Tato, dlaczego odchodzisz?Małżonkowie, kierując się czasem bezmyślnym egoizmem, w pogoni za swym rzekomym szczęściem, opuszczają swe rodzinne ogniska i nie myślą, jak ogromną krzywdę wyrządzają swoim zwykle nieletnim dzieciom potrzebującym ich serca i opieki.Dzieci nie umieją uczenie mówić o winie swoich rodziców, bo nawet skrzywdzone nie przestają ich kochać, ale potrafią wyrażać swój ból. O jednym z tych dzieci czytamy w "notatniku psychologa": Kiedy poznałam Gosię, miała 10 lat. Z czarnymi włosami i dużymi smutnymi oczami wyglądała jak cyganiątko. Pewnego dnia zapytałam, co powiedziałaby, gdyby jej pozwolono wykrzyczeć na ulicy to, co ukryła głęboko w swojej duszy, to co ją boli. Gosia przez chwilę, zmarszczywszy nosek, patrzyła szklanymi oczkami gdzieś daleko i cichutko powiedziała: "Krzyknęłabym: Mamo! tato! dlaczego porzuciliście mnie? Ja chcę być z wami!" Nie byłaby osamotniona w tej skardze - pomyślałam. Rzeczywiście, Gosia nie jest osamotniona w skardze. Otrzymaliśmy nabrzmiały bólem list od innego dziecka. Dziewczynka nie oskarża swoich rodziców wprost, ale nie umie zrozumieć, dlaczego oni tak się zachowują, że ich postępowanie staje się przyczyną cierpienia ponad jej dziecięcą wytrzymałość. Oddajmy głos dziecku. ... nie mogę już dłużej tak żyć. Powiem wam o- twarcie:Mój tatuś zostawił mamę i nas!!! Doradźcie, co mam robić. Mój tata mnie kocha, lecz z mamą nie może się zgodzić. To tata jest winny, bo ma inną kobietę. Moja mama pracuje w urzędzie telekomunikacji, a tata jest malarzem; ma zakład prywatny. Martwię się o ich los i mój własny oraz mojego brata. Moja babcia opiekuje się nami i mieszka razem z nami. Mam jeszcze jeden kłopot. Mamy działkę i spór toczy się o to, czyja ona jest. Ja myślę, że ona należy do mamusi, bo ją dostała od swojej mamy, lecz na niej nie pracowała, a tata wkładał w nią pieniądze. Teraz nie wiadomo, czyja ona jest... Modlę się razem z babcią o to, żeby u nas w domu była rodzinna przyjaźń. Proszę was, abyście i wy pomogli mi uprosić Najświętszą Maryję Pannę. Moja babcia jest trochę chora, bo od pracy boli ją głowa. Nauka idzie mi dobrze... A może głos dzieci dotrze do sumień wszystkich rodziców? V. Z
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2022 Pomoc Duchowa |