Moje małżeństwo to nieporozumienie. Wyszłam za niego z litości i ze względu na dziecko(...) Moje małżeństwo to nieporozumienie. Wyszłam za niego z litości i ze względu na dziecko. Zanim się pobraliśmy, mieszkaliśmy blisko siebie i chodziliśmy do szkoły. Kiedy zaszłam w ciążę nasi rodzice prawie zmusili nas do ślubu. Potem urodziłam drugie dziecko, ale nasza rodzina nie jest szczęśliwa. Mąż nie nadużywa alkoholu, nie zdradza mnie, powodzi nam się nieźle, lecz nie ma między nami prawdziwej miłości. On jest taki niedostępny uczuciowo, nie mogę z nim porozmawiać. Często mi dokucza i robi na złość... Czuję, że tak naprawdę to mnie nie kocha i jest mi z tym źle. Justyna
Niełatwe małżeństwoMoja Droga!Domyślam się, że napisanie listu sporo Cię kosztowało, lecz w końcu zdecydowałaś się podzielić swoim problemem. Słaba to pociecha, ale wiedz, że nie Ty jedna przeżywasz podobne trudności. Niestety, coraz mocniej zaznacza się w naszym społeczeństwie kryzys więzi rodzinnych i coraz więcej ludzi - kobiet i mężczyzn - cierpi z tego powodu. Najpierw chwila gorzkiej prawdy. Chyba masz świadomość, że częściowo Ty sama ponosisz odpowiedzialność za swoją sytuację. Popełniłaś błąd w młodości i teraz trzeba za niego odpokutować. My zazwyczaj mamy tendencję do naginania Bożych przykazań tak, by byty dla nas wygodniejsze. Zapominamy o tym, że one pokazują nam bezpieczną, dobrą drogę przez życie. Jeżeli zaczynamy chodzić własnymi ścieżkami, więcej ryzykujemy, że skrzywdzimy siebie lub kogoś. Tak niestety jest w Twoim przypadku. Głęboko Ci współczuję i nie dziwię się, że źle się czujesz w swoim małżeństwie. Myślę, że w ten sposób płacisz za swój błąd. Ponosisz konsekwencje wcześniejszego, złego wyboru życiowego. Lecz przecież nie wszystko w Twojej rodzinie jest złe. Męża pewnie wiele kobiet mogłoby Ci pozazdrościć. Zwłaszcza te, które są z alkoholikami, awanturnikami i leniami. Postaraj się docenić to, co masz. Mężczyźni z natury są bardziej skryci i niechętni do rozmowy. Tym niemniej staraj się nieustannie próbować nawiązać z nim bliższy kontakt. Mam wrażenie, iż on też nie czuje się w Waszym związku najlepiej. Wie, że wyszłaś za niego z litości i ze względu na dziecko. To na pewno jest dla niego bolesne. Może więcej dobroci i serdeczności z Twej strony pomoże powoli rozbierać dzielący Was mur. Na pewno tym, co najważniejsze dla Ciebie, są Wasze dzieci. Zobacz - masz kogoś, dla kogo warto żyć, kto Cię kocha i potrzebuje. Dla nich Ty jesteś najważniejsza. To chyba najlepsza motywacja potrzebna do odzyskania sił, by dalej pracować nad Waszym małżeństwem. To dla Ciebie droga ciernista i kamienista, lecz tym większa Twa zasługa i wyraźniejsza wielkość. Ks. JAN
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |