ludzie tego nie rozumieja. Ja juz zrozumialem i widze zmiane w swoim zyciu, bo mialem przez szesc lat ztym problemy, ale prosilem Boga laske i z Jego pomoca mi przeszlo. Rzeczywiscie teraz dopiero jakie spustoszenie we mnie uczynil ten grzech. Wiele razy sobie myslalem po samogwalcie jak ja spojrze w oczy Chrystusowi a potem mojej przyszlej zonie. Przeciez to co teraz robie rzutuje na mije przyszle zycie. Jak ja moglem to robic, ale dziekuje Ci Boze za to ze mnie uwolniles z tego nalogu. Czytajacego to swiadectwo prosze o zdrowas mario w mojej intencji. Pozdrawiam Lukasz
emi: 13.12.2006, 19:33
pomóżcie mi. nigdy niemiałam problemów w tej materii, ten grzech nigdy mnie nie dotyczył (dzieki Jezusowi), ale teraz mam chłopaka, który zmaga sie z tym problemem od 20 lat!! zawsze chciałam zyc w czystości, miec męża, któremu tylko sie oddam, a teraz....zupełnie nie wiem jak pomóc, co poradzić, jak rozmawiać, zwłaszcza, że jest to dla mnie dosyc krępujące i wsydliwe....nie chce go zostawić, ale nie umiem przestac myślec o negatywach tego grzechu, o tym, ze potem w małżeństwie są problemu jesli sie tego nie uporządkuje. a my już rozmawialismy o wspólnym życiu. pomóżcie mi, jak moge mu pomóc....prosze...
Karolina: 01.12.2006, 11:25
Popełniałam samogwałt przez ponad 6 lat, ale dzięki wierze,że potrafię z tym skończyć, koronce do MIŁOSIERDZIA Bożego, świadomości,że nie jestem sama(świadectwa z "Miłujcie się"i zwierzenie się mojej najlepszej przyjaciółki,że ten prpblem jej dotyczy) udało mi się! Dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli. DZIĘKUJĘ CI BOŻE!
Kasia: 26.11.2006, 20:32
Wiem... wiem, że to grzech... Jednak nie potrafię się powstrzymać... muszę się rozładowywać. Inaczej nie potrafię. Boże, przebacz...
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] (10) [11]

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej