Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Ostatni raz w Polsce

Ostatnia pielgrzymka Jana Pawła II do Polski w 2002 r. była ważnym wydarzeniem w życi Kościoła powszechnego. W krakowskich Łagiewnikach Ojciec Święty zawierzył cały świat Miłosierdziu Bożemu. Żegnał się też ze swoją umiłowaną ojczyzną.

To była jedna z najkrótszych podróży do Polski, trwała tylko cztery dni. Jan Paweł II przebywał tylko na terenie jednej diecezji: w Kościele krakowskim, z którym związany był przez 58 lat swego życia, od urodzenia aż do wyboru na Stolicę Piotrową.

Papież przyleciał do Krakowa wieczorem 16 sierpnia. Na lotnisku wierni zaśpiewali mu: "Polska wita Cię, Polska kocha Cię, Polska dziękuje Ci". Witały go władze - wówczas lewicowe - z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i prerpierem Leszkiem Millerem, polscy i zagraniczni kardynałowie i biskupi oraz władze lokalne. "Prawie ćwierć wieku minęło od pierwszych papieskich odwiedzin. W Krakowie wtedy było ich zakończenie. Ostatnia stacja stała się jakby pierwszą dla drogi wolności naszej i Europy i świata. Ojciec Święty przyniósł nam wtedy Ewangelię i pytał: czy wolno powiedzieć »nie« temu, czym żyliśmy przez tysiąc lat?" - witał papieża kard. Franciszek Macharski.

Ojciec Święty zapewniał, że przybył do Krakowa, "ale serdeczną myślą obejmuje całą Polskę i wszystkich rodaków". Z Balic przejechał do rezydencji arcybiskupów krakowskich na ul. Franciszkańską. Na krótko pokazał się w słynnym oknie.

CZŁOWIEK W DREWNIAKACH

Następnego dnia Jan Paweł II konsekrował kościół w Łagiewnikach. Kiedy przyjechał do sanktuarium, powitała go pieśń "Bóg bogaty w miłosierdzie", śpiewana przez wiernych wraz z zespołem Skaldowie. Nad głowami kilkunastu tysięcy zgromadzonych, którym udało się wejść na plac przed świątynią, powiewały flagi wielu krajów świata, m.in. hiszpańskie, ukraińskie, węgierskie, włoskie, francuskie, meksykańskie i amerykańskie. Mszę Świętą z papieżem koncelebrowało dziewięciu kardynałów oraz wielu arcybiskupów i biskupów.

"O niepojęte i niezgłębione miłosierdzie Boże. Kto Cię godnie uwielbić i wysławić może. Największy przymiocie Boga Wszechmocnego, Tyś słodka nadzieja dla człowieka grzesznego" - Jan Paweł II rozpoczął od zacytowania słów zapisanych w "Dzienniczku" św. Faustyny Kowalskiej. Podkreślił, że nie ma dla człowieka innego źródła nadziei, jak miłosierdzie Boga. "Trzeba - mówił - aby wołanie o Boże Miłosierdzie płynęło z głębi serc ludzkich, pełnych cierpienia, niepokoju i zwątpienia, poszukujących niezawodnego źródła nadziei".

Papież podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do budowy świątyni. "Jestem przekonany, że jest to także szczególne miejsce, które Bóg obrał sobie, aby tu wylewać laski i udzielać swego miłosierdzia" - powiedział. Na zakończenie homilii przypomniał, że z Łagiewnika-mi wiąże go wiele osobistych wspomnień. "Przychodziłem tutaj zwłaszcza w czasie okupacji, gdy pracowałem w pobliskim Solvayu. Do dzisiaj pamiętam tę drogę, która prowadziła z Borku Fałęckiego na Dębniki, którą odbywałem codziennie, przychodząc na różne zmiany w pracy, przychodząc w drewnianych butach. Takie się wtedy nosiło. Jak można sobie było wyobrazić, że ten człowiek w drewniakach kiedyś będzie konsekrował bazylikę Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach."

Wracając po uroczystości Ojciec Święty zatrzymał się na terenie budowy nowej biblioteki Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie Pychowicach i pobłogosławił rektorom, profesorom i studentom uczelni krakowskich.

ODDANI SPRAWIE MIŁOSIERDZIA

Dzień później, 18 sierpnia, na krakowskich Błoniach w obecności 2,5 mln pielgrzymów, Jan Paweł II beatyfikował czworo Polaków: abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, metropolitę warszawskiego, więźnia władz carskich; ks. Jana Beyzy-ma, długoletniego misjonarza na Madagaskarze; ks. Jana Balickiego, rektora seminarium w Przemyślu oraz s. Sancję Janinę Szymkowiak, serafitkę, opiekunkę biednych. "Różne były czasy, w których żyli, różne były ich osobiste dzieje. Jednak jednoczy ich ten szczególny rys świętości, jakim jest oddanie sprawie miłosierdzia" - mówił w homilii papież. Poświęcił ją w dużej części miłosiernej miłości Boga, która nie zna granic i jest także miarą ludzkiej miłości do bliźnich. Nowi błogosławieni swoim życiem pouczają, że ten ideał nie jest dla człowieka utopią czy nieosiągalnym wzorem, ale rzeczywistością dostępną dla każdego. To w czasie tej homilii padły słynne słowa o "wyobraźni miłosierdzia". Potrzebna jest ona "w duchu solidarności z bliźnimi. (...) Niech tej »wyobraźni« nie zabraknie mieszkańcom Krakowa i całej naszej Ojczyzny. Niech wyznacza duszpasterski program Kościoła w Polsce. Niech orędzie o Bożym miłosierdziu zawsze znajduje odbicie w dziełach miłosierdzia ludzi".

