Kryzys siedmiu lat małżeństwaŻycie małżeńskie jest ważnym przedsięwzięciem. Należy rozpocząć je i kontynuować z przeświadczeniem, że prawdziwa miłość jest ciągłym tworzeniem. Jest to prawda, którą należy sobie nieustannie przypominać.W Polsce, w Kościele katolickim przysięga małżeńska brzmi następująco: "Ja (imię Panny Młodej/Pana Młodego) biorę Ciebie (imię Panny Młodej/Pana Młodego) za żonę/męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci". Tekst wprowadzający do wymiany myśliNa początku małżeństwa doświadcza się często miłosnego zjednoczenia: pragnienia wspólnego działania, wspierania się. Wtedy nawet trudno jest modlić się osobno. Próbujemy być "tym wymarzonym" dla drugiej osoby lub wzorem "idealnej pary chrześcijańskiej", ale jak powiedział Kardynał Danneels: "Nie można stale iść na palcach, bo dostanie się skurczu". Wymogi i trudności życia codziennego są nam potrzebne, aby oczyścić miłość z iluzji. Wtedy następuje to, co wiele osób uważa za poważny kryzys ("kryzys siedmiu lat małżeństwa"), który w rzeczywistości jest tylko zrozumieniem i wyznaniem prawdy tak, aby lepiej wzrastała miłość małżeńska. Zauważyłem, że już razem z nim (z nią) nie oddycham; że z moimi trudnościami jestem sam (sama) i niezrozumiany (niezrozumiana), że wspólne życie wymaga poświęceń, na które zupełnie się nie zgadzam, że nie jestem już dla niego (niej) całym światem i wzajemnie! Krótko, czuję się rozczarowany(-a) i w głębi upokorzony(-a). Ściska mnie niepokój, że pomyliłem(-am) się i obwiniam za to wspołmałżonka(-kę). Wielką pokusą staje się "jasność umysłu": "teraz dobrze cię znam i nie mam złudzeń". Od takiego rozumienia do oskarżenia nie jest daleko. Przypomnijmy sobie Adama i Ewę po popełnieniu grzechu. Wspominamy swoje urazy i rozczarowania: "ona nie zdaje sobie sprawy; on ze mną nie rozmawia...". Związek się rozpadł, ale co zostało z miłości? (...)Bóg na nas czeka tutaj, żeby nauczyć nas najważniejszego: żeby połączyć się duchem, trzeba być we dwoje, oboje jednym ciałem (Mk 10,8), a nie "jednym w jednym ciele". Istota ludzka jest jedyna i zawiera w sobie własną tajemnicę. Nigdy nikogo nie poznamy dogłębnie, bo nie znamy końca. Niech poszanowanie tajemnicy drugiego człowieka stanie się drogą prawdziwego poznania. Niech ta druga osoba należy ostatecznie do Boga, zanim będzie mogła przynależeć do mnie i niech każdego dnia będzie mi dana przez Niego, a ja ją przyjmę taką, jaką jest, a nie taką jaką bym chciał, żeby była. Tak abym nie mógł jej schwytać, ale dzień po dniu czule ją "poślubiać". Trzeba umieć znaleźć sposób odnalezienia się w głębi istoty, opowiadania sobie o odczuwanych trudnościach bez oskarżania innych, nie wypowiadania się w sposób: "zraniłeś mnie, mówiąc to", a raczej: "poczułem się zraniony, kiedy mówiłeś o tym". Trzeba chcieć dzielić się z drugą osobą. W tym czasie niezbędna jest wymiana słów między małżonkami, podczas gdy chciałoby się zamknąć w milczeniu. (...) Dzień, w którym powiemy sobie wzajemnie: "Masz prawo być tym, kim jesteś", kiedy będziemy dążyć do opieki nad drugą osobą nie myśląc o sobie samym, będzie dniem zwycięstwa. Miłość poddana takiemu egzaminowi będzie silniejsza i oczyszczona. Krótko mówiąc, jest to ważny etap w tworzeniu jedności małżeńskiej. (Georgette Blanąuiere, fragmenty z Odważmy się żyć miłością). Jak powstaje wspólnota małżeńska? Każdy z nas ma swoją osobną historię, która zaczęła się w dzieciństwie. Bez względu na staż małżeński, przyjrzyjcie się Waszemu małżeństwu. Zróbcie to w domu. Na postawione poniżej pytania odpowiedzcie w waszych małżeństwach. MiłośćPostanowiliście wspólnie iść przez życie, ponieważ łączyła was miłość. Dzisiaj szczególnie, gdy macie za sobą już kilka lat małżeństwa z całą pewnością dostrzegacie, że wasze wyobrażenia o miłości były uproszczone, żeby nie powiedzieć naiwne. Odpowiedzcie sobie na kilka pytań. Proponowanych pytań jest wiele. Nie musicie odpowiadać na wszystkie pytania. Możecie wybrać te, które uważacie za najważniejsze dla waszego małżeństwa.
ZróżnicowanieNasze małżeństwo nie powinno niszczyć naszych osobowości. Wręcz przeciwnie. Dzięki naszemu małżeństwu powinniśmy rozwijać się na wszystkich płaszczyznach człowieczeństwa. To ważne kryterium autentyczności i mocy związku. Spróbujcie pomyśleć o tym zagadnieniu odpowiadając na kilka pytań:
Zeszyt END
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2023 Pomoc Duchowa |