W drodze powrotnej na Franciszkańską papieski samochód zatrzymał się na Rynku Głównym przed kościołem mariackim. Papieża wita! ks. infułat Bronisław Fidelus, miejscowy proboszcz, a piękne bukiety róż wręczyły Ojcu Świętemu krakowskie kwiaciarki. Po południu Jan Paweł II odwiedził katedrę wawelską i Cmentarz Rakowicki. W katedrze modlił się przy grobie abp. Eugeniusza Baziaka, który w 1958 r. udzielił mu sakry biskupiej, oraz przy konfesji św. Stanisława, biskupa i męczennika. W drodze na Cmentarz Rakowicki zatrzymał się przy kościele św. Floriana, gdzie był wikariuszem w latach 1949-1951 i prowadził duszpasterstwo akademickie. Na cmentarzu zapalił znicz na grobie rodziców i brata. Na kolację zaś papież zaprosił koleżanki z czasów wadowickich.

W KALWARYI UMIŁOWANY

W ostatnim dniu pielgrzymki Jan Paweł II odwiedził Kalwarię Zebrzydowską, sanktuarium, z którym był związany - jak podkreślił - od "lat chłopięcych". W 2002 r. przypadał jubileusz 400-lecia sanktuarium ufundowanego w 1602 r. przez wojewodę krakowskiego Mikołaja Zebrzydowskiego. Po drodze papież zatrzymał się dwukrotnie, by pobłogosławić obrazy: w Skawinie - Jezusa Miłosiernego oraz w Radziszowie - Matki Bożej Hallerowskiej.

Kalwaria Zebrzydowska powitała go śpiewem: "Witaj, witaj, Ojcze kochany, tu w Kalwaryi umiłowany". Papież w samotności modlił się w kaplicy Matki Bożej przez pół godziny, a następnie w bazylice Matki Bożej Anielskiej przewodniczył jubileuszowej Mszy Świętej. W homilii mówił o tajemnicy męki i śmierci Chrystusa oraz wspól-cierpienia z Nim Jego Matki. Zakończył ją aktem oddania pod opiekę Maryi całego Kościoła, narodu polskiego i swojej posługi pasterskiej. Na zakończenie Mszy Świętej poświęcił korony dla obrazu Matki Bożej w Piotrkowie Trybunalskim. W słowie końcowym powiedział: "Kiedy nawiedzałem to sanktuarium w 1979 r., prosiłem, abyście się za mnie tu modlili, za życia mojego i po śmierci. Dziś dziękuję wam i wszystkim kalwaryjskim pielgrzymom za te modlitwy, za duchowe wsparcie, jakiego nieustannie doznaję. I nadal proszę: nie ustawajcie w tej modlitwie - raz jeszcze powtarzam - za życia mojego i po śmierci. Ja zaś, jak zawsze, będę odwzajemniał tę waszą życzliwość, polecając wszystkich Miłosiernemu Chrystusowi i Jego Matce".

Helikopterem Jan Paweł II udał się na lotnisko Balice, skąd przejechał jeszcze do opactwa benedyktyńskiego w Tyńcu. "Dużo zawdzięczam Tyńcowi i myślę, że nie tylko ja, ale i Polska cała" - powiedział.

Na lotnisku Ojca Świętego żegnały władze z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. W przemówieniu pożegnalnym papież wyraził życzenie, aby jego rodacy otwartym sercem przyjęli orędzie miłosierdzia i potrafili je nieść tam, gdzie ludzie potrzebują światła nadziei. I dodał: "A na końcu cóż powiedzieć: żal odjeżdżać".

Kilka dni później, 21 sierpnia w Castel Gandolfo, podczas katechezy podsumowującej pielgrzymkę do Polski, Jan Paweł II powiedział: "Wspominając dzisiaj ten pielgrzymi szlak z Ojczyzny, krótki, ale jakże bogaty w duchowe treści, dziękuję Bogu Miłosiernemu dziękuję wam, drodzy rodacy, za tak gorące i pełne miłości dla Piotrowego Następcy przyjęcie. Żal było odjeżdżać".

Wojciech Świątkiewicz

Tekst pochodzi z Tygodnika
Idziemy, 9 stycznia 2011



Wasze komentarze:
 Kazimierz PIĘKOŚ : 03.01.2021, 09:10
  ZA PRZYCZYNKIEM KS.BISKUPA KAROLA WOJTYŁY ŚWIĘTEGO POZNANEGO OSOBIŚCIE PODCZAS PODRÓŻY W MARCU 1963ROKU DZWIGAŁEM OSOBIŚCIE MILIONY SZSTUK I TYSIĄCE TO POMOCY WZROKOWYCH DLA LUDZI Z RECEPTAMI I BEZ RECEPT NA OKULAQRY PO 1966 ROKU.NAJWIĘCEJ PO AKCJI ..OPERA... I PO CZARNOBYLU.
(1)


Autor

Treść



Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